Postanowienia naszych dzieci

Wojciech Żmudziński SJ

W trakcie rekolekcji w jednej z podwarszawskich szkół podstawowych poprosiłem dzieci z młodszych klas, aby napisały na karteczkach swoje wielkopostne postanowienia i wrzuciły je do błękitnego pudełka, które następnego dnia, podczas Mszy świętej, miało stanąć pod ołtarzem. Co tam znalazłem?

Z dwustu czterech uczniów siedemnastu nie radziło sobie jeszcze z pisaniem więc narysowali swoje postanowienie skreślając cukierek, umieszczając serduszko pomiędzy postaciami trzymającymi się za ręce, rysując uśmiechnięte słoneczko, a nawet osobę pochyloną nad kimś płaczącym.

Pamiętam sześcioletnią dziewczynkę, która jako ostatnia podeszła nieśmiało do pudełka trzymając w rączce rysunek. Były na nim dwie osoby dorosłe trzymające się za ręce i trzecia, nieco mniejsza, w niewielkiej odległości od nich. Tę odległość wypełniało wysmukłe serce. Cała trójka była uśmiechnięta. Dziewczynka długo pracowała nad tym postanowieniem rysując szczegóły każdej twarzy. Gdy miałem już podnieść pudełko zapełnione postanowieniami, ona stała jeszcze nad nim ze spuszczona głową patrząc na swoja karteczkę leżącą pośród dwustu innych.

Co było na innych kartkach? Jakie postanowienia robią dzieci w okresie Wielkiego Postu?

Większość dziecięcych postanowień (103 karteczki) dotyczyło  zmiany swego zachowania, nawrócenia, bycia lepszym. Najpopularniejszą formą tej zmiany (dla 22 dzieci) było pragnienie niesienia pomocy rodzicom, rodzeństwu, koleżankom, kolegom, ale także biednym. Ważnym (dla 13 dzieci) stało się postanowienie by się nie kłócić. Niektóre z dzieci wymieniały konkretne osoby, z którymi postanawiają się więcej nie kłócić, a więc z mamą, bratem, kolegami. Dziewięcioro dzieci deklarowało bycie grzecznym wobec rodziców, a czworo bycie im posłusznym. Pięcioro postanowiło być miłym dla brata czy siostry a sześcioro, że się z nimi nie będą biły. Dziesięcioro spośród uczniów napisało na kartce po prostu "być grzecznym". Dwójka postanowiła, że nie będzie się denerwować, czy wręcz "wkurzać", a jedno, że postara się mniej gniewać. Troje, że nie będzie używać brzydkich wyrazów.

Dziecięcej fantazji nie brakowało. Któreś napisało, że chciałoby być odważniejsze, inne że będzie robiło kawały by innych rozśmieszać, jeszcze inne postanowiło radować się całymi dniami, inne, że spędzi więcej czasu z pieskiem. Ciepło robiło się na sercu czytając, że któreś przytuli się do mamy.

Kolejna grupa postanowień dotyczyła chęci poprawy wyników w nauce. Na wielu kartach (34) pobrzmiewało ignacjańskie "magis". Będę się lepiej uczył, będę się więcej uczył, bardziej przyłożę się do obowiązków, poprawię ortografię, porządnie się wezmę za naukę, postaram się ładniej pisać.

Spora grupa dzieci (27) zrezygnowała z jedzenia słodyczy (zwłaszcza cukierków i chipsów), niektóre z jedzenia mięsa. Jedno napisało, że będzie dawało "pieniążki biednym". Były również takie (należące raczej do niejadków), które obiecywały jeść śniadania, owoce i buraki.

Dwanaścioro zrobiło postanowienia dotyczące modlitwy. Postanowiło więcej się modlić, częściej chodzić do Kościoła, nie spóźniać się na Mszę, częściej służyć do Mszy, bardziej wierzyć w Boga, czytać Pismo święte, modlić się za rodziców i przyjaciół. Jedno z dzieci napisało imię i nazwisko osoby za którą się pomodli. Chciałoby się być tą osoba - modlitwa dziecka "obezwładnia" serce Boga.

Siedmioro  zrezygnowało z oglądania TV, grania na komputerze czy korzystania ze skypa. Troje dzieci chce być weterynarzami, jedno chce pracować w schronisku. I jak nie uśmiechnąć się przy kartkach: "chcę poprawić się w karate", "fajnych prezentów dla Mateusza", "jutro umyję zęby".

Dotrzymane postanowienia mogą pomóc dzieciom nie tylko w kształtowaniu ich woli lecz przede wszystkim w uwierzeniu w siebie. Wytrwałość rodzi satysfakcję. Nie zapomnij o dobrym słowie, gdy twoje dziecko wytrwa w wielkopostnym postanowieniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Postanowienia naszych dzieci
Komentarze (10)
M
mm
11 kwietnia 2014, 13:19
Ojcze dzięki!
M
MR
10 kwietnia 2014, 14:25
Świetny tekst. Dziweci bywają znacznie mądrzejsze niz nam się zdaje.
~~
9 kwietnia 2014, 17:54
ksiądz Żmudzińskijuż nie raz dał się poznac na deonie z kontrowersyjnej pisaniny i raczej nadal lepiej omijać z daleka to co upisze bo  ta pisanina świadczy nie najlepiej  o samym autorze 
T
tomi
9 kwietnia 2014, 11:22
Szanowni komentujacy, zebyscie mieli tylko wiare tych dzieci! 
N
nimfa/vodna
9 kwietnia 2014, 18:28
A zatem O! @Tomi! naucz nas góry przenosić!
1
12MA
9 kwietnia 2014, 07:12
No cóż. Przyjęło się jako norma, że np. prawdomówność, sumienność i punktualność to już nawet nie prostota, tylko prostactwo, które świadczy o "niewydolności społecznej", "zalęknieniu", braku asertywności i zdziecinnieniu. A normalne zachowania jawą się jako wyczyn ponadludzki. Na pewno trzeba czytelnie wyrazić akcetptację za wytrwanie w postanowieniach, ale pochwały i pianie z zachwytu jak nad wyczynem nie z tej ziemi, będzie tylko świadczyło o infantyliźmie dorosłych. I deprawowało dzieci.
MC
Mateusz Cymbała
8 kwietnia 2014, 23:44
Prostota jest najpiękniejszą drogą do świętości. "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom"!
M
Milik
8 kwietnia 2014, 23:29
Mnie bardzo ciekawi jakie postanowienie zrobił sobie autor artykułu.
Q
Q10
8 kwietnia 2014, 15:58
W dzisiejszych czasach, aż trudno uwierzyć że dzieci potrafią stawiać przed sobą tak proste, a jak bardzo wazne postanowienia. Jak to się stało że nie dopadła ich znieczulica która nas dorosłych tak łatwo poskramia. Po prostu piękne...
A
Arpa
8 kwietnia 2014, 15:50
prostota i szczerość... takie to piękne, a jakie to czasem trudne dla nas, dorosłych!