Prymas Polski i suspensa. Za ostro?

(fot. prymaspolski.pl / Jerzy Andrzejewski)

Określany niejednokrotnie jako "głos rozsądku", umiarkowany i wyważony w swych publicznych wypowiedziach Prymas Polski abp Wojciech Polak uważa, że księdza, który weźmie udział w manifestacji antyuchodźczej, trzeba suspendować. Takich deklaracji nie składa się bez powodu.

"Ostro! Nie za ostro?" - pomyślałem, gdy pierwszy raz natknąłem się w Internecie na wyjęte z wywiadu Prymasa Polski dla "Tygodnika Powszechnego" zdanie: "Jeśli ja usłyszę, że w Gnieźnie odbywa się jakaś manifestacja antyuchodźcza, i że na to wybierają się moi księża, to mówię krótko: każdy, który tam pójdzie, będzie suspendowany". Zastanowiło mnie, dlaczego znany z głęboko wyważonych wypowiedzi abp Wojciech Polak posunął się do tak mocnego w wymowie ostrzeżenia.

Potem przeczytałem całą rozmowę, poznając kontekst, w jakim abp Wojciech Polak wypowiedział te słowa. Przekonałem się, że jest ona pełna wywożonych i spokojnych zdań. Że arcybiskup gnieźnieński z wielką konsekwencją nie pozwalał sobie na żadne skrajne oceny ani jednostronne opinie. Doszedłem do wniosku, że sformułowanie faktycznie jest ostre. Ale nie za ostre.

Jest takie, jakiego wymaga sytuacja. Przyznałem to, mając pełną świadomość, jak poważną karą jest suspensa i w jakich okolicznościach jest wymierzana.

DEON.PL POLECA

Kilka lat temu na powagę i znaczenie tej kary kościelnej, wymierzanej duchownemu, zwracała uwagę Halina Szydełko, ówczesna Prezes Zarządu Krajowego Instytutu Akcji Katolickiej. Podkreślała, że przyczyny tego rodzaju decyzji podejmowanych przez ordynariusza nie są błahe. Wyjaśniała, że decyzja o suspendowaniu księdza zapada w drodze dłuższego postępowania, tak aby zagrożony sankcją kapłan miał szansę zrewidowania swego postępowania.

Tłumaczyła, że konsekwencją kary jest odsunięcie księdza od sprawowania czynności kapłańskich.

"Oznacza to, że suspendowany duchowny nie ma prawa udzielania sakramentów, a wierni uczestniczący w odprawianych przez niego sakramentach narażają się na popełnienie grzechu ciężkiego" - napisała. Suspensa bardzo mocno uderza w ukaranego nią duchownego katolickiego, ale też jest bolesna dla całej wspólnoty Kościoła.

Określany niejednokrotnie jako "głos rozsądku", umiarkowany i wyważony w swych publicznych wypowiedziach Prymas Polski abp Wojciech Polak uważa, że księdza, który weźmie udział w manifestacji antyuchodźczej, trzeba suspendować. Takich deklaracji nie składa się bez powodu.

Abp Polak nie mówił o jakiejś wydumanej sytuacji. W Polsce zdarzyło się, że ksiądz nie tylko uczestniczył w tego rodzaju demonstracji, ale nawet był jednym z występujących podczas niej mówców. Niejednokrotnie również zdarzyło się i wciąż się zdarza, że pełniący posługę kapłani katoliccy publicznie prezentują poglądy sprzeczne ze stanowiskiem Kościoła katolickiego w sprawie przyjmowania uchodźców. Sprzeczne z tym, co mówi - odwołując się do Ewangelii - papież Franciszek, sprzeczne z tym, co mówią biskupi w Polsce.

Takie zdarzenia wprowadzają zamęt wśród wierzących. Powodują też czasami coś więcej - zgorszenie. Sprawiają, że niektórzy ludzie wierzący w Chrystusa postępują wbrew nakazom Jezusa Chrystusa przekonani, że działają zgodnie z nauczaniem Kościoła ("bo przecież ksiądz X też jest przeciwko przyjmowaniu uchodźców").

Jedną z najostrzejszych, najdrastyczniejszych wypowiedzi Chrystusa, zapisanych w Ewangeliach, jest ta dotycząca gorszycieli. Jezus powiedział: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza" (Mt 18,6). Jeśli w tym kontekście przeczyta się słowa Prymasa Polski, zapowiadającego suspendowanie księży za pójście na antyuchodźczą manifestację, nabierają one zupełnie innego wymiaru.

Okazują się dowodem pasterskiej, stanowczej i roztropnej troski o to, aby w Kościele głoszona była jedna, prawdziwa Ewangelia, aby słowa Jezusa nie były lekceważone, pomijane lub przeinaczane. Także wtedy, gdy wydają się trudne, bardzo wymagające lub niewygodne.

Abp Polak jest optymistą, jeśli chodzi postawę katolików w Polsce wobec uchodźców. Uważa, że trzeba po prostu rozmawiać, trzeba przypominać, trzeba się modlić. Mówić o tym, że Chrystus cierpi w uchodźcach i musimy się na to cierpienie otworzyć. Wyjaśniać, że "nie chodzi o zwyczajne otwarcie granic bez żadnej kontroli, ale mądrą, systemową pomoc, którą możemy i powinniśmy dać, i która nie będzie dla nas żadnym zagrożeniem".

O. Maciej Zięba OP powiedział niedawno, że po pierwszej pielgrzymce Jana Pawła II do Polski nauczył się, iż procesy społeczne potrafią być bardzo dynamiczne i coś, co dziś wydaje się zupełnie niemożliwe, za dwa lata może być całkiem oczywiste. "Trzeba po prostu robić swoje" - stwierdził. Nie tylko on pod tym względem podziela spojrzenie Prymasa Polski.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prymas Polski i suspensa. Za ostro?
Komentarze (23)
LS
~Lech Sobieski
13 grudnia 2021, 12:59
Jedną z przyczyn dlaczego solidni katolicy i rozsądni patrioci w Polsce przestają chodzić do kościoła jest - wbrew z oświadczeniami - nie rozróżnianie przez hierarchię katolicką pomiędzy uchodzcami, dobrze usytuowanym migrantami i nasyłanymi migrantami. Nie sądzę, żeby Chrystus ich nie traktował jednoznacznie.
Z
ZbyszekMichal
30 października 2017, 18:02
Dyskusja pod tym artykułem nakłoniła mnie do poszukania kilku informacji źródłowych. Znalazłem trzy artykuły, co ciekawe dwa z nich na stronie Nesweeka - pisma raczej z lewicowym odchyleniem: 1. Mapa zagrożenia terrorystycznego w 2015 roku: http://kurier.pap.pl/depesza/164356/Swiatowy-Indeks-Terroryzmu-2015-Polska-bezpieczna 2. Odsetek muzułmanów w krajach europejskich (2010): http://www.newsweek.pl/swiat/ilu-muzulmanow-mieszka-w-europie-i-w-polsce-mapa,artykuly,354745,1.html Jeden kraj przyciągnął moją uwagę - Holandia. Mimo podobnego do Belgii odsetka wyznawcó Mahometa kraj ten klasyfikowany jest jako bezpieczniejszy. Skojarzyło mi się to z opiniami jakie przez lata słyszałem o holenderskiej polityce migracyjnej. Mają oni bardzo twardo podchodzić do przybyszów - m.in. ponoć dbają o to by nie tworzyły się getta narodowościowe posuwając się nawet do przesiedleń pod pozorem konieczności przebudowy osiedla. Nie udało mi się tego potwierdzić, choć kilka opowieści zdaje się wskazywać na faktyczne stosowanie takich mechanizmów. Znalazłem natomiast artykuł z Nesweeka z 2006 roku (!), którego autor martwi się brakiem właściwego wdrażania multikulti w Holandii:  3. http://www.newsweek.pl/europa/granice-tolerancji,44920,1,1.html I choć Holenderska tożsamość jest budowana na mocno zdeprawowanych podstawach to warto z nich wyciągnąć jedną naukę: alternatywą dla szkodliwej polityki multi kulturowości jest wymaganie od przybyszów poszanowania tożsamości gospodarza. Twarde wymaganie. 
Z
ZbyszekMichal
30 października 2017, 18:02
Dyskusja pod tym artykułem nakłoniła mnie do poszukania kilku informacji źródłowych. Znalazłem trzy artykuły, co ciekawe dwa z nich na stronie Nesweeka - pisma raczej z lewicowym odchyleniem: 1. Mapa zagrożenia terrorystycznego w 2015 roku: http://kurier.pap.pl/depesza/164356/Swiatowy-Indeks-Terroryzmu-2015-Polska-bezpieczna 2. Odsetek muzułmanów w krajach europejskich (2010): http://www.newsweek.pl/swiat/ilu-muzulmanow-mieszka-w-europie-i-w-polsce-mapa,artykuly,354745,1.html Jeden kraj przyciągnął moją uwagę - Holandia. Mimo podobnego do Belgii odsetka wyznawcó Mahometa kraj ten klasyfikowany jest jako bezpieczniejszy. Skojarzyło mi się to z opiniami jakie przez lata słyszałem o holenderskiej polityce migracyjnej. Mają oni bardzo twardo podchodzić do przybyszów - m.in. ponoć dbają o to by nie tworzyły się getta narodowościowe posuwając się nawet do przesiedleń pod pozorem konieczności przebudowy osiedla. Nie udało mi się tego potwierdzić, choć kilka opowieści zdaje się wskazywać na faktyczne stosowanie takich mechanizmów. Znalazłem natomiast artykuł z Nesweeka z 2006 roku (!), którego autor martwi się brakiem właściwego wdrażania multikulti w Holandii:  3. http://www.newsweek.pl/europa/granice-tolerancji,44920,1,1.html I choć Holenderska tożsamość jest budowana na mocno zdeprawowanych podstawach to warto z nich wyciągnąć jedną naukę: alternatywą dla szkodliwej polityki multi kulturowości jest wymaganie od przybyszów poszanowania tożsamości gospodarza. Twarde wymaganie. 
Andrzej Ak
29 października 2017, 21:35
Szkoda tylko, że uchodźców biskup zrównuje z nachodźcami. Polityka przyjmowania islamskich nachodźców skończy się upadkiem Chrześcijaństwa w Europie i rzezią hierarchów KK, którzy już teraz są na celownikach wojowniczych immanów. Oni nawet tego nie ukrywają i otwarcie mówią, że mają misję od allaha wyciąć chrześcijan z całej powierzchni ziemi. I oni już tu (w Polsce) są i czekją na swoich żołnierzy, aby wypełnić wolę ich boga.
30 października 2017, 11:38
Strach ciemnogrodu jest niewyobrażalny. Jest tak wielki, że wolą się wyzbyć człowieczeństwa.... i przy tym wciąż uwielbiają nazywać się chrześcijanami i uważają, że postępują zgodnie z tym jak nauczał Jezus.  Żałosne.
Andrzej Ak
30 października 2017, 17:30
Drogi Bazyli, możesz mówić co chcesz, a i tak nie zmienisz tego co jest przed Tobą obecnie zakryte. Wiedz, iż wraz z czasem rozstania się z życiem (tutaj), twoja świadomość którą obecnie posiadasz zostanie przeniesiona do przestrzeni coś ok 1m x 2m. Tam spocznie na wiele lat doznając braku zaspokojenia wielu pragnień tego świata, jak głód, pragnienie zimno, itd. Twoi bliscy, jak wogóle będą cię odwiedzać będą wypowiadać słowa "wiecznego spoczynku", a Ty będziesz im miał za złe, że ci tak źle życzą na wieki. Jako nie wierzący w Boga, nie dostąpisz żadnej łaski od Niego, żadna też modlitwa nie zmieni twojego stanu i tak będą ci mijać początkowo dziesiątki, a potem setki lat. Jak upadli dostrzegą w tobie jakiś grzech ciężki to zabiorą ciebie ze spobą, abyś cierpiał za swoje popełnione grzechy, a także za ich wyrządzone tutaj zło. Takich, jak ty tam jest wielu, bardzo wielu i nikt pomóc im nie może. Korzystaj z życia póki je masz, bo ono wkrótce się skończy a rozpoczną się wieki przepowiadanych w Biblii "biada...". Szkoda, że nie dasz się namówić choćby na nadzieję życia w tamtym wymiarze. Zrozumiesz swoją stratę po szkodzie.
2 listopada 2017, 11:53
Drogi andrzeju_a zawsze powtarzam, że jeśłi ktoś mówi do Boga to jeszcze jest w normie, alegy gdy ktoś twierdzi, że Bóg mówi do niego to potrzebuje pomocy lekarskiej.  Straszenie jest typowym zabiegiem religiantów, wieć możesz sobie darować.  Jeśli założyć,  zże Bóg w jakiego wierzysz jest faktem, to Twoje opisy świadczą, że jest on potwrnym psychopatom lubujacym się w zamęczaniu ludzi za życia i po śmierci. Gratuluje takiego zwyrodniałego Boga jakim go opisujesz. 
Andrzej Ak
29 października 2017, 21:35
..
Agamemnon Agamemnon
29 października 2017, 20:13
Zawsze to na cudzy koszt.
Agamemnon Agamemnon
29 października 2017, 20:13
Amator fajerwerk wkurzył się w sposób wyważony.
MarzenaD Kowalska
28 października 2017, 14:12
A tu przykład i fragment, dlaczego abp Polka został tak odebrany: "Tak było z niedawno opublikowanym przez Tygodnik Powszechny wywiadem z Prymasem Polski. Przeczytałam tę rozmowę w całości i byłam pod dużym negatywnym wrażeniem, jak dalece tendencyjne może być prowadzona rozmowa, której celem nie jest pokazanie rozmówcy, jego poglądów, osobowości i tego, co ma do powiedzenia, ale przyparcie  do przysłowiowego muru, przez ciąg agresywnych, zaczepnych, wręcz napastliwych pytań, sugerujących tezę, której rozmówca zaprzecza, aby w krzyżowym ich ogniu, gdzieś uległ presji pytającego. Tak nawet nie pytał mnie oficer SB na przesłuchaniu. Odnoszę wrażenie, że wywiad ten był nieautoryzowany, a tytuł wybity na okładce, będący swobodną parafrazą słów Prymasa, jest wręcz prowokacyjny. " Niżej link do całości : [url]http://twittertwins.pl/wywiad/[/url]
J
JW53
29 października 2017, 01:44
Święte słowa ! Rzecz w tym  że Prymas Polski zaufał temu dziś szmatławemu tygodnikowi katolewicy, a ten wykorzystał to dla swoich niecnych celów. Wśród tzw. "postępowych katolików"skupionych wokół TP byli też TW i uczniowie przerośli nauczycieli, więc potrafią manipulować lepiej niż oficer SB. Pamiętamy jak ich pisarczykowie przeprowadzali transformacją ustrojową i następstwa tego ciążą do dziś. Od tego czasu zawsze chcieli iść z prądem historii: z upadającą komuną, a później z rosnącą neobolszewią liberalną.Natomiast nie po drodze im było z Hierarchią i Magisterium Kościoła. To jest jedna klasa dziennikarstwa: Gadzinówka Wyborowa i Toaletowy Przegląd.   
28 października 2017, 14:04
"Okazują się dowodem pasterskiej, stanowczej i roztropnej troski o to, aby w Kościele głoszona była jedna, prawdziwa Ewangelia, aby słowa Jezusa nie były lekceważone, pomijane lub przeinaczane. Także wtedy, gdy wydają się trudne, bardzo wymagające lub niewygodne." No to zdrowo się uśmiałem. Na portalu na którym co i rusz pojawiają się treści heretyckie, czy wręcz występują nominalni heretycy znaleziono sobie bat w postaci suspensy na tych co to Jezusa nie słuchają bowiem idą na tzw manifestacje antyuchodźcze, w istocie zaś realizują ordo caritatis. Prymasie Polak, x.Stopko od SV2 - gratulacje za pryncypialność - od SV2 o ile coś się potępia się w Kościele to głównie to służy Jego obronie.  
ZZ
z z
28 października 2017, 12:11
Rzeczywiście procesy społeczne potrafią być dynamiczne. Być może w przyszłści powstanie wreszcie kościól narodowy, a biskupów takich jak Polak - świadomie ściągajacych zagrożenie na nasze dzieci - wywiezie się z katedry na taczkach :)
Agamemnon Agamemnon
29 października 2017, 20:23
Kościół jest jeden. A tacy jak abp Polak to bywali już w historii i pozostał po nich niesmak.
MarzenaD Kowalska
28 października 2017, 11:25
" uważa, że księdza, który weźmie udział w manifestacji antyuchodźczej" - a czy może Ksiądz podać przykłady takich manifestacji?  Bo o ile się nie mylę, problemem stało się wezwanie i zaproszenie p.Merkel i niekontrolonany napływ imigrantów. Gdy pomyślę sobie, że Polska, która w UE jest od 2004 r., ale pozwolenie na pracę w Niemczech (pracę, nie utrzymanie) dostała w ... 2011 r. - to słowa p.Merkel są... zadziwiające.  I czy arcybiskup Aleppo gdy tak wzywa, nie ma pojęcia, o czym mówi???? [url]http://pl.radiovaticana.va/news/2016/05/04/arcybiskup_aleppo_przyjmuj%C4%85c_uchod%C5%BAc%C3%B3w_nie_pomagacie_syrii/1227585[/url]
Z
Zbyszek
28 października 2017, 10:42
1. Skoro Kościół naucza by przyjmować uchodźców to księża nie mogą przeciw temu występować. Elementarna dyscyplina. Powinna ona obejmować całe nauczanie Kościoła 2. Trzeba jednak dążyć do pełnego wdrażania słów Papieża (akurat w tym wypadku nie mam wątpliwości wobec tego co głosi): obowiązki dotyczą gospodarzy (przyjąć) i gości (szanować, od prawa zaczynając). I tu brakuje głosu polskiego Kościoła (przynajmniej do mnie nie dotarł).  3. Niechęci Polaków do przyjmowania uchodźców nie rozwiąże się rozmowami, bo to nie jest irracjonalny lęk tylko rzeczywiste zagrożenia. I szukać sposobu ich minimalizowania. Alterantywą jest podejście naszych władz - zamknięcie się na obcych. W tej chwili z obu podejść - sentymentalnego i ksenofobicznego mniejszym złem (dramat że trzeba posługiwać się takim kryterium) jest drugie. Zacznijmy działać racjonalnie...
ZZ
z z
28 października 2017, 12:12
Racja, bierzmy przykłąd z Adama i Ewy. Oni przecież w myśl najlepszych wzorów "kultury spotkania" otworzyli serca na Węża - uchodźcę z niebios :)
Agamemnon Agamemnon
29 października 2017, 20:28
3. Niechęci Polaków do przyjmowania uchodźców I milion przyjętych Ukraińców do Polski obrazuje Pański obraz rzeczywistości.
Z
Zbyszek
29 października 2017, 21:56
Doprecyzowuję - chodzi o u uchodźców przybywających z Afryki Polnocnej i Azji. Czy nie zgadza się Pan z poglądem mówiącym o niechęci Polaków do przyjęcia tych osób?
Z
Zbyszek
30 października 2017, 09:17
Widząc reakcję Szanownych Czytelników dochodzę do wniosku, że mocno się nie rozumiemy. Pragnę tu bowiem ustalić fakt a nie dzielić się opinią na temat Polaków. Gdyby dziś odbyło się referendum na temat przyjęcia uchodźców (z kierunku południowego) większość z nas zagłosowałoby na "nie". Dodam - ja również. W punkcie trzecim swojego wpisu nie skupiałem się na tym "jacy Polacy są brzydcy bo nie chcą uchodźców", tylko na REALNYCH przyczynach tej niechęci. Swoją drogą to nieźle tłumaczy w zdecydowanej większości przyjazną postawę Polaków wobec Ukraińców: tu nie widzimy niebezpieczeństwa (tu też by się przydał realizm). Podsumowując: problemem nie jest niechęć ale faktyczne i nie zagrożenia. Bez zbudowania skutecznych mechanizmów chroniących przed nimi nie powinniśmy otwierać granic. Kłopot w tym że zamiast zbudować alternatywę dla skompromitowanej już idei multikulti my jedynie mówimy "nie". Ryzyko że to nie wystarczy jest wysokie
KJ
k jar
28 października 2017, 09:58
Wypowiedź Prymasa,ale i głos ks. Artura są tak nieprecyzyjne i niejednoznaczne,że trudno się dziwić,iż wywołują poruszenie,a nawet głosy krytyki. Bo co to oznacza,że mamy czekać na kolejny Armagedon:nagle w granice Polski wchodzą miliony ludzi uciekających przed klęskami żywiołowymi,wojną,sypią się struktury państwa,jest anarchia i trzeba wprowadzić chrześcijański pokój i nadzieję.Czy Prymas wie więcej od nas i chce nam coś powiedzieć?Czemu nie mówi wprost:ludzie przygotujcie się na Apokalipsę.Inaczej przecież nie można tego odczytywać znając historię Kościoła w Polsce,zwłaszcza na ziemiach zachodnich,gdzie żyją jeszcze ci,co pamiętają fale migracyjne lat 1945-1947. Co się działo w takim Lewinie Kłodzkim czy Lubrzy koło Świebodzina,gdzie 95% ludności zostało wymienionych,miasta utraciły prawa miejskie,bo wyjechali autochtoni Niemcy,a repatrianci z Kresów czy migranci z centralnej Polski zmieniali się w stosunku 1:7 w ciągu 24 miesięcy (jeden zostawał,siedmiu przybywało-wyjeżdżało). Czy mówiąc o suspensie nie ma na myśli niemieckich księży z Gliwic,którzy się pozamykali na plebaniach (raczej trauma wojenna niż celowe działanie) i mimo próśb bp Kominka,wtedy administratora apostolskiego,nie służyli napływającej ludności posługą kapłańską?Bo jeśli ma na myśli coś innego, to też powinien wyraźnie wyartykułować.
D
deon
28 października 2017, 09:58
Określany niejednokrotnie jako "głos rozsądku", umiarkowany i wyważony w swych publicznych wypowiedziach Prymas Polski abp Wojciech Polak uważa, że księdza, który weźmie udział w manifestacji antyuchodźczej, trzeba suspendować. Takich deklaracji nie składa się bez powodu. <a href="https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/komentarze/art,3031,prymas-polski-i-suspensa-za-ostro.html">więcej</a>