Przyjąć uchodźców, przebaczyć ISIS

Piotr Żyłka

Trzeba to jasno powiedzieć. Polscy biskupi już dawno nie zabrali tak jednoznacznego i bezkompromisowego głosu - wbrew nastrojom społecznym, również wbrew nastrojom wielu katolików - jak w przypadku problemu uchodźców. A wypowiedź biskupa Krzysztofa Zadarko rozwiewa wszelkie wątpliwości. Przedstawiciele Kościoła po prostu nie mogą mówić inaczej.

Wiele zostało już na ten temat powiedziane. W mediach, w internecie, w dyskusjach na żywo, na konferencjach. Co prawda "kryzys uchodźców" w ostatnich dniach zniknął z nagłówków gazet, ale nie znaczy to, że zniknęło wyzwanie. Ludzie wciąż uciekają ze swoich domów, uchodźcy wciąż przybywają do Europy i pytanie o to, jak im pomóc jest nadal aktualne.

Nasze społeczeństwo - również część osób wierzących - jest w dużym stopniu przeciwne przyjmowaniu potrzebujących. Jest wiele obaw, uzasadnionych lęków, wiele pytań bez odpowiedzi. Również wypowiedzi rządzących polityków wskazują na to, że polskie państwo chce umyć ręce i powiedzieć: "To nie nasz problem".

W zaistniałej sytuacji z nadzieją i nieukrywaną dumą słucham kolejnych wypowiedzi papieża, innych przedstawicieli Watykanu i naszych biskupów. Warto to podkreślić. Polscy hierarchowie stają na wysokości zadania. Nie działają pod publiczkę, nie ulegają nastrojom społecznym i jasno przypominają stanowisko Kościoła.

DEON.PL POLECA

Wszystkie wątpliwości rozwiewa biskup Krzysztof Zadarko (przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek), który w wywiadzie udzielonym Zbigniewowi Nosowskiemu na łamach najnowszego numeru kwartalnika "Więź", mówi naprawdę mocno i jednoznacznie. Przytoczę tylko kilka wybranych fragmentów.

Pamiętacie Państwo, jak w sieci furorę robił cytat z kardynała Stefana Wyszyńskiego ("Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie - aby nie ulec pokusie 'zbawiania świata' kosztem własnej ojczyzny")?

- Ta myśl kard. Wyszyńskiego stała się katalizatorem wielu dyskusji. Kariera tego cytatu była, moim zdaniem, efektem poszukiwania argumentu, który by uzasadniał własną niechęć do przyjęcia uchodźców. Można było odnieść wrażenie, jakby ludzie nie chcieli słuchać obecnego Prymasa Polski, ale za to wciąż cytowali wypowiedź prymasa sprzed 30 lat, powstałą w zupełnie innym kontekście. Odpowiadałem nawet wtedy emocjonalnie, że kard. Wyszyński nie jest księgą natchnioną, której prawdy obowiązują nieomylnie, ponadczasowo i wszędzie.

Jakie jest w takim razie stanowisko Kościoła ws. uchodźców?

- Przytoczę Panu fragment dokumentu "Problem uchodźców, wyzwania dla solidarności" wydanego w 2013 r. przez dwie Rady Papieskie: "Cor Unum" oraz ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych. Kluczowa myśl tego dokumentu to zasada, że w podejmowaniu problemu uchodźców "najważniejszym punktem odniesienia nie może być interes państwa czy bezpieczeństwo narodowe, lecz jedynie człowiek". To jest - w kontekście masowego zjawiska uchodźców, nie tylko w Europie, ale na całym świecie - dzisiejsza odpowiedź Kościoła na wyciągnięty dawny cytat z kard. Wyszyńskiego. Cytowane watykańskie stwierdzenie jest szokujące dla wielu duchownych i świeckich doradców. Oto Kościół mówi, że w tej sprawie nie może być dla katolików punktem odniesienia np. integralność naszego państwa, lecz jedynie człowiek potrzebujący pomocy, a zwłaszcza jego godność. To bardzo wymagająca zasada, ale jednoznaczna. Również tegoroczne wypowiedzi papieża czy przedstawicieli Stolicy Apostolskiej przy organizacjach międzynarodowych są jednoznaczne moralnie: nie możemy zamykać się na problem, powinniśmy przyjmować uchodźców, także mając świadomość skomplikowanego splotu problemów społecznych, gospodarczych i politycznych, które tu się ujawniają. Przedstawiciele Kościoła po prostu nie mogą mówić inaczej.

Biskup Zadarko zwraca też uwagę, że powinniśmy się przygotować na przyjęcie naprawdę wielu ludzi.

- Takie fale uchodźców i migrantów do Polski dotrą, i to duże. Być może nawet sami będziemy ich szukać i zapraszać. Demografia wskazuje, że za kilkanaście lat nasze państwo będzie zapewne potrzebowało kilku milionów ludzi do pracy. Trzeba się do tego przygotowywać, pisać programy, kształcić ludzi, także duszpasterzy. Żebyśmy nie mówili w przyszłości, że jesteśmy zaskoczeni.

Takie jest stanowisko Kościoła. Takie wyzwanie stoi dziś przed każdym chrześcijaninem. Czy to jest łatwe? Nie. Czy to jest bezpieczne? Nie. Czy taka postawa jest logiczna i zgodne ze zdrowym rozsądkiem? Nie. Takich racjonalnych przesłanek, na które odpowiedź brzmi "nie" można by przytaczać mnóstwo. Tylko to nic nie zmieni. Rozumiem lęk przed innością, przed obcymi, przed zagrożeniem, ale obawy nie mogą spowodować, że odłożymy na bok Ewangelię. A do czego ona nas wzywa? Nie tylko do pomocy uchodźcom, ale też do przebaczenia ISIS. Ktoś powie, że łatwo mi mówić, bo sobie siedzę spokojnie w Polsce. To prawda. Dlatego na koniec posłuchajcie ludzi, którzy wbrew wszystkiemu są wierni Jezusowi. To jest wyższa szkoła jazdy. Chrześcijaństwo w czystej postaci.

Piotr Żyłka - redaktor naczelny DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i polskiego profilu papieża Franciszka. Jego projekty można znaleźć na blogu autorskim

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przyjąć uchodźców, przebaczyć ISIS
Komentarze (62)
BP
Bruno Polkowski
19 grudnia 2015, 19:19
bla ,bla ,bla biedni uchodzcy , ponoc powinnismy uczyc sie  na bledach  na zachodzie europy muzulmanie nie integruja sie z miejscowymi coraz wiecej z nimi problemow , wiekszosc nie pracuje ,zyja z zasilkow i rozmnazaja sie na potege - czy tego chcemy w Polsce ? jesli przyjmowac kogokolwiek ,to tylko polakow ze wschodu
ZZ
Zibi Ziggy
19 grudnia 2015, 13:39
przyjmij jednego do domu.
D
demokracja.net
19 grudnia 2015, 09:58
Prawie każdego dnia Bóg stawia mnie! pośród  ludzi potrzebujących, są na ulicy, w pracy, w domu, wśród wspólnot. Czasami są to sytuacje błahe, a czasami na krawędzi życia i śmierci. Jeśli mijam ich obojętnie, jestem zamknięty w swoich problemach lub egoizmie,  to jakim cudem mógłbym pomóc uchodźcom ?
ZZ
Zibi Ziggy
19 grudnia 2015, 09:44
jak zwykle pryncypialny komentarz p. Żyłki. Coś jak artykuł programowy w "Trybunie Ludu".
WDR .
19 grudnia 2015, 03:16
Czytając, zgadnijcie kto to mówi. Na końcu odpowiedź i nie, to nie jest Jazmig. "Patrzę na to nie tylko przez pryzmat imigracji, ważne jest także zagrożenie terrorystyczne, jakie ta fala siłą rzeczy niesie. NIe dlatego, że uchodźcy są terrorystami, ale dlatego, że wśród nich mogą się zdarzać osoby, których nie chcielibyśmy w Europie gościć. Latem mieliśmy takie dni, gdy praktycznie bez żadnej kontroli każdego dnia przekraczało granice Unii 10 tys. ludzi, a następnie dość swobodnie przemieszczało się po całej Europie. To oznacza, że wszystkie nasze dotychczasowe działania, także dotyczące zabezpieczeń antyterrorystycznych, są fikcją. Trzeba o tym głośno mówić." Donald Tusk Hm...
Oriana Bianka
19 grudnia 2015, 12:06
Tusk już od dawna mówi o potrzebie uszczelnienia granic UE i działa w tym kierunku, miał odmienne zdanie niż Merkel - czytałam o tym już jakiś czas temu w niemieckiej gazecie.
18 grudnia 2015, 17:18
Ale w Ewangelii nie brakuje także ostrzeżeń typu Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami..." Myślę, że ostrożność nie jest niczym złym, a z takimi zachowaniami mamy do czynienia w Polsce i to nie bez powodu
17 grudnia 2015, 20:55
Jako jeden (nie jedyny) z punktów widzenia do namysłu - również mojego - wrzucę świadectwo kapłana, którego bardzo cenię, za wiarygodność i autentyczność i jeszcze parę rzeczy: [url]http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,1143,misjonarz-w-syrii-wszyscy-bylismy-rodzina-wideo.html[/url]
18 grudnia 2015, 00:14
No i? Co mo niby z kolejnego świadectwa wynikać? Że Pan Żyłk ma rację stręcząc wraz z całym Deonem głupkowate samobójstwo owinięte w pazłotko "miłosierdzia wobec uchodźców", czy że takie ordynarne stręczenie jest parszywą manipulacją skierowaną do małokumatych?
18 grudnia 2015, 08:36
Nie. Sam jestem sceptyczny do takiego przyjmowania uchodźców, czy raczej „uchodźców” jak to ma miejsce choćby w przypadku Niemiec. Natomiast lekką rękę przy tej okazji przekreślani są na amen wszyscy muzułmanie, a to nie jest dobre.
18 grudnia 2015, 11:10
Ale tego, że to manipulacyjnie Deon broni sie "rencyma i nogyma" przed tym, żeby przyznać, że w ludzkiej fali są i usprawiedliwieni uchodźcy i patologiczne elementy, dla których wstępu nie ma, to już Pan nie potrafi w prawdzie przyznać, tylko stara się jakoś wejść w Deonowe łgarstwo samemu ręki do kłamstwa nie przykładając, co oczywiście nie jest możliwe.
17 grudnia 2015, 17:49
- Takie fale uchodźców i migrantów do Polski dotrą, i to duże. Być może nawet sami będziemy ich szukać i zapraszać. Demografia wskazuje, że za kilkanaście lat nasze państwo będzie zapewne potrzebowało kilku milionów ludzi do pracy. Trzeba się do tego przygotowywać, pisać programy, kształcić ludzi, także duszpasterzy. Żebyśmy nie mówili w przyszłości, że jesteśmy zaskoczeni. -------------- Nie rozumiem, dlaczego polscy politycy jeżdżą z hołdami i pokłonami do księdza Rydzyka, a nie udadzą się na rekolekcje do bp. Zadarko. Nie tylko aby umocnić się duchowo, ale także posłuchać dobrej rady, że polityk nie powinien tylko myśleć jak przepchnąć wygodną dla siebie ustawę jutro czy pojutrze, albo jak posadzić swojego człowieka na jakimś stołku, ale także powinien myśleć do będzie za kilka czy kilkanaście lat i jak do tego zacząć się przygotowywać dzisiaj. Jak widać, polscy politycy są nie tylko sto lat za Murzynami, ale także za biskupami.
17 grudnia 2015, 19:15
Nie rozumiem dlaczego w świetle informacji, że Polacy nader chętnie się rozmnażają w np. UK, polscy Biskupi mają uważać za nieunikniony napływ obych imigrantów w przyszłości, zamiast stwierdzić, że jeśli tylko stworzy się w Polsce Polakom warunki podobne do tych w UK, to Polacy będą się chętnie rozmnażać w Polsce?
17 grudnia 2015, 21:08
Demografię to powinniśmy wpierać na miejscu, a nie ściągając na siłę przybyszów do tego celu. Uważam, że 500 zł na dziecko, które chce wprowadzić PIS, będzie jednym z lepszych (nie wystarczających) kroków w tym kierunku.
17 grudnia 2015, 21:33
Jeśli uważasz, że jedyną różnicą między "warunkami w Polsce" i "warunkami w UK" jest zasiłek na dziecko, to serdecznie gratuluję. Ale nie martw się, obecna kasta rządząca również reprezentuje podobny poziom kompetencji, więc nie musisz wpędzać się w kompleksy.
17 grudnia 2015, 21:40
Ja natomiast obawiam się, że to tylko pobożne życzenie. Chociaż jest paradoksem, że pobożne zyczenia wypowiadają rządzący, a biskup ma podejście realistyczne. Owszem, 500 złotych na dziecko bezwarunkowo to może i dobry pomysł, ale trzeba mieć na niego finansowanie. Bo jeśli nie ma finansowania, to wypłata tych zasiłków będzie się odbywać kosztem czegoś innego,  np. kosztem zwiększenia deficytu, inflacji czy pogorszenia wskażników makroekonomicznych. A wtedy tym bardziej ludzie będa uciekać do krajów, które dobrze funkcjonują i żadne zasiłki ich nie zatrzymają. Zaś rządzący może i dopną budżet na przyszły rok za pomocą sztuczki księgowej, czyli uwzględnienia wpływów z przetargu LTE w przyszły rok, ale finansowanie od 2017 jest oparte na poboznych życzeniach, że do tego czasu uda się zatkać te mityczne "dziury podatkowe".
18 grudnia 2015, 00:11
Na czym polega różnica to nie napisałem, a tylko napisalem, że jest, bo jest, więc prosze mi tu nie wpychać dziecka jakichś bzdurnych wyobrażeń w brzuch.
18 grudnia 2015, 08:45
Domknięcie budżetu powinno być tymczasowym problemem, który z czasem, przy mądrej polityce, nie powinien w dłuższym terminie stanowić problemu. Nie wspieramy rodzin z dziećmi, a martwimy się o demografię – jesteśmy niemalże na samym końcu na świecie, dramat. Tymczasem sieci hipermarketów płacą realnie w Polsce ok. 1% podatku, banki kroją nas na jednych z najwyższych w UE kosztach transakcyjnych. Najbogatszych stać, żeby unikać płacenia podatków, wydawać na luksusy za granicą. A 500 zł na dziecko, w przypadku najbiedniejszych również na pierwsze, szybko wróci do gospodarki. Te kilkanaście miliardów będzie puszczone głównie w lokalne obiegi i zwróci się z nawiązką w swoim czasie.
18 grudnia 2015, 11:54
Drogi Rafale. Czyli udało się ustalić, że za tym stoją nie jakieś twarde liczby, tylko nadzieje i pobożne życzenia, że jakoś to będzie. Może będzie, a może nie będzie. Zaś zawsze pamiętaj, że koszty takiej polityki będą płacić zwykli ludzie mieszkający tutaj. W ostateczności zawsze oni dostaną rachunki. Bogaci sobie poradzą, banki mogą zarabiać pieniądze gdzie indziej, a sieci hipermarketów przerzucą koszty na dostawców i konsumentów, co najwyżej część sieci zlikwidują. Na swoje zawsze wyjdą. Politycy też na swoje wyjdą, jakieś kozły ofiarne, te czy inne wyszukają.  Tylko że wielu z tych, co dostaną te rachunki do zapłacenia w tej czy innej formie, nie będą przecież frajerami. Po prostu wyjadą do krajów, gdzie rządy sprawuje kompetenetna władza opierająca się na twardych faktach, a nie demogodzy łudzący ludzi bajkami i nadziejami, że jakoś to będzie.
18 grudnia 2015, 12:00
Zacny kolego. Jeśli pod pojęciem "warunki podobne do tych w UK" rozumiesz nie tylko zasiłki na dzieci, ale także poziom życia zbliżony do UK, to aby stworzyć taki poziom życia potrzebni są ludzie, którzy będą pracować aby do takiego poziomu dojść. Więc troszeczkę brniesz w zaklęty krąg, tzw. "deadlock", aby ludzie się "rozmnażali" musi byc poziom zycia jak w UK, ale aby taki poziom osiągnąć musza najpierw "rozmnożyć". Typowy "chicken or the eggs" problem. Więc obawiam się, że trzeba wymyślić coś mądrzejszego. 
18 grudnia 2015, 16:12
Bzdura - takie warunki były dzięki ustawie Wilczka. Tylko lewakom roi się, że bez ich "zarządzania" słońce zapomni w którą stronę ma się kręcić.
F
Filomena
17 grudnia 2015, 17:47
 Jestem przeciwko, ale ciągle rozważam to w sumieniu. Ci ludzie, o których tak szumnie mówią uchodźcy nimi nie są i to cały problem. Współczuję bardzo tym chrześcijanom i ludziom, którzy przeżywają teraz piekło. Jednak podejrzewam, że Ci najbardziej potrzebujący tam zostali, z całymi rodzinami, bo kto normalny opuszcza w takiej sytuacji swoją rodzinę? Zdjęcia z granic w Europie pokazują wyraźnie, większość to zwykli emigranci zarobkowi, młodzi mężczyźni dobrze ubrani, ze smartfonami. Poza tym argument, że oni będą u nas pracować jest chybiony, bo oni NIGDZIE się nie zasymilowali, w żadnym kraju. Trzeba zachować pewną roztropność w myśleniu. Jeśli oni tutaj będą, to nie wierzę, żeby Polacy dopuszczali się jakichś nieprawości względem tych ludzi, natomiast wiadomy jest stosunek muzułmanów do chrześcijan. W sobotę w moim mieście jest manifestacja przeciwko tym najeźdźcom, bo ktoś bez porozumienia z władzami mojego miasta chce ich sprowadzić. Mówię "nie" takiej polityce.
17 grudnia 2015, 14:10
Wybaczyć, oczywiście nie ISIS, a konkretnemu człowiekowi - to może poszkodowany kapłan czy dowolny inny poszkodowany. Jak na razie nie ma natomiast szansy na pojednanie - brak woli z drugiej strony. Ja nie mam do tego moralnej racji - nie jestem poszkodowany, albo jestem w sposób bardzo pośredni i nikły. Co by było jak bym napisał: Wybaczam wszytkim, którzy grożą Panu Żyłce (i tu lista zbrodni ISIS) lub wszystkim, którzy Pan Żyłkę uśmiercą? Zostałbym przez  jego kolegów oskarżony o podrzeganie lub mowę nienawiści? W sprawie przyjmowanie uchodźców stanowisko było chyba takie, że przyjmiemy ale tych, których Państwo powołane do naszej obrony, zweryfikuje jako rzeczywistych poszkodowanych, uchodźców chcących u nas mieszkać.
AV
Adam vel Beszad
17 grudnia 2015, 10:37
Wybaczanie zbrodniarzom - w sytuacji nie tylko braku z ich strony wyraźnej skruchy, ale w trakcie ciągłego dokonywania przez nich morderstw, w trakcie trwania rzeczywistego ludobójstwa (!) - jest postawą nie tylko nieetyczną, ale zwyczajnie głupią. Niestety to zaślepienie dotknęło dziś znaczną część Europy. Według mnie mądrośc polega tutaj na oddzieleniu ZEMSTY od koniecznej OBRONY - a do elementów tej obrony należy roztropność wobec narzucanej polityki imigracyjnej. Przyjmowac powinniśmy rzeczywiste ofiary (rodziny chrześcijan), a nie muzułmanów, którzy szukają zasobniejszego życia (czy też ukrywają swe prawdziwe intencje pod płaszczem imigranta). Wykpiona i potępiona idea krzyżowców sprzed tysiąca lat powinna być na nowo odkryta - jej pierwotną intencją było mężne stawienie czoła złu, otoczenie opieką braci, którzy znaleźli się w niebezpieczeństwie. Dziś odnoszę wrażenie, że świat Zachodu chce pamiętać o wszystkich, z wyjątkiem najbliższych. Nie mówi się o trwającym holocauście chrześcijan, bo to mogłoby urazić lub narazić europejskich muzułmanów. To jest właśnie droga kłamstwa i szaleństwa.
17 grudnia 2015, 12:06
Czy Polska zalicza się do świata Zachodu? Nie wiem, ale z pewnością prędzej można ją określić jako chrześcijańską niż Holandię, Francję czy Wlk.Brytanię. Co Polska zrobiła dla chrześcijan w Iraku? I czy zrobiła dość? Jak chodzi o kwestię przebaczenia to rozumiem, że to hasło bulwersuje, mnie w pierwszej chwili też zbulwersowało, ale warto obejrzeć powyższy film, żeby zrozumieć jak można je rozumieć. Nota bene film zaczyna się od słów że nie chodzi tylko o przebaczenie, ale o pracę i miłosierdzie, najpierw względem skrzywdzonych ale również względem krzywdzicieli. Bo w ostatecznym rachunku bez tego miłosierdzia przemoc w tym regionie nie zatrzyma się. Jeśłi wojna się skończy to czy będzie to oznaczać, że wszyscy członkowie ISIS zginą? Albo wszyscy po procesach trafią do więzień? A jeśli nie to jak z nimi żyć w tym samym kraju. Bez przebaczenia nie da się funkcjonować nie strzelając do nich, nawet po ich przegranej.
Andrzej Ak
16 grudnia 2015, 23:19
W mojej parafii właśnie zakończyły się rekolekcje, których przewodnim tematem było miłosierdzie. Penitent przychodząc do konfesjonału ma szansę otrzymać Boże Miłosierdzie, ale pod konkretnym warunkiem, iż wyrazi szczery żal za popełnione grzechy, a także obieca odwrócić się plecami od tych swoich grzechów. Nie wyobrażam sobie, aby jakikolwiek kapłan Katolicki z Polski udzielił Miłosierdzia w Imię Boga człowiekowi z ISIS, który mordował i nadal pragnie zabijać niewiernych czyli wszystkich tych, co nie podzielają jego zboczonych oraz morderczych instynktów. Jak w takim świetle Prawdy o Bożym Miłosierdziu można je tak wypaczać i nawet wręcz dowolnie interpretować? Panie Piotrze, brakuje mi słów, ale obiecuję że będę się modlił i za Pana. Pisałem już kiedyś o wizji, iż obecnie szatan wchodzi do naszego świata przysłaniając nam Boga. Wielu z nas się w tych czasach pogubi, bo będzie pewna iż komunikuje się z Bogiem, a będzie to sam szatan. Jest to przestroga dla mnie samego, a także dla wielu innych gorąco wierzących w Boga. A co do naszych przyszłych problemów demograficznych, pragnę zauważyć iż wchodzimy powoli w erę cyber i robotyzacji. Za 10-15 lat już chyba żaden człowiek nie znajdzie pracy jako operator koparki czy dźwigu, bo takie urządzenia będą już zrobotyzowane. Popyt na ludzi do pracy zniknie zupełnie na przestrzeni najbliższych 50 lat. Co będą w niedalekiej przyszłości robić ludzie? Jakaś garstka ludzi będzie zarządzać, inna garstka będzie oprogramowywać takie urządzenia, a reszta chyba trafi do matrixa czyli Internetu podłączonego do naszych mózgów. Co będzie dalej?
17 grudnia 2015, 00:02
Z tą robotyzacją, to bym tak nie przesadzał - już 20 lat temu widziałem projekty koparek sterowanych GPSem, ale sprawa nie jest tak oczywista. Co do reszty pełna zgoda.
M
Milosc
17 grudnia 2015, 00:57
"Penitent przychodząc do konfesjonału ma szansę otrzymać Boże Miłosierdzie, ale pod konkretnym warunkiem, iż wyrazi szczery żal za popełnione grzechy, a także obieca odwrócić się plecami od tych swoich grzechów." Nasuwa mi się refleksja. Kościół zachęcając ludzi do przystępowania regularnie do spowiedzi, zachęca ich zatem poniekąd do tego, by wciąż popełniali "grzechy". Jak bowiem słabe musi być obiecywanie być lepszym człowiekiem od tego, którym było się wczoraj, że można życie na tym spędzić i wciąż mieć z czym chodzić do spowiedzi.  Wiedząc w dodatku, że Bóg zna każdą naszą myśl, ba - zawsze jest o krok przed nią, zastanowiałabym się czy Kościół z przejęcia odpowiedzialności człowieka za siebie nie zrobił aby zabawy w kotka i myszkę. "Wielu z nas się w tych czasach pogubi, bo będzie pewna iż komunikuje się z Bogiem, a będzie to sam szatan." Przykro myśleć nawet, że po tylu wiekach istnienia Kościoła, człowiek nadal zdaje się nie być w stanie odróżnić tego, co mu służy od tego co nim rządzi. 
Andrzej Ak
19 grudnia 2015, 21:24
Co innego możemy zobaczyć na rynku cywilnym, a co innego jest już na rynku zbrojeniowym w ramach tzw prototypów. Oczywiście nikt nie wyskoczy z tą nową technologią jako pierwszy, bo wszyscy boją się Japonii, która od -1 poziomu (piwnicy) skrywa swą militarną przewagę nad wieloma potężnymi krajami na świecie. Obecnie są już opracowane ogniwa o bardzo dużej mocy, mogące np zasilać mobilne działa laserowe do strącania wrogich rakiet i samolotów. Jednak takich testów nie można publikować ze szczegółami w żadnych mediach nawet w Internecie.  
A
andrzej_a
19 grudnia 2015, 22:28
Wybacz Aleksandro, ale aby to wyjaśnić musiałem podzielić mój  repost na dwie części. cz. I Bóg stwarzając człowieka stworzył świadomie ułomną istotę względem np. Aniołów. Sensu w tej woli Boga my słabi nigdy w pełni nie odkryjemy. Faktem jedynie jest to; iż póki żyjemy będziemy zawsze słabi. Mamy więc alternatywę skorzystać z mocy aniołów poddanych przez Boga próbie lub skorzystać z mocy Ducha, którego możemy otrzymać w darze od Boga i Syna Bożego, ale pod warunkiem wypełniania woli Boga. Człowiek żyjąc każdego dnia zapisuje personalną kartę dokumentującą jego wybory, jest to przestrzeń danych w postaci duchowej (inaczej nie potrafię tego nazwać), niczym system pamięci Flash-RAM w komputerach. Spowiedź wymazuje część tych danych, dla nas bardzo niekorzystnych, byśmy mogli kontynuować naszą drogę życia bez tego negatywnego bagażu. Jest to Łaska od Boga dla nas. Co z tą Łaską my zrobimy to już nasza sprawa, bo Bóg daje nam wolność w dokonywaniu naszych wyborów. Jednak człowiek bez tej łaski nie mógłby podążać drogami ku doskonałości duchowej. Tak naprawdę to na tej drodze człowiek potrzebuje o wiele więcej Łask Boga, a i tak ostatecznie większą część w ludzkim Zbawieniu dokonuje Bóg. Jednak my musimy wciąż się starać być lepsi i dążyć do doskonałości jaką wyznacza nam Bóg. Gdzie tej doskonałości szukać? W Kościele Świętych i ich publikacjach jakie pozostawili po sobie.
Andrzej Ak
19 grudnia 2015, 22:30
cz. II  Tutaj też potrzeba Darów Boga, aby poprawnie rozumieć treści przekazywane przez Świętych, których prowadził Duch Boga. Żyjemy w czasach ostatecznych, a więc być może dotkliwiej będziemy poddawani próbom naszej wiary. W tym czasie zło otrzymuje chyba największą od tysiącleci władzę nad ludzkością. Obawiam się, iż w jakimś stopniu dopełniamy drogę Pana Jezusa, Jego drogę Krzyża. On też miał taki moment, gdy zawołał: „Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił”. Wielu wiernych może być poddanych tej bardzo trudnej próbie i to właśnie w tych lub niedalekich latach. Na jak długo ta próba będzie rozciągnięta nie potrafię odpowiedzieć, ale być może na całe przyszłe dziesięciolecia. Droga Aleksandro, ja piszę o Kościele Świętych, który jest ponad Kościołem Instytucjonalnym (Katolickim, Prawosławnym, Ewangelickim …). Wiele lat szukając źródła wiary czyli Boga ocierałem się jedynie o te Kościoły Instytucjonalne oraz jeszcze inne, bo nie mogłem dostrzec tego Jedynego. W końcu Bóg zaprosił mnie do tego Jedynego Kościoła Świętych i sprawił, abym pojął i zrozumiał to, co jest dla mnie właściwe. W tej perspektywie; wymiaru wieczności dostrzegłem swoją małość i słabość, której też wcześniej nie potrafiłem dostrzec. Dlatego wiem, iż człowiek to jedynie kruszyna w tamtym świecie, a mimo to Bóg nas kocha i pragnie nam pomagać dojść drogami naszego życia do Wymiaru Świętych, czyli domu Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa. Innych dróg tam nie ma!
Oriana Bianka
16 grudnia 2015, 22:52
Wielu uważa, że należy pomagać na miejscu. Myślę, że teoretycznie tak byłoby najlepiej i że trzeba próbować to robić. W rzeczywistości sytuacja uchodźców w krajach sąsiadujących z Syrią jest bardzo trudna, a nawet tragiczna: prowizoryczne namioty, braki żywności, brak miejsca w obozach dla uchodźców - w Turcji  ludzie mieszkaja w kartonach na ulicy, albo pod mostem, żebrzą.  Właśnie przeczytałam, że konserwatywny rząd brytyjski Camerona zdecydował się przyjąć 20 000 uchodźców syryjskich bezpośrednio z obozów w Jordanii, Turcji i Libanie. Uważają, że lepiej jest sprowadzać uchodźców bezpośrednio niż dawać zarobek przemytnikom i narażać ich na niebezpieczną drogę.  http://www.bbc.com/news/uk-35111321?ocid=socialflow_facebook&ns_mchannel=social&ns_campaign=bbcnews&ns_source=facebook Sprostowanie też do tego ile zasiłku otrzymuje uchodźca w Polsce.  W Polsce azylant przebywający w ośrodku dla uchodźców otrzymuje 70 zł miesięcznie kieszonkowego na środki higieny. Mieszkający poza ośrodkiem samotny uchodźca do czasu uzyskania zgody na stały pobyt otrzymuje 750 złotych miesięcznie, a dwuosobowa rodzina otrzymuje 650 zł miesięcznie na osobę. 
P
poziom
16 grudnia 2015, 22:09
Nasz problem polega na tym, że żaden z krytyków p.Żyłki nie wierzy że państwo polskie będzie potrafiło rozróżnić uchodźcę od migranta, i od terorysty. Rozmawiałem niedawno z pewnym Niemcem, i on nie miał w ogóle takich wątpliwości. Jest przekonany, że Niemcom się to uda, że ich instytucje państwowe dadzą sobie z tym radę. Tego się nie da łatwo 'przeskoczyć' bo to i kwestia klutury i czasu na budowanie instytucji. Ale nasz problem jest nie tylko taki, że nie mamy tych instytucji, tudzież zaufania do nich, ale też, że zamiast je budować, rządzący wolą je rewolucjonizować.
16 grudnia 2015, 22:11
A co Pan powie o Francuzach, którzy z Islamistami mają dłuższe doświadczenia, niż Niemcy?
18 grudnia 2015, 17:06
Niemcy mają dość długie doświadczenie z muzułmanami, bo Turcy sa tam od kilkudziesięciu lat. To wcale nie jest dore doświadczenie ale Niemcy potrafią z niego wyciągnąć wnioski i dzisiaj ich podejście jest zupełnie inne, np bez znajomości języka nie ma szans na obywatelstwo (wśród Turków jest z tym kiepsko nawet w drugim pokoleniu). Na obywatelstwo czy prawo stałego pobytu powinno się spełnić szereg warunków przez wiele lat. Oni to wiedzą.
PG
Pawel G
16 grudnia 2015, 21:47
"A do czego ona [Ewangelia] nas wzywa? Nie tylko do pomocy uchodźcom, ale też do przebaczenia ISIS." A to jest największy absurd w całym artykule. Zapytałbym, czy p. Zyłka przebaczył SS i NSDAP? Jo chrześcijanie mamy kochać ludzi, im przebaczać, ale nie partie polityczne, organizacje i zbrodnicze bandy. I proszę nie obrażać Pana Boga tego rodzaju interpretacją - a raczej nadużyciem - Ewangelii.
16 grudnia 2015, 22:11
proszę obejrzeć ten film ... bo chyba go Pan nie oglądał
17 grudnia 2015, 15:31
Czy Pan sobie zdaje sprawę, że w historii świata wydarzyło się tyle podłości, że zgodnie z wybaczalizmem chrześcijanie mogliby spędzić całe życie na wybaczaniu i nie robieniu niczego innego? Miłosierdzie może być - i na Deonie jest - wykorzystywane jako narzędzie obstrukcjonizmu innych ważnych form działalności, dlatego jest łżemiłosierdziem.
18 grudnia 2015, 17:18
To nie ja czy Pan, czy Paweł G mamy wybaczyć ISIS. Muszą to zrobić ludzie, którzy będą żyć blisko sprawców ich cierpień. Przebaczenie jest potrzebne nie po to, żeby zastąpić sprawiedliwość, ale żeby z braku sprawiedliwości nie zwariować albo żeby nie poświęcić się zemście. Ono nie jest potrzebne sprawcom tylko ofiarom.
PG
Pawel G
16 grudnia 2015, 21:29
Jak ludziom coś będą w mediach uparcie wmawiać, to w końcu się na to zgodzą. Ale zanim tao nastąpi - a może jednak się obronimy?! Oby! -trzeba przypomnieć parę podstawowych i oczywistych rzeczy. Po pierwsze, jako chrześcijanie nie mamy obowiązku przyjmować uchodźców! Jako chrześcijanie mamy obowiązek pomagać potrzebującym. Po drugie, pomoc należny się najpierw najbliższym: małżonkowi, dzieciom, potem rodzicom, potem krewnym i znajomym, potem biednym w kraju, a dopiero potem ludziom gdzieś daleko na świecie. To jest tzw. ordo caritatis. Po trzecie, są różne sposoby pomagania. Najskuteczniej jest pomagać na miejscu, bo jest to znacznie tańsze i efektywniejsze. Na świecie co roku jest 60 milionów uchodźców i nie mamy żadnej szansy ich przyjąć. Ale nagle się okazało, że w imię chrześcijaństwa - najgłośniej o wartościach chrześcijańskich krzyczeli ci, co na co dzień je zwalczają. Czy to nie zastanawiające? Czy nie jest zastanawiające, że masoneria chyba zresztą pierwszy raz wydała apel, żeby granice otworzyć? Po czwarte, wśród tzw. uchodźców ponad 90% to są ludzie, którzy nie mają prawa do statusu uchodźcy, bo nawet jeśli są z Syrii, to żyli  w najpierw, czasem nawet latami, w Turcji, czyli bezpiecznym kraju.
P
pawel_gawel
16 grudnia 2015, 21:27
Po piąte, p. Żyłka cytuje, co mu odpowiada. Bp. Zadarko wypowiadał się już parę razy i moim zdaniem brak było w jego wypowiedziach zrozumienia problemu i odpowiedzialności za powierzonych mu wiernych. Zresztą ze stron kościelnej było więcej takich nieodpowiedzialnych wezwań. Łatwo jest cudzym kosztem okazywać się "dobrym człowiekiem", trudno jednak ciężar wziąć na sibie. Po szóste, na temat przyjmowania tzw. uchodźców wypowiedziała się bardzo konkretnie, z poczuciem realizmu i rzeczowo Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej . Biskupi nie poparli otwierania granic. Napisali też, że o pomocy dotkniętym wojną na miejscu i że pomoc nie może destabilizować krajów pomagających - niby oczywiste, ale nie dla wszystkich. To jest wypowiedź najbardziej godna rozważenia, bo dotyczy Europy, nie całego świata, i jest na najwyższym europejskim szczeblu. Po siódme, są ludzie, którzy chcą wyciągnąć z tej sytuacji korzyść dla siebie. Jedni chcą przebudować społeczeństwo wbrew niemu samemu - jak lewica i masoneria. A do tego nie mają absolutnie prawa. Sa też tacy, którzy chcą zyskać na "uchodźcach", bo np. pracują w NGO lub administracji zajmującej się imigrantami,  za każdym migrantem idzie pieniądz. Po ósme, nie możemy odebrać naprawdę głodowych rent i zasiłków - przypomnę to są kwoty rzędu 600zł - i dać innym i to parokrotnie więcej. Taki "uchodźca" dostaje 1400 kieszonkowego, oprócz oczywiście wszelkich innych świadczeń i kosztów, które się pewnie sumują do 3000 - 4000zł miesięcznie.
Oriana Bianka
16 grudnia 2015, 21:47
W Polsce azylant przebywający w ośrodku dla uchodźców otrzymuje 70 zł miesięcznie kieszonkowego na środki higieny. Mieszkający poza ośrodkiem samotny uchodźca do czasu uzyskania zgody na stały pobyt otrzymuje 750 złotych miesięcznie, a dwuosobowa rodzina otrzymuje 650 zł miesięcznie na osobę. Dlatego uchodźcy nie chcą do nas przyjeżdżać.
16 grudnia 2015, 22:14
proszę napisz to w głównym wątku, bo tak to wszyscy przeczytają o tych 3-4 tysiącach, a prawda spokojnie będzie sobie leżeć zakryta
PG
Pawel G
16 grudnia 2015, 22:26
Proszę nie opowiadać banialuk Ja słyszałem za rządów PO wypowiedź kogoś z administracji rządowej, że "uchodźca" po okresie przejściowym ma utrzymać 1400. Za 600 zł może przeżyć tylko polski rencista i bezrobotny i to tylko dlatego, że ma jakiś dach nad głową i pomoc rodziny. 700zł to ma być kieszonkowe w pierwszym okresie praktycznej izolacji.
jazmig jazmig
16 grudnia 2015, 16:26
Czy ktoś sprzeciwia się przyjęciu uchodźców? Ja nikogo takiego nie spotkałem. Natomiast jest ogromna liczba przeciwników przyjmowania imigrantów ekonomicznych i ja też jestem takim przeciwnikiem. Do Europy nie docierają uchodźcy muzułmańścy, lecz wyłącznie imigranci ekonomiczni. Tylko chrześcijanie z krajów muzułmańskich mogą być uchodźcami. Mam nadziej, że polscy biskupi odróżniają uchodźców od imigrantów.
16 grudnia 2015, 20:29
Konieczność rzetelnego przyjrzenia się problemowi postulował Pan nie raz, ja i inni również. Skoro Deon nie ma zamairu rzetelnej dyskusji podjąć, to należy przyjąć do wiadomości, że zakłamywanie sytuacji jest świadomie prowadzoną polityką, a nie jakąś głuchotą, czy niedopatrzeniem. ... and all that implies.
jazmig jazmig
17 grudnia 2015, 07:30
Kto płaci, ten wymaga. Widocznie sponsorzy Deona domagają się młotkowania czytelników Deona ws. rzekomych uchodźców. A Deonowi autorzy nie mają żadnych oporów, bo dla nich najważniejsza jest kasa.
Oriana Bianka
16 grudnia 2015, 14:46
Ludziom uciekającym przed śmiercią, wojną, prześladowaniami, czyli uchodźcom należy pomóc, mnie się to wydaje jasne. To powiedział i cały czas mówi papież i z niczym nie przesadził, ani nie pomylił się. To w jaki sposób ma być to zrobione to już dalsza sprawa i do innych należy. Naszych granic na razie uchodźcy nie szturmują. Do Włoch, na wyspę Lampedusę przybywają od wielu, wielu lat. We Włoszech jest wielu uchodźców (i imigrantów) z Afryki, spotkać ich można wszędzie: na ulicach Rzymu i w każdym małym miasteczku. Włosi mają ich wśród siebie, dla nich to nie jest problem: przyjąć lub nie, bo ci ludzie tam już są. Niektórzy dostali mieszkania i jakoś sobie radzą, inni są w obozach lub przygarnięci np. przez Caritas lub lokalne społeczności. Ostatnio byłam kilka razy we Włoszech (ostatnio w październiku), więc to widziałam, wiem to od Włochów, z którymi rozmawiałam i od samych uchodźców. Jest to sytuacja niełatwa, ale ludzie nie okazują paniki, ani strachu. Włosi o tych uchodźców nie prosili, oni sami tam przybyli.  Europa nie może sobie pozwolić na przyjęcie wszystkich, którzy chcą tutaj przyjechać, a więc potrzebne jest uszczelnienie granic, aby na granicy UE decydować, kto ma prawo do azylu, a kto nie. Choć nie jest to takie proste, gdy ludzie topią się w morzu u wybrzerzy Europy - wtedy nie można im odmówić ratunku. Myślę, że inne kraje oprócz Europy (zwłaszcza mocarstwa takie jak USA) powinny się w tę pomoc również włączyć, a przede wszystkim zrobić wszystko, aby wojnę zakończyć. Wierzę, że Polska również stanie na wysokości zadania i w miarę możliwości pomoże. Może się przecież zdarzyć, że nasze granice też będą szturmowane i wtedy my będziemy potrzebowali pomocy innych krajów. Dopóki są przyczyny migracji, migracje się nie skończą - to jest niestety niełatwa prawda.
FF
Franciszek2 Franciszek2
16 grudnia 2015, 14:37
Pański cytat z Wyszyńskiego (który jak widać nie bez powodu nazywany jest Prymasem Tysiąclecia - choc oczywiscie i z innych jeszcze powodów) - wskazuje jak wysoko została postawiona poprzeczka dla Jego następców. Co do meritum - obawiam sie że myli Pan chrzescjiaństwo z samobójnictwem - modnym i jak wskazuje nazwa - smiertelnym - prądem umysłowym.  A skąd Pan wie, że za czasów Sobieskiego nie wybaczano jakmis ówczesnym odpowiednikom ISIS ? Wybaczano... - a nastepnie chwytano za miecz - żeby bronić  ojczyzny. Kosciół błogosławił Sobieskiemu, jego poprzednikom i następcom   - bo nie mógł inaczej.
S
Szymon
16 grudnia 2015, 13:27
Chrześcijanie prześladowani przez jihadystów faktycznie mogą być dla nas wzorem, ale oni się o te prześladowania nie prosili i ich na siebie nie ściągali. Czy wg biskupów i autora takie dążenie jest postawą chrześcijańską?
JN
Janusz Niewielski
16 grudnia 2015, 12:59
Odnoszę wrażenie, że z wysokości biskupich salonów problemy dnia codziennego wyglądają trochę inaczej. Wszystkim zarażonym lewacką propagandą "gościnności" polecam film:  https://www.youtube.com/watch?v=44vzMNG2fZc&feature=youtu.be  (jak ktoś nie ma czasu obejrzeć całego, to przynajmniej fragment od 17 min)
TT
Thorgi Thorgi
16 grudnia 2015, 12:50
Panie Piotrze ile można wałkować ten sam temat ?!? Boję się, że Deon próbuje działać na zasadzie 'kłamstwo trzeba powtórzyć tyle raz aż stanie się prawdą'
16 grudnia 2015, 12:30
Polecam wczorajszy komentarz p. prof. Piotra Jaroszyńskiego w Radiu Maryja. Bardzo trafny, dużo wyjaśnia i pomaga zrozumieć, gdzie jest problem. Na początku, kiedy się wszystko zaczynało, wezwanie Papieża miało inny wymiar i wygląda na to, że sam Papież sie zorientował, że przesadził z tym zaproszeniem. Teraz jest problem. Niemcy zaprosili a teraz "wpychają" na siłę tę rosnącą i nie do zatrzymania falę "emigraatnów. Gościnność "wymuszona i narzucona" nie jest gościnnością. Ale wierzę, że Polacy staną na wysokości zadania, nie ma obawy, jak mają niektórzy, nawet ci, komentujący tutaj i obrażający nas, katolików. Niech  raczej nie piszą, lub przeniosą sie na inne strony. Nie wolno jednak narażać Naród na jawne niebezpieczeństwo. Ciekawy jestem kto odpowie za ofiary na placu św. Piotra, z rąk terrrostów? Oby ich nie było. Ale znając ISSI, chyba jest to nie do uniknięcia, prędzej czy później. Słowacja przyjęła chrześcijan i przyjmie jeszcze. Wierzę, że w Polsce staniemy mądrze na wysokości zadania w tym względzie. 
16 grudnia 2015, 12:00
Terroryści, którzy zaatakowali w Paryżu też byli przyjęci jako uchodźcy. Tyle w temacie.
16 grudnia 2015, 12:08
No właśnie, byli przyjęci jako uchodźcy, ale nimi nie byli. Dlatego tak ważne jest rozgraniczenie.
16 grudnia 2015, 11:05
Wydaje się, że nie ma sprzeciwu dla przyjęcia uchodźców, to jest w ogóle raczej poza dyskusją. Jest pytanie inne, czy mamy przyjmować imigrantów i tu chyba także wszyscy się zgodzą, że kontrola i selekcja musi być. Trzeba więc zacząć od zdefiniowania uchodźcy i imigranta, inaczej dyskusja będzie się toczyła zawsze obok tematu i nikt się nie zrozumie. Można apelować o przyjęcie uchodźców mając na myśli imigrantów, można się sprzeciwiać przyjęciu imigrantów mówiąc o uchodźcach.
16 grudnia 2015, 11:28
Pan sądzi, że to uporczywe przemilczanie podziału uchodźcy - imigranci na Deonie to zbiorowy przypadek niekumatości, a nie manipulacyjna strategia?
16 grudnia 2015, 11:41
Wydaje mi się, że Pan Żyłka może tego nie rozumieć, ale w sumie nie wiem. W każdym razie warto tym podziale przypominać, tym bardziej, że ostatnio pojawiło się tu sporo osób oczadziałych propagandą GW.
16 grudnia 2015, 10:59
Eeee tam - w sprawie nienaruszalności małżeństwa, czy nieudzielania homoślubów też "Przedstawiciele Kościoła po prostu nie mogą mówić inaczej", a tymczasem kolesie Pana Żyłki mają sobie tę oczywistą oczywistość w du...żym poważaniu. Przestaliście stawiać na pierwszym miejscu Boga, a zaczęliście człowieka, a to jest równia pochyła do podlizywania się najprymitywniejszym chciejstwom, jeśli tylko upłynie dostatecznie dużo czasu. ... praktyka pokazuje, że wcale niedużo go musi upływać.
16 grudnia 2015, 10:29
Nasze społeczeństwo to chrześcijanie, katolicy, dumni ze swojej tradycji i przywiązani do Kościoła, ale nie miłosierni Samarytanie. Samarytanie, a w szczególności miłosierni, mieszkają gdzie indziej, tutaj ich nie ma.
jazmig jazmig
16 grudnia 2015, 16:30
Miłosierny Samarytanin, jak sama nazwa wskazuje, był miłosierny, a nie  idiotą.
P
Piotr ~
17 grudnia 2015, 14:06
Dlatego też właśnie lleszek napisał co napisał.  Patrze na komentarze tutaj i widzę samch inteligętnych ludzi, co to już wszystko przemyśleli, skalkulowali bo kierują się ROZUMEM. Ale nie SERCEM bo to nie idioci.