Rozczarowanie stanowiskiem biskupów

Janusz Poniewierski

Czuję się lekko rozczarowany stanowiskiem biskupów diecezjalnych, którzy obradowali 25 sierpnia na Jasnej Górze. Oczekiwałem, że podejmą rzetelną próbę wyjaśnienia wiernym znaczenia podpisanego właśnie przesłania do narodów Polski i Rosji. Oraz że zastanowią się nad duszpasterskimi sposobami wprowadzenia w codzienne życie polskich katolików wartości przebaczenia i pojednania. Oni natomiast, kierując się troską o "lepsze zaznajomienie wiernych z treścią tego historycznego dokumentu", ograniczyli się do przyjęcia uchwały o jego publicznym odczytaniu w kościołach.

To, moim zdaniem, nie najlepszy pomysł. Można było bowiem - i raczej trzeba było - ogłosić list do wiernych, tłumaczący powody, dla których orędzie zostało podpisane, i odpowiadający na zgłaszane z różnych stron zastrzeżenia i wątpliwości. Ba, jeśli chodzi o racje przemawiające za porozumieniem polsko-rosyjskim, głos biskupów mógł - i chyba powinien - być przygotowany już wcześniej. Idealny termin jego publikacji stanowiła uroczystość Matki Boskiej Częstochowskiej (26 sierpnia). To właśnie Maryję w Jej jasnogórskim wizerunku należało czym prędzej ogłosić Patronką trudnego procesu jednania Polaków i Rosjan. Niestety, szansę tę zmarnowano. Kolejną dobrą datą byłaby niedziela 16 września - ze względu na przypadającą nazajutrz 73. rocznicę sowieckiej napaści na Polskę. Ale czy członkowie Konferencji Episkopatu Polski myślą takimi symbolicznymi kategoriami? Czasem na pewno tak, chyba jednak nie zawsze…

Orędzie zostanie odczytanie w niedzielę 9 września i w tym akurat wypadku chodzi chyba tylko o pierwszy wolny termin (2 września polscy katolicy wysłuchają innego listu biskupów - o wychowaniu). Bardzo chciałbym się mylić co do tej interpretacji. Bo przecież mogło być i tak, że biskupi, wybierając ów termin, kierowali się treścią czytań liturgicznych. Że chodziło im o to, by prowokacyjny dla wielu tekst zabrzmiał tuż po słowach Jezusa: "Effatha. Otwórz się" (por. Mk 7, 34). I po proroctwie Izajasza, iż "przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. (…) trysną zdroje wód na pustyni i strumienie na stepie; spieczona ziemia zmieni się w staw, spragniony kraj w krynice wód" (Iz 35, 5-7). Cuda są przecież możliwe. "Duch wieje, kędy chce", a my powinniśmy się modlić, aby - przynajmniej w odniesieniu do niektórych czytelników i słuchaczy Biblii - słowa te stały się rzeczywistością.

Wracając jednak do postulowanego przeze mnie listu biskupów, mógłby on być wolny od braków i słabości, jakie wytyka się przesłaniu podpisanemu przez patriarchę Cyryla I i przewodniczącego KEP abp. Józefa Michalika (wynikają one w dużej mierze z tego właśnie, że to dokument dwustronny, w którym trzeba było negocjować każde niemal zdanie). Mógłby on też podjąć problem winy, jaką wobec Rosjan ponoszą Polacy. Przecież dzisiaj większość naszych rodaków nie umiałaby odpowiedzieć na pytanie, dlaczego (i za co!?) mieliby prosić Rosjan o wybaczenie. Trzeba zatem to, co mieli na myśli sygnatariusze orędzia, głośno wypowiedzieć. I (przynajmniej spróbować) nad tym pomyśleć.

DEON.PL POLECA


Tak, wiem, że istnieje polsko-rosyjska Grupa do Spraw Trudnych złożona z historyków. Wiem także, iż w Kościele powstaje zespół ds. dialogu z Rosyjską Cerkwią Prawosławną. To bardzo dobrze, ale to jednak nie wystarczy. Potrzebne jest bowiem coś więcej: modlitwa Kościoła i jego "praca u podstaw".

Tymczasem, zamiast zapowiedzi programu pracy nad polską samoświadomością i pamięcią, czytam oświadczenie jednego z biskupów, że Kościół w Polsce "czeka teraz na reakcję strony rosyjskiej i w ślad za tym chętnie podejmie konkretne inicjatywy".

Na miłość boską, tu przecież nie chodzi o dyplomatyczną dwustronność i równoległość działań. Tu idzie raczej o zrozumienie, dlaczego nasze narody powinny się wreszcie ze sobą pojednać ("w oparciu o pełną prawdę o naszej wspólnej przeszłości"). Powinny, bo pojednanie z drugim to jeden z podstawowych wymogów naszej wiary, wyrażanej między innymi w codziennej modlitwie: "I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".

Głęboko wierzę, że członkowie KEP mieli dobre intencje, zaś decyzja o publicznym odczytaniu orędzia jest dla części spośród nich aktem nonkonformizmu. Już słychać przecież głosy księży, którzy deklarują, że tekstu przesłania czytać w kościele nie będą. Słychać także o świeckich, zapowiadających, że na czas owej lektury wyjdą ze mszy świętej. No cóż, przypomina mi to reakcję opinii publicznej na słynny list biskupów polskich do biskupów niemieckich sprzed blisko półwiecza. To prawda, że sterowali nią komuniści, niemniej świadkowie tamtych wydarzeń potwierdzają, iż wielu ludzi (niezależnie od skuteczności działań machiny propagandowej) naprawdę wówczas nie rozumiało sensu i znaczenia tego - zdawałoby się szalonego - gestu polskiego Episkopatu. Kto wie, być może i wtedy jacyś księża nie chcieli tego listu czytać w kościele…

Jak widać, historia lubi się powtarzać.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rozczarowanie stanowiskiem biskupów
Komentarze (76)
@M
@ MR
9 września 2012, 20:13
"WSPÓLNE PRZESŁANIE" - ZATRUTY KŁAMSTWEM OWOC KOLEGIALNOŚCI BISKUPÓW. SŁUCHAJMY CO BEZPOŚREDNIO MÓWI DO NAS POLAKÓW PAPIEŻ ! Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w Castel Gandolfo 29 sierpnia br. kilka dni po podpisaniu "pojednania" Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy". Zwracając się do Polaków Benedykt XVI powiedział: „Moi drodzy, męczeństwo św. Jana Chrzciciela, które dziś wspominamy, uświadamia nam, że wiara budowana na więzi z Bogiem uzdalnia człowieka do dochowania wierności dobru i prawdzie nawet za cenę wyrzeczenia i ofiary. Jak Jan trwajmy przy Bogu na modlitwie, aby kompromis ze złem i kłamstwem tego świata nie fałszował naszego życia. Niech Bóg wam błogosławi!”. http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
9 września 2012, 20:09
To jest niewątpliwy sukces Putina - dziel i rządź: Putin rękami Episkopatu (!) dokonał realnego podziału w polskim KK ! @knop Jest prosty sposób, żeby ten sukces Putina zamienić w klęskę: nie dać się podzielić i mówić jednym głosem. 
MR
Maciej Roszkowski
9 września 2012, 18:56
 Co ja poradzę, żę bardziej ufam pasterzom niz niektórym owieczkom?
K
knop
9 września 2012, 16:58
Polityczny charakter tego "orędzia" jest zatrważająco oczywisty Jeśli - jak obecnie twierdzą zwolennicy sojuszu ołtarza z tronem (tym razem carskim) - miała by to być jakaś długa droga rozpoczynająca dopiero pojednanie, wówczas we WSPÓLNYM PRZESŁANIU DO NARODÓW POLSKI I ROSJI trzeba było dokładnie to wyartykułować i na tym się (zgodnie z prawdą) zatrzymać, wskazując jednoznacznie na wyłączną intencjonalność tego przesłania z podaniem np. precyzyjnych kryteriów tego procesu i działań jakie zostaną podjęte na tej długiej drodze, a sam dokument powinien być np. WEZWANIEM, a nie przesłaniem! Proszę także zwrócić uwagę na sam tytuł tego dokumentu i porównać z tytułem; "ORĘDZIE BISKUPÓW POLSKICH DO ICH NIEMIECKICH BRACI W CHRYSTUSOWYM URZĘDZIE PASTERSKIM" - występuje tutaj (już w tytule!) ewidentne jego upolitycznienie: przesłanie do "narodów" ! I właśnie dlatego obecnie podstawowe pytanie brzmi: dlaczego tak się stało ? Odpowiedź na nie obarcza odpowiedzialnością przede wszystkim Episkopat Polski, a różne konstatacje i domysły długo rodzić będą kolejne zgorszenia, zamieszanie i podziały. To jest niewątpliwy sukces Putina - dziel i rządź: Putin rękami Episkopatu (!) dokonał realnego podziału w polskim KK !
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
9 września 2012, 15:17
To my Polacy byliśmy mordowani przez sowietów, gwałcone były przy "wyzwalaniu" nasz córki i matki. To nas po wojnie więziło NKWD na zimnie i o głodzie, dzieci osierocone przez oprawców strzelającym rodzicom w tył głowy !!! Pojednanie? Jakie ?! @janek Od ilu Polaków dostałeś upoważnienie, by wypowiadać się w ich imieniu? Nie możesz nikomu zabronić prawa do przebaczenia. Porywasz się na rzecz niemożliwą.
T
Troll
9 września 2012, 13:06
Niech każda matka której syna zamordowano strzałem w tył głowy powie oprawcom przebaczam, niech każdy żołnierz AK głodzony w strasznych warunkach powie NKWD przebaczam wam sowieci, niech każda kobieta zgwałcona grupowo w ramach wyzwalania przez sowietów i NKWD powie tym bezwzględnym oprawcom przebaczam, niech każde dziecko pozbawione mamy i taty, bite i poniewierane powie przebaczam. Ale co z tego... SĄ RACHUNKI KRZYWD, KTÓRA ŻADNE KŁAMSTWO I UKRYWANIE NIE PRZEKREŚLI ! Wszyskie kłamstwa i krzywdy przekreśliła gruba kreska Mazowieckiego.Zrobił to po to by ludzie z Solidarności jawili się przed innymi jako miłosierni,litościwi,wybaczający,słowem bez skazy.Szkoda że,jeszcze różańca nie podał wszystkim Polakom na znak pojednania gdy mówił te słowa z Sejmu.
A
AK-owiec
2 września 2012, 17:56
Niech każda matka której syna zamordowano strzałem w tył głowy powie oprawcom przebaczam, niech każdy żołnierz AK głodzony w strasznych warunkach powie NKWD przebaczam wam sowieci, niech każda kobieta zgwałcona grupowo w ramach wyzwalania przez sowietów i NKWD powie tym bezwzględnym oprawcom przebaczam, niech każde dziecko pozbawione mamy i taty, bite i poniewierane powie przebaczam. Ale co z tego... SĄ RACHUNKI KRZYWD, KTÓRA ŻADNE KŁAMSTWO I UKRYWANIE NIE PRZEKREŚLI !
M
marco
1 września 2012, 12:25
Czy nadal w Kościele ważna jest spowiedź i pokuta? Czy to już tylko niepotrzebne elementy w drodze do pojednania z Bogiem? W piśmie sygnowanym przez abp. Michalika oraz patriarchę Cyryla znajduje się nawoływanie do pojednania opartym na przebaczeniu. Dotychczas Kościół wskazywał, że aby pojednać się z Bogiem, należy wyznać grzechy i czynić żal za ich popełnienie. Jest to jedna z podstawowych zasad wiary. Podobnie i nasz papież wielokrotnie mówił, że nie ma przebaczenia bez wyznania i żalu za grzechy. We wspomnianym piśmie nie ma ani słowa, jakie grzechy mamy sobie wybaczyć i kto ma za nie żałować. Na czym to pojednanie ma bazować? Na niedomówieniach, czyli ostatecznie fałszach i kłamstwie ? Czy też ma to być jakieś kolejne kłamstwo tym razem usankcjonowane religijnie tzw. "grubej kreski". Jeśli tak, to - jak pokazuje historia ostatnich 20-tu lat - jest to prosta droga do jeszcze większego poróżnienia i podziałów, tym razem w samym KK! Zatem proszę o wyjaśnienia i pełną listę owych grzechów, które mamy sobie wybaczyć, abym mógł je zrozumieć. Jeśli je popełnili moi rodacy - chcę to brzemię wziąć na siebie, jeśli Rosjanie - próbować ich zrozumieć. I chcę też mieć pewność, że także ta druga strona żałuje za grzechy i nie trwa w nich uparcie dalej... Dla porównania Orędzie biskupów polskich do niemieckich http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE/kep/oredzie-niem_18111965.html
J
janusz.poniewierski
1 września 2012, 11:16
@ tak  Proszę nie porównywać pojednania polsko-niemieckiego z obecnym z Rosjanami. Oczywiście, doskonale zdaję sobie sprawę z różnic. Także i z tej różnicy, że wtedy to był list biskupów polskich, a teraz jest to deklaracja dwustronna, polsko-rosyjska.  Jeżeli porównuję te dwa dokumenty, czynię to na zasadzie analogii. I tu, i tam mamy do czynienia z próbą pojednania w obliczu morza krzywd, jakich doznaliśmy od naszych sąsiadów.   Poza tym denerwująca jest ta maniera wmawiania Polakom, że są źródłem wszelkich niegodziwości na świecie. Szanowny Panie Tak, to Pan tak to odbiera. Ja odbieram to zupełnie inaczej - jako przejaw szczególnej wrażliwości moralnej (proszę zauważyć: tu nie chodzi o wmawianie czegoś Polakom przez kogoś z zewnątrz. Tu chodzi o skruchę, którą zaczynają odczuwać sami Polacy, a przynajmniej niektórzy spośród nich). A wzywa nas do niej chrześcijanstwo, które - patrząc nań po ludzku tylko - jest czymś szalonym  Powiedział kiedyś pewien polski żołnierz, ciężko ranny we wrześniu 1939 roku: "Jeśli chcemy zwyciężyć zło wszystko, musimy wpierw przeróść je duchem milości o całe niebotyczne Tatry". Z takiego ducha wyrasta, moim zdanie, omawiane orędzie. Pan natomiast kieruje się duchem sprawiedliwości. To poważna różnica perspektyw. Ale ja Pana rozumiem. I dlatego napisałem swój tekst - żeby pokazać biskupom, że nie wystarczy owo orędzie podpisać. Trzeba nam - Panu i mnie - to i owo wyjaśnić, odpowiedzieć na zarzuty. Rozjaśnić wątpliwości.  
J
janusz.poniewierski
1 września 2012, 11:15
@ tak  Proszę nie porównywać pojednania polsko-niemieckiego z obecnym z Rosjanami. Oczywiście, doskonale zdaję sobie sprawę z różnic. Także i z tej różnicy, że wtedy to był list biskupów polskich, a teraz jest to deklaracja dwustronna, polsko-rosyjska.  Jeżeli porównuję te dwa dokumenty, czynię to na zasadzie analogii. I tu, i tam mamy do czynienia z próbą pojednania w obliczu morza krzywd, jakich doznaliśmy od naszych sąsiadów.   Poza tym denerwująca jest ta maniera wmawiania Polakom, że są źródłem wszelkich niegodziwości na świecie. Szanowny Panie Tak, to Pan tak to odbiera. Ja odbieram to zupełnie inaczej - jako przejaw szczególnej wrażliwości moralnej (proszę zauważyć: tu nie chodzi o wmawianie czegoś Polakom przez kogoś z zewnątrz. Tu chodzi o skruchę, którą zaczynają odczuwać sami Polacy, a przynajmniej niektórzy spośród nich). A wzywa nas do niej chrześcijanstwo, które - patrząc nań po ludzku tylko - jest czymś szalonym  Powiedział kiedyś pewien polski żołnierz, ciężko ranny we wrześniu 1939 roku: "Jeśli chcemy zwyciężyć zło wszystko, musimy wpierw przeróść je duchem milości o całe niebotyczne Tatry". Z takiego ducha wyrasta, moim zdanie, omawiane orędzie. Pan natomiast kieruje się duchem sprawiedliwości. To poważna różnica perspektyw. Ale ja Pana rozumiem. I dlatego napisałem swój tekst - żeby pokazać biskupom, że nie wystarczy owo orędzie podpisać. Trzeba nam - Panu i mnie - to i owo wyjaśnić, odpowiedzieć na zarzuty. Rozjaśnić wątpliwości.  
T
tak
1 września 2012, 00:59
Szanowny Panie Autorze , Proszę nie porównywać pojednania polsko-niemieckiego z obecnym z Rosjanami. W tamtym przypadku list pisali katolicy do katolików , mający ten sam system wartości , podobną kulturę religijna i niezależność od polityki. Uzależnienie polityczne Cerkwi jest znane i oczywiste, nie zauważyłem takiego uzależnienia politycznego KK w Niemczech. Poza tym denerwująca jest ta maniera wmawiania Polakom, że są źródłem wszelkich niegodziwości na świecie. Proszę mi podać przykład innego narodu, poza Niemcami w dawnych latach, który by się tak sam biczował. Nie widzę takiej skruchy u Francuzów za rząd kolaborujący z Niemcami, nie widzę skruchy Włochów za współpracę z Niemcami, Węgrów, którzy też byli po stronie hitlerowskich Niemiec, z wyrozumiałością patrzymy na zabijanie m.in. kobiet i dzieci palestyńskich przez armię izraelską, nie wypominamy Francji, Anglii, że zgodziły się na napad Hitlera na Czechosłowację, także nie słyszę ciągłych słów oburzenia na Rosjan za inwazję na Czechosłowacje w 1968 czy Węgry w 1956 , albo Berlin w 1953. Czy mam wymieniać dalej różne przewiny innych? Oczywiście odpowie mi Pan, że Pana obchodzą Polacy. OK. Ale nie należy tylko mówić o negatywnych sprawach. Czy uznał by Pan za uczciwą opinie o Panu, która zawierałaby tylko negatywne rzeczy o Panu? Od kilkunastu lat tzw. Wolnej Polski obserwuję trend wytykania nam tylko naszych potknięć. A to powstania były złe, a to straszne rzeczy robiliśmy innym narodom. Nie wspominając o innych stwarzamy wrażenie , że my Polacy byliśmy i jesteśmy, bo jak się okazuje ponosimy odpowiedzialność za naszych pra, pra pradziadów, wyjątkowo ohydnym narodem. Taki naród, do którego wstyd należeć, którego nikt nie szanuje, bo sam przyznaje , że jest zakałą nie może długo istnieć o czym wiedzą i to rozumieją wszyscy oprócz niektórych z nas.
T
tak
1 września 2012, 00:48
Agnes, Nie rozumiem o co Ci chodzi: powstał dokument w którym mówi się o przebaczeniu Rosjanom i prośbie o przebaczenie. Dlaczego ja mam robić jakiś inwentarz skoro tego dokumentu nie napisałem? Jak niby mam zapytać Rosjan o winy Polaków? Zapytać 100 kilkadziesiąt milionów? Czy Ci, którzy mówią o Polskich przewinach są reprezentacją Rosjan? Rosjanie nagle dowiadują się z mediów o przewinach Polskich o których nie mieli pojęcia i potem będą powtarzać za tymi mediami. Czy uważasz, że to co by mi powiedzieli Rosjanie jest zgodne z prawdą? Nie o to mi chodzi, że by celowo kłamali, ale przecież media są kłamliwe i służą władzom politycznym, albo różnym politycznym interesom i grupom. Tak jest u nas, a u nich może jeszcze bardziej. To samo odnosi się do nas, Polaków. O ilu rzeczach my jeszcze nie wiemy bo o nich nie pisano? Ciągle odkrywa się miejsca zbrodni .
J
janusz.poniewierski
31 sierpnia 2012, 22:55
 no wlasnie- a zakonczylo sie na eklazjalnym ple ple ple - zero konkretów , ale odfajkowano..ciekawe tylko- czy w rubryce: ekumenizm, czy: dobre układy z rządem, :D  No nie, tu się nie mogę z Panem zgodzić. Uważam to orędzie za bardzo ważne - myślę (mam nadzieję), że docenimy je po latach. A ponieważ było ono dwustronne - nie zawierało konkretów (zwł. w części historycznej), bo teren grząski i zaminowany.  W tekście wyraziłem żal, że - po jego podpisaniu - biskupi ograniczyli się do tego, żeby ten tekst przeczytać w kościołach. Tak jakby był nieznany... A trzeba chyba czegoś więcej: wyjaśnienia powodów i udzielenia odpowiedzi na zgłaszane pytania i wątpliwości.   
NP
non possumus
31 sierpnia 2012, 22:51
"WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI" - ZATRUTY OWOC KOLEGIALNOŚCI BISKUPÓW. SŁUCHAJMY CO MÓWI DO NAS PAPIEŻ !Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w środę w Castel Gandolfo Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy". http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".Słowa "non possumus" będziemy musieli w Polsce wypowiedzieć sami. "Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami".
L
Leon
31 sierpnia 2012, 22:44
@JPonieiwerskiTo miał być raczej apel do biskupów, żeby - skoro napisali i podpisali omawiane tu orędzie - coś polskim wiernym na ten temat powiedzieli, coś wyjaśnili. - no wlasnie- a zakonczylo sie na eklazjalnym ple ple ple - zero konkretów , ale odfajkowano..ciekawe tylko- czy w rubryce: ekumenizm, czy: dobre układy z rządem,  :D
J
janusz.poniewierski
31 sierpnia 2012, 21:11
@yogidlugonogi o ile stereotypy z natury są płytkie i fałszywe, to nie da się ich postawić na jednej wadze ze zbrodniami, setkami tysięcy ofiar, milionami wypędzonych i kilkoma pokoleniami, które kształtowały się i funkcjonowały pod obcą nam kulturowo dominacją. Proszę ważyć proporcje. Jesteśmy znacznie bliżej Aborygenów i Indian, którzy, będąc zbyt słabi, ulegli przemocy białych, buntując się jeszcze przez czas jakiś, za co spotykały ich rzezie. Dlatego dziś się ich po prostu przeprasza, nie oczekując, że będą się tym samym rewanżować. A przecież i Apacze niejednego białego oskalpowali, i Aborygeni mają to i owo na sumieniu. A już na pewno "pokusę nienawiści".  Rzeczywiście, niektóre nacje, grupy i Kościoły dojrzały już do tego, żeby prosić o wybaczenie, nie oczekując niczego w zamian (taki m.in. był sens rachunku sumienia zaproponowanego Kościołowi przez JPII). Ale kiedy podejmuje się dialog dwustronny, trzeba się nawzajem słuchać (pisze Pan o tym w kolejnym wpisie) i budzić w sobie gotowość do wysłuchania rzeczy kompletnie dla nas (może tylko na razie) niepojętych. I często niewspółmiernych. Zgadzam się z Panem, że to poważna sprawa, a także, że "o urazach trzeba mówić szczerze i odważnie". To orędzie jest początkiem takiej trudnej (i bardzo długiej) rozmowy. Dlatego i ja wiążę z nim nadzieję.  I jeszcze jedno: inaczej niż Aborygeni, Indianie czy np. Żydzi jesteśmy ukształtowani przez Ewangelię, przykazanie miłości nieprzyjaciół. A to zobowiązuje.     Na koniec prośba: niektórzy na tym forum bardzo się otwierają. Piszą, co myślą, zaglądają do sumień. Rozumiem, że może to być dla Pana naiwne, ale bardzo proszę powstrzymać się przed epitetami (w rodzaju "błaznów").        
J
janusz.poniewierski
31 sierpnia 2012, 20:43
@malvio  Nie mamy dziś hierarchów na miarę prymasa Wyszyńskiego. I nadal będziemy okłamywani, zapewniani o religijnym wymiarze wspólnego Orędzia i konieczności budowania "pojednania" z katem. Przypominam, że to wlaśnie Prymas firmował list skierowany do Niemców i prosił o wybaczenie "katów". Gdyby żył dzisiaj, to - jak sądzę - dawno już uderzyłby pięścią w stół i bronił orędzia (i Kościoła katolickiego) przed atakami. Bo on był chrześcijaninem, a nie wyznawcą jakiejś ksenofobicznej religii plemiennej.     
J
janusz.poniewierski
31 sierpnia 2012, 20:30
@Leon  I do tej pory nie ma odpowiedzi , ani ze strony autora tego tekstu, ani różnych "polemistów" (...) Tak więc, skoro nie potraficie odpowiedzieć, darujcie sobie...  To nie tak. Nie chodzi o to, że nie potrafię, bo prywatnie coś sobie na ten temat myślę. Ale kimże ja jestem, żeby wypowiadać się w kwestii win Polaków?! Nie mam do tego żadnego mandatu. Co innego księża biskupi. Powtarzam: w tekście nie chodziło mi o moją wizję polskiej winy wobec Rosjan. To miał być raczej apel do biskupów, żeby - skoro napisali i podpisali omawiane tu orędzie - coś polskim wiernym na ten temat powiedzieli, coś wyjaśnili.  Do Pana mam natomiast prośbę: proszę uszanować głos innych osób, które się na tym forum wypowiadają. Określenia w rodzaju: "czysty bełkot", dialogowi nie służą, niestety. Odnośnie zaś do winy Polaków - podpisuję się pod mądrą wypowiedzią Agnes. Powinniśmy posłuchać, co mają na ten temat do powiedzenia Rosjanie i "albo się z tym zgodzić, albo cierpliwie wyjaśniać nasze zastrzeżenia do przedstawionych zarzutów".  I tak chyba mógłby wyglądać postulowany przeze mnie głos biskupów: że jest to kwestia bardzo złożona i że musimy cierpliwie (i w duchu szukania porozumienia) rozmawiać na ten temat z Rosjanami. Bo obu nacjom bardzo trudno jest porozumieć się w kwestiach historycznych. To daltego właśnie orędzie jest tak niekonkretne, jesli chodzi o jego część historyczną. Jak powiedział abp H. Muszyński: "Być może po ludzku ani jedna, ani druga strona nie jest z tekstu w pełni zadowolona", ale to, co udało się wynegocjować, stanowi "wyraz szacunku dla partnera dialogu" i owoc "wysiłku zrozumienia go, tak jak on sam siebie rozumie". A esej Lipskiego nadal Panu - i innym Czytelnikom - polecam, choć myśli Pan o nim  jak najgorzej.          
MR
Maciej Roszkowski
31 sierpnia 2012, 20:27
"...I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom..." Czy to za trudne do zrozumienia? Czy to za trudne do wybaczenia milionom zwykłych Rosjan i innych nacji tego nieszczęsnego kraju, którzy  poddawani byli daleko dłuższym i gorszym prześladowaniom, nie buntowali się przeciwko zbrodniczym rządom, bo nigdy nie zaznali wolności, a przez kilkaset lat żyli i  żyją pod knutem. To o nich i do nich mówi omawiany dokument, a nie o władzy na którą nie mieli i nien mają żadnego wpływu.
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
31 sierpnia 2012, 18:31
@cm,@LEON,@szary,@tak Dyskusja potoczyła się chyba w niewłaściwym kierunku. To nie Polacy powinni zinwentaryzować przewiny wobec Rosjan. O to powinniśmy raczej zapytać Rosjan i wtedy: albo się z nią zgodzić, albo cierpliwie wyjaśniać nasze zastrzeżenia do przedstawionych zarzutów. Wyobraźcie sobie, że podobnie jak Wy postawiliście kwestię własnych win wobec drugiej strony, postawiliby ją Rosjanie. Czy wyobrażacie sobie, że lista win, do których byliby skłonni się przyznać pokryłaby się z naszą listą zarzutów wobec nich? Śmiem wątpić. I nowy konflikt gotowy. Tak nie można podchodzić do pojednania. To już na starcie demonstracja braku szacunku dla drugiej strony. 
M
malvio
31 sierpnia 2012, 18:06
"WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI" - ZATRUTY OWOC KOLEGIALNOŚCI BISKUPÓW. SŁUCHAJMY CO MÓWI DO NAS PAPIEŻ !Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w środę w Castel Gandolfo Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy".  http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".Słowa "non possumus" będziemy musieli w Polsce wypowiedzieć sami. Nie mamy dziś hierarchów na miarę prymasa Wyszyńskiego. I nadal będziemy okłamywani, zapewniani o religijnym wymiarze wspólnego Orędzia i konieczności budowania "pojednania" z katem.
T
tak
31 sierpnia 2012, 16:18
Leonie, świetny komentarz. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
T
tak
31 sierpnia 2012, 16:09
Szary, Piszesz chyba o sobie, bo nie pytałeś mnie czy jestem rusofobem, czy mam pretensje do zwykłych ludzi czy do władzy , chociażby Putina. To po pierwsze. Po drugie, czy Ty czujesz się winny za zdrady, gwałty, różne świństwa różnych Polaków? Dlaczego ja mam się winić za czyny Dzierżyńskiego. Oszalałeś? W takim razie Ty się poczuj za winy Hitlera . Człowiek może odpowiadać tylko za swoje czyny, więc nie wmówisz we mnie poczucie winy za np.: Breivika z Norwegii. Po trzecie, jeżeli Ty nie rozróżniasz między Rosją Białą i Czerwoną to nie twierdź , że inni tego nie rozróżniają. Wolisz uważać, że Polacy, poza Tobą, to idioci, którzy nic nie wiedzą i nic nie rozumieją to jedyne co Ci mogę zaproponować to mniej oglądaj seriali w TV, np.: świat wg kiepskich cvzy podobne badziewie. Wyjdź na ulicę porozmawiaj z normalnymi ludźmi ( tzn. nie z młodymi, wykształconymi, z dużych miast, bo od nich wiele się nie dowiesz b o to samo oglądają w tv). Polski nie ma w tv. Tak jest szyderstwo. Co to za mania oskarżania innych , a zwłaszcza Polaków o najgorsze rzeczy. Jak tacy jesteśmy okropni to może się wypiszesz z bycia Polakiem?
Y
yogidługonogi
31 sierpnia 2012, 16:03
Leon: Nie dowiesz się. Nie po to komentatorzy piszą, żebyś się dowiedział, tylko żeby sobie ulżyć. Ja ze swojej strony mogę napisać, że pewną, nikłą nadzieję z tym dokumentem wiążę. Rozumiem go tak, że każda strona powinna otworzyć się na wysłuchanie drugiej. Czyli: nie pyskujmy sobie (co jest normą, jak na razie), ale słuchajmy się nawzajem. Ja ze swojej strony deklaruję taką gotowość. Nie uważam się za członka "genetycznie niewinnego i ciemiężonego Narodu Polskiego". To przykry i źle oddziałujący stereotyp. Jestem Polakiem, znam wartość swego narodu i swoją, więc jestem gotów wyciągnąć rękę do zgody i prosić o przebaczenie. Tylko niestety nie przypuszczam, żebym się zbyt wiele nasłuchał konkretów. Tak to się w ostatnich 200 latach układało, że to Rosjanie nieustannie dominowali nad nami i robili to metodami bezwzględnymi i wyniszczającymi dla kultury polskiej i społeczeństwa. Teraz wyciąga się obozy jenieckie z wojny polsko bolszewickiej, choć pies z kulawą nogą się nimi nie intersował od czasów ich likwidacji aż po rok chyba 2005. I robi się to tylko po to, żeby pisać koncesjonowane, zakłamane artykuły w państwowej prasie rosyjskiej o "niedobrych Polakach". O innych krzywdach rosyjskich nie udało mi się usłyszeć. Martwi mnie tylko, że wśród moich rodaków są tacy, co się na to nabierają i na zawołanie chcą przepraszać i prosić o wybaczenie. A jak się zada pytanie o konkret, to wymyślają znajomych, co podobno nie lubią Rosjan. I za to przepraszają, błazny. Autor też zresztą jakoś nie był w stanie się wykazać konkretem. Dla porządku: znam Rosjan, lubię ich i szanuję, mówię płynnie po rosyjsku i lubię bywać w Rosji. Ale znam los swojej ojczyzny i wiem, że o urazach trzeba mówić szczerze i odważnie, bo jak nie, to się można przykro zdziwić, że się historia powtarza.
L
Leon
31 sierpnia 2012, 15:38
@szary - historyk nie zajmuje sie rozważaniem, co by było, gdyby... no , za Krwawego Feliksa mozna przeprosic:P ,  ale czy tylko Rosjan??? Komunizm byl- ba- JEST- bo niestety trzyma się nieżle - internacjonalny... - Czy jednak o takie przeprosiny chodziło w oredziu? Nie wiem, gdyz konkretów tam brak. Jesli jestes rusofobem- pisz za siebie, badania opinii nie wykazują takowej. Tak wieć, nadal nie wiem, za co mieliby Polacy przepraszac Rosjan . I pewnie się nie dowiem. Gdyż owe instytucjonalne, urzędowe 'przepraszanie"   na żadnych faktach sie nie opiera. Ot, taka akcja, jak ubiegłoroczna akcja mainstremowych mediów, ktore zapałały nagłą miłoscia do sowieckich pomników. W tym roku juz im przeszło :D
L
Leon
31 sierpnia 2012, 15:30
@mlawa, cm- rozumiem,ze czytacie to , co tu piszecie?? ja zadalem pytanie , konkretne: ZA CO Polacy mieliby przepraszac Rosjan?? I do tej pory nie ma odpowiedzi , ani ze strony atora tego tekstu, ani roznych "polemistów" :D.  W zamian otrzymuje jakis belkot o 'atakach na Episkopat" ,o gazecie polskiej (?- o ktorej  w ogole nic nie pisałem), jestem odsylany do zideologizowanego lewicowo eseju socjalisty Lipskiego, etc. Tak więc, skoro nie potraficie odpowiedzieć, darujcie sobie:) -  z mojej strony EOT.
M
mors
31 sierpnia 2012, 13:29
"WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI" - ZATRUTY OWOC KOLEGIALNOŚCI BISKUPÓW. SŁUCHAJMY CO MÓWI DO NAS PAPIEŻ !Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w środę w Castel Gandolfo Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy". Zwracając się do Polaków Benedykt XVI powiedział: „Moi drodzy, męczeństwo św. Jana Chrzciciela, które dziś wspominamy, uświadamia nam, że wiara budowana na więzi z Bogiem uzdalnia człowieka do dochowania wierności dobru i prawdzie nawet za cenę wyrzeczenia i ofiary. Jak Jan trwajmy przy Bogu na modlitwie, aby kompromis ze złem i kłamstwem tego świata nie fałszował naszego życia. Niech Bóg wam błogosławi!”. http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".Słowa "non possumus" będziemy musieli w Polsce wypowiedzieć sami.
C
cm
31 sierpnia 2012, 13:08
@cm- czysty bełkot- zero konkretów- postepowi katolicy widocznie maja problem z rzeczywistoscia:D Jeżeli bliżej Ci do podłej Gazety Polskiej niż do Episkopatu, to Twój wybór. Ja tylko Ci powiem, że konkrety znajdziesz w Ewangelii, a nie w podłych gazetach. Tak dla wytłumaczenia: Gazetę Polską nazywam podłą, za ten zajadły i wściekły atak na pojednanie, na Episkopat, nawet nie obeszło się bez ataku na Abp. Michalika w tekście niejakiego A. Ściosa.   
M
Malva
31 sierpnia 2012, 12:59
[ A jeżeli Ty widzisz przyjemność w atakach na Episkopat, to Twoja sprawa. . . . Od tego sie zaczyna....najpierw nie podoba się Msza w rycie zwyczajnym, do przeżywania sacrum brakuje pomponików , biretu i koronek i łaciny .... potem atakownie Episkopatu, ,,,,,,,wybiórcze pojmowanie wiary a a efekcie.....odejście z Kościoła... jak twórca FiM......nie idź tą drogą Leonie....Idź drogą Chrystusa ........
S
szary
31 sierpnia 2012, 12:07
  ~~Leon    -  pytasz, za co mamy przepraszać  Rosjan?  trudno to sobie wyobrazić, ale co nieco znalazło by się na sumieniu...  ot , choćby taki  Dzierżyński, Feliks Edmundowicz alias "krwawy Feliks"- skądinąd  genialny organizator ( a mówią, że Polacy nie mają zdolności organizatorskich !) , gdyby nie jego geniusz i  j e g o  firma WCZeKa - GPU  najprawdopodobniej  rewolucja bolszewicka upadłaby razem z Leninem.  Gdyby nie Dzierżyński, Stalin najprawdopodobniej nie doszedłby do władzy...   Takich  czerwonych  Polaków - bolszewików było więcej, nawet w 1920 r. szli z Armią Czerwoną na Warszawę,  której  bronili  Rosjanie  ramię w ramię z Polakami . Oczywiście - Biali Rosjanie, którzy nie mają nawet tablicy pamiątkowej u nas.   To nie Rosjanie wymyślili rewolucję, ale  padli jej ofiarą tak jak my. To nie Rosjanie rozpętali I wojnę , ale padli jej ofiarą, tak jak Polska w II wojnie.   Powinniśmy przeprosić Rosjan za naszą wybujałą  r u s o fo bi ę, która nas zaślepia i nie pozwala dostrzec, co jest  dobrego po drugiej stronie muru, który tak usilnie pielęgnujemy. Ta rusofobia nie pozwala nam widzieć różnicy między  Białą Rosją a Bolszewią i bolszewizmem, tym szatańskim wynalazkiem, który tak potwornie zmiażdżył i sponiewierał nasze obydwa narody.
T
Tomek
31 sierpnia 2012, 06:34
 A ja zapytam tak - jakie znaczenie dla mnie, kogoś kto zyje z dalaod jakiegokolwiek centrum, w małej mieścince, ma coś, co podpisało dwóch Szefów? czy ma to JAKIKOLWIEK wpływ na moje zycie codzienne? Nie spotykam się z Rosjanami. Myślę o nich z rzadka...  Reaguję na te podpisy kompletnie nijako, bo nie mają NICZEGO  wspólnego z życiem, tym, które mnie dotyka.
L
Leon
31 sierpnia 2012, 00:12
@cm- czysty bełkot- zero konkretów- postepowi katolicy widocznie maja problem z rzeczywistoscia:D
C
cm
30 sierpnia 2012, 20:36
@cm- przestan jakies ogolniki wstawiac, napisz- jesli potrafisz- ZA CO mielibysmy Rosjan przeparszac. Pan Poniewierski nie potrafi- moze ty cos wymyslisz:D Albo potrafisz to napsiac, albo zaslaniasz episkopatem i Panem Jezusem jakas swoja ideologię Nie będę nic wymyślał, bo nie ma takiej potrzeby. Identyfikuję się z Kościołem w Polsce (jestem Jego członkiem), na czele którego stoi Episkopat i podpsuję się pod przesłaniem. Nie mam więc zamiaru się przed Tobą tłumaczyć dlaczego. Dla mnie stanowisko Episkopatu jest wiążące, a nie fobie jakiejś podłej gazety. I nie nazywaj tego zasłanianiem się. Tak jak Episkopat ustanawia np. Rok Wiary, to ja to jakoczłonek Kościoła przyjmuję i nie mam zamiaru się tłumaczyć dlaczego nie chcę pluć z tego powodu na Episkopat. A jeżeli Ty widzisz przyjemność w atakach na Episkopat, to Twoja sprawa. . . .  
L
Leon
30 sierpnia 2012, 20:23
@cm- przestan jakies ogolniki wstawiac, napisz- jesli potrafisz- ZA CO mielibysmy Rosjan przeparszac. Pan Poniewierski nie potrafi- moze ty cos wymyslisz:D Albo potrafisz to napsiac, albo zaslaniasz  episkopatem i Panem Jezusem jakas swoja  ideologię
C
cm
30 sierpnia 2012, 20:12
och pełen pychy @cm - Pan Jezus nie tluamaczy za co- co nieoznacza, ze zada przebaczania za nic! Nie obarzaj Madrosci Najwyzszego! Lepiej sprobuj podac jakich przyklad- ZA CO Polacy mieliby Rosjan przeabczac?> A moze pan Poniewierski lub Ty macie jakies osobiste powody? To pytanie skieruj do całego Episkopatu Polski. Spytaj dlaczego kieruje się nauczaniem Jezusa i Ewangelią, a nie jątrzeniem Gazety Polskiej. Jeszcze raz Ciebie pytam: co jest ważniejsze? Ewangelia czy fobie Gazety Polskiej? Dlaczego z taką zajadłością atakuje ona pojednanie. To widzą nawet ludzie na prawicy, a Ty tego nie widzisz.  .  
L
Leon
30 sierpnia 2012, 20:05
och pełen pychy @cm -  Pan Jezus nie tluamaczy za co- co nieoznacza, ze zada przebaczania za nic! Nie obarzaj Madrosci Najwyzszego! Lepiej sprobuj podac jakich przyklad- ZA CO  Polacy mieliby Rosjan przeabczac?>  A moze pan Poniewierski lub Ty macie jakies osobiste powody?
C
cm
30 sierpnia 2012, 20:03
Trzeba wybrać co jest dla mnie źródłem: Ewangelia - Dobra Nowina czy Gazeta Polska siejąca fobie, lęki i strach. Ze strachem czytam jak rzekomi katolicy wybierają to drugie. Idź Ty też za głosem Chrystusa i przebacz tym, którzy wg. Ciebie sieją lęki i strach. Przebacz też"rzekomym" katolikom, zamiast fałszywie ich oskarżać. Wybierz Prawdę, a Ona Cię wyzwoli z mocy szatana. Przebaczam. A gdzie są fałszywe oskarżenia? To są fakty. Gazeta Polska i portal "niezależna.pl" przoduje w opluwaniu Episkopatu i jątrzeniu w sprawie pojednania. Tutaj trzeba sobie jasno odpowiedzieć komu ufasz: Episkopatowi (przypomnę, że wszyscy biskupi, bez żadnego wyjątku, opowiedzieli się za pojednaniem), czy jakiemuś wątpliwemu środowisku. A co do Prawdy, to jest nią Chrystus, a więc Ewangelia. Nie myl to z pseudoprawdą jakiejś podłej gazety.
N
Nohur
30 sierpnia 2012, 19:53
~[...] Tak to już jest, że w społeczeństwach funkcjonują stereotypy. [....]. To taka drobna próba złapania równowagi dla tych pańskich "polskich win". Wszędzie takie stereotypy istnieją i trudno coś na to poradzić. Ale o ile stereotypy z natury są płytkie i fałszywe, to nie da się ich postawić na jednej wadze ze zbrodniami, setkami tysięcy ofiar, milionami wypędzonych i kilkoma pokoleniami, które kształtowały się i funkcjonowały pod obcą nam kulturowo dominacją. Proszę ważyć proporcje.. Nie piszę o stereotypach. Nie wypowiadam się o cudzych ani "polskich" winach. Nie stawiam na jednej szali zbrodni katyńskiej i pokusy nienawiści, która jest moim - zawstydzającym - doświadczeniem. Mialo ono charakter nie tylko emocjonalny, ale także duchowy. Nienawiść to silne uczucie niechęci, wrogości, połączone z pragnieniem zła dla tego, kogo nienawidzę. Odnoszę dziś wezwanie płynące z popisanego dopiero co apelu do siebie, przeprowadzam rachunek sumienia i w świetle słów Jezusa: "A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi" (Mt 5,22), uznaję swoją winę. Winę tym poważniejszą, że przecież każda przemoc, każda wojna zaczyna się w ludzkim sercu. Dlatego nie można jej usprawiedliwić, a tym bardziej unieważnić przez zastosowanie kryterium proporcjonalności. Niewierność w małym prowadzi bowiem do niewierności w wielkim.
N
Nohur
30 sierpnia 2012, 19:52
~[...] Tak to już jest, że w społeczeństwach funkcjonują stereotypy. [....]. To taka drobna próba złapania równowagi dla tych pańskich "polskich win". Wszędzie takie stereotypy istnieją i trudno coś na to poradzić. Ale o ile stereotypy z natury są płytkie i fałszywe, to nie da się ich postawić na jednej wadze ze zbrodniami, setkami tysięcy ofiar, milionami wypędzonych i kilkoma pokoleniami, które kształtowały się i funkcjonowały pod obcą nam kulturowo dominacją. Proszę ważyć proporcje.. Nie piszę o stereotypach. Nie wypowiadam się o cudzych ani "polskich" winach. Nie stawiam na jednej szali zbrodni katyńskiej i pokusy nienawiści, która jest moim - zawstydzającym - doświadczeniem. Mialo ono charakter nie tylko emocjonalny, ale także duchowy. Nienawiść to silne uczucie niechęci, wrogości, połączone z pragnieniem zła dla tego, kogo nienawidzę. Odnoszę dziś wezwanie płynące z popisanego dopiero co apelu do siebie, przeprowadzam rachunek sumienia i w świetle słów Jezusa: "A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi" (Mt 5,22), uznaję swoją winę. Winę tym poważniejszą, że przecież każda przemoc, każda wojna zaczyna się w ludzkim sercu. Dlatego nie można jej usprawiedliwić, a tym bardziej unieważnić przez zastosowanie kryterium proporcjonalności. Niewierność w małym prowadzi bowiem do niewierności w wielkim.
Y
yogidługonogi
30 sierpnia 2012, 18:01
tak Yogidługonogi, obawiam się, że zbyt łatwo i nieroztropnie używa Pan słowa nienawiść. Zresztą pod tym względem wpisuje się Pan w długą listę piszących na tym forum. Pragnę Pana poinformować, w razie gdyby Pan o tym nie wiedział, że istnieje wiele innych określeń np.: nie lubieć, nie mieć sympatii, niechęć, być na kogoś złym, nieszanować, lekceważyć, itd. Poza tym, rozumiem, że jeśli chodzi o nienawiść to pisze Pan o swoich ujczuciach, bo przecież nic Pan nie może powiedzieć o moich uczuciach czy innych ludzi, bo przecież nie siedzi Pan w nas. Pozdrawiam, Uprzejmie donoszę, że jaśniejszy tło w mojej wypowiedzi to cytat z poprzednika, nie zaś mój pogląd. Proszę uważnie czytać i znaleźć właściwego adresata. Pozdrawiam również
T
tak
30 sierpnia 2012, 16:45
Cm, Dalej u Ciebie krucho z dyscypliną myślenia. Może byś wreszcie spróbował coś z tym zrobić. Pokaż mi jeden wpis , którego autor pisze, że jest bez grzechu. Skąd wiesz ilu z nas na forum popełniło cos za co winniśmy czuć się winni w stosunku do Rosjan. Zanim będziesz nas pouczał o naszych winach popatrz z jaką niechęcią wyrażasz się o niektórych swoich rodakach. Poza tym nie chodzi o przebaczanie w ogóle lecz o konkretne. Skąd wiesz czy i kto ma za co przebaczać. Bełkot!
T
tak
30 sierpnia 2012, 16:35
Yogidługonogi, obawiam się, że zbyt łatwo i nieroztropnie używa Pan słowa nienawiść. Zresztą pod tym względem wpisuje się Pan w długą listę piszących na tym forum. Pragnę Pana poinformować, w razie gdyby Pan o tym nie wiedział, że istnieje wiele innych określeń np.: nie lubieć, nie mieć sympatii, niechęć, być na kogoś złym, nieszanować, lekceważyć, itd. Poza tym, rozumiem, że jeśli chodzi o nienawiść to pisze Pan o swoich ujczuciach, bo przecież nic Pan nie może powiedzieć o moich uczuciach czy innych ludzi, bo przecież nie siedzi Pan w nas. Pozdrawiam,
dobry łotr
30 sierpnia 2012, 16:30
Trzeba wybrać co jest dla mnie źródłem: Ewangelia - Dobra Nowina czy Gazeta Polska siejąca fobie, lęki i strach. Ze strachem czytam jak rzekomi katolicy wybierają to drugie. Idź Ty też za głosem Chrystusa i przebacz tym, którzy wg. Ciebie sieją lęki i strach. Przebacz też"rzekomym" katolikom, zamiast fałszywie ich oskarżać. Wybierz Prawdę, a Ona Cię wyzwoli z mocy szatana.
C
cm
30 sierpnia 2012, 16:20
Jak św. Piotr pytał czy ma przebaczać aż 7 razy, Chrystus mówi Mu, że aż 77 razy i nie tłumaczy za co ma przebaczać. Przebaczenie to jeden z fundamentów Ewangelii. A dzisiaj rzekomi katolicy (doskonale to widać na forum) plują na tych, którzy uczą przebaczać, bo faryzejsko twierdzą, że nie mają żadnego grzechu, żadnej winy (takich Św. Paweł nazywa kłamcami). W Kościele w Polsce rodzi się od jakiegoś czasu pseudoreligia, która krzykiem chce zawładnąć całym Kościołem w Polsce. Dobrze, że biskupi polscy tak stanowczo i wspólnie zareagowali. Szkoda tylko, że niektórzy trochę za późno. Trzeba wybrać co jest dla mnie źródłem: Ewangelia - Dobra Nowina czy Gazeta Polska siejąca fobie, lęki i strach. Ze strachem czytam jak rzekomi katolicy wybierają to drugie.  
L
Leon
30 sierpnia 2012, 15:04
A że winy takowe są, wiemy z omawianego orędzia. -- Ale jakie??? To moze o to powinien miec pan pretensje do KEP, ze win tych nie nazwal.Jesli ma sie za cos pzrepraszac, to chyba trzeba wiedziec -za co???? czy tez robimy sobie ideologie 'przeprosizmu niekonkretnego" ?? Zideologizowany do bólu esej socjalisty Lipskiego nie dostarcza niestety zadnych konkretów. nadal wiec zapytowuje: ZA CO Polacy maja przepraszac Rosjan???? Niech pan od arzu moze napsize,ze nie wie a neiodsyla do listu Episkopatu,  wktorym takoz konkretów nie ma. Ale skoro pan tu namaiwa do pzreparszania , to jednak warto by wiedziec- zaco, , nieprawdaz?
NP
non possumus
30 sierpnia 2012, 14:21
"WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI" - ZATRUTY OWOC KOLEGIALNOŚCI BISKUPÓW. SŁUCHAJMY CO MÓWI DO NAS PAPIEŻ !Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w środę w Castel Gandolfo Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy". Zwracając się do Polaków Benedykt XVI powiedział: „Moi drodzy, męczeństwo św. Jana Chrzciciela, które dziś wspominamy, uświadamia nam, że wiara budowana na więzi z Bogiem uzdalnia człowieka do dochowania wierności dobru i prawdzie nawet za cenę wyrzeczenia i ofiary. Jak Jan trwajmy przy Bogu na modlitwie, aby kompromis ze złem i kłamstwem tego świata nie fałszował naszego życia. Niech Bóg wam błogosławi!”. http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".Słowa "non possumus" będziemy musieli w Polsce wypowiedzieć sami.
Y
yogidługonogi
30 sierpnia 2012, 14:07
Pamiętam ze swego dzieciństwa i młodości uczucia nienawiści wobec Niemców i pogardy dla Rosjan. Oczywiście, propaganda komunistyczna zrobiła swoje, dlatego emocje wobec Rosjan były słabsze (niech żyją "Czterej pancerni"), ale dziwna niechęć do języka rosyjskiego i samych naszych wschodnich sąsiadów (dzieci nie rozróżniały między Rosjaninem, Białorusinem czy Ukraińcem) skądś się jednak we mnie wsączyła. Potem było późne odkrywanie prawdy o wrześniu '39 i Katyniu, lektura "Konia na wzgórzu" i paktu Ribbentrop-Mołotow. A w ślad za tym pokusa nienawiści. Uważam, że mam dziś za co przepraszać. Szanowny Panie Toż przecież w kościołach większości państw chrześcijańskich trzeba by ciągle czytać listy z prośbami o przebaczenie. Tak to już jest, że w społeczeństwach funkcjonują stereotypy. Amerykanie mają "polish jokes", Niemcy "polnische wirtschaft", Czesi "Polaków pijaków", a Żydzi "Polaków genetycznych antysemitów". To taka drobna próba złapania równowagi dla tych pańskich "polskich win". Wszędzie takie stereotypy istnieją i trudno coś na to poradzić. Ale o ile stereotypy z natury są płytkie i fałszywe, to nie da się ich postawić na jednej wadze ze zbrodniami, setkami tysięcy ofiar, milionami wypędzonych i kilkoma pokoleniami, które kształtowały się i funkcjonowały pod obcą nam kulturowo dominacją. Proszę ważyć proporcje. Jesteśmy znacznie bliżej Aborygenów i Indian, którzy, będąc zbyt słabi, ulegli przemocy białych, buntując się jeszcze przez czas jakiś, za co spotykały ich rzezie. Dlatego dziś się ich po prostu przeprasza, nie oczekując, że będą się tym samym rewanżować. A przecież i Apacze niejednego białego oskalpowali, i Aborygeni mają to i owo na sumieniu. A już na pewno "pokusę nienawiści".
N
Nohur
30 sierpnia 2012, 13:35
Pamiętam ze swego dzieciństwa i młodości uczucia nienawiści wobec Niemców i pogardy dla Rosjan. Oczywiście, propaganda komunistyczna zrobiła swoje, dlatego emocje wobec Rosjan były słabsze (niech żyją "Czterej pancerni"), ale dziwna niechęć do języka rosyjskiego i samych naszych wschodnich sąsiadów (dzieci nie rozróżniały między Rosjaninem, Białorusinem czy Ukraińcem) skądś się jednak we mnie wsączyła. Potem było późne odkrywanie prawdy o wrześniu '39 i Katyniu, lektura "Konia na wzgórzu" i paktu Ribbentrop-Mołotow. A w ślad za tym pokusa nienawiści.  Uważam, że mam dziś za co przepraszać.
T
tak
30 sierpnia 2012, 13:30
Jerzy, Proste i nie proste, ponieważ w modlitwie Ojcze nasz… nie znalazłem stwierdzenia, że mamy jakieś winy w stosunku do Rosji, a więc , że mamy za co przebaczać. Zapewne poszczególni Polacy mają sobie coś do wyrzucenia jeśli chodzi o ich indywidualne kontakty z Rosjanami, np.: nadepnęli niechcący na nogę w tramwaju , gardzili Rosjanami itd. itp. Problemem dla mnie jest hurtowe przebaczanie i proszenie o przebaczenie. Jak ktoś za mnie może przebaczać lub nie przebaczać? Jeżeli ktoś za mnie w moim imieniu , nie pytając mnie o zdanie, coś innemu wybacza lub prosi o wybaczenie czy taki akt jest ważny? Czy np.: Ty Jerzy możesz za mnie komuś wybaczyć kogo skrzywdziłem lub prosić aby mi ktoś wybaczył? To jest sprawa między mną a drugim człowiekiem. Zatem jakie znaczenie, poza politycznym, ma omawiany dokument? Czy będzie on zachętą dla ludzi, którzy dowiedzieli się, że ktoś w ich imieniu nie pytając ich o zdanie do czegoś ich zobowiązuje, o coś prosi? Kto jest autorem dokumentu naród polski i rosyjski czy grupka osób duchownych? Wydaje mi się, że to ważne przedsięwzięcie nie zostało dobrze przygotowane, przemodlone. Może należało najpierw zorganizować wzajemne wizyty wspólnot religijnych, zaznajomić narody z odmiennościami prawosławia po jednej stronie a katolicyzmu po drugiej, zaznajomić się z opinią katolików w Rosji itd.
T
tak
30 sierpnia 2012, 13:27
Jerzy, Proste i nie proste, ponieważ w modlitwie Ojcze nasz… nie znalazłem stwierdzenia, że mamy jakieś winy w stosunku do Rosji, a więc , że mamy za co przebaczać. Zapewne poszczególni Polacy mają sobie coś do wyrzucenia jeśli chodzi o ich indywidualne kontakty z Rosjanami, np.: nadepnęli niechcący na nogę w tramwaju , gardzili Rosjanami itd. itp. Problemem dla mnie jest hurtowe przebaczanie i proszenie o przebaczenie. Jak ktoś za mnie może przebaczać lub nie przebaczać? Jeżeli ktoś za mnie w moim imieniu , nie pytając mnie o zdanie, coś innemu wybacza lub prosi o wybaczenie czy taki akt jest ważny? Czy np.: Ty Jerzy możesz za mnie komuś wybaczyć kogo skrzywdziłem lub prosić aby mi ktoś wybaczył? To jest sprawa między mną a drugim człowiekiem. Zatem jakie znaczenie, poza politycznym, ma omawiany dokument? Czy będzie on zachętą dla ludzi, którzy dowiedzieli się, że ktoś w ich imieniu nie pytając ich o zdanie do czegoś ich zobowiązuje, o coś prosi? Kto jest autorem dokumentu naród polski i rosyjski czy grupka osób duchownych? Wydaje mi się, że to ważne przedsięwzięcie nie zostało dobrze przygotowane, przemodlone. Może należało najpierw zorganizować wzajemne wizyty wspólnot religijnych, zaznajomić narody z odmiennościami prawosławia po jednej stronie a katolicyzmu po drugiej, zaznajomić się z opinią katolików w Rosji itd.
J
janusz.poniewierski
30 sierpnia 2012, 12:08
@ Leon Panie Poniewierski! moze jakies KONKRETY>???? Potrafi Pan podac przykłady dzaiałan, za które my,Polacy mielibysmy Rosjan przeporaszac, czy nie? Czekam... Panie Leonie, proszę czytać ze zrozumieniem! Mój tekst nie był poświęcony analizie win Polaków wobec Rosjan. To miał być raczej rodzaj apelu skierowanego do biskupów, żeby - jako chrześcijanie, a nie historycy - spróbowali jakoś te winy nazwać.    A że winy takowe są, wiemy z omawianego orędzia. Ale nie tylko z niego. O grzechu pogardy pisze tu np. Artur. Rozumiem, że w tym kontekście można mówić o pewnej niewspółmierności... I o tym też trzeba rozmawiać. Bez emocji, ze znajomością rzeczy. Na początek polecam lekturę eseju J.J. Lipskiego "Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy", a także publikację firmowaną przez polsko-rosyjską Grupę do Spraw Trudnych "Białe plamy, czarne plamy". Przypominam też, co na marginesie listu do biskupów niemieckich z 1965 napisali biskupi polscy: "Wyznajemy chrześcijańską zasadę (...), że 'nie ma ludzi niewinnych' (A. Camus). Jesteśmy przekonani, że nawet gdyby jeden jedyny Polak okazał się człowiekiem niegodnym, gdyby jeden jedyny w ciągu historii spełnił czyn niegodny, już mielibyśmy powód do wyrażenia: 'przepraszamy', jeżeli chcemy być narodem ludzi szlachetnych i wielkodusznych, narodem lepszej przyszłości".        
N
nico44
30 sierpnia 2012, 11:47
"WSPÓLNE PRZESŁANIE DO NARODÓW POLSKI I ROSJI" - ZATRUTY OWOC KOLEGIALNOŚCI BISKUPÓW. SŁUCHAJMY CO MÓWI DO NAS PAPIEŻ ! Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w środę w Castel Gandolfo Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy". Zwracając się do Polaków Benedykt XVI powiedział: „Moi drodzy, męczeństwo św. Jana Chrzciciela, które dziś wspominamy, uświadamia nam, że wiara budowana na więzi z Bogiem uzdalnia człowieka do dochowania wierności dobru i prawdzie nawet za cenę wyrzeczenia i ofiary. Jak Jan trwajmy przy Bogu na modlitwie, aby kompromis ze złem i kłamstwem tego świata nie fałszował naszego życia. Niech Bóg wam błogosławi!”. http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".
J
Jerzy
30 sierpnia 2012, 11:37
Trochę dziwne wydaje się tłumaczyć człowiekowi uważającemu się za "wierzącego" i używającego w tekście sigli z PŚ, taką oczywistą oczywistość. To słowa Jezusa po nauczeniu uczniów modlitwy "Ojcze nasz..." w której to sa słowa - "I przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili" (Mt.6,12) - "Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski.Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień." (Mt.6,14-15) Jest to więc zwyczajna dbałość o siebie tu na ziemi, a także o swoje życie wieczne. Nie robiąc tego wiążemy Bogu ręce, nie może nam pomóc. Odmawiając "Ojcze nasz.." bez przebaczenia, prosimy Boga aby nam nie odpuszczał. Modlimy się więc przeciw sobie. - Proste prawda?
A
Artur
30 sierpnia 2012, 10:32
To, że coś jest nieświadomie czy bez złych intencji, jeszcze nie oznacza, że nie należy przeprosić. Jak komuś w autobusie niechcący nadepniesz na stopę, to przepraszasz, prawda?
M
Monika
30 sierpnia 2012, 10:23
A także i za to, że używamy słowa "pop" do określenia księży prawosławnych. "Pop" znaczy mniej więcej tyle, co "klecha". To akurat może wynikać z nieświadomości. Kiedyś nie było to obraźliwe określenie.
MD
My dzieci Wałęsy i Solidarnoś
30 sierpnia 2012, 10:19
Polsce przewodzi Matka Boska Częstochowska - Królowa Polski z Jasnej Góry jedyna ucieczka i nadzieja ludzi pokrzywdzonych, ofiar ludobójstwa... W Polsce teraz przewodzi Matka Boska Klapowa Wałęsy - Królowa Polski z ulicy Polanki 54.
A
Artur
30 sierpnia 2012, 09:55
Przez 19 lat mieszkałem niedaleko wschodniej granicy. Bywało i bywa tam nadal wielu Białorusinów, Rosjan czy Ukraińców. Dało się tam odczuć, że Polacy traktowali "Ruskich" jako niższy gatunek, z pewną pogardą. Tak, mamy i my za co przepraszać. A także i za to, że używamy słowa "pop" do określenia księży prawosławnych. "Pop" znaczy mniej więcej tyle, co "klecha".
M
marco
30 sierpnia 2012, 09:17
 WIELE WYJAŚNIAJĄCY PRZYCZYNEK DO NIEDAWNO PODPISANEGO "WSPÓLNEGO PRZESŁANIA DO NARODÓW POLSKI I ROSJI". Benedykt XVI przestrzegł POLAKÓW przed "kompromisem ze złem i kłamstwem" Podczas audiencji generalnej w środę w Castel Gandolfo Benedykt XVI wezwał Polaków, by trwali przy Bogu i wystrzegali się „kompromisu ze złem i kłamstwem”. Papież apelował o wierność dobru i prawdzie. "Prawda jest prawdą, i nie ma tu miejsca na kompromisy". Zwracając się do Polaków Benedykt XVI powiedział: „Moi drodzy, męczeństwo św. Jana Chrzciciela, które dziś wspominamy, uświadamia nam, że wiara budowana na więzi z Bogiem uzdalnia człowieka do dochowania wierności dobru i prawdzie nawet za cenę wyrzeczenia i ofiary. Jak Jan trwajmy przy Bogu na modlitwie, aby kompromis ze złem i kłamstwem tego świata nie fałszował naszego życia. Niech Bóg wam błogosławi!”. http://pl.radiovaticana.va/Articolo.asp?c=616737 Prałat Mikołaj Bux (liturgista i sakramentolog, konsultor Kongregacji Nauki Wiary i Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych) - o niebezpieczeństwach kolegializmu: „Istnieje poważne ryzyko — nie od dziś — że niektóre konferencje episkopatów spróbują stać się czymś w rodzaju alter ego Stolicy Piotrowej, zapominając o tym, że nie są instytucjami pochodzącymi z Bożego ustanowienia. Konferencje są tymi instytucjami Kościoła, które posiadają wszelkie ograniczenia instytucji stworzonych przez ludzi. Nawet władza pojedynczego biskupa nie może być podważona przez konferencję episkopatu. Ale dziś właśnie widzimy powolne pozbawianie władzy pojedynczego biskupa przez konferencje. Instytucje niemające władzy doktrynalnej coraz częściej uczestniczą w formułowaniu poglądów sprzecznych z autorytetem biskupa Rzymu, bez którego nie istnieje żadna z instytucji kolegialnych".
L
Leon
30 sierpnia 2012, 08:06
 Pańskie pytanie jest najlepszym dowodem na słuszność mojej tezy, że większość Polaków nie umiałaby powiedzieć, dlaczego mieliby prosić Rosjan o wybaczenie (a tak przecież - że trzeba o nie prosić - napisali polscy biskupi). Warto zatem o tym porozmawiać, czyż nie? -- Panie Poniewierski! moze jakies KONKRETY>????  Potrafi Pan podac przykłady dzaiałan, za które my,Polacy mielibysmy Rosjan przeporaszac, czy nie? Czekam...
W
wierny
30 sierpnia 2012, 07:48
Nie wiem, po co tyle dyskusji nad tym. Przecież wiadomo, że to wszystko pozostanie wyłącznie na papierze. Jeszcze nie słyszałem, żeby odgórne pojednania kiedykolwiek się udawały. to nie jest tak, że jak biskup zdecyduje, to tak będzie. Tak się naszym hierarchom wydaje. Po drugie, ileż to rzeczy u nas zostało podpisanych przez KEP: lustracja biskupów (przecież to były kpiny z ludzi), komunia na rękę, świeccy szafarze komunii, rady duszpasterskie i ekonomiczne, ministrantki. Wszystko to jest podpisane i uchwalone przez episkopat i złożone ad acta. Ale w rzeczywistości to nie funkcjonuje. Wielu hierarchów żyje w iluzji. Ale mają poczucie, że coś zrobili. 
MD
my dzieci Królowej, nie cara
30 sierpnia 2012, 07:07
widać nieznajomość prawdziwej historii Polski, a tyle było w niej ostrzeżeń, przykładów o poddaństwie Polaków sprzedajności jak król Staś i magnaci o przyjaźni polsko-radzieckiej o Polakach patriotach ZSRR oj wielu, wielu a przykazanie miłosci ma brzmienie: szanuj bliźniego jak siebie samego... a tu Polaków nie szanuje się zupełnie... w przyrodzie musi być jakaś równowaga ale tu spolegliwie, nieprzytomnie a zuchwale chodzi o sprawy POlaków a nie Polaków Są cztery rzeczy, których nie można cofnąć: kamień - rzucony słowo - wypowiedziane okazję - niewykorzystaną czas - który przeminął Polsce przewodzi Matka Boska Częstochowska - Królowa Polski z Jasnej Góry jedyna ucieczka i nadzieja ludzi pokrzywdzonych, ofiar ludobójstwa...
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
30 sierpnia 2012, 00:24
Wszystkie braki, które autor słusznie wypunktował w podejściu KEP do szerokiej prezentacji Wezwania i wdrożenia realizacji dzieła pojednania, pokazują między wierszami, że prawdopodobnie duża część KEP została zaskoczona informacją o wizycie patriarchy i treścią wynegocjowanego dokumentu. Możliwe, że nie do końca akceptuje treść Wezwania, jak i ideę, której dotyczy. Trudno jest przekonać szerokie rzesze wiernych do czegoś, do czego samemu nie jest się przekonanym. Z nieznanych nam przyczyn na pojawienie się tak ważnego, a jednocześnie wzbudzającego kontrowersje i pytania dokumentu, nie zostały przygotowane nie tylko szerokie kręgi świeckich, ale i szerokie kręgi duchownych różnej rangi. W tej sytuacji, uzyskanie szerokiej akceptacji dla tak nieoczekiwanej idei będzie bardzo trudne w społeczności, która w świeckich dziedzinach życia przyzwyczaiła się już do procedur demokratycznych. Metoda zastosowana przy pojednaniu polsko-niemieckim, tu się chyba nie sprawdzi. Sytuacja jest diametralnie inna, mniejszy autorytet hierarchii, wyższy poziom społecznej świadomości, znacznie więcej zdecydowanych przeciwników pojednania – zbyt dobrze pamiętany jest jeszcze radziecki ucisk. Wszystko to w sumie nieskładne, mało inspirowane doskonałym wzorem działania Jana Pawła II. Wiem, że Kościół jest z założenia instytucją hierarchiczną, nie demokratyczną, ale pewna modyfikacja jego sztywnych i nieefektywnych metod działania jest bardzo pożądana, zwłaszcza w sprawach tak prestiżowych i trudnych.
TZ
Tomek Z
29 sierpnia 2012, 23:36
Treść przesłania jest bardzo chrześcijańska i nie widzę osobiście co możnaby mu zarzucić. Wywiady bp. Michalika bardzo mądre i pouczające, głębokie i treściwe. Tylko sylwetka patriarchy Cyryla pozostała w moich oczach nie do końca "jasna". A to z powodu dziewczyn z Pussy Riot. Jeśli chodzi o wyniki obrad biskupów to rzeczywiście mogły pojawić się w nich wyjaśnienia dotyczące wątpliwości, które się pojawiły. No ale cóż. Jeden z biskupów powiedział na temat wygłoszonego właśnie stanowiska w jednej z kontrowersyjnych spraw: "każdy powinien tak poukładać swoje poglądy aby uniknąć konfliktu sumienia". Takie podejście widać wg biskupów załatwia sprawę. Nie widzą potrzeby wyjaśniania. Myślą, że wystarczy podac gotową tezę a wierni powinni za nią ślepo podążyć. Tylko że w ten sposób nie da się uniknąć konfliktów sumienia, trzeba brać także na siebie odpowiedzialność za sumienia innych i jeśli coś twierdzę to powinienem to wyjaśniać aż do wyczerpania wątpliwości. Mam nadzieję, że biskupi to jednak zrozumieją.
RS
Rafal Sopot
29 sierpnia 2012, 23:24
porownywanie rosyjskiej strony do strony niemieckiej tuz sprzed czasu ogloszenia listu biskupow z lat 60tych XX wieku nie jest nawet naciagane, jest po prostu CALKOWICIE FALSZYWE. Dlaczego? Z trzech powodow: 1) Niemcy mieli Norymberge, ktora rozliczyla nazizm 2) koscioly w Niemczech nie pelnily tak usluznej roli wobec wladzy, jak kosciol prawoslawny wobec cara, czy tam jak go teraz nazywaja - prezydenta Sowietow 3) kosciol niemiecki przeprowadzil dyskusje wewnetrzna, ktora miala ODBICIE w narodzie niemieckim. A gdzie Rosjanie za cokolwiek zaluja i przepraszaja?  polecam Madrosci Syracha, 11 rozdzial... 29 Nie wprowadzaj do domu swego każdego człowieka, różnorodne są bowiem podstępy oszusta. 30 Jak złowiona kuropatwa w klatce, tak serce pysznego: jak szpieg wypatruje on słabe strony, 31 podając dobre rzeczy za złe, przygotowuje zasadzkę i najlepszym twym zaletom przygania. 32 Przez iskrę węgiel napełnia się ogniem, a człowiek niegodziwy czyha na krew. 33 Strzeż się człowieka złego, który knuje niegodziwości, by nie sprowadził na ciebie hańby niezatartej. 34 Przyjmij obcego do domu, a wtrąci cię w zamieszanie i oddali cię od twoich najbliższych.
N
nim
29 sierpnia 2012, 22:42
Rosjanie i Niemcy skończyli Gazociąg Północny „(…) rurociąg pod wieloma względami pozostaje w wyraźnej sprzeczności z polskim interesem: Polska straci na znaczeniu jako kraj tranzytowy rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej. Gazociąg Nord Stream udaremni realizacje alternatywnych projektów Jamał II i rurociągu Amber. Jednocześnie Polska nie spodziewa się żadnych korzyści ekonomicznych z tytułu realizowanego projektu, gdyż jako kraj nie uczestniczy w tej transakcji. Co więcej, konflikt z Rosją mógłby wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne Polski” - tak o Gazociągu Północnym mówił Stephan Raabe - dyrektor Fundacji Konrada Adenauera.
W
wanda
29 sierpnia 2012, 22:28
Kiedy w 1993 pojechałam pomagać przy odzyskanym przez katolickich zakonników,zrujnowanym  klasztorze w okolicach Grodna-przyszedł nam z pomocą sąsiad, pop,który pół roku wcześniej odzyskał zrujnowaną cerkiew.Udzielił nam prąd i wodę.A potem 15 sierpnia-była  spontaniczna,wspólna procesja Maryjna.W czasie ZSRR,utajone SS.Nazaretanki pracowały fizycznie jako robotnice na budowach razem z utajonymi zakonnicami prawosławnymi .I nawzajem się wspierały.Koszmar  prześladowań był wspólny.Słuchałam ich ubolewań na hierarchów,hamujących porozumienie.....
J
janusz.poniewierski
29 sierpnia 2012, 22:11
@Maximilianius Według mnie problem tkwi w samych listach jako takich. (...) Uważam, że potrzeba diametralnej zmiany w sposobie redagowania listów, by te przynosiły zamierzony efekt. Zgoda. To jest problem. W ogóle zastanawiam się, czy - w dobie internetu i nieocenzurowanych mediów katolickich, a także możliwości powielenia tekstu i rozdania go zainteresowanym - czytanie w kościołach listów Episkopatu (często bardzo obszernych) ma sens. W tym akurat wypadku taki sens widziałbym, o ile biskupi zechcieliby wejść z wiernymi w dialog, to znaczy spróbowaliby odpowiedzieć na ich pytania i wątpliwości.  Broniłbym również listów pojedynczych biskupów - pod warunkiem, że byłyby krótkie i treściwe, i czytanie raczej w ramach ogłoszeń parafialnych, a nie po Ewangelii. Wtedy bowiem jest miejsce na homilię pojętą jako komentarz do czytań.    
I
Idunno
29 sierpnia 2012, 22:08
Jakie "orędzie"? A cóż to za pojednanie! Wygląda to raczej na farsę i wirtualne zabiegi. Jan Paweł II, papież-słowianin marzył  i pragnął pielgrzymować do Rosji. W grudniu 1991 upadł Związek Radziecki. Od tamtej chwili, aż do 2005 roku Rosyjska Cerkiew Prawosławna miała dużo czasu, aby zaprosić rzymskiego wikarego Chrystusa do Rosji. Nie zrobili tego, jak też nie zrobił tego ani Jelcyn, ani Putin. I teraz oto chwila olśnienia! Nie od dziś wiadomo, że Rosyjska Cerkiew Prawosławna jest, delikatnie rzecz ujmując, dyspozycyjna i uległa wobec Kremla. Rzeczywiście widowisko zostało propagandowo i politycznie  dobrze rozegrane. Czy zmieni to moje podejście do pojedynczych Rosjan i pięknej i mądrej duchowości prawosławnej?  Na pewno nie, bo mam od dawna dobre nastawienie. A takie wizyty i jakieś deklaracje są po prostu kabotyńskie.  Kreml kręci jak chce. Smoleńskiego wraku  rosyjska strona nie oddała do tej pory. Gdzie tu praxis? Czy coś się zmieni? Nie przypuszczam. Zresztą po owocach ich poznacie.
N
nu-la
29 sierpnia 2012, 21:24
do: ~Zocha - z tego co ja zdążyłam zauważyć w swoim krótkim życiu - to próbuje się nam wmówić, że Polacy są zawsze(!) i wszystkiemu(!) winni... I jakoś nie rodzą się z nas mężowie stanu, którzy mieliby odwagę dać świadectwo, że jest inaczej... :(  a po daniu świadectwa - wytrwać mężnie na swym stanowisku i nie dać się sprowokować... Ci, którzy nam źle życzą - a nie bądźmy naiwni, że takich nie ma - znają nasze podwórko i wiedzą doskonale, że Polakom poczucie winy nadzwyczaj łatwo wmówić. Co prawda próbujemy bronić się przed niesprawiedliwym osądzaniem, ale dość nieskutecznie... Musimy się tego nauczyć (!)
AK
aaa, kotki dwa
29 sierpnia 2012, 19:38
Kiedy ten list będzie czytany? Chyba nie zamiast homilii? Może na końcu Mszy, po ogłoszeniach duszpasterskich? Poza tym co to za zwyczaj czytania listów biskupich, które są nudne i usypiające. Ale księżom łatwiej, bo zamiast przygotować kazanie odczytają list, a wierni w tym czasie się zdrzemną. Amen.
W
wanda
29 sierpnia 2012, 19:37
Poco tłumaczyć treść Orędzia.Tekst jest klarowny.Dotyka serca.Budzi świadomość chrześcijańską.Przedsięwzięcie otrzymało błogosławieństwo Benedykta XVI.Doprawdy-więcej zaufania do Narodu,27 lat wychowywanego,przez bł.Jana Pawła II.Naród to krnąbrny ,ale wobec Ducha-uległy.
W
wanda
29 sierpnia 2012, 19:36
Poco tłumaczyć treść Orędzia.Tekst jest klarowny.Dotyka serca.Budzi świadomość chrześcijańską.Przedsięwzięcie otrzymało błogosławieństwo Benedykta XVI.Doprawdy-więcej zaufania do Narodu,27 lat wychowywanego,przez bł.Jana Pawła II.Naród to krnąbrny ,ale wobec Ducha-uległy.
J
janusz.poniewierski
29 sierpnia 2012, 19:21
@ Leon chetnie sie dowiem panie Poniewierski, jakież to są winy??? Cytuję przesłanie do narodów Polski i Rosji: "Apelujemy do naszych wiernych, aby prosili o wybaczenie krzywd, niesprawiedliwości i wszelkiego zła wyrządzonego sobie nawzajem". Pańskie pytanie jest najlepszym dowodem na słuszność mojej tezy, że większość Polaków nie umiałaby powiedzieć, dlaczego mieliby prosić Rosjan o wybaczenie (a tak przecież - że trzeba o nie prosić - napisali polscy biskupi). Warto zatem o tym porozmawiać, czyż nie?   
M
Maximilianus
29 sierpnia 2012, 19:09
Czy ja wiem, czy list byłby lepszy od suchego tekstu porozumienia? Jeśli miałby taki styl, jak wszystkie dotychczasowe listy KEP-u (tzn. mówiąc wprost: byłby miałki, nudny, nużący, napisany specyficznym językiem, zagmatwany - z wieloma poprzeplatanymi cytatami z Biblii, których to słuchający nie wyczuwa, bo nie ma przed oczyma tekstu i kursywy, z wieloma punktami i podpunktami, których słuchający też nie wyłapuje), to po słowach "Umiłowani w Chrystusie Bracia i Siostry..." połowa wiernych - a może i więcej - zacznie myśleć o czymś zupełnie innym, nawet przy najszczerszych chęciach sumiennego wysłuchania. Podsumowując, według mnie problem tkwi w samych listach jako takich. Niestety, póki co nie są one na tyle czytelne i w pewnym sensie "mocne", by na następny dzień słuchający mogli bez większego wysiłku powtórzyć zasadnicze ich przesłanie. Uważam, że potrzeba diametralnej zmiany w sposobie redagowania listów, by te przynosiły zamierzony efekt.
Z
Zocha
29 sierpnia 2012, 18:51
Słuszne pytanie: Polacy, jak wiadomo, są zawsze niewinni!!!
L
Leon
29 sierpnia 2012, 17:24
Mógłby on też podjąć problem winy, jaką wobec Rosjan ponoszą Polacy -- chetnie sie dowiem panie Poniewierski ,jakież to są winy???