Sposób na wyjście z zamieszania wokół ks. Jankowskiego

(fot. CC BY 3.0 via Wikimedia Commons)

Jest dla mnie oczywiste, że inicjatywa takich działań musi wyjść ze strony Kościoła katolickiego w Polsce. Ponieważ wyjaśnienie wątpliwości i zawiłości jego biografii jest niezbędne dla dobra wspólnoty katolików w naszej Ojczyźnie.

W sprawie ks. Henryka Jankowskiego potrzebna jest odwaga, konsekwencja, rzetelność i wnikliwość. Liczy się także czas. Im szybciej zostaną podjęte działania, tym większa szansa na dojście do prawdy i zmniejszenie szkód dla Kościoła.

To, co się dzieje w ostatnich miesiącach wokół osoby zmarłego niespełna dziewięć lat temu ks. Henryka Jankowskiego zaczyna przypominać serial. Niedobry serial. Szkodliwy. Kolejne odcinki przynoszą nie tylko coraz więcej niepokojących informacji, ale mnożą wątpliwości i budzą coraz silniejsze negatywne emocje. Ich rezultatem są narastające podziały wśród polskich katolików, oparte na różnym podejściu do wiarygodności pojawiających się doniesień. Dochodzi do aktów agresji i symbolicznych samosądów, np. w postaci ataków na pomnik duchownego.

Zapowiedzi kolejnych epizodów nie wróżą niczego dobrego ani nie wskazują na zmianę tendencji. Czy można ten tasiemiec przerwać lub przynajmniej złagodzić jego niedobre dla konkretnych ludzi i dla Kościoła w Polsce, jako wspólnoty, skutki? Można. Potrzebna jest jednak do tego odwaga i konsekwencja.

DEON.PL POLECA

"Dopóki nie mam dowodów, nie uwierzę, nie jestem w stanie" - oświadczył kilka dni temu Lech Wałęsa, dopytywany w sprawie niektórych kierowanych wobec ks. Jankowskiego oskarżeń w mediach. Ludzi, którzy są pozytywnie emocjonalnie związani z osobą gdańskiego duchownego (nawet jeśli go osobiście nigdy nie poznali) jest dużo, zarówno w kraju, jak i zagranicą. To przede wszystkim jego rodzina, bliscy, znajomi, ludzie, którzy mu (niejednokrotnie bardzo dużo) zawdzięczają, ale nie tylko oni. Z drugiej strony nie brak takich, którzy (czasami od dziesiątków lat) dostrzegali i wskazywali na jego budzące coś więcej niż tylko powierzchowne zaniepokojenie działania w różnych sferach i mocno kontrowersyjne zachowania. Szczególną grupę stanowią ci, którzy łączą z nim traumatyczne przeżycia i doświadczenia.

Podzieleni w ocenie aktywności ks. Jankowskiego okazali się jego kolejni przełożeni. Doszło do tego, że gdy jeden biskup zakazał mu wygłaszania kazań, drugi to ograniczenie wycofał, nie komentując szerzej decyzji, a jedynie informując, że "cofnięcie zakazu głoszenia kazań jest wewnętrzną sprawą parafii i diecezji". Co więcej, gdy jeden biskup odsunął prałata od kierowania parafią, drugi przywrócił mu kościelne stanowisko.

Pojawiające się w mediach nowe i odświeżane materiały dotyczące ks. Henryka Jankowskiego nie tylko pogłębiają informacyjny chaos wokół tej ważnej dla historii naszej Ojczyzny i Kościoła w Polsce postaci, ale również skłaniają do przyjmowania wobec niej postaw skrajnych. Z jednej strony wielu ulega pokusie ferowania bardzo ostrych ocen i surowych wyroków na podstawie fragmentarycznej wiedzy. Z drugiej strony wielu, również kierując się niepełnymi wiadomościami o jego życiu, uważa go stanowczo za postać godną pomników. Nie można również zapominać o emocjach i uczuciach najbliższej rodziny gdańskiego duchownego ani lekceważyć wspomnień i oczekiwań tych, którzy uważają się za pokrzywdzonych przez niego.

Jest tylko jeden sposób na wyjście z ogromnego zamieszania, które wokół postaci ks. Jankowskiego ma aktualnie miejsce. Trzeba rzetelnie i wnikliwie zbadać całą jego historię. Bez wstępnych założeń i uprzedzających ocen. Trzeba uczciwie i z nastawieniem na znalezienie prawdy, przyjrzeć się wszystkim faktom i okolicznościom. Trzeba to zrobić szybko, bez zwlekania, ale porządnie i profesjonalnie, tak, żeby nie dawać nikomu powodu do stawiania zarzutów o stronniczość.

Jest dla mnie oczywiste, że inicjatywa takich działań musi wyjść ze strony Kościoła katolickiego w Polsce. Ponieważ wyjaśnienie wątpliwości i zawiłości jego biografii jest niezbędne dla dobra wspólnoty katolików w naszej Ojczyźnie. Tu nie chodzi o wizerunek Kościoła w mediach. Tu chodzi o życie w prawdzie. Nie sposób zaprzeczyć, że ks. Henryk Jankowski to postać historyczna, ważna w dziejach naszej wspólnoty. Dlatego potrzebne jest poznanie całej prawdy na jego temat. W przeciwnym razie skazani będziemy na kolejne epizody siejącego zamęt serialu, który będzie pogłębiał podziały, oddalał od tego, co rzeczywiście miało miejsce i zachęcał, aby każdy układał sobie według własnych potrzeb swoją "prawdę" na temat gdańskiego duchownego. Dlatego uważam, że podejście do sprawy ks. Jankowskiego okaże się ważnym testem wiarygodności Kościoła katolickiego w Polsce.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sposób na wyjście z zamieszania wokół ks. Jankowskiego
Komentarze (10)
7 marca 2019, 10:02
Dla oskarżycieli ks. Jankowskiego zaczynają się schody: https://www.tvp.info/41635783/klopoty-z-wiarygodnoscia-oskarzyciela-ks-jankowskiego
John Rambo
6 marca 2019, 22:42
Na wyjaśnianie był już czas. Teraz już się skończył. Skoro nie dało się wyjaśnić sprawy, kiedy ks. Jankowski żył i mógł się bronić to teraz ofiary są same winnne sobie, że nie doprowadziły sprawy do końca. Był czas na oskarżenia, a teraz powinien być czas milczenia. Łatwo rzuca się błotem w kierunku nie mogących się bronić. 
6 marca 2019, 00:40
To nie jest pomnik księdza Jankowskiego, ale pomnik wstydu i sromoty Kościoła w Polsce, co dla nas wszystkich jest bólem. To pomnik zamiatania pod dywan, wykręcania kota ogonem, stawania zasłon dymnych, umywania rąk, pokrętnych tłumaczeń, chowania szkieletów w szafie, pozorowanych ruchów, wszelkich możliwych grzechów jakie tutaj popełniono. W ten sposób grzechy księdza Jankowskiego stały się grzechami całego Kościoła w Polsce i w Gdańsku stoi widoczny już z Kosmosu pomnik tych grzechów.
Maciej Niećko
4 marca 2019, 19:39
Ósme przykazanie Boże : „nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu". "nauczanie Kościoła wyrażone w Katechizmie Kościoła Katolickiego, przytaczając literalnie odnośne artykuły. 2477. Poszanowanie dobrego imienia osób zabrania jakiegokolwiek niesprawiedliwego czynu lub słowa, które mogłyby wyrządzić im krzywdę. Staje się winnym: - pochopnego sądu, kto nawet milcząco uznaje za prawdziwą - bez dostatecznej podstawy - moralną wadę bliźniego; - obmowy, kto bez obiektywnie ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą; - oszczerstwa, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat." http://www.niedziela.pl/artykul/79599/nd
SK
Sofia Kowalik
4 marca 2019, 18:47
Z tego wyjść się z twarzą juz nie da, kompromitacja na calej linii 
4 marca 2019, 13:14
Słowa pozornie bardzo ładne i słuszne, ale kryje się za nimi złamanie zasady domniemania niewinności dopóki nie udowodni się winy, a zniesienie tej zasady to znacznie poważniejsze naruszenie porządku cywilizacyjnego, niż postępowanie postać ks. Jankowskiego czy raczej nawet dobrego imienia Kościoła.
4 marca 2019, 10:53
Siostry ks. Jankowskiego wniosły przeciwko Gazecie Wyborczej pozew o naruszenie dóbr osobistych (pamięci po zmarłym bracie). Myślę, że bardzo dobrze, że sąd powszechny, niezależnie do Kościoła, sprawę zbada i wyda wyrok. Gdyby archidiecezja gdańska po zbadaniu sprawy oczyśniła Zmarłego z zarzutów i tak nikt by nie dał temu wiary. Może lepiej by było, żeby miasto Gdańsk wstrzymało się z decyzją w sprawie pomnika do wyroku w tej sprawie.
Ewa Zawadzka
4 marca 2019, 09:51
W tym tygodniu rada Gdańska zdecyduje o losach pomnika i skweru,  być może nakazując go usunąć z miejsca publicznego i odbierając nazwę i honorowe obywatelstwo. Po zaprzysiężeniu decyzja zostanie przekazana p. prezydent do wykonania. Tak więc miasto rozwiąże ten problem od strony prawnej. Pozostanie kwiestia moralna i zapewne Kościół będzie próbował ją przemilczeć - i to jest smutne, że brakuje wyważonych wypowiedzi hierarchów jak to jak zawsze taktownie napisał autor.
5 marca 2019, 01:02
Ewa_Z totalnie fantazjujesz. Miasto nie jest w stanie rozwiązać sprawy od strony prawnej. Wydało zgodę na pomnik, musi mieć podstawę do jego usunięcia. Pomówienie, czy nawet podejrzenie nie jest jeszcze podstawą prawną. Zobacz rozsądny wpis Bonifacego. A przy okazji ponawiam pytanie: kto ci płaci za trollowanie, skąd u ciebie tyle nienawiści do Kościoła i kapłanów?
7 marca 2019, 10:03
Ewa_Z co ty na to: https://www.tvp.info/41635783/klopoty-z-wiarygodnoscia-oskarzyciela-ks-jankowskiego