Szatan przesiewa nas jak pszenicę

(fot. shutterstock.com)

Mam wrażenie, że w ostatnich latach szatan szczególnie się uaktywnił jako ten, który przesiewa Kościół przez sito wiarygodności. Czy wie, że w ten sposób pomoże Kościołowi stać się lepszym?

W Ewangelii według Łukasza czytamy słowa Jezusa, który oznajmia Szymonowi, że szatan wyprosił sobie, żeby nas przesiać jak pszenicę (por. Łk 22,28-34). Czy te słowa dotyczą tylko uczniów sprzed dwóch tysięcy lat, czy także tych, którzy dziś uważają Go za swojego Mistrza? Jeśli są skierowane również do nas, to czy jakieś ziarna wiary z tego przesiewania pozostaną, czy może wszystko przeleci przez sito jak bezużyteczne plewy?

Mam wrażenie, że w ostatnich latach szatan szczególnie się uaktywnił jako ten, który przesiewa Kościół przez sito wiarygodności. Czy wie, że w ten sposób pomoże Kościołowi stać się lepszym? A może łudzi się, że Bóg przestanie kochać swoich marnotrawnych synów? Wierzę, że Bóg nad wszystkim czuwa i szatan, zamiast odnieść zwycięstwo, da nam możliwość oczyszczenia się z brudów i fałszu. Przesiewanie przez sito usuwa pychę, przekonanie o własnej czystości i nieomylności. Tego nam dzisiaj bardzo potrzeba.

Szymon Piotr był zbyt pewny siebie, gdy deklarował, że jest gotowy iść ze swoim Panem do więzienia, a nawet na śmierć. I szatan przesiał go przez swoje sito, pozostawiając Piotra upokorzonego, zdruzgotanego, zaskoczonego swoim haniebnym czynem. Uchodzący za czystego odkrył, że jest brudny. Odważny stchórzył. Nieomylny zawiódł. Trzy razy wyparł się swojego Mistrza, choć sam postrzegał siebie jako osobę pełną wiary i wystarczająco odważną, by stawić czoła największym przeciwnościom. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

DEON.PL POLECA


W Wielkim Poście ukazała się w Polsce książka Frederica Martela - "Sodoma". W kontekście ostatnich skandali, jakie nawiedzają Kościół, to kolejny gwóźdź do trumny, mówią niektórzy komentatorzy, a dla Stanisława Obirka jest ona "rezultatem zdziwienia, że tak archaiczna i zakłamana instytucja zachowuje tak silne wpływy". Padają nazwiska i cytaty z rozmów. Katolicki czytelnik niedowierza. Czuje się upokorzony, zdruzgotany.

Przesiewanie trwa i nie dotyczy już tylko hierarchów. Wiernym dotychczas katolikom zaczyna nie podobać się Ewangelia, której zarzucają brak rozsądku, gdy apeluje o przyjmowanie tułaczy pod własny dach. Jest zbyt ciasna i niewygodna dla zwolenników spokojnego życia w kraju "barwnym, pelargonii i malwy, kraju węgla i stali, i sosny, i konwalii" (K. I. Gałczyński). Czy ktoś z nas się ostoi? Rozparci w fotelach, zajęci własnymi sprawami, nie widzimy ofiar ludzkiej niesprawiedliwości.

Gdy już plewy zostaną odsiane, to ilu z nas pozostanie? Czy zapłaczemy wówczas nad własnym grzechem jak Piotr po trzecim pianiu koguta?

Jezus, w czasie próby, przez którą przechodzi Szymon Piotr, nie robi mu wykładu, lecz prosi Ojca, aby nie ustała jego wiara i o to, by nawróciwszy się utwierdzał swoich braci (por. Łk 22,32). Modli się, aby w sitku, przez które jest przesiewany, zostało choćby jedno ziarenko autentycznej wiary. Daje nam przykład jak należy kochać tych, którzy upadają, jak modlić się za nich, by nie poszli na zatracenie. Jeśli coś z nich zostanie, zatroszczmy się o te nieliczne zdrowe ziarna. Każdy człowiek wart jest uratowania. Zarówno ten, który żyje w fałszu, jak i ten, który otwarcie nienawidzi.

Piotr zawiódł w momencie przesiewania i niewiele zostało z jego świętości. Nie zawiódł jednak podnosząc się z upadku i wyznając Jezusowi, już bez pychy, swoją kruchą miłość, zawodną, lecz szczerą. Jedna z pań, która jeszcze przed kilkoma tygodniami kipiała nienawiścią do uchodźców nazywając ich terrorystami, po wysłuchaniu Drogi Krzyżowej odprawianej w Rzymskim Koloseum, napisała:

"Przebacz mi Panie moją niewiarę. Teraz widzę, jak bardzo się myliłam i jak wiele zła wyrządziłam Tobie. Nie patrzyłam sercem i nie dostrzegałam losu tych biednych ludzi, a na dodatek podżegałam innych do nienawiści przeciwko nim".

Podniosła się jak "przesiana przez sito" święta. Teraz może wspierać innych w wierności Ewangelii. Czy nas, ubranych w duchowny strój, stać na takie nawrócenie zanim kogut znowu zapieje? Czy potrafimy modlić się z miłością za tych naszych współbraci, których dziennikarze przesiewają przez sita wiarygodności? Czy chcemy pomóc im podnieść się z upadku, czy zdruzgotani i upokorzeni poprzestaniemy na zdziwieniu i rozczarowaniu?

Wojciech Żmudziński SJ - przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, a w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni. Obecnie pracuje w Kurii Prowincji Wielkopolsko-Mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szatan przesiewa nas jak pszenicę
Komentarze (26)
10 maja 2019, 16:21
Ziarno   zostało   zasiane  .
Zofia Bogocz
7 maja 2019, 10:28
Podoba mi się. "Rozparci w fotelach, zajęci własnymi sprawami." - dokładnie, też mam takie wrażenie.
Patryk Gliński
6 maja 2019, 22:03
przesiewanie się odbywa to fakt - kwestia moralności seksualnej w KK jest sitem, powoli klaruje się obraz kto ma zdrowe poglądy a kto jest za zboczeniami i wymazaniem "grzechu" (jako pojęcia) ze słownika zamiast walki z grzechem w sercu. Mamy opcje HV lub AL i jej interpretacje
SM
Sylwester Mrozik
6 maja 2019, 18:27
Ojcze Wojciechu, jeśli idzie o imigrantów, nie przekonasz mnie. Wiara to nie wszystko, jest jeszcze bezpieczeństwo (..i kilka innych rzeczy ważnych w życiu np. zdrowie). Chcę, aby moi bliscy byli bezpieczni. Jestem za przyjęciem imigrantów chrześcijańskich ale po głebokiej weryfikacji czy to nie wilki w owczej skórze. Z publicznym wyznaniem wiary w Chrystusa. Tak, znam przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Nie, nie mam nic przeciwko uczciwym muzułmanom. 
TK
Ter Ka
7 maja 2019, 03:07
Ostatnie zdanie przeczy pierwszemu. Czy wśród imigrantów nie ma uczciwych muzułmanów?
S
Szymon
6 maja 2019, 13:29
Przemycanie mętnego spojrzenia na temat uchodźców i imigrantów pod postacią rozważania o ważnym temacie też będzie podlegać przesiewaniu.
Rafał Szewczyk
6 maja 2019, 09:37
Ojcze Wojciechu, iluż to imigrantów przyjął Ojciec pod swój dach? Papież Franciszek jasno wzywał do tego uczynku miłosierdzia...
TK
Ter Ka
7 maja 2019, 03:12
http://www.wakcji.org/ tu m.in. odbywa się jezuicka pomoc imigrantom zakonnicy nie mają prywatnych domów
Rafał Szewczyk
7 maja 2019, 11:10
Ale przecież gdzieś mieszkają, nieprawdaż? Chyba nie na sali gimnastycznej na materacach? Ksiądz Żmudziński ma swoje mieszkanko, ktore mógłby udostępnić kilku wyznawcom religii pokoju.
5 maja 2019, 22:50
Jeżeli o. Hryniewicz ma rację i piekło będzie/jest puste, to po co ten szatan tak się trudzi i nas przesiewa?
P
Paweł
5 maja 2019, 20:12
Według tego felietonu jedyną wykładnią życia ewangelią jest przyjmowanie uchodźców. Tylko dziwi mnie jedna rzecz, osoba duchowna, zakonnik, który jest za absolutnym przyjęciem wszystkich uchodźców, domniemywam bez weryfikacji, pisze np. "... nie widzimy ofiar ludzkiej niesprawiedliwości." zamiast: nie widzicie ofiar ludzkiej niespraiwedliwości albo "Gdy już plewy zostaną odsiane, to ilu z nas pozostanie" zamiast: Gdy już plewy zostaną odsiane, to ilu z was pozostanie?
KN
Krzysiek Niepiekło
5 maja 2019, 19:09
Łk 10 33 Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: 34 podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. 35 Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Ten samarytanin, to nie był głupi człowiek. Nie wziął obcego do swojego domu i nie oddał mu do niego kluczy. Pomógł mu ale na obcym dla siebie terenie. Ja rozumiem przyjmowanie uchodźców, którzy po ustaniu prześladowań wrócą do siebie. Imigrantów można przyjmować jeśli jest nadzieja na asymilację. Drzewiej przyjęliśmy Żydów. Oni w niewielkim stopniu się asymilowali. Zdecydowana większość z nich żyła obok i była obcym ciałem w narodzie. Takie sytuacje są ze społecznego punktu widzenia bardzo niekorzystne. Do dzisiaj płacimy za swoją gościnność. Dlaczego ich tak dużo było w Polsce przed wojną. Czy dlatego, że byliśmy największymi antysemitami w Europie, czy też dlatego, że tutaj się najlepiej czuli? Dzisiaj płacą nam za naszą gościnność wyjątkową niewdzięcznością. Po prostu nie protestują, jak ich elity na nas plują.
Dariusz Piórkowski SJ
5 maja 2019, 20:04
A proszę powiedzieć, gdzie ten Samarytanin miał zabrać tego biedaka, który był półumarły, skoro przechodził tamtędy będąc w podróży? Miał go wlec na ośle kilka czy kilkanaście godzin? Czy wziął Pan pod uwagę, że mógł pójść do najbliższej gospody z tego powodu, a nie z tego, że nie chciał go zabrać do domu? A gdyby go znalazł obok swego domu, toby szukał gospody? Chętnie dowiedziałbym się odpowiedzi na te pytania ze strony Pana, skoro powołuje się Pan na przypowieść.
KN
Krzysiek Niepiekło
5 maja 2019, 21:51
No ale my wszyscy jesteśmy w drodze. Przecież Jezus mógł inaczej zredagować tą przypowieść i powiedzeć, że przechodził i wzią go do swojego domu. Jest zasadnicza różnica między bratem (swoim) a bliźnim (obcym) Brat, to jest człowiek, któremu można w pełni zaufać. Właśnie poprzez wspólne spożywanie Ciała i Krwi Chrystusa stajemy się braćmi. Obcy, który kieruje się zupełnie inną moralnością, może być zagrożeniem. Trzeba pomóc w potrzebie ale kluczy do domu się takiemu nie daje.
Dariusz Piórkowski SJ
5 maja 2019, 23:09
Mógł, ale tak nie zredagował. Bóg dał nam wszystkim rozum i zdrowy rozsądek. Bo jeśli Jezus tak specjalnie opowiedział tę przypowieść, to z Pana toku myśli wynikałoby, że pomoc okazana przez Samarytanina możliwa jest tylko dlatego, że spotkał tego poranionego w drodze. A gdyby to był obcy koło domu, to już nie. My nawet nie wiemy, kim był ten człowiek, czy Żyd, czy poganin, czy Samarytanin. A w samej gospodzie to też tak chętnie wszystkich przyjmowali? Opieranie tezy, że nie należy przyjmować obcych na fakcie, że Samarytanin zabrał rannego do gospody da się niestety łatwo podważyć. 
KN
Krzysiek Niepiekło
5 maja 2019, 23:46
Bo ja dobrze wiem dlaczego ten łysy jadowity gad chce wymieszać tak ludzi żeby stanowili taką bezładną skłuconą ze sobą papkę. Żeby nie mogli się ze sobą porozumieć. Takimi jest najłatwiej rządzić. Wystarczy rzucić między takich kość i wojna gotowa. Ta cała wędrówka ludów jest przez tego gada od samego początku zaplanowana i realizowana ze szczegółami. Wiele innych łajdactw w przeszłości też zaplanował i zrealizował i do tego obciążył odpowiedzialnością innych.
Dariusz Piórkowski SJ
6 maja 2019, 10:46
Nie odpowiedział Pan na żadne z moich pytań. I dlatego tak te rozmowy tutaj wyglądają, jak wyglądają. Każdy broni swego.
KN
Krzysiek Niepiekło
6 maja 2019, 16:41
Jedna uwaga. Ja do wszystkich zwracam się na ty, bo staram się wszystkich traktować jak braci. Wdzięczny bym nył, jak by było między nami bez "pan".  """to z Pana toku myśli wynikałoby, że pomoc okazana przez Samarytanina możliwa jest tylko dlatego, że spotkał tego poranionego w drodze. A gdyby to był obcy koło domu, to już nie.""" Ja akurat takiego wynikania nie widzę.  No ale imigranci  w żadnym przypadku nie przypominają tego gościa od samarytanina. Jezus nas uczy zeby pomagać tam na miejscu, gdzie dzieje się krzywda, a nie żeby oddawać klucze do swojego domu obcym, bo są biedni. Dla mnie to jest koń trojański i przyjmowanie ich żeby się lepiej poczuć i zobaczyć aureolę nad swoją głową, jest po prostu głupotą. Pani Merkel wysłała zaproszenie, to niech teraz przyjmuje. 95% tych ludzi, to nie są uchodźcy.
MH
M H
5 maja 2019, 15:37
Hasło: 'Uchodźca', odzew: 'Pedofilia w kościele'  oto ewangelia wg św. deona ;-)
AC
Anna Cepeniuk
5 maja 2019, 11:29
Bardzo dziękuję Ojcu za ten tekst.... Daje do myślenia.. i sprawdzianu sumienia.. Z serca błogosławię
Rafał Szewczyk
6 maja 2019, 09:36
Czy tekst ten poruszył Pani sumienie na tyle żeby przyjąć jakiegoś imigranta pod swój dach? To dopiero będzie sprawdzian sumienia. I portfela przy okazji.
BK
Barbara Kraszewski
5 maja 2019, 11:27
Bog zaplac za ten artykul ,  utwierdza mnie by byc po stronie ofiar niesprawiedliwosci i przynajmniej modlic sie za nich. 
Rafał Szewczyk
6 maja 2019, 09:34
Nieładnie Kolego, z jednej strony dziękujesz za ten piękny artykuł, a z drugiej wymawiasz się od wzięcia odpowiedzialności za te ofiary niesprawiedliwości? Papież Franciszek mówi jasno, żeby przyjmować imigrantów. Pod swój dach. Nie poprzestawaj na modlitwie. Chyba nie chcesz zawieść papieża albo ks. Żmudzińskiego SJ. I na koniec, gdy już śniady przedstawiciel religii pokoju trochę u Ciebie pomieszka, może i Ty napiszesz artykuł dając piękne świadectwo.
TK
Ter Ka
7 maja 2019, 03:23
Jesteśmy zorganizowanym państwem i naprawdę wystarczyłoby, na początek, gdyby była społeczna akceptacja dla przyjęcia uchodźców przez nasz kraj. Ale jej nie ma, mało tego, dzisiejszy rząd swe dojście do władzy oparł w dużej mierze na rozbudzaniu lęku przed nimi. Więc Twoje wpisy mają charakter demagogiczny wyłącznie. Bo, żeby kraj przyjął uchodźców, nikt (lub prawie nikt) nie musi ich przyjmować pod własny dach. Wystarczy akceptować ich sąsiedztwo, udzielać wsparcia w urzędach itp. W Niemczech zyje duzo uchodźców (także poza obozami) ale przecież nie mieszkają w domach Niemców. Wystarczy pozwolić im pracować.
TK
Ter Ka
7 maja 2019, 03:28
Oczywiście, wiem, że upraszczam, że nie dla wszystkich od razu będzie praca, nie wszyscy są zdolni ją podjąć. Poza tym, kto mówi, że muszą zostać na zawsze? Któż nie chciałby wrócić do swej ojczyzny, jesli będzie tam pokój i nie będą grozić prześladowania? W artykule chodzi o zmianę myslenia, zmianę serca, żeby widzieć w uchodźcach ludzi a nie bandę najeźdźców-darmozjadów.
Rafał Szewczyk
7 maja 2019, 11:16
Kolego, radziłbym poczytać trochę oficjalnych statystyk. Otóż Polska przyjmuje spore ilości imigrantów - głównie z państw byłego ZSRR (Czeczenia, Ukraina). Większość imigrantów z Bliskiego Wschodu traktuje nasz kraj tranzytowo, chcą dostać się na Zachód. I teraz spójrz na statystyki dot. zatrudnienia i zasiłków socjalnych na zachodzie Europy. Voila! I teraz wszyscy którzy wzywają do przyjmowania śniadych braci, powinni pokazać dobry przykład i wziąć ich do siebie, by nie obciążać wszystkich podatników.