TAK dla pomocy Syryjczykom

(fot. EPA/Mohammed Badra)

Dziś w Aleppo dokonuje się masakry na cywilach. Jeśli dziś pozostaniemy obojętni na ich los, to nie będziemy mieć moralnego prawa i żadnych podstaw do tego, żeby kiedykolwiek w przyszłości prosić kogoś o pomoc.

Kilka dni temu byłem na granicy syryjsko-libańskiej. Spotkałem ludzi, którzy przeżyli niewyobrażalne tragedie. Żony, które straciły mężów. Dzieci, które straciły rodziców. Ojców, którzy stracili dzieci. Mnóstwo ludzi, którym jakimś cudem udało się uciec z piekła, ale każdego dnia drżą o los swoich najbliższych, którzy nie mieli tego szczęścia i utknęli w Syrii.

W Syrii ludzie są torturowani, mordowani, giną niewinni, a my przyglądamy się temu, siedząc w ciepłych mieszkaniach i twierdzimy, że nic nie możemy zrobić. A to jest nieprawda.

DEON.PL POLECA

Przypominam sobie kobiety, które spotkałem zaledwie kilka dni temu. Płakały, bo ich najbliżsi wciąż są w Syrii i w każdej chwili mogą zostać zabici. Dziś w Aleppo dokonuje się masakry na cywilach.

Last messages from Aleppo

Residents of East Aleppo are giving their final messages to the world.

Opublikowany przez Al Jazeera English na 13 grudzień 2016

W czerwcu tego roku, po ogromnej pracy wykonanej przez polski Caritas i wielu ludzi dobrej woli, na posiedzeniu Episkopatu ogłoszono, że we współpracy z polskim rządem zostaną utworzone korytarze humanitarne, które są najbezpieczniejszym sposobem przetransportowania do Polski drogą lotniczą niewielkich grup uchodźców najpilniej potrzebujących pomocy po wcześniejszym rozpoznaniu ich sytuacji.

Jednak w październiku okazało się, że nasz rząd zablokował ten pomysł, a przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki stwierdził na konferencji prasowej, że na razie "ze względu na «opór» ministerstw Spraw Zagranicznych oraz Wewnętrznych podjęcie idei korytarzy humanitarnych nie jest możliwe".

Polacy są narodem, który w swojej historii doświadczył bardzo trudnych rzeczy. Doskonale wiemy, co to znaczy zostać pozostawionym samemu sobie w chwili, kiedy tej pomocy potrzebujesz najbardziej.

Dlatego z całego serca proszę Was wszystkich: zróbmy wszystko, co w naszej mocy, żeby nakłonić nasz rząd do pomocy Syryjczykom. Nakłońmy rządzących do tego, żeby zgodzili się na korytarze humanitarne. Nakłońmy ich, żeby zwiększyli środki finansowe dla organizacji, które pomagają uchodźcom z Syrii na miejscu (są to np. Polska Akcja Humanitarna - PAH, Caritas Polska i Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej - PCPM). Nakłońmy ich, żeby użyli wszystkich możliwych środków dyplomatycznych, żeby przekonywać Rosję, USA, inne państwa UE, władze Syrii i kogokolwiek trzeba, aby zaprzestano mordowania niewinnych cywilów.

Piszmy listy do polityków, męczmy dziennikarzy, żeby nie przestawali informować o sytuacji w Syrii, żeby oni też naciskali na rządzących. Meczmy księży i biskupów, żeby oni robili to samo. Wysyłajmy pieniądze organizacjom, które pomagają Syryjczykom. Zróbmy to i nie mówmy, że jesteśmy bezsilni, bo - podkreślam to jeszcze raz - to nie jest prawda.

Dziś w Aleppo dokonuje się masakry na cywilach. Jeśli dziś pozostaniemy obojętni na ich los, to nie będziemy mieć moralnego prawa i żadnych podstaw do tego, żeby kiedykolwiek w przyszłości prosić kogoś o pomoc.

***

W poniższym wydarzeniu można znaleźć wzór listu do rządzących i listę organizacji wspierających Syryjczyków:

Piotr Żyłka - redaktor naczelny DEON.pl

Dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015-2020 redaktor naczelny DEON.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim "Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość", przetłumaczonej na język niemiecki rozmowy z ks. Manfredem Deselaersem "Niemiecki ksiądz u progu Auschwitz" czy "Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet". Laureat Nagrody "Ślad" im. bp. Jana Chrapka. Prowadzi podcasty "Słuchać, żeby usłyszeć" i "Wiara wątpiących".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

TAK dla pomocy Syryjczykom
Komentarze (31)
MR
Maciej Roszkowski
16 grudnia 2016, 17:41
Ten Samarytanin, co to podobno  pomógł pobitemu to jakiś przygłup. Nie miał nic innego do roboty?  A na własną rodzinę zarobić, przypilnować obejścia, żeby jakaś biedniacka hołota nie zerwała kłoska z pola. A pomodlić się gorliwie do swego bóstwa. A przynajmniej racjonalnie skalkulować - czy mu ktoś kiedyś pomógł, co z tego bedę miał? Dęty frajer i tyle!
Oriana Bianka
16 grudnia 2016, 00:00
Pomagać trzeba mądrze (w tym się zgodzę z wypowiedzią poniżej), ale w sytuacji, gdy dokonuje się rzezi na cywilach, nie można powiedzieć, że nie chcę pomagać, bo żaden porządny człowiek nie może tak się zachować. A gdy już uznam, że nie mogę być obojętny, to mogę znaleźć sposób, żeby pomóc w miarę swoich możliwości. W innych artykułach możemy przeczytać o polskich wolontariuszach i lekarzach, którzy wyjechali pomagać Syryjczykom na miejscu. Wspaniali ludzie! Podane są też kontakty do różnych organizacji za pomocą których możemy pomagać. W konflikt syryjski zaangażowanych jest wielu graczy, którzy mają w tym swoje interesy, jak mówi jeden z przedmówców - zgadzam się. Przypomnijcie sobie Powstanie Warszawskie i zachowanie ówczesnych graczy, podczas gdy na ludności cywilnej dokonano masakry. Rozgrywki polityków i ludzi interesów bywają bardzo cyniczne, zarówno na scenie międzynarodowej, jak i krajowej. Nie pozwólmy im otumaniać się i dzielić Polaków! W sytuacji, gdy chodzi o życie ludzkie, nie ma znaczenia podział na lewicę i prawicę. Jeśli ktoś usiłuje coś takiego robić, to albo prowadzi cyniczną grę, albo daje się tej grze uwieść.
WDR .
15 grudnia 2016, 19:49
Wiele słusznych uwag poniżej, ale polityka polityką lecz to co wyprawia "dżentelman smoleński" Putin w Syrii to po prostu rzeź! https://twitter.com/PiotrLibera/status/809357773943296000
WDR .
15 grudnia 2016, 19:49
[url]https://twitter.com/PiotrLibera/status/809357773943296000[/url]
S
Szymon
15 grudnia 2016, 17:52
Czy tak samo drogi Autorze się angażujesz w mniej medialne tragedie, np w Nigerii czy Sudanie? Jeśli nie, to nie masz moralnego prawa ani podstaw do takiego szantażyku jaki stosujesz w tym artykule. Prawdziwa pomoc działa z reguły po cichu, a prawdziwie potrzebujący najczęściej z oporem przyznają, że jej naprawdę potrzebują.
15 grudnia 2016, 17:12
Dużo by można pisać o kotle z jakim mamy tam do czynienia. Ta wojna jest w interesie wszystkich graczy.  Po pierwsze jeśli już ( o zgrozo!) mamy komuś pomagać to pomagajmy mądrze.  Np. pod żadnym pozorem nie jest w interesie Polski pomaganie Kurdom syryjskim!!! Wybijcie to sobie z głowy. To ludzie blisko powiązani z Rosją, o raczej marksizującej ideologii, którzy stosują metody terrorystyczne. No i są skonfliktowani z Turcją, a z Turcją z naszego punktu widzenia dobrze by było mieć relacje co najmniej poprawne.  Można natomiast próbować grać z Kurdami irackimi i tamtejszymi chrześcijanami. Powstanie niepodległego Kurdystanu byłoby akurat nawet spoko, bo to potencjalnie rynek zbytu i misji handlowych naszych firm. Ale to pieśń przyszłości. Oczywiście są Asyryjczycy, którzy maja całkiem przyzwoitą diasporę. Warto by było im pomagać i się z nimi zwąchać. To by mogło kiedyś zaprocentować. Warto mieć przyjaciół.  Generalnie ta rozgrywka na Bliskim Wschodzie jest dosyć ciekawa. 
KP
Key Pi
15 grudnia 2016, 21:03
"Np. pod żadnym pozorem nie jest w interesie Polski pomaganie Kurdom syryjskim!!!" A czy było w interesie Samarytanina pomagać obywatelowi żydowskiemu? (Łk 10, 30-37). Z perspektywy Chrześcijanina twój argument chyba jest nietrafiony.
15 grudnia 2016, 17:01
Kolejna rzecz to Kitajce. Jakimś dziwnym trafem Chińska Republika Ludowa stale zwiększa ilość ropy sprowadzanej z tamtych terenów. Organ prasowy Komunistycznej Partii Chin ,,Jenmin Jibao'' wydał oświadczenie, że Chiny nie dopuszczą do powstania ,,nowego muru berlińskiego'' i że wojna w Syrii nie może być powodem do jakikolwiek nowych zmian układu sił pomiędzy USA a Rosją. Co to oznacza? Ano to, że my już też weszliśmy do gry więc lepiej uważajcie.  Państwo Islamskie jest oczywiście też na rękę USA. To o wiele wygodniejszy wróg niż taka Al-Kaida. Al-Kaida jest znacznie bardziej ideowa i (co ważne) rozsiana po całym świecie. Może walnąć znienacka. Trudno ją wytropić. Przecież to była konspiracja elity islamskiej! A z kolei PI znajduje się mniej więcej na określonym terytorium. Da się mniej lub bardziej kontrolować tych ludzi i w odpowiednim momencie wytłuc - jeśli nie do nogi to przynajmniej przetrzebić szeregi na tyle skutecznie, że sporo czasu zajmie im reorganizacja. [ Zaznaczam, że nie należy w tym kontekście brać kwestii terroryzmu w Europie. To są powiązane rzeczy, choć też nie do końca].  Są oczywiście nasi bracia Rosjanie... I chyba nikogo nie zdziwi, że Ruscy handlują z ISIS i to sporo. Zarówno mafia, ale nie tylko. Rosyjskie firmy mają teraz naprawdę złote żniwa. Amerykanie bombardują instalacje naftowe, a Ruscy je odbudowywują. Choć było już kilka przypadków, że Ruscy też rozpieprzyli instalacje. Cóż - war is war, a business as usual...  No i jeszcze na deser Arabia Saudyjska, która pragnie przewodzić całemu światu sunnickiemu. Mają pieniądze i wpływy no i jeszcze eksportują wahabityzm. To śmiertelny wróg Iranu, a konfrontacja między nimi przebiega właśnie w Jemenie. Ale Jemenu jakoś dziwnym trafem nie pokazują w TV, co? 
15 grudnia 2016, 16:43
Idziemy dalej. Abu Bakr al-Baghdadi to taki koleś (nie wiadomo zresztą czy żyje czy nie), którego Jankesi z niewiadomych przyczyn wypuścili z obozu w Bukka i wtedy został przywódcą najpierw irackiej frakcji Al-Kaidy, a później tzw. Państwa Islamskiego w Iraku, które następnie poszło sobie do Syrii.  Duże wpływy w ISIS posiada sam Baszar Asad, bo jest mu to na rękę. Gdyby nie to to istnieje prawdopodobieństwo, że byłoby po Asadzie. A tak jego rola okazuje się ważna. Co z tego, że gazował ludzi (choć też nie ma na to bezpośrednich dowodów) skoro obok niego zaistniało coś znacznie gorszego. Stał się nawet przez pewien czas takim czynnikiem stabilizującym. Syria nie była zacofanym krajem za Asada. Uczelnie były na dobrym poziomie. Pozycja kobiet również. Asad zatem ratuje fanatyków, a fanatycy z ISIS ratują Asada. Dzięki temu z kolei wpływy Teheranu rosną. Przecież obecnie Iran rozszerzył swoje wpływy min. w dolinie Bekaa w Libanie, przez całe terytorium kontrolowane dziś przez wojska Asada. Gdyby nie irańska Gwardia Rewolucyjna, gdyby nie Hezbollah, to po Asadzie by dziś nie było ani dudu. Na listach poległych w Syrii jest sporo irańskich nazwisk. Przecież nie wzięły się znikąd. 
15 grudnia 2016, 16:31
Jesteście potwornie naiwni drodzy deonici. Tzw. ISIS to mniej lub bardziej zborna mieszanka różnych sil. Ale siłę napędową (przynajmniej początkowo) dawali jej byli oficerowie armii wujka Saddama. Były amerykański administrator cywilny Iraku Paul Bremer zrobił niezbyt mądrą rzecz, wykopując ich na zbity pysk z armii. To zapoczątkowało konspirację antyamerykańską, która przerodziła się następnie w partyzantkę - najpierw świecką, a później coraz bardziej islamistyczną.  Druga sprawa - terytoria środkowej Syrii i Iraku zostały podzielone w sposób sztuczny i całkowicie arbitralny. To są tereny koczowniczych plemion sunnickich, które w nosie mają jakiekolwiek rysowanie granic od sztancy.  Wspomniani oficerowie nie mieli za bardzo gdzie pójść. To była piąta armia świata, nieźle wyszkolona i zaprawiona w walce z Iranem (lata 80. ub. wieku). No i nagle tysiące wykfalifikowanych morderców straciło robotę. W dodatku zaczęli przyciągać już całkiem ,,cywilnych'' morderców, grabieżców i gwałcicieli, którzy pozapuszczali brody i uznali, że odrodzenie Kalifatu jest ok, a skoro przy okazji można palić, gwałcić i mordować to tym lepiej. Proste? Proste. I logiczne.  W dodatku któryś z popieprzeńcow od Allaha odgrzebał ideologię partii Hizb at-Tahir (Partii Wyzwolenia), która powstała w Egipcie w 53' roku. A jednym z punktów programowych tego ugrupowania było zjednoczenie wszystkich terenów muzułmańskich i przeciwstawienie ich reszcie świata. 
KJ
k jar
15 grudnia 2016, 08:39
Korytarze humanitarne tworzy się w celu natychmiastowej,ale doraźnej pomocy, wtedy, gdy jest możliwe w krótkim czasie zakończenie działań wojennych i powrót do domu uciekinierów, np. po pół roku czy nawet roku.Tutaj takich widoków nie ma:jak sprowadzimy tych ludzi do Polski, nawet chrześcijan,to na zawsze,czyli musimy im jak naszym repatriantom ze wschodu zapewnić mieszkanie,pracę, naukę i program integracji z naszym społeczeństwem,które jest monokulturowe, nie wielokulturowe jak przed II wojną światową.Czy ci ludzie chcą być Polakami?Może,ale wątpię w to.Kanadyjczycy sprawadzili do siebie takich ludzi,wyselekcjonowali ich,bo takich,a nie innych potrzebowali.Było to możliwe wcześniej,dziś to nie ma sensu.Jedyny sens to doraźna pomoc tam na miejscu w Syrii,np. w zakresie tworzenia pomocy medycznej czy charytatywnej lub w Libanie czy Jordanii na rzecz tamtejszych obozów dla uchodźców. Wojna w Syrii będzie trwać wiele lat,bo na tym zależy krajom arabskim głównie Arabii Saudyjskiej i Rosji.Powrót do Syrii wielu ludzi nie będzie możliwy z uwagi na reżim Bassada.Co nasz rząd powinien robić,gdy UE nie przedstawiło stanowiska?Pomagać w ramach rozmów dwustronnych z Jordanią i Libanem na rzecz pomocy tam oraz poprzez nacisk na USA w ramach rozmów z Ligą Arabską na rzecz utworzenia obozów w krajach arabskich,np. w Iranie obozy dla szyitów syryjskich.
PM
Pola Magierska
15 grudnia 2016, 04:13
A kto nam kiedykolwiek pomógł?
KP
Key Pi
15 grudnia 2016, 13:31
Aha. Czyli pomagamy tylko dlatego bo nam pomogli? To wtedy nie jest pomoc tylko "handlowanie". Sorry. Moi rodzice mnie tak nie wychowali.
PM
Pola Magierska
15 grudnia 2016, 17:17
Na jakiej podstawie wysuwasz takie wnioski? Chyba za bardzo się zagalopowałeś albo po prostu jesteś tępy jak większoś użytkowników tego portalu.
KP
Key Pi
15 grudnia 2016, 20:55
WOW! Atak personalny! Jak dla mnie bomba. Brak argumentów merytorycznych?
14 grudnia 2016, 11:55
Mogę powiedzieć tylko, że jestem ZA! Skończmy w końcu z bezsensownymi przepychankami w tekstach i komentarzach, a zacznijmy działać bo dramat tysięcy ludzi dzieje się na naszych oczach! Teraz konkret: ZACZNIJCIE WY DRODZY DZIENNIKARZE. Są portale, na których można stworzyć dowolne petycje (np. Citizengo), które trafią do odpowiedniej osoby (chociażby w naszym rządzie). Kto jak nie WY zrobicie to najlepiej? Macie zapewne tysiące odwiedzających tą stronę, współpracujecie z innymi podobnymi stronami, co daje rzeszę ludzi na listach mailingowych. Nagłośnijcie porządnie sprawę, dajcie bannery na główną stronę Deona i innych, puścicie temat w media społecznościowe. Wtedy KAŻDY z nas będzie mógł wywrzeć skuteczniej presję, o której autor wspomina przez proste podpisanie takiej petycji.
MR
Maciej Roszkowski
14 grudnia 2016, 18:45
Może ci, którzy są przeciw i minusują objaśnią nam dlaczego?
D
Dawid
14 grudnia 2016, 21:10
Może dlatego, że informacje docierające z Syrii są niespójne? Z jednej strony dane z ONZ o rzezi jaka ma miejsce w Aleppo, z drugiej filmiki cieszących się ludzi z wycięstwa Assada?
no_name (PiotreN)
14 grudnia 2016, 23:25
Raczej nie podpisujmy petycji, tylko wysyłajmy e-maile. One w znacznie lepszym stopniu oddziałują na decydentów. I w taki sposób właśnie organizowana jest ta akcja. :-)
KP
Key Pi
15 grudnia 2016, 13:29
Co konkretnie jest niespójnego w "Z jednej strony dane z ONZ o rzezi jaka ma miejsce w Aleppo, z drugiej filmiki cieszących się ludzi z wycięstwa Assada"
15 grudnia 2016, 18:47
część jak po prostu widzi mój nick, część za JAKIEKOLWIEK próby poparcia pomocy w Syrii, część z bliżej nieznanych powodów. Nie warto w ogóle dochodzić:)
15 grudnia 2016, 18:49
poczytaj więc "no_name" o co chodzi w akcjach na portalach typu Citizengo. Właśnie np. o emaile! Nie czarujmy się...jakiegoś maila wyśle może maks kilkadziesiąt lub kilkaset ludzi. Jakby poszła dobrze zorganizowana akcja np. przez Citizengo, to mogłoby ich być kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy.
15 grudnia 2016, 18:49
poczytaj więc "no_name" o co chodzi w akcjach na portalach typu Citizengo. Właśnie np. o emaile! Nie czarujmy się...jakiegoś maila wyśle może maks kilkadziesiąt lub kilkaset ludzi. Jakby poszła dobrze zorganizowana akcja np. przez Citizengo, to mogłoby ich być kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy.
15 grudnia 2016, 19:15
Proszę bardzo, pierwszy przykład akcji z brzegu: https://secure.avaaz.org/campaign/en/aleppo_stop_the_massacre_virnew/?cIIiRab. Przeciętny szary obywatel może coś zrobić konkretnego! Wystarczyłoby zorganizować podobny temat na skalę krajową, pchającą nasz rząd do konkretów. Dostaliby kilka tysięcy maili, to zwróciliby uwagę zaraz...
15 grudnia 2016, 19:15
[url]https://secure.avaaz.org/campaign/en/aleppo_stop_the_massacre_virnew/?cIIiRab[/url]
no_name (PiotreN)
15 grudnia 2016, 23:32
Napisałem dość wyraźnie o co mi chodzi. Petycji podpisanej nawet przez dziesiątki tysięcy naszych obywateli do Rządu, Prezydenta, czy Parlamentu nie potraktuje się z całą powagą. Indywidualnie pisane e-maile z pewnością zobligują te instytucje do należytego pochylenia się nad problemem (są zmuszeni do każdego z nich zaglądać, by choćby wykluczyć, czy nie ma w nich informacji o terrorystach, czy planowanych zamachach). Adresy e-mailowe powyższych instytucji podawał tu chyba p. P. Żyłka. A już z całą pewnością znaleźć je można na jego fejsbukowej stronie. Zupełnie nie widzę powodu, by zlecać wysyłanie tych maili jakimkolwiek pośrednikom (w tym polecanej przez Ciebie organizacji "Avaaz") i to z kilku względów. Teraz Ty pomyśl z jakiego powodu nie należy. :-)
16 grudnia 2016, 09:20
Dalej chyba nie rozumiesz, jak działa takie Citizengo: [url]http://citizengo.org/pl/node/30[/url], bo najwyraźniej mylisz to z jakimś swoim wyobrażeniem petycji, gdzie stoi chłopek na rynku i zbiera podpisy. Potem zanosi 10 tys. jakiś podpisów do kancelarii prezydenta RP i się dziwi, że jest to spuszczane z poranną toaletą. Citizengo dokładnie na tym polega: adresat dostanie pojedynczego maila na swoją skrzynkę od konkretnie podpisanej osoby! Też więc pomyśl, czy skuteczniej zadziała gdy otrzyma ich 20-50 czy 10 TYSIĘCY. Nie widzisz powodu, by działać przez takie portale, Twoja sprawa. Wolisz wysyłać pojedyncze maile? Ok! Zrób to! Dokładnie o to mi chodzi: RÓBMY COŚ zamiast się pykać w komentarzach kto ma lepszy pomysł, a w rezultacie najczęściej nie robić nic.
16 grudnia 2016, 09:22
*Citizengo dokładnie na tym polega, o czym mówisz
no_name (PiotreN)
16 grudnia 2016, 23:14
Ames mów proszę na temat. Powyżej pytałem, czy widzisz jakąś różnicę pomiędzy własnoręcznym wysyłaniem e-maili (do czego ja zachęcałem), a zlecaniem tego jakimś międzynarodowym organizacjom (Ty nam powyżej poleciłes Avaaz). Na to co obecnie dzieje się w Aleppo zwrócone są oczy całego świata, niemniej jednak my pisząc te meile zwracamy się do decydentów we własnych krajach. Czy zatem tekst takiego meila winien być identyczny w różnych państwach? Czy poilityka różnych krajów wobec syryjskiego konfliktu jest taka sama? Druga sprawa - wbrew temu, co twierdzisz organizacja Avaaz zachęca do uczestniczenia w pisaniu petycji (sic!) (za Wiki. petycja - w potocznym rozumieniu petycją nazywa się dokument podpisany przez wiele osób i skierowany do jakiegoś urzędu). Sprawa trzecia - czy masz pewność (a jeśli, to skąd ją bierzesz), że Twój indywidualny meil (bo sugerujesz, iz taki przyjmie kształt) zostanie przez tego pośrednika -Avaaz- wysłany do odpowiedniego adresata? Po czwarte - czy nie powinniśmy naszych polskich spraw załatwiać na "własnym podwórku"? Czy wzrośnie ilość korespondencji np. do naszego Rządu, jeśli pośrednikiem będzie tu Avaaz? Róbmy coś - OK, ale wcześniej zawsze włączajmy myślenie. Robienie czegokolwiek na tzw. wariata to jak widać marny pomysł. :-)
MR
Maciej Roszkowski
17 grudnia 2016, 15:11
Czy setki zdjęć z Aleppo nie wystarczą?
A
ames
20 grudnia 2016, 08:57
1) Nie chodzi o zlecanie maili jakimś organizacjom, tylko o zasadę działania, o system wykorzystania wielu tysięcy odwiedzin strony Deon dziennie do konkretu. 2) Uczepiłeś się tego Avaaza jak nie wiem co. Chodzi o sposób działania, który jest powszechnie stosowany w internecie. Deon może sam stworzyć podstronę, napisać tekst maila, który będzie trafiał bezpośrednio na skrzynkę odbiorcy tylko po wpisaniu danych personalnych. Średnio rozgarnięty informatyk napisze odpowedni skrypt realizujący mój sposób w ciągu kilku godzin. Innym sposobem jest skorzystanie z już istniejących rozwiązań typu CitizenGo. 3) Problemy które starasz się tworzyć, aktualnie w marketingu internetowym nie istnieją. Kwestia trafienia maila do odpowiedniego adresata zależy od programowania, a nie od jakiejś osoby, która jak na poczcie będzie siedzieć, czytać każdego maila i klikać "prześlij dalej" do odpowiedniej osoby. Pewność wynika więc z odpowiedniego programu, a nie z mojej wiary w Panią Jadzię przesyłającą maile w CitizenGo. 4) Deon notuje kilka-kilkanaście tysięcy odwiedzin DZIENNIE. Ma zapewne tysiące ludzi na swoich listach mailingowych, do których wystarczy się zwrócić, po tym jak się stworzy taki banalny program na stronie. To jest opodwiednie działanie i włączenie myślenia na poziomie potencjału, jaki tutaj mamy. Jakoś mnie to jednak dalej nie dziwi, bo w Polsce jakiś ułamek stron odpowiednio wykorzystuje swój potencjał, zamiast pisać ogólnikowe apele, na które zareaguje promil ruchu ze strony internetowej.