Tato z wyobraźnią miłosierdzia

(fot. Twitter)

W sieci można znaleźć niesamowite zdjęcia. Niby nic nadzwyczajnego, ojciec idzie na spacer ze swoją córeczką, ale jeśli przyjrzymy się bliżej...

Dodajmy, że dziecko jest sparaliżowane. Ojciec, aby umożliwić rehabilitację, wykorzystał specjalną uprząż, którą stworzyła matka innego sparaliżowanego chłopca. Wszystko po to, by dzieci mogły poczuć, jak to jest - chodzić. Wynalazek od marca tego roku trafił do sprzedaży.

Jak, patrząc na te zdjęcia, stwierdzam, że są one doskonałą ilustracją zwrotu "wyobraźnia miłosierdzia". Co prawda, zwrot ten pochodzi z listu apostolskiego "Novo millenio ineunte" Jana Pawła II. Jednak tu na myśli mam inny kontekst, w którym święty papież użył tego zwrotu. Mianowicie w sierpniu 2002 r., podczas mszy beatyfikacyjnej (m.in. bł. Jana Beyzyma SJ) na Krakowskich Błoniach. Wtedy także papież powiedział:

"Wiek XX, mimo niewątpliwych osiągnięć w wielu dziedzinach, naznaczony był w szczególny sposób «misterium nieprawości». Z tym dziedzictwem dobra, ale też i zła weszliśmy w nowe tysiąclecie. Przed ludzkością jawią się nowe perspektywy rozwoju, a równocześnie nowe zagrożenia. Człowiek nierzadko żyje tak, jak gdyby Boga nie było. Uzurpuje sobie prawo Stwórcy do ingerowania w tajemnicę życia ludzkiego. Usiłuje decydować o jego zaistnieniu, wyznaczać jego kształt przez manipulacje genetyczne i w końcu określać granicę śmierci. Odrzucając Boże prawa i zasady moralne, otwarcie występuje się przeciw rodzinie. Na wiele sposobów usiłuje się zagłuszyć głos Boga w ludzkich sercach, a Jego samego uczynić «wielkim nieobecnym» w kulturze i społecznej świadomości narodów" (pkt 3).

Czy nie byłoby łatwiej po prostu dokonać eutanazji tego dziecka? Belgia już dopuszcza takie rozwiązanie. Co więcej, jest ono przedstawiane jako forma "miłosierdzia". Dzieci podobne dziewczynki ze zdjęcia są zabijane jeszcze na etapie ciąży w łonie matki lub usuwane, jako wadliwe genetycznie, na etapie selekcji przed implantacją embrionu w procedurze in vitro. Do tego odnosi się ostrzeżenie z papieskiej homilii.

Jednak w tej rodzinie odpowiedzią na niepełnosprawność dziecka jest miłość i to przyjmująca bardzo konkretny, oryginalny kształt. Wymagało to wyobraźni i zaangażowania czasu i środków. Jednak ostateczny efekt, w zestawieniu z propozycjami podsuwanymi jako prostsze i łatwiejsze, przynosi o wiele więcej radości i przede wszystkim ocala życie.

Kierowanie się w życiu miłosierdziem i chodzenie za głosem Boga sprawia, że cierpienie nie tylko nabiera sensu, ale też prowadzi do odnajdywania nowych dróg i rozwiązań - wystarczy obejrzeć chociażby film "Olej Lorenza", by zobaczyć, jak wiele mogą zdziałać zdeterminowani ludzie. Człowiek, który kocha, szuka twórczych rozwiązań, w ogóle ich szuka, bo miłość nie pozwala mu tak po prostu siąść i płakać.

Widać tu wyraźnie także słuszność intuicji Jana Pawła II, który te negatywne zmiany wiąże z uderzeniem w rodzinę i odrzuceniem Bożego prawa. Dobrzy rodzice, choć na zdjęciu mamy tylko ojca, to mocne oparcie. Mogą ukazać dzieciom świat jako przestrzeń, w której wszyscy skupieni są tylko na swoim interesie, a szanse przetrwania mają tylko doskonali. Ale mogą też dać świadectwo, że da się wyjść poza ograniczenia własnego ego. I że na tym polega prawdziwa miłość. Twórcza, z wyobraźnią.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tato z wyobraźnią miłosierdzia
Komentarze (12)
A
Anna
1 czerwca 2016, 18:17
A nikt z Was nie pomyślał, że ten Ojciec zgodził się na ten artykuł i dla niego wiara znaczy dużo więcej niż dla Was. Opluwając ten tekst, plujecie i na to chore dziecko i na ojca. Czytanie tylko w imię wyżycia się na kimś i uleczeniu swoich kompleksów nie prowadzi do niczego dobrego. Pożyjemy, a pod koniec zobaczymy - czy jest Stwórca czy poprostu zostaniecie Państwo kupą popiołu i naukowego materiału badawczego.  My wierzymy w miłosierdzie i Pana Boga a nie wierzący w szczęśliwy przypadek i nie ma powodu, żeby wszystkich obrażać. Poprostu proszę nie czytać tego bloga, tylko taki co Panu odpowiada. Zaoszczędzi to wielu złych emocji i choroby serca.
SW
Straszny Wredziol
1 czerwca 2016, 21:14
A Ty poczułeś się lepiej, gdy powiedziałeś innym jak słaba jest ich wiara? Że zostaną kupą popiołu, gdy Ty z wyższością będziesz patrzył na nich z góry? Tylko nie rozumiem dlaczego przeganiasz tych, którzy w Twojej ocenie od Boga są daleko? Słyszałem kiedyś o radości z jednej owcy, która wróciła do stada. Ale w stadach bywają też barany, które wolą innych przeganiać, by móc się pysznić swoją wspaniałością. Co do miłosierdzia, to dla mnie jest ono pewną oznaką litości nad słabszym. A tu nie mamy litowania się, to jest najnormalniejsza w świecie ojcowska miłość.
SW
Straszny Wredziol
31 maja 2016, 13:11
Jakie miłosierdzie? To jest normalne ojcowskie zachowanie. Nie znam rodzica, który nie zrobiłby tego dla swojego dzieciaka. A jestem przekonany, że opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem, to o wiele większe wyzwanie niż spacer w szelkach. Jeżeli już ktoś mówi o eutanazji, to ma ona ulżyć w cierpieniach chorego, a nie ułatwić życie jego opiekunom. Nie mam pojęcia, jak autor mógł w ogóle pomyśleć o eutanazji w wypadku chorego, wymagającego opieki dzieciaka. W tej rodzinie odpowiedzą na niepełnosprawność jest miłość… Wkurzają mnie takie teksty, bo sugerują, że to coś niezwykłego. Otóż jest to coś normalnego. Smutne jest wykorzystanie tej rodziny, dla stworzenia tendencyjnego i nieprawdziwego tekstu. Autorka pisze, że dzieci są „usuwane, jako wadliwe genetycznie, na etapie selekcji przed implantacją embrionu w procedurze in vitro”. A jak sobie to niby autorka wyobraża? Jakiś cudotwórca patrzy na komórki i stwierdza, że to dziecko będzie miało taką albo inną chorobę? Zanim się coś napisze, to warto chociaż odrobinkę wiedzy zdobyć, a nie fantazjować. Bo pisanie takich kłamstw i żerowanie na braku wiedzy czytelników, jest dla nich co najmniej obraźliwe.
O
obywatel
4 czerwca 2014, 14:39
To technologia rozwiązuje problemy, a nie modlitwa i zabobony. :)
Z
zd
29 maja 2014, 13:22
Ech, wspaniałe
B
Brus
29 maja 2014, 11:39
Mam chyba zbyt ubogi słownik bo nie mogę znaleść innego słowa jak pogieło was. Porównywać usuwanie ciąży z poważnymi wadami rozwojowymi do paraliżu dolnej części ciała - naprawdę? Poza wszystkimi niuansami tutaj - kim jesteście żeby innych oceniać - ja pamietam jakiś taki cytat z kamieniem....Nikt wam tego nie każe robić ale świat zamieszkuje prawie 7mld ludzi i nie każdy musi się zachowywać jak Wy sobie tego pragniecie.
A
azb
29 maja 2014, 11:49
każde zabijanie jest niedopuszczalne, całe szczęście, że znalazła się też mama z wyobraźnią miłosierdzia, co jest stosunkowo łatwe
EW
E. WIater
29 maja 2014, 11:51
W Wielkiej Brytanii usuwa się ciąże z powodów o wiele mniejszych wad, np. rozszczepu podniebienia, czyli tzw. zajęczej wargi. Więc jeśli kogoś tu pogięło, to na pewno nie mnie. Pozdrawiam :)
X
xs
29 maja 2014, 12:53
i co popierasz usuwanie ciaży, bo buzka moze byc trochę brzydsza? po operacji niewiele widać, dlaczego zabijać jak jest jakiś defekt. Nie powinno byc 90 % ludzi bo mamy defekty mózgu, mniejsze lub większe. Niestety przeważaja większe
EW
E. Wiater
29 maja 2014, 13:06
Nie popieram, wręcz przeciwnie. Po prostu odpieram argument przepiścy.
G
grzesiek
30 maja 2014, 11:25
A kto z "nas" rzucił kamieniem?
D
dor
29 maja 2014, 10:54
Ojcowska miłość w praktyce !