Ten sam dzień, dwa święta

Janusz Poniewierski

To szczególny zbieg okoliczności, że żydowski Dzień Pojednania, Jom Kipur, wypada w tym roku w tym samym dokładnie czasie co katolickie święto Podwyższenia Krzyża (14 września). Oba te święta mają ze sobą wiele wspólnego: oba są szczególną manifestacją Bożego miłosierdzia.

Warto wiedzieć, że ani Jom Kipur, ani święto Podwyższenia Krzyża (inaczej niż na przykład Wielki Piątek, dzień śmierci Jezusa) nie są przeżywane jako czas nade wszystko smutku, choć - przynajmniej w przypadku Jom Kipur - tak właśnie zwykło się powszechnie uważać. Przeciwnie, ich rysem dominującym wydaje się raczej świadomość perspektywy zbawienia.

Tego dnia zatem wyznawcy Chrystusa nie traktują jako czasu żałoby, wiedzą bowiem, że choć krzyż jest narzędziem śmierci Sprawiedliwego (rodzajem szubienicy), to przecież na nim "zawisło zbawienie świata". Co ciekawe, w święto Podwyższenia Krzyża Kościół katolicki nie proponuje nam opisów Męki, ale czytanie o Jezusie - Zbawicielu świata (por. zwłaszcza J 3, 13-17).

Z kolei dla wyznawców judaizmu Jom Kipur - dzień pokuty i całodobowego postu - jest również "najszczęśliwszym dniem roku", ponieważ to właśnie dzisiaj Bóg wybacza ludziom ich grzechy. Z tego względu Żydzi ubierają się w to święto na biało, a w synagodze czytana jest między innymi Księga Jonasza. Księga ta bowiem - pisze Paweł Śpiewak, współczesny komentator Biblii hebrajskiej - "mówi nie o karach, jakie spadną na grzeszników, ale o skrusze", która jest dla człowieka drogą ocalenia. I bramą prowadzącą do życia.

Wiele można by pisać o starożytnych rytuałach związanych ze świętem Jom Kipur − na przykład o wypędzaniu na pustynię kozła ofiarnego, obarczonego wcześniej grzechami całego ludu Izraela − oraz o historii odnalezienia relikwii krzyża przez cesarzową Helenę, co stało się bezpośrednią przyczyną ustanowienia święta Podwyższenia.

Pisanie o jednym i o drugim ma głęboki sens. Ja jednak tym razem postanowiłem skupić się na tym, co - chyba nie tylko moim zdaniem - w obu tych świętach stanowi treść najważniejszą: na żydowskiej nadziei, że "będziemy zapisani w Księdze Życia" (tego właśnie życzą sobie wyznawcy judaizmu przed świętem Jom Kipur), oraz chrześcijańskiej wierze, iż "Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ten sam dzień, dwa święta
Komentarze (14)
PK
Polak katolik
18 września 2013, 14:01
  Mnie w zupełności wystarczy  jedno święto, to, które  Autor  wymienia  jako drugie.
L
leszek
15 września 2013, 21:20
@Amos ...Chcę tylko nieśmiało spostrzec, że Jezus był Żydem praktykującym, a Królowa Polski, Jego Matka, nie pochodzi z Mazowsza, tylko z Nazaretu i ma na imię Miriam... ... Jezus i Jego Matka nie mają nic wspólnego ze współczesnymi Żydami lub żydami*. Księgi, które zapowiadały przyjście Chrystusa, współcześni żydzi wyrzucili do kosza. Pozostawili pierwszych 5 ksiąg i nazwali to Torą. Głównym dakumentem, którego oni używają jest Talmud, o którym w czasach Chrystusa nikt nie słyszał. Jest to zbiór różnych komentarzy do Tory napisany przez wielkich rabinów, ale Talmud nie jest Słowem Bożym. *żyd - wyznawca religii, Żyd - norodowość. ... Chłopie, przecież ty masz w głowie kompletny groch z kapustą. Przeczytaj jakąś książkę, zdobądź elementarną wiedzę religioznawczą Wtedy nie będzie się wystawiał na szyderstwa klepiąc jakieś dupy smalone ni przypiął ni przyłatał.  Przecież to co smarujesz dokładnie potwierdza intencje i zasadność celów autora artykułu jakim jest popularyzowanie wiedzy o judaizmie. Tylko przeczytaj ze zrozumieniem to co autor napisał, gdyż popularozywanie wiedzy ma sens, jak ktoś czyta, a nie jak ktoś swoje wie lepiej.
S
szperacz
15 września 2013, 21:12
[url]http://religie.wiara.pl/doc/829906.Jan-Pawel-II-w-synagodze/2[/url] ------ „Po pierwsze, Kościół Chrystusowy odkrywa swoją «więź» z judaizmem «wgłębiając się we własną tajemnicę» - mówił Jan Paweł II. – Religia żydowska nie jest dla naszej religii «zewnętrzna», ale w pewien sposób «wewnętrzna». Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i w pewien sposób, można powiedzieć, naszymi starszymi braćmi”. ----- ... A teraz proszę znaleźć cytat, jak się Watykan musiał tłumaczyć z tej nieoptrznej wypowiedzi. I podkreślać, że nie chodziło bynajmniej o starszych braci w wierze. ... O "starszych braciach" mówił już Jan XXIII. Co najwyżej Benedykt XVI wolał mówić o "ojcach w wierze", gdy dla Żydów "starsi bracia" mogą się źle kojarzyć. Przecież Ezaw, który sprzedał swoje pierworództwo za miskę soczewicy był właśnie starszym bratem.
jazmig jazmig
15 września 2013, 14:19
@Skalisty Żydzi to naród wybrany przez Boga. Jedyny. I jedyny, przez który ludzkość zdołała się uratować przed wieczystą zagładą. Jak ktoś podważa Boską wizję dziejów, ten podważa wolę i mądrość naszego Wszechmogącego. Nazwę to delikatnie: mocną krótkowzrocznością. Skoro Bóg ich wybrał, to szatan zebrał najpotężniejsze zastępy swoich upadłych aniołów, żeby atakować "naród wybrany" od czasu wybrania . I mamy tego skutki. Śmiem twierdzić, że Żydzi zajmą najlepsze miejsca w niebe i najgorsze w piekle. Mało letniości. Taki "przywilej" wybrania. ... Poczytaj Dzieje Apostolskie oraz św. Pawła i nie pleć bzdur. Żydzi odrzucili Jezusa i przestali być narodem wybranym. Od kiedy apostołowie rozpoczęli ewangelizację pogan, narodem wybranym jest cała ludzkość.
jazmig jazmig
15 września 2013, 14:14
@Nohur Wydaje mi się, że intencją autora jest, byśmy jako chrześcijanie mieli wiedzę nie tylko o świętach żydowskich, ale w ogóle o judiazmie jako korzeniu i integralnym wewnętrznym elemencie naszej religii ... Współczesny judaizm nie jest korzeniem naszej raligii. Jezus go w ogóle nie znał. Opiera się on głównie o Talmud, a nie o Torę, a sama Tora to początek Pisma Świętego, a nie Pismo Święte.
jazmig jazmig
15 września 2013, 14:12
@Amos ...Chcę tylko nieśmiało spostrzec, że Jezus był Żydem praktykującym, a Królowa Polski, Jego Matka, nie pochodzi z Mazowsza, tylko z Nazaretu i ma na imię Miriam... ... Jezus i Jego Matka nie mają nic wspólnego ze współczesnymi Żydami lub żydami*. Księgi, które zapowiadały przyjście Chrystusa, współcześni żydzi wyrzucili do kosza. Pozostawili pierwszych 5 ksiąg i nazwali to Torą. Głównym dakumentem, którego oni używają jest Talmud, o którym w czasach Chrystusa nikt nie słyszał. Jest to zbiór różnych komentarzy do Tory napisany przez wielkich rabinów, ale Talmud nie jest Słowem Bożym. *żyd - wyznawca religii, Żyd - norodowość.
N
Nohur
15 września 2013, 13:29
@jazmig Religijni żydzi mają w nosie nasze święta [..], żydowskie święta są mi tak samo obojętne, jak nasze - im. ... Wydaje mi się, że intencją autora jest, byśmy jako chrześcijanie mieli wiedzę nie tylko o świętach żydowskich, ale w ogóle o judiazmie jako korzeniu i integralnym wewnętrznym elemencie naszej religii (ot, choćby Pięcioksiąg, Tora. Na tej żydowskiej Księdze opiera się przecież chrześcijańska antropologia, nauka o stworzeniu, małżeństwie,pray itd.).  Świadomość znaczenia gestów, rytuałów, świąt, modlitw żydowskich, które praktykował jako wierzący Żyd Jezus z Nazaretu może pogłębić nasze rozumienie Jego słów i czynów, które dokonywane były w horyzoncie wiary żydowskiej, choć go przekraczały. Dlaczego by nie korzystać z tej możliwości, jeśli może się przyczynić do lepszego pojmowania Tego, który nas zbawił ? Nie znajduję rozsądnych powodów.  
A
aka
15 września 2013, 11:20
Dzięki Skalisty za mądre słowa.  Powtórzono mi słowa Żyda, wykładowcy na studium judaizmu "My czekamy na przyjście Mesjasza, wy czekacie na powtórne przyjście Mesjasza. Mam nadzieję, ze będzie to tego samego dnia".  Amen
KP
Konik pooony
15 września 2013, 11:19
[url]http://religie.wiara.pl/doc/829906.Jan-Pawel-II-w-synagodze/2[/url] ------ „Po pierwsze, Kościół Chrystusowy odkrywa swoją «więź» z judaizmem «wgłębiając się we własną tajemnicę» - mówił Jan Paweł II. – Religia żydowska nie jest dla naszej religii «zewnętrzna», ale w pewien sposób «wewnętrzna». Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i w pewien sposób, można powiedzieć, naszymi starszymi braćmi”. ----- ... A teraz proszę znaleźć cytat, jak się Watykan musiał tłumaczyć z tej nieoptrznej wypowiedzi. I podkreślać, że nie chodziło bynajmniej o starszych braci w wierze.
S
szperacz
14 września 2013, 21:32
[url]http://izrael.org.il/christian/3277-papiez-franciszek-chanuka-w-synagodze-buenos-aires.html[/url] ================ Nowy papież Franciszek (do dzisiaj kardynał Jorge Bergoglio) pod koniec 2012 roku wziął udział w obchodach święta Chanuka razem z argentyńskimi Żydami w synagodze w Buenos Aires. Na głowie miał czarną jarmułkę (kipę). W uroczystościach chanukowych w intencji pokoju i tolerancji na świecie wzięli też udział przedstawiciele innych religii. - I Bóg powiedział: niech stanie się światło - powiedział przyszły papież, po czym zapalił świecę na chanukowej menorze (chanukiji). ============== Pytanie do niektórych dyskutantów poniżej: co jest święto Chanuka ?
S
szperacz
14 września 2013, 20:59
[url]http://religie.wiara.pl/doc/829906.Jan-Pawel-II-w-synagodze/2[/url] ------ „Po pierwsze, Kościół Chrystusowy odkrywa swoją «więź» z judaizmem «wgłębiając się we własną tajemnicę» - mówił Jan Paweł II. – Religia żydowska nie jest dla naszej religii «zewnętrzna», ale w pewien sposób «wewnętrzna». Mamy zatem z nią relacje, jakich nie mamy z żadną inną religią. Jesteście naszymi umiłowanymi braćmi i w pewien sposób, można powiedzieć, naszymi starszymi braćmi”. -----
jazmig jazmig
14 września 2013, 19:53
Oficjałka dla Żydów odwalona, i byle do przodu. Szczerze pisząc, ten artykuł nie ma najmniejszego sensu poza podlizaniem się nie wiadomo komu. Religijni żydzi mają w nosie nasze święta, a nasza znajomość świąt żydowskich jest znikoma i objaśnienia z tego artykułu niewiele wnoszą. Zresztą, jak mam być szczery, żydowskie święta są mi tak samo obojętne, jak nasze - im.
KW
Króliczek wielkanocny
14 września 2013, 14:51
Raczej Wielka Sobota niż Wielki Piątek jest dniem smutku. Piątek do dzień zbawienia. Z kolei święto Podwyższenia Krzyża to sława krzyża (narzędzia zbawiania), rzeczywiście maniesfetacja miłosierdzia, ale raczej w perspektywie uwielbiania Boga (podwyższenie) niż dziękczynienia za perspektywę zbawienia, podkreślania zapisu w księdze życia i posłania Syna. Tak sobie to rozważam, nieco inaczej niż autor stawiając iktusy. A Jom Kipur... nie widzę, by autor wykazał jakiś ciekawy związek. Tego typu podobieństwa można by znaleźć dla dowolnego święta żydowskiego i katolickiego. Zawsze znajdziemy jakiś akcent miłosierdzia czy pokuty, szczęścia, perspektywy eschatologicznej albo innej perspektywy, którą chcemy akurat podkreślić. I zawsze można napisać, że nam się właśnie skojarzyło.
L
Leon
14 września 2013, 14:31
A po co o tym pan pisze? co katolika moze obchodzic taka przyapdkowa zbieznosc?