Teologia klęczenia

(fot. www.jacekgniadek.com)
Ks. Jacek Gniadek SVD /pk

Trzy lata temu objąłem parafię pw. św. Rodziny na obrzeżach Lusaki w Lindzie. W tym roku po raz trzeci obchodziliśmy uroczystość Bożego Ciała. Teraz wszyscy klękali przed Najświętszym Sakramentem. Za pierwszym razem nie było to taki oczywiste. Widziałem u parafian opory i nie byłem ich wtedy w stanie zrozumieć.

Problem z procesją Bożego Ciała istnieje po obu stronach równika. W Liège w Belgii, gdzie po raz pierwszy w XIII w. pod wpływem wizji św. Julianny z Cornillon obchodzono święto Bożego Ciała, procesja z Najświętszym Sakramentem wyszła w tym roku na ulice ponownie po półwiecznej przerwie. Dokładnie pięćdziesiąt lat temu, pomimo 700-letniej tradycji, została zniesiona w imię błędnie rozumianej soborowej reformy Kościoła.

W Lindzie jeszcze kilka lat temu procesja odbywała się tylko wokół kościoła. Jeden stolik służył za przenosiny ołtarz. Wcześniej było chyba inaczej. W zakrystii znalazłem stary baldachim, który pamiętał prawdopodobnie czasy budowniczego kościoła w Lindzie (1987 r.), ks. Januarego Liberskiego, pierwszego polskiego misjonarza fideidonistę.

Gdzie leży problem? Wcześniej katolicy potrafili budować piękne ołtarze. Wkładali w to wiele wysiłku i energii. W niektórych miastach przygotowywano dywany z kwiatów na ulicach nawet na całej długości eucharystycznej procesji lub sypano kwiaty pod stopy kapłana niosącego monstrancję. Dlaczego nie robią tego dzisiaj? Są jeszcze takie miejsca na świecie, ale nie jest to już tak powszechna praktyka jak kiedyś.

Niektórzy twierdzą, że problem z procesją Bożego Ciała pojawił się wraz z wprowadzeniem przyjmowania Komunii świętej na stojąco. Kryje się za tym pewna logika. Jeden z parafian zadał mi kiedyś pytanie: "Dlaczego mamy klękać przed Najświętszym Sakramentem podczas procesji na ulicy, jeżeli nie czynimy tego przy przyjmowaniu Komunii świętej w kościele?"

Z całą pewnością najbardziej do zaniku pobożności eucharystycznej przyczyniły się nadużycia w sprawowaniu Eucharystii po II Soborze Watykańskim. Problem ten stał się na tyle poważny, że św. Jana Paweł II swoją ostatnią encyklikę, "Ecclesia de Eucharistia",  poświęcił roli Eucharystii w życiu Kościoła. Na jego polecenie przygotowano także instrukcję "Redemptionis Sacramentum" o tym, co należy zachowywać, a czego unikać w związku z Najświętszą Eucharystią.

Instrukcja jasno stwierdza, że nie wolno samym wiernym brać konsekrowanego Chleba ani kielicha Krwi Pańskiej (RS 94). Ten rodzaj "samoobsługi" istnieje jednak w wielu wspólnotach zakonnych na świecie. Dlaczego? Z jednej strony za wcieleniem w życie tego zwyczaju kryje się chęć wprowadzenia do wspólnoty zakonnej atmosfery równości i nie pokazywania zewnętrznych oznak różnic w czasie sprawowania Eucharystii, które wynikają ze święceń kapłańskich. Ale taki sposób myślenia jest konsekwencją błędnego rozumienia kapłaństwa hierarchicznego, które nie jest tylko jakimś tylko "produktem" powszechnego kapłaństwa wiernych, ale różni się od niego co do istoty. Czy istota kapłaństwa służebnego nie wyraża się najbardziej w tym pokornym geście dawania przez kapłana tego, co sam otrzymał jako dar?

W naszej zachodniej kulturze zanika tradycyjne pojęcie kościelnego sacrum. Pojawia się inne. Przybiera nową formę i kształt. To "nowe sacrum" nie potrzebuje już zinstytucjonalizowanych i zorganizowanych religii. Ale dlaczego problem z procesją Bożego Ciała pojawia się w młodym Kościele w Zambii? Przyczyn jest wiele. Prawdopodobnie jednym z nich jest brak postawy klęczącej przy przyjmowaniu Komunii świętej. Tego nauczyli Zambijczyków misjonarze. Do tego dochodzi ogromny wpływ niezależnych kościołów afrykańskich, które powstają wyniku dzielenia się wspólnot protestanckich, gdzie ta forma modlitwy nie istnieje.

Wynika to także z błędnego przekonania, że postawa klęcząca pochodzi z Europy i jest ona obca kulturze afrykańskiej. Benedykt XVI, jeszcze jako kard. Ratzinger , w "Duchu liturgii" (2000) pokazuje, że postawa klęcząca pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. Papież wykazuje, że klękanie nie jest formą inkulturacji istniejących zwyczajów, lecz wyrazem kultury chrześcijańskiej, której zadaniem jest przemiana innych kultur, z którymi wchodzi ona w kontakt, w oparciu o nowe, głębsze poznanie i doświadczenie Boga.

Jest jeszcze inny czynnik, który jest chyba główną przyczyną braku eucharystycznej pobożności w tej części Zambii, gdzie obecnie pracuję. Słowo "tajemnica" nie pojawia się ani razu w mszale przetłumaczonym na język cziczewa. Aklamacja po słowach konsekracji "Oto wielka tajemnica wiary" została przetłumaczona jako "Wychwalajmy zbawcze dzieła" (Tiyamike nchito zotipulumutsa). Takie tłumaczenie odbiega zupełnie od oryginału i nie wyraża zachwytu nad substancjalną przemianą chleba i wina w Ciało i Krew Pana Jezusa, która przerasta nasze myśli i może być przyjęta tylko w wierze.

Słowo "tajemnica" w listach Pawłowach, które stanowią podstawę do zrozumienia pojęcia tajemnicy-misterium, jest zawsze przetłumaczone jako sekret (chinsinsi). Ale  Bóg nie ma sekretów. On niczego przed nami nie zakrywa. To my nie jesteśmy w stanie Jego pojąć. Bóg pozostaje tajemnicą, gdyż dla naszego ludzkiego umysłu jest niepojęty. Liturgii zambijskiej brakuje ciągle pojęcia tajemnicy-misterium. Był może opór przed wprowadzeniem obcego terminu, ale nawet w języku angielskim słowo "mystery" jest zapożyczone z języka greckiego.

Tajemnica nie jest jedynym teologicznym terminem, który nie pojawia się w mszale w języku cziczewa. Tłumacz nie widzi np. zupełnie różnicy pomiędzy pojęciem odkupienia i zbawienia. Słowo "Odkupiciel" jest prawie zawsze przetłumaczone jako "Zbawiciel".

Jest wiele przyczyn, które składają się na brak eucharystycznej pobożności w starych i młodych kościołach. Jedną z nich jest brak postawy klęczącej. Sekret świętości zaczyna się od uniżenia się przed Panem Bogiem.

W Lindzie w ubiegłym roku wprowadziliśmy całodzienną adorację w pierwsze czwartki miesiąca. Adoracja Najświętszego Sakramentu wchodzi powoli do liturgicznego kalendarza w Lindzie. Pierwszym większym nabytkiem na nowej parafii była duża monstrancja, której nie było wcześniej na wyposażeniu miejscowej zakrystii.

Liturgia składa się z wiele elementów, które tworzą logiczną całość. Brakuje dzisiaj kogoś, to potrafiłby to wszystko z teologicznego punktu widzenia uporządkować. Wprowadzanie zmian w liturgii w jednym miejscu pociąga za sobą zmiany w innym. Czy to tylko przypadek? Chyba nie. Stosowana w liturgii zasada "lex orandi - lex credendi" (prawo modlitwy jest prawem wiary) oznacza nie tylko, że wierzymy tak, jak się modlimy, ale także modlimy się tak, jak wierzymy.

Klęczenie jest znakiem, który wyraża naszą postawę wobec nieskończonej tajemnicy Boga. Ma w sobie jeszcze inną moc przekazu. Klęcząc w Lindzie przed Najświętszym Sakramentem obok parafialnego ogrodnika i stróża, nie muszę już im później niczego wyjaśniać.

W domu formacyjnym werbistów w Lusace, gdzie mieszkam, nie ma klęczników w domowej kaplicy. Za każdym razem kiedy tam wchodzę, czuję, że czegoś mi brakuje.

---------

Ks. Jacek Gniadek SVD - misjonarz ze Zgromadzenia Słowa Bożego, doktor teologii moralnej, obecnie ewangelizuje w Zambii. Publikuje na stronie www.jacekgniadek.com

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Teologia klęczenia
Komentarze (55)
JW
jaka wiara taki gest
22 lipca 2014, 23:06
"Na samo imię Jezus ma się zgiąć wszelkie kolano istot niebieskich ziemskich i podziemnych..." (Filip 2,10) A tu jest Najświętszy Sakrament - Bóg ukryty, Bóg prawdziwy! Tylko Szatan nie chce ugiąć kolan przed Jezusem i Maryją.
.
...
22 lipca 2014, 23:01
Osioł Klęka Przed Najświętszym Sakramentem Było to w XIII w. gdy jeden z heretyków nie dał sobie wytłumaczyć, że Jezus jest obecny w Najświętszym Sakramencie. Święty Antoni zapytał go czy uwierzy jeżeli jego osioł odda cześć Hostii. Heretyk postawił warunek aby najpierw zamknąć osła na 2 dni bez jedzenia i picia, 3-go dnia położy wiązkę siana i owies a obok będzie stał Św. Antoni z Najświętszym Sakramentem. Kiedy nadszedł dzień próby ku zdumieniu świadków wygłodzony osioł nie poszedł do owsa lecz do Św. Antoniego i uklęknął przed Hostią tym cudem heretyk dał się przekonać i uwierzył w prawdziwą obecność Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. 
RM
rozumieć Mszę i Komunię św.
22 lipca 2014, 18:40
Jedno z widzeń, których doświadczyła mistyczka Wanda Malczewska, dotyczy ono przyjmowania Komunii Świętej. W czasie widzenia Ostatniej Wieczerzy usłyszała m. in. następujące słowa skierowane bezpośrednio do niej: Judasz nie tylko sakrament kapłaństwa, lecz i sakrament Ciała i Krwi Mojej przyjął świętokradzko. Ta druga zbrodnia zaślepiła go i przemieniła w zdrajcę. Oto masz jawny dowód, jak straszne są skutki niegodnego przyjęcia Komunii Świętej... jakie to okropne świętokradztwo. Judasz, przyjąwszy świętokradzko Komunię świętą, zamordował Mnie w swoim wnętrzu, a teraz oddawszy Mnie w ręce żydów, zamorduje Mnie na Krzyżu. Powiedz księdzu proboszczowi, aby jak najczęściej mówił do ludzi o Najświętszym Sakramencie, że tam jestem obecny z Duszą, Bóstwem i Ciałem, że pragnę, aby wszyscy, jak najczęściej przystępowali do Komunii świętej, ale bez grzechu, z sercem miłością gorejącym; z duszą pragnącą Mnie przyjąć. Przed Komunią św. niech się dużo modlą i starają o skupienie wewnętrzne... o żal serdeczny za popełnione grzechy... niech odczuwają w sobie głód duchowy i niczym nieugaszone pragnienie spożywania tego Anielskiego Pokarmu, bo jak pokarm codzienny spożyty bez apetytu nie wyjdzie na zdrowie ciału, ale może nawet zaszkodzić, tak pokarm duchowy, który Ja daję w Komunii św., spożyty bez pragnienia, a tylko ze zwyczaju, zbawiennych skutków duszy nie przyniesie. Po Komunii św. niech nie wychodzą zaraz z kościoła, niech się pomodlą dłuższy czas, dopóki przyjęta Komunia św. nie rozpłynie się w ich wnętrznościach, dopóki Krew Moja nie przejdzie do ich serca i nie odnowi ich krwi, z serca wypływającej i ożywiającej całe ciało. Niech zapomną o interesach domowych, a ze Mną obecnym w duszy niech serdecznie i szczerze porozmawiają. Rozkosz Moja być z synami ludzkimi, słuchać ich próśb i dawać im skuteczne rady.
HB
hołd Bogu i dziękczynienie
22 lipca 2014, 18:37
Szatan uderzył również w postawę 4–PODCZAS KOMUNII ŚW. szatan też „prostuje kolana” natomiast podczas komunii św.sam Pan Jezus nasz BÓG „ŻYWY” nie umarły jest przyjmowany, jak będąc przed obliczem Boga mamy nie UKLĘKNĄĆ a jakoś łatwo CZASEM nam przychodzi przyklękanie przed 'siedzeniem' osoby znajdującej się w kolejce przed nami ?!Jak zareagowalibyście gdyby zamiast komunikantu stał przed wami sam Pan Jezus lśniący w chwale Boga Ojca, co zrobilibyście wtedy, stalibyście czy klęczelibyście a może padlibyście na twarz? 5–NA KOŃCOWE BŁOGOSŁAWIEŃSTWO – powinniśmy przed Ojcem Niebieskim klęknąć by nie tylkookazać Mu w ten sposób szacunek ale również by więcej łask otrzymać .WAŻNE !  Trzeba nam bardziej słuchać Boga niż ludzi, jeżeli zrobisz na przekór wszystkim (w Kościele podczas Mszy Św.)  stosując się do punktów powyżej wiedz ,że nie jesteś sam /sama ...! a Bóg, który widzi te gesty z pewnością je doceni w tym lub przyszłym życiu. Nie bój się ludzi, że wezmą Cię za dziwaka pamiętaj  Bóg jest ważniejszy! BĄDZMY POSŁUSZNI PAPIEŻOWI -NIE BISKUPOM !  Benedykt XVI daje komunię tylko na klęcząco i tylko do ust, komunia na stojąco jest wymysłem niektórych biskupów, w ogóle nie zatwierdzonym przez żadnego papieża w historii kościoła. Taka postawa prostych kolan zwłaszcza podczas Komunii Św. doprowadza do tworzenia braku szacunku dla Boga oraz zaniku świadomości istnienia obecności Chrystusa we Mszy Św. To eliminowanie istnienia Boga żywego na ołtarzu ze świadomości człowieka powoduje, że za kilka lat (jak doczekamy) zamiast kapłana będzie automat z przyciskiem i napisem ”przyjmij, CIAŁO CHRYSTUSA”.
H
hołd Bogu i wdzięczność
22 lipca 2014, 18:34
KIEDY NALEŻY KLĘKAĆ ? (w 5-ciu punktach) czyli nasz szacunek do Boga a ,,prostowanie ludziom kolan przez duchownych modernistów” Wiedz Drogi czytelniku, że jednym z narzędzi szatana jest „prostowanie ludziom kolan”, wtedy gdy powinno się klęczeć . 1– W CZASIE PRZEISTOCZENIA– Bóg wtedy zstępuje z nieba do Hostii za sprawą Ducha św! Na przyjście Pana należy klękać ! 2 – PODCZAS ŚPIEWANIA „ŚWIĘTY, ŚWIĘTY, ŚWIĘTY...”-na tą pieśń padają na twarz wszyscy aniołowie i święci w Niebie -to jak my, mizerny proch ziemi nie mamy UKLĘKNĄĆ? 3 – NA „BARANKU BOŻY....”(w tym momencie kapłan łamie Hostię -ciało Chrystusa -jest to czas największego bólu Chrystusa UMIERANIE -ŚMIERĆ BOGA.). Jeżeli byśmy ujrzeli zamiast Hostii - Chrystusa przybijanego do Krzyża, to czy patrząc na ból, smutek i cierpienie Boga nie zgięlibyśmy kolan współcierpiąc, przepraszając pokornie za te bicze którymi my własnym grzechem kaleczymy Chrystusa ?
WD
w duchu katolickim
21 lipca 2014, 12:31
Jest to gest celnika,który wie, że tak naprawdę nie jest w stanie znieść spojrzenia BOGA  i dlatego sie pochyla. Nie jesteśmy w judaiźmie, jesteśmy w wierze rzymskokatolickiej, żaden papież nie nakazał adorować Najśw.Sarament na stojąco, przyjmować Komunii św. na stojąco, bez pateny a nie daj Boże do ręki, wręcz przeciwnie, papież jest jeden, episkopatów wiele /papieże nie bywali TW/ papieże nie układali się z Lutrem, Kalwinem, Husem, i innowiercami, którzy mordowali katolików, niszczyli kościoły katolickie, ostrzegali przed modernizmem św. Pius X nakazał składać kapłanom przysięgę antymodernistyczną, Polska jest wybranym Królestwem Maryji, która niejeden raz Uratwała Polskę, ale wtedy Polacy na kolanach trwali w modlitwie przed Bogiem, Maryją.
V
Vera
21 lipca 2014, 10:26
Kard. J. Ratzinger w Duchu Liturgii pisze o rożnych gestach i postawach, w każdych z nich znajduje wartość i bogactwo wiary.  "najstarszym gestem modlitewnym chrześcijaństwa są rozłożone ramiona, " postawa orantki" (...). Łączą się w tym geście uwielbienie Boga i miłość bliźniego - stanowiące treść głównego przykazania, w którym streszczone jest Prawo i Prorocy.  Pózniej ukształtował się gest złożonych dłoni,  wywodzący się prawdopodobnie z systemu lennego. (...) W uzupełnieniu chciałbym poruszyć jeszcze kwestię pokłonu. (...) Jest to gest celnika,który wie, że tak naprawdę nie jest w stanie znieść spojrzenia B Goa i dlatego sie pochyla. 
K
KRis
21 lipca 2014, 08:08
Może to "tylko" kwestia wiary - " czy rzeczywiście Bóg Jest obecny wśród nas".
Ż
Życzliwy
20 lipca 2014, 22:59
Do Autora: "Sekret świętości zaczyna się od uniżenia się przed Panem Bogiem" - dziękuję za to zdanie i za cały tekst. Brak dziś w Polsce takiej narracji i takiego widzenia problemów dotyczących wiary. Powodzenia w misyjnych trudach!
PM
protestanci modernizują
20 lipca 2014, 20:31
Człowiek jest istotą duchowo-cielesną. Stąd w odniesieniu do Pana Boga ważne jest zarówno nasze wnętrze jak i to, co zewnętrzne. Powoływanie się na dyskusyjną zasadę „najważniejsze jest to, co w sercu”, aby uzasadnić umniejszenie czci wobec Pana Jezusa (na przykład przez rezygnację z klękania), jest zwodnicze i fałszywe. Mamy w Polsce tysiącletnią kulturę przyjmowania Komunii Świętej. Rzymski katolik przed Panem Bogiem klękał i klęka. Punktem wyjścia nie jest subiektywna opinijka tej czy innej osoby, lecz obiektywna prawda o Najświętszym Sakramencie. ks.J.Bałemba
D
DG
20 lipca 2014, 23:37
Na zasadę najważniejsze co jest w sercu powoływał się pewien prorok z Galilei znany jako Jezus z Nazaretu. Ciekawe czy miał coś wspólnego z Panem Jezusem, ktorego czczą księża.
Paweł Tatrocki
21 lipca 2014, 10:36
Tak, ale tunikę miał tkaną z góry do dołu i nie dał skrzywdzić kobiety, która wylała na niego flakonik z wonnosciami za 300 denarów (roczna pensja robotnika).
DT
do trolla
20 lipca 2014, 19:21
~DG 11:12:46 | 2014-07-20 Mały przyczynek do klęczanologii stosowanej: trollu, jakiś ty mały przed Bogiem ... a klęczanologii stosowanej przykład żywy: Poseł Janusz Piechociński wybrany na lidera partii, uklęknął przed tą partią dziękując za głosy. Teraz partia go rozliczy / zapowiada Waldemar Pawlak/ i pewnie znów trzeba będzie klęknąć....
M
Maria
20 lipca 2014, 11:29
Czas poświecony na dyskusję i "wymądrzanie się" wykorzystajmy na modlitwę o przymnożenie wiary, która sprawi, że bez oporów upadniemy przed Bogiem na kolana. Maria
D
DG
20 lipca 2014, 11:12
Mały przyczynek do klęczanologii stosowanej: "Potem król się odwrócił i pobłogosławił całe zgromadzenie Izraela. Całe zaś zgromadzenie Izraela stało." (1 Krn 8.14) "Następnie Salomon stanął przy ołtarzu Pańskim wobec całego zgromadzenia Izraela i wyciągnąwszy ręce do nieba rzekł." (1 Krn 8.22)
Paweł Tatrocki
20 lipca 2014, 12:29
Jak widać przed królem nie należało tak klęczeć jak przed Bogiem.
Paweł Tatrocki
20 lipca 2014, 12:45
1 Krl 8:54 (BT) Potem, kiedy Salomon skończył zanosić do Pana te wszystkie modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał i ręce wyciągał do nieba,
D
DG
19 lipca 2014, 11:14
Zbieracze cytatów jedne podają inne pomijają. Kiedy sam Bog odwiedził Abrahama ten oddał pokłon aż do ziemi, ale nie klękał (Rdz 18.2). Kiedy Mojżesz rozmawiał z Bogiem zzuł obuwie, zasłonił twarz ale nie klękał (Wj 3.4 - 6.) Tymczasem na mszy katolickiej widzę wszyscy w butach. Różne postacie z Ewangelii proszą Jezusa o różne rzeczy klęcząc, wszelako proszą proroka - cudotwórcę. Nie mogli oni wszak znać orzeczeń soboru w Nicei, który odbył się 300 lat po opisywanych wydarzeniach.
Paweł Tatrocki
19 lipca 2014, 16:46
Oddaj pokłon do ziemi nie klękając. Oddał pokłon do ziemi czyli będąc na kolanach dotknął czołem ziemi oddając wiernopoddańczy hołd Bogu. Takie wtedy było rozumienie natury Boga i pozycji człowieka względem Niego. W przeciwieństwie do czasów obecnych, gdzie to Bóg ma się tłumaczyć człowiekowi ze wszystkiego. Niedługo, tak przypuszczam, zostanie przywrócona właściwa postawa człowieka względem Boga. Zachowanie Abrahama będzie dobrym przykładem.
T
TR
19 lipca 2014, 17:03
A czy protestanci butów nie noszą? Jak skończysz czytanie ST i zabierzesz się za NT, to zwróć uwagę na modlitwę Jezusa w ogrójcu.
*
*
19 lipca 2014, 03:15
Nigdy człowiek nie jest tak wielki jak wtedy, gdy klęczy. Św. Jan XIII
.
.
19 lipca 2014, 03:08
Kolana, a nie rozum albo pióro, dają owoc w pracy, kazaniach, książkach. Św. Maksymilian Maria Kolbe
J
j
19 lipca 2014, 03:07
"Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada to dojrzałemu człowiekowi, który wyprostowany staje naprzeciw Boga, lub też nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. [...] Pokora Chrystusa i Jego ukrzyżowana miłość uwolniła nas [...] i właśnie przed tą pokorą klękamy. [...]postawa klęcząca chrześcijan [...] jest wyrazem kultury chrześcijańskiej, która przemienia istniejącą kulturę w oparciu o nowe, głębsze poznanie i doświadczenie Boga. Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury - pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. [...] Wspomnieć także można opowiadanie zaczerpnięte z apoftegmatów Ojców Pustyni o tym, jak to diabeł został zmuszony przez Boga do pokazania się niejakiemu opatowi Apollonowi. Diabeł był czarny, brzydki, o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan. Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego. [...] Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnociecałego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem." Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii.
D
DG
18 lipca 2014, 19:38
Do całej dyskusji dodam jeszcze to, że tradycyjną postawą modlitwewną we wczesnym chrześcijaństwie była postawa stojąca z rękami wyciągniętymi do nieba. Klęczenie pojawiło się w średniowieczu na zachodzie Europy i najprawdopodobniej zostało do Kościoła przeniesione z obyczajów feudalnych. Ryty feudalne nie były znane na wschodzie, stąd prawosławni do dziś uważają klęczenie w Kościele za katolickie dziwactwo. Z kolei w Biblii hebrajskiej jest klękanie, ale w połączeniu z padaniem na twarz i zasłonięciem glowy. Słowem kto chce kontynuować tradycje biblijne w dziedzinie modlitwy niech nie zapomina nosić ze soba tałesu. 
J
j
19 lipca 2014, 02:54
"Istnieją wpływowe środowiska, które próbują wyperswadować nam postawę klęczącą. Usłyszeć można, iż klęczenie nie pasuje do naszej kultury (czyli właściwie do jakiej?), iż nie wypada to dojrzałemu człowiekowi, który wyprostowany staje naprzeciw Boga, lub też nie wypada to człowiekowi zbawionemu, który dzięki Chrystusowi stał się wolny i dlatego też nie musi już klęczeć. [...] Pokora Chrystusa i Jego ukrzyżowana miłość uwolniła nas [...] i właśnie przed tą pokorą klękamy. [...]postawa klęcząca chrześcijan [...] jest wyrazem kultury chrześcijańskiej, która przemienia istniejącą kulturę w oparciu o nowe, głębsze poznanie i doświadczenie Boga. Zwyczaj klękania nie pochodzi z jakiejś bliżej nieokreślonej kultury - pochodzi z Biblii i biblijnego poznania Boga. [...] Wspomnieć także można opowiadanie zaczerpnięte z apoftegmatów Ojców Pustyni o tym, jak to diabeł został zmuszony przez Boga do pokazania się niejakiemu opatowi Apollonowi. Diabeł był czarny, brzydki, o przerażająco wątłych członkach, przede wszystkim jednak nie miał kolan. Niezdolność klęczenia okazuje się zatem istotą elementu diabolicznego. [...] Być może zatem postawa klęcząca jest rzeczywiście czymś obcym dla kultury nowoczesnej, skoro jest ona kulturą, która oddaliła się od wiary i wiary już nie zna, podczas gdy upadnięcie na kolana w wierze jest prawidłowym i płynącym z wnętrza, koniecznym gestem. Kto uczy się wierzyć, ten uczy się także klękać, a wiara lub liturgia, które zarzuciłyby modlitewne klęczenie, byłyby wewnętrznie skażone. Tam, gdzie owa postawa zanikła, tam ponownie trzeba nauczyć się klękać, abyśmy modląc się, pozostawali we wspólnocie Apostołów i męczenników, we wspólnociecałego kosmosu, w jedności z samym Jezusem Chrystusem." Kard. J. Ratzinger, Duch Liturgii.
J
j
19 lipca 2014, 03:03
ST: ​1Krl 8,54 Potem, kiedy Salomon skończył zanosić do Pana te wszystkie modły i błagania, podniósł się sprzed ołtarza Pańskiego, z miejsca, gdzie klęczał... Ezd 10,1 Gdy Ezdrasz, płacząc i klęcząc przed domem Bożym, modlił się i wyznawał grzechy... Wj 4,31 I uwierzył lud, gdy słyszał, że Pan nawiedził Izraelitów i wejrzał na ich ucisk. A uklęknąwszy, oddali pokłon. Wj 12,27 [...] Lud wtedy ukląkł i oddał pokłon. Lb 22,31 Wtedy otworzył Pan oczy Balaama i zobaczył on anioła Pana, stojącego na drodze z obnażonym mieczem w ręku. Ukląkł więc i oddał pokłon twarzą do ziemi. Rdz 24,26 Wtedy człowiek ów padł na kolana i, oddawszy pokłon Panu... Rdz 24,48 A potem padłem na kolana i oddałem pokłon Panu; i dziękowałem Panu, Bogu pana mego Abrahama, że poprowadził mnie drogą właściwą, abym wziął bratanicę pana mego za żonę dla jego syna. 2Krl 1,13 [...]Gdy trzeci pięćdziesiątnik przyszedł, upadł na kolana przed Eliaszem i błagał go o miłosierdzie w tych słowach: Mężu Boży! [...] 2Krn 20,18 Jozafat więc upadł na kolana twarzą ku ziemi, i wszyscy mieszkańcy Judy i Jerozolimy padli przed Panem, aby Go uczcić. 2Krn 29,29 Gdy zakończono całopalenia, król i wszyscy, którzy byli przy nim, upadli ze czcią na kolana i oddali pokłon. Ps 95,6 Wejdźcie, uwielbiajmy, padnijmy na twarze i zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył. Dn 6,11 Daniel [...]Trzy razy dziennie padał na kolana modląc się i uwielbiając Boga, tak samo jak to czynił przedtem. 2Mch 13,12 Kiedy zaś wszyscy uczynili to i błagali na kolanach miłosiernego Pana ze łzami i w postach przez trzy dni bez przerwy, Juda przemówił do nich i polecił, aby byli blisko.
J
j
19 lipca 2014, 03:05
Mt 17,14n Gdy przyszli do tłumu, podszedł do Niego pewien człowiek i padając przed Nim na kolana, prosił: Panie, zlituj się nad moim synem! Mk 1,40 Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił Go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Mk 10,17 Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Łk 22,41 A sam [Jezus Chrystus] oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się Mk 14,35 I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby - jeśli to możliwe - ominęła Go ta godzina. Mt 26,39 I odszedłszy nieco dalej, [Jezus Chrystus] upadł na twarz i modlił się... Dz 9,40 Po usunięciu wszystkich, Piotr upadł na kolana i modlił się. Potem zwrócił się do ciała i rzekł: Tabito, wstań! A ona otwarła oczy i zobaczywszy Piotra, usiadła. Dz 20,36 [św. Paweł] Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi. Dz 21,5 Po upływie tych dni wybraliśmy się w drogę, a wszyscy z żonami i dziećmi odprowadzili nas za miasto. Na wybrzeżu padliśmy na kolana i modliliśmy się. Ef 3,14 Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.
H
hot
19 lipca 2014, 08:58
"j" ;  zadałeś sobie dużo trudu, podziwiam i dziękuję
:
:-(
18 lipca 2014, 00:29
Do teologii klęczenia należy dodać zapis o "nadzwyczajnych" szafarzach Sakramentu Eucharystii, którzy pełnią zwyczajną posługę w miejscach, w których nie brakuje ani kościołów, ani księży, a których obecność i posługa stanowi obrzydliwe nadużycie, bo czy można sobie wyobrazić nadzwyczajnych szafarzy sakramentu małżeństwa (konkubentów), nadzwyczajnych szafarzy sakramentu pokuty...??? Skoro nie, to skąd to denne posługiwanie wśród osób nie wyświęconych sakramentalnie na księdza? Czy biskupi nie rozumieją czym jest sakrament kapłaństwa i sakrament Eucharystii i po co Pan Jezus ustanowił te sakramenty, w dodatku oba w Wielki Czwartek? DNO!
Z
zk
18 lipca 2014, 01:23
Tymczasem łamanie chleba w pierwotnym Kościele polegało po po prostu na tym, że ludzie przynosili chleb w koszach, apostołowie odprawiali modlitwy i dzielili chleb a ludzie brali i jedli. Nota bene śladem tego jest formuła konsekracji: bierzcie i jedzcie a nie klękajcie i czekajcie aż wam dadzą. Zauważmy, że jeszcze w credo nicejsko - konstantynopolitańskim nie ma mowy o eucharystii, jedynie chrzest jest wspomniany: confiteor unum baptisma per remissionem peccatorum...
T
tomi
20 lipca 2014, 00:41
Pocos tu przyjacielu przyszedl? Oddzielac ludzi od Chrystusa, niszczyc wiare? Komu ty sluzysz, zastanow sie!
Z
zk
20 lipca 2014, 02:30
Łagodnie mówiąc wiara chrześcijańska nie narzuca się z siłą oczywistości. Być może tylko się oszukujesz wmawiając sobie, że wierzysz.  Trudny wybór - bronić wiary czy poznać siebie, bez pewności co do tego co się znajdzie.
.
...
17 lipca 2014, 23:15
Czytałem Ewangelie, Dzieje i Listy apostołów. Nic tam nie piszą o klękaniu przed chlebem. Nie jest także pewne czy zwyczaj klękania w kościele ma korzenie biblijne. Klękanie przed Bogiem. Przed Chlebem Życia. Przed Żywym Panem Jezusem. Msza św.to ponawiana Ofiara. Cud w Sokółce, Lanciano, Orvieto i w wielu miejscach... A prawosławni oddeszli od wiary rzymskokatolickiej...
Z
ZK
17 lipca 2014, 23:42
Liturgia prawoslawna jest pradawna, nie zmieniła się od starożytności, tymczasem liturgia łacińska ewoluowała jeszcze w późnym sredniowieczu. Wszystkie sobory przed podziałem chrześcijaństwa odbyły się na wschodzie, żaden na zachodzie. Nikt z biskupów Rzymu w nich nie uczestniczył, w Rzymie nastepowała głównie recepcja dorobku teologiczngo wschodniego odłamu chrześcijaństwa. To raczej chrześcijaństwo łacińskie porzuciło wspólną tradycję.
S
St
18 lipca 2014, 11:06
Każdy, kto trochę zna prawosławnych, wie, gdzie są problemy. Tam wiara jest rozumiana głównie jako ryt i obyczaj, a właściwie nikt tego nie próbuje prostować. Można łączyć prawosławie z komunizmem, nazizmem, z życiem tak lub inaczej. Także podejście do Eucharystii jest dość dowolne. Tak samo jest z podważeniem nienaruszalności małżeństwa, o którym mówił sam Jezus. No i sprawa misyjnosci prawosławia, a właściwie zupełnego jej braku. Dobrze by było, gdyby prawosławie było takie, jakim Pan chce je mieć, ale niestety nie jest.
Z
zk
18 lipca 2014, 11:16
Sprostuję tylko jedną kwestię. Jezus pozwalał oddalić zonę, jeśli mąż znalazł w niej "coś szpetnego". 
H
H
18 lipca 2014, 11:36
Pomylił Pan Jezusa z Mojżeszem. To Mojżesz pozwolił napisać list rozwodwy.
H
H
18 lipca 2014, 11:39
"Wszystkie sobory przed podziałem chrześcijaństwa odbyły się na wschodzie, żaden na zachodzie." To bardzo ciekawe, co Pan pisze, choć wymaga sprawdzenia. Jeśli jednak to jest prawda, to jest to pokazuje nam, że odcięcie od pnia Kościoła Chrystusowego, nawet przy zachowaniu ciągłosci apostolskiej, skutkuje teologiczną bezpłodnością. Prawosławie nie wydało żadnej wielkiej myśli teologicznej, ani nie rozbudowało nauczania od tamtego czasu.
Z
zk
18 lipca 2014, 12:20
Nie pomyliłem, por. Mt 5.32.
Z
zk
18 lipca 2014, 12:29
Proszę sprawdzić gdzie leżą Konstantynopol, Nicea, Chalcedon i Efez (uwaga: niektóre z tych miejsc dziś nazywają się inaczej). Zarzut braku "wielkiej myśli teologicznej' sam jest bezpłodny i zawiera petitio principi, tj. założenie, że myśl katolicka była wielka. Problem z teologią jest taki, że nikt dotąd nie wytłumaczył co to znaczy, że trzech Bogów to w istocie jeden Bóg, że Chrystus jest człowiekiem i Bogiem jednocześnie, że kawałek chleba nic się nie zmieniając zarazem staje się Chrystusem.
S
SzEm
18 lipca 2014, 17:04
Proszę się nie ośmieszać. Na początek proponuję lekturę św. Bonawentury...
Z
zk
18 lipca 2014, 17:24
Albo pozostajemy w obrębie myśli zachodniej, w której obowiązuje Arystotelesowa zasada sprzeczności i wówczas teolodzy muszą przyznać, że nie wiedzą o czym mówią. Albo też decydujemy się na jawny i otwarty irracjonalizm a wówczas potzrebna jest wiara, sztuka imedytacja, ale nie teologia.
L
lenya
19 lipca 2014, 17:32
Sprostowanie Mt 5,22-23: " Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rowodowy. A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa" Komentarz na dole (jeden z przypisów do tego wersetu): Ze wszytkich trzech Synoptyków wynika jasno i niedwuznacznie, że Jezus przywrócił pierwotną nierozerwalność małżeństwa i nie pozwolił na żadne rozwody (Mt 19, 6-9; Mk 10, 2-12; Łk 16, 18; por. 1Kor 7, 10n). Wyjątek, o którym jest mowa tu i w 19.9, należy prawdopodobnie tak rozumieć, że nie chodzi o ważne, legalnie zawarte małżeństwo. Współżycie zaś dwóch osób poza małżeństwem jest zawsze nierządem. Użyty tu termin gr. gyne oznacza i żonę, i kobietę w ogóle. Czyli: zwrot "poza nierządem" nie oznacza, że kiedy kobieta zdradziła męża, to może on się z nią rozwieść, ale chodzi o nierząd jako nielegalnie zawarte małżeństwo. Poza tym nie ma tam mow o tym, że mąż znalazł w kobiecie "coś szpetnego".
Z
zk
19 lipca 2014, 22:21
Jezus nie znał prawa kanonicznego, bardzo wątpliwe aby miał na myśli zaprezentowane powyżej wygibasy intelektualne. Takie wywody tylko ośmieszają pobożnych komentatorów. Ewagelie przeczą sobie jak mądrości ludowe. U Mateusza Jezus dopuszcza wyjątki w kwestii rozwodów, u Marka nie dopuszcza. U Łukasza mamy historię o dobrym łotrze, u Mateusza wszyscy złoczyńcy ukrzyżowani z Jezusem mu urągają. Niestety nie znam greki, trudno mi iść daleko w interpretacjach. Nie znał jej jednak także Augustyn, który odpowiada za wiele mało udanych interpretacji Biblii greckiej
OD
o dobro dusz chodzi
17 lipca 2014, 23:08
To Benedykt XVI jest Bogiem??????????? Jest wybitnym teologiem i zna nadużycia które niestety miały miejsce przy Soborze Watykańskim II. Jest ponadto papieżem i zastępcą Jezusa Chrystusa na ziemi. Dietrich von Hildebrand w swej książce "Spustoszona winnica" napisanej 2 lata po SW II również wskazuje nadużycia, których dopuszczają się modernistyczni teologowie. Opiera się na właściwie interpretowanych tekstach SW II, był przy soborze jednym z ekspertów.
KR
każdy robi jak chce
17 lipca 2014, 20:45
Mam juz dosyć jednolitego utożsamiania poczucia sakrum, szacunku i czci oddawanej Bogu z postawą wewnętrzną. Od lat przyjmuję Ciało Chrystusa na stojąco i na rękę. To już prawie po protestancku jakby, a nie po katolicku, wzorowy modernista, reforma obejmuje to co ludzi dotyczy a nie tego co dotyczy Boga i należnej Mu czci, oraz tego co zapisane w Piśmie Świętym. Wiara rzymskokatolicka niezmieniona pochodzi od Jezusa Chrystusa, przekazana przez Apostołów i w posłuszeństwie papieżowi. Rażące nieposłuszeństwo zatem wykazali katolicy, którzy nie posłuchali Benedykta XVI, kiedy od Bożego Ciała 2008 nakazał przyjmować Komunię św. na klęcząco i do ust, i koniecznie nad pateną. Tak jak być powinno. Przy Soborze Watykańskim II nastąpiły nadużycia dokonane przez protestantów i masonów. Trzeba słuchać Boga, a nie ludzi.
U
uu
17 lipca 2014, 21:41
To Benedykt XVI jest Bogiem???????????
J
jeszcze_katolik
18 lipca 2014, 14:27
to ja chyba wolę zostać protestantem - jeżeli o mojej postawie wobec Boga mają świadczyc tak nieistotne czynniki jak przyjmowanie komunii w postawie stojącej, a nawet sedzenie na posadzce podczas adoracji, to mozesz oceniać to jak chcesz - mogę być protestantem - bo uważam, że Bóg większy jest od jakichkolwiek ocen i liczy się tylko moja relacja z Nim, która niewidoczna jest dla innych. I nie ma dla mnie znaczenia jakakolwiek postawa, liczy się to co jest we mnie.
M
Marek
17 lipca 2014, 18:51
Mam juz dosyć jednolitego utożsamiania poczucia sakrum, szacunku i czci oddawanej Bogu z postawą wewnętrzną. Od lat przyjmuję Ciało Chrystusa na stojąco i na rękę. W ten sposób wyrażam swoje oddanie, miłość i cześć do Jezusa. Postawa stojąca wyraża moją gotowość do pójścia za Nim, a wyciągnięte ręce oddaję Mu "na służbę sprawiedliwości". Przestańcie więc osadzać mnie i do mnie podobnych o niewłasciwy stosunek do Boga, bo tylko On jest sędzią.
Z
zk
17 lipca 2014, 16:44
Czytałem Ewangelie, Dzieje i Listy apostołów. Nic tam nie piszą o klękaniu przed chlebem. Nie jest także pewne czy zwyczaj klękania w kościele ma korzenie biblijne. Prawosławni wcale nie klękają w czasie liturgii, a katolicki obyczaj klękania uważają za dziwaczny. We wczesnym Kościele "łamanie chleba" było wyrazem wspólnoty wiernych, w której chleb dzielono wedle potrzeb, czyli najpewniej równo. Także tą wspólnotę miał najpewniej na myśli Jezus wypowiadając formułę powtarzaną dziś przy konsekracji. Sens uzytego idiomu był najpewniej taki, że tam gdzie jego uczniowie dzielą sprawiedliwie chleb tam i on jest znimi. Późniejsi teologowie wzięli bliskowschodnią metaforykę dosłownie i mamy teraz Boga w chlebie.
DP
Daniel Piesto
17 lipca 2014, 23:16
A ja czytałem 100 przepisów na sałatki i też nic tam nie było o klękaniu do komunii. Jezus powiedział "to jest Ciało moje" - to co kłamał czy grał w zgaduj zgadula?
Z
zk
17 lipca 2014, 23:34
Jezus powiedział także, że należy przebaczać siedemdziesiąt siedem razy. I co rozumiemy to dosłownie????? Słowa Jezusa zostały wypowiedziane w językach aramejskim i hebrajskim, zapisano je po dziesięcioleciach pod grecku. Z kolei katolicką dogmatykę tworzyli ludzie, którzy znali je tylko po łacinie. Z Zachodnich ojców Kościoła tylko Hieronim ze Strydonu znał grekę! Istny gluchy telefon. Różnie ten przekaz można rozumieć, wszelako dogmat o transsubstancjacji ogłoszono dopiero w XVI w. Wyszło z tego, że cieśla Jezus z Nazaretu jest Bogiem, Bóg jest wszędzie, ale jednocześnie kawałek chleba znajdujący się konkretnym miejscu jest Jezusem z Nazaretu. A podobno Hindusi ze swą czcią dla krów są dziwni.
Paweł Tatrocki
18 lipca 2014, 09:57
A jak Chrystus umarł to umarł w sensie przenośnym czy naprawdę. To samo ze zmartwychwstaniem, narodzeniem i wniebowstąpieniem. Trzeba wiedzieć kiedy Bóg używa symboli a kiedy mówi wprost.
P
Piotr
17 lipca 2014, 15:31
Jezuici strzelaja sobie w stopę? Czyżby cenzor nie przeczytał i zamiescił? Lefebrystyczny ksiadz jakiś ? co on chce by klękać  przed Panem Jezusem ? Przecież to nie po jezuicku :-)
M
Mieciu
17 lipca 2014, 15:21
To dlaczego Jezuici sprowadzili do Polski neokatechumenat, gdzie w tym wymiarze niejako wszytko jest na odwrót? i skoro jesteś ksiądz tak bardzo za tą starą formą to dlaczego ogłoszony jako święty JPII w pełni pobłogosławił to dzieło? Patrz: https://www.youtube.com/watch?v=9MKEDkiW_EE