To najważniejsze słowo, które Bóg mówi do nas

(fot. unsplash.com)

Bóg dotrzymuje Słowa. Także takiego, które wydaje się niemożliwe. Zwłaszcza takiego, które wydaje się niemożliwe.

Abp Grzegorz Ryś wygłosił niedawno homilię do grupy polskich księży studiujących w Rzymie. Ci duchowni za kilkanaście lat będą współodpowiedzialni za Kościół w Polsce – będą profesorami, rektorami seminariów, biskupami. Metropolita Łódzki zadał im pytanie, w oparciu o co będą budować powierzony im Kościół. „W oparciu o którą bestię? Babilońskie bogactwo? Perską władzę i bezwzględność? Siłę Aleksandra? Czy nie lepiej budować na Słowie?” – pytał.

Podobne pytania możemy zadać sobie i my: w oparciu o co buduję moje życie? Co jest dla mnie najważniejsze? Nie chodzi tu oczywiście o robienie sobie rachunku sumienia i samobiczowanie, ale o to, by zmotywować siebie do refleksji nad rolą Słowa Bożego w codziennym życiu. Pytanie o Słowo jest bowiem zawsze pytaniem o Jezusa. Słyszeliśmy: „A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas” (J 1, 14). Każde nasze spotkanie ze Słowem prowadzi do spotkania z Jezusem. I odwrotnie – każde nasze spotkanie z Jezusem musi prowadzić do spotkania ze Słowem.

Obchodzona uroczystość Zwiastowania przypominała nam, że Bóg nie rzuca słów na wiatr. On nie daje obietnic bez pokrycia. Niemal osiem wieków przed wydarzeniem Zwiastowania Bóg wypowiedział obietnicę ustami proroka Izajasza – obietnicę o Emmanuelu, którego pocznie dziewica (Iz 7, 14). Bóg dotrzymuje Słowa. Także takiego, które wydaje się niemożliwe. Zwłaszcza takiego, które wydaje się niemożliwe.

DEON.PL POLECA


Każde nasze spotkanie ze Słowem prowadzi do spotkania z Jezusem. I odwrotnie – każde nasze spotkanie z Jezusem musi prowadzić do spotkania ze Słowem.

Historia życia ludzi wybranych przez Boga pokazuje, że zawierzenie Słowu jest kluczowe. Gdy czytamy, że Maryja „znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego”, zwykle nie zastanawiamy się nad konsekwencjami tego zdania. Dziewicze poczęcie musiało wzbudzić w Maryi niepokój, a w Józefie podejrzenie o cudzołóstwo. A jednak oni ufają Bożej obietnicy, którą przynosi im Anioł. Dzięki uwierzeniu temu Słowu, dzięki zaufaniu wobec Boga, Józef odkrywa, że Jezus jest Emanuelem, Bogiem z nami, poczętym z Ducha Świętego. I tylko dzięki uwierzeniu Słowu udało się cieśli z Nazaretu inaczej spojrzeć na kobietę swojego życia oraz na swoje ojcostwo, które nie miało szans stać się ojcostwem biologicznym.

Nasze losy nierzadko są losami równie dramatycznymi jak los Maryi i Józefa. Przeżywając trudne chwile, szukamy ukojenia w Bogu. Zwracamy się do Niego słowami ufnej modlitwy. Brakuje nam jednak świadomości, że wypowiadane przez nas słowa niekoniecznie muszą przynieść upragnione ukojenie. O wiele korzystniej jest wówczas w Bożym Słowie szukać ukojenia i odpowiedzi na rodzące się pytania czy wątpliwości. Warto też pamiętać, że Józef nie domagał się znaku. Mimo duchowego napięcia znalazł czas na sen. Może to banalne, ale dobry sen nierzadko przynosi odpowiedź na wiele naszych rozterek.

Dobrze wiemy, że wciąż za mało jest Słowa w naszym życiu. Jeśli już jest obecne, nabieramy wobec niego dystansu – że naiwne, że nieżyciowe, że niemożliwe do spełnienia, że zbyt radykalne, że owocuje za wolno. Pomyśl, że Chrystus nie jest tylko Dzieciną owiniętą w pieluszki. On jest Słowem Boga o Bogu. Tym Słowem, przez które Bóg mówi: „kocham Cię!”. Warto na tym Słowie budować swoje życie. To najważniejsze Słowo.

Proboszcz parafii na South Kensington w Londynie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To najważniejsze słowo, które Bóg mówi do nas
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.