"Tygodnik Powszechny" i "Gość Niedzielny" jednym głosem

Jest coś przejmującego i budującego w jednomyślności ostatnich okładek dwóch katolickich tygodników, które zazwyczaj są sobie przeciwstawiane.

"Gość Niedzielny" z 3 sierpnia. Temat materiału okładkowego: "Kościół w Iraku umiera". W środku Beata Zajączkowska pisze: "Po raz pierwszy od prawie dwóch tysiącleci w Mosulu nie sprawuje się Eucharystii. Islamscy fundamentaliści zakryli ołtarze czarnymi flagami, symbolizującymi dżihad. W mieście nie pozostał ani jeden wyznawca Chrystusa. Przyszłość chrześcijaństwa w Iraku jeszcze nigdy nie była tak zagrożona".

"Tygodnik Powszechny" z 10 sierpnia. Temat materiału okładkowego: "Niewidzialni męczennicy". W środku Dariusz Rosiak pisze: "Wyznawcy Chrystusa są najbardziej prześladowaną grupą społeczną globu: ofiarami dyskryminacji i przemocy pada ok. 200 mln chrześcijan w kilkudziesięciu krajach. Niektórzy zostają męczennikami".

Dwa katolickie tygodniki zwracają naszą uwagę na problem prześladowań chrześcijan. Ten przykład pokazuje, że mimo różnic, które dzielą nas w sporach o kształt Kościoła w Polsce, wciąż potrafimy wznieść się ponad codzienne kłótnie i przepychanki.

DEON.PL POLECA

Przy tej okazji warto zastanowić się, czy przypadkiem nie zbyt łatwo używamy określenia "prześladowania", opisując to, co dzieje się w Europie i w naszym kraju. Prawdą jest, że nasze społeczeństwa się laicyzują i coraz częściej rozwiązania prawne oraz postawy moralne promowane przez instytucje państwowe i organizacje pozarządowe stoją w kontrze do wartości chrześcijańskich. Prawdziwym jest też stwierdzenie, że katolicy mogą czasem czuć się lekceważeni, a nawet obrażani materiałami i sposobem prowadzenia narracji w mediach.

Jakiś czas temu dyskutowałem ze znajomym o tym, czy to, co dzieje się na Zachodzie, można nazwać prześladowaniami. Jednym z argumentów mających potwierdzać tę tezę była według niego definicja słownikowa, która brzmi: Prześladowanie - stałe przykrości, szykany wymierzone przeciwko osobom o innych poglądach, innej wierze itp. (za "Słownikiem języka polskiego" PWN).

Mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że czasem pojawiają się przykrości albo szykany, więc na siłę można powiedzieć, że jesteśmy prześladowani. Jednak w zderzeniu z tym, co spotyka chrześcijan w Iraku, Syrii, Korei Północnej, Chinach, Nigerii i wielu innych miejscach na świecie, takie nazywanie naszej sytuacji jest po prostu niepoważne. Tak naprawdę chrześcijanie na Zachodzie wciąż jeszcze żyją w cieplarnianych warunkach.

Problem trafnie posumował kardynał Kazimierz Nycz, który kilka lat temu powiedział: "Powtarzamy czasem przekonanie, że jesteśmy prześladowani, nie mamy wolności działania. Jak te polskie bolączki wyglądają na tle prawdziwych prześladowań Kościoła w Wietnamie czy Chinach? To postawa zamykania Kościoła w twierdzy, bo wszyscy wokół są źli. Dlatego powtarzam: nikt nas nie prześladuje, mamy możliwości głoszenia Ewangelii, wychodzenia do świata poprzez katechezę, poprzez środowiska, które powstają we wnętrzu Kościoła, ale i na styku Kościoła i świata. Nie narzekajmy, że ktoś nam odbiera możliwości działania, tylko starajmy się je wykorzystywać".

Co w takim razie możemy zrobić dla naszych braci, którzy codziennie doświadczają, co to znaczy realnie narażać własne życie w imię wierności Bogu? Oczywiście nie można zapominać o nagłaśnianiu problemu i naciskaniu na polityków, by zajęli się tą sprawą. Jednak międzywyznaniowa i międzynarodowa organizacja Open Doors, któr udziela pomocy chrześcijanom prześladowanym za wiarę w Jezusa Chrystusa w ponad 50 krajach, przekonuje, że przede wszystkim potrzebują oni wsparcia duchowego. "Pierwszą rzeczą, o którą proszą nas prześladowani chrześcijanie, to modlitwa. Poprzez modlitwę, bardziej niż przez cokolwiek innego czują naszą miłość i wsparcie".

Szczegółowe informacje o sytuacji prześladowanych i o tym, jak możesz im pomóc, znajdziesz na stronach: opendoors.pl oraz pkwp.org

Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek. Jego projekty można znaleźć na blogu autorskim

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Tygodnik Powszechny" i "Gość Niedzielny" jednym głosem
Komentarze (35)
M
Marcus
11 sierpnia 2014, 22:39
Trochę poza tematem: Idąc tym tropem można powiedzeć, że u nas to jest dobrobyt. Prawdziwa płaca większości Polaków na pełny etat  to około 1240 zł na rękę, gdzie w Chinach ludzie pracują za miskę ryżu. Dlaczego w takim razie ludzie narzekają, że nie ma na komorne, leki, przybory szkolne że Caritas musi organizować różne akcje jak chociażby "Tornister pełen uśmiechów" ?
E
ewa
10 sierpnia 2014, 10:47
w sprawie ks. Lemańskiego
E
ewa
10 sierpnia 2014, 10:46
Warto przeczytać na portalu Gościa Niedzielnego wywiad jakiego mu udzielił ks. abp. Hoser w tej sprawie
W
wierny
10 sierpnia 2014, 10:42
Że Żyłka jest najemnikiem dysydenckiego, poprawnego i postmodernistycznego deonu wystarczy ten jeden artykulik. To jest dowód dla tych co czasami prosza sie o taki dowód w tej kwestii. Jest ich na deonie oczywiście wiele ale i ten jeden już wystarczy. W tym niegodnym celu wykorzystują też często wybranych biskupów - tu kard. Nycza a czasem bp. Rysia albo paru innych sugerując wybranymi cytatami że oni linię deonowych jezuitów popierają. A nie zacytują np. niedawnych słów kardynała Nycza w sprawie prześladowania ludzi sumienia?
P
picassojerzy
10 sierpnia 2014, 11:23
~wierny stale ten sam tekst Pan głosi. Jezuici są częścią Kościoła Katolickiego i wykonują piękną pracę w głoszeniu Ewangelii. Zamiast merytorycznego odniesienia do artykułu jest u Pana dyskredytowanie Deonu. Czy mamy nie intersować sie i nie pomagać naszym Braciom w wierze którym za wyznawanie wiary grozi śmierć ? Którzy mimo przesladowań nie wyrzekają się wiary. Czy fakt że oba katolickie tygodniki w tym samym duchu zwracają na to uwagę nie jest wart uwagi bysmy i my na problemy chrześcijan w dalekich krajach zwrócili uwagę i w miarę możliwości udzielili bratniej pomocy ?
S
strada
10 sierpnia 2014, 16:45
Szkoda słów na tłumacznia. Tak zwany "wierny" pod różnymi nickami będzie nadal wypisywał swoje głupoty, bez merytorycznej dyskusji na poruszane tematy. Będzie atakował personalnie autorów deonu, jak i cały portal.
P
picassojerzy
9 sierpnia 2014, 17:09
Autor napisał dobry tekst zwracając uwagę na prześladowania chrześcijan. A większość piszących na blogu. Nie chce o tym słyszeć, rozmawiać. Uważam że jest grzechem egoizmu mówinie o drobny niedogonościach jakie mamy w Polsce w porównaniu z życiem naszych braci w Iraku, Syrii, czy Afryce. Kościół katolicki w Polsce to kropla w ogromie Kościoła Katolickiego w świecie. Poziom życia w Polsce, poziom wolności w Polsce w najmniejszym stopniu nie przypomina tego czego doświadczają nasi Bracia w wierze nie mniej niż my miłujący Chrystusa. I bardzo dobrz że dwa katolickie tygodniki temu tematowi poświęcili tyle miejsca. Jesteśmy winni wdzięczność tym którzy wywalczyli wolność w Polsce jesteśmy winni wdzięczność JP II za przyczynienie sie do tej wolności Jesteśmy winni Bogu codzienną wdzięczność za taki ogrom dobra jakiego doświadczamy my wyznawcy Chrystusa w Polsce. Otwórzcie oczy.
9 sierpnia 2014, 23:07
Z pewnością jeden kamień w plecaku jest mniejszą niedogodnością, niż dziesięć. Z pewnością stłuczenie palca jest mniejszą krzywdą, niż ucięcie dłoni. Z pewnościa wylanie z roboty jest wprost luksusem w porównaniu z ucięciem głowy.
W
Wild
11 sierpnia 2014, 03:34
jak ktoś  odmawia wykonywania obowiązków wynikających z umowy o pracę, która ten ktoś dobrowolnie i świadomie podpisał - to chyba jasne że się go zwalnia z pracy? Czy z tego względu, że jak ktos jest katolikiem to powinien być świętą krową i nie powinno się go zwalniać?
S
Saturn
8 sierpnia 2014, 04:44
Dokładnie: "...nikt nas nie prześladuje, mamy możliwości głoszenia Ewangelii, wychodzenia do świata poprzez katechezę, poprzez środowiska, które powstają we wnętrzu Kościoła, ale i na styku Kościoła i świata..." Was nikt nie prześladuje, ponieważ: - możecie wierzyć w jakiego boga chcecie i czcić sobie go jak uważacie, - możecie sobie zakładać wspólnoty religijne, - możecie innych namawiać do swojej wiary - to że Wam się to niezbyt udaje, że tracicie wiernych, to nie efekt szykan, ale tego że Wasza religia jest mało atrakcyjna wobec innych wzorców kultury, a niektórzy Wasi apologeci są po prostu głupi, więc to ludzi odpycha, - to że państwo nie daje Wam tyle pieniędzy na działania ewagelizacyjne i katechizacyjne ile byście chcieli (a Wasz KK jest naprawdę pazerny jak mało który), a nawet próbuje Wam (choć na razie nieporadnie) - ograniczać dotacje z budżetu - to nie są prześladowania, - to że państwo nie uchwala przepisów prawa opartego na prawie kościelnym - to nie są prześladowania - np. w kwestiach aborcyjnych, Wy nadal możecie w swoich wspólnotach dobrowolnie stosować się do najbardziej nawet ortodoksyjnych nauk społecznych Waszego KK - nie ma podstaw żeby Wasze skrajne, fundamentalne pomysły był podstawą norm prawnych powszechnie obowiązujących - stoujcie je u siebie we wspólnotach, - to że państwo ściga pedofilów wśród kleru to oczywista praktyka prawna, - to że media obsmarowuja Was za pedofilię a także złodziestwo Waszego kleru - to cóż - nie dziwne, zważywszy, że przez 2000 lat mieiliście się ostoją moralności, a okazuje się, że pośród Was są tacy sami degeneraci jak wszędzie w społeczeństwie; gadać o moralności każdy potrafi, tylko nie każdy się wymądrza jak Wasz zarozumialy kler - więc nie dziwcie się fali krytyki; poza tym, nie jest nigdzie powiedziane, że z tego powodu, że opowiadacie ludziom bajki o Jezusie w które sami wierzycie - wszyscy inni będą Was lubić; jesteście tolerowani jak upierdliwi sąsiedzi jakimi jesteście, to chyba wystarczy?
WD
Wujek Dobra Rada
8 sierpnia 2014, 07:33
Odniosę się tylko do jednej kwestii, bo reszta to bzdury. Dopóki Państwo zabiera tak dużo pieniędzy w podatkach dopóki jego psim obowiązkiem jest wzrot tych pieniędzy na cele, które są bliskie podatnikom, jeżeli zdecydowało się pełnić rolę dystrybucyjną. Natomiast, jeśli ograniczymy działanie Państwa to wtedy zgoda, w efekcie np. możemy zlikwidować państwowe i samorządowe szkoły i różne grupy obywateli będą się wtedy samoorganizować. Katolicy będą mieli swoje szkoły, ateiści swoje, tacy i śmiacy swoje i każdy będzie sam, choć w zorganizowanych grupach, decydował za co chce płacić nie patrząc na innego. Do tego czasu, pomijając nawet kwestię przejętego majątku kościelnego, wymachiwanie dotacjami z budżetu to tylko bajeczki dla wyznawców Lenina.
S
Saturn
10 sierpnia 2014, 21:09
Ale w Polsce juz mniej niż 40% osób chodzi do kościoła, więc nie mówimy o większości tylko o mniejszości katolickiej. A reszta to nie bzdury tylko fakty. Bzdury dla prostaczków to Ty masz napisane w swojej książce zwanej Biblią.
WD
Wujek Dobra Rada
11 sierpnia 2014, 05:33
Czyli proponujesz dyskryminacje mniejszości? Coraz lepiej :-) Oprócz tych, którzy chodzą do kościoła są jeszcze katolicy kulturowi, już nie wspominając o okazjonalnych więc... 40% argument jest słabiutki. Zresztą przy malejącej liczbie katolików musi maleć liczba dzieci chodzących na religię, a tym samym katechetów, a więc i kosztów. Ale... sam przyznaj, że przy wersji sami wszystko opłacamy to wszystko nie ma żadnego znaczenia. Może więc powinniśmy iść w tę stronę? ps. za to, że uważam, że napisałeś bzdury musisz od razu Biblię opluwać. Chłopie, miej choć odrobinę godności.
T
TL
7 sierpnia 2014, 23:21
http://citizengo.org/pl/ratujmy-chrzescijan-w-iraku
S
sprzeciw
7 sierpnia 2014, 18:45
Tygodnik Powszechny nie jest tygodnikiem katolickim
M
MJM
7 sierpnia 2014, 18:59
Tak, tygodnik Powszechny to dla mnie lżejsza wersja GW.
S
strada
8 sierpnia 2014, 12:51
Episkopat Polski to ogłosił???? Czy tylko Ty....?
MR
Maciej Roszkowski
8 sierpnia 2014, 22:06
Bo p. sprzeciw odmówił "imprimatur" ?
S
strada
8 sierpnia 2014, 23:04
A czytasz jedo i drugie???
M
MJM
9 sierpnia 2014, 00:13
Gościa Niedzielnego staram się czytać regularnie, jak tylko wyjdzie nowy numer. Tygodnik Powszedni zmęczyłam parę razy. Po prostu nie przemawiają do mnie treści tam zawarte. Z Bogiem
X
xP
10 sierpnia 2014, 10:20
Nie prawda, wejdz na strone Episkopatu Polski i zobaczysz, ze Episkopat jets za Tygodniekiem. Do mnie przemawia prawda i to znajduje w Tygodniku, teksty powazne, zmuszajace do myslenia, a nie lanie wody.
jazmig jazmig
7 sierpnia 2014, 18:03
Jeden facet bije swoją żonę raz w tygodniu, a drugi kilka razy dziennie. Wg filozofii autora, ta pierwsza nie jest wcale bita, w porównaniu z tą drugą.
7 sierpnia 2014, 17:57
Tyle się rozpisać o prostym niedoborze jezyka polskiego, któremu brakuje określeń szkodzenia na każdą okazję oraz z każdą intensywnością i na podstawie takiego niedostatku językowego budowanie fałszywej konstrukcji o rzekomej przesadzie w określaniu szykanowania Chrześcijan w Europie 'prześladowaniami'. Może to po prostu wynik polskiej historii, gdzie nie spotykały Polaków łagodne szykany, tylko od razu pełnokalibrowe prześladowania, to i nie było potrzeby tworzenia określeń stopniujących dotkliwość szykan?
Z
zakochany
7 sierpnia 2014, 17:31
Żyłka zapomniał dodać że o tym pisze ksiądz Boniecki z zakazem medialnym, poza tym własnie TP. A Żyłka nie szanuje zakazu ? Bo Boniecki to znajduje takie różne dziecinne usprawiedliwienia swojej aktywności jak drugi ks. z zakazem czyli Lemański. Medialny, dysydencki spektakl deonu trwa
W
WDR
7 sierpnia 2014, 17:55
Ks.Boniecki (z tego co pamiętam) ma zakaz medialny z WYŁĄCZENIEM Tygodnika Powszechnego. To taki zakaz nie zakaz, który bardziej czyni z niego ofiarę niż realnie ogranicza głos w przestrzeni publicznej.
O
owieczka_
8 sierpnia 2014, 07:01
Ks.Boniecki świetnie sobie z zakazem poradził czyli  po prostu go ominął. Wypunktowała to młodzież na tegorocznym Woodstocku, zarzucając ks.Lemańskiemu nieposłuszeństwo. No, ale przecież każdy Polak wie, że przepisy są po to, żeby je łamać "Róbta co chceta"! Prawda to Panie Redaktorze, czy nie?
S
strada
8 sierpnia 2014, 12:54
Zostawmy Bonieckiego w spokoju. To nie o nim jest artykuł. 
W
wierny
7 sierpnia 2014, 17:24
Porównanie jak zwykle na dysydenckim deonie. Tworzenie medialnego KK to dla prowadzących deon jezuitów podstawa działania. Jak mozna porównywać te dwa tygodniki. Rzeczywiście katolicki GN i prawie zawsze dysydencki TP - pogański i udający katolicki co pogarsza jego sytuację.  A tytuł podobny ale czy refleksje z tego tytułu takie same? Przecież najemnik deonowy by tego nie pisał , gdyby nie mógł coś deonowego  napisać. za cos dostaje kasę. Często posługuje się paroma biskupami (np. Rysiem) a przy tym, niegodnie wykorzystując ich słowa, ale oczywiście tylko te które pasują deonowym jezuitom. 
S
strada
8 sierpnia 2014, 12:56
Co Ty z tym Twoim medialnym spiskiem. Urojenia masz? Pomódl sie za przesladowanych chrześcijan, bo o tym jest artykuł.
MR
Maciej Roszkowski
8 sierpnia 2014, 22:09
ponawiam pytanie: komu i czemu wierny?
P
picassojerzy
9 sierpnia 2014, 17:56
Jeśli taki Deon zły po cóż tu sie Pan wypowiada ? Lepiej omijać z daleka. Jezuicie robią wspaniałą robotę i chwała im za to. Słowa o pogańskim czy desydenckim Tygodniku Powszachnym świadczą albo o tym że Pan nigdy Tygodnika nie czytał, albo Pana znajomość nauki KK jest żadna. Poza tym mowa w artykule jest o prześladowaniu braci chrześcijan co Pana wogóle nie zajmuje, bo zajęty Pan wylewaniu swoich żali.
W
WDR
7 sierpnia 2014, 16:17
Gość Niedzielny 152 tys. Tygodnik Powszechny 18 tys. To min. 170 tys. osób, a przecież wiadomo, że z jednym egzemplarzem pisma zapoznaje się kilka osób.
7 sierpnia 2014, 18:04
Hmmm - mały freudyzm: alfabetycznie pasowałoby, żeby to "Gość Niedzielny" poprzedzał "Tygodnik Powszechny", więc czy istnieje jakiś powód, że Pan Żyłka umieszcza je w odwrotnej kolejności?
K
kate
7 sierpnia 2014, 18:14
Ludzie to mają problemy.
7 sierpnia 2014, 18:47
Figiel to nie problem