W odpowiedzi Ks. prof. Andrzejowi Szostkowi

ks. Jarosław Paszyński SJ

Replika ks. Jarosława Paszyńskiego SJ odnośnie do stanowiska ks. prof. Andrzeja Szostka w sprawie lekarskiego konfliktu prawa i sumienia.

Ks. prof. Andrzej Szostek komentując postawę prof. Bogdana Chazana twierdzi co następuje: "Jeśli ktoś uważa, że wskazanie innego lekarza kłóci się z jego sumieniem, to nie powinien pracować jako lekarz, zwłaszcza ginekolog. Lekarz musi znać prawo i je respektować. Jeśli obowiązujące prawo stanowione kłóci się z jego sumieniem, to powinien zabiegać o zmianę prawa, podejmując odpowiednie kroki legislacyjne, ale nie może go ignorować, pracując w ramach systemu, w którym to prawo obowiązuje." W swoim oświadczeniu ks. prof. A. Szostek wyraża również gotowość korekty swego stanowiska, jeśli przekonają go argumenty.

Otóż stanowisko ks. prof. A. Szostka zasadniczo sprowadza się do twierdzenia, że w społeczeństwie, w którym ludzie mają wpływ (w różnej mierze) na uchwalanie prawa stanowionego, są nim związani bez względu na to, czy się z nim zgadzają. Zawsze bowiem mogą (powinni) doprowadzić do jego zmiany, zgodnie z odpowiednimi procedurami właściwymi dla państwowego ustroju danego społeczeństwa.

Stanowisko to jest słuszne w odniesieniu do spraw, które mogą być określone tak czy inaczej, jak np. podatki. Racją bowiem prawa stanowionego jest dobro człowieka, a dobrem tym jest jakiś porządek życia społecznego. Nie jest natomiast słuszne w odniesieniu do spraw, które nie mogą być określone tak czy inaczej, bo już są określone same w sobie i stąd może być tylko rozpoznana i uznana prawda o nich, jak np. prawda o tym, że człowiek jest bytem osobowym od poczęcia do naturalnej śmierci. A zatem rozpoznana i uznana prawda winna w takich sytuacjach normatywnie określać treść konkretnie stanowionego prawa. I chociaż prawo staje się faktem ze względu na jego ustanowienie, to jednak normatywnie obliguje ze względu na swą treść. Jeśli ta normatywna treść obliguje do czegoś, co uderza w dobro człowieka zamiast je chronić, to traci swą normatywną moc i nie wiąże w sumieniu.

DEON.PL POLECA

Stąd ktoś, np. lekarz, który w sumieniu nie akceptuje tej błędnej treści stanowionego prawa, nie może być zmuszony do jego respektowania albo w przeciwnym razie być wykluczony z systemu, w ramach którego pracuje. Taki jest sens klauzuli sumienia. Jeśli jednak klauzula sumienia obliguje lekarza do wskazania kogoś innego, aby zrobił to, czego zgodnie z sumieniem sam by nie uczynił, to de facto przestaje być klauzulą sumienia.

Przyjmując stanowisko ks. prof. A. Szostka, trzeba by uznać, że prawo stanowione normatywnie obliguje ze względu na sam fakt stanowienia prawa, niezależnie od jego treści. A to oznacza, że normatywnym źródłem w różnych dziedzinach życia społecznego jest wola ustawodawcy, a nie prawda o różnorakim dobru, będąca niezbędną podstawą sumień poszczególnych osób, odpowiedzialnych za dobro wspólne w życiu społecznym. Konsekwencją tego jest konieczność odwoływania się w życiu publicznym nie do obiektywnej prawdy ale do woli ustawodawcy wyrażonej w stanowionym prawie. Dla Kościoła Katolickiego oznacza to zamknięcie ust w sprawach moralnych w sferze publicznego życia społeczeństwa.

Ks. Jarosław Paszyński SJ jest wykładowcą Akademii Ignatianum w Krakowie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W odpowiedzi Ks. prof. Andrzejowi Szostkowi
Komentarze (52)
26 czerwca 2014, 13:18
[url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,19087,ks-prof-szostek-koryguje-swoj-poglad.html[/url]
K
KRis
16 czerwca 2014, 08:51
Ta kobieta nie miała siły sama znaleźć odpowiedniego lekarza ale na aferę sił starczyło.
.
.
16 czerwca 2014, 08:32
Nie wydaje mi się aby nawoływanie do nieprzestrzegania prawa zamiast nawoływania do jego zmiany, na dłuższą metę było pożyteczne. Uważam że rzecznik praw obywatelkich wykazał się w tej sprawie dużo większym wyczuciem i rozsadkiem niż wiekszość ojców duchownych.
+
+
16 czerwca 2014, 09:32
W III Rzeszy ci, którzy nawoływali do wierności głosowi sumienia wbrew demokratycznie stanowionemu prawu - np. bł. Rupert Mayer - są dzisiaj chlubą Niemiec, ci zaś, którzy nawoływali do wierności demokratycznym procedurom na dłuższą metę zobaczyli ile milionów ludzi musiało zginąć, a w Norymberdze dowiedzieli się, że byli w błędzie.
J
Jurek23
16 czerwca 2014, 22:58
III Rzesza nIe była krajem deokratycznym
+
+
17 czerwca 2014, 09:24
Później nie, ale do tego stanu doszła demokratycznie.
H
Hanna
15 czerwca 2014, 08:42
O ile dobrze pamiętam, z listów, które były czytane w kościołach, Ks. Prof. Andrzej Szostek był rekotrem KUL-u. Szczerze mówiąc przeraża mnie, że ktoś taki jak Ks. Prof. Szostek idzie za tym, co mówi świat... Wstyd.
F
feniks
15 czerwca 2014, 08:22
Człowiek po to ma rozum, by myślał, a nie ślepo wykonywał to , co inni ustanowili...m nawet jesli jest to kryminogenne, niemoralne, nie etyczzne. Jestem skłonna stwierdzić, że sprawa pani x była ordynarną prowokacją, celowo nagłośnioną, by był kolejny temat do napaści na tych, którzy ośmielają się postępować z zasadami Dekalogu. Dlaczego p. x nie poszła do kliniki, w której wiedziała, że takiego "zabiegu" dokonają, tylko wiedząc do Kogo idzie oczekiwała, że zostanie jej wskazana inna , konkretna klinika?! Dziekuję O.Paszyńskiemu, za przedstawienie swojego stanowiska bo myślałam, że nikt z O.jezuitów niw zabierze w tej sprawie głosu.
B
blisko
15 czerwca 2014, 15:20
To się chyba nazywa prowokacja.
M
Margi
15 czerwca 2014, 17:55
Zważywszy na to, że ciąża była wynikem in vitro faktycznie ciekawe, dlaczego nie zwróciła się do placówki, która przeprowadzała tę procedurę... No i od razu dowiedziały sie o tym wszystkie "kluczowe" media Przypomina mi to casus P. Alicji T., która chciala dokonać aborcji z uwagi na pograszający się wzrok ...
A
Anna
14 czerwca 2014, 21:23
Brawo! I Bóg zapłać!
Katarzyna Rybarczyk
14 czerwca 2014, 20:23
Nie przeczytałam jeszcze całego tekstu, ale, Droga Redakcjo, powinno być: "Replika ks. Jarosława Paszyńskiego SJ odnośnie do stanowiska ks. prof. Andrzeja Szostka..."
I
Irr
14 czerwca 2014, 20:09
Dziękuje bardzo księdzu ;)
T
tak
14 czerwca 2014, 18:43
Problem z prawem stanowionym ma i drugie dno. Zakazy wykonywania zawodu mogą być rozciągnięte na inne zawody. Można sobie wyobrazić, że za parę miesięcy nasz Sejm uchwali ustawę, że każdy nauczyciel, który nie będzie popierał gender nie zasługuje na bycie nauczycielem, bo ma zły wpływ na młodzież.   Jest prawo i kto go nie usłucha wylatuje z pracy. Ale idźmy dalej : to samo, czyli prawo stanowione, może dotyczyć prawników, wykładowców uczelni, biologów, którzy podważają nakazane politycznie kanony, historyków, pielęgniarki, ekonomistów, biznesmenów ( zawsze się coś na nich znajdzie –Putin jest tu niedościgłym mistrzem) itd. Tak więc dla katolików zostaną takie zawody jak sprzątacz ulic, pomywacz, stróż nocny,   itp.  I tak zniszczy się religijność ludzi. Albo sprowadzi ją do podziemia. Kto mi zagwarantuje, że tak nie będzie?
BT
Bogu tak, tak
14 czerwca 2014, 18:16
JP II liczył na młodych, na młodych kapłanów, starzy bardzo często Go zawodzili. Co do aborcji to jedno: z demonem się nie dyskutuje, i oby kapłan był gorący a nie letni.... 
M
Marcus
14 czerwca 2014, 18:06
I jak ma się zachować zwykły katolik (robotnik fizyczny bez studiów teologicznych) gdy słyszy jak wykształcone teologicznie osoby duchowne mają całkowicie odmienne zdanie. Wydawać by się mogło że rację ma ks. Szostek bo przecież był współpracownikiem kard Wojtyły, dodatkowo jest starszy, oraz posiada mnóstwo tytułów naukowych. Idąc myślą profesora, jeżeli lekarz nie ponosiłby odpowiedzialności, za to że wskazał rzeźnika, który wykona aborcję to również nie ponoszą odpowiedzialności Stalin i Hitler bo przecież nie zabili własnymi rękami milionów ludzi. To dlaczego uchodzą za zbrodniarzy? Oczywiście moje zdanie pokrywa się z o. Jarosławem Paszyńskim SJ, któremu dziękuję za ten artykuł.
M
Malgorzata
14 czerwca 2014, 17:55
To nie pierwsze tego typu wystąpienie ks. prof. Szostka - kilka lat temu, kiedy min. Kopacz wskazała "Agacie" z Lublina (14-latka, która była w ciąży z 15-letnim chłopcem; ciąża wbrew doniesieniom mediow nie była wynikem gwałtu) szpital, w którym dokonano aborcji, ks. Szostek w programie telewizyjnym uznał, że z etycznego punktu widzenia zachowała się slusznie! Stwierdził to etyk katolicki, ksiądz, następca św. Jana Pawła II na wydziale filozofii, katedra etyki na KUL!!! Jako absolwentka tej uczelni jestem oburzona i nie rozumiem, dlaczego władze uczelni tolerują takie osoby w tym szacownym miejscu, które ma kształtować postawy młodego pokolenia?! Dziękuję autorowi za podjęcie polemiki:)
14 czerwca 2014, 17:28
Do tego odważny, lecz stonowany, merytoryczny głos prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej: [url]http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,18973,prawo-do-wolnosci-sumienia-prawem-pacjenta.html[/url]
E
ewa
14 czerwca 2014, 16:47
Nie dam złamanego grosza na KUL. W PRLu rodzice regularnie dawali na KUL minn. na wypłatę maturzysty Bartoszewskeigo.Dość!  Ojcu Jarosławowi bardzo dziękuję. Szczęśc Boże!
T
Tintalle
14 czerwca 2014, 17:42
Ojciec Jarosław też kształcił się na KUL-u. Wystrzegajmy się czarno-białego patrzenia na rzeczywistość. 
E
ewa
14 czerwca 2014, 21:08
Jezus mówił; "albo... albo". Czyli czarne i białe. Nie szare.
T
Tintalle
15 czerwca 2014, 00:13
Na KUL-u wykładają i uczą bardzo różni ludzie. Każdy z nich może w pewnych kwestiach mieć rację, a w innych sie mylić. Nadal uczy tam (i studiuje) wielu takich, którzy myslą podobnie jak ojciec Jarosław. Zatem KUL nie jest czarny ani biały. Nie jest też szary (wtedy byłby nijaki). To mozaika. Nie wylewajmy dziecka z kąpielą. Zob. przypowieść Pana Jezusa o chwaście (Mt 13,24-30) oraz J 3,17.
+
+
14 czerwca 2014, 16:00
Warto zapoznać się z wypowiedzią Kard. Gerharda Müllera, Prefekta Kongregacji Nauki Wiary: [url]http://info.wiara.pl/doc/2048076.Normy-etyczne-nie-podlegaja-kompromisom[/url]
E
ewa
14 czerwca 2014, 12:25
Po prostu dziekuję Księdzu, Księże Jarosławie. Pozdrawiam
+
+
14 czerwca 2014, 12:20
Warto przeczytać: [url]http://www.naszdziennik.pl/wpis/964,cywilizacja-zycia-i-dyktotura-relatywizmu.html[/url] [url]http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/82099,wykladowca-laickiego-szariatu.html[/url]
PT
Polska tonie
14 czerwca 2014, 13:14
ks. dr Mariusz Sztaba - Katedra Pedagogiki Społecznej KUL: Polska tonie w absurdzie i cynizmie To jeszcze jeden przykład absurdu i cynizmu, związany z histerycznym atakiem „nowoeuropejczyków” wywodzących się z dawnej PZPR i środowiska LGBT (lesbijki, geje, biseksualiści i transseksualiści itp.) na znaczną część lekarzy i podpisaną przez nich Deklarację wiary. W rzeczywistości jest to atak na istotę zawodu lekarza i jego wierność tradycyjnej przysiędze Hipokratesa – ojca etyki lekarskiej, która zobowiązuje lekarza do szacunku dla życia każdego człowieka od poczęcia, aż po naturalny kres. Lekarz ma bronić życia, a nie dokonywać jego selekcji. Tak zwane prawa reprodukcyjne (np. prawo do aborcji) są z natury absurdalne i niemoralne.  Św. Jan Paweł II będąc czujnym obserwatorem i interpretatorem życia społecznego wielokrotnie podkreślał, że współczesna epoka jest czasem wielkiego kryzysu. Na pierwszym miejscu jest to kryzys pojęć, takich jak: miłość, wolność, odpowiedzialność, dar bezinteresowny, osoba, małżeństwo i rodzina, ludzka płciowość, tożsamość, wychowanie itd. (List do Rodzin, nr 13, 20). Jednak u podstaw kryzysu pojęć, a co za tym idzie braku autentycznego zrozumienia i umiejętności adekwatnej diagnozy współczesnego świata, znajduje się kryzys prawdy. W dziedzinie teorii poznania prowadzi on do pozytywizmu poznawczego, którego owocem jest agnostycyzm. Z kolei w dziedzinie działania i moralności, kryzys prawdy wiedzie do utylitaryzmu – cywilizacji skutku, użycia, w której osoby stają się przedmiotem użycia, podobnie, jak używa się rzeczy („List do Rodzin”, nr 13-14). Kryzys prawdy prowadzi wreszcie do relatywizmu moralnego niszczącego poszczególne osoby oraz całe społeczeństwa przez podważanie i burzenie ładu aksjonormatywnego opartego na obiektywnej moralności (Encyklika „Evangelium vitae”, nr 70). [url]http://www.niedziela.pl/wydruk/9976/[/url]
WC
wojna cywilizacji
14 czerwca 2014, 06:16
Jan Pospieszalski: Bliżej 12.06.2014 [url]http://www.youtube.com/watch?v=gV79A7DJRhg[/url] Deklaracja wiary złożona przez trzy tysiące polskich lekarzy wywołałaprawdziwą histerię i oskarżenia o talibanizację kraju. Lekarzy oskarża siędziałania pozaprawne. Premier oraz Ministerstwo Zdrowia formułują pogróżki okierowaniu spraw do prokuratury w przypadku podejrzeń o łamanie prawa. W przypadku odmowy dokonania aborcji przez prof. Chazana postępowanie wyjaśniające już zostało wszczęte. Trwa wojna cywilizacji. Kto w niej wygra? Na to pytanie spróbują odpowiedzieć: Joanna Fabisiak PO, Sejmowa Komisja Edukacji i Młodzieży; Kaja Godek, Fundacja PRO-Prawo do życia; Bertrandt Bisch, uczestnikprotestów pro life we Francji; Jakub Bautroszewicz, Inicjatywa "Jeden z Nas"; Marek Jurek, Prawica Rzeczpospolitej, europoseł: Anna Badetko-Bereda, Marsz dla Życia i Rodziny; Magdalena i Wojciech Trojanowscy, Inicjatywa Stop Seksualizacji Naszych Dzieci.
M
Magda
13 czerwca 2014, 23:41
Nie wykonać aborcji, ale wskazać kogoś kto to uczyni jest równe z zachowaniem Piłata. W czasach Hitlera obowiązywało wiele przepisów, których wykonanie wiązało się z grzechem ciężkim, a złamanie tychże wiązało się z ciężką karą. Księże Profesorze Szostek, czyżby sprawiedliwi wśród narodów powinni być ukarani za łamanie obowiązujących ich kiedyś przepisów? Dobrze, że wielu myśli inaczej...
J
Javer
13 czerwca 2014, 20:56
Przestańcie krytykować KUL!!! Uczelnia od paru lat otrzymuje dotacje z budżetu państwa, więc musi się liczyć z wytycznymi. A wasze składki na KUL to tylko taki lukier na ciastku.
L
leszek
13 czerwca 2014, 19:38
Profesor Szostek nigdzie nie pisze, że wszyscy mają obowiązek przestrzegania absolutnie każdego prawa jakie uchwali organ ustawodawczy, więc nie ma powodu przypisywania Profesorowi poglądów, których nie wyraża.  Pisze bardzo wyraźnie : - Po drugie, w polskim prawie zawarta jest klauzula sumienia, która pozwala lekarzowi w aborcji nie uczestniczyć. Gdyby tej klauzuli zabrakło, to rzeczywiście stanęlibyśmy w obliczu konieczności co najmniej obywatelskiego nieposłuszeństw - Prawodawca uznał prawo lekarza do odmowy wykonania czynności lekarskiej kłócącej się z jego sumieniem, ale wyłącznie czynności wykonywanej osobiście lub bezpośredniego uczestnictwa. Natomiast stwierdzenie, że wskazanie innego lekarza który wykona aborcję także kłoci się z sumieniem lekarza jest już dodatkową interpretacją, rozszerzeniem. Na ten temat można mieć rózne poglądy, jeden może powiedzieć tak, a drugi nie. Jesli parlament takie prawo uchwalił 18 lat temu i jakoś środowisko lekarskie łącznie z profesorem Chazanem w ramach tego prawa swój zawód uprawiali, to chyba gwałt na sumieniu spowodowany tym obowiązkiem nie jest oczywisty i powszechny. Prawodawca dokładnie zakreślił w jakich ramach klauzula sumienia może byc zastosowana. Chodzi tutaj o dobro pacjenta, żeby nie musiał się obijac od drzwi jednego gabinetu do drugiego. Ale także, gdyby tę sprawę zostawić otwartą to mogłaby podlegać szerokiej gamie interpretacji, stałaby się jaki guma która można dowolnie rozciągać. Sprowadzając rzecz do absurdu, to pracownik Fabryki Kubłów i Miednic mógłby odmówić wyklepania kolejnej miednicy argumentując, że ta miednica może trafić do gabinetu gdzie wykonuje się aborcję i tym samym stałby sie współwinnym zabójstwa. Oczywiście, że prawo można zmienić, ale nie na zasadzie samowoli "mnie to prawo nie dotyczy". A juz absolutnie takiej samowoli nie może się dopuszczać osoba sprawująca funkcję kierowniczą.
14 czerwca 2014, 09:59
> stwierdzenie, że wskazanie innego lekarza który wykona aborcję także kłoci się z sumieniem lekarza jest już dodatkową interpretacją, rozszerzeniem Nie. Jest konsekwencją. Rezultatem poprawnego rozpoznania sytuacji. Pan chcę okraść tę staruszkę z torebki, więc proponuje mi: ja ją walnę w głowę kijem, a Pan jej zaiwani torebkę. Oburzony odpowiadam, że nie wailnę jej w głowę kijem! W takim razie domaga się Pan ode mnie wskazania jakiegoś kolegi, który ją tym kijem walnie.
L
leszek
14 czerwca 2014, 10:50
Drogi kolego. Sugeruje się bardziej wysilić, uruchomić rozum a nie wyobraźnię. Klauzula sumienia dotyczy czynności lekarskich, które lekarz musiałby wykonać lub współuczestniczyć osobiście. Naprawdę sugeruję uwaźnie przeczytać co w Ustawie o wykonywaniu zawodu lekarz jest napisane,  a nie zastępować luki w wiedzy zmyslaniem.
IR
istotna różnica
14 czerwca 2014, 12:29
Prof . Chazan tym się różni od swoich adwersarzy, że podpisał Deklarację Wiary, tamci też kiedyś podpisali " deklarację", ale u oficera prowadzącego... i teraz nagminnie prątkują tzw. lemigozą vulgaris    
14 czerwca 2014, 15:26
A to Pan się odnosił wyłącznie do litery prawa stanowionego, a nie do kolidującego z nim prawa moralnego. Przepraszam błędnie oczytałem zakres kontekstu. Co do meritum niczego to de facto nie zmienia - jeśli prawo stanowione zmusza do czegoś sprzecznego z zaleceniami sumienia, to wciąz przecież konflikt zachodzi, a wówczas albo należy złamać sumienie podporządkowaniem się pod przymus prawa stanowionego, albo należy postąpić zgodnie z sumieniem, łamiąc prawo stanowione. Czy to wobec dokonania aborcji, czy wobec wskazania innego abortera, zachodzi dokładnie ten sam dylemat, wobec którego prawo stanowione przymuje dwie biegunowo odmienne postawy: raz bierze pod uwagę sumienie, a raz je kompletnie ignoruje.
J
Johann
13 czerwca 2014, 17:49
Czcigodny Ojcze! Czy ks. Szostek ma rację? Zacznijmy od sprawy podstawowej. To nie jest byle kto. To jeden z Najwybitniejszych Etyków w Polsce. W swoim czasie bliski współpracownik Jana Pawła II. Zatem jego spojrzeń nie wolno lekceważyć. A teraz ad rem. Czy ma rację twierdząc, że obowiązkiem psa jest szczekać? No cóż, chyba ma. Zgodziłeś się za psa - szczekaj, wszak mógłbyś się nie zgodzić. Nie umiem zakwestionować logiki powinności wynikającej z dobrowolnej zgody na pewien kontekst zawodowy (przepisy, zasady, regulacje) i twierdzić, że sprzeciw, po dobrowolnym przyjęciu funkcji, jest uzasadniony. Czym innym jest generalne potępienie ograniczeń związanych z wykorzystaniem klauzuli sumienia (np. obowiązku wskazania myślących i postępujących inaczej niż ja), czym innym mój sprzeciw wobec dobrowolnie podpisanych i przyjętych przeze mnie zasad związanych z kontekstem zawodowym. Wydaje się, że rację ma Wojciech Sandurski pisząc na portalu "NaTemat": "Nie ma wątpliwości, że dyrektor szpitala ostentacyjnie łamie prawo przy wykorzystaniu środków publicznych". Chodzi o profesora Chazana. Czy to oznacza, że profesor nie ma racji w sensie etycznym? Ma, jeśli chodzi o meritum. Wg mnie wykroczył poza uprawnienia jedynie kiedy przeciągnął procedury i czas badań (uzurpował sobie prawa mu nie przysługujące), a nadto odmówił pacjentce prawa do postepowania zgodnie z własną, wolna wolą. Skoro takiego prawa nie odmawia Pan Bóg, jak może go odmawiać profesor Chazan?
P
Petrus
13 czerwca 2014, 18:09
Podzielając zdanie przedstawione powyżej przez ~Johanna myślę, że umyka gdzieś rozróżnienie dwóch kwestii: niedyskutowalnej dla chrześcijanina odmowy pomocy w aborcji i dobrowolnej akceptacji reguł - być może nieetycznych, której to akceptacji profesor Chazan dokonał zawierając kontrakt z NFZ. Zawierając go wyraził zgodę na swoją partycypację w systemie zezwalającym, a nawet - gwarantującym w określonych sytuacjach prawo do przerwania ciąży. Radykalnie rzecz ujmując - jeżeli decyduję się by podjąć pracę w np. domu publicznym, to trudno się dziwić, że zarządcy owego przybytku będą oczekiwać ode mnie świadczenia określonych usług. Problem polega na tym, że nikt mnie nie zmuszał do podjęcia tej pracy - tak samo, jak nikt nie zmuszał profesora Chazana do podpisywania kontraktu z NFZ. Profesor Chazan powinien założyć własną klinikę i tam realizować swe powołanie w sposób nie generujący konfliktów sumienia - ani własnego, ani tym bardziej - cudzego. Powtórzę to, co napisałem swego czasu w innym miejscu do Autora powyższego postu - zacznijmy wreszcie konkurować wartościami chrześcijańskimi z zlaicyzowanym światem zamiast zasłaniać się prawem. Takie doświadczenie przeszła np. laicka Francja czy multiwyznaniowe Stany Zjednoczone, gdzie katolicki szpital nikogo nie dziwi, a utrzymuje się na wysokim poziomie dzieki jakości swoich usług.
P
peka
13 czerwca 2014, 18:41
http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,18960,ks-prof-szostek-podtrzymal-swoje-oswiadczenie.html
13 czerwca 2014, 19:20
> Profesor Chazan powinien założyć własną klinikę i tam realizować swe powołanie w sposób nie generujący konfliktów sumienia - ani własnego, ani tym bardziej - cudzego. W kwestii formalnej: Klauzula Sumienia jest zapisem z ustawy o wykonywaniu zawodu Lekarza, więc obowiązuje tak samo w przypadku sytuacji lekarza pracującego dla NFZ, jak i w zakładzie prywatnym.
M
Malgorzata
14 czerwca 2014, 17:59
Rozumując w zaproponowany przez Pana sposób możemy dojść do wniosku, że ginekologami powinni byc tylko ci, ktorzy będą wykonywali wszystkie procedury medyczne występujące w tej specjalności lekarskiej. Brawo!
HZ
Hipokrates z Lublina
13 czerwca 2014, 17:04
Zgodnie z Konstytucją życie dziecka chronione jest bezwarunkowo od poczęcia. Wyjątki nie mają charakteru zniesienia ochrony lecz są jedynie depenalizacją morderstwa w tych wyjątkowych okolicznościach. Ale morderstwo dalej pozostaje morderstwem. Morderstwo z natury rzeczy nie może być niczyim prawem. Depenalizacja (rezygnacja z wymierzenia kary) jest abdykacją państwa w okolicznościach zbyt skomplikowanych dla sądów mających orzekać o winie. Możliwość zabijania dziecka w państwowym szpitalu jest próbą ograniczenia zła przez ograniczenie szkód jakie ponosi matka mordowanego (w podziemiu nie zawsze działają fachowcy, nie zawsze jest higiena  i na dodatek depenalizacja mogła by być nadużywana).
M
Maras
13 czerwca 2014, 16:53
W końcu jakaś merytoryczna a nie personalna polemika. Tak trzymać! 
13 czerwca 2014, 16:47
Bingo. Ks. Szostek zgubił gdzieś obiektywność dobra, jego naturalne odniesienie do Boga i ubóstwił jakieś prawo stanowione. Kłania sie 1 przykazanie....
Paweł Tatrocki
13 czerwca 2014, 16:08
Czyli z tego wynika, że ks. Szostek nie uznaje obiektywnych norm moralnych niezależnych od ustawodawcy. Co bowiem robić w takim przypadku gdy prawo stanowione uderza w prawo Boskie? Oba nie mają przecież jednakowej siły wiążącej sumienie. Jak postępować do czasu gdy prawo stanowione się zniesie?
S
Staruszek
13 czerwca 2014, 15:38
Przykro mi, ale uważam, ze ks. prof. Szostek ma rację. Prawo jest prawem i obowiazuje wszystkich. Mylone są tutaj dwa pojęcia prawo i moralnosć. Nawet będąc w Kościele muszę przestrzegać prawo. Po prostu kobiety z "niechcianą ciążą" będą jeździły za granicę. A takich kobiet jest całe mnóstwo. Generalnie jesteśmy bezmyślni i kładziemy się do łóżka, że "przecież mnie sie to nie zdarzy" !  A niestety zdarza się i potem jest płacz i zgrzytanie zębów.
E
ekonom
14 czerwca 2014, 07:01
niemieccy funkcjonariusze III rzeszy też tak twierdzili, Powstanie Warszawskie było nielegalne, a von dem Bach był bohaterem broniacym prawa. Brawa dla plastyczności mózgu. Taki zawsze się dostosuje
Z
znamienne
13 czerwca 2014, 15:10
Ks. Szostek czy kard. Mueller – kto ważniejszy? [url]http://www.youtube.com/watch?v=oBMp4dhV9fk[/url] Dwóch duchownych wypowiedziało się na temat zmuszania lekarzy do udziału w aborcji: Prefekt Kongregacji Nauki i Wiary kard. Gerhard Muller oraz były rektor KUL ks. prof. Andrzej Szostek. Mimo, że w hierarchii Kościoła ten pierwszy jest postacią bardzo znaczącą, postępowe media skupiły się głównie na wypowiedzi tego drugiego.
B
BRNB
13 czerwca 2014, 14:44
Pisze Ojciec: Stąd ktoś, np. lekarz, który w sumieniu nie akceptuje tej błędnej treści stanowionego prawa, nie może być zmuszony do jego respektowania albo w przeciwnym razie być wykluczony z systemu, w ramach którego pracuje. Jednakże nierespektowanie prawa, zgodnie z jego zapisami w innym miejscu, może zakończyć się wykluczeniem z systemu. Czy w takiej sytuacji, zdaniem ojca, lekarz może wskazać inne miejsce wykoanania aborcji (współpracując materialnie), czy też nie? To stanowi chyba clou zagadnienia.
KK
Katarzyna K.
13 czerwca 2014, 14:25
Dobry , merytoryczny tekst . Nie mogę pojąć rozumowania ks Szostka . Idąc jego tokiem rozumowania , dochodzimy do prostego wniosku , że prawo stanowione stoi nad naturalnym . Tym sposobem musielibyśmy uznać prawodawstwo stalinowskie i nazistowskie , uznać ,że proces norymberski był błedem , bo przecież tamci naziści respektowali tylko ówcześnie stanowione prawo . Musielibyśmy uznać Holocaust jako działanie z ówcześnie obowiązującym prawem . Nie jestem w stanie przejść do porządku dziennego nad bredniami ks profesora .Popieram także tekst p. Terlikowskiego na ten temat . Musimy być myślącymi katolikami i rozeznającymi na kązdym kroku , bo nawet Ci , którzy mogliby być autorytetami i pokazywać drogę , błądzą jak kapłani dwa tysiące lat temu .
13 czerwca 2014, 13:58
Bardzo proszę rozmówców o niepodsumowywanie KULu jako całości jako siedziby zła. Chociaż rozumiem Wasze oburzenie i sama jestem zszokowana rewelacjami takim jak ta, to jako absolwentce, która uczelnię wspomina naprawdę dobrze i której zdarzyło się tam spotkać z bardzo wartościowym nauczaniem i światopoglądem, w tym również tej części kadry naukowej, która wyraźnie określała własne stanowisko wobec określonych spraw, jest mi zwyczajnie przykro. Do wpłacania pieniędzy nikogo wobec zaistniałej sytuacji namawiać nie można. Wierzę ponadto, że to wszystko, co wychodzi różnymi porami i słusznie powoduje wstrząs u odbiórców, da się wyprostować. Osobiście nie mam nic przeciwko temu, żeby odpowiednie władze kościelne wzięły się ostro za temat, bo nie wyobrażam sobie, żeby ta uczelnia miała tak po prostu zejść całkiem na psy i dołączyć do niejednej na tym świecie katolickiej uczelni, która katolicką jest tylko z nazwy. Dodam, że studiując nie miałam okazji zetknąć się tam z czymś takim i byłam pewnie zbyt młoda, żeby umieć patrzeć na tę czy jakąkolwiek inną uczelnię szeroko w kontekście lat i z perspektywą skutków tego czy innego zdarzenia.
Andrzej Galica
13 czerwca 2014, 13:53
O to mi się podoba, właściwe i zgodne z kaotlicką etyką respondeo księdza profesora Jezuity! Dziwne tylko że x. Szostek ma z tym samym problem.
T
tak
13 czerwca 2014, 13:41
Bardzo dobry tekst. Dziwi mnie tylko dlaczego prof. etyki o tym nie wie. Rozumiem magister, ale profesor? KUL nie jest dobrą uczelnią skoro ma takich profesorów a nawet rektorów. Przykre to.
13 czerwca 2014, 13:25
Słuszne uwagi! Bardzo dobry tekst...