Wiara i chrześcijańskie zarządzanie w NBA

(fot. EPA/Larry W. Smith)

Amerykańskie ligi zawodowe: hokeja NHL, koszykówki NBA, baseballu MBL i futbolu amerykańskiego NFL gromadzą najlepszych na świecie zawodników w danej dyscyplinie. Są zarządzanym przez profesjonalistów show, które zarabia nie tylko na widzach, przychodzących na stadiony i do hal sportowych, ale i na milionowych kontraktach z mediami, sprzedaży gadżetów i akcesoriów.

Poszczególne zespoły ściśle współpracują z wielkim biznesem, choćby z firmami produkującymi sprzęt sportowy, czy napoje. Wydawałoby się, że miejsca na chrześcijaństwo będzie tam tyle, ile wiary pojedynczych sportowców. Wartości Ewangelii okazują się jednak siłą napędową niektórych zespołów, którym pomagają zwyciężać. Mądrość Pisma Świętego wspiera sportowców w budowaniu zespołu, uczy współpracy i pomaga ustalać hierarchię wartości.

Doskonały przykładem jest zespół koszykówki ligi NBA - Golden State Warriors ze środkowej Kalifornii. Drużyna prowadzona przez charyzmatycznego trenera, Marka Jacksona wprawia w zdumienie wielu sportowych ekspertów.

Przed rozpoczęciem sezonu zespołowi nie dawano wiele szansy na wejście do fazy play off, tymczasem w fazie zasadniczej sezonu nie tylko świetnie grali, ale zdążyli już wyeliminować bardzo silnych Denver Nuggets.

O zespole stanowi nie tylko suma talentu poszczególnych zawodników, bo Golden State Worriors  to więcej niż drużyna profesjonalistów. Prowadzeni przez trenera, który jest zarazem pastorem protestanckim, wspólnie się modlą i spędzają razem wiele czasu.

Sam Mark Jackson mówi jasno, że po prostu jest sobą. Widział wielu ludzi, którzy odnajdywali swoją drogę i pokonywali problemy dzięki Słowu Bożemu. W życiu kieruje się zasadami chrześcijańskimi. Publicznie pyta, dlaczego, będąc trenerem zespołu koszykówki, miałby nie skorzystać z tego, co daje nam Biblia, która odpowiada przecież na najważniejsze pytania egzystencjalne. Swoją karierę trenerską Jackson rozpoczął właśnie z zespołem Golden State Warriors. Wcześniej był zawodnikiem NBA, a później komentatorem telewizyjnym.

Jackson został zatrudniony, bo miał opinią osoby, która potrafi motywować. W pracy pomaga mu grono wytrawnych taktów (m.in. Mike Malone). Taka kombinacja okazała się strzałem w dziesiątkę. Gra zespołu była największym zaskoczeniem i niespodzianką sezonu. Duży nacisk w zespole położono na poprawienie komunikacji. Zawodnicy Golden State Warriors nie przeklinają, a trener spędza po treningach długie godziny na rozmowach ze swoimi zawodnikami. Koszykarze z tego powodu może nie biegają szybciej, ani nie skaczą wyżej, ale jako drużyna stanowią monolit.

Dziesięciu z czternastu zawodników to chrześcijanie, a duch wzajemnego szacunku i wzajemnego wsparcia udziela się innym. Jedyny uczestnik tegorocznego Meczu Gwiazd NBA (NBA All-Star Game) z Golden State Warriors, David Lee mówi, że dzięki grze w zespole wiara stała się ważną częścią jego życia, a wraz ze swoją narzeczoną zaczął chodzi do kościoła wspólnie z liderem zespołu, Stephenem Currym i jego żoną. - Wiara dała nową perspektywę tego, co jest naszą grą. Kiedy w czasie sezonu zdarzają się lepsze czy gorsze chwile, inaczej przeżywamy nasze emocje - mówi Lee.

Dwudziestoletni skrzydłowy Warriors, Harrison Barnes, opisuje, między innymi, jak historia Dawida i Goliata towarzyszyła zawodnikom od początku sezonu. Koszykarski Dawid, przez lata jedna ze słabszych drużyn ligi, uwierzył, że można seryjnie wygrywać z jej liderami. Barnes podkreśla także wagę zaufania między graczami. - Po prostu potrafimy ze sobą rozmawiać, czy to o sprawach osobistych, czy też o koszykówce czy o Bogu.

Zarabiający często po kilkanaście milionów dolarów, zawodnicy przyznają się do Chrystusa wprost. Weteran Richard Jefferson na swojej szafce w szatni w Oakland ma przyczepione cytaty, odnoszące się do Boga, Stephen Curry gra z opaską z napisem "Gram w Imię Jezusa", a mierzący ponad 2 metry i 10 centymetrów Festus Ezeli koncentruje się przed meczami, czytając literaturę duchową. Zawodnicy GSW angażują się w pomoc charytatywną i edukację, szczególnie w osiedlach-gettach dla Afroamerykanów, których wiele jest w samym Oakland.

Richard Jefferson pyta retorycznie: "w obliczu kontuzji, na co możesz liczyć poza koszykówką? Musisz mieć wiarę. Musisz wierzyć w coś większego niż ty sam… My to mamy."

Piotr Kropisz SJ jest duszpasterzem akademickim w Gdańsku, rekolekcjonistą i kompozytorem. Koszykarzom Golden State Warriors przygląda się blisko dziesięć lat, od czasu studiów z duchowości, które odbywał w Oakland, skąd pochodzą GSW.

Informacje i cytaty za Marcusem Thompsonem II z "Mercury News" oraz za wiadomościami z gazety "San Francisco Chronicle", serwisu espn.com i radia KNBR.

Golden State Warriors zakończyli sezon zasadniczy z 48 zwycięstwami, wyprzedzając choćby Los Angeles Lakers z Dwightem Howardem i Kobe Bryantem czy Dallas Mavericks z Dirkiem Nowitzkim. W pierwszej rundzie play off konferencji zachodniej, pokonali faworyzowanych Denver Nuggets - zespół, który w całym zespole przegrał tylko trzy mecze na swoim parkiecie. W półfinałach grają z San Antonio Spurs, kilkukrotnymi mistrzami ligi w ostatnich latach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wiara i chrześcijańskie zarządzanie w NBA
Komentarze (4)
B
ben
19 maja 2013, 13:33
Ale żeby nie było że jest tak różowo nigdy nie jest różowo,szczególnie jak rywalizujesz
A
Andrzej
9 maja 2013, 22:30
Super sprawa ,dziękujemy za przybliżenie tak ciekawych a nienanych dla nas spraw i wydarzeń. Warto to zamieścic i w jaimś "sportowym" portalu. Pozdrawiam.
K
katolik
7 maja 2013, 22:19
Czy wiesz po co żyjesz? Czy znasz Przykazania Boże? http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
AP
Adrian Podsiadło
7 maja 2013, 19:57
Ale żeby nie było że jest tak różowo: <a href="http://radio.foxnews.com/toddstarnes/top-stories/track-team-disqualified-for-thanking-god.html">Texas Track Team Disqualified From Advancing to Championships After Runner Thanks God at Finish Line</a>