Zaczadzenie demonicznością

Dariusz Piórkowski SJ

Niektórym ludziom wierzącym nie wystarczą słowa o fizycznej i duchowej słabości Benedykta XVI, którymi wyjaśnił swoją abdykację. Przecież nie może to tak prosto wyglądać - powiadają. Musi być jakieś drugie dno całej tej sprawy. Za wszystkim muszą stać sprzysiężone siły zła.

Wydaje im się, że przyjęcie scenariusza z "musem" spowoduje łatwiejsze przełknięcie gorzkiej pigułki rezygnacji Papieża z urzędu. Jeśli tylko zlokalizujemy "faktyczne" motywy i przyczyny, wtedy wszystko będzie łatwiejsze i prostsze. Obawiam się jednak, że w ten sposób połyka się nie tyle lekarstwo, co cyjanek.

Parę dni temu przybiegły do mnie dwie pobożne panie, oświadczając z wyraźną ekscytacją, że za rezygnacją Papieża kryje się spisek masońsko-demoniczny. Doniosły mi, że Watykan przenikają różne sekty, a diabeł swoimi mackami usidlił co najmniej połowę kurialnych kardynałów. Podobno tak miał stwierdzić jeden ze znanych egzorcystów. Nawet nie usiłowałem tego sprawdzać. Moje rozmówczynie były tak niezbicie przekonane o słuszności owych doniesień, że żadne argumenty nie były w stanie zmienić ich zdania.

Nie pomogła moja próba uświadomienia, że św. Ignacy Loyola, a także Ojcowie pustyni, pisali niewiele o opętaniach, spiskach masonów i egzorcyzmach, za to dużo uwagi poświęcili subtelnym "pobożnym" pokusom złego ducha: kuszenie pozorami dobra, podziały, fałszywa gorliwość, ambicje, faryzeizm, itd. Z miejsca otrzymałem jednak ripostę, że przecież masoni zaczęli działać w XVIII w., więc co Ignacy i Ojcowie pustyni mogli o nich wiedzieć… Zawsze jest jakieś ale, zawsze jest inaczej, niż nam się wydaje, zawsze są jacyś niewidzialni "oni", którzy mieszają szyki. Obie panie, nota bene gorliwie odwiedzające kościół, wolą wierzyć, że to diabeł rządzi w Watykanie. Lepiej: Antychryst rozgościł się tam na dobre. I to pod jego ciosami poległ biedny Benedykt XVI.

DEON.PL POLECA

Inna kobieta niedawno powiedziała mi, że jeden z księży, którego prosiła o błogosławieństwo, oznajmił jej, iż jest "zniewolona przez demona" (nie mylić z opętaniem, które jest rzekomo "wyższym" stopniem diabelskiego wtajemniczenia). Najpierw musiał ją więc uwolnić od tej biedy, ponieważ, jak ustalił, ktoś poświęcił ją szatanowi. Ona stała się tylko niczego nieświadomą, bezwolną ofiarą, którą ktoś posłużył się jak czarnoksiężnik zamieniający piękne dziewice w żaby.

Jeszcze inna pani z niepokojem zapytała mnie, czy jej córka nie powinna pójść ze swoim synem do egzorcysty, bo ów chłopak, w sumie grzeczny i przykładny, podkrada tu i ówdzie i nie chce się uczyć. - Skoro msza i spowiedź nie pomagają, to może egzorcysta coś wskóra? - zapytała. Zaznaczyć muszę, że pytanie wyszło z ust niezwykle pobożnej osoby.

Zastanawiam się, co się dzieje w narodzie. I ciarki zaczynają przechodzić mi po plecach. Diabeł święci swoje triumfy. Dawniej pozostawiał po sobie swąd, dzisiaj rozrzedza swój niewidzialny i bezwonny dym - czad, którym poraża ludzki rozum. Wszystko po to, by utwierdzić wierzących w lęku, odstręczyć ich od Ewangelii i zasiać zwątpienie w skuteczność łaski i panowania Boga, nie mówiąc już o rozroście myślenia magicznego.

Nie tyle boję się demonizmu, lecz tego, że Ewangelia okazuje się być dla wielu osób tylko niezrozumiałą opowieścią z zamierzchłych czasów, której w sumie nie traktują poważnie, a jeśli już, to niezwykle wybiórczo. To największe zwycięstwo diabła pośród ludzi wierzących - utwierdzenie ich w przeświadczeniu, że to on rozdaje wszędzie karty, że dzierży władzę nad wszystkim, że sakramenty, te mało atrakcyjne rytuały, są właściwie bez znaczenia. Co więcej, niewierzącym szatan stara się uzmysłowić, że jest jedynie wymysłem ludzkiej fantazji. A wierzącym próbuje wbić do głowy lękliwe przekonanie o swoim szczególnym działaniu i knowaniach tam, gdzie go nie ma lub jego wpływ jest de facto znikomy. Wtedy nie widać jego zakusów tam, gdzie on rzeczywiście jest. I może sobie spokojnie realizować swoje plany.

Zaczadzenie demonicznością i histeryczne wręcz zainteresowanie egzorcystami każe się zastanawiać nad jakością wiary tych, którzy uważają się za wierzących. Czy nie chodzi tutaj o niemożność przyjęcia bezsilności wobec tego, co niezrozumiałe i trudne, o fascynację tym, co diabelskie, którą napędza lęk, o niezrozumienie Ewangelii, które pomniejsza rolę łaski Boga? Nic dziwnego, że w oczach coraz większej grupy ludzi w naszym kraju egzorcyści (ich posługa okazuje się ważniejsza nawet niż życie sakramentalne) urastają do rangi starotestamentalnych proroków i wyroczni. W mniemaniu niektórych mają gotowe recepty na wszelkie zło. Przecież wystarczy tylko egzorcyzm. I wszystko będzie znowu tak jak dawniej. Ja takiej bajeczki nie kupuję.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zaczadzenie demonicznością
Komentarze (236)
A
agabadla
1 marca 2013, 17:37
wierzę w duchy i w to, że czasem może nie pomóc lekarz. Nie widzę w tym nic złego. Czasem po prostu potrzeba egzorcysty i nikt inny nie pomoże. A mnie się zdażyło, że i ksiądz egzorcysta nie pomógł... Musiałem się udać do świecik egorcystów, próbowałem różnych, a skutecznie pomogła mi jedyanie. Zgadzam sie z tym, co pisze "Domi". Pozdrawiam polecam książekę tej Pani, która mi pomogła "Opętani przez duchy".
S
sara
1 marca 2013, 08:44
Całkowicie nie zgadzam sie z  dawidem i krystianem. Ojciec Dariusz to naprawdę autorytet w sprawach demoniczności. Tekst taki głęboki oparty na światowej literaturze i najwyższej klasy teologii a tu takie komentarze. Nie podoba się wam to odejdźcie z deonu. Ojcze - wspaniałe przemyślenia, wnioski i rady
D
dawid
1 marca 2013, 08:38
Dymu w Kościele jest bardzo dużo, więc żeczywiście można się zaczadzić egoizmem ks.
K
krystian
28 lutego 2013, 20:01
Nie ma sił zła ? To trzeba być naprawdę ślepy i niemyślący. Źli ludzie są w Kościele a tam gdzie jest zło tam jest szatan i demony. I niestety demony nie omijają też kapłanów
/
/////////
28 lutego 2013, 13:20
Zeo jak się nie znasz to nie pisz
Z
zeo
27 lutego 2013, 20:47
Ja myślałem że tylko papież jest nieomylny ... a tu widzę że także autor i deon ...
O
oberek
27 lutego 2013, 17:48
...To straszne ! Do czego to doszło: jak można się podszywać i szydzić z innych niż autor, czyli niepoprawnych i  niewłaściwych pozycji. Deon schodzi na psy  To prawda to straszne ale z innego powodu. Ja mam inne zdanie. Skoro deon pisz eże to źle to źle. Wiedzą co piszą bo przecież zawsze pisza prawdę. A więc nie krytykuj oburzony tylko się pogódź z ty. Jak się nie podoba to nie czytaj deonu i koniec. Tu musi byc porządek a nie takie jakieś krytyki
A
aldona
27 lutego 2013, 17:35
Bajeczki ? To nie jest czarnoksiężnik w krainie oz. Z tego powienien ks. już wyrosnąć ...
Redakcja DEON.pl
27 lutego 2013, 10:22
Anno (o zmienionym nicku), prosimy Cię, pisz komentarze - ale bądź merytoryczna. Nie ograniczaj się do wypisywania inwektyw pod adresem naszych autorów, bo pomyślimy, że to już stalking Ale podobno deon już zeszedł na psy bo nie ma już kto negatywnie pisać o autorach samych swoich.  Anna jest ocenzurowana i mamy spokój Widac tylko wielkie pochwały, wdzięcznośc i same och i ach Tak trzymać ...
LS
le sz
27 lutego 2013, 09:59
Bardzo dobre i bardzo potrzebne książki w dzisiejszych czasach. Czym się różnią dzisiejsze czasy od „wczorajszych czasów” i „jutrzejszych czasów”? @TomaszL, ciekawe że teraz pytasz czym się różnią dzisiejsze czasy. Ale jak rozumiem, wg Ciebie różnią się one tym, że współczesna nauka Kościoła jest (oczywiście wg Ciebie) "wykastrowana" gdyż oprócz odmiany przez przypadki słów miłość i miłosierdzie brakuje czytelnego pokazania obrazu walki duchowej i wskutek tego zadziwia łatwość z jaka obecnie ludzie popadają zniewolenia  (cytuję za Twoim niczym nie uzasadnionym widzi-mi-się z dn. 2013-02-25 08:25:40)?
27 lutego 2013, 09:18
Bardzo dobre i bardzo potrzebne książki w dzisiejszych czasach. Czym się różnią dzisiejsze czasy od „wczorajszych czasów” i „jutrzejszych czasów”? […] Przekazy, które przygotowują nas na czas próby, czytam od 1996 roku i zdumiewam się jak się wiele ostrzeżeń sprawdza. Znany jest z historii Święty Piotr, który mimo doskonałego i najlepszego z możliwych przygotowań na czas próby, poległ. Widać od razu, ze nie czytał tych polecanych przekazów.
O
oburzony2
27 lutego 2013, 08:37
Ale podobno deon już zeszedł na psy bo nie ma już kto negatywnie pisać o autorach samych swoich.  Anna jest ocenzurowana i mamy spokój Widac tylko wielkie pochwały, wdzięcznośc i same och i ach Tak trzymać
BP
bardzo potrzebne książki
26 lutego 2013, 23:06
Oprócz tej polecam także: "Nowe wyznania egzorcysty" potem "Egzorcyści i psychiatrzy" biorąc pod uwagę przed czytaniem tę wskazówkę o relacji z Panem Jezusem. Bardzo dobre i bardzo potrzebne książki w dzisiejszych czasach. W internecie obecnie można czytać "Świadkowie Bożego Miłosierdzia" "Boże Wychowanie" Anny polskiej mistyczki, książki wydane przez WAM. Przekazy, które przygotowują nas na czas próby, czytam od 1996 roku i zdumiewam się jak się wiele ostrzeżeń sprawdza. Ojcem duchowym Anny był ks.prof Jan Sieg jezuita. Jego ostrzeżenia też można szukać w internecie. To bardzo ważne dla Polski. przez Maryję Królową Polski do Pana Jezusa Króla Królów. Rozpromienienie się moje siecze ciemności złe, unoszona miłością, depcę zło i na dnie piekła roztłaczam je.” Adam Mickiewicz „Słowa [Najświętszej] Panny Królowej Polski.
lucy
26 lutego 2013, 21:43
Odnośnie Anny, Wielokrotnie zwróciłam uwagę na Jej powtarzające się obraźliwe wpisy, szczególnie pod adresem o.Dariusza. Zaintrygowało mnie to, zważywszy, że robi to notorycznie. Sądzę jednak, że jest to osoba albo  bardzo zraniona, odrzucona albo urażona w swojej dumie która w ten sposób rozładowuje swoją agresję, niespełnione oczekiwania, gniew. Być może nie potrafi inaczej, być może potrzebuje pomocy. Tak czy inaczej proponuję modlitwę w Jej intencji. Do Anny - spróbuj inaczej, uwierz mi,  że można. A złość, która przez Ciebie przemawia szkodzi najwięcej Tobie samej. Nie warto.
A
Adam
26 lutego 2013, 21:13
Drogi księże Dariuszu! Szczerze współczuję. Problem, który ksiądz opisał jest poważny. Świadczą o tym obrażające kapłana wpisy osób kryjących się za anonimowością. Osobom obrażającym autora proponuję przeczytanie fragmentu z Ewangeli Mateusza: Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. Pozdrawiam w Panu
O
oburzony
26 lutego 2013, 20:17
Droga Anno, czy kimkolwiek jesteś, myślisz, że jesteś oryginalna, podszywając się pod te różne nicki i w kółko piszesz te swoje szydercze uwagi? ...To straszne ! Do czego to doszło: jak można się podszywać i szydzić z innych niż autor, czyli niepoprawnych i  niewłaściwych pozycji. Deon schodzi na psy
K
konek
26 lutego 2013, 20:09
To Anna jeszcze pisze te uwagi o samych swoich? Myślałam że jest ocenzurowana? Nikt tu jej nie chce.
Dariusz Piórkowski SJ
26 lutego 2013, 19:57
Droga Anno, czy kimkolwiek jesteś, myślisz, że jesteś oryginalna, podszywając się pod te różne nicki i w kółko piszesz te swoje szydercze uwagi?
K
konek
26 lutego 2013, 19:55
Ksiądz Piórkowki wie najlepiej co pisze i nie będzie tam ktoś nie wiadomo kto wymądrzał. Prawda jest taka jak napisał i już. A te sarę to radzę szczerze wykasować - kto to widzial takie nieprzyjemne rzeczy wypisywać na deonie. Deon nie dla takich i już
S
sara
26 lutego 2013, 19:00
Wypowiedział wojnę samemu diabłu. Papież Benedykt XVI ma wielkie zasługi na rzecz walki z szatanem! - tak powiedział Gabriele Amorth egzorcysta z Watykanu. No i co księże Piorkowski ?
A
alter
26 lutego 2013, 18:42
dokładnie tak samo myślę baska. Ks. Pórkowski to wybitna postać na Deonie o niespotykanie wysublimowanej i elastycznej logice rozumowania. Inni publicyści przy nim to siermiężne cepy młócące po wszystkim: tak - tak, nie - nie, to jest czystej wody język nienawiści. A przecież świat idzie naprzód i takie rozumowanie już do niego zupełnie nie przystaje. Gdyby Chrystus żył dzisiaj mówiłby językiem ks. Pórkowskiego. I niech się Ojciec nie przejmuje tymi wszystkimi zaczdzonymi nienawiścią pseudokatolikami - hejterami i robi dalej swoje. Takiej właśnie nowej ewangelizacji trzeba Kościołowi. ...swój to, czy nie swój - oto jest pytanie !
Z
zenon
26 lutego 2013, 17:34
dokładnie tak samo myślę baska. Ks. Pórkowski to wybitna postać na Deonie o niespotykanie wysublimowanej i elastycznej logice rozumowania. Inni publicyści przy nim to siermiężne cepy młócące po wszystkim: tak - tak, nie - nie, to jest czystej wody język nienawiści. A przecież świat idzie naprzód i takie rozumowanie już do niego zupełnie nie przystaje. Gdyby Chrystus żył dzisiaj mówiłby językiem ks. Pórkowskiego. I niech się Ojciec nie przejmuje tymi wszystkimi zaczdzonymi nienawiścią pseudokatolikami - hejterami i robi dalej swoje. Takiej właśnie nowej ewangelizacji trzeba Kościołowi.
N
natan
26 lutego 2013, 17:11
Ojciec Dariusz na mutipleks -bardzo dobrze radzi Żartosław. Zgadzam się całkowicie. Nie widzę wśród duchownych lepszego, bardziej wykształconego, otwartego, znającego światowe tendencje w teologii i filozofii dzienniakarza. W TV Boska najlepiej by się zainstalował deon i ojciec - to dopiero byłby katolicki hit. Na pewno miałby olbrzymią widownie i uznanie. Czekam na to z niecierpliwością
B
baska
26 lutego 2013, 16:58
Uważam że powinno się oddać sprawiedliwośc ojcu. Naprawde nie widzę lepiej przygotowanego teloga, filozofa i konesera sztuki. Ma prawo pisać jak pisze. Kto nie chce to niech nie czyta. Pochwały nie sa groźne jak są prawdziwe a więc rozumiem poprzedników. Też przecież im podoba. Nie trzeba przesadzac z ta spiskowością. 223 komentarze to mówi za siebie. Zaczadzenie demonicznym katolicyzmem jest najlepsze bo prawda jest najlepsza a ojicec dariusz wie co pisze! Tak trzymać! Tez czekam na nowe merytacje i refleksje i rady. Bardzo mi pomogły.
ŻC
Żartosław Czujny
26 lutego 2013, 16:46
@ dorki, słaby, wolny Trzy pseudonimy, a jedna osoba (?) w jednym wątku. Kpiarska trójca, ha, ha! Czy w wyniku jakowegoś zaczadzenia? Wietrzę w tym intrygę niejakiej Anny. Niżej wszakże czwarty nick - "ania" - firmujący podobny tekst. Ech, ta czwórca... Muszę jednak uważać, by nie popaść w zadżumienie spiskowością! Czy tytuł "Zaczadzenie demonologią" nie byłby bardzej adekwatny? Albo bardziej dobitny - "Zaczadzenie demonicznym katolicyzmem" - ale to szerszy temat, szerszy nawet niż pasmo nadawania na multipleksie...
A
ania
26 lutego 2013, 16:02
Ostatni ratunek dla KK to tacy wybitni teologowie i księża jak o. Piórkowski. Widać działanie Ducha Świętego, bo widać że wie wszystko i pewnie nawet języków różnych używa co to ich nie zna. A mnie nawet po przeczytaniu tego natchnionego tekstu to głowa przestała boleć
LS
le sz
26 lutego 2013, 15:09
Do x Leszek, Uważam że zadaniem, piszących, zwłaszcza kapłanów, jest wyjasnianie różnych kwestii w tekście ojca Dariusza, jest zdanie: --- @Survival, nie bardzo wiem jak rozumieć Twoje powyższe stwierdzenie. Uważasz że zadaniem piszących jest wyjaśnianie równych kwestii w tekście ojca Dariusza? Czy może po "róznych kwestii" powinna być kropka ale po prostu nie wyszło Ci z interpunkcją? Jakby to jednak nie rozumieć, to co Ty uważasz o zadaniach piszących jest nie istotne. W dodatku, sam nie stosujesz się do tego co uważasz. Przecież jesteś piszącym tu, a jakoś nic nie wyjaśniasz lecz wyrażasz swoje poglądy i w dodatku pozwalasz sobie na przypisywanie autorowi daleko posuniętą ignorację. Inna kobieta niedawno powiedziała mi, że jeden z księży, którego prosiła o błogosławieństwo, oznajmił jej, iż jest "zniewolona przez demona" (nie mylić z opętaniem, które jest rzekomo "wyższym" stopniem diabelskiego wtajemniczenia). Osobiście widzę tutaj pewna irionię i drwiny, z poważnego tematu, kwestie jezykowe nie mają tu znaczenia. --- Owszem, kwestie językowe nie mają tu znaczenia. Zauważ jednak że to Ty zacząłeś przypisywać im znaczenie wykorzystując je do przypisania autorowi daleko posuniętej ignoracji. Niesłusznie również zarzucasz autorowi pewną ironię i drwinę z poważnego tematu. Autor nie ironizował i nie drwił z tematu opętań, ale z ludzkiej naiwności i wręcz głupoty wyrażanej w antychrześcijańskim przekonaniu, że nawet będąc w stanie łaski dzięki życiu sakramentalnemu  można wbrew swojej woli zostać opętanym wskutek bycia poświęconym przez kogoś szatanowi. Ale tego już pominąłeś w swoim cytacie więc uzupełnię: Najpierw musiał ją więc uwolnić od tej biedy, ponieważ, jak ustalił, ktoś poświęcił ją szatanowi. Ona stała się tylko niczego nieświadomą, bezwolną ofiarą, którą ktoś posłużył się jak czarnoksiężnik zamieniający piękne dziewice w żaby. Widziałem wywiad księdzem Amorthem i odwołanie się do niego nic nie wyjaśnia. --- Zależy czego oczekiwałeś. Nie zamierzałem Ci nic wyjaśniać a jedynie zwrócić uwagę, że skoro sam Amorth stwierdza, że "Jest to kwestia języka. Nazwa nie ma tu znaczenia." to również jego możnaby wg Twojego podejścia oskarżać o daleko posuniętą ignorancję. Jest potrzeba wypracowania, a może upowszechnienia, polskiej terminologii związanej z działaniami złego. I tak rozróżniamy: pokusy, dręczenia, zniewolenia i opętanie. Definicje są raczej ścisłe choć stany te mogą przybierać różne formy i przebieg. --- Co do potrzeby wypracowania i upowszechnienia jednoznacznej polskiej terminologii to zgadzam się z tym jak najbardziej. Tyle tylko, że nie wydaje mi się to aż tak proste jak sugerujesz. Co to znaczy np. "i tak rozróżniamy"? Rozróżniamy? Tzn niby kto rozróżnia? Ty i kto jeszcze? Zauważ, że usiłujesz narzucić tutaj jakieś przyjęte przez Ciebie za swoje rozumienie jako rzekomo powszechnie przyjęte i bezdyskusyjnie obowiązujące. I to nawet nie siląc się na ich wyjaśnienie.
W
wolny
26 lutego 2013, 13:33
Tak ojcze. A ci dwaj może naprawde tak myslą - nie wiadomo. W Tobie cała nadzieję na nową ewangelizację. Nikt tego lepiej nie rozumie - świetnie widać wykształenie takie otwarte na nowe oczekiwania  prądy w teologii i filozofii. To nam najbardziej sie przydaje. Kto tego nie rozumie niech się nie czepia... albo niech idzie go egzorcysty. Nie wie co to wiara i kościól Tak trzymać. Czekamy na dalsze refleksje. Najlepiej w tym temacie albo o filmach 
Dariusz Piórkowski SJ
26 lutego 2013, 13:00
Do dorki i słabego, moglibyście sobie podarować te kpiny. No ale skoro inaczej nie potraficie, wypada tylko wybaczać i robić dalej swoje.
S
słaby
26 lutego 2013, 12:57
Gratulujemy sukcesu - tyle komentarzy! .... takich głębokich i pięknych, popierających rozważania ojca Taka piekna ewangelizacja
D
dorki
26 lutego 2013, 12:55
Ojciec wie co pisze- zawsze - nawet jak innym duchownym to sie nie podoba. Nikogo nie lekcewa ży - kocha najbardziej prostych, pobożnych katolików. napomina tych udawanych nowoczesnych co to tak uznają KK ale .... cos tam , coś tam Jest najwspanialszy. Razem z Effa jestesmy jeogo najwierniejszymi fanami Czekamy na dalsze medytacje, rady i uwagi - będziemy na pewno do nich sie stosować
WD
Wojtek Duda
26 lutego 2013, 12:05
W dziedzinie duchowości też można stwierdzić, że "im dalej w las, tym więcej drzew"... Problem polega rozróżnianiu duchów i na właściwym znalezieniu miejsca racjonalności w duchowości... @Słaba i generalnie należy zrozumieć do czego są nam potrzebne egzorcyzmy (i te wielkie -odprawiane przez egzorcystę lub innego kapłana i te mniejsze - prywatne), jak ma się do tego Msza o uzdrowienie i czym rózni się od innych Mszy (głównie intencją!), do czego potrzebna nam jest spowiedź a do czego modlitwa osobista, do czego pomoc dobrego wychowcy, psychologa czy pedagoga... ... należy też zrozumieć, kiedy kończy się duszpasterstwo albo pomoc psychologiczna, a zaczyna się manipulacja poprzez strach, nadawanie magicznych znaczeń, stygmatyzjca, szybkie diagnozy, szukanie zagrożeń tam gdzie ich nie ma itp itd. .Nie zabezpiecza przed tym ani koloratka, nie tytuł naukowy.   
SD
Survival do Słaba
26 lutego 2013, 11:06
Do Słaba, Staram się, chociaż mało kto na Deonie mówi o charyzmatach i darach Ducha Świętęgo, a przydałoby się. Ta reformująca ( w cudzysłowiu) cześć ludzi kościoła ma tendencje bardzej myslec o zniesieniu celibatu, niż o otwarciu na charyzmaty Ducha Świętego i posługiwanie nimi ( nomen omen egzorcyzmowanie jest również posługą charyzmatyczną). Pozdrawiam;)
26 lutego 2013, 11:03
W dziedzinie duchowości też można stwierdzić, że "im dalej w las, tym więcej drzew"... Problem polega rozróżnianiu duchów i na właściwym znalezieniu miejsca racjonalności w duchowości... @Słaba i generalnie należy zrozumieć do czego są nam potrzebne egzorcyzmy (i te wielkie -odprawiane przez egzorcystę lub innego kapłana i te mniejsze - prywatne), jak ma się do tego Msza o uzdrowienie i czym rózni się od innych Mszy (głównie intencją!), do czego potrzebna nam jest spowiedź a do czego modlitwa osobista, do czego pomoc dobrego wychowcy, psychologa czy pedagoga...
S
Słaba
26 lutego 2013, 10:21
Czy Survival jest równie skrupulatny w wyjaśnianiu różnych sposobów działania Ducha Świętego? Czy raczej wystarczy paciorek i pójście w niedzielę do kościółka? Dlaczego o tym mało się mówi? Bo dla większości ludzi nastawionych na skandale, emocje i fascynacje, działanie Boga jest nudne, bo jest pokorne, proste, bez spektakularnych fajerwerków. Diabeł o tym dobrze wie i wykorzystuje ludzką niezgodę na pokorę Boga. @teolog Jako teolog znasz zapewne pisma mistyków, na temat sposobów działania Boga w sercu człowieka i w świecie. Czy je też uznajesz za "spektakularne fajerwerki"? W dziedzinie duchowości też można stwierdzić, że "im dalej w las, tym więcej drzew"... Problem polega rozróżnianiu duchów i na właściwym znalezieniu miejsca racjonalności w duchowości...
26 lutego 2013, 10:10
Przy posłudze modlitwy wstawienniczej którą obserwuję od lat 4, a pełnię we wspólnocie od lat dwóch, obserwuję znaczny wzrost liczby osób, jak to nazywam, żywo reagujących na modlitwę. Nie przesądzam że wszystkie sytuacje maja demoniczne podłoże ale, często osoby te reagują agresją na fragmenty relikwii w obrazkach, kładzione z tyłu na ramieniu, tak że nie moga ich one widzieć. Osoby takie kierujemy do kapłanów i często potrzebny jest egzorcyzm. Myslę że świat poganieje i działanie zlego w związku z brakiem życia skaramentalnego nasila się. Test na wykrycie zniewolenia czy opętania? Kiedyś wystarczył wstręt do wody święconej, ale widać już naukowy postęp i w tej dziedzinie. Ciekawe też, że tak pilnie obserwowanemu wzrostowi „żywo reagujących na modlitwę” towarzyszy mierzalny spadek wiary wyrażający się w mniejszym uczestnictwie we Mszy Św. Eucharystia jako dany nam darmo dar, chroniący także przed zniewoleniami jest nudna, oklepana, mało widowiskowa. A takie „odzniewolenie”. Ileż atrakcyjniejsze. Asceza, post, modlitwa życiem? Niedzisiejsze, niemodne, zbędne. Najważniejsze jest poznanie różnicy pomiędzy opętaniem zniewoleniem i dręczeniem. Ba, księża powinni uczyć jak już rozpoznać u siebie i sklasyfikować wpływ szatana na własne życie. Czy to jeszcze zniewolenie, czy już opętanie. Pozorne zwycięstwo szatana widać jak na dłoni. Tyle, że szatan już przegrał. Ale jest mistrzem kłamstwa. I na to kłamstwo ludzie się nabierają.
T
teolog
26 lutego 2013, 09:44
Czy Survival jest równie skrupulatny w wyjaśnianiu różnych sposobów działania Ducha Świętego? Czy raczej wystarczy paciorek i pójście w niedzielę do kościółka? Dlaczego o tym mało się mówi? Bo dla większości ludzi nastawionych na skandale, emocje i fascynacje, działanie Boga jest nudne, bo jest pokorne, proste, bez spektakularnych fajerwerków. Diabeł o tym dobrze wie i wykorzystuje ludzką niezgodę na pokorę Boga.
S
Survival
26 lutego 2013, 09:29
Do x Leszek, Uważam że zadaniem, piszących, zwłaszcza kapłanów, jest wyjasnianie różnych kwestii w tekście ojca Dariusza, jest zdanie: Inna kobieta niedawno powiedziała mi, że jeden z księży, którego prosiła o błogosławieństwo, oznajmił jej, iż jest "zniewolona przez demona" (nie mylić z opętaniem, które jest rzekomo "wyższym" stopniem diabelskiego wtajemniczenia). Osobiście widzę tutaj pewna irionię i drwiny, z poważnego tematu, kwestie jezykowe nie mają tu znaczenia. Widziałem wywiad księdzem Amorthem i odwołanie się do niego nic nie wyjaśnia. Jest potrzeba wypracowania, a może upowszechnienia, polskiej terminologii związanej z działaniami złego. I tak rozróżniamy: pokusy, dręczenia, zniewolenia i opętanie. Definicje są raczej ścisłe choć stany te mogą przybierać różne formy i przebieg.
LS
le sz
26 lutego 2013, 09:26
Racja, że ostatnio przybiera na sile zainteresowanie opetaniami i egzorcyzmami i często towarzyszy temu magiczne pojmowanie tej posługi oraz tak jak ksiądz pisze zrzucanie winy na szatana za wszystkie własne słabości. --- Zainteresowanie w/w i magiczne pojmowanie posługi występowało od zawsze i nie sądzę aby akurat ostatnio przybierało na sile. Ostatnio to raczej staje się to coraz bardziej jawne i w związku z tym widoczne. Tak samo ze zrzucaniem winy. To typowa reakcja, że człowiek usiłuje zachowywać o sobie dobre zdanie i winnych szuka na zewnątrz, wśród innych. Już Adam w raju bronił się zwalając winę na Ewę, że to ona dała mu owoc, a Ewa broniła się zwalając winę na szatana, że to on ją namówił. Ateista obwinia przyrodę i ludzi, a człowiek religijny jeszcze szatana. Przy posłudze modlitwy wstawienniczej którą obserwuję od lat 4, a pełnię we wspólnocie od lat dwóch, obserwuję znaczny wzrost liczby osób, jak to nazywam, żywo reagujących na modlitwę. Nie przesądzam że wszystkie sytuacje maja demoniczne podłoże ale, często osoby te reagują agresją na fragmenty relikwii w obrazkach,  kładzione z tyłu na ramieniu, tak że nie moga ich one widzieć. Osoby takie kierujemy do kapłanów i często potrzebny jest egzorcyzm. --- To trudno powiedzieć. Jak sam przyznajesz, egzorcyzm często, a więc nie zawsze jest potrzebny, pomimo że osoby reagują negatywnie na kładzenie z tyłu na ramieniu fragmentów relikwii w obrazkach. Sądzę, że sam bym reagował negatywnie gdyby ktoś mi od tyłu, tak że nie widziałym tego, kładł coś na ramieniu. Wydaje mi się to naturalną reakcją. Myslę że świat poganieje i działanie zlego w związku z brakiem życia skaramentalnego nasila się. --- M.in. o tym mówi o.Amorth w swoim wywiadzie (link już podawałem).  Działanie złego jest ciągle tak samo silne, nie jest ani silniejsze ani słabsze. Tyle tylko że ludzie sami się coraz bardziej otwierają i wystawiają na działanie złego.
WD
Wojtek Duda
26 lutego 2013, 09:17
Racja, że ostatnio przybiera na sile zainteresowanie opetaniami i egzorcyzmami i często towarzyszy temu magiczne pojmowanie tej posługi oraz tak jak ksiądz pisze zrzucanie winy na szatana za wszystkie własne słabości. Przy posłudze modlitwy wstawienniczej którą obserwuję od lat 4, a pełnię we wspólnocie od lat dwóch, obserwuję znaczny wzrost liczby osób, jak to nazywam, żywo reagujących na modlitwę. Nie przesądzam że wszystkie sytuacje maja demoniczne podłoże ale, często osoby te reagują agresją na fragmenty relikwii w obrazkach,  kładzione z tyłu na ramieniu, tak że nie moga ich one widzieć. Osoby takie kierujemy do kapłanów i często potrzebny jest egzorcyzm. Myslę że świat poganieje i działanie zlego w związku z brakiem życia skaramentalnego nasila się. ... @survival - na jakiej podstawie wysnuwacie wnioski, że gdy ktoś reaguje tak i anie inaczej na położenie  obrazka na ramieniu to może być opętany (?)? wiemy już , jak wiele badań trzeba, aby udowodnić jaką tezę psychologiczną, np. badanie musi być robione na odpowiedniej próbie w odpowiednich warunkach, w różnych uwarunkowaniach środkowiskowych, dopiero wtedy można wysnuwać wnioski przyczonowo-skutkowe. Inaczej tworzy się  teorie więcej mające wspólnego raczej z szarlatanerią niż z  nauką -tak jak np. a tzw. programowanie neurolingwistyczne ((NLP) . W medycnie jeszcze bardziej restrykcyjnie podchodzi się to tematów przyczyn schorzeń (Evidence based Medicine).  Wiadomym jest, że ludzie w różnych sytuacjach reagują różnie. Podaję przykład, tak piewszy jaki mi na myśl przychodzi:  wyobrażam sobie, że sytuacja, w której wiadomo, że grupa ludzi może zdecydować, czy ktoś jest opętany czy nie ) jest skrajnie stresujące. Skąd wiesz ,że u jakiejś części populacji taka sytuacja nie wywołuje reakcji, które mogą się wydawać 'dziwne' " A jeśli nie wiadomo, to jakim prawem ktoś komus mówi, 'wiesz lepiej idź do egzorcysty' ? 
W
wolni
26 lutego 2013, 09:08
Ojcze nie zniechęcaj się! Popieramy cie i ze wszystkim co piszesz zgadzamy się. Jesteś super. Medytacje i refleksje są na najwyższym poziomie teologicznym. I widać wielką miłość do ludzi i mocą wiarę. I ta nowocześność....   Popieramy remka i sona
G
gollum
26 lutego 2013, 08:59
Do Remka i sona, ulżyło wam? Przewrotna złośliwość jeszcze bardziej nakręca frustrację, więc tylko sami sobie szkodzicie.
S
son
26 lutego 2013, 08:48
"~Remek Zgadzam się całkowicie z tekstem. To naprawdę najmądrzejszy jezuita na deonie. Naprawdę pisze jak profesor teologii. Zna tez naprawde pobożne panie co też lubia autora tak jak ja. Właściwie to zna się na wszystkim - nie tak jak ci inni co nic nie wiedzą a komentują jakby coś wiedzieli " Popieram. Wspaniale napisane! Czekamy na dalsze MEDYTACJE. Na takich duchownych zawsze mozna liczyc - bo podzielą się zawsze z innymi swoimi przemyśleniami i możemy to potem stosowac w swoim życiu. Autor jest naprawde OTWRTYM kapłanem na wszystko. A wolno mu też publicznie wyrażać swoje przekonania polityczno-społeczne bo wtedy możemy też się z nim identyfikować! I go nasladować!
S
Survival
25 lutego 2013, 22:36
Racja, że ostatnio przybiera na sile zainteresowanie opetaniami i egzorcyzmami i często towarzyszy temu magiczne pojmowanie tej posługi oraz tak jak ksiądz pisze zrzucanie winy na szatana za wszystkie własne słabości. Przy posłudze modlitwy wstawienniczej którą obserwuję od lat 4, a pełnię we wspólnocie od lat dwóch, obserwuję znaczny wzrost liczby osób, jak to nazywam, żywo reagujących na modlitwę. Nie przesądzam że wszystkie sytuacje maja demoniczne podłoże ale, często osoby te reagują agresją na fragmenty relikwii w obrazkach,  kładzione z tyłu na ramieniu, tak że nie moga ich one widzieć. Osoby takie kierujemy do kapłanów i często potrzebny jest egzorcyzm. Myslę że świat poganieje i działanie zlego w związku z brakiem życia skaramentalnego nasila się.
LS
le sz
25 lutego 2013, 21:40
Drogi Księże Piotrze, [...] Martwi mnie natomiast to że ksiądz nie odróżnia opętania od zniewolenia, uważam to z daleko posuniętą ignorację z księdza strony. --- Oj @Survival, takie Twoje osądy są równoznaczne z twierdzeniem iż również ktoś taki jak będący egzorcystą papieskim Gabriel Amorth wykazuje się daleko posuniętą ignorancją. Możesz sprawdzić jak nie wierzysz. Zajrzyj pod link: [url]http://pl.gloria.tv/?media=357131&connection=cabledsl[/url] Jest tam wywiad Dominika Tarczyńskiego z o.Gabrielem Amorth, który ok. ósmej minuty (8:20) mówi: nie wiem czy po polsku można dokładnie przetłumaczyć te słowa określające różne formy zła za pośrednictwem szatana I dalej, po 20:15 minucie, na pytanie: w odnowionym rytuale egzorcyzmów w wersji polskiej nie występuje słowo opętanie lecz dręczenie. Dlaczego? Jest znaczna różnica między opętaniem a dęczeniem. Prawda? o.Amorth odpowiada: Jes to kwestia języka. Nazwa nie ma tu znaczenia. Np. używa się ogólnej nazwy energumeni, czyli opętani. Nie wiem czy da się to słowo przetłumaczyć na język polski. W tekstach łacińskich mamy słowo energumenos, oznaczające osoby opętane. Nazwy nie mają tu znaczenia. Pojęcie opętany oznacza, że dana osoba opętana przez szatana sprawia wrażenie iż ma w swoim ciele diabła, działa on poprzez jej członki, zatem kiedy osoba opętana mówi, to w rzeczywistości mówi szatan posługując się jej ustami [...]
R
rodzice
25 lutego 2013, 21:08
Kardynałowie którzy dobierają się do kleryków  lub to kryją to nie jest demoniczność?!
Dariusz Piórkowski SJ
25 lutego 2013, 20:52
Do Survivala, odróżniam opętanie od zniewolenia, choć szczerze mówiąc te rozróżnienia są trochę dziwne. Mnie bardziej trapi zbyt pospieszne kojarzenie czegoś ze zniewoleniem lub innym szczególnym wpływem szatana w sytuacjach, w których coś takiego nie zachodzi.
CC
ciekawe, czy usuną
25 lutego 2013, 20:51
kilka pytań do ks. Piórkowskiego 1. Czy abdykacje papieży są częstym faktem, kiedy miały miejsce i z jakich powodów ? 2. Czy nie jest tak, że abdykacja papieża z powodu "fizycznej i duchowej słabości" ma miejsce po raz pierwszy w całej historii KK ? A więc w tym znaczeniu jest to wydarzenie bez precedensu ? 3. Czy jest w zwyczaju Stolicy Apostolskiej otwarte i jawne informowanie o swoich problemach i skandalach także personalnych ? 4. Czy ks. Piórkowski nie napisał w swoim poście, że "... zepsucie i zło w Watykanie to zawsze było. Co tam się działy za rzeczy w dawniejszych czasach. (...) Wystarczy poczytać trochę z historii Kościoła i papieży". 5. CZY ABY ZATEM NIE JEST W PEŁNI UZASADNIONE, Z OCZYWISTEJ OBAWY I TROSKI O KK, SZUKANIE FAKTYCZNYCH PRZYCZYN OWEJ "FIZYCZNEJ I DUCHOWEJ SŁABOŚCI" BENEDYKTA XVI ? 6. I w tym kontekście - jak należałoby określić postawę kapłana (sic) podobno znającego działanie szatana i historię KK, który niemal z pogardą deprecjonuje "dwie pobożne panie", które oświadczyły - jak pisze - "z wyraźną ekscytacją, że za rezygnacją Papieża kryje się spisek masońsko-demoniczny" ? ...Masoneria w Kościele. Fragment książki ks. prof. Michała Poradowskiego "Problemy II Soboru Watykańskiego": [url]http://www.kki.pl/piojar/polemiki/kosciol/masoneria.html[/url] Stan ujawnionej masonerii w Watykanie na początku lat 90-tych zeszłego wieku: [url]http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46[/url]
S
Survival
25 lutego 2013, 20:47
Ksieze Dariuszu, przepraszam,
S
Survival
25 lutego 2013, 20:39
Drogi Księże Piotrze, Zgoda, że nadmierne zainteresowanie diabłem i upatrywanie go we wszystkim nie jest dobre i niejako może nas wbijać w rozpacz i zniechęcenie. Uważam jednak za znacznie niebezpieczniejsze zakłamanie faktu, że nasze życie jest areną walki z demonem ( Panem tego Świata, jak mówi Pismo Święte) który jest ukrytym przeciwnikiem i usypia naszą czujność i wrażliwość duchową, jak tylko może. Martwi mnie natomiast to że ksiądz nie odróżnia opętania od zniewolenia, uważam to z daleko posuniętą ignorację z księdza strony.
D
Dumka
25 lutego 2013, 20:21
Nie czepiajcie się ojca bo on naprawdę wie co pisze. Jak napisze to jest co czytać i trzeba go naśladować a nie krytykować. Tak głęboka teologia, wielka wiara i miłość do ludzi a tu co nie wiadomo kto komentuje i nie podoba się .. To nie wiecie co robicie. Ojcie naprawde nadaje sie na profesora. Ma najlepsze teksty, metytacje, rekolekcje i tyle osób widzi w nim swojego profesora. Czekamy na następne teksty.I na wielkiego formatu komentarze. Kośby pomyślał że to takie nic a to jest wielka sprawa te komentarze!
LS
le sz
25 lutego 2013, 18:21
A ja polecam jeszcze wywiad ze słynnym egzorcysą watykańskim, o.Gabrielem Amorth. Jest on dostępny np. tutaj: [url]http://www.youtube.com/watch?v=tnCNkgeulS4[/url] Jest to osoba na którą bardzo często powołują się różni wyznawcy religii wiecznego strachu przed opętaniem i potępieniem. A że wypowiedzi o.Amorth zaprzeczają temu na co oni się powołują, to już nikt nie pofatygował się sprawdzić. W w/w wymienionym wywiadzie pada na koniec taka wypowiedź: Zbigniew Gawron SSP: Co Ksiądz chciałby powiedzieć polskim czytelnikom? O. Gabriele Amorth SSP: Cóż ja mogę powiedzieć? Bracia i siostry nie bójcie się diabła! Nie miejcie żadnego strachu przed diabłem, gdyż nic, absolutnie nic, nie może wam zrobić. Jest on ujarzmiony przez Boga, jest potępiony! Owszem kusi. I Bóg to kuszenie dopuszcza, ale nigdy nie pozwala na to, aby te pokusy były ponad nasze siły. Daje nam przez to okazję do zademonstrowania naszej wierności. Opowiem wam zdarzenie, które przytrafiło się świętej Teresie z Avila, która jak wiecie była jednym z największych charyzmatyków w historii Kościoła. Również jej wiele razy ukazywał się diabeł. Bardzo się go bała. Ale w końcu postawiła sobie pytanie: dlaczego ja mam się bać diabła? Wzięła do ręki krzyż i powiedziała: "Dziable! Wzywam cię na pojedynek! Wszystkie diabły przychodźcie, będę z wami walczyć! Wzywam na pojedynek całe piekło! Ja trwam przy Jezusie!" Żaden się nie pojawił i od tej pory nie bała się już nigdy demona. Kiedy później zdarzało się, że przychodził do niej diabeł, wiedziała że to nie w niej był strach, ale że diabeł się jej bał. To diabeł się nas boi, kiedy my jesteśmy w jedności z Jezusem Chrystusem, który pokonał szatana. Życzę wam wszystkiego dobrego i błogosławię w imieniu Jezusa i Maryi. W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Niech Pan będzie z wami zawsze.
MB
Maciej Biskup OP
25 lutego 2013, 17:50
Polecam wywiad z o.Bashoborą, egzorcystą i doktorem teologii duchowości, który przestrzega przed modą na egzorcyzmy i opętania. "Skoro je­ste­śmy z wi­zy­tą u eg­zor­cy­stów - i oni, i oj­ciec John twier­dzą, że przy­pad­ki opę­ta­nia są bar­dzo rzad­kie. Choć tak modne jest ostat­nio pi­sa­nie o nich.- Dia­beł nie ma nad nami żad­nej wła­dzy - tłu­ma­czy o. John. - Może je­dy­nie pró­bo­wać nas stra­szyć, po­tra­fi nie­źle do­ku­czyć, ale nie ma żad­nej wła­dzy nad nami. Chyba że czło­wiek świa­do­mie mu ją daje... Jezus uczy nas, by koncentrować się na cierpiącym człowieku, nie na tym, kto mu dokucza. Właściwością złego ducha jest to, że chce dokuczyć, zniechęcić i doprowadzić do izolacji, beznadziei, w końcu do śmierci. Jeśli ktoś potrzebuje uwolnienia, zawsze staramy się znaleźć źródło jego problemów, powierzyć Bogu w modlitwie i zachęcić do wyznania wiary na nowo." całość wywiadu:  [url]http://m.onet.pl/styl-zycia/facet/znani,1bjxl[/url]
R
Remek
25 lutego 2013, 17:42
Zgadzam się całkowicie z tekstem. To naprawdę najmądrzejszy jezuita na deonie. Naprawdę pisze jak profesor teologii. Zna tez naprawde pbozne panie co też lubia autota tak jak ja Właściwie to zna się na wszystkim - nie tak jak ci inni co nic nie wiedzą a komentują jakby coś wiedzieli
WU
wpis usunięty (???)
25 lutego 2013, 17:16
kilka pytań do ks. Piórkowskiego 1. Czy abdykacje papieży są częstym faktem, kiedy miały miejsce i z jakich powodów ? 2. Czy nie jest tak, że abdykacja papieża z powodu "fizycznej i duchowej słabości" ma miejsce po raz pierwszy w całej historii KK ? A więc w tym znaczeniu jest to wydarzenie bez precedensu ? 3. Czy jest w zwyczaju Stolicy Apostolskiej otwarte i jawne informowanie o swoich problemach i skandalach także personalnych ? 4. Czy ks. Piórkowski nie napisał w swoim poście, że "... zepsucie i zło w Watykanie to zawsze było. Co tam się działy za rzeczy w dawniejszych czasach. (...) Wystarczy poczytać trochę z historii Kościoła i papieży". 5. CZY ABY ZATEM NIE JEST W PEŁNI UZASADNIONE, Z OCZYWISTEJ OBAWY I TROSKI O KK, SZUKANIE FAKTYCZNYCH PRZYCZYN OWEJ "FIZYCZNEJ I DUCHOWEJ SŁABOŚCI" BENEDYKTA XVI ? 6. I w tym kontekście - jak należałoby określić postawę kapłana (sic) podobno znającego działanie szatana i historię KK, który niemal z pogardą deprecjonuje "dwie pobożne panie", które oświadczyły - jak pisze - "z wyraźną ekscytacją, że za rezygnacją Papieża kryje się spisek masońsko-demoniczny" ? ...Zaniechanie (także rezygnacja logicznego rozumowania), ślepota na zło i jego działanie są również grzechem. ...Stan ujawnionej (z nazwiska) masonerii w Watykanie na początku lat 90-tych zeszłego wieku: [url]http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46[/url]
Dariusz Piórkowski SJ
25 lutego 2013, 16:50
Do Trydenta, proszę mi wskazać w tekście, gdzie podważam posługę egzorcysty, bo nigdzie tego nie znajduję.
T
Trydent
25 lutego 2013, 16:32
Prosze Księdza. Absolutnie ksiądz nie ma racji pisząc ten artykuł. Nie wolno podważać posługi egzorcysty to raz, a dwa nie wolno zamiatać błędów-grzechów Kościoła pod dywan i ich wybielać. Chyba, że się tego zła ewidentnie broni. Trzeba o tym mówić pietnując grzechy i modlić się o nawrócenie dla duchowieństwa i wiernych. Przypominam , że Papież Paweł VI na jednej z audiencji powiedział: "Dym szatana wdarł sie do Świątyni Boga" Pytanie czy Ksiądz ośmieli się zdementować te słowa. Bo jeśli tak to wtedy mamy totalny przejaw działania złego i będę się modlił za Ksiedza o przemianę. A jeśli nie to proszę sprostować teks i na przyszłość nie pisać w ten sposób.Z Panem Bogiem!
LS
le sz
25 lutego 2013, 14:42
Nie bardzo rozumiem, w czym człowiek sprzed 2000 lat miałby się w tym zakresie różnić od współczesnego? Czy demony były wypędzane w Nowym Testamencie z ludzi ochrzonych, z ludzi naznaczonych pieczęcią Ducha Świętego? --- @TomaszL, czy chcesz w ten sposób zasugerować, że w Judasza wszedł szatan (J 13,27) bo nie był ochrzczony i naznaczony pieczęcią Ducha Świętego? Czy sugerujesz, że ludzie ochrzczeni, naznaczeni pieczęcią Ducha Świętego nie podlegają opętaniu przez demony? I wszelkie opętania to lipa?
LS
le sz
25 lutego 2013, 14:34
@Artur - droga katolika to droga upadku własnego "ja". Wiedzie przez upadki, porażki w ćwiczeniach itd. Droga dla słabych. Wszystko jest pomocne na tej drodze, i asceza i modlitwa o uwolnienie. Tyle że nie można jednego zastępować drugim. Cwiczeń w cnotach - nieustannym uzdrawianiem. --- @TomaszL, skoro jak sam przyznajesz, wszystko jest pomocne na tej drodze i nie można jednego zastępować drugim, to dlaczego właśnie usiłujesz jedno zastępować drugim i odrzucasz uzdrawianie domagając się nieustannego ćwiczenia w cnotach? Przecież aby można było się ćwiczyć w cnotach to wpierw trzeba być uzdrowionym z opętania czy zniewolenia. Nie warto też szukać usprawiedliwien w szatanie w miejscu, gdzie ulegamy tylko swoim "wbudowanym" pożądliwościom. Bo takie usprawiedliwianie to ucieczka ze strachy przed prawdą o swojej słabości. --- @TomaszL, masz oczywiście rację, że nie warto szukać usprawiedliwień w szatanie uciekając przed prawdą o swojej słabości. Problem jednak w tym, że przy okazji usiłujesz zanegować działalność szatana. Już Ci pisałem, ale jak widzę nic nie dotarło, więc powtórzę. Pogląd iż walka z własnymi pożądliwościami nie ma związku z walką toczoną z szatanem to bardzo infantylne wyobrażenie. Wg Ciebie szatańskie pokusy to czego dotyczą? Nie tego co jest dla człowieka atrakcyjne i kuszące lecz tego co jest w żaden sposób nie kuszące, nie pożądane? A walka z szatanem polega wg Ciebie na walce na pięści? A może szatan dźga widłami, a chrześcijanin wywija krzyżem? A Ewa w raju zerwała jabłko nie wskutek szatańskiej pokusy ale z łakomstwa?
LS
le sz
25 lutego 2013, 14:18
A bez szkaplerza, to Bóg przestaje chronić?.... Nic mi o tym nie wiadomo.... @Effa, Bóg ma taką cechę, że nie lubi się narzucać. Może dać człowiekowi bardzo wiele łask, z których największą jest zbawienie, ale skoro dał człowiekowi wolną wolę, to nigdy mu jej nie odbierze i nie zmusi do przyjęcia swoich darów. Co innego gdy się Go o coś z wiarą poprosi - rezultaty są zaskakujące, wymykają się spod kontroli rachunku prawdopodobieństwa i nie da się ich wytłumaczyć zbiegiem okoliczności. :-) Mógłbym dużo na ten temat pisać... Przyjęcie szkaplerza jest jedną z form prośby Boga o obdarzenie szczególnymi łaskami. --- @Arturze, piszesz nie na temat, nie o to pytała @Effa, a Ty wręcz wykręcasz się od odpowiedzi na jej pytanie pisząc o tym co oczywiste. Dlatego powtarzam pytanie: a bez szkaplerza to Bóg przestaje chronić? Skoro jak piszesz, przyjęcie szkaplerza jest jedną z form prośby to czy inne formy prośby są mniej skuteczne czy wręcz nieskuteczne? Bez "cudownych" medalików, chusteczek, tasiemek, sznureczków itp. to już nie można skutecznie prosić Boga o obdarzenie szczególnymi łaskami? I rezultaty nawet gdy się będzie prosić z wiarą to już nie będą zaskakujące i wymykające się spod rachunku prawdopodobieństwa?
25 lutego 2013, 14:02
Nie bardzo rozumiem, w czym człowiek sprzed 2000 lat miałby się w tym zakresie różnić od współczesnego? Czy demony były wypędzane w Nowym Testamencie z ludzi ochrzonych, z ludzi naznaczonych pieczęcią Ducha Świętego?
LS
le sz
25 lutego 2013, 14:00
@XLeszek, mam odczucie, że mamy trochę inne poglądy, ale żaden z nas nie przekona drugiego, więc chyba nie ma sensu tego ciągnąć. Chyba że po prostu myślimy tak samo, a tylko nie możemy się zrozumieć. --- @Arturze, możliwe że masz trafne odczucie, iż mamy trochę inne poglądy. I jeśli to jest tylko "trochę" to nie widziałbym w tym problemu. Gorzej że masz odczucie, że żaden nie przekona drugiego. W tym widziałbym problem niestety poważny. Bo świadczyłby on o przekonaniu o nie poszukiwaniu prawdy i zamknięciu na argumenty, a skupieniu się na obronie do upadłego swoich pozycji. Pocieszam się jednak tym, że nie dążysz do tej walki i sugerujesz aby tego nie ciągnąć. Co do fizycznego noszenia szkaplerza jeszcze się tylko odniosę. Gdyby to nie było takie istotne, to po co by wprowadzano medalik szkaplerzny tam, gdzie noszenie szkaplerza płóciennego jest niepraktyczne? --- Co do fizycznego noszenia szkaplerza to napisałem przecież wyraźnie: Patrz w/w noszenie medalika. Odsyłałem więc do akapitu w którym przecież nie kwestionowałem sensu fizcznego noszenia medalika/szkaplerza przez osoby które zawierzają się opiece Matce Bożej, a krytykowałem wyłącznie pogląd iż samo fizyczne noszenie medalika/szkaplerza jest wystarczające dla ochrony od zła. Nawet gdy nosząca go osoba nie ma pojęcia, że go nosi np. wszyty gdzieś w ubranie i co gorsza, nosi go wszyty w tajemnicy, gdyż w sposób świadomy i dobrowolny nigdy by nie wyraziła zgody na noszenie tego medalika/szkaplerza.
E
etyk
25 lutego 2013, 13:09
W zasadzie się zgadzam z takim postawieniem problemu. - Ostatecznie to duża pokusa, by odpowiedzialność za własne (złe) czyny zwalić na pomieszkującego w nas demona... Niemniej czytając Nowy Testament, aż roi się tam od przykładów uwalniania opętanych ludzi. Nie bardzo rozumiem, w czym człowiek sprzed 2000 lat miałby się w tym zakresie różnić od współczesnego? A może Ewangelia to przeżytek na nasze nowoczesne czasy? Dlaczego JPII przywrcił do łask funkcję egzorcysty wielokrotnie zwiększając ich "pogłowie"? Chciałbym wierzyć Sokratesowi, że do cnoty wystarczy wiedza, ale życie pokazuje, że nie zawsze...
25 lutego 2013, 12:30
@Artur - droga katolika to droga upadku własnego "ja". Wiedzie przez upadki, porażki w ćwiczeniach itd. Droga dla słabych. Wszystko jest pomocne na tej drodze, i asceza i modlitwa o uwolnienie. Tyle że nie można jednego zastępować drugim. Cwiczeń w cnotach - nieustannym uzdrawianiem. Nie warto też szukać usprawiedliwien w szatanie w miejscu, gdzie ulegamy tylko swoim "wbudowanym" pożądliwościom. Bo takie usprawiedliwianie to ucieczka ze strachy przed prawdą o swojej słabości.
A
Artur
25 lutego 2013, 12:24
A bez szkaplerza, to Bóg przestaje chronić?.... Nic mi o tym nie wiadomo.... @Effa, Bóg ma taką cechę, że nie lubi się narzucać. Może dać człowiekowi bardzo wiele łask, z których największą jest zbawienie, ale skoro dał człowiekowi wolną wolę, to nigdy mu jej nie odbierze i nie zmusi do przyjęcia swoich darów. Co innego gdy się Go o coś z wiarą poprosi - rezultaty są zaskakujące, wymykają się spod kontroli rachunku prawdopodobieństwa i nie da się ich wytłumaczyć zbiegiem okoliczności. :-) Mógłbym dużo na ten temat pisać... Przyjęcie szkaplerza jest jedną z form prośby Boga o obdarzenie szczególnymi łaskami.
A
Artur
25 lutego 2013, 12:18
@XLeszek, mam odczucie, że mamy trochę inne poglądy, ale żaden z nas nie przekona drugiego, więc chyba nie ma sensu tego ciągnąć. Chyba że po prostu myślimy tak samo, a tylko nie możemy się zrozumieć. Co do fizycznego noszenia szkaplerza jeszcze się tylko odniosę. Gdyby to nie było takie istotne, to po co by wprowadzano medalik szkaplerzny tam, gdzie noszenie szkaplerza płóciennego jest niepraktyczne? I jeszcze cytat: "Szkaplerz najlepiej nosić na szyi. Najczęściej wierni skrywają go dyskretnie pod ubiorem. Nie czyni zadość obowiązkom nabożeństwa ten, kto przyjąwszy szkaplerz wiesza go np. w mieszkaniu na ścianie. Wielkość łask obiecanych przez Maryję domaga się od nas noszenia szkaplerza w sposób godny." http://szkaplerz.pl/szata/index.php?go=02
A
Artur
25 lutego 2013, 12:10
Bardzo wielu świętych doszło do wniosku, że człowiek sam o własnych siłach niewiele może zdziałać i dopiero kiedy przyzna się pokornie, że sam z siebie jest niczym i bez Bożej pomocy nic nie jest w stanie zrobić, wtedy zaczyna się prawdziwa droga do świętości. Św. Faustyna kiedyś zauważyła, że kiedy postanawia ćwiczyć się w jakiejś cnocie, to upada częściej, niż zwykle. Jezus jej wytłumaczył, że to ma ją nauczyć pokory. Choć nie zwolnił jej z samych ćwiczeń. Ćwiczenia i zawierzenie Jezusowi - jedno i drugie razem, żadne z nich osobno. Asceza, umartwianie się, walka duchowa - tak! Modlitwa, msze o uzdrowienie, egzorcyzmy (jeśli konieczne) - tak! Jedno nie wyklucza drugiego.
N
notak
25 lutego 2013, 12:00
~////////// Jaki tekst takie komentarze - te popierająe i w zachwycie nad trafnościa tekstu Ale to wynik działalności duchownego dziennikarza od tzw. wirtualnego soboru  Nic dodac nic ująć
25 lutego 2013, 11:50
Czytając tą i inne dyskusje, patrząc na wysyp różnorakich Mszy o uzdrowienie, widać, iż zniewolenia i szatan, jak ich rzekomy sprawca są na topie we współczesnych formach kultu religijnego. Asceza, umartwianie się, walka duchowa i zwycięstwo nad pożądliwościami to tematy wstydliwe. Szatan to nie ten zły, przez którego trafia się do piekła, ale ten, który zniewala, któremu katolik nie jest w stanie się oprzeć i aby wyzwolić się z jego niewoli potrzebuje egzorcyzmów . Tylko o ile to szatan jest przyczyną zniewolenia, to najpierw trzeba jemu pozwolić działać. Ale w znacznej mierze pożądliwości wynikające z grzechu pierworodnego wystarczą, aby samemu się zniewolić. Pożądliwości skatalogowane, opisane i każdemu znane. 7 grzechów głównych się nazywające. I znane jest antidotum na nie – cnoty. Ale to trudne, wymagające, zniechęcające. O ile łatwiej strzelić szybkie uzdrowiono i do następnego zniewolenia. A jak już szatan się jednak zabierze za daną osobę, to łatwiej jest mu ulec niż walczyć. Bo walka trudna i żmudna i niebezpieczna, ale wygrana już jest. Tylko, kto wierzy w tą wygraną, kto wierzy w siłę modlitwy do Archanioła Michała, kto wierzy w moc sakramentów. Widowiskowy, tajemniczy egzorcyzm to jest to, czego potrzeba katolikom.
LS
le sz
25 lutego 2013, 11:44
Wiadomo, że wiara jednego człowieka może pomóc innemu człowiekowi. Tak jak w przypadku uzdrowienia paralityka: został on uzdrowiony nie dzięki wierze jego samego, tylko dzięki wierze tych, którzy go przynieśli. Myślę, że nie stoi z tym w sprzeczności sytuacja, gdy osoba wierząca poleca opiece Matki Bożej osobę niewierzącą. --- @Arturze, w niczym nie zamierzałem kwestionować tego, że wiara jednego człowieka może pomóc inemu człowiekowi. Tak samo  ie zamierzam kwestionować samego polecania opiece Matce Bożej. Istotne jednak jest przy tym co się rozumie przez to polecanie. A często jest to polecanie zupełnie bezmyślne i wręcz pogańskie, zaprzeczające podstawowym prawdom wiary. Warto się zastanowić, co ma na myśli osoba wszywająca komuś poświęcony medalik - czy traktuje to jako znak powierzenia Matce Bożej tej osoby, czy jako magiczny rytuał, który "raczej nie zaszkodzi, a kto wie, może przypadkiem pomoże". Jeśli nie widzimy serca tej osoby, to nie możemy tego osądzić. --- @Arturze, napisałem skrótowo więc mogłeś mnie nie zrozumieć. Ale nie pisałem o żadnym powierzaniu opiece, ale o wierze iż sam fakt noszenia przy sobie medalika zapewnia szczególną ochronę. Pisałem o osobach które wszywając potajemnie medalik w czyjeś ubranie są głęboko przekonane iż sam fakt obecności tego medalika zapewnia ochronę nawet osobom zupełnie nieświadomie go noszącym. A więc ewidentnie traktującym medalik jako talizman, a jego noszenie jako magiczny rytuał. Jeśli nie widzimy serca danej osoby to nie możemy osądzać tej OSOBY. Ale jej czyny można oceniać i osądzać. Bo jeśli ktoś zaszywa komuś medalik twierdząc, że w ten sposób zapewnia mu ochronę od złego to jest to już rytuał magiczny a nie żadne powierzanie opiece. Zwłaszcza jak rob to potajemnie bo tamta osoba nigdy by się na to nie zgodziła. A znam takie przypadki osobiście. A co sądzicie o szczególnej ochronie, jaka jest obiecana przez Maryję tym, którzy noszą Jej szkaplerz? --- Skoro ochrona jest obiecana to ona jest. Tyle tylko, że znowuż, szkaplerz to nie talizman a jego noszenie to nie magia, i nie chodzi o sam fakt fizycznego noszenia szkaplerza. Patrz w/w noszenie medalika.
AC
Anna Cepeniuk
25 lutego 2013, 11:35
A bez szkaplerza, to Bóg przestaje chronić?.... Nic mi o tym nie wiadomo....
25 lutego 2013, 11:27
A co sądzicie o szczególnej ochronie, jaka jest obiecana przez Maryję tym, którzy noszą Jej szkaplerz? Ochronę zapewnia sam szkaplerz, czy Bóg za wstawiennictwem Maryi?
A
Artur
25 lutego 2013, 11:16
Wiadomo, że wiara jednego człowieka może pomóc innemu człowiekowi. Tak jak w przypadku uzdrowienia paralityka: został on uzdrowiony nie dzięki wierze jego samego, tylko dzięki wierze tych, którzy go przynieśli. Myślę, że nie stoi z tym w sprzeczności sytuacja, gdy osoba wierząca poleca opiece Matki Bożej osobę niewierzącą. Warto się zastanowić, co ma na myśli osoba wszywająca komuś poświęcony medalik - czy traktuje to jako znak powierzenia Matce Bożej tej osoby, czy jako magiczny rytuał, który "raczej nie zaszkodzi, a kto wie, może przypadkiem pomoże". Jeśli nie widzimy serca tej osoby, to nie możemy tego osądzić. A co sądzicie o szczególnej ochronie, jaka jest obiecana przez Maryję tym, którzy noszą Jej szkaplerz?
LS
le sz
25 lutego 2013, 10:25
Zadziwia łatwość z jaka obecnie ludzie popadają zniewolenia. Zapewne to efekt swoistego „wykastrowania” współczesnej nauki Kościoła, gdzie oprócz odmiany przez przypadki słów miłość i miłosierdzie brakuje czytelnego pokazania obrazu walki duchowej. @TomaszL, a mnie zadziwia łatwość z jaką co rusz rzucasz swoje osądy bez jakiejkolwiek zgodności z rzeczywistością. Prowadziłeś jakieś badania  nad łatwością popadania w zniewolenie dawniej i obecnie? Ciekawe jak zdefiniowałeś ten współczynnik łatwości popadania w zniewolenia. Zadziwia mie również łatwość z jaką swoje widz-mi-się utożsamiasz z nauką Kościoła. Interesujące byłoby gdybyś podał jakieś namiary na tę "wykastrowaną" (oczywiscie wyłącznie wg Ciebie) współczesną naukę Kościoła. Czyżbyś miał na myśli "tylko" Dzienniczek św. Faustyny? Czy może również encyklikę bł. Jana Pawła II Dives in misericordia? Walki toczonej nie z szatanem, ale walki toczonej z własnymi pożądliwościami.  Bo większość zniewoleń, to nie szatan, ale własne pożądliwości. Skutki grzechu pierworodnego. Bardzo infantylne rozumowanie. Wg Ciebie walka z własnymi pożądliwościami nie ma związku z walką toczoną z szatanem? A na czym polega wg Ciebie walka z szatanem? Jest to walka na pięści? A szatańskie pokusy to czego dotyczą? Nie tego co jest dla człowieka atrakcyjne i kuszące lecz tego co jest w żaden sposób nie kuszące, nie pożądane? Brak nauki o cnotach, brak nauki o mocy sakramentów. Za to na topie miłość i egzorcyści. @TomaszL, wygląda na to że po raz kolejny swoje widzi-mi-się bierzesz za rzeczywistość. W nauce Kościoła nie brak ani nauki o cnotach ani nauki o mocy sakramentów. A Twój zarzut że "na topie miłość i egzorcyści" jest wręcz absurdalny. I niestety lansowana też w Kościele wiara w „cudowną moc” obrazków, wisiorków, talizmanów. Zabobony i magia. Identyczna do tej „satanistycznej” wiary w talizmany, pentagramy etc. Zamiast tłumaczenia ludziom istoty wiary, słyszy się albo lekceważący ton, albo starszy się ludzi przedmiotami tworząc swoisty ich anty kult. Anty kult, zastępowany kultem pobożnych medalików. @TomaszL, najzwyczajniej mylisz pojęcia - chyba że świadomie i celowo je podmieniasz... Bo faktem jest, że NIEKTÓRZY księża lansują "cudowną moc" różnorakich obrazków, wisiorków i talizmanów. Ale nie oznacza to bynajmniej że W KOŚCIELE lansowana jest wiara w coś takiego. Faktem jest też, że NIEKTÓRZY, i to mający się za chrześcijan, a nawet będący duchownymi, mają - jak to ktoś niedawno napisał - taką sieczkę w mózgu, że prawie jednym tchem potrafią oznajmić, iż medalik z Matką Boską zaszyty komuś w tajemnicy w ubraniu będzie go chronił od zła nawet gdy on będzie ateistą, ale jak ktoś będzie miał w domu figurkę Buddy, to choćby był głęboko wierzący i systematycznie chodził do spowiedzi i przyjmował Komunię św., to i tak będzie opętany przez szatana. Ale nie oznacza to bynajmniej że to W KOŚCIELE lansowana jest wiara w coś takiego. ps. Wg Ciebie już się skończył Wielki Post? ;-)
AC
Anna Cepeniuk
25 lutego 2013, 10:03
~TomaszL - dokładnie tak myślę........ Tyle, że egzorcyzmy to tej babci najpierw bym zaleciła.... Albo by poszła do dobrej spowiedzi ze swoich wyłącznie grzechów..... i oddała "władzę" w zakresie wychowania dziecka jego rodzicom.....
AC
Anna Cepeniuk
25 lutego 2013, 10:00
w ostatnim zdaniu miało być: ....Wyłącznie po to by właśnie zarządzać innymi......
25 lutego 2013, 09:58
"Jeszcze inna pani z niepokojem zapytała mnie, czy jej córka nie powinna pójść ze swoim synem do egzorcysty, bo ów chłopak, w sumie grzeczny i przykładny, podkrada tu i ówdzie i nie chce się uczyć. - Skoro msza i spowiedź nie pomagają, to może egzorcysta coś wskóra? - zapytała. Zaznaczyć muszę, że pytanie wyszło z ust niezwykle pobożnej osoby." Jest takie powiedzenie "nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi", więc w tej historyjce ważniejsze jest nie to, o co zapytała ta pobożna kobieta, tylko co jej odpowiedział Ksiądz, czyli jej duszpasterz. Nie jestem księdzem, ale jako rodzic mogę udzielić prostej odpowiedzi. Zainteresować się należy dzieckiem i jego wychowaniem. Bo drobne kradzieże, czy też opuszczenie się w nauce to są sygnały alarmowe, ze coś nie jest dobrze z rodzicami i ich metodami wychowawczymi. Szukanie w tym wypadku egzorcysty jest niepoważne. No chyba, ze egzorcyzmy miałyby dotyczyć rodziców tego dziecka.
AC
Anna Cepeniuk
25 lutego 2013, 09:57
~TomaszL - bardzo trafnie skomentowałeś i zgadzam sie z Tobą..... Znam wiele osób, które "cudowną" moc przypisują właśnie medalikom, obrazkom itp. i żyją w wielkim strachu........ Oczywiście jeśli mają cokolwiek nawet przeczytać, to sprawdzają czy książka ma imprimatur..... i jeszcze dobrze, by w jedynie słusznym radiu to zalecili do czytania..... Dla mnie to obraz "nerwicy" religijnej i "demonicznego" obraz samego Boga, w którego tak naprawdę wierzą ze strachu..... ~Błękitne Niebo - chociaż pytanie kierujesz nie do mnie, to ja akurat tej pani ( a właściwie jej córce) poradziła bym pójście do dobrego terapeuty lub na dobre warsztaty...... albo przeczytanie dobrej książki, z której dokładnie wynika jak rozmawić z dzieckiem i jak go słuchać, by rozwiązywać problemy... Sama modlitwa nie wystarcza. Warto siegać po fachowe sposoby......Natomiast z samego postawionego pytania wynika, że to ta pani raczej ma chyba ze sobą samą spory problem....... Ja tak przynajmniej uważam.... Mogę się również mylić..... Ale z własnego doświadczenia wiem, jakie owoce są "sterowania" młodymi małżonkami przez starsze pobożne mamuśki, które uważają, ze wszystko wiedzą najlepiej..... i zaleceniem wizyty u egzorcysty wprowadzą trochę "zadymy".... Wyłącznie po to by nie zarządzać innymi....
/
//////////
25 lutego 2013, 08:55
Jaki tekst takie komentarze - te popierająe i w zachwycie nad trafnościa tekstu Ale to wynik działalności duchownego dziennikarza od tzw. wirtualnego soboru
25 lutego 2013, 08:25
Zadziwia łatwość z jaka obecnie ludzie popadają zniewolenia. Zapewne to efekt swoistego „wykastrowania” współczesnej nauki Kościoła, gdzie oprócz odmiany przez przypadki słów miłość i miłosierdzie brakuje czytelnego pokazania obrazu walki duchowej.  Walki toczonej nie z szatanem, ale walki toczonej z własnymi pożądliwościami.  Bo większość zniewoleń, to nie szatan, ale własne pożądliwości. Skutki grzechu pierworodnego. Brak nauki o cnotach, brak nauki o mocy sakramentów. Za to na topie miłość i egzorcyści. I niestety lansowana też w Kościele wiara w „cudowną moc” obrazków, wisiorków, talizmanów. Zabobony i magia. Identyczna do tej „satanistycznej” wiary w talizmany, pentagramy etc. Zamiast tłumaczenia ludziom istoty wiary, słyszy się albo lekceważący ton, albo starszy się ludzi przedmiotami tworząc swoisty ich anty kult. Anty kult, zastępowany kultem pobożnych medalików.
DD
do DPMS
25 lutego 2013, 03:46
@~DPMS, jesteś w błędzie, że nie zdarzają się  niewierzącym!  Głową ryzykować nie będziesz i słusznie, źródeł swojej wiedzy w którą  (przynajmniej póki co) wierzysz nie podasz, jak przypuszczam. Choć może zechcesz ?
D
DPMS
25 lutego 2013, 02:53
Zastanawiam się jaką trzeba mieć sieczkę we łbie, żeby dać się "wciągnąć horoskopom", "zwieść na manowce, w ciemny las". To niestety jest skutek przedkładania wiary, nad myślenie. Symptomatyczne jest to, że tzw. opętania, nawiedzenia przez "złe duchy" przytrafiają się tylko osobom wierzącym, nigdy ateistom. Ciekawe skąd?
DF
Doktor Faustus
25 lutego 2013, 01:43
Głoszenie ignorancji (jakiegoś naiwnego infantylizmu), ślepoty na zło i jego osobowego działania w życiu indywidualnym i społecznym połączone z deprecjonującą pogardą dla ludzi i faktów potwierdzających realność zagrożenia demonicznego - jest wystawianiem na wielkie duchowe niebezpieczeństwo i realnym współdziałaniem z tymi siłami w zwodzeniu ludzi !  ...A teraz okazało się że ks. Piórkowski jest specjalistą od sił szatańskich - jakimś superarbitrem demonologii. Pokora to wielce zastanawiająca...
X
Xsin
25 lutego 2013, 00:58
p.s. ale przyznaje się ze smutkiem, za nikłość i nijakość modltwy za księży, a przecież są z pośród nas - dla nas  i to ja, ty... -  my trzeba nam  wpierać ich modląc się, tak jak potrafimi, ale z serca!  Nie ma my kontra  oni! to nie ta droga.
X
Xsin
25 lutego 2013, 00:27
cd. Wiadomym jest, że Bóg w świecie przestał być w centrum świata ludzi, że tym samym otwarły się na oścież drzwi złu,  że za wielu sprawami stoją ludzie, którzy zagubili się w wierze, w tym niestety osoby (po mojemu zbyt wielu), które wspieły się po szczeblach hierarchii w KK dość wysoko, zbyt wysoko w ich przypadku. Funkcja zaślepiła i doprowadziła do  zgubienia Celu, tej właściwej  drogi - poczucie odpowiedzialności  za KK. Ale, gdy się uważniej omiecie wzrokiem swoje otoczenie, zwykłych ludzi, to wdać, że myślenie się wyłącza. Sami przy kawie patrzą na horoskopy itd., niewinnie niby dla zabawy, a niestety potrafi to mocno wciągnąć i uzależnić, e efekcie wieść na manowce, coraz głębiej i głębiej w ciemny las.  Stąd ta wielka, przeogromnie wielka  potrzeba umacniania wiary w sobie, modlitwy,  stąd ROK WIARY ogłoszony przez Benedykta XVI...  A egzorcyści, byli i są potrzebnie. W świecie znajdującym się obecnie pod silnym  dyktatem ralatywizmu bardziej, niż kiedyś. Temu artykuł nie przeczy niejak.  Widzę lęk o wiernych, obawy, to tak. Jeśli się ktos o mnie troszczy, nie jest obojętny, to nawet, gdy wydaje mi się że to zbyteczne (denerwuje mnie) w cidzy serca ciezę się, że się troszczy... Obojętność jest straszna!
X
Xsin
24 lutego 2013, 23:32
@~wierny, komu jesteś wierny?   Może umiesz czytać, ale ze rozumieniem i  wyłowieniem istoty -> tego co ważne już nie, gubisz, a może świadomie działasz kontra, choć może w zaślepieniu/pod wpływem emocji..  Niech Pan nasz Jezus Chrystus ma cię w opiece!
A
Adam
24 lutego 2013, 22:56
Napewno ksiądz Piórkowski trafił w sedno! Jezus jest Panem! Polecam do kontemplacji tej sprawy Drugi List do Tymoteusza, rozdział 4: "Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią - będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!"
K
Kimono
24 lutego 2013, 20:02
Wylewanie dziecka z kąpielą! Ostatnia część artykułu ks. Piórkowskiego jest najistotniejsza, bo wyjaśnia 2 sprawy: nie bagatelizować Złego, 2) nie przeceniać jego wszędobylstwa i mocy. W takim artykule jak ten, trzeba ludziom te dwie sprawy wyjaśnic na początek, inaczej ludzie odbierają taki artykuł jako chęć zaprzeczenia wpływom szatana. I tak...wylewa sie dziecko z kapielą.
M
Magdalena
24 lutego 2013, 19:13
”…Tak, to prawda. Nigdy nie zetknąłem się z człowiekiem opętanym, co tylko poświadcza, że wśród wierzących jest ich niewiele. Natomiast spotkałem wiele osób uzależnionych od seksu, telewizji, Internetu, alkoholu, jedzenia, zakupów, komórki, dobrej opinii itd. To są rzeczywiste problemy ludzi wierzących i grzeszników zarazem.” ”… Skłonność do złego siedzi w każdym człowieku. To nie jest jakiś szczególny przejaw działania złego ducha, to, w myśl antropologii bibljnej, owoc grzechu. Zmiana pod wpływem łaski wymaga cierpliwości i czasu,  nie mówiąc już o wierze. Więc jeśli ktoś mówi, że Eucharystia i spowiedź nie działa, ale na pewno egzorcysta coś wskóra, to jest jakieś nieporozumienie. Pokropi, pomacha, zrobi krzyżyk i ktoś przestanie kraść? Tak właśnie działa magia….” Punktem wyjścia jest wiara. To wiara kwalifikuje nasze uzależnienia (…od seksu, telewizji, Internetu, alkoholu, jedzenia, zakupów, komórki, dobrej opinii…) jako zniewolenia przez diabła. Do uwolnienia od niego sama wiedza, że popełniamy grzechy nie wystarczy. Musimy mieć świadomość, że nasze grzeszne czyny zrywają miłosną więź z Bogiem Ojcem. Dopóki nie uświadomimy sobie tej doskonałej miłości, dopóki nie zrozumiemy, że w wierze chodzi właśnie o tę relację – naszą z Bogiem żywym, to nie uwierzymy, że my sami musimy zaangażować się w walkę o siebie w imię miłości i dla miłości Boga do nas. To jest walka, którą tak naprawdę prowadzi Jezus Chrystus za nas, ale wtedy, gdy widzi w nas wiarę i wolną wolę odpowiedzi na miłość Boga.
K
konklawe
24 lutego 2013, 18:43
Kardynałowie i biskupi tuszowali i ukrywali sprawy księży pedofilów w Kościele. Jeden z nich będzie na Konklawe i chce wybierać Papieża. To jest między innymi kardynał Roger Mahony z USA. Ukrywał i przenosił ks. pedofilów... To jest dzieło Boga? Szkoccy księża katoliccy oskarżają arcybiskupa Edynburga o molestowanie. Domagają się rezygnacji kadynała Keitha O'Briena i wykluczenia go ze zbliżającego się konklawe. To już kolejny 2 kardynał !!!
KO
ku opamiętaniu !
24 lutego 2013, 17:14
Głoszenie ignorancji (jakiegoś naiwnego infantylizmu), ślepoty na zło i jego osobowego działania w życiu indywidualnym i społecznym połączone z deprecjonującą pogardą dla ludzi i faktów potwierdzających realność zagrożenia demonicznego - jest wystawianiem na wielkie duchowe niebezpieczeństwo i realnym współdziałaniem z tymi siłami w zwodzeniu ludzi ! 
W
wierny
24 lutego 2013, 16:49
Ostatnie trzy wpisy potwierdzają aż nazbyt wyraźnie, że o. Piórkowski utrafił w samo sedno. Egzorcyści są jak cudotwórcy, bioenergoterapeuci i wróżki dla niektórych. To dopiero jest przykro czytać.
KW
ktoś wierzy Prątnickiej ????
24 lutego 2013, 15:59
Musiałem się udać do świecik egorcystów, próbowałem różnych, a skutecznie pomogła mi jedyanie Wanda Prątnicka. nie ma świeckich egzorcystów, szatana moze tylko odesłać spowrotem do piekła mocą Jezusa Chrustusa - kapłan zatwierdzony przez biskupa jako egzorcysta. Od szatana uwalnia tylko Jezus Chrystus przez posługę kapłana, przez modlitwy, wielką moc ma Matka Boża, której bardzo boi się szatan. Kapłan czyni to za darmo. Kapłan musi być czysty, gdyż inaczej zły duch wyczyta mu grzechy. Krzyż, Stuła, Pismo św. sakramentalia świecone chronią. Natomiast Wanda Prątnicka jest rewelacyjna w wymiataniu kieszeni, mnoży niby złe duchy, aby jak najwięcej przez "niby egzorcyzmy" zgarnąć od ludzi kasę. Pisze książki w internecie, zarabia na swych oszustwach. Potem kupuje areały ziemi, lokuje swe bogactwa. Był reportaż po jej wywiadzie u Ewy Drzyzgi, pokazano kobiety naiwne, które płaciły i bankrutowały... Ogromna ilość naiwnych - dzwonią w telewizji - nabierają się na wróżki, karty tarota, wydają mnóstwo pieniędzy i szkodzą sobie duchowo- ezoteryka, okultyzm, wróżbiarstwo,  to ogromne zagrożenia duchowe. Módlmy się aby Ci ludzie trafili do księdza egzorcysty,
A
agabadla
24 lutego 2013, 15:35
wierzę w duchy i w to, że czasem może nie pomóc lekarz. Nie widzę w tym nic złego. Czasem po prostu potrzeba egzorcysty i nikt inny nie pomoże. A mnie się zdażyło, że i ksiądz egzorcysta nie pomógł... Musiałem się udać do świecik egorcystów, próbowałem różnych, a skutecznie pomogła mi jedyanie Wanda Prątnicka. Zgadzam sie z tym, co pisze "Domi". Pozdrawiam
D
Domi
24 lutego 2013, 15:22
Drogi Ojcze! Przykro mi było czytać Ojca artykuł. Jestem osobą korzystającą z posługi egzorcysty i nie uważam się za ograniczoną: Zaczadzenie demonicznością i histeryczne wręcz zainteresowanie egzorcystami każe się zastanawiać nad jakością wiary tych, którzy uważają się za wierzących. Ojciez posługuje się kpiącym, satyrycznym tonem, to boli bo wszystko wrzuca Ojciec "do jednego worka". Dla mnie egzorcysta był ostatecznością. Dziękuję Panu Jezusowi, że doprowadził mnie do egzorcysty. Dominika, nauczyciel
Dariusz Piórkowski SJ
24 lutego 2013, 12:53
Panie Franku, do przekręcania mojego nazwiska już się przyzwyczaiłem i nie stanowi to ujmy na moim honorze, zwłaszcza że sam się nieraz pomylę. Więc szczerze mówiąc nie zwróciłem na to zbytniej uwagi. Ale doceniam bardzo, że Pan się odezwał. Bardziej interesują mnie argumenty i rzeczowa rozmowa.
F
Franek
24 lutego 2013, 12:47
Kochany Ojcie Dariuszu Piórkowski, przepraszam bardzo za nieumyślną zmianą nazwiska na Piotrowski, ale w duchu miałem na myśli Ojca jako Ojca o właściwym nazwisku. Najważniejsze, że Pan Bóg wie jaka była moja intencja. Być może, że zadziałało na moją poświadomośc zaczadzenie demonicznością serwowaną w powyższym artykule. Dziękuję za zwrócenie uwagi, demon przegrał. Pozdrawiam Ojca i proszę o wybaczenie, i błogosławieństwo.
A
as
24 lutego 2013, 10:21
Chciałabym usłyszeć dyskusję autora na temat zaczadzenie demonicznością nie pobożnymi pańmi, ale z jego współbratem Aleksandrem Posackim SJ.
K
Kasia
24 lutego 2013, 09:04
Drogi Gościu Deonu, wszak prawdą jest, że byłoby miło, gdyby nasze nazwiska nie były przekręcane, ale każdemu może zdarzyć się pomyłka, a i ks. Piórkowski odpowiadał na posty mimo to, więc nie uważam, żeby ta kwestia w całej dyskusji była najistotniejsza. łapanie się za słówka w tej sytuacji moim zdaniem jest nieco niestosowne. To odwraca uwagę od kwestii naistotniejszych.  Panie Cristianisie i Panie Franku, rzeczowe i godne uwagi komantarze. Pozdrawiam!
R
rimela
24 lutego 2013, 08:54
Oj tam oj tam przesadza ksiądz... Ale ksiądz pojechał hu hu hu.
GD
gość deonu
24 lutego 2013, 07:16
@Franek, jesteś niewiarygodny... nie czytasz dokładnie i z dystansem.  Co tu dużo mówić , skoro nawet nie widzisz, choć trudno nie zauważyć,  choć Autor za każdym razem  podpisuje swoje odpowiedzi  swoim imieniem i nazwiskiem Dariusz Piórkowski SJ, podczas, gdy Ty z uporem piszesz Piotrowski. Piórkowski to nie to samo co Piotrowski, doprawdy trudno się mylić. Tylko -owski, jest wspólne, jak dobrze wiesz dla masy polskich nazwisk. Piersze sylaby różnicują...  Mam szacunek dla Ciebie, jako człowieka, ale stajesz się niewiarygony coraz bardziej i bardziej...   (Życie składa się z drobiazgów, potrawią przywieść ku zgubie). Pozdrawiam :-)
&
<...>
24 lutego 2013, 04:48
kilka pytań do ks. Piórkowskiego 1. Czy abdykacje papieży są częstym faktem, kiedy miały miejsce i z jakich powodów ? 2. Czy nie jest tak, że abdykacja papieża z powodu "fizycznej i duchowej słabości" ma miejsce po raz pierwszy w całej historii KK ? A więc w tym znaczeniu jest to wydarzenie bez precedensu ? 3. Czy jest w zwyczaju Stolicy Apostolskiej otwarte i jawne informowanie o swoich problemach i skandalach także personalnych ? 4. Czy ks. Piórkowski nie napisał w swoim poście, że "... zepsucie i zło w Watykanie to zawsze było. Co tam się działy za rzeczy w dawniejszych czasach. (...) Wystarczy poczytać trochę z historii Kościoła i papieży". 5. CZY ABY ZATEM NIE JEST W PEŁNI UZASADNIONE, Z OCZYWISTEJ OBAWY I TROSKI O KK, SZUKANIE FAKTYCZNYCH PRZYCZYN OWEJ "FIZYCZNEJ I DUCHOWEJ SŁABOŚCI" BENEDYKTA XVI ? 6. I w tym kontekście - jak należałoby określić postawę kapłana (sic) podobno znającego działanie szatana i historię KK, który niemal z pogardą deprecjonuje "dwie pobożne panie", które oświadczyły - jak pisze - "z wyraźną ekscytacją, że za rezygnacją Papieża kryje się spisek masońsko-demoniczny" ? ...Zaniechanie (także rezygnacja logicznego rozumowania), ślepota na zło i jego działanie są również grzechem.
Dariusz Piórkowski SJ
24 lutego 2013, 00:13
Kochany o. Piotrowski niektóre przytaczane informacje przeinaczasz i nie można w pełni na nich polegać. Przytoczone wypowiedzi Pań odnośnie demonologii są raczej zmyślone albo ubarwione i dopasowane do tematu. Szanowny Panie Franku, jeżeli przypisuje mi Pan zmyślanie takich historii i nie wierzy, że to usłyszałem na własne uszy, to o czym możemy dalej dyskutować.  Jak coś człowiekowi nie pasuje, to będzie szedł w zaparte albo przypisywał innym nieczyste motywy i nieprawdę.  Ja nie będę tłumaczył, że nie jestem wielbłądem. A Pan zostanie przy swojej racji. Widocznie tak ma być.
+
+++
23 lutego 2013, 23:50
Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów, Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie rozkaż Hufcom Anielskim, aby ścigały szatanów, stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła. Święci Aniołowie i Archaniołowie - brońcie nas i strzeżcie nas. Amen. Ave Maria.Matko Kościoła módl się za nami i wspieraj księży egzorcystów.Amen
F
Franek
23 lutego 2013, 23:50
Świetne komentarze  ~tak i ~Cristianis. Zakładam, że artykuł o. Piotrowskiego jest napisany do wykorzystania dla prapagandy przez Gazetę Wyborczą i TVN.
T
tak
23 lutego 2013, 20:28
Odpowiem Autorowi, wolę  być zaczadzony demonicznością tak pojętą jak ją definiuje Autor niz zaczadzony lekkomyślnością i brakiem wyobrażni.
C
Cristianis
23 lutego 2013, 19:51
Rad byłbym, aby przytoczył Ksiądz zdanie gdzie w egzorcyście jest HEREZJA. Niech Ksiądz powie to osobom, które dawały świadectwo na łamach tego czasopisma. Proszę zlitować się. Egzorcysta nie tylko pełni rolę profilaktyczną, ale również świadczy o mocy i zwycięstwie Boga. W działaniu złego nie ma nic spektakularnego ( trochę więcej empatii ) ___tam jest wiele razy ukazane prawdziwe nieszczęście ludzi. Czasopismo nie pisze tylko o zniewoleniach i opętaniach , ale także ukazuje jak przez modlitwę i sakramenty wejść w głęboką relację z Bogiem. Tego już ksiądz nie widzi??? Sugeruje Drogi Ksiądz, że ludzie wolą zamiast podjęcia walki wewnętrznej, życia moralnego, codziennej dobroci, przerzucić odpowiedzialność tylko na złego pod postacią demonizowania__ gdy mówi ksiądz o maniecheizmie??? To już jest robienie z ludzi ciemnogrodu, jeżeli Ksiądz tak myśli. Nie będę w takim razie pytał się o to, co Ksiądz myśli o kapłanach, którzy pełnią tą posługę, która jest łaską i przejawem zwycięstwa nad złem. Z manicheizmem poradził sobie w pewnym stopniu św. Augustyn, chociaż dziś wraca on pod różnymi postaciami…. Warto byłoby poczytać trochę lektur Ojca Posackiego. Niech mi na zakończenie ksiądz powie kto klepie i w jaki sposób trochę dokładniej.  To jest właśnie marginalizowanie i przejaw ignorancji i wprowadzanie ludzi w błąd. Kto napisał, że łaska jest bezsilna? Kto napisał, że zły jest silniejszy i ze nie należy nieustannie pracować nad sobą współpracując z łaska Bożą?
F
Franek
23 lutego 2013, 17:50
Kochany o. Piotrowski niektóre przytaczane informacje przeinaczasz i nie można w pełni na nich polegać. Przytoczone wypowiedzi Pań odnośnie demonologii są raczej zmyślone albo ubarwione i dopasowane do tematu. Wg mojej wiedzy zaczerpniętej na sympozjach i z lektury, osoba mająca kontakty z okultyzmem lub posiadająca przedmioty okultystyczne nawet nie świadomie, ułatwia dostęp dla złego ducha. Wg św. Teresa od Jezusa mówi, że szatan bez woli człowieka nie może posiąść jego duszy. Inny podany przykład przez Ojca odnośnie pokarmów czystych i nieczystych jest przeinaczony. Św. Paweł nie mówił, że bożków nie ma i dlatego można jeść wszystkie pokarmy, lecz mówił: Gdy zaprasza was ktoś z niewierzących …to możecie jeść wszystko, co wam podadzą i nie miejcie wyrzutów sumienia. Gdyby jednak ktoś wam powiedział, ze mięso pochodzi z ofiar składanych bożkom, to nie jedzcie go ze względu….na tego, który to powiedział i ze względu na sumienie…tego człowieka (1Kor10,29-29). Zastanawiające jest ubolewanie Ojca nad pogłębianiem wiedzy wielu ludzi o zagrożeniach demonicznych i dążeniu do uwalniania się od nich a zupełnie przemilcza Ojciec sprawę nad źródłem i rozkwitem machiny rozpowszechniania zagrożeń satanistycznych przez media laickie.
A
Artur
23 lutego 2013, 17:43
A czy jest choć cień prawdopodobieństwa, że wieści o spisku w Watykanie są prawdziwym proroctwem, pochodzącym od Boga? Przecież Bóg w każdych czasach wysyłał na świat proroków. Więc może teraz też? Czy istnieje jakiś niezbity argument, że na pewno, na 100% nie?
Dariusz Piórkowski SJ
23 lutego 2013, 16:21
kilka pytań do ks. Piórkowskiego 1. Czy abdykacje papieży są częstym faktem, kiedy miały miejsce i z jakich powodów ? 2. Czy nie jest tak, że abdykacja papieża z powodu "fizycznej i duchowej słabości" ma miejsce po raz pierwszy w całej historii KK ? A więc w tym znaczeniu jest to wydarzenie bez precedensu ? 3. Czy jest w zwyczaju Stolicy Apostolskiej otwarte i jawne informowanie o swoich problemach i skandalach także personalnych ? 4. Czy ks. Piórkowski nie napisał w swoim poście, że "... zepsucie i zło w Watykanie to zawsze było. Co tam się działy za rzeczy w dawniejszych czasach. (...) Wystarczy poczytać trochę z historii Kościoła i papieży". 5. CZY ABY ZATEM NIE JEST W PEŁNI UZASADNIONE, Z OCZYWISTEJ OBAWY I TROSKI O KK, SZUKANIE FAKTYCZNYCH PRZYCZYN OWEJ "FIZYCZNEJ I DUCHOWEJ SŁABOŚCI" BENEDYKTA XVI ? 6. I w tym kontekście - jak należałoby określić postawę kapłana (sic) podobno znającego działanie szatana i historię KK, który niemal z pogardą deprecjonuje "dwie pobożne panie", które oświadczyły - jak pisze - "z wyraźną ekscytacją, że za rezygnacją Papieża kryje się spisek masońsko-demoniczny" ? ... Do bild, odpowiem tylko na jedno pytanie. Szukanie "faktycznych przyczyn fizycznej i duchowej słabości Papieża" to nic innego jak spekulacje bądź insynuacje. Jeśli komuś nie wystarczy to, co powiedział sam Papież, to co ja mu pocznę. Niech sobie szuka i zajmuje się tym bez końca. Ludzie są wolni i mają czas, jak widać.
Dariusz Piórkowski SJ
23 lutego 2013, 16:17
Ojcze Dariuszu, nie wiem jaki jest powód Ojca ignorancji (słusznie ktoś nazwał, bo też mi przyszło na myśl to okreslenie, widać jeden Duch! :-)), ale domyślam się, że naprawdę Ojciec nigdy się nie zetnął w cztery oczy z człowiekiem zniewolonym. Droga Pani Błękitne Niebo, chyba zaszło jakieś nieporozumienie. Pisze Pani tak, jakby w ogóle nie czytała tego, co napisałem i jakbym ja negował opętania. Zresztą, już mnie to nie dziwi. Ale wyjaśnię po raz enty, o co mi chodzi w tym krótkim tekście-felietonie (a nie wykładzie z teologii). Tak, to prawda. Nigdy nie zetknąłem się z człowiekiem opętanym, co tylko poświadcza, że wśród wierzących jest ich niewiele. Natomiast spotkałem wiele osób uzależnionych od seksu, telewizji, Internetu, alkoholu, jedzenia, zakupów, komórki, dobrej opinii itd. To są rzeczywiste problemy ludzi wierzących i grzeszników zarazem.  Jak najbardziej opętania są straszne. Wystarczy poczytać Ewangelie i opisy opętań, które tam są. Ja jednak nie pisałem w ogóle o opętaniach. Ale o magicznym podejściu do wiary i samego Boga wśród ludzi, którzy chodzą do Kościoła. Skłonność do złego siedzi w każdym człowieku. To nie jest jakiś szczególny przejaw działania złego ducha, to, w myśl antropologii bibljnej, owoc grzechu. Zmiana pod wpływem łaski wymaga cierpliwości i czasu,  nie mówiąc już o wierze. Więc jeśli ktoś mówi, że Eucharystia i spowiedź nie działa, ale na pewno egzorcysta coś wskóra, to jest jakieś nieporozumienie. Pokropi, pomacha, zrobi krzyżyk i ktoś przestanie kraść? Tak właśnie działa magia.  
B
bild
23 lutego 2013, 16:15
kilka pytań do ks. Piórkowskiego 1. Czy abdykacje papieży są częstym faktem, kiedy miały miejsce i z jakich powodów ? 2. Czy nie jest tak, że abdykacja papieża z powodu "fizycznej i duchowej słabości" ma miejsce po raz pierwszy w całej historii KK ? A więc w tym znaczeniu jest to wydarzenie bez precedensu ? 3. Czy jest w zwyczaju Stolicy Apostolskiej otwarte i jawne informowanie o swoich problemach i skandalach także personalnych ? 4. Czy ks. Piórkowski nie napisał w swoim poście, że "... zepsucie i zło w Watykanie to zawsze było. Co tam się działy za rzeczy w dawniejszych czasach. (...) Wystarczy poczytać trochę z historii Kościoła i papieży". 5. CZY ABY ZATEM NIE JEST W PEŁNI UZASADNIONE, Z OCZYWISTEJ OBAWY I TROSKI O KK, SZUKANIE FAKTYCZNYCH PRZYCZYN OWEJ "FIZYCZNEJ I DUCHOWEJ SŁABOŚCI" BENEDYKTA XVI ? 6. I w tym kontekście - jak należałoby określić postawę kapłana (sic) podobno znającego działanie szatana i historię KK, który niemal z pogardą deprecjonuje "dwie pobożne panie", które oświadczyły - jak pisze - "z wyraźną ekscytacją, że za rezygnacją Papieża kryje się spisek masońsko-demoniczny" ?
A
Anna
23 lutego 2013, 15:36
O. Piórkowski to przeciez postmodernista, taki dziennikarz od wirtualnego soboru a katolików - szczegolnie kobiety ceni tak jak to poopisywał A do cetego cenzor komentarzy do własnych tekstów a i o relkamę swoich tekścików zebranych w książki mu chodzi...
A
Artur
23 lutego 2013, 14:19
Naprawdę w Egzorcyście są teksty o sprowadzaniu diabła "do serca"? Że diabeł wchodzi do duszy człowieka? Nie czytałem Egzorcysty, ale dziwne mi się to wydaje. Mógłbym prosić kogoś bardziej zorientowanego o cytat? Bo dręczenie, opętanie itp, o ile mi wiadomo, dotyczy tylko ciała. I choć może utrudniać, nie uniemożliwia zbawienia.
23 lutego 2013, 14:18
Rzeczywiście czytając niektóre wpisy niewtajemniczony może dojść do wniosku że możliwości Pana Boga w przeciwieństwie do możliwości demona są nadwyraz skromne i w tym kontekście wyznawcy Pana Boga mogą(a w zasadzie powinni )rzeczywiście żyć w lęku.
Dariusz Piórkowski SJ
23 lutego 2013, 13:37
Do Błękitnego Nieba, odsyłam do pierwszego numeru, gdzie sporo na temat noszenia różnych rzeczy, wisiorków itd. Twierdzenie, że nieświadome noszenie jakiegoś znaku sprowadza diabła do serca, jest jakimś kuriozum. Wygląda na to, że diabeł, w przeciwieństwie do Boga, może sobie wchodzić do duszy człowieka, kiedy chce, bez zgody jego woli. A więc diabeł jest potężniejszy niż Bóg, który ludzką wolność szanuje. Inny przykład, to 60 letnia kobieta opętana, ponieważ rzekomo matka przeklęła ją już w swoim łonie. Czysta magia. Uroki to rzucają czarnoksiężnicy w baśniach. Albo chyba w drugim numerze. Kobieta gwałcona przez demona, bo grzechy ich przodków pozwoliły jej otworzyć serce na diabła. Ja nie twierdzę, że opętania się nie zdarzają, podważam tylko wiarygodność przyczyn tych opętań. Już św. Paweł zmagał się z tym, iż niektórzy uważali, że nie można jeść tego czy tamtego, bo pochodzi z ofiar dla bożków. A co odpowiada Paweł? Bożków nie ma, więc wszelkie jedzenie jest czyste. Dla człowieka wierzącego to wystarczy. Dla ludzi słabej wiary, nie. I tyle.
Dariusz Piórkowski SJ
23 lutego 2013, 12:48
Jezus zwyciężył, to jest prawda, ale marginalizowanie działania zła jest ignorancją. Po prostu zwykły brak wiedzy księdza na ten temat ( przede wszystkim praktyki )  ... Drogi Panie, gdzie Pan przeczytał, iż marginalizuję działanie zła. Przede wszystkim, podałem przykłady magicznej wiary w działanie egzorcyzmów Po drugie, ja patrzę na zło i grzech z perspektywy łaski i wyższości dobra nad złem. Demonizowanie rzeczywistości to trucizna wypływające z dualizmu i manicheizmu, który się przesącza do serc i umysłów także w Kościele. Po trzecie, wskazuję na to, o czym Chrystus mówił chociażby we wczorajszej Ewangelii. Nie wystarczy w zachowaniu przykazań koncentrować się na tym, co widać i czego nie da się podważyć. Czyli zabójstwo jest dopiero wtedy, gdy się kogoś zabije. Jezus pokazuje, że zabójstwo zaczyna się o wiele wcześniej, w gniewie, nienawiści, potępianiu brata itd. To już zdecydowanie trudniej zauważyć. Podobnie jest z zauważaniem działania szatana. Ciągle się klepie o opętaniach, zniewoleniach i mówi się o tym do ludzi wierzących, przyjmujących sakramenty, wzbudzając w nich lęk jakoby byli kompletnie bezsilni (czyli łaska jest bezsilna) wobec działania zła. To są jakieś bzdury. Owszem, jeśli człowiek żyje z dale od Boga, to niewątpliwie naraża się na silniejsze ataki złego. Ale jeśli przyjmuje sakramenty świadomie i ze szczerą intencją, to jak można twierdzić, że jeśli ktoś ofiaruje go diabłu, to będzie zniewolony. To jest herezja. I takie głupoty opowiada również miesięcznik "Egzorcysta". Zdecydowanie mniej uwagi poświęca się na jego zwykłe i powszechniejsze działanie - bo jest ono mniej zauważalne i spektakularne. I to jest właśnie zwycięstwo złego. Czy to zdaniem Pana jest marginalizacja złego?
F
Franek
23 lutego 2013, 12:24
   Niektóre komentarze są płytkie o ciasnym zaczadziałym i ateistycznym myśleniu niby katolików.  Prawdopodobnie wynika to ze słabego ducha wiary w Boga i ciążących w nich grzechach. W ich wypowiedziach wyczuwa się lęk przed prawdą, że piekło i szatan istnieje, dlatego temat ten ich przeraża. Dla uspokojenia własnego sumienia i zdobycia współtowarzyszy, tworzą oni ideologię tabu dla wszelkiej dyskusji na temat działania szatana. Nawet nauka o zagrożeniach złego ducha i egzorcyzmach bardzo ich drażni.    Przykładem może tu być ostry atak „Gazety Wyborczej” na powstałe nowe pismo katolickie „Egzorcysta”, chociaż wydawca tej gazety „Agora” wydaje antyreligijne wróżbiarskie pismo „Szósty zmysł”. To już jest faryzeizm. http://www.pch24.pl/szosty-zmysl-oswieconych-,12652,i.html.   Człowiek bez grzechu ciężkiego i przystępujący do sakramentu pokuty nie ma lęku przed Bogiem i złym duchem. Egzorcyzm jest jednym z sakramentalii,który poprzez modlitwę Kościoła uzdalnia do przyjęcia łaski Bożej. Patrz akapity 517, 550, 1237,1673 KKK. Powyższy artykuł powinien mieć tytuł „Lęk przed demonicznością” ludzi zagubionych.
C
Cristianis
23 lutego 2013, 11:34
Jezus zwyciężył, to jest prawda, ale marginalizowanie działania zła jest ignorancją. Po prostu zwykły brak wiedzy księdza na ten temat ( przede wszystkim praktyki ) Proponuje zapoznać się z tym co to jest egzorcyzm, a przede co prowadzi do zniewoleń, dręczeń i opętania.... Egzorcyści mają mnóstwo pracy z powodu winy ludzi, którzy interesują się okultyzmem i świadomie bądź i mniej świadomie kalają się tego typu praktykami. Homeopatia, bioenergoterapia, tarot..... mnóstwo jest tego...
_
_
23 lutego 2013, 09:42
~gośc u gościa portalu A to inny linki (krótki):  [url]http://www.youtube.com/watch?v=LVbBtfLtAbo[/url] "... MUsimy na nowo odkryc rózaniec w naszych rodzinach, który ostatecznie prowadzi ku odnowie życia modlitewnego, odkryć na nowo pobożność do św. Michała Archanioła i walczyć przeciw sztanowi w naszych czasach ... i dalej"  Cała wypowiedź de Souza z napisami polskimi  trwa ledwie 4 minuty i kilka sekund.  Papież Paweł VI  mówił, że   potrzeba  modlitwy do św. Michała Archanioła, żeby pokonać dym szatana !  >
A
Anna
23 lutego 2013, 08:56
Czy "sami swoi", bo to tylko mała wiodąca grupka na deonie - duchowni i świeccy dzienniakrze nie sa takimi dziennikarzami od "wirtualnego soboru" ?
J
ja
23 lutego 2013, 08:55
Nie gaśmy ognia ogniem ...
A
Anna
23 lutego 2013, 08:53
Czy to ja piszę postmodernistyczne, poprawne politycznie tekściki Czy może byc obojętne że czyni to jezuicki duchowny Czy tylko dla samych swoich sa komentarze Czy autor oczekuje pochwał swoich wywodów Czy podawanie dla porównania tekstów paieża jako wzoru jest naganne
B
Beata
23 lutego 2013, 08:50
Do Anny: a nie wstyd Ci, że Twoje komentarze zamieszczane na katolickim portalu muszą być cenzurowane? To Ty masz problem, skoro jakośc Twoich wpisów nijak się ma do poziomu  i smaku dyskusji.
DA
do Anny
23 lutego 2013, 08:16
Cenzor o. Piórkowski już na stanowisku? ... Opanuj się!
A
Anna
23 lutego 2013, 08:07
Cenzor o. Piórkowski już na stanowisku?
GU
gośc u gościa portalu
23 lutego 2013, 03:17
A to inny linki (krótki):  [url]http://www.youtube.com/watch?v=LVbBtfLtAbo[/url] "... MUsimy na nowo odkryc rózaniec w naszych rodzinach, który ostatecznie prowadzi ku odnowie życia modlitewnego, odkryć na nowo pobożność do św. Michała Archanioła i walczyć przeciw sztanowi w naszych czasach ... i dalej"   Cała wypowiedź de Souza z napisami polskimi  trwa ledwie 4 minuty i kilka sekund.
GU
gośc u gościa portalu
23 lutego 2013, 03:06
Raymond de Souza  w materiale z linku za który dziękuję Beniowi przytoczył to co powiedzieł papież Paweł VI  o koniecznej modlitwie do św. Michała Archanioła, żeby pokonać dym szatana !!!
GU
gość u gościa portalu
23 lutego 2013, 02:28
[url]http://www.youtube.com/watch?v=VsSqq0Xsff8[/url] @Benio, dzięki za ten link. Obejrzałem, wysłuchałem.  Warte tego, by sobie poukładać co się dzieję, (też co się z ludźmi w kraju stało) i dzieje, co robić...
A
apropos
22 lutego 2013, 23:54
Osoby zwracające się do egzorcystów, zwłaszcza tak wyraźną linią naszkicowane to "starsze panie" w niemodnych zapewne nakryciach głowy, nie zasługują na kpinę, nawet subtelną. Po pierwsze - zdają sobie sprawę z realnego istnienia i działania osobowego zła, co pozostaje w zgodzie z Ewangelią. Po drugie - wybierają dobro, Boga; przecież to do Niego idą po pomoc, uznając tym samym, że to On jest zwycięzcą, nie zwracają się przecież z ofertami do zła osobowego jak sataniści, prawda? Po trzecie - można oczywiście z politowaniem patrzeć na niewydolne wychowawczo matki, które przerasta równoważenie demoralizującego wpływu świata na dorastające dzieci; dowodzi to tylko braku zorientowania w trudnościach jakie przeżywają obecnie wierni, dotknięci albo bezrobociem, albo ciężką i absorbującą pracą. Po czwarte - dziwne to trochę, kiedy kapłan widzi zagrożenie w sięganiu przez wiernych po pomoc egzorcysty, po łaskę uwolnienia. Problemem bowiem nie jest pragnienie egzorcyzmu. Problemem jest zło. Także to osobowe, inteligentne i wymowne, którego podbój rozpoczyna się od przekonania ofiary, że ono nie istnieje...
S
san
22 lutego 2013, 23:29
A PROPOS ZACZADZENIA DEMONICZNOŚCIĄ Włoskie media: papież zrezygnował z powodu raportu o zepsuciu niektórych hierarchów 17 grudnia 2012 r. trzech kardynałów: Julian Herranz, Jozef Tomko i Salvatore De Giorgi przekazało Benedyktowi XVI 300-stronicowy raport z wewnętrznego śledztwa przeprowadzonego w Kurii Rzymskiej. To, co się w nim znalazło, zdaniem włoskich mediów, miało skłonić Benedykta XVI do podjęcia decyzji o rezygnacji ze stanowiska. Jak donoszą włoskie media, raport zawiera informacje dotyczące istnienia w Kurii Rzymskiej i w całym Kościele „potężnej frakcji hierarchów zjednoczonych ze względu na orientację seksualną”. Osoby te mają być uwikłane w korupcję i walkę o władzę. [url]http://www.pch24.pl/wloskie-media--papiez-zrezygnowal-z-powodu-raportu-o-zepsuciu-niektorych-hierarchow,12720,i.html[/url] ...Raport kardynałów Jozefa Tomko, Juliána Herranza i Salvatore De Giorgi miał odsłonić niebywałą skalę zepsucia szerzącego się za murami Watykanu, nepotyzmu, intryg, zawiści i toczących się tam gierek. Informacje zawarte w raporcie kardynałów pokazały rzekomo „szczegółowy obraz zepsucia” za Bramą Spiżową. Mowa jest o „nieczystych wpływach” na członków Kurii Rzymskiej i szeroko rozgałęzionej sieci lobbystów powiązanych „orientacją seksualną”. Raport jest bardzo dokładny i mówi o łamaniu wielu przykazań. [url]http://www.dw.de/obraz-zepsucia-watykanu-włoska-prasa-spekuluje-nt-rzeczywistych-przyczyn-rezygnacji-papieża/a-16621151?maca=pol-aa-pol-928-rdf[/url] ...No to mamy owoce Soboru Watykańskiego II
K
khaki
22 lutego 2013, 22:59
W temacie zaczadzenia Podczas przerwy w rekolekcjach, chcąc - nie chcąc, słysałem rozmowę starszej pani tłumaczącej innym jak bronić się przed złem. Mówiła to głośno tak, żeby wszyscy inni podczas tej przerwy to słyszeli. O medalikach w podłodze, w ścianie i w różnych miejscach. Które oczywiście mają odpędzać złego ducha. A jeżeli noszony na szyi medalik (krzyżyk) nie jest poświęcony? Co wtedy? Jestem chroniony? Podejrzewam, że ilu księży, tyle będzie różnych opinii. ... to w co wierzy ta pani to jest zabobon religijny wynikający z braku wiary Chrystusowi.
A
Adam
22 lutego 2013, 22:56
W temacie zaczadzenia Podczas przerwy w rekolekcjach, chcąc - nie chcąc, słysałem rozmowę starszej pani tłumaczącej innym jak bronić się przed złem. Mówiła to głośno tak, żeby wszyscy inni podczas tej przerwy to słyszeli. O medalikach w podłodze, w ścianie i w różnych miejscach. Które oczywiście mają odpędzać złego ducha. A jeżeli noszony na szyi medalik (krzyżyk) nie jest poświęcony? Co wtedy? Jestem chroniony? Podejrzewam, że ilu księży, tyle będzie różnych opinii.
P
ps
22 lutego 2013, 20:35
A PROPOS ZACZADZENIA DEMONICZNOŚCIĄ Włoskie media: papież zrezygnował z powodu raportu o zepsuciu niektórych hierarchów 17 grudnia 2012 r. trzech kardynałów: Julian Herranz, Jozef Tomko i Salvatore De Giorgi przekazało Benedyktowi XVI 300-stronicowy raport z wewnętrznego śledztwa przeprowadzonego w Kurii Rzymskiej. To, co się w nim znalazło, zdaniem włoskich mediów, miało skłonić Benedykta XVI do podjęcia decyzji o rezygnacji ze stanowiska. Jak donoszą włoskie media, raport zawiera informacje dotyczące istnienia w Kurii Rzymskiej i w całym Kościele „potężnej frakcji hierarchów zjednoczonych ze względu na orientację seksualną”. Osoby te mają być uwikłane w korupcję i walkę o władzę. [url]http://www.pch24.pl/wloskie-media--papiez-zrezygnowal-z-powodu-raportu-o-zepsuciu-niektorych-hierarchow,12720,i.html[/url] ...Raport kardynałów Jozefa Tomko, Juliána Herranza i Salvatore De Giorgi miał odsłonić niebywałą skalę zepsucia szerzącego się za murami Watykanu, nepotyzmu, intryg, zawiści i toczących się tam gierek. Informacje zawarte w raporcie kardynałów pokazały rzekomo „szczegółowy obraz zepsucia” za Bramą Spiżową. Mowa jest o „nieczystych wpływach” na członków Kurii Rzymskiej i szeroko rozgałęzionej sieci lobbystów powiązanych „orientacją seksualną”. Raport jest bardzo dokładny i mówi o łamaniu wielu przykazań. [url]http://www.dw.de/obraz-zepsucia-watykanu-włoska-prasa-spekuluje-nt-rzeczywistych-przyczyn-rezygnacji-papieża/a-16621151?maca=pol-aa-pol-928-rdf[/url]
Dariusz Piórkowski SJ
22 lutego 2013, 20:32
A propos włoskich mediów, jeśli ufa Pan bardziej włoskim mediom niż słowom Papieża, to ja na to nic nie poradzę. Mnie wystarczy to, co powiedział w oświadczeniu. A zepsucie i zło w Watykanie to zawsze było. Co tam się działy za rzeczy w dawniejszych czasach...  Obecnie jest zdecydowanie lepiej niż było. Wystarczy poczytać trochę z historii Kościoła i papieży.
.
...
22 lutego 2013, 20:17
A PROPOS ZACZADZENIA DEMONICZNOŚCIĄ Włoskie media: papież zrezygnował z powodu raportu o zepsuciu niektórych hierarchów 17 grudnia 2012 r. trzech kardynałów: Julian Herranz, Jozef Tomko i Salvatore De Giorgi przekazało Benedyktowi XVI 300-stronicowy raport z wewnętrznego śledztwa przeprowadzonego w Kurii Rzymskiej. To, co się w nim znalazło, zdaniem włoskich mediów, miało skłonić Benedykta XVI do podjęcia decyzji o rezygnacji ze stanowiska. Jak donoszą włoskie media, raport zawiera informacje dotyczące istnienia w Kurii Rzymskiej i w całym Kościele „potężnej frakcji hierarchów zjednoczonych ze względu na orientację seksualną”. Osoby te mają być uwikłane w korupcję i walkę o władzę. [url]http://www.pch24.pl/wloskie-media--papiez-zrezygnowal-z-powodu-raportu-o-zepsuciu-niektorych-hierarchow,12720,i.html[/url]
K
khaki
22 lutego 2013, 19:37
@ Adamie Wg mnie jest to nieewangeliczne. Owszem, w Starym Testamencie możemy o karze za grzechy przodków przeczytać, ale przecież żyjemy w czasach Nowego Testamentu. Chrystus jest poczatkiem i końcem, nowe życie w Nim dotyczy tego co było, jest i będzie - na to nie ma mocnych. Osobiście uważam za nieodpowiednie straszenie ludzi przez niektórych kapłanów jakimiś karami za grzechy moich pradziadków. Podobnie za nieewangeliczne uważam straszenie ludzi tym, że jakieś przedmioty czy miejsca mogą grozić człowiekowi którzy wierzy Chrystsowi. Być może się mylę, młody jestem, ale nie zgadza mi się pogląd na te sprawy niektórych kapłanów z tym co czytam w Ewangelii.
S
Słaba
22 lutego 2013, 19:36
@Adam Może przeczytaj to: http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmawiamy/forum/47/n/2153
Dariusz Piórkowski SJ
22 lutego 2013, 18:31
pytanie do Ojca Dariusza Piórkowskiego SJ "Jeszcze inna pani z niepokojem zapytała mnie, czy jej córka nie powinna pójść ze swoim synem do egzorcysty, bo ów chłopak, w sumie grzeczny i przykładny, podkrada tu i ówdzie i nie chce się uczyć. - Skoro msza i spowiedź nie pomagają, to może egzorcysta coś wskóra? -" dlaczego swoje wywody podpiera ksiądz tak nierozstropnymi przykładami? Czy jako duchowyn, ksiądz, sługa boży, nigdy nie spotkał sie z przypadkami opętania, zniewolenia przez złego ducha, demona ? ... Te "nieroztropne" przykłady przynosi życie. Ja ich nie wymyśliłem. Pokazują one jednak pewną chorobę, która szerzy się pośród niektórych wierzących. Bardzo niepokojąca choroba.
A
Adam
22 lutego 2013, 18:23
A ja włożę jeszcze dodatkowy kij w mrowisko, ale nie dla zamętu: w odnowie charyzmatycznej (z którą się identyfikuję, należę do jednej ze wspólnot ODŚ) pojawiło się pojęcie PRZEKLEŃSTWA POKOLENIOWEGO. Szczerze mówiąc, niewiele z tego rozumiem, mimo że poszukiwałem wielu publikacji/tekstów/wyjaśnień na ten temat. Byłem na trzydniowych rekolekcjach z o. Jamesem Manjackalem i on bardzo dużo o tym mówił. Wydał też broszurę te ten temat. Przeczytałem ją i nawet - jeśli zrozumiałem o co w chodzi - to nie bardzo wiem, czy ta nauka jest zgodna z nauczaniem Kościoła.  Otóż (proszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli źle to rozumiem) na skutek grzechów moich przodków, szatan rości sobie pretensje do mnie i szkodzi mi na różne sposoby. Albo doznaję nieszczęść. Ale kto je zsyła? Bardzo proszę, jeśli ktoś to rozumie o wytłumaczenie. Bo, zawsze myślałem, że wyznając wiarę (oczywiście będąc ochrzczonym i przyjmując sakramenty) jestem bezpieczny. Tymczasem, według tej nauki (chyba że źle rozumiem) jestem zależny od moich przodków. Na tych rekolekcjach przystąpiłem do spowiedzi i zadałem spowiednikowi pytanie i wątpliwość, czy to co głosi o. Manjackal jest prawdą. Uzyskałem potwierdzenie, że oczywiście to prawda. W takim razie rozumuję w ten sposób: złe postępowanie przodków - ich grzechy dają prawo Złemu, żeby się do mnie przyczepił? Jeśli nie, to ponawiam pytanie - KTO ZSYŁA NIESZCZĘŚCIA? O. Manjackal powołuje się na cytat ze ST mówiący o Bogu Ojcu, który do :tysięcznego pokolenia wynagradza..." oraz "do czwartego pokolenia karze występek". Jeżeli więc to Bóg karze, to po co chrzest dzieci?
W
wierny
22 lutego 2013, 17:52
Różaniec jest bardzo dobrą receptą na walkę ze złem osobowym jakim jest szatan.
A
Agata
22 lutego 2013, 17:20
@ Błękitne Niebo - znasz może jakiś komentarz teologiczny do egzorcyzmów Anneliese Michel? Szczególnie niepokoi mnie teoria opętania ekspiacyjnego, bardzo chętnie poczytam coś więcej o tym. Bo komentarz księdza na filmie była dla mnie niewystarczający.
M
marek
22 lutego 2013, 17:12
nie ma żadnych opętań, to tylko choroby psychiczne ... Psychole zaczadzeni i nic więcej.
MG
mój głos
22 lutego 2013, 15:18
pytanie do Ojca Dariusza Piórkowskiego SJ "Jeszcze inna pani z niepokojem zapytała mnie, czy jej córka nie powinna pójść ze swoim synem do egzorcysty, bo ów chłopak, w sumie grzeczny i przykładny, podkrada tu i ówdzie i nie chce się uczyć. - Skoro msza i spowiedź nie pomagają, to może egzorcysta coś wskóra? -" dlaczego swoje wywody podpiera ksiądz tak nierozstropnymi przykładami? Czy jako duchowyn, ksiądz, sługa boży, nigdy nie spotkał sie z przypadkami opętania, zniewolenia przez złego ducha, demona ?
K
klemenz
22 lutego 2013, 15:01
Czyli demonów nie ma i szatana też :) Dziękuję księdza za oświecenie. Super !!!
:
:-(
22 lutego 2013, 14:18
Juz nie Rada.., a @wyznawca Nie lubię spaghetti, w jakiejkolwiek postaci, nieudolnie kabaretowej też. Szkoda czytać głupoty, są lepsze rzeczy. 
A
Anna
22 lutego 2013, 13:42
Cenzura ruszyła? O. Piórkowski na posterunku?
:
:-(
22 lutego 2013, 13:30
co to za reklama - tego kogoś, kto się zowie Radą...  -  skierowana do jednego ojca.  Dziwaczne to i małopoważne delikatnie mówiąc.
RK
Rada Kościoła
22 lutego 2013, 13:12
Pastafarianizm - Kościół Latającego Potwora Spaghetti [url]http://www.kosciol-spaghetti.pl/o-nas.html[/url] Serdecznie zapraszamy ks. Piórkowskiego do wsparcia Jego cennymi i proroczymi myślami ekumenicznego zbliżenia KK z naszym Kościołem.
A
Artur
22 lutego 2013, 12:50
Anna Katarzyna Emmerich została beatyfikowana przez Kościół. Wprawdzie nie oznacza to automatycznie zatwierdzenia jej wizji, ale co najmniej sugeruje, że warto nad nimi się zastanowić. Trudno je przypisać samej tylko wyobraźni bł. Anny Katarzyny, w jej tekstach jest zbyt wiele wyjaśnień teologicznych, powiązań między Starym a Nowym Testamentem, raczej niemożliwe, żeby ona to wiedziała sama z siebie. Nie miała wykształcenia, które by jej dało taką wiedzę. Tak więc moim zdaniem trudno wykluczyć ponadnaturalne pochodzenie jej wizji. Nie ma też gwarancji, że wizje nie zostały zniekształcone, ona sama ich nie spisywała, tylko dyktowała. Tym niemniej w wizjach tej XIX-wiecznej mistyczki pojawiają się masoni, jako siła, która będzie próbowała zniszczyć Kościół. Tak czy owak, mamy obietnicę Jezusa, że bramy piekielne nie przemogą Kościoła, więc nie ma czego się lękać. A jeśli przyjdzie oddać życie w obronie wiary... Jeśli będzie taka potrzeba, Jezu, daj siłę, bym się nie zawahał.
P
pelagia
22 lutego 2013, 12:43
Watykański egzorcysta stwierdził wprost że zło, szatan panoszy się nw Watykanie. To samo stwierdził już w latach 1965 jezuita uczestniączący w Soborze Wat. II.
M
morze
22 lutego 2013, 11:11
Komentarze wyraźnie potwierdzają obawy autora. Jednak trafione rozważanie!
B
Benio
22 lutego 2013, 11:10
[url]http://www.youtube.com/watch?v=VsSqq0Xsff8[/url] 
WD
Wojtek Duda
22 lutego 2013, 10:11
Trzy pierwsze numery "Egzorcysty" czytałam. Polecam to czasopismo! Wydaje mi się jednak, że jest tylko dla wierzących katolików, bo inni mogą odnosić się do niego z paniką i lękiem. ... Ja myślę, że fascynacja złem i 'fajerwerkami' zamiast zainteresowania Bogiem i jego Miłosierdziem, to raczej przejaw płytkiej wiary. A jeśli u kogoś wywołuje niepokój stwierdzenie, że osoba trzecia może 'wywołać' opętanie, bez jakiekolwiek udziału 'opętywanego' (a takie rzeczy piszą w "Egzorcyście" (vide artykuł J.Poniewierskiego o "Egzorcyście" na Deonie), to jest to to wyraz normalności i zdrowego podejście od rzeczywistości. 
LW
Lepiej wiedzieć niż nie wiedzi
22 lutego 2013, 09:23
[url]http://www.pch24.pl/szosty-zmysl-oswieconych-,12652,i.html[/url]
A
Anna
22 lutego 2013, 08:30
Czyli potajemna (bo nawet informacja o moderacji jest moderowana!) cenzura  stosowana dla tekstów  samych swoich to standart na deonie? 
C
ciekawa
22 lutego 2013, 08:13
Zastanawiam sie dlaczego na tym portalu tak często krytycznie bądź ironicznie pisze sie o posłudze egzorcyztów? Dlaczego krytukuje sie pismo EGZORCYZSTA?. Pytanie do aurora artykułu i reszty. Odwagi....
nie żadna pani
22 lutego 2013, 07:59
ten tekscik dobrze oddaje nowoczesno-modernistyczne rozumowanie wielu OO. Jezuitów powinni zgłebić Tradycję koscioła, a także to co kościół mówi o masonerii Polecam "Humanum Genus" Wierni jak widać czytają i mają rozeznanie. ( pomimo tego, że WAM tego nie wydał)
&
<><
22 lutego 2013, 00:23
[url]http://www.youtube.com/watch?v=0SxKbIvq8po[/url]
T
Tomek
21 lutego 2013, 22:56
To kto się ujawnia widać po większości wpisów poniżej. Szkoda czasu na czytanie, chyba że ktoś stracił rozum. Proszę tylko o jedno. Egzorcysta jest potrzebny tam gdzie zachodzi potrzeba, a one są duże. To że ludzie czasami dostają fioła i z wszystkim by chcieli lecieć do egzorcysty to już inna bajka. Tak jak nie z każdym skaleczeniem leci się do chirurga, tak samo nie z każdym problemem do egzorcysty. Natomiast w przypadku osób zniewolonych, dotkniętych przez zło posługa egzorcysty jest konieczna, to jest pomoc jaką Kościół może im udzielić. Proszę pamiętać że często potrzeba wiele modlitwy żeby taka osoba mogła korzystać z sakramentów, bo pomimo że bardzo chce, to zło jej fizycznie nie pozwala. Warto nadmienić że w przypadku też wielu grzechów zniewalających, modlitwa egzorcysty może być bardzo pomocna. 
K
katolik
21 lutego 2013, 21:44
@Drabiniasty Polecam bullę Quo primum. Św. Piusa V.
W
więcej_rzetelności
21 lutego 2013, 20:19
Generalnie ton wypowiedzi mi nie odpowiada. Wiem, to felieton, ale pogłębionego rozeznania w nim nie widać. Tak "podokładać" na lewo i na prawo - to i można (klikać będą więcej...), ale za mało w tym szacunku dla rzeczywistości, także dla poważnych problemów z wpychaniem mas w szpony złych mocy, wrogich człowiekowi. Radziłbym więcej respektu dla wysiłku czynionego przez egzorcystów, dla (w pewnym sensie) ryzyka, w które wchodzą. - I jest paradoksem, że to z ust Autora pada (jednak) takie zdanie (uważa je za prawdziwe czy fałszywe?): "Zastanawiam się, co się dzieje w narodzie. I ciarki zaczynają przechodzić mi po plecach. Diabeł święci swoje triumfy. Dawniej pozostawiał po sobie swąd, dzisiaj rozrzedza swój niewidzialny i bezwonny dym - czad, którym poraża ludzki rozum". (Czyżby prorokował jak arcykapłan w procesie Jezusa?) - ...Może tylko mówiąc prawdę odnosi ją do Bogu ducha winnych wiernych, a nie do tabunów wróżek, demonicznych gier i bezwzględnych graczy, uwodzących już małe "latorośle (przez pewien typ literatury też). - Znam pewien typ reakcji (przez podobieństwo): to rodzaj "teorii spiskowej" i lepiej jest więcej mówić o Zbawicielu. To prawda. Ale prawda obejmuje całe "spektrum" Rzeczywistości! - Zatem więcej rozwagi i ważenia słów (żeby - w sposób świadomie niezamierzony - nie przybywało "niewidzialnego i bezwonnego dymu - czadu, którym poraża" i dezorientuje mniej zorientowanych w wielkiej duchowej walce, o której Biblia "co nieco" pisze, i to już od Księgi Rodzaju aż po Apokalipsę.
K
kollele
21 lutego 2013, 20:02
Zaczadziało cię ... ?
K
klara
21 lutego 2013, 19:24
KLARA. Wyluzij z tymi złosliwościami. Jak nie wisz, co to Dobra Nowina, przeczytaj Ewangelie. Jesus pokonał szatana. A czasem sie wydaje i głosi, że disbeł jest taki wielki, a Jezus...taki malutki. ... No przeczytałam. Ale nie widzę, zeby były tam wyłącznie dobre nowiny dla wszytskich.  Obietnice potępienia w piekle raczej nie są dobrą nowiną dla zatwardziałych grzeszników.
B
Beata
21 lutego 2013, 19:17
KLARA. Wyluzij z tymi złosliwościami. Jak nie wisz, co to Dobra Nowina, przeczytaj Ewangelie. Jesus pokonał szatana. A czasem sie wydaje i głosi, że disbeł jest taki wielki, a Jezus...taki malutki.
K
klara
21 lutego 2013, 19:03
@Beata Głośmy Dobra Nowinę. ... Oj dana, dana, nie ma szatana. Dość dobra nowina jak dla ciebie?
BR
Bloody River
21 lutego 2013, 18:17
Czytaj - stan ujawnionej (z nazwiska) masonerii w Watykanie na początku lat 90-tych zeszłego wieku. Prezentowany spis powstał na podstawie „Masonic Register of Italy" oraz publikacji katolickich czasopism:  „Si, Si - No, No" (Włochy) i „El Universal" (Meksyk): http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46 ... To po jakiej cholery  Watykan utrzymuje kontrwywiad? Czy tajne służby jego świątobliwości nie mogły zrobić porządek z fartuszkowymi w kurii?
B
Beata
21 lutego 2013, 17:25
Dziękuję za artukuł. Czasem winni temu zjawisku zaczadzenia demonicznościa sa sami księża. Np Eucharystia:  w centrum powinien byc Chrystus, uwielbienie Go, a tu całe kazanie na temat szatana i jego działania. Głośmy Dobra Nowinę.
KZ
kryptomason znad Wisły
21 lutego 2013, 17:20
Tak mało tych kardynałów masonów? Ja myślałem, że tam wszyscy masoni.  Ha, ha. Masoni podobnie jak Żydzi są bardzo wpływowi. Wystarczy ich nazwa i już rodzi się dreszczyk emocji... Taka niewidzialna potęga na tym świecie.
S
soros
21 lutego 2013, 17:16
Masoni na urzędach biskupich ...Pamiętam odwiedziny u ks. Puttiego, odważnego włoskiego kapłana, który opublikował nazwiska 12 kardynałów, będących wedle jego informacji członkami masonerii, na łamach wydawanej przez siebie gazety zatytułowanej "Si Si No No". Każdego miesiąca podawał ich nazwiska i pisał, kim są - przedstawiał krótką biografię - oraz w jaki sposób świadomie pracowali dla masonerii. Pod koniec każdego artykułu podawał, kiedy zostali członkami loży, podawał ich masońskie imię oraz numer. Nie czynił tego powodowany pychą czy złą wolą, robił to, by chronić Kościół. Kiedy był za to krytykowany, powiedział: "Najpierw zrobiłem to, co nakazuje mi prawo Kościoła, podałem ich nazwiska władzom Świętego Oficjum. Nigdy nie zabroniono mi ich publikować".             Potem, kiedy zagrożono mu suspensą czy ekskomuniką, ks. Putti odpowiedział krótkim oświadczeniem dla prasy: "Aż do tej pory publikowałem jedynie fakty, jednak nie opublikowałem dokumentów. Jeśli zostanę zasuspendowany albo ekskomunikowany, opublikuję dokumentację" .             Następnego dnia Watykan wydał oświadczenie, że nie ma zamiaru suspendować czy ekskomunikować ks. Puttiego. Aż do dziś owych 12 kardynałów nie zdementowało informacji, że są członkami masonerii. Czytaj - stan ujawnionej (z nazwiska) masonerii w Watykanie na początku lat 90-tych zeszłego wieku. Prezentowany spis powstał na podstawie „Masonic Register of Italy" oraz publikacji katolickich czasopism:  „Si, Si - No, No" (Włochy) i „El Universal" (Meksyk): [url]http://www.dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=714&Itemid=46[/url]
M
Magdalena
21 lutego 2013, 15:42
Obie skrajności postaw pokazane w artykule są pożyteczne dla Szatana - jedna to paniczny strach przed nim, druga – to trywializowanie jego wpływu na nasze życie. Obie postawy wynikają z braku dostatecznej wiedzy w tym zakresie lub … po prostu braku autentycznego życia wiarą. Człowiek autentycznej wiary musi na swojej drodze duchowego rozwoju spotkać diabła. Natomiast dla kogoś, kto jedynie wierzy w istnienie Boga, ale wiarą nie żyje, diabeł pozostanie bajką.
AC
Anna Cepeniuk
21 lutego 2013, 15:32
Czyżbyś ~Katolik pisał pod kilkoma nickami? Jest to możliwe.... Jak sie nie ma odpowiedzi na postawione pytanie, to się z innej "beczki" wrzuca cokolwiek.... i jeszcze się udaje, że to ~Rodzic pyta.... rozumiem, ża "zatroskany"..... "Zapieczeni" tak mają...... tyle, że sami o tym nie wiedzą.... A tak wogóle, to po co pytasz, skoro wszystko wiesz lepiej....
R
rodzic
21 lutego 2013, 15:26
Kardynałowie  i buskupi tuszowali  i ukrywali sprawy księży pedofilów w Kościel. Jeden z nich będzie na Konklawe i chce wybierać Papieża. To jest między innymi kardynał Roger Mahony z USA. Ukrywał i przenosił ks. pedofilów - czy to dzieło Boga czy szatana ?  Kto tu zaczadział ...
AC
Anna Cepeniuk
21 lutego 2013, 15:12
~Katolik - co Ty wybrałeś? Bo ja z Twoich komentarzy wnioskuje, że nieźle Cię "zaczadziło" i czy Ty jeszcze wolną wolą dysponujesz ?.... A może jesteś szefem w klubie "zapieczonych katolików"? ~Drabinasty - podziwiam Cię za wytrwałość i cierpliwość......
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 15:06
@katolik Łacinę wprowadzono do liturgii w IV wieku n.e. jako język ludu. Nie  ma żadnego wymiaru nadprzyrodzonego. Skoro przestała być językiem ludu to po co przy niej nupierać się. Szkoda, że nie jesteś w stanie odpowiadać na pytania. :( Te Twoje zdanie ... :) "Ja uczęszczam tylko na Msze św. trydenckie, dla której zbudowano większość kościołów." Myślałem, że kościoły buduje się dla chwały Boga ... :) ale skoro mówisz, że dla mszy trydenckiej ...  :)
K
katolik
21 lutego 2013, 14:57
@Drabiniasty Każdy ma wolną wolę , żeby wybrać niebo albo piekło. Mt 7:21   "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 14:47
@ katolik Nie Twoja wina, że chcesz zmusić innych do liturgii w języku łacińskim mimo, że Chrystus tego nie chciał?
K
katolik
21 lutego 2013, 14:42
@Drabiniasty Nie moja wina, że posoborowa msza nie jest po łacinie. Ja uczęszczam tylko na Msze św. trydenckie, dla której zbudowano większość kościołów.
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 14:19
@ Katolik To dlaczego w mojej parafii liturgia jest w języku polskim? Skoro Chrystus nie chciał łaciny, dlaczego Ty chcesz zmusić do niej?
K
katolik
21 lutego 2013, 14:14
@Drabiniasty Tak, ale Kościół ustanowił, że językiem lirugicznym po wsze czasy ma być łacina.
AC
Anna Cepeniuk
21 lutego 2013, 13:33
~Kąga - skąd wiesz  że wielu Jezuitów boi się ( i to panicznie) liturgii egzorcyzmu? Powiedzieli Ci o tym? Demonolog, na którego się powołujesz......... to chyba właśnie wszędzie demony widzi.. Jeśli czujesz się zdeprawowany tym artykułem....... to mozesz czytać co innego. I swoich "chorych" ideologii nie przypisuj autorowi... No, chyba, że jakimś specjalista jesteś...... i badaczem wpływów przeróżnych na społeczeństwo....
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 13:23
@ katolik Ale Ostatnia Wieczerza była w ich języku narodowym. Prawda?
K
kąga
21 lutego 2013, 13:02
Dlaczego wielu Jezuitów panicznie boi się liturgii egzorcyzmu a szczególnie watykańskiego egzorcysty ks. Gabriele Amortha?. Przecież egzorcyzm to nie jest nauka o szatanie lecz jej zadaniem jest ostrzeganie każdego człowieka przed działaniem szatana oraz uwalnianie od jego opętania, zniewolenia i dręczenia. Ojcie Dariuszu proponuję zasięgnąć więcej wiedzy u Jezuity Aleksandra Posadzkiego. Ponieważ Ojciec nie jest pewny czy opętanie jest wyższym stopniem od opętania, to radzę nie wypowiadać się jężeli nie posiada się pełnej wiedzy w odpowiednim temacie. Wypowiedź Ojca sprzyja ideologii deprawacji społeczeństwa przez przemysł sekciartstwo-okultysyczny i masoński.
K
katolik
21 lutego 2013, 12:44
@Drabiniasty Pan Jezus ani apostołowie nie odprawiali Mszy św. po polsku.
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 12:13
@ Katolik U mnie w parafii językiem liturgicznym jest język polski i uważam, że jesteśmy wierni Tradycji. Po jakimś tam czasie spędzonym zagranicą jestem szczęśliwy, że nie uczestniczę we mszy w języku obcym. Rozumiem, że uważasz, że podczas Ostatniej Wieczerzy rozmawiano po łacinie? Bo jeżeli w języku aramejskim to uczestnicy nie byli wierni Twojej tradycji ...
K
katolik
21 lutego 2013, 12:01
@Drabiniasty Łacina łączy wszystkich katolików wiernych Tradycji, bo jest językiem liturgicznym podobnie jak język hebrajski był językiem liturgiccznym dla Żydów.
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 11:44
@katolik "... Bractwo św. Piusa X, które zachowało nieskażoną wiarę i sakramenty św." Drogi Katoliku. Też uważam, że nie każdy kto mówi "Panie,Panie" wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeżeli twierdzisz, że "się zbawisz", to powodzenia! Czy zdajesz sobie sprawę, że dla Chrystusa łacina była językiem obcym? Co więcej był to język okupanta! Nie piszę tego by depracjonować ten język, nie rozumiem tylko po co używać dogmatu na określenie języka liturgii. Jeżeli już jakiś język miałby być używany nakazowo to powinien to być aramejski - z szacunku dla Chrystusa. I jakaś bardzo stara liturgia np. Addaja i Mariego. Dlaczego łacina?
K
katolik
21 lutego 2013, 11:28
@Drabiniasty Reprezentantem Kościoła przedsoborowego, czyli katolickiego jest Bractwo św. Piusa X, które zachowało nieskażoną wiarę i sakramenty św. Prawda o świecie nie jest łatwa do przyjęcia, bo nasza duma ludzka nie pozwala nam przyznać się nawet przed samym sobą do tego, że być może całe życie żyliśmy w błędzie. Mnie się udało wyjść z błędu, dlatego polecam prawdę objawiona przez Boga i ostrzegam przed piekłem. Dlatego Bóg dopuszcza działanie na nich oszustwa, tak iż uwierzą kłamstwu, aby byli osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli prawdzie, ale upodobali sobie nieprawość. 2 Tes.2-12 Kłamstwu uwierzyli wszyscy! Czy wiesz w jakich czasach żyjemy? Mt 7:21   "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
W
wojtek
21 lutego 2013, 11:27
@katolik To kicha, bo dobry łotr, który był ukrzyżowany obok Chrystusa nie należał do lefebrystów.
Janusz Brodowski
21 lutego 2013, 11:19
@ katolik "Żeby się zbawić należy się mocno starać" To u lefebrystów możliwe jest samozbawienie? Bardzo ciekawe. To coś takiego jak samozadowolenie? :)
K
katolik
21 lutego 2013, 11:17
@wojtek Zbawienie tylko w Kościele przedsoborowym, który założył Pan Jezus.
W
wojtek
21 lutego 2013, 11:15
@ katolik poprawka: Słusznie napisałeś - żeby się zbawić, trzeba się mocno starać. Dodam, że możesz się starać ale i tak Tobie nie uda się zbawić.
W
wojtek
21 lutego 2013, 11:14
@katolik W jaki sposób chcesz wypracować sobie zbawienie? Jak bardzo planujesz się nastarać by osiągnąć życie wieczne? Słusznie napisałeś - żeby się zbawić, trzeba się mocno starać. Dodam, że możesz się starać ale i tak Tobie się uda się zbawić.
K
katolik
21 lutego 2013, 11:05
@wojtek Każdy człowiek ma wolną wolę i może wybrać wieczność dla siebie dobrą lub złą. Żeby iść do piekła nie trzeba robić nic. Żeby się zbawić należy się mocno starać. Św. Piotr napisał: 1P 4:18 "A jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą?" Słowa Pana Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Mt 7:13 "Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą."
B
bezdomny
21 lutego 2013, 10:42
może warto wiedzieć: "Autorem reformy marksizmu był włoski komunista Antonio Gramsci, który twierdził, że trwałe przejęcie władzy jest możliwe nie w wyniku przewrotu politycznego, ale w wyniku zdobycia hegemonii kulturowej. Zdaniem Gramsciego elementami utrwalającymi społeczną hierarchię i władzę burżuazji (czyli demokracji parlamentarnej) są wartości chrześcijańskie reprezentowane przede wszystkim przez kościół katolicki, tkwiące we wzorcach kulturowych (folklorze, obyczajowości i kulturze masowej). Przejęcie władzy zależy od zniszczenia tej hierarchii, oraz przedstawieniu społeczeństwu nowych wartości, które będą spełniać jego duchowe potrzeby. Motorem zmian nie może być proletariat, ale nowa elita składająca się z intelektualistów potrafiących stworzyć nowy model kultury. Jednak pozycja intelektualisty nie wynika (wg Gramsciego) z cech jego cech osobowych (wiedza, mądrość, postawa), ale z funkcji, jaką pełni w społeczeństwie. Jednym słowem – intelektualistą jest każdy, którego opinia publiczna za intelektualistę uważa. Teoria Gramsciego ma epokowe znaczenie i chociaż w polskiej świadomości jest ona niemal nieobecna, stała się podstawą kulturowej rewolucji w świecie zachodnim. Celem tej rewolucji jest zdobycie hegemonii w kulturze przez eliminację tradycyjnych wartości chrześcijańskich  i broniących ich elit oraz stworzenie nowego systemu wartości zaspokajających duchowe potrzeby społeczeństwa."
A
Agata
21 lutego 2013, 10:34
Do Wojtas: z ust mi to wyjąłeś! Tylko ja bym to nazwała substytutem zabobonu. Kiedys wszystkie problemy można było wyjaśnić działaniem złych duchów. Teraz oczywiście różni się to tym, że nie daje sie im jakiś ofiar tylko "przepędza" woda święconą albo egzorcyzmem. Jak wiadomo, zabobon jest dużo bardziej atrakcyjny niż rzetelna praca nad sobą, a także dużo łatwiej wyjaśnia problemy niż pogłębiona refleksja. Problemy z dzieckiem - do egzorcysty! Nie wiem czy tańszy niż psycholog, ale zmieniać się nie trzeba. Może warto przywrócić równowagę w dyskursie o działaniu szatana - bo on oczywiście jest i działa, ale metody ma bardziej subtelne, jak pisał o tym ojciec Piórkowski.
W
wojtek
21 lutego 2013, 10:23
@katoliku Zaproponowałem, żebyś wrócił do fundamentu (kerygmatu) po Twojej odpowiedzi na pytanie czy możesz zasłużyć na niebo. Sugerując, że tylko w kościele przedsoborowym możesz być zbawiony mam podstawy do tego by twierdzić, że myślisz błędnie sądząc, że na zbawienie możesz w jakikolwiek sposób zasłużyć. Otóż nie zasłużysz na nie żadną formalną przynależnością do jakiejkolwiek wspólnoty, ani modlitwami, ani postami, ani dobrymi uczynkami. Niczym nie możesz zasłużyć na zbawienie - to jest prawdą wiary w Chrystusa naszego jedynego Zbawiciela. Życzę Tobie byś odkrył radość i wolność płynącą z przyjęcia daru zbawienia nie "za coś" ale za darmo.
S
szafirek
21 lutego 2013, 10:00
dobry artykuł. Niektórzy uganiają się za jakimiś sensacjami, fenomenami itp. nie zauważając, nie mając świadomości co wogóle wyprawiają. I jak faktycznie zły duch może podstępnie doprowadzać człowieka do takich zachowań i działań, które kierują go w konsekwencji w kierunku jakiejś pustki. Niepostrzeżenie, niezauważalnie. Sensacja, egzaltacja, histeryzm, jakiś lęk później, szukanie egzorcystów, a przecież Bóg jest obecny. Sakrament pojednania, Eucharystia.  Jest coś dziwnego w tym, że na tzw. modlitwach uwielbienia, uzdrowienia (gdzie praktykuje się tzw modlitwę wstawienniczą) kolejki do takich osób są niekończące się. A do Sakramentu spowiedzi obok - garstka.  Moim zdaniem, brakuje odpowiedniej formacji. Wskazywania właściwego kierunku, pogłębiania świadomości. I później, ludzie kupują takie bajeczki....
K
katolik
21 lutego 2013, 09:41
@wojtek Nawrócenie polega na tym, co Pan Jezus podyktował s. Faustynie: Dziś sprowadź Mi dusze heretyków i odszczepieńców i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej Męce rozdzierali Mi ciało i Serce, to jest Kościół Mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, zagajają się Rany Moje i tym sposobem ulżą Mi Męki.
WD
Wojtek Duda
21 lutego 2013, 09:23
@o.Dariusz SJ:  Serdeczne dzięki za ten artykuł. trafnie sforumułował Ojciec, coś co i mi od dłuższego czasu chodziło po głowie. To całe zainteresowanie, wręcz magiczne traktowanie egzorcystów - to jest coś niepokojącego -  wręcz zakrawającego o sekciarstwo - jest strach i niepewność (no bo już właściwie prawie wszystko może opętać -harry potter też).I jest ktoś na kształ guru, który raz, że decyduje,co zagraża a co nie,  a dwa że leczy,  to ksiądz, ale oczywiście  nie 'zwykły'  ksiądz, tylko i wyłącznie egzorcysta. Jest też dysproporcja, tzn. esktremalne cierpienie (utrata władzy na psychiką i ciałem), rzekomo spowodowana tak błahymi rzeczami, jak np. zjedzenie tabletki homeopatycznej (nawet nieświadomie - tego oczywiście nie muszę dodawać). To wszystko razem tworzy jakiś chorobliwy mix. Myślę, że to może być problem dla KK w najbliższej przyszłości (tak jak np. casus ks. Natanka) 
WD
Wojtek Duda
21 lutego 2013, 09:14
Zgadzam się z utorem, że coś sie dzieje dziwnego. Wybrałam sie z męzem kilka lat temu na 3 dniowe rekolekcje dla małżeństw "Dialog małżeński". I o ile same rekolekcje, treść ich, małżeństwa prowadzące i ksiądz byli bardzo sensowni, to w kuluarach ... strach sie bać:( Okazało sie, że większość uczestników należała do różnych wspólnot i w niewinnej rozmowie z nami na temat dzieci, gdy zwierzyłam się, że mam trudności z dwuletnim dzieckiem, przeżywającym normalny rozwojowy bunt, usłyszałam, że pewnie jest opetane, zostałam przełuchana niczym w czasach św. inkwizycji: czy nie byłam ja, babcia, ciocia i bioenergoterapeuty, jasnowidza, ćzy nie uprawiam jogi a maż sztuk walki, czy w domu jest aby woda święcona. Polecono mi nabyc jak naprędce sól egzorcyzmowana (?), posypac łóżeczko dziecka i obdarowano mnie kilkoma kontaktami do "bardzo skutecznych księży egzorcystów" - problem krnąbności i standardowej proby wyznaczania granic przez dwuletnie dziecko potraktowano na równi z opętaniem :( :( :( Przeżylismy z mężem ciężki szok, gdyż pary te nagabywały nas w każdej wolnej chwili, do tego stopnia, że nie mieliśmy już za wiele czasu dla siebie:( ... @paulina_d  Tak, to mi współgra z tym co obserwuję od pewnego czasu. takie zachowanie ma coś z sekciarstwa. współczuję. 
W
wojtek
21 lutego 2013, 09:11
@katolik to proponuję zacząć nawrócenie od kerygmatu - podstaw. Pozdrawiam!
K
katolikl
21 lutego 2013, 09:07
@wojtek Tak, bo nawróciłem się do Kościoła przedsoborowego, poza którym nie ma zbawienia.
R
real
21 lutego 2013, 08:51
Nieprzebrany ocean Bożego Miłosierdzia jest w stanie obmyć wszelką małość człowieka strach, zwątpienie. Od kiedy zetknąłem się z Dzienniczkiem św. siostry Faustyny i przyjąłem słowa Chrystusa skierowane do nas wiem jedno. Na imię Jezus zegnie się każde kolano. Szatan wie, że został pokonany więc miesza i ludziom w głowach. Czerpmy z Bożego Miłosierdzia wiadrami a nie małą łyżeczką. Chrystus jest prawdą a prawda wyzwala i pozwala żyć godnie bez strachu.
W
wojtek
21 lutego 2013, 08:45
@ katolik Uważasz, że możesz zasłużyć sobie na niebo?
K
katolik
21 lutego 2013, 08:41
@~ Niebo jest tylko dla wybranych.
:
:)
21 lutego 2013, 08:24
Katoliku Pismo Święte to nie kodeks karny. może z większą uwagą je poczytaj. A zobaczysz ile w nim radości i przebaczenia.
K
katolik
21 lutego 2013, 07:49
@Kinga Liczysz na zbawienie w posoborowym Kościele???
Jadwiga Krywult
21 lutego 2013, 07:38
Katoliku, pierwsza rada praktyczna to trzymać się z daleka od lefebrystów.
K
katolik
21 lutego 2013, 07:31
Pierwszy papież św. Piotr przestrzega: Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!!! 1P 5.8 Dlatego polecam rady praktyczne jak uniknąć piekła. Kto chce skorzystać niech skorzysta a kto nie, to jego sprawa. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
Jadwiga Krywult
21 lutego 2013, 07:31
'Zaczadzeni' cytują Pawła VI i Jana Pawła II rzekomo na poparcie swojego zaczadzenia. Różnica między papieżami a osobami opisanymi w artykule jest taka, że papieże piszą tylko, że szatan jest i krąży, a zaczadzeni 'wiedzą', gdzie on jest. Ktoś napisal o związku Palikota z tematem. W takim  razie diabła sprowadziła nauka religii w szkole. Już tłumaczę niekumatym: Palikot największą popularnośc uzyskał wśród młodych, a młodzi mieli religię w szkole.
A
Awa
21 lutego 2013, 03:18
@Agnes, Piszesz między innymii:  "Czy można się dziwić dezorientacji i domysłom, nawet i wierzących ludzi,  skoro widzą, że to jakgdyby Duch Święty opuścił ręce i skłonił Benedykta XVI do rezygnacji. A dotychczas zdarzało się to bardzo rzadko. Sytuacja, i w ludzkim i w kościelnym wymiarze, jest z pewnością wyjątkowa." Ludzie  niewierzący  nie wierzą w Ducha Świętego,  więc ta część tekstu z Duchem Świętym ich nie dotyczy. Pozostają ci, którzy byli ochrzczeni itd., ale znaleźli się poza Kościołem, ponadto osoby  poszukujące i  jak piszesz nawet i wierzący ludzie (~katolicy w domyśle).  Skąd Twoja wiedza, to uogólnienie: " ...widzą, że to jakgdyby Duch Święty opuścił ręce i skłonił Benedykta XVI...  Jeśli chodzi o mnie i moje otoczenie to tak tego nie widzieliśmy, pomimo  zaskoczenia w dniu ogłoszenia przez papieża Benedykta XVI  swojej decyzji. On na kolanach ją przemodlił, była świadoma. Jest w nas  szacunek przez duze, mocne 'S' do odważnego, o wysokim  intelekcie i takiejż kulturze,  a przy tym skromnego Papieża - pełnego wiary, miłości,  m ą d r o ś c i, roztropności... 
M
marek
21 lutego 2013, 01:30
przeczytawszy co niektóre artykuły ks. Piórkowskiego można odnieść wrażenie, że istotnie może być coś na rzeczy z tym "drugim dnem", którym autor raczy tak a priori pogardzać ...co ty marku masz do ks P.? bardzo sensownie czlowiek pisze, czytam wiele jego artykułow, a juz ten trafia w samo sedno i jest bjutiful, bardzo ksiedzu dziekujemy. z drugiej strony usprawiedliwiałbym to demonizowanie tym faktem, ze rzeczywiscie dotad w Polsce nie było nigdy tak wielu otwarcie wrogich postaw i zachowań, (moim zdaniem zapoczątkowal to na tak wielka skale Palikot, nasz antyklerykalny rewolucjonista) ale jak sie okazało trafil na dotad ukryty potezny spoleczny sprzeciw wobec Kościola a stąd i Boga. Przyczynił sie i do tego i sam Kościol np przez lata nonszalancko lekcewazac i ochraniajac winowajcow tak bolesnej i powaznej sprawy jak molestowanie naszych najmlodszych. tu moze nie na temat ale brak kary, wyroku, wiezienia dla tych zwyrodnialcow sprzyjał i sprzyja tej patologii. Ksieza pedofile czuja sie calkowicie bezkarni. swieccy pedofile trafiaja za kratki, a ksieza ciesza sie wolnoscia i obrona fałszywymi przesłankami poparta. mowie o tym bo znam wielu ludzi odwroconych od Boga przez ta własnie postawe Kosciola. w kazdym razie wracajac do tematu. usprawiedliwiam demonizowanie ale go nie popieram i zgadzam sie z naszym autorem w 100 procentach. i wiesz co marku , tez jestem marek
B
BINGO!
21 lutego 2013, 01:23
Lepiej być czujnym niż zlekceważyć zło. Przytoczone w ironicznym tonie historyjki podkreślają niedojrzałość postawy duchowej opisanych osób, ale na tej podstawie nie można jeszcze wykluczyć „drugiego dna".
Z
zaczadzeni
21 lutego 2013, 01:01
Jan Paweł II: "Stoimy w obliczu największej w dziejach konfrontacji, przez jaką przeszła ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stajemy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i anty-Ewangelią." Czyżby Jan Paweł II miał być także zaczadzony spiskami i demonicznością ? ...W 1993 r. Jan Paweł II w kościele św.Ignacego Loyoli w Rzymie zawołał: "Antychryst jest wśród nas ! Początek nowego roku otwiera horyzonty, które choć nie pozbawione przebłysku światła, są mroczne i groźne, nie możemy przymykac oczu na to, co nas otacza. Musimy nazwać po imieniu złego. Nie możemy przeoczyć faktu, że wraz z kulturą miłości i życia na świecie rozpowszechnia się inna cywilizacja, cywilizacja śmierci, będąca bezpośrednim dziełem szatana i stanowiąca jeden z przejawów zbliżającej się Apokalipsy." Ojciec święty Paweł VI powiedział 29 czerwca 1972 roku: „Dym szatana wdarł się przez jakąś szczelinę do świątyni Boga”. "...w Kościele panuje klimat niepewności. Należało sądzić, że po Soborze słońce zajaśnieje nad Kościołem, zamiast słońca mamy chmury, burze, ciemności, szukanie, niepewność. A w 15.11.1972 Paweł VI mówił: „Jedną z największych potrzeb współczesnego Kościoła jest obrona przed złem, które nazywamy diabłem... Zło, to nie tylko brak dobra, ale to byt żywy, duchowy, lecz skażony i deprawujący. To straszliwa realność, tajemnica budząca lęk. Demon jest wrogiem numer jeden, jest kusicielem w pełnym znaczeniu tego słowa. Wiemy dobrze, że ten ponury, burzycielski i niepokojący byt naprawdę istnieje i działa, zastawiając na nas podstępne pułapki, by zniszczyć równowagę moralną człowieka. Jest on perfidnym hipnotyzerem, który dobrze wie, jak w nas wniknąć przez zmysły, wyobraźnię i pożądliwość, by spowodować różnorakie dewiacje”
MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
21 lutego 2013, 00:55
Lepiej być czujnym niż zlekceważyć zło. Przytoczone w ironicznym tonie historyjki podkreślają niedojrzałość postawy duchowej opisanych osób, ale na tej podstawie nie można jeszcze wykluczyć „drugiego dna". Czy można się dziwić dezorientacji i domysłom, nawet i wierzących ludzi, skoro widzą, że to jakgdyby Duch Święty opuścił ręce i skłonił Benedykta XVI do rezygnacji. A dotychczas zdarzało się to bardzo rzadko. Sytuacja, i w ludzkim i w kościelnym wymiarze, jest z pewnością wyjątkowa. Tylko nie dla autora. Pana Jezusa też „aniołki" ukrzyżowały! :( Spisek był w toku, chociaż przy wjeździe do Jerozolimy wielu wyśmiałoby taką teżę. Wcielone zło wogóle nie istnieje? :(
A
Awa
21 lutego 2013, 00:31
@Jacku, za mało  modlitwy...  za dużo atakującego zewsząd hałasu i brudu -> nie wpadło mi do głowy krótkie  określienie zjawiska...
A
Awa
21 lutego 2013, 00:12
< „NIE BÓJCIE SIĘ” - 2 grudnia minionego roku Sanktuarium rozpoczęło nowy rok duszpasterski.   Wezwanie „Nie bójcie się” ma wiele odniesień biblijnych. W całym Starym i Nowym Testamencie Bóg kieruje to wezwanie do ludzi wtedy, gdy do nich przychodzi. Jest to zaproszenie do zaufania Bogu, który pozwala się poznać, towarzyszy ludziom, chroni ich i nigdy nie opuszcza tych, którzy Mu ufają. Z wezwania, aby się nie bać rodzi się ufność człowieka, uznającego aktywną obecność Boga w historii i jest świadomy Jego zbawczej miłości wobec wszystkich ludzi. To samo wezwanie jest obecne od początku wydarzeń w Fatimie. Już podczas pierwszego objawienia Anioła w 1916 r., niebiański posłaniec mówi: „Nie bójcie się! Jestem Aniołem Pokoju”. Podczas objawienia w czerwcu to „nie bójcie się” zostaje wyrażone w dłuższym wezwaniu do nadziei i ufności: „Nie trać odwagi. Nigdy cię nie opuszczę, moje Niepokalane Serce  będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga”.  [...] - ks. Carlos Cabecinhas, Rektor Sanktuarium w Fatimie > źródło: Fatima - Światło i Pokój, luty 2013 <-
J
Jacek
21 lutego 2013, 00:06
Fakt, coraz częściej i z coraz większym smutkiem obserwuję w swoim katolickim otoczeniu jakiś wręcz trend "demonocentryczny", a przecież miało być w naszej wierze "chrystocentrycznie" :( Moja odpowiedź na takie postawy jest następująca: Więcej kochać, mniej się lękać! A dokładniej - jeszcze mocniej kochać Chrystusa dla Niego samego, a przeciwnikiem się zajmować, bo i nie ma po co ...
AR
Awa R6JMT
21 lutego 2013, 00:02
@ciekawy,  wpisany przez Ciebie cytat: "Stoimy w obliczu największej w dziejach konfrontacji, przez jaką przeszła ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stajemy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i anty-Ewangelią."  - Karol Kard. Wojtyła, 9 listopada 1976 źródło: [url]http://www.sekretariatfatimski.pl/wielka-nowenna-fatimska/24-jak-odprawiamy-nowenn[/url] - padły z usta przyszłego papieża JP II
P
Paulina_D
20 lutego 2013, 23:54
Zgadzam się z utorem, że coś sie dzieje dziwnego. Wybrałam sie z męzem kilka lat temu na 3 dniowe rekolekcje dla małżeństw "Dialog małżeński". I o ile same rekolekcje, treść ich, małżeństwa prowadzące i ksiądz byli bardzo sensowni, to w kuluarach ... strach sie bać:( Okazało sie, że większość uczestników należała do różnych wspólnot i w niewinnej rozmowie z nami na temat dzieci, gdy zwierzyłam się, że mam trudności z dwuletnim dzieckiem, przeżywającym normalny rozwojowy bunt, usłyszałam, że pewnie jest opetane, zostałam przełuchana niczym w czasach św. inkwizycji: czy nie byłam ja, babcia, ciocia i bioenergoterapeuty, jasnowidza, ćzy nie uprawiam jogi a maż sztuk walki, czy w domu jest aby woda święcona. Polecono mi nabyc jak naprędce sól egzorcyzmowana (?), posypac łóżeczko dziecka i obdarowano mnie kilkoma kontaktami do "bardzo skutecznych księży egzorcystów" - problem krnąbności i standardowej proby wyznaczania granic przez dwuletnie dziecko potraktowano na równi z opętaniem :( :( :( Przeżylismy z mężem ciężki szok, gdyż pary te nagabywały nas w każdej wolnej chwili, do tego stopnia, że nie mieliśmy już za wiele czasu dla siebie:(
KJ
Krzysztof Jankowiak
20 lutego 2013, 23:36
Ciekawy wpis. Podejmuje ten temat najnowszy numer pisma "Wieczernik" (http://www.wieczernik.oaza.pl/tematy/pytania-o-szatana-191_id72). Redagując ten numer stanęliśmy właśnie przed pytaniami, czy dziś mówi się o szatanie za dużo czy za mało. Odpowiedzi były dla nas samych zaskakujące.
C
ciekawy
20 lutego 2013, 23:23
Jan Paweł II: "Stoimy w obliczu największej w dziejach konfrontacji, przez jaką przeszła ludzkość. Nie sądzę, by szerokie kręgi społeczeństwa czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stajemy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią i anty-Ewangelią." Czyżby Jan Paweł II miał być także zaczadzony spiskami i demonicznością ?
A
AP
20 lutego 2013, 23:16
Ten wpis to czarny PR wobec pobożnych pań! Aż strach pomyśleć co by się działo, gdyby kobiety mogłby przyjmować święcenia kapłańskie... ;-)
M
marek
20 lutego 2013, 22:59
przeczytawszy co niektóre artykuły ks. Piórkowskiego można odnieść wrażenie, że istotnie może być coś na rzeczy z tym "drugim dnem", którym autor raczy tak a priori pogardzać
.
~.
20 lutego 2013, 22:43
@pg, czy Ty jesteś  niejaką @niekumatą ?  Chyba nie skoro piszesz:  "Tak przynajmniej zrozumiałem."   Z drugiej stronu jednak tłumaczysz, jakbyś nią był pisząc: "A cytat ze św.Piotra po to, żeby uświadomić Wam,..."   No i po co ten wstęp:  "nie tłumaczcie @niekumatej...  - tak jabyś @niekumata był lub jak jej 'adwokatem'. @Niekumata zadała czytelne pytanie: <A to św.Piotr też chciał utwierdzić ludzi w lęku? Bo pisał:„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć >  Otrzymała odpowiedź. Jej reakcja jest ważna, nie Twoja (do niej odpowiedź była skierowana). Pozdrawiam  .  (kropeczka) 
P
pg
20 lutego 2013, 22:11
Nie tłumaczcie @ niekumatej. Przeciez dokladnie o to jej chodziło co jej tłumaczycie. Tak przynajmniej zrozumiałem. A cytat ze św.Piotra po to, żeby uświadomić Wam, że Ci, którzy przypominają  o tym że szatan istnieje i działa, niekoniecznie są "zaczadzeni demonicznością". I nie ma to nic wspólnego z domniemaną chęcią utwierdzania wierzących w lęku. Jeszcze raz. Sw. Piotr nie był "zaczadzony demonicznością"
.
.
20 lutego 2013, 21:57
@niekumata, ależ odwrotnie uchronić od porażającego lęku!  „Bądźcie trzeźwi!  Czuwajcie! Przeciwnik wasz... etc    - - - >  czyli świadomi, w gotowości do stawiania oporu, odrzucania zła od razu...   To nic a nic  nie ma  wspólnego z utwierdzaniem w lęku  przecież.  Gdy się  jest ostrzeżonym, trzeźwym i czujnym (to wymaga naszych starań, aktywności z naszej strony...)  trzyma się z ufnością  Boga w Trójcy Świętej Jedynego...   to na  taki lęk nie będzie miejsca, a jeśli był  to się będzię zmnieszał, a nie utwierdzał.   
Janusz Brodowski
20 lutego 2013, 21:46
Czasami to co słyszę od znajomych na temat działań szatana i kto jest jego slugą (np.wielu kardynałów) zahacza o dualizm. I do tego jeszcze to ciągłe szukanie spisków.
Dariusz Piórkowski SJ
20 lutego 2013, 21:39
Diabeł święci swoje triumfy. Dawniej pozostawiał po sobie swąd, dzisiaj rozrzedza swój niewidzialny i bezwonny dym - czad, którym poraża ludzki rozum. Wszystko po to, by utwierdzić wierzących w lęku A to św.Piotr też chciał utwierdzić ludzi w lęku? Bo pisał:„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” ... Nie wiem, jak Pani, ale ja w tym zdaniu nie czytam niczego na temat lęku i obawy przed diabłem. Wręcz przeciwnie, jest mowa o zachowaniu trzeźwości (właśnie) i czuwaniu. Chodzi więc o świadomość działania złego, ale nie o paraliżujący lęk przed nim. Bo jako chrześcijanie nie mamy się czego lękać.
N
niekumata
20 lutego 2013, 21:34
Diabeł święci swoje triumfy. Dawniej pozostawiał po sobie swąd, dzisiaj rozrzedza swój niewidzialny i bezwonny dym - czad, którym poraża ludzki rozum. Wszystko po to, by utwierdzić wierzących w lęku A to św.Piotr też chciał utwierdzić ludzi w lęku? Bo pisał:„Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć”
B
buca
20 lutego 2013, 21:26
A pisał ojciec Pio takie oto słowa: „Mój drogi Ojcze, w piątek rano [...] ukazał mi się Pan Jezus. Był zdruzgotany i załamany. Ukazał mi ogromny tłum księży, pośród których było wielu dygnitarzy z różnych kościołów. Jedni odprawiali msze święte bez należnego nabożeństwa, inni ubierali lub zdejmowali szaty liturgiczne bez żadnego szacunku. [...] Zapytałem dlaczego tak cierpi. Nie odpowiedział, tylko pokazał mi ukaranie tych księży. Za chwile jednak, patrząc na nich z wielkim smutkiem zapłakał i zobaczyłem jak dwie duże łzy spłynęły po Jego twarzy. Odwrócił się i odszedł stamtąd wypowiadając gorzko pod ich adresem 'Mordercy!'.
R
rodzice
20 lutego 2013, 21:22
Kardynałowie  i buskupi tuszowali  i ukrywali sprawy księży pedofilów w Kościel. Jeden z nich będzie na Konklawe i chce wybierać Papieża. To jest między innymi kardynał Roger Mahony z USA. Ukrywał i przenosił ks. pedofilów - czy to dzieło Boga czy szatana ?
A
Ania
20 lutego 2013, 21:22
Bardzo dziękuję za ten artykuł. Faktycznie poświęcanie czasu na szukanie we wszystkim działania szatana prowadzi do niezdrowej fascynacji demonami. Jezus już zwycięzył. najwazniejsze to być Mu posłusznym i wierzyć w Ewangelię.
AC
Anna Cepeniuk
20 lutego 2013, 21:18
Bardzo dziękuję Ojcu za podjęcie tego tematu.... Zgadzam się z Ojcem i też dziwią mnie podobne zachowania....
K
Katarzyna
20 lutego 2013, 21:01
Bardzo dziękuję za ten artykuł ! Jak dotychczas, to ustawicznie gdzieś w czasopismach  religijnych czytam o opętanich i  egzorcyzmach , nawet jest specjalistyczne czasopismo  o egzorcyzmie . Odnoszę wrażenie,że jest to wynikiem  pewnego trendu  tłumaczenia sobie zła , które rozrasta się i budzi lęk a nad którym  już coraz trudniej zapanować,bo nikt nie wymaga  panowania nad swoimi emocjami ,zachowaniami , słowami .  Hasło obowiązujące jest ...bądź sobą ....cokolwiek to znaczy ! myśl tylko o tym , żeby Tobie było dobrze, niezależnie jak innym będzie z Tobą .... w końcu rodzą się konflikty o różnym stopniu nasileni ai czyny , które wykraczają poza  banalny  konflikt ineresów i zło  wynikające z egoizmu  rozlewa sią szerokim strumieniem ... Ponieważ nie może brać swego początku we mnie,jest spoza mnie i ja jestem wobec niego bezsilny...a tu już jest  potrzeba egzorcyzmów.