Zróbmy razem Mszę!

Błażej Strzelczyk

Debata o tym, jaki jest Kościół i czy jego większość stanowią wierni "otwarci", czy "zamknięci" toczy się głównie w sieci. Czasem różne środowiska kościelne organizują dyskusje o przyszłości i teraźniejszości Kościoła. Jednak zawsze osobno. A przecież nie ma nic lepszego dla jedności jak wspólna modlitwa. Zorganizujmy więc wspólną Mszę. Dla wszystkich! Potem pójdźmy na piwo.

To nie jest mój pomysł. Ewa Kiedio - redaktorka miesięcznika "Więź" i założycielka internetowego pisma "Dywiz" była pierwsza.

- Lek­tura komen­ta­rzy pod arty­ku­łami na ser­wi­sach kato­lic­kich, a co gor­sza cza­sami też lek­tura samych tych arty­ku­łów dostar­cza wra­że­nia tak daleko posu­nię­tego wza­jem­nego wyklu­cza­nia się i nie­chęci, że w gło­wie rodzi się pyta­nie: czy my aby jeste­śmy w tym samym Kościele? Czy byli­by­śmy w sta­nie modlić się razem i prze­ka­zać sobie nie­za­kła­many znak pokoju? Przy­po­mi­nają się też słowa z Pierw­szego Listu do Koryn­tian: "Skoro jeden mówi: Ja jestem Pawła, a drugi: Ja jestem Apollosa, to czyż nie postę­pu­je­cie tylko po ludzku?" (1 Kor 3,4) - czytam na stronie magazynu "Dywiz".

DEON.PL POLECA

Ewa dodaje, że "z tego typu prze­my­śleń zro­dził się pomysł, aby zro­bić rzecz naj­prost­szą w świe­cie - zacząć modlić się wspólnie i roz­ma­wiać na żywo - w kame­ral­nych sytu­acjach, za kawiar­nia­nym sto­li­kiem, a nie tylko w inter­ne­to­wych komenta­rzach lub pod­czas paneli dys­ku­syj­nych. Aby nie skoń­czyło się na sło­wach i pustych dekla­ra­cjach, razem z przyjaciółmi z "Więzi" i "Dywizu" pro­po­nu­jemy udział we Mszy świę­tej w war­szaw­skiej archi­ka­te­drze, we wto­rek 23 paź­dzier­nika, o godz. 19.00".

Pomyślałem sobie, że to świetny pomysł. Spotkać się z ludźmi, których nie znam, a w stosunku do których czuję jakąś bliskość. Pogadać, pomodlić się, a później wypić piwo na Krakowskim Przedmieściu. Postanowiłem więc kupić bilet i we wtorek zasuwać do Warszawy. Jednak dzisiejsze wydarzenie na Mszy w krakowskim Kościele ojców Dominikanów natchnęło mnie, by podobną Mszę zorganizować w Krakowie!

Bóg miłuje Prawo i Sprawiedliwość

Dziś na popularnej "dwunastce" sprawowanej przez dominikanina o. Jana Kłoczowskiego spotkało mnie coś niezwykle groteskowego i zarazem wzruszającego.

Każdy, kto był dziś w Kościele wie, że śpiewany jest Psalm 33. Psalmista śpiewał głośno i wyraźnie. Wyjątkowe poruszenie wiernych nastąpiło podczas jednego fragmentu Psalmu który brzmiał: "On miłuje prawo i sprawiedliwość".

Stojąca obok mnie Pani postanowiła zareagować. Spojrzała mi prosto w oczy. I po chwili wypaliła: "I co syneczku, potrzebujesz jeszcze jakieś dowody?"

Byłem nieco zmieszany, więc uśmiechnąłem się do niej, zresztą ze wzajemnością. Kiedy przyszedł czas na przekazanie sobie znaku pokoju, wspomniana Pani jako pierwszy wyciągnęła do mnie rękę. Jestem pewien, że już nigdy nie zapomnę jej szczerego, niezakłamanego i pełnego braterskiej czułości spojrzenia.

Pomódlmy się razem

W Krakowie mnóstwo jest różnych, często nie idących ze sobą w parze środowisk, które przekonują, że reprezentują Kościół Powszechny. Nie rozmawiamy ze sobą. Mijamy się w drzwiach kościoła. I mimo, że różni nas niemal wszystko, to łączy jedno! I to jest właśnie Msza.

Potrzebuję waszej pomocy. Przygotujmy wspólnie Eucharystię dla wszystkich, którzy martwią się o to, jak dziś wygląda Kościół. Pomódlmy się o jedność Kościoła. Zaprośmy różnych ludzi. Z "Tygodnika Powszechnego" i z "Rodzin Radia Maryja", tych którzy są w OAZIE i tych, którzy nie chcą się zjednoczyć we wspólnotach. Tych, którzy czytają "Nasz Dziennik" i tych wiernych, którzy kupują "Gazetę Wyborczą".

Napiszcie, kiedy możemy taką Mszę zorganizować. W którym kościele. Który z księży mógłby razem z nami - wiernymi świeckimi - modlić się o jedność i powszechność Kościoła. Napiszcie też, gdzie możemy pójść po Mszy, żeby wspólnie napić się piwa i pogadać o tym, co nas trapi, co nas drażni i dlaczego nie jesteśmy razem.

Czekam na wasze propozycję do środy, kiedy napiszę kolejny tekst z konkretnym zaproszeniem na Mszę. Liczę też, że mieszkańcy innych miast wpadną na podobny pomysł. Jeśli wam się uda, też dajcie znać!

Mój mail: blazej.strzelczyk@gmail.com

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zróbmy razem Mszę!
Komentarze (38)
1 listopada 2012, 15:09
No własnie, co z archikatedra warszawska, po mszy szukałam info jak było i nikt nic slowa nie napisal Oo Zepchneliście to w podswiadomośc czy co? :D
T
tak
27 października 2012, 12:32
cd Dla mnie zastanawiająca jest ta tendencja niektórych otwartych katolików, abyśmy wszyscy mieli jedno zdanie i to nie w sprawach doktrynalnych , ale forsowanych przez postępowy świat np.: w sprawach in vitro, które może być wstępem do oswajania ludzi z aborcją (może ale nie musi), gdy już oswoi się ludzi z aborcją, czyli zabijaniem dzieci, łatwiej będzie wprowadzić eutanazję, czyli zabijaniem dorosłych, oswaja się też ludzi z homoseksualizmem. Czekam niecierpliwie na dalsze propozycje.
T
tak
27 października 2012, 12:31
cd Cóż Ci gorsi robią? A no wykorzystują krzyż do walki politycznej, wolą Polskę niż Boga itd. No dobrze ale skąd „otwarci” wiedzą co myślą „zamknięci” dlaczego zachowują się tak a nie inaczej? Oni wiedzą lepiej! Oni wiedzą lepiej, że „zamknięci „ modlili się pod krzyżem nie z potrzeby serca tylko ze względów politycznych, oni nie modlili się za zmarłych tylko do Kaczyńskiego, oni po prostu wiedzą lepiej i już. Nie muszą pytać. „Otwarci” nie są oburzeni na to , przynajmniej nie dali temu wyrazu , że zwołane przez władze szumowiny sikały przed krzyżem przed Pałacem Prezydenckim. Tak więc nie pytając innych, „otwarci” zbudowali sobie podziały w Kościele. Tymczasem jest dla mnie i dla każdego myślącego człowieka jasne, że katolicy od 2000 lat dzielili się i będą się dzielić w opiniach o sprawach pozadoktrynalnych. Katolicy w każdym kraju i na całym świecie są na lewicy, na prawicy i w centrum, jednych cieszy , że pada deszcz innych, że świeci słońce, jedni wierzą , że istnieje jeden wszechświat , inni , że są liczne wszechświaty równoległe, jedni tolerują Haloween inni go nie znoszą itd. To „otwarci” są ciągle obrażeni , że „zamknięci” nie naśladują ich. Ubawiło mnie do łez zaskoczenie Autora,że PiSówka się do niego uśmiechnęła i podała rękę na znak pokoju. No a przecież mogła poderżnąć gardło. Popatrzcie do czego doszli „otwarci”. I kto tu dzieli?
T
tak
27 października 2012, 12:27
Nie rozumiem tej manii prześladowczej u otwartych (niech będzie ten skrót myślowy) katolików. Ci „otwarci” ciągle nam wmawiają, że ci „zamknięci” (prawie wszyscy Polacy ) to jacyś nienawistnicy, PiSowcy , kochający bardziej Polskę/Kaczyńskiego/PiS ( proszę wybrane podkreślić albo zakreślić ) niż Pana Boga, no jakaś dzicz , którą trzeba ucywilizować wciągając ją na Mszę św. i ucząc miłości i szacunku do Boga i bliźniego. Ci „otwarci i kochający” nie zauważają jak nie tyle kochają co obrażają. Nie widzę tych hord „zamkniętych” , którzy prześladują otwartych. Ani mi w głowie dzielić tak katolików. Owszem czasami się dziwię jak katolik może czytać GW, która opowiada się za aborcją , eutanazją, homoseksualizmem , in vitro w obecnej postaci itd., itp. Ale żeby od razu zionąć nienawiścią? Obawiam się, że Autor i jemu podobni ,niektórzy niechcący i inni celowo, dzielą właśnie nas, katolików na zamkniętych katolików (czytaj prymitywnych , zacofanych, podejrzanych) i otwartych ( czytaj: postępowych, szczerych, radosnych, kochających ludzkość - a co z pojedynczym człowiekiem? ). Podejrzewam, że u tych niecelowo budujących podziały decydującą rolę odgrywa założone z góry założenie, że Kościół dzieli się na lepszych, których jest mniejszość i gorszych katolików, których jest większość.
Michał Buczkowski
26 października 2012, 23:06
Prawdę mówiąc, jest jeszcze ważniejszy powód, by ta msza była akurat trydencka. Jeśli dwie strony mają się poznać, to strona zamknięta świetnie zna NOM, to strona otwarta raczej ma potrzebę poznania VOM-u, bo nawet jeśli trochę zna, to na pewno słabiej niż strona zamknięta zna otwartość nowej liturgii. 
Michał Buczkowski
26 października 2012, 22:56
Prawdę mówiąc, jest jeszcze ważniejszy powód, by ta msza była akurat trydencka. Jeśli dwie strony mają się poznać, to strona zamknięta świetnie zna NOM, to strona otwarta raczej ma potrzebę poznania VOM-u, bo nawet jeśli trochę zna, to na pewno słabiej niż strona zamknięta zna otwartość nowej liturgii. 
Dawid Gospodarek
25 października 2012, 23:08
 @Teresa Spokojnie, odzew jest, są też prace nad konkretami ;) Panią już teraz KONKRETNIE zapraszamy, a o tym gdzie i kiedy, równie konkretnie poinformujemy w najbliższym czasie. @Abdul - argument nie do odbicia ;D Pozdrawiam!
Michał Buczkowski
25 października 2012, 22:58
Proponuję, by była to msza trydencka, by zamknięci katolicy mogli przyjść. Otwarci i tak są otwarci na wszystko, więc pewnie im bez różnicy. 
Michał Buczkowski
25 października 2012, 22:57
Proponuję, by była to msza trydencka, by zamknięci katolicy mogli przyjść. Otwarci i tak są otwarci na wszystko, więc pewnie im bez różnicy. 
25 października 2012, 09:01
Czy ktoś mógł dokonać korekty tego tekstu przed publikacją lub nawet po publikacji? "Msza" - proponuję konsekwentnie pisać z wielkiej litery (ze względu na religijność piszącego) kościół - w odnisieniu do budynku z małe litery - (wyjątkiem może być w tym artylule nazwa własna) Pytanie "W którym Kościele" [zorganizowac Mszę św.] może być co najmniej prowokujące. @Terasa  a co z warszwaska inicjatywą? ktoś był?
T
Teresa
25 października 2012, 06:58
nikt się pewnie nie zgłosił na spotkanie ekumeniczne i to robienie mszy z kościołem redaktora gazety aborczej, skoro środa już minęła a on wbrew zapowiedziom nie daje żadnego"konkretnego"zaproszenia...Kraków to nie Warszawa, tu są pobozni ludzie!
.
...
23 października 2012, 13:05
@Beniamin to dobrze, że nie zapraszają na sex... widzisz chodzi o pewne wyczucie co jest ważne - co wypada a co nie
23 października 2012, 12:52
Pomysł znakomity oby się przyjął i był pierwszym krokiem na drodze do prawdziwej jedności nas chrześcijan mających czasem różne spojrzenia na pozadoktrynalne sprawy, bo jak tu ewangelizować kogokolwiek samemu będąc często we wzajemnej wrogości aż nadto często widocznej.A co do piwa to nie demonizujmy bo wypicie kufla piwa czy lampki wina to nic zdrożnego i dobrze otym wiedział choćby Pan Jezus Beniaminie nie masz wstydu... jestem ciekaw, którey z Panów: Pan czy Pan Błażejczyk zaproponuje to piwo biskupom. No chyba, że o Mszy jednoczącej katolików w katedrze nikt nie powiedział biskupowi... Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi  Jeżeli np. ludzie uzależniają się od sexu to znaczy że sex jest złem ? Jeżeli uzależniają się od internetu to znaczy że mam przestać z niego korzystać? Mnie takie postulaty kojarzą się zawsze z nadgorliwością
23 października 2012, 12:18
Pomysł znakomity oby się przyjął i był pierwszym krokiem na drodze do prawdziwej jedności nas chrześcijan mających czasem różne spojrzenia na pozadoktrynalne sprawy, bo jak tu ewangelizować kogokolwiek samemu będąc często we wzajemnej wrogości aż nadto często widocznej.A co do piwa to nie demonizujmy bo wypicie kufla piwa czy lampki wina to nic zdrożnego i dobrze otym wiedział choćby Pan Jezus Beniaminie nie masz wstydu... jestem ciekaw, którey z Panów: Pan czy Pan Błażejczyk zaproponuje to piwo biskupom.  No chyba, że o Mszy jednoczącej katolików w katedrze nikt nie powiedział biskupowi...
23 października 2012, 12:09
Pomysł znakomity oby się przyjął i był pierwszym krokiem na drodze do prawdziwej jedności nas chrześcijan mających czasem różne spojrzenia na pozadoktrynalne sprawy, bo jak tu ewangelizować kogokolwiek samemu będąc często we wzajemnej wrogości aż nadto często widocznej.A co do piwa to nie demonizujmy bo wypicie kufla piwa czy lampki wina to nic zdrożnego i dobrze otym wiedział choćby Pan Jezus 
Jadwiga Krywult
23 października 2012, 11:55
Po Mszy pójdziemy na ciasteczka upieczone przez moherowe babcie. Może być ?
S
Singielka
23 października 2012, 11:09
Po pierwsze Mszy się nie "robi". Strasznie prostacki jest ten tutuł jak dla mnie. Po drugie, dziękuję za kolejne towarzystwo adoracji piwa, nie skorzystam. Osobiście mam awersję do hasła "spotkanie przy piwie" i wszystkich ogródków piwnych i knajp, częstowania i namawiania do "picia" - to jest zbyt duża plaga co zauważył już dość dawno np. ks. Blachnicki. Msza św. to największa tajemnica naszej wiary, którą się sprawuje, celebruje, uczestniczy się w niej, przeżywa, przyjmuje Pana Jezusa pod postacią chleba, umacnia się w walce z pokusami - jedną z takich pokus i niestety plag wyniszczających człowieka jest właśnie alkohol. Przykładów mamy aż za nadto.
23 października 2012, 10:43
Myślę, że jesli chodzi o "pójście na piwo" Bóg lub  ks. biskup... dopisał puentę. Poszukmy wspólnoty i wsparcia we Mszy Św a nie - nawet pitym wspólnie - alkoholu...
22 października 2012, 23:39
chyba pójde o ile dam radę i poprzyglądam się temu brataniu , zaciekawiliście mnie.  
R
RP
22 października 2012, 13:55
Mysle, ze wypad na piwo to troche niefortunny skrot myslowy "spotkajmy sie, porozmawiajmy, poznajmy sie". Jestem zdziwiona, ze komentarze sa takie nieprzychylne , wrecz zlosliwe. Przeciez mozna wypic sok. Bardzo popieram, aby po Mszy sw mozna byloby sie spotkac, porozmawiac, poznac ludzi. Mysle, ze bez tego trudno mowic o prawdziwej wspolnocie. Tego b brakuje w polskim Kosciele. Taki zwyczaj panuje np. wsrod niektorych kosciolow protestanckich i fajnie byloby go odnowic w KK.
A
alius
22 października 2012, 13:05
A może jedno piwko przedd Mszą Świętą wtedy "znak pokoju" będzie bardziej "szczery". Nie czytam "wyborczej" ani "onetu" i innego dziadostwa. Nie chcę się denerwować- wybieram zdrowie. Natomiast ten młody redaktor z "wyborczej" na DEONIE to jekieś nieporozumienie. Po lekturze kilku tekstów, myślę, że dobrze wybrał miejsce pracy i tam niech pisze do woli. Zaoszczędźcie mi jego mądrości! Proszę.
22 października 2012, 12:56
Kolejne bezsensowne szukanie podziałów, aby później szukać potrzeby sztucznego łączenia. Ciekawe, ze ciągle o tym podziale wspominają sami katolicy, jednocześnie wypowiadając w niedzielę ( a zgodnie z wolą Papieża codziennie) słowa: „Wierzę w jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół”. I przy okazji – nie potrzeba żadnej specjalnej Mszy Św. ,  agap, piwa etc. aby tę jedność uznać.  A jak ktoś fatycznie ma potrzebę podyskutowania o Kościele – wtedy można takie spotkanie zorganizować. Ale nie pod hasłami jakiegoś sztucznego łączenia. Zdecydowanie lepiej jako spotkanie znajomych  z Deona.
22 października 2012, 12:35
 Tych, którzy czytają "Nasz Dziennik" i tych wiernych, którzy kupują "Gazetę Wyborczą". Dobrze, że tego tekstu nie napisał nikt z zagorzałych przeciwników GW ;-) tylko jej Redator...  czytelnicy ND & kupujący GW  ------------------------------ a co z tymi co kupują i czytaja GN? Panie Błażeju! Masza Św dla wszystkich katolików - chyba wyslę to do mojego proboszcza może nie wie że teraz odprawia tylko dla niektórych? Tylko których nie wpuszczają?
22 października 2012, 12:23
@Małgorzata Bilska  alkohol wyklucza także członków wspólnoty AA, pozostałych alkoholików, kobiety ciężarne, matki karmiące, kierowców   oraz członków Ruch Światło-Życie  - to ostatnie jak Pani uważa jest niejako świadomym odreagowaniem wpływu księdza Blachnickiego na inicjatorów gdy byli w wieku młodzieńczym :-) no to nieźle nam Panowie wyrośli - mniej więcej jak Pan Wojewódzki?
22 października 2012, 11:42
 Ja w takiem mszy uczestniczę codziennie. NIgdy nie przyszlo mi na myśl zastanawiać się, czy osoby obok mnie to katolicy otwarci, czy tradycjonaliści i czy też może jeszcze inni. Uczestnicząc we mszy świętej modlę się do Pana Boga, a nie do sąsiadów.
M
Mmm
22 października 2012, 11:28
 Osobiście nie pijam. Zatem mnie ta agapa ominie :) Co do pomysłu pojednania to one nie przejdzie. Po prostu dokopanie lemingom daje władzę (jest się lepszym i mądrzejszym - sławetne pozdrowienie gazetopolaków: "Pozdrawiam myślących"). Gdy kupiłem "Uważam Rze" z artykułem o lemingach to rzuciło mi się w oczy, że wiele osób (które znam) można podpiąć pod tą definicję. Autorzy posługują się że lemingiem jest ten kto ma telefon dotykowy (mam), służbowego yarisa w kolorze złotym (nie mam) i spotykanie się w Starbaksie (nie preferuję). Także modne ubieranie klasyfikuje jako leminga etc. etc... Dużo tego... Prywatnie nużą mnie rozmowy o przyszłości Kościoła, wolę konkrety.
MB
Małgorzata Bilska
22 października 2012, 10:49
@Błękitne Niebo,  nie mam pojęcia, jakich specjalistów Pan cytuje, ale dementuję. W tym wpisie jest dużo nieprawdy - i to dość zabawnej. Proszę się nie martwić, że w organizmie (poza dziećmi - im zabrania prawo do 18. r. ż.) zachodzą trwałe zmiany po wypiciu trzech piw. Nie ma tu zresztą nic na temat tego, czy są wypite jednego dnia.   Alkohol zatruwa organizm i kobiety i mężczyzny. To, co ich różni, to inny metabolizm alkoholu. Kobiety mogą się szybciej uzależnić z tegoż powodu - dlatego im bardziej szkodzi. Mają też mniejszą masę ciała (zazwyczaj) i inny stosunek wody do tłuszczów w organizmie, więc tą samą dawką alkoholu mogą się upić szybciej. Ale toksynami bym nie straszyła pań bardziej niż panów. I czym innym jest picie umiarkowane, zwłaszcza przy jakimś święcie - to nie jest grzechem. A czym innym libacje.     O ile rozumiem intencje Błażeja, to celem ma być WSPÓLNA MODLITWA O JEDNOŚĆ za polski Kościół, który jest podzielony podobnie, jak naród. Piękna inicjatywa. Co do alkoholu, to nie naśladowałabym Więzi. Inicjatorzy wywodzą się z oazy, przełamują być może w ten sposób etos abstynenkcki i trzeźwościowy ks. Blachnickiego. Mnie on nie dusi i nie uwiera. Zgadzam się, że integracyjnie można się spotkać na agape. Ale to są koszty, nie ma też miejsca.  ps. Alkohol wyklucza z integracji tj wspólnoty osoby przed 18 r ż i tych, co nie lubią piwa. Zostają jednak np. kawiarnie. Przy niektórych kościołach są, np. Stuba u św. Anny. W Warszawie przy dominikanach. Pozdrawiam 
K
katolik
22 października 2012, 10:09
Co zostało z Kościoła przedsoborowego??? Dokładnie nic. Szkoda, że nie znamy treści III tajemnicy fatimskiej.
.
....
22 października 2012, 09:44
katolik jesteś ślepy. To co Bóg "zakłada" trwa wiecznie.
K
katolik
22 października 2012, 09:39
Zbudujmy sobie Kościół. skoro nic nie zostało z Kościoła, który założył Pan Jezus 2000 lat temu.
U
udana
22 października 2012, 09:30
Pierwsi Chrześcijanie to po Mszy spotykali się na agapie... i tam mogła się miłość braterska-agape objawiać ...
N
Nohur
22 października 2012, 07:28
Część wpisów pokazuje, że nie będzie to łatwe. Owszem, każda Msza św. jest dla wszystkich, ale jesteśmy na niej raczej przypadkiem, nawiązując relację przede wszystkim z ołtarzem, a niekoniecznie między sobą. Jeśli dobrze rozumiem autora, chodzi mu o o to, by na Mszy spotkali się ludzie wierzący, tzn wyznający Credo, ale mający różne przekonania polityczne, różne wizje kształtu dzisjeszego Kościoła, odmienne poglądy na temat sposobów głoszenia światu Chrystusa. By się razem modlili, mając świadomość, kto stoi po ich prawej i lewej stronie, i nie wykluczając z tej modlitwy nikogo. By porzucili myślenie typu "Pan Bóg jest z PiS-u" (autentyczne, zasłyszane w kolejce na poczcie). A po Mszy by porozmawiali ze sobą bez wrogości, lecz z sympatią i chęcią zaciekawienia się spojrzeniem na świat i Kościół drugiej osoby. Nie trzeba takiego pomysłu wyśmiewać, choć zastanawiam się, czy tędy droga. Myślę, że to jedynie cząstka religijnego zadania do odrobienia przez nas.
A
AP
22 października 2012, 07:17
"Tych, którzy czytają "Nasz Dziennik" i tych wiernych, którzy kupują "Gazetę Wyborczą". Doceniam szczerość.
BA
biedny autor
22 października 2012, 02:39
nie dość, że podała mu rękę to jeszcze spojrzała na niego z braterską akceptacją. Ci PiSowcy są po prostu nieznośni i trzeba ich do końca zwalczyć.
E
ekumeniczny
21 października 2012, 23:43
"Zorganizujmy więc wspólną Mszę. Dla wszystkich! Potem pójdźmy na piwo". Rewelka A może wspólna imprezka przy piwku na Mszy ? Damskie towarzystwo załatwię...
C
coffee
21 października 2012, 22:46
U dominikanów, i o. Paweł Kozacki. Też kiedyś pisał artykuł w tym tonie, który bardzo mnie poruszył i pamiętam go do dziś.
21 października 2012, 22:43
Ależ... takiej Mszy św. nie trzeba "organizować". Ona po prostu JEST dla wszystkich...
R
Raw
21 października 2012, 22:41
 Brawo, katolicy do dzieła!