Kościół pamięta o ofiarach I wojny światowej
"Nie ma czego gloryfikować w pierwszej wojnie światowej, bo to była jedna, nieopisana tragedia" - powiedział kard. Christoph Schönborn podczas Mszy św. z okazji stulecia wybuchu I wojny światowej w maryjnym sanktuarium Maria Taferl w diecezji St. Pölten.
Sto lat temu, 28 czerwca 1914 r., w Sarajewie zostali zastrzeleni arcyksiążę Franciszek Ferdynand oraz jego małżonka Zofia, co stało się bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej.
"Nie ma czego gloryfikować w pierwszej wojnie światowej, bo to była jedna, nieopisana tragedia" - powiedział kard. Christoph Schönborn podczas Mszy św. z okazji obchodów 100. rocznicy wybuchu I wojny światowej. Przewodniczący Konferencji Biskupów Austriackich sprawował ją dzisiaj w maryjnym sanktuarium Maria Taferl w diecezji St. Pölten. Sto lat temu, 28 czerwca 1914 r., w Sarajewie zostali zastrzeleni austriacki arcyksiążę Franciszek Ferdynand, następca tronu, oraz jego małżonka Zofia. Zamach stał się bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej.
Żałobne Requiem rozpoczęło dzień pamięci o ofiarach zamachu sprzed 100 lat w Sarajewie. Wraz z kard. Schönbornem Mszę św. sprawowali biskup Klaus Küng z St. Pölten i opat senior cystersów z Heiligenkreuz, o. Gregor Henckel-Donnersmarck. Arcybiskup Wiednia podkreślił, że ta "prakatastrofa" była matką "zatrutych narodzin rewolucji październikowej 1917 roku, narodowego socjalizmu i drugiej wojny światowej".
Po Mszy św. odbyła się uroczystość na zamku Artstetten, gdzie pochowane są ofiary zamachu w Sarajewie. Uczestniczyli w niej przedstawiciele rodziny zamordowanych, politycy, dyplomaci, przedstawiciele życia publicznego Austrii, wojska, a także organizacji obywatelskich.
Kwiaty na grobie austriackiego następcy tronu i jego małżonki złożył premier landu Dolnej Austrii Erwin Pröll. Natomiast w muzeum księcia Franciszka Ferdynanda zaprezentowano okolicznościowy blok znaczków Poczty Austriackiej "Sarajewo 1914-2014".
"Pierwsza wojna światowa była początkiem katastrof XX wieku. Bezsensowne ludobójstwo podczas tamtej wojny zrodziło dwie najbardziej okrutne, mordercze dla człowieka ideologie XX wieku - sowiecki komunizm i hitlerowski nacjonalizm" - napisał arcybiskup Wiednia w cotygodniowym felietonie na łamach wielkonakładowej, ukazującej się w stolicy Austrii bezpłatnej gazety "Heute". Dodał, że również druga wojna światowa była "zatrutym owocem pierwszej".
"Przed stu laty, wiosną 1914 roku, nie bardzo zdawano sobie sprawę z wagi tragedii w Sarajewie" - napisał kard. Schönborn. Przypomniał, że wybitny pisarz tamtego okresu, Arthur Schnitzler, zanotował w swoim pamiętniku, iż w Wiedniu panuje już nastrój wakacyjny i "dla niektórych ważniejsza była wiadomość, że 'Rapid' (znany wiedeński klub piłkarski) w ostatniej chwili przegrał w turnieju o mistrzostwo w sezonie 1913/1914.
W miesiąc później strzały w Sarajewie “jako konsekwencja działań niezainteresowanych pojednaniem" doprowadziły do wybuchu pierwszej wojny światowej, która - wbrew temu, co początkowo sądzono - nie była krótkim konfliktem lokalnym. "Czy Europa już się nauczyła, że tylko zgoda buduje?" - zapytał w swoim felietonie kard. Schönborn. Zwrócił uwagę, że pokój po 1945 roku trwa w Europie już niemal 70 lat, z "bolesnym wyjątkiem wojny na Bałkanach". "Tak więc dziękujmy Bogu za pokój i upraszajmy pokoju na przyszłość" - napisał na łamach "Heute" arcybiskup Wiednia.
Skomentuj artykuł