Ksiądz Oko został skazany przez niemiecki sąd za "podżeganie do nienawiści"

fot. youtube.com
"Gazeta Wyborcza" / ml

Duchowny został skazany przez sąd w Kolonii na karę grzywny w wysokości 4800 euro. Chodzi o sformułowania, których duchownych użył w artykule w jednym z niemieckich czasopism naukowych.

"W tekście ks. Oko opisuje zjawisko wewnątrzkościelnej zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na szkodę nieletnich oraz wykorzystujących zależnych od niej kleryków. Niedługo po ukazaniu się artykułu do prokuratury wpłynęło zawiadomienie dotyczące przytaczanych w nim zwrotów" - informuje "Gazeta Wyborcza".

Kontrowersyjne słowa ks. Oko

O sprawie głośno zrobiło się po tym, jak na kontrowersyjne sformułowania zwrócił uwagę niemiecki ksiądz i teolog Wolfgang F. Rothe, który kojarzony jest z ruchem lobbującym za dopuszczeniem przez Kościół małżeństw osób tej samej płci.

W lutym tego roku duchowny na Twitterze zwrócił uwagę na sformułowania ks. Dariusza Oko:

"W tym artykule prawa osób homoseksualnych są oczerniane jako 'ideologia homo' i 'herezja homo'." oraz "Osoby homoseksualne są określane jako 'kolonia pasożytów' (kolumna 62), 'rozrost nowotworowy' (kolumna 66), 'dżuma homoseksualna' (kolumna 69) i 'przerzuty nowotworowe' (kolumna 72) obniżono".

Jak donosi krakowska "Wyborcza", w obronę ks. Oko zaangażował się Instytut Ordo Iuris. Obrońcy duchownego twierdzą, że fragmenty zostały "wyrwane z kontekstu" i podkreślają, że "kierowane do organów ścigania zawiadomienie wskazywało wprost, że publikacja miała być aktem mowy nienawiści wobec osób praktykujących homoseksualizm".

Instytut w rzeczonej sprawie przytacza słowa skazanego duchownego: "Czy krytyka przestępczej działalności mafii sycylijskiej to podżeganie do nienawiści wobec ogółu Sycylijczyków? A zatem w jaki sposób akademicki namysł nad wyzwaniem, jakim jest powiązana homoseksualnymi praktykami przestępcza sieć w Kościele, może być podżeganiem do nienawiści wobec ogółu homoseksualistów?".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ksiądz Oko został skazany przez niemiecki sąd za "podżeganie do nienawiści"
Komentarze (6)
ER
~Elzbieta Renata
28 lipca 2021, 20:04
Jeśli to nie jest fałszywe świadectwo co napisał ksiądz Oko to jakim prawem go skazali…dobrze ze jest petycja w sprawie jego obrony.
AS
~Augustyn Szczawiński
27 lipca 2021, 13:48
To ciąg dalszy akcji błogosławienia związków jednopłciowych w Niemczech. Oczywiście papież Franciszek milczy. Milczy też polski Episkopat, a powinien upomnieć błądzących. To mnie najbardziej przeraża: to milczenie wobec rozkładania Kościoła od wewnątrz.
JB
~Jan Bober
27 lipca 2021, 12:07
No wreszcie. Szkoda, że w tzw. "katolickim kraju" ten człowiek może od lat uprawiać retorykę nienawiści. Ordo juris chyba musi się podzielić pieniędzmi ze względu na przymus adwokacki obowiązujący w Niemczech jeżeli trafi to do sądu. Kolejny przykład jakiegoś wstawania z kolan, o którym coś mówił taki jeden człowiek. Pozdrawiam
PV
Piotr Venko
27 lipca 2021, 11:12
Myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem...
MM
Mario Montessari
27 lipca 2021, 10:43
Ciekawe: kapłan skarży kapłana w świeckim sądzie…
AS
~Antoni Szwed
26 lipca 2021, 22:34
Lobby homoseksualne w Kościele istnieje (pamiętamy historię ks. Charamsy, choć nie on jedyny: są biskupi, kardynałowie np. słynny już McCarrick). Ksiądz Dariusz Oko nie pisze o Marsjanach, pisze o dosyć dobrze znanych środowiskach. Ponadto analizuje zjawisko w naukowym artykule, korzystając z prawa przysługującego naukowcom (jeszcze??) do wolności badań naukowych. To zaś nie ma nic wspólnego z tzw. "mową nienawiści". A tego ideologicznego pseudo-argumentu używają dziś ci, którym marzy się zamykanie ust ideowym przeciwnikom (i także do więzień - Ks. Oko ma zapłacić grzywnę lub pójść do więzienia!!). Dążą do powszechnej jedności myśli, słów i czynów, tej jedności, którą komuniści w różnych krajach świata kultywowali i kultywują nadal. I biada temu, kto wyłamie się z tej jedności. Wyrok sądu w Niemczech przynosi wstyd temu sądowi, temu państwu, i tym ludziom, a nie Księdzu Dariuszowi.