Małżeństwa homoseksualne i kryzys polityczny
Trwa legislacyjne zamieszanie wokół ustawy o tzw. małżeństwach homoseksualnych w Wielkiej Brytanii. Projekt, który trafia dziś pod głosowanie Izby Lordów, może wywołać kryzys polityczny.
W przypadku uchwalenia ustawy przez brytyjski parlament królowa Elżbieta II stanie przed poważnym dylematem. Podpisując prawo zrównujące małżeństwa i związki homoseksualne będzie musiała złamać przysięgę koronacyjną - zauważył anglikański biskup Michael Nazir-Ali. Przysięga składana przez brytyjskiego monarchę nakłada bowiem na niego obowiązek "przestrzegania praw boskich".
Dyskutowany projekt może również spowodować kryzys parlamentarny, gdyż zachodzi prawdopodobieństwo, że Izba Gmin i tak uchwali kontrowersyjną ustawę, pomimo obiekcji izby wyższej parlamentu Wielkiej Brytanii. Ma taką możliwość na podstawie rzadko dotychczas stosowanego prawa, którego użycie w tak istotnej kwestii grozi trwałym osłabieniem pozycji Izby Lordów.
W czasie trwającej od wczoraj burzliwej dyskusji nad projektem głos zabrał m.in. abp Justin Welby. Podkreślił on, że sprawa tzw. małżeństw homoseksualnych to nie tylko kwestia wiary, lecz zagadnienie związane z ogólnie pojmowanym dobrem społecznym. "Uważamy, że tradycyjne małżeństwo jest kamieniem węgielnym społeczeństwa - powiedział anglikański prymas. Arcybiskup Canterbury zaznaczył, że nie należy mylić uniformizacji z równością, a definicja małżeństwa proponowana w projekcie wprowadza terminologiczny chaos. - Pojęcie małżeństwa jako normatywnego miejsca prokreacji zostaje utracone, idea małżeństwa jako przymierza pomniejszona, a znaczenie rodziny jako podstawowej wspólnoty społeczeństwa osłabione - powiedział abp Welby.
Warto przypomnieć, że kilka dni wcześniej sprzeciw wobec projektu ustawy wyrazili w specjalnym liście do premiera Davida Camerona przedstawiciele największych wspólnot religijnych w Wielkiej Brytanii.
Skomentuj artykuł