Nauki przedmałżeńskie będą dłuższe? "To nie może być kilka spotkań przed ślubem"

Fot. Nathan McBridge / Unsplash
KAI / mł

- Formacja do życia małżeńskiego to nie może być kilka spotkań przed ślubem. To nie powinien być tylko przekaz doktryny, kurs, czy katecheza - mówi ks. prof. Jacek Goleń z KUL. - Przygotowanie powinno mieć charakter wtajemniczający, pokazywać ludziom działanie Boga w ich życiu od najwcześniejszych lat, a formacja do życia małżeńskiego powinna być połączona z duszpasterstwem życia małżeńskiego w pierwszych latach po ślubie.

W Płocku w dniach 16-17 września odbywa się zjazd polskich pastoralistów. Tematem jest przygotowanie do życia w małżeństwie i rodzinie. Zebrani omawiają m.in. watykański dokument, opublikowany w 2023 roku, który podkreśla m.in. konieczność duszpasterskiego towarzyszenia parom po ślubie nawet przez kilka lat.

Przygotowanie do małżeństwa jest potrzebne w nowej odsłonie

"Potrzebujemy odnowy duszpasterskiej w przygotowaniu do małżeństwa w Polsce"- ta myśl stała się punktem wyjścia dla polskich pastoralistów zgromadzonych na Zjeździe w Płocku. Spotkanie pod hasłem „Przygotowanie do życia w małżeństwie i rodzinie w Polsce. Między teorią a praktyką Kościoła” odbywa się od 16 do 17 września. W pierwszej części spotkania zaprezentowany został m.in. watykański dokument pt. „Droga wtajemniczenia katechumenalnego dla życia małżeńskiego”. Proponuje on przygotowanie do małżeństwa, będące zarazem odkrywaniem wiary i pogłębianiem życia chrześcijańskiego. Wskazuje też na konieczność duszpasterskiego towarzyszenia parom po ślubie, nawet przez kilka lat. Jak zaznaczył jeden z prelegentów, w świetle tego dokumentu istnieje pilna potrzeba wydłużenia czasu przygotowania do małżeństwa w Polsce.

Konieczna jest zmiana formy przygotowania do małżeństwa

- Wyzwaniem dla nas jest konieczność zmiany formy przygotowania do małżeństwa – mówił ks. prof. Tomasz Wielebski, dyrektor Instytutu Nauk Teologicznych UKSW, rozpoczynając pierwszą sesję Zjazdu Polskiego Stowarzyszenia Pastoralistów w Płocku. Jak podkreślił, o odnowę duszpasterską na tym polu apeluje papież Franciszek ale też skłania do niej obecna sytuacja małżeństw i rodzin w Polsce. Zaznaczył, że tegoroczny temat Zjazdu wpisuje się w inicjatywę realizowaną przez Zespół ds. Nowej Ewangelizacji KEP, który opracowywać ma model katechumenalnego towarzyszenia wiernym w parafii.

Zgadnie z zamysłem organizatorów punktem wyjścia do refleksji nad przygotowaniem do małżeństwa stał się wydany w 2023 watykański dokument „Droga wtajemniczenia katechumenalnego dla życia małżeńskiego”. Przesłanie tego dokumentu przybliżył zebranym ks. prof. Jacek Goleń z KUL.

Jak powinny wyglądać nauki przedmałżeńskie? 

- Formacja do życia małżeńskiego to nie może być kilka spotkań przed ślubem. To nie powinien być tylko przekaz doktryny, kurs, czy katecheza – mówił. Wyjaśnił, że taka formacja, katechumenat małżeński, powinna być czymś głębszym – wprowadzaniem w przeżywanie tajemnicy łaski sakramentalnej i towarzyszeniem w dojrzewaniu na drodze wiary. Takie przygotowanie powinno odnosić się nie tylko do sakramentu małżeństwa ale też do odkrywania na nowo sakramentu chrztu. - Powinno mieć charakter wtajemniczający, kerygmatyczny, pokazywać ludziom działanie Boga w ich życiu od najwcześniejszych lat – podkreślił.

Zwrócił też uwagę, że formacja do życia małżeńskiego powinna mieć charakter stały i być połączona z duszpasterstwem życia małżeńskiego w pierwszych latach po ślubie. – Bardzo ważna jest, by mówić o małżeństwie nie jako o łasce danej tylko w momencie ślubu i raz na zawsze ale dawanej małżonkom wciąż na nowo i wymagającej współpracy – przekonywał.

Fazy przygotowania do małżeństwa to nie tylko kurs przed ślubem

Wyjaśnił, że omawiany dokument wyróżnia kolejne fazy przygotowania do małżeństwa. Pierwsza to faza przedkatechumenalna, w ramach której, jak sugeruje papież Franciszek, najlepiej przygotowują się do małżeństwa ci, którzy we własnej rodzinie mogą obserwować wiarę i miłość małżeńską swoich rodziców. Kolejny etap to przyjęcie kandydatów. Potem następuje faza katechumenalna, która prowadzi do zaręczyn. Jak zaleca dokument, powinna ona trwać ok. roku. Następnie, przez kilka miesięcy trwać powinno bezpośrednie przygotowanie narzeczonych do małżeństwa. Na tym jednak przygotowanie się nie kończy, gdyż integralnym jego elementem powinno być duszpasterskie towarzyszenia nawet do kilku lat po ślubie.

Tego rodzaju przygotowaniem, w myśl dokumentu, zajmować się mają wspólnoty kościelne bądź zespoły składające się ze współpracujących ze sobą kapłanów, sióstr zakonnych, animatorów czy członków duszpasterstw rodzin. Ważne jest też przygotowywanie specjalistów, którzy będą umieli podjąć takie kwestie jak seksualność czy otwartość na życie. Jak zaznaczył ks. prof. Goleń, watykański dokument nie jest gotowym programem ale propozycją, którą każdy Kościół powinien przeanalizować i dostosować do swojej sytuacji i potrzeb.

Ile powinno trwać przygotowanie do ślubu? 

Zaznaczył, że w rzeczywistości polskiej pilne wydaje się znaczące wydłużenie czasu przygotowania do małżeństwa. – Watykański dokument przewiduje na to półtora roku; nam czasem trudno jest myśleć o przedłużeniu przygotowania z trzech miesięcy do pół roku – mówił. Tymczasem projekt powinien trwać na tyle długo, by dać parom czas na refleksję - choć trzeba też uwzględniać sytuacje wyjątkowe. Ważne byłoby też, żeby w ramach przygotowania było miejsce na aktywność tych przygotowujących się narzeczonych, którzy są gorliwi w wierze – by mogli się swoim świadectwem podzielić z innymi.

Ks. prof. Goleń mówił też o tym, że przygotowanie powinno obejmować bardzo różne formy – zarówno katechezy jak i dialog, indywidualne spotkania, modlitwę – osobistą, wspólnotową i modlitwę w parze, a także celebracje sakramentów, rekolekcje, spotkania z ekspertami, a nawet działalność charytatywną. Mówiąc o towarzyszeniu w pierwszych latach po ślubie zwrócił uwagę na to, by zaangażowane w to towarzyszenie były pary małżeńskie w różnym wieku, a także osoby, które przeżyły rozstanie, ale są wierne sakramentowi małżeństwa.

Do towarzyszenia młodym małżeństwom potrzebni są świeccy

Zaznaczył, jak ważne jest szukanie i formowanie par , które byłyby gotowe towarzyszyć narzeczonym i małżonkom. Mówił też o konieczności formowania w tym kierunku duchownych. Jak podkreślił, katechumenalne przygotowanie do małżeństwa to przede wszystkim zaproszenie dla tych, którzy mają niewielkie doświadczenie w wierze, są wierzący niepraktykujący itp.

- Być może dla ludzi, którzy są na pograniczu, których wiara nie jest mocna, wszystko powinno się zaczynać np. od działalności charytatywnej, zanim przyjdzie czas na wprowadzanie w modlitwę czy liturgię - zauważył jeden z prelegentów, ks. prof. Mieczysław Polak.

KAI / mł

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nauki przedmałżeńskie będą dłuższe? "To nie może być kilka spotkań przed ślubem"
Komentarze (3)
KS
~Ka Sia
18 września 2024, 07:32
Byłam na dominikańskim weekendowym kursie dla narzeczonych, który trwał 3 dni (piątek wieczorem+sobota+niedziela). Był prowadzony przez małżeństwo (do którego potem byłyśmy dwa razy w poradni dla narzeczonych), przez kapłana (opowiadal o sakramencie małżeństwa i samej ceremonii) i położna (opowiadała o biologicznym aspekcie płodności). Kurs był świetny, skłaniał do myślenia pary, dużo mogły przegadać. Dzień skupienia dla narzeczonych, prowadzony przez diecezje... Masakra, totalna strata czasu. Gadanie o pierdolach, ani o małżeństwie w życiu zwyczajnym ani o małżeństwie jaki sakramencie, a na koniec 2h w zimnej kaplicy na "adoracji" figurki, bo to nie był Najświeższy Sakrament (czytaj: siedźcie tu, bo wam nie dam papierku, że zakończyliście). Jeśli tak miałby wyglądać te roczne spotkania, to dziękuję, nie.
HZ
~Hanys z Namysłowa
17 września 2024, 19:46
Byłem na jednej nauce przed ślubnej,mam już 51 lat małżeństwa.Z nauki przedślubnej pamiętam pytanie księdza,czym bym orlchrzcil dziecko w sytuacji zagrożenia życia mając do dyspozycji kawę herbatę i zupę.Prawidlowo było , herbatą. Przypomina mi się żart księdza jak spytał się kandydatki na mężatkę, dlaczego chce zawrzeć małżeństwo, odpowiedź brzmiała: bo chce mieć chłopa.
MN
Mariusz Nowak
17 września 2024, 19:30
Coś mi się wydaje, że ślubów kościelnych będzie jeszcze mniej. Malutko.