Niesiołowski mówi NIE związkom partnerskim

Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski rozmawia z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem (fot. PAP/Jacek Turczyk)
KAI / drr

Mam złą wiadomość dla osób na tej sali: ustawa o związkach partnerskich nigdy nie zostanie uchwalona. Reprezentuję w PO tę część, która nigdy do tego nie dopuści – powiedział dziś wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski w warszawskiej siedzibie „Gazety Wyborczej”, gdzie odbyła się debata na temat związków partnerskich.

Niesiołowski odniósł się najpierw do stosowanego przez środowiska homoseksualne terminu „homofobia”. Stwierdził, że jego współczesne, zaanektowane przez homoseksualistów znaczenie jest nieuprawnione – nie oznacza już tych, którzy „nie lubią ludzi” jak to było pierwotnie uznawane, natomiast „służy obrażaniu ludzi, którzy są innego zdania niż środowiska homoseksualne”. – Jest to niedorzecznością logiczną – dodał.

Niesiołowski podkreślił, że w klubie parlamentarnym PO i w całym parlamencie reprezentuje on tych posłów, którzy nigdy nie zgodzą się na uchwalenie ustawy o związkach partnerskich. - Mam złą wiadomość dla części osób na tej sali. Ja reprezentuję tą większość, która będzie głosowała i robiła wszystko, by ta ustawa nie przeszła, by jej nie dopuścić do debaty, by ją odrzucać w każdym głosowaniu - powiedział.

- Demokracja pozwala się wszystkim jednoczyć, więc jednoczcie się jak chcecie - odpowiedział następnie na głosy z sali, że taka postawa wicemarszałka Sejmu zmotywuje jeszcze bardziej środowiska homoseksualne, by naciskały na uchwalenie ustawy.

Zdaniem Niesiołowskiego projekt zgłoszony przez SLD został umyślnie „wrzucony” w celu zrobienia zamieszania politycznego przed wyborami. - Spowoduje to zaostrzenie politycznej debaty i pomoże wyprofilować się lewicy wyraźnie bezradnej intelektualnie – dodał.

Skrytykował on także zapewnienia autorów projektu, że został on stworzony także w interesie heteroseksualnych par. – Nie wierzę w to, przecież widać, jakie środowiska się angażują w tę sprawę. Interesują się nią wyłącznie homoseksualiści, inne związki jak konkubinaty nie są tym zainteresowane, zresztą istnieją rozwody, więc po co jakaś inna ustawa? – pytał.

- Cała ta ideologia wprowadzenia tylnymi drzwiami małżeństw homoseksualnych i zastąpienia konstytucyjnego terminu małżeństwa, który jest związkiem kobiety i mężczyzny, innym terminem, może oznaczać także adopcję dzieci - powiedział Niesiołowski. - Jedna z pań roznosiła tu ulotki o adopcji dzieci. Nie będzie na to zgody, dziecko nie jest zabawką - dodał wicemarszałek Sejmu.

Niesiołowski skrytykował także ostro Paradę Równości, która w najbliższą sobotę przejdzie sprzed Sejmu na Plac Bankowy w Warszawie. Środowiska homoseksualne będą się w niej domagać m.in. szybkiego wprowadzenia projektu ustawy o związkach partnerskich pod obrady parlamentu. W siedzibie „Gazety Wyborczej” przedstawiono w tym celu apel do marszałka Sejmu Grzegorza Schetyny.

- Po co ta parada? Jaki jest jej sens? Mężczyźni przebrani na platformach za kobiety obśliniają się. Domagacie się tolerancji, a tam co jest: parodie zakonnic, księży, krzyża – jaka w tym tolerancja? To jest wyśmiewanie uczuć religijnych. Ja nie rozumiem sensu tych parad - stwierdził Niesiołowski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niesiołowski mówi NIE związkom partnerskim
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.