O związku sprawiedliwości i miłości z prawdą

Ojciec Święty z Trybunałem Roty Rzymskiej (fot. PAP / EPA/OSSERVATORE ROMANO)
Radio Watykańskie / tc

Sprawiedliwość nie jest przeciwieństwem miłości, a prawo kanoniczne służy zbawczej misji Kościoła także w tym, co dotyczy węzła małżeńskiego. Mówił o tym 29 stycznia Benedykt XVI podczas dorocznego spotkania z członkami Trybunału Roty Rzymskiej na rozpoczęcie roku sądowego.

Jest to zasadniczo trybunał apelacyjny, a najbardziej znaną jego kompetencją jest rozpatrywanie spraw związanych ze stwierdzeniem nieważności małżeństwa. Na jego czele jako dziekan stoi Polak, bp Antoni Stankiewicz.

Problem zbyt łatwego orzekania nieważności małżeństw przez kościelne sądy stanowi od dłuższego czasu przedmiot papieskiej troski, wyrażanej podczas dorocznych spotkań z Rotą Rzymską. Tak było również tym razem. Ojciec Święty przypomniał, że osoby uczestniczące z urzędu w procesie powinny kierować się poczuciem sprawiedliwości, a nie partykularnym interesem czy źle rozumianym współczuciem. Z kolei miłość, która jest «większa od sprawiedliwości», ma przejawiać się w tworzeniu ludzkiego i chrześcijańskiego klimatu między stronami i otwarciu na prawdę, w nadziei przywrócenia pożycia małżeńskiego.

„Należy unikać odwoływania się do pseudoduszpasterskiej argumentacji, która sytuuje sprawy na płaszczyźnie czysto horyzontalnej, gdzie liczy się tylko to, co zadowala subiektywne oczekiwania: aby za wszelką cenę otrzymać stwierdzenie nieważności” – powiedział Benedykt XVI. Podkreślił, że „głównym celem jest tu bowiem przezwyciężenie przeszkód w przyjmowaniu sakramentów Pojednania i Eucharystii”.

Najwyższe dobro, jakim jest przystąpienie, po sakramentalnym pojednaniu, do eucharystycznej Komunii, wymaga tymczasem wzięcia pod uwagę autentycznego dobra osób nierozerwalnie złączonego z prawdą ich sytuacji kanonicznej. Byłoby fałszywym dobrem a także wielkim brakiem sprawiedliwości i miłości, szykowanie im drogi do przyjęcia sakramentów przy ryzyku pozostawania w obiektywnej sprzeczności z prawdą ich osobistej sytuacji życiowej” – mówił papież.

Jeszcze raz podkreślił, że zarówno sprawiedliwość, jak i miłość, muszą rozwijać się w stałym odniesieniu do prawdy. Przypomniał także, iż małżeństwo cieszy się przywilejem prawnym, który w przypadku wątpliwości nakazuje uważać związek za ważny, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O związku sprawiedliwości i miłości z prawdą
Komentarze (3)
M
Małgorzata
30 stycznia 2010, 18:18
Groźnie i nieprzystępnie. Był mur berliński, a teraz... jakby troszku Mur Benedyktyński. Proszę JP II o wstawiennictwo w Sprawie Małgorzaty i jej Mistrza.
Krzysztof Pachocki
29 stycznia 2010, 21:14
Groźnie.
E
esa
29 stycznia 2010, 21:10
Jakoś tak strasznie wyglądacie z daleka.Znaczy się poważnie.