Obrona krzywdzonych, media, dialog. Wspomnienie ks. Puzewicza o abp. Józefie Życińskim

(fot. YouTube / mediatekajp2)
KAI / df

Obrona ludzi bezpodstawnie oskarżanych, traktowanie mediów jako współczesnych ambon oraz promowanie dialogu, który nie wyklucza nikogo – te trzy cechy osobowości śp. abp Józefa Życińskiego wyróżnia ks. Mieczysław Puzewicz. Wieloletni rzecznik lubelskiej kurii wspomina dla KAI lata współpracy z metropolitą lubelskim, którego 10. rocznica śmierci przypada 10 lutego.

Publikujemy wspomnienie ks. Mieczysława Puzewicza o abp. Józefie Życińskim:

Przez te 14 lat współpracy z abp. Józefem Życińskim widziałem go jako człowieka, który potrafił bronić ludzi i to bardzo różnych. Obrona ludzi szkalowanych, oczernianych, znieważanych publicznie była bardzo ważną częścią jego misji.

Tej sprawy dotyczyła także ostatnia konferencja prasowa, jaką zwoływałem, w końcu stycznia 2011. Chodziło o Grzegorza Motykę, wybitnego polskiego historyka, który był wówczas atakowany przez część środowisk kresowych za rzekomo nadmierną sympatię dla Ukraińców w ocenie tragedii na Wołyniu.

DEON.PL POLECA

Pamiętam też sprawę posłanki Zyty Gilowskiej, posłanki z Lubelszczyzny, którą oskarżano o powiązania z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa i nepotyzm. Arcybiskup wystąpił w jej obronie, zresztą jako jedna z nielicznych osób. To samo było w odniesieniu do prof. Adama Bieli z KUL, którego też bronił przed fikcyjnymi oskarżeniami o współpracę; inicjował także apel w obronie prof. Jerzego Kłoczowskiego. Listę nazwisk można by ciągnąć długo. Jeżeli ktoś w przestrzeni publicznej został zaatakowany, a były podstawy by stwierdzić, że oskarżenia są niesłuszne, to miał odwagę otwarcie ich bronić.

Dotyczyło to zresztą nie tylko osób znanych publicznie. Upominał się też o innych skrzywdzonych, tych wszystkich, którzy nie mieli swoich rzeczników. Na przykład, kiedy w Lublinie likwidowano duże zakłady pracy, przyjął delegację kobiet, które zostały wówczas zwolnione i stanął jasno w ich obronie. W 2003 roku w Piekarach Śląskich wygłosił niezapomnianą homilię, występując z mocną obroną ludzi pracy.

Często wykazywał troskę o los uchodźców, a Lubelszczyzna jest miejscem, gdzie mamy ich dużo. Apelował o tworzenie dla nich różnych form pomocy, o to, aby ich nie dyskryminować.

Specyficznie rozumiał media: jako współczesne ambony. W Tarnowie Zakładał Radio Dobra Nowina, zainicjował powstanie Katolickiej Agencji Informacyjnej. Rozumiał potrzebę głosu Kościoła w mediach. Nie bał się ich, stąd jego obecność z felietonami na łamach „Newsweeka”. Z tej współpracy po jakimś czasie się wycofał, bo inne teksty niekoniecznie dobrze korespondowały z jego hierarchią wartości, ale nie bał się. Warto wspomnieć cotygodniowe felietony na łamach „Niedzieli”. Publikował też w „Rzeczpospolitej”, „Tygodniku Powszechnym”, przez długi czas miał „Kwadranse duszpasterskie” w Radiowej Jedynce. To było ważne tym bardziej, że te media miały duży zasięg. Oczywiście jego główną, ulubioną „domeną” jeśli chodzi o kontakt z szeroką publicznością były książki.

Ważną choć może zapomnianą nieco „dziedziną” jego aktywności były wystąpienia na pogrzebach znanych osób. To on głosił homilie na pogrzebie Czesława Miłosza czy ks. Jana Twardowskiego.

Niewątpliwie był człowiekiem dialogu. Dlatego przyjął zaproszenie na zorganizowaną w 20. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego debatę z udziałem Adama Michnika i prof. Władysława Bartoszewskiego. Oczywiście w ocenie tego okresu różnił się od poglądów Michnika, dlatego spotkanie było burzliwe, ale chodzi o fakt podjęcia rozmowy.

Był otwarty na dialog międzyreligijny i ekumeniczny i ten dialog faktycznie tu, w Lubinie się realizował: przyjmował grupy Żydów, aktywnie uczestniczył w życiu ekumenicznym, zwłaszcza – z uwagi na położenia Lublina – z Kościołami wschodnimi.

Myślę, że każda osoba wielkiego formatu pozostawia po sobie jakiś brak. Ale wciąż mam nadzieję, że pośród tego chaosu, w którym żyjemy, w którymś momencie duch dialogu, który niewątpliwie był częścią misji abp. Józefa, będzie się jakoś aktualizował, że powróci. Bardzo nam tego potrzeba. Patrząc na doświadczenia polskie widać wyraźnie, że ilekroć byliśmy skłóceni, to ostatecznie drogo nas to kosztowało. Potrzebujemy dialogu, ale nie ulicach lecz w warunkach, które umożliwiają spokojne wyłożenie swoich racji i zrozumienie drugiego. Nie znaczy to, że należy innym opiniom ulegać, lecz trzeba szukać dróg kompromisu, porozumienia. Żeby przestać się zwalczać i, w tym wszystkim, szanować.

***

Ks. Mieczysław Puzewicz – był wieloletnim rzecznikiem prasowym lubelskiej kurii metropolitarnej; dyrektor Radia eR Rozgłośni Archidiecezji Lubelskiej; jest współzałożycielem Centrum Wolontariatu w Lublinie i dyrektor Domu Spotkania Caritas Archidiecezji Lubelskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obrona krzywdzonych, media, dialog. Wspomnienie ks. Puzewicza o abp. Józefie Życińskim
Komentarze (6)
AA
~A. Aristotle
10 lutego 2021, 06:45
Mam nieodparte wrażenie, że ta barokowa lawina tekstu, wyjątkowo stronniczego Ks. M. Puzewicza, o jego byłym „pracodawcy” ś.p. abp. Życińskim (T.W. filozof), ten swoisty „panegiryk” nad zapomnianą już trumną „nieboszczka-nieszczęśnika”, ma za zadanie jedynie onieśmielić, przestraszyć i „wbić w fotel” wszystkich, którzy ośmieliliby myśleć i sądzić inaczej o „nieboszczku” arcybiskupie. Najwyraźniej, zarówno pro-Życińskie „lobby” w polskim Kościele, jak i nasza nieszczęśliwa, „spętana” politycznie Akademia, potrzebuje nowej energii. Oj, sprawy raczej nie idą za dobrze, skoro jest taka potrzeba „przemocowego” wprost, odgrzewania „zjełczałego kotleta”. Zamiast tego „obłąkanego” parcia w „zaparte”, proponuję w tę 10-tą rocznicę, cichą refleksję nad przemijaniem i wiernością rzeczywistości.
AA
~A. Aristotle
10 lutego 2021, 06:33
Ś.p. abp. Życiński odrzucał najbardziej wyjątkową tradycję filozoficznej myśli - filozofii realistycznej (teoria bytu), na korzyść platońskiego idealizmu w wersji nowożytnego scjentyzmu. Reprezentuje on w filozofii stanowisko ANTYDEMARKACJONISTYCZNE, Razem z M. Hellerem opowiadają się przeciwko Filozoficznej (Klasycznej) Szkole Lubelskiej która uprawia filozofię jako TEORIĘ BYTU! Uważają oni, że nauki szczegółowe (głównie fizyka) w ramach filozofii mają swój udział nie tylko na poziomie kontekstu odkrywania, lecz także mogą stanowić pomoc w uzasadnieniu twierdzeń filozoficznych. "Epistemologia bez izolatek" - to stanowisko przeciwne do stanowiska demarkacjonistycznego M. A. Krąpca i S. Kamińskiego. Przy czym, jako Wielki Kanclerz KUL, szkodził w sposób istotny rodzimej Klasycznej Szkole Filozoficznej, promując obcą filozofię anglosaską. Ot, takie to jego zasługi (!!!).
AA
~A. Aristotle
10 lutego 2021, 06:10
Poza niekompetencją filozoficzną ś.p. abp. Życińskiego i jego wrogością do klasycznej koncepcji filozofii, to jeden z największych szkodników Kościoła w Polsce, zagorzały przeciwnik lustracji w Kościele i wróg patriotycznej Polski. Nie rozumiem do dzisiaj, dlaczego takimi ludźmi jak m.in. abp. Życiński, Kościół obsadza arcybiskupstwo w Lublinie, gdzie biskup przecież sprawuje funkcję Najwyższego Kanclerza KUL, jedynego katolickiego uniwersytetu w Polsce oraz diecezje, gdzie ludność jest w większości przywiązana do tradycji patriotycznej. Czyżby Patriotyczna Ściana Wschodnia nie miała szczęścia do godnych jej biskupów (???). A może takimi właśnie aktami, decydenci Kościoła w Polsce rozsadzają od środka patriotyzm Polaków (???)
AW
~ania waliszko
9 lutego 2021, 17:04
a może kilka słów o homoseksualizmie abpa Życińskiego? - był czy nie był?
RR
~realny realista
9 lutego 2021, 21:01
Szanowna Pani, to jest tajemnica poliszynerla. prosze spojrzec na Volkera Becka polityka niemieckich Zielonych, potem posluchac Zycinskiego, odpowiedz Pani znadzie sama.
SS
~szczesliwy stary juz Slazak poza Polska
9 lutego 2021, 16:09
Troche pokory, Bojazni Bozej, prosze, na kolanach prosze.Pojechal i nie wrocil. Moze wyda eszcze inne zaslugi?