Papież udziela wywiadu w maleńkiej rozgłośni

(fot. Matthew Keefe / (CC BY 2.0) / flickr.com)
KAI / pk

Papieski głos po raz kolejny zabrzmiał w argentyńskich mediach. Tym razem jednak Ojciec Święty nie nagrał wcześniej swojego przemówienia, lecz udzielił wywiadu na żywo maleńkiej rozgłośni parafialnej na północy kraju.

Działająca przy kościele Matki Bożej Szkaplerznej w miasteczku Campo Gallo stacja nadawcza połączyła się z Franciszkiem telefonicznie. Rozmowę z Papieżem prowadziło dwóch księży: Joaquín Giangreco i Juan Ignacio Liébana.

DEON.PL POLECA

Franciszek przekazał wszystkim pracującym w tej rolniczej części Argentyny duchownym, a także całej wspólnocie katolickiej gorące pozdrowienia i błogosławieństwo. Mówił, że ogromnie cieszy go prowadzona tam owocna praca duszpasterzy, a także miłość i szacunek, jakie tamtejsza ludność okazuje Najświętszej Pannie. Podziękował rozmawiającym z nim księżom za to, że z poświęceniem opuścili Buenos Aires, by kontynuować swą posługę na tamtym terenie. Wyjaśnił przy tym, jak powinno się właściwie rozumieć rolę Kościoła jako instytucji społecznej.

"Kiedy Kościół jest ustatkowany, przestaje być Kościołem i staje się stowarzyszeniem obywatelskim. Kościół nie może znużyć się drogą, ponieważ w drodze odnajdujemy sens tego, że Bóg kocha swój lud. Kiedy wspólnota chrześcijańska jest spokojna jak stojąca woda, wtedy ulega skażeniu. Jeśli jakaś wspólnota nie pielgrzymuje, nie ma pielgrzymiego serca, by czcić Boga i pomagać braciom, to taki Kościół umiera i trzeba go szybko reanimować" - powiedział Papież.

Jedno z licznych zadanych Franciszkowi pytań dotyczyło powołań kapłańskich. Brak księży jest szczególnie mocno odczuwany właśnie w tamtym rejonie kraju. Odpowiadając, Papież przypomniał, że o nowych duchownych trzeba się wiele modlić.

"Módlcie się, aby Bóg posłał pasterzy. Serce Boga nie jest obojętne na modlitwę swego ludu. A młodym ludziom powiedziałbym, by się nie bali, jeśli poczują wezwanie Jezusa. Niech pomyślą o orędziu chrześcijańskim, które mogą przekazać. Życie jest po to, by je dawać, nie jest po to, by je zachować. I w ten sposób człowiek staje się płodny. Jeśli ktoś czuje, że Bóg go prosi, by ofiarował swoje życie w kapłaństwie, niech się nie boi! Trzeba stawiać na rzeczy wielkie! Nie na rzeczy małe! A jeśli czuje, że Jezus wzywa go do założenia rodziny, niech będzie to rodzina chrześcijańska, duża, piękna, z licznymi dziećmi, które dalej same będą dzieliły się wiarą" - powiedział Papież.

Franciszek zachęcił też wszystkich do przyjęcia postawy pokory. Przypomniał, że Bóg kocha nas zawsze i zawsze na nas czeka. By móc iść do przodu, powinniśmy prosić Go o przebaczenie. Stworzył nas, byśmy byli szczęśliwi. Towarzyszy nam, gdy przeżywamy trudności, krzyże i bóle, bo On sam doświadczył tego jako pierwszy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież udziela wywiadu w maleńkiej rozgłośni
Komentarze (2)
Paweł Tatrocki
10 sierpnia 2014, 10:42
Żeby Kościół nie był jak stojąca woda musi sobie wyznaczać cele wykraczające poza jego obecną sytuację wiary. Tzn. musi pragnąć być bardziej święty niż jest. Wtedy będzie miał plan działania i cel, do którego będzie zmierzał, choć zawsze celem ostatecznym jest zbawienie się każdego człowieka. Jeśli np. za cel obierze sobie taką świętość swoich członków, która jest silniejsza od szatana a nawet całego piekła to problemy powołań znikną. Będzie ich wiele, gdyż wielu młodych ludzi nie tylko będzie pragnęło służyć Bogu w kapłaństwie czy w życiu zakonnym, ale poprzez tą posługę będzie bardziej realizować się jako święty czy święta. Będzie się bardziej uświęcał i będzie to jak najbardziej odczuwalne przez nich. Wtedy taka droga da im spełnienie w życiu choć nie o spełnienie chodzi w powołaniu tylko o służbę Bogu i bliźniemu. Z drugiej strony Kościół, który osiągnie stan bycia silniejszym od całego piekła, nie tylko od szatana będzie się mógł rozwijać bez przeszkód, będzie mógł biec w stronę jeszcze większych stopni świętości nie bojąc się upadku. Nic go w tym biegu nie zatrzyma. Zatem warto sobie stawiać wysokie wymagania i zmierzać ku nim, wtedy nie będzie się letnim ani samozadowolonym ze swojego stanu ducha.
Kamila
10 sierpnia 2014, 12:08
W dobre rady to Kościól jest zaopatrzony. A więc - jakie cele sobie wyznaczyłeś?