Paweł VI - pierwszy papież w Ziemi Świętej
W dniach 4-6 stycznia 1964 Paweł VI odbył historyczną pielgrzymkę do Ziemi Świętej - jej szczególny wymiar polegał na tym, że była to pierwsza podróż zagraniczna Biskupa Rzymu od ponad tysiąca lat, a zarazem pierwsza w dziejach wizyta papieża w Ziemi Świętej.
Co prawda pierwszy Biskup Rzymu - św. Piotr pochodził właśnie z tych stron, a po nim zapewne kilku jego następców też się stąd wywodziło, ale żaden z nich, gdy już został papieżem, nie odwiedził swych stron rodzinnych.
Zamiary i nadzieje Ojca Świętego
O swym pragnieniu udania się do miejsc związanych z narodzeniem i ziemską działalnością Pana Jezusa, a także Jego Matki, apostołów oraz z powstaniem Kościoła Paweł VI wspomniał już w kilka miesięcy po swym wyborze na najwyższy urząd w Kościele 21 czerwca 1963. Dokładnie w trzy miesiące po tym wydarzeniu - 21 września - napisał o tym w krótkiej nocie do ówczesnego sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej kard. Amleto Cicognaniego: "Słusznie powiedziano, aby Następca pierwszego z apostołów powrócił po dwudziestu wiekach historii tam, skąd Piotr wyszedł, niosąc orędzie chrześcijańskie".
A w rozmowie ze znanym francuskim pisarzem i filozofem katolickim Jeanem Guittonem zwrócił uwagę, że od dawna marzył o pielgrzymce do Ziemi Świętej, ale dla jego poprzedników przez całe wieki uniemożliwiały to warunki polityczne i "brak odpowiednich środków technicznych". "Gdy jednak zaistniały stosowne warunki, podróż narzuciła się sama, wręcz była koniecznością, gdy stała się możliwa" - wyznał Ojciec Święty.
4 grudnia 1963, na zakończenie II sesji Soboru Watykańskiego II, Paweł VI zapowiedział oficjalnie, że w dniach 4-6 stycznia następnego roku odwiedzi Ziemię Świętą, co zgromadzeni w bazylice św. Piotra ojcowie soborowi przyjęli długotrwałą owacją. "Tak bardzo żywa jest w nas świadomość, że do szczęśliwego zakończenia Soboru konieczne jest wzmożenie modlitw i działania, że uznaliśmy, po dojrzałej refleksji i wielu modlitwach, aby samemu udać się w pielgrzymce do ziemi Jezusa, naszego Pana. Chcemy mianowicie przybyć, jeśli Bóg nam pomoże, w styczniu do Palestyny, aby osobiście uczcić, w miejscach świętych, gdzie Chrystus się urodził, żył, umarł i zmartwychwstały wstąpił do Nieba, podstawowe tajemnice naszego zbawienia: Wcielenie i Odkupienie" - powiedział wtedy papież.
Zapewnił również, że uda się tam "na bardzo krótko, w duchu wielkiej pokory, w znaku modlitwy, pokuty i odnowy, aby ofiarować Chrystusowi Jego Kościół, aby wzywać do tego jednego i świętego oddzielonych braci, aby błagać o miłosierdzie Boże na rzecz pokoju między ludźmi, który w tych dniach jako słaby i chwiejny i aby błagać Chrystusa Pana o zbawienie dla całej ludzkości".
Zapowiadając swą pielgrzymkę, Paweł VI bardzo pragnął, aby obok niego do Jerozolimy przybyli również zwierzchnicy innych Kościołów i wyznań chrześcijańskich, aby w ten sposób Ziemia Święta stała się - choćby na krótko - widownią zjednoczonego chrześcijaństwa. Niestety, na apel ten odpowiedział jedynie Patriarchat Konstantynopola, który już w kilka dni po soborowym oświadczeniu papieża zapowiedział, że patriarcha Atenagoras uda się do Jerozolimy na spotkanie z głową Kościoła katolickiego. I - podobnie jak Paweł VI - także wyraził życzenie, aby zjawili się tam przywódcy innych wspólnot chrześcijańskich. Ostatecznie jednak w Świętym Mieście znaleźli się tylko ci dwaj liderzy kościelni oraz prawosławny patriarcha Jerozolimy Benedykt - gospodarz spotkania. Przybył tam także metropolita jednej z eparchii (diecezji) w Grecji - Kalinik, ale zrobił to "na własną rękę" i po powrocie do kraju musiał się gęsto tłumaczyć z tego kroku.
W ramach przygotowań do pielgrzymki papieskiej 10 grudnia do Fanaru (dzielnicy Konstantynopola, gdzie mieści się siedziba Patriarchatu) udał się ks. Pierre Duprey, podsekretarz Sekretariatu ds. Jedności Chrześcijan, aby poinformować oficjalnie duchowego zwierzchnika światowego prawosławia o zamiarach papieskich. W odpowiedzi Konstantynopola wysłał 28 tegoż miesiąca podobną delegację w celu ustalenia ostatecznych szczegółów. Zapadły wówczas postanowienia, które nadały później całej podróży charakter prawdziwe historyczny i głęboko symboliczny.
Ale sprawa miała też inny ważny podtekst - polityczno-międzynarodowy. Stolica Apostolska nie utrzymywała wówczas stosunków dyplomatycznych z Izraelem (trzeba było na to czekać jeszcze ponad 30 lat), a Jerozolima była podzielona między Izrael a Jordanię. Przy tym stara, najbardziej zabytkowa część miasta - najważniejsza z religijnego punktu widzenia - znajdowała się właśnie w tym drugim państwie. W tej sytuacji organizacja i program przyszłej podróży wymagały pokonania wielu trudności i przeszkód natury politycznej i logistycznej tak, aby Ojciec Święty nikogo nie uraził, a zarazem mógł odwiedzić te wszystkie miejsca, które pragnął i zaplanował.
Zapowiedź pierwszej zagranicznej podróży papieskiej wywołała wielkie zainteresowanie na całym świecie i do Ziemi Świętej udało się kilkuset przedstawicieli mediów z różnych krajów.
Pierwszy dzień pielgrzymki: Jordania - Jerozolima
Podróż rozpoczęła się w sobotę 4 stycznia 1964. Rano Paweł VI odleciał z rzymskiego lotniska Fiumicino samolotem włoskich linii lotniczych Alitalia. Towarzyszyły mu 64 osoby. Po drodze przesłał pozdrowienia szefom państw mijanych po drodze: Grecji, Cypru, Libanu i Syrii. Po kilku godzinach maszyna papieska wylądowała w stolicy Jordanii - Ammanie, gdzie dostojnego gościa powitał król Husajn, który następnie towarzyszył mu do końca jego pobytu w tym kraju. Na lotnisku dzieci wręczyły Ojcu Świętemu gałązki oliwne i palmowe, a w górę wypuszczono tysiące gołębi. Zaraz potem ruszono do Starej Jerozolimy, a papieża i jego otoczenie pozdrawiały wielkie tłumy ludzi, z góry towarzyszył mu w śmigłowcu monarcha.
Po drodze orszak papieski zatrzymał się nad Jordanem - papież zszedł powoli nad brzeg rzeki i zanurzył w niej ręce jak św. Jan Chrzciciel prawie 2000 lat wcześniej.
Po przybyciu do Świętego Miasta przez Bramę Damasceńską Ojciec Święty znalazł się na Drodze Krzyżowej, którą przemierzył, modląc się i całując ziemię tam, gdzie Tradycja mówi o trzech upadkach Pana Jezusa. Po przybyciu do Bazyliki Grobu Pańskiego odprawił tam Mszę św. Odmówił tam również piękną modlitwę, będącą zarazem zachętą, przypomnieniem, rozważaniem, wyznaniem wiary i błaganiem.
Na Górze Oliwnej mieściła się delegatura apostolska, która na czas pobytu papieża w Ziemi Świętej stała się jego rezydencją. W znajdującej się nieopodal Bazylice Konania Paweł VI odprawił wieczorem tegoż dnia nabożeństwo upamiętniające cierpienie Pana Jezusa w Ogrójcu.
Drugi dzień: Izrael - Jerozolima, Nazaret, Kafarnaum, Kana Galilejska, góry Tabor i Synaj, spotkanie z Atenagorasem
Nazajutrz papież przeszedł przez Bramę Taana, oddzielającą Starą i Nową Jerozolimę i znalazł się na terenie Izraela, powitany tam m.in. przez prezydenta tego kraju Zalmana Szazara. Zanim jednak do tego doszło, władze usunęły zasieki z drutu kolczastego, oddzielające obie części miasta. W krótkim przemówieniu Ojciec Święty podkreślił religijny wymiar swej pielgrzymki, pragnienie uczczenia tych miejsc oraz modlitwy o pokój, pojednanie ludzi z Bogiem i między sobą. Znamienne, że - jak zauważyli natychmiast liczni komentatorzy - ani razu nie wymienił przy tym nazwy państwa, do którego dopiero co przybył. Wiązało się to z faktem, że - jak już wcześniej wspomniano - Stolica Apostolska i Izrael nie utrzymywały wtedy stosunków dyplomatycznych.
Z Jerozolimy papież udał się do Nazaretu, gdzie - po powitaniu go przez patriarchów i arcybiskupów wschodniokatolickich - przybył do Bazyliki Zwiastowania. W Grocie Zwiastowania odprawił Mszę św., transmitowaną przez miejscową telewizję. W kazaniu wspomniał o Matce Bożej i o Świętej Rodzinie, którą przestawił jako ideał do naśladowania przez rodziny chrześcijańskie.
Następnie papież z towarzyszącymi mu osobami wyjechał do Kafarnaum, odwiedzając po drodze dwa ważne miejsca: Kanę Galilejską - miejsce pierwszego cudu Pana Jezusa oraz miejsce, w którym, jak mówi Tradycja, powierzył On św. Piotrowi władzę nad Kościołem i troskę o niego. W samym Kafarnaum Paweł VI zszedł nad brzeg Jeziora Genezaret, z którego nauczał Chrystus i w którym na Jego słowo dokonał się cudowny połów ryb. Następnie papież odpoczął krótko w miejscowym klasztorze franciszkanek, po czym udał się na Tabor - górę Przemienienia Pańskiego i odwiedził znajdującą się tam bazylikę.
Po powrocie do Jerozolimy Ojciec Święty odwiedził po południu inną biblijną górę - Syjon, a następnie Wieczernik, po czym wrócił do swej rezydencji w starej części Jerozolimy. Tu, w siedzibie delegatury apostolskiej spotkał się oddzielnie z dwoma patriarchami Jerozolimy: ormiańskim Jegisze (Elizeuszem) Derderianem i prawosławnym Benedyktem. Papież zapewnił obu swych rozmówców o pragnieniu przezwyciężenia podziałów między chrześcijanami, o woli współpracy międzykościelnej i o soborowym ekumenicznym otwarciu Kościoła katolickiego.
Na zakończenie tego dnia doszło do historycznego spotkania biskupa Rzymu z honorowym zwierzchnikiem światowego prawosławia, patriarchą Atenagorasem. Obaj hierarchowie odbyli krótką rozmowę prywatną, wymienili uściski pokoju i dary a na zakończenie odmówiono oddzielnie, choć jednocześnie, po grecku i łacinie Modlitwę Pańską.
Trzeci dzień: Jordania - Jerozolima, Betlejem, powrót do Rzymu
W uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli), 6 stycznia Paweł VI wyjechał wczesnym rankiem do Bazyliki Narodzenia w Betlejem, której przyznał Złotą Różę - najwyższe odznaczenie papieskie dla sanktuariów katolickich. W Grocie Narodzenia, przed gwiazdą z 14 promieniami i napisem o narodzinach Pana Jezusa i w Kaplicy Żłóbka odprawił Mszę św. W wygłoszonym tam dłuższym kazaniu złożył ułożone przez siebie wyznanie wiary, dodając, że jest ono takie samo, jak to, które nieustannie głosi Kościół. Potem wiele uwagi poświęcił sprawie jedności między chrześcijanami, podkreślając m.in. wkład trwającego jeszcze wówczas Soboru do tego dzieła. "Oby Bóg sprawił, aby jak najszybciej doszło do tego spotkania z chrześcijanami, jeszcze od nas odłączonymi" - życzył kaznodzieja. Zapewnił, że "brama owczarni jest otwarta. Oczekujemy wszystkich lojalnie i z miłością".
Przed opuszczeniem Betlejem Ojciec Święty wystosował specjalne orędzie do szefów rządów i wszystkich ludzi odpowiedzialnych za losy narodów. "Uważamy za swój obowiązek gorąco ponowić nasz apel o pokój (...). Oby rządzący usłuchali tego głosu naszego serca i oby nadal podejmowali wielkodusznie wysiłki na rzecz zapewnienia ludzkości pokoju, tak bardzo przez nią upragnionego" - życzył papież.
Po powrocie do Jerozolimy Paweł VI złożył rewizytę Atenagorasowi, przebywającemu w siedzibie patriarchy jerozolimskiego. To spotkanie trwało dłużej niż pierwsze, bo prawie 2 godziny i uczestniczyli w nim m.in. 3 kardynałowie i prał. Johannes Willebrands, wówczas sekretarz, a później wieloletni przewodniczący Sekretariatu (od 1988 Papieskiej Rady ds. Popierania) Jedności Chrześcijan. Uzgodniono wtedy, że oba Kościoły powołają komisję ds. zbadania możliwości zbliżenia między katolicyzmem a prawosławiem.
Był to ostatni punkt papieskiego pielgrzymowania. Wkrótce potem Ojciec Święty powrócił na krótki wypoczynek do swej rezydencji i po spożyciu tam posiłku udał się na lotnisko w Ammanie, skąd - serdecznie żegnany przez władze jordańskie - odleciał do Rzymu. Wieczorem tegoż dnia tłumy mieszkańców stolicy powitały go gorąco przed odświętnie oświetlonym Koloseum.
Po podróży
Podróż Pawła VI do Ziemi Świętej miał wymiar historyczny pod wieloma względami. Była - jak wspomniano - pierwszą wizytą-pielgrzymką Biskupa Rzymu do miejsc związanych z narodzinami Chrystusa, Jego Matki, apostołów i Kościoła oraz pierwszym, po wiekach, dobrowolnym zagranicznym wyjazdem Ojca Świętego. Zapoczątkowała ponadto stałe kontakty katolicko-prawosławne, torując drogę do wymiany wizyt delegacji Rzymu i Konstantynopola w obu stolicach patriarszych z okazji ich świąt patronalnych: 29 czerwca i 30 listopada, a od 1980 również do dialogu między obu Kościołami.
Papież potem kilkakrotnie powracał jeszcze do tej podróży, m.in. podczas spotkania z wiernymi zaraz po powrocie na lotnisku Ciampino, w czasie środowej audiencji ogólnej 8 stycznia i w przemówieniu do Kolegium Kardynalskiego. Podkreślał doniosłość tego wydarzenia i odbytych tam spotkań.
Skomentuj artykuł