"Pokój na całej ziemi". Marsze Sant 'Egidio w setkach miast na całym świecie

W każdym z setek marszów organizowanych przez wspólnotę Sant'Egidio odwołano się do wszystkich państw będących w stanie wojennym. "Pokój jest zbyt ważny, by zostawić go w rękach kilku osób: każdy może pracować na jego rzecz" - powiedział Andrea Riccardi, założyciel wspólnoty Sant'Egidio.

Uczestnicy maszerowali ulicami miast na całym świecie, wzywając do przyjęcia i integracji migrantów oraz dla "pokoju na całej ziemi" - tysiące ludzi ze wszystkich kontynentów uczestniczyło wczoraj w noworocznych marszach organizowanych przez Wspólnotę Sant 'Egidio.

W Rzymie marsz rozpoczął się od ulicy Jana XXIII i zakończył się na Placu Świętego Piotra - w samą porę, aby wziąć udział w modlitwie Anioł Pański, w której Franciszek wyraził swoją wdzięczność i przywitał uczestników, zachęcając ich, by "z radością wykonywali swoje zobowiązanie solidarności, zwłaszcza na obrzeżach miast, w celu propagowania pokojowego współistnienia".

Dzięki tej inicjatywie, z okazji 51. Światowego Dnia Pokoju, wspólnota Sant'Egidio chciała wyrazić swoje poparcie dla przesłania papieża zawartego w orędziu na 51. Dzień Pokoju "Imigranci i uchodźcy: mężczyźni i kobiety w poszukiwaniu pokoju" oraz by współpracować w budowaniu bardziej humanitarnego świata.

"W świecie naznaczonym wieloma wojnami jest to wielka lekcja dla wszystkich: pokój jest zawsze możliwy. Wiele marszów, które miały miejsce w dzisiejszym świecie, oznacza, że nigdy nie możemy porzucić nadziei na pokój między narodami. Pokoju nie można pozostawić w rękach zaledwie kilku osób - pokój jest zbyt ważny i każdy może pracować na jego rzecz" - powiedział założyciel wspólnoty, Andrea Riccardi.

"Zbyt wielu ludzi wciąż dotkniętych jest wojną, zmuszonych do opuszczenia swojej ziemi i schronienia się gdzie indziej, zbyt wiele jest ofiar przemocy i terroryzmu" - wyjaśnia Wspólnota - "Istnieją możliwe rozwiązania dla imigrantów i uchodźców, o czym świadczy dwuletnie doświadczenie w zakresie korytarzy humanitarnych we Włoszech i innych krajach europejskich. Chcemy próbować różnych sposobów, aby mury i podziały nie zwyciężyły, lecz aby zwyciężyła kultura pokojowego współistnienia, która pozwala nam patrzeć w przyszłość z nadzieją".

Podczas wszystkich marszów pamiętano o przemocy na całym świecie i o wszystkich krajach, które wciąż dotknięte są konfliktami.