Polski misjonarz o rozruchach w Kirgistanie

Najtragiczniejsza sytuacja panuje na południu kraju, które opuściło już ok. 300 tys. osób (fot. PAP/EPA/IGOR KOVALENKO)
Radio Watykańskie

Prawdopodobnie setki osób padło ofiarą zamieszek etnicznych w Kirgistanie. Najtragiczniejsza sytuacja panuje na południu kraju, które opuściło już ok. 300 tys. To głównie dzieci, kobiety i starsi Uzbeków ratujących się przed pogromami ze strony Kirgizów. Na dzień dzisiejszy nie ma doniesień o atakach na personel Kościoła katolickiego.

Świadkiem tych wydarzeń jest ks. Krzysztof Korolczuk SJ. Polskiego misjonarza, który jest proboszczem w Dżalalabadzie, Radio Watykańskie zapytało o aktualną sytuację.

„Fala rozruchów, która rozpoczęła się na północy Kirgizji w Tałasie i Biszkeku po obaleniu rządu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, nie ma końca – powiedział polski jezuita. – Wybuchła w zeszłym tygodniu w mieście Osz, a 12 czerwca w Dżalalabadzie i przerodziła się w konflikt etniczny między Kirgizami i Uzbekami zamieszkującymi od wieków te tereny. W ponad 200-tysięcznym mieście Osz w ciągu jednej nocy zniszczono wszystkie sklepy i bazary. W następnych dniach trwały walki w uzbeckich dzielnicach o niskiej zabudowie. Władze nie były w stanie zaprowadzić porządku. Kirgizi odbierali broń i wozy bojowe źle wyszkolonej armii. 12 czerwca po południu rozpoczęły się walki w 100-tysięcznym Dżalalabadzie. Grupa Kirgizów z bronią i wozem pancernym zeszła z gór do miasta, dochodząc około kilometra od naszej kaplicy. Walki rozpoczęły się na naszej ulicy, ale przy dużym oporze Uzbeków przesunęły się w głąb miasta. U nas w malutkim kościele parafialnym bł. Matki Teresy z Kalkuty schronienie znalazło kilka rodzin z małymi dziećmi: Kirgizi, Uzbecy, Rosjanie” – powiedział o. Korolczuk SJ z Dżalalabadu.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polski misjonarz o rozruchach w Kirgistanie
Komentarze (3)
~~
18 czerwca 2010, 07:06
 a scenariusz takich wydarzen zawsze podobny... pytanie  o co chodzi tym razem ...? - umowmy się -ile kto może krótka modlitwa!
S
szary
17 czerwca 2010, 20:21
   Wstrząsające.  Znowu setki tysięcy ludzi przerażonych,  bez dachu nad  głową...   To może się wydarzyć   w s z ę d z i e
M
mła
17 czerwca 2010, 20:15
Ojciec nazywa się Krzysztof KOROLCZUK