Proboszcz nie chciał odprawić Mszy za zmarłego nastolatka. Przeprosić rodzinę przyjechał... biskup

(fot. Twitter.com / Radio Warszawa)
KAI / mp

Proboszcz z Załubic, który podczas pogrzebu zmarłego nastolatka stwierdził, że nie powinno być mszy żałobnej, bo chłopiec nie chodził na religię, przeprosił jego rodzinę.

Z rodziną zmarłego spotkał się ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej bp Romuald Kamiński, który wyraził ubolewanie.
O sprawie poinformował portal Wirtualna Polska. Według jego doniesień, podczas pogrzebu 15-letniego Michała, który zginął potrącony przez pijanego kierowcę, proboszcz oświadczył wiernym, że nie powinno być mszy świętej, ponieważ nastolatek nie chodził na religię, "czym doprowadził do publicznego zgorszenia". Jak podał portal, proboszcz powiedział m.in., że "skoro wypisał się z wiary, to nie jest naszym parafianinem". Mszę św. dokończył wikary.
Rzecznik diecezji warszawsko-praskiej Mateusz Dzieduszycki powiedział PAP, że z rodziną spotkał się bp Kamiński.
"Biskup Warszawsko-Praski Romuald Kamiński dla właściwego rozeznania sprawy spotkał się zarówno z przedstawicielem rodziny, wyrażając współczucie i ogarniając pasterską troską, jak również rozmawiał po ojcowsku z księdzem proboszczem. W efekcie tego spotkania ksiądz proboszcz uznał swoje zachowanie za głęboko niestosowne w czasie pogrzebu i przeprosił rodzinę zmarłego" - zaznaczył rzecznik.
Zdaniem Dzieduszyckiego, "taka sytuacja nie jest zgodna z tym, co głosi Kościół". "W trakcie pogrzebu powinna być zachowana powaga. To dotyczy wszystkich uczestników, zwłaszcza księdza, który sprawuje Eucharystię. Takie zachowanie nie powinno mieć miejsca" - ocenił Dzieduszycki.
Zaznaczył, że kuria wciąż jest kontakcie z rodziną zmarłego. "Modlimy się także za spokój jego duszy" - zaznaczył.
Rzecznik kurii wyjaśnił, że zgodnie z nauką Kościoła katolickiego nie powinno się odmawiać odprawienia mszy świętej w intencji zmarłego.
15-letni Michał został potrącony 21 stycznia w miejscowości Ruda w powiecie wołomińskim.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Proboszcz nie chciał odprawić Mszy za zmarłego nastolatka. Przeprosić rodzinę przyjechał... biskup
Komentarze (7)
13 lutego 2018, 13:55
To było 15 letnie dziecko!!!
13 lutego 2018, 11:57
Pytanie -jaką wiedzę miał kapłan o zmarłym? Jeśli miał dowody na herezję bądź apostazję i odnotował to w księgach parafialnych zmarły nie miał prawa do pogrzebu katolickiego. Jeśli zaś była jedynie wiedza o odmowie uczestniczenia w lekcjach religii pogrzeb katolicki winien się odbyc, ksiądz jednak miał prawo do wyrażenia dezaprobaty dla poczynań zmarłego podczas mszy św. Wydaje się ,że w przedmiotowym przypadku nie "zagrała" forma wypowiedzi księdza. Nie może być jednak tak,że Kościół ma przymykać oczy na fakt,iż niektórzy jego członkowie do tego członkowstwa ewidentnie się nie poczuwają.
DS
Dariusz Siodłak
13 lutego 2018, 12:44
Jak czytałem w innych mediach ksiądz zaczął od tego, że to nie jest msza pogrzebowa.  Od siebie dodam, że jeśli brak uczestnictwa w lekcjach religii jest powodem do odmowy katolickiego pochówku to jak powinniśmy potraktować setki tysięcy Polaków, którzy nie uczestniczą w coniedzielnej mszy świętej ? 
.A
. Anakin
13 lutego 2018, 10:29
Ekskomunika to procedura uregulowana. Na pewno nie jest to w kompetencjach proboszcza, jeżeli nie odebrał aktu apostacji od chłopaca przy 2 świadkach. Wszedł w nie swoje buty. Obraził rodzinę i pamięć człowieka. A Msza Św. potrzebna jest duszy grzesznej nie świętemu.
MP
Marek Piotrowski
13 lutego 2018, 10:24
Proboszcz miał rację - nie powinno być pogrzebu katolickiego, natomiast mówienie o tym w trakcie odprawianego pogrzebu jest niewłaściwe.
SM
Sławek Marek
13 lutego 2018, 13:27
Dlaczego mówienie o wyrzeczeniu się wiary jest niewłaściwe??? Tym bardziej trzeba się za tę rodzinę modlić! Proboszcz miał rację
DS
Dariusz Siodłak
12 lutego 2018, 19:10
Jakkolwiek sam jestem przeciw udzielania katolickich pogrzebów wrogom Kościoła to tutaj proboszcz- mówiąc kolokwianie - przegiął. Niechodzenie na lekcje religii nie jest równoznaczne z apostazją- przynajmniej ja o czymś takim nie słyszałem. Proboszcz powinien wziąć pod uwagę także  młody wiek zmarłego ( to było w zasadzie dziecko) a także jego tragiczną śmierć. Nie wiem co temu proboszczowi strzeliło do głowy...zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że obecny papież przymuje na salonach i z honorami aborcjonistki, które nigdy nie wyraziły skruchy. Być może ten chłopak przeżywał młodzieńczy bunt a pijany kierowca odebrał mu szansę na nawrócenie.