Prof. Chazan: jest mi przykro, odczuwam żal

(fot. youtube.com)
KAI / pz

Prof. Bogdan Chazan nie jest już dyrektorem stołecznego Szpitala im. Świętej Rodziny. W poniedziałek przed południem wręczono mu wypowiedzenie z pracy. "Jest mi przykro, odczuwam żal dyskomfort i smutek" - powiedział znany ginekolog i położnik. Wypowiedzenie wręczył mu urzędnik ratusza, który przybył do szpitala.

Dyrektor stołecznej placówki został odwołany za to, że - powołując się na klauzulę sumienia - nie zgodził się na aborcję ciężko chorego dziecka i nie wskazał ciężarnej kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby tego dokonać. Tym samym naruszył przepisy ustawy o zawodzie lekarza.

Okres wypowiedzenia wynosi trzy miesiące, ale prof. Chazan jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy - poinformował KAI Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy ratusza. Dodał, że profesor przyjął wypowiedzenie i złożył pod nim podpis.

DEON.PL POLECA

Pytany, czy wypowiedzenie dotyczy funkcji dyrektora, czy też pozbawienie pracy w ogóle, Milczarczyk wyjaśnił, iż "w tym wypadku jest to tożsame". Oznacza to - jak dodał - że prof. Chazan przestaje być dyrektorem, ale i pracownikiem szpitala przy ul. Madalińskiego.

"W piśmie informującym prof. Chazana o zwolnieniu go z pracy jest mowa o utracie zaufania w związku z faktami, które wykazała kontrola przeprowadzone na zlecenia prezydent Warszawy" - poinformował rzecznik ratusza. Dodał, że pismo, które szczegółowo wyjaśnia powody zwolnienia z pracy, oparty jest na pokontrolnym, 43-stronicowym raporcie, którego główne tezy zaprezentowano w urzędzie miasta prawie dwa tygodnie temu.

Pytany, czy zwolniony dyrektor Szpitala im. Świętej Rodziny może ubiegać się o pracę w innej, podległej miastu placówce służby zdrowia, Milczarczyk odparł, iż "każdy, kto ma kwalifikacje do tego, aby leczyć ludzi, może się o to ubiegać, o ile oczywiście są wolne etaty na stanowisko lekarskie".

Zdaniem rzecznika stołecznego ratusza, nawet gdyby Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność zapisu o klauzuli sumienia z ustawą zasadniczą, prof. Chazan nie będzie miał tytułu, by ubiegać się o przywrócenie do pracy. "Nie widzę podstaw. W tym momencie obowiązują przepisy takie, jakie obowiązują, i wszyscy jesteśmy oceniani dokładnie w ten sam sposób, czyli taki, jaki wskazują przepisy, a ich przestrzeganie dotyczy wszystkich" - powiedział KAI Bartosz Milczarczyk.

Zdaniem prof. Chazana, nałożona na niego kara jest zupełnie niezasłużona. "Uważam, że jeżeli już jakieś przewinienia zostały mi zarzucone, to wysokość tej kary jest nieproporcjonalna do moich tak zwanych win. Jest mi z tego powodu przykro, odczuwam, żal, dyskomfort i smutek" - powiedział dziennikarzom były już dyrektor stołecznego szpitala przy ul. Madalińskiego.

Przypomnijmy, że przedstawiając 9 lipca wyniki tej kontroli, Hanna Gronkiewicz-Waltz wskazywała, że "w szpitalu sprawowano niedostateczny nadzór zarówno w kwestiach formalnych, jak i merytorycznych". Kontrola wykazała, że w placówce kierowanej przez prof. Chazana odwoływano się do nieaktualnych regulaminów - mówiła prezydent stolicy. Ponadto, jak zaznaczyła, dokumentacja medyczna ciężarnej kobiety, której odmówiono aborcji, była niekompletna, opisy badań lakoniczne, naruszono ponadto zasady niezwłoczności przy dokumentowaniu istotnych zdarzeń.

Szpital Świętej Rodziny, przy współpracy z Instytutem Kultury Prawnej Ordo Iuris, odpiera zarzuty, postawione prof. Chazanowi przez kilka organów kontrolnych, m.in. miasto stołeczne Warszawa. Autorzy analizy zwracają m.in. uwagę, że postępowania kontrolne w placówce nie zostały zakończone, zaś pacjentka już w chwili zażądania aborcji była w tak zaawansowanej ciąży, że jej "terminacja" byłaby niemożliwa.

Przypomnijmy też, że w marcu br. Naczelna Rada Lekarska (NRL) złożyła do Trybunału Konstytucyjnego (TK) wniosek o zbadanie, czy mówiące o klauzuli sumienia sformułowanie z ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty jest zgodne z ustawa zasadniczą. Chodzi o stwierdzenie, że lekarz, który, powołując się na klauzulę sumienia, odmawia dokonania aborcji, ma obowiązek wskazać ciężarnej kobiecie "realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej (...)".

Zdaniem prezesa NRL dr. Macieja Hamankiewicza, Trybunał z pewnością to sformułowanie zakwestionuje, przepisy ustawy w sposób niekonstytucyjny ograniczają bowiem wolność sumienia".

Nie wiadomo jeszcze, kiedy sprawa klauzuli trafi na wokandę. Wiadomo natomiast, że orzeczenie w tej sprawie wyda Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie. Dzieje się to jedynie w ściśle określonych przypadkach, m.in. gdy w grę wchodzą spory kompetencyjne pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa oraz w sprawach o szczególnej zawiłości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prof. Chazan: jest mi przykro, odczuwam żal
Komentarze (151)
A
Adela
19 kwietnia 2015, 12:51
Ponieważ padło pytanie pod adresem Prezydenta Warszawy Hanny Gronkieiwcz-Waltz o to, czy jest jeszcze katoliczką, ja pytam, czy jest katolikiem Pan Prof. Bogdan Chazan. Prof. Chazan w przeszłości dokonał ponad 500 aborcji kiedy pracował w Szpitalu Wolskim i nie wiadomo ile jeszcze kiedy pracował w innych szpitalach i w swoim prywatnym gabinecie. Dokonał wielu aborcji będąc katolikiem i również rozwiódł się z żoną będąc katolikiem, na czym więc polega jego rzekome "nawrócenie"? Nie został zwolniony za stanowiska publicznego szpitala za uprawnioną odmowę wykonania aborcji, bo pacjentka nie do niego kierowała prośbę o aborcję, a Pan Chazan jako dyrektor wkroczył w nie swoje kompetencje i manipulując personelem i pacjentką wykonał zalecenie NRL w związku z jej kontestacją art. 39 ustawy o zawodzie lekarza. Niestety, jak napisano w artykule, sprawa jest w TK, a orzeczenie jeszcze nie zapadło. Nie wolno więc powoływać się na prawo, które jeszcze nie obowiązuje, nawet zakładając, że TK przychyli się do stanowiska NRL. Poza tym Prof. Chazan nie wykonał ani aktualnej ustawy o zawodzie lekarza, ani nie dostosował się do nieprawnych zaleceń NRL nie wpisując odmowy aborcji do dokumentacji medycznej pacjentki. Nie mógł zresztą tego zrobić, bo podjął bezprawną decyzję jako dyrektor szpitala, a nie lekarz pacjentki. Osoba kontestująca prawo nie może pełnić publicznej funkcji. Przy okazji: Prof. Chazan korzysta z prawa do legalnej aborcji, sam bowiem dokonywał aborcj ze wskazań społecznych, gdy były legalne, inaczej byłby skazany jako seryjny, płatny morderca aborcyjny - wszak głosi, że aborcja to morderstwo. Poza tym Prof. Chazan został zwolniony na podstawie kodeksu pracy, a nie ustawy o zawodzie lekarza, zatem nawet dzialanie prawa wstecz nie podważy decyzji Prezydenta Warszawy. Orzeczenia TK sądy biorą pod uwagę w sprawach karnych, a taka sprawa nie była powodem zwolnienia Prof. Chazana.
A
Anglia
25 lipca 2014, 17:15
Publiczne pytanie do Pani Gronkiewicz-Waltz - czy Pani jest jeszcze katoliczka? Jesli tak, jak godzi Pani w swoim sumieniu tworzenie precedensu w sporze o sumienie chrzescijanskich lekarzy ktore bedzie mialo dalsze skutki dla nienarodzonych dzieci ze swoja wiara?
W
WDR
24 lipca 2014, 18:14
Ojciec Jasia: 22 tydzień ciąży: "Od doktora Gawlaka dostaliśmy zapewnienie, że żona otrzyma lek, który wywoła poród i maluszek urodzi się w naturalny sposób martwy. Doktor uprzedził jednak, że dyrektor Chazan jest niechętny tego typu praktykom, a konieczna jest jego zgoda." Nie wiedzieli ???
T
tak
24 lipca 2014, 11:13
Zaledwie dwa dni po odwołaniu prof. Bogdana Chazana z funkcji dyrektora warszawskiego szpitala im. Świętej Rodziny dokonano w tej placówce aborcji. I o to chodziło rządowi PO Czytaj więcej na http://fakty.interia.pl/polska/news-pierwsza-aborcja-w-szpitalu-sw-rodziny-po-odwolaniu-chazana,nId,1473813#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
T
tak
24 lipca 2014, 11:00
do west Nie do końca Pan/i zna Konstytucję. Państwo według Konstytucji ma być neutralne światopoglądowo a nie świeckie. To zasadnicza różnica. Mam nadzieję, że Pan/i ją rozumie. W razie czego polecam encyklopedię, albo słownik wyrazów obcych.
W
west
24 lipca 2014, 22:37
Nie rozśmieszaj mnie. Marzy wam się katotaliban, ale nic z tego. Obojętnie jak to nazwiesz. :-D
A
Anglia
25 lipca 2014, 17:12
A Tobie co sie marzy? Wpadnij do Luton albo Bradford i zobacz do czego prowadzi takie za przeproszeniem "p*eprzenie"
MR
Maciej Roszkowski
19 kwietnia 2015, 13:02
Podziwiam merytoryczną głębię tej odpowiedzi.
S
Słaba
23 lipca 2014, 20:46
west, leszek Napisałam wam odpowiedź w wątku zaczętym przez leszka (jest skierowana do westa, ale stanowi zarazem odpowiedź leszkowi). Ale ponieważ było to "bardzo wiele komentarzy temu", to przeklejam ją tutaj (wytłuszczając istotny fragment): ................................ Jeżeli badania kariotypu zostały wykonane przed zapłodnieniem, to kobieta znała ich wyniki i nie musiała się godzić na powtórne badania. Mam wątpliwości, czy możliwe jest wykonanie badań kariotypu przed zapłodnieniem dla konkretnej komórki jajowej i plemnika, z których uzyskuje się zarodek. Myślę, że prawdopodobieństwo zniszczenia komórek w tym procesie byłoby ogromne, więc takie badania mijałyby się z celem. Nóvum (w każdym razie jakieś 1.5 roku temu) nie chciało wykonywać badań genetycznych również po zapłodnieniu, że względu na zbyt duże ryzyko zniszczenia zarodka, przy pobieraniu z niego jednej komórki do badań. Tak pisali na swoim forum embriologicznym. Co do możliwości przeżycia dziecka po urodzeniu, to masz rację - nie ma znaczenia, czy wada jest genetyczna, czy rozwojowa. I matka dziecka prawdopodobnie też sobie z tego zdawała sprawę, przy swoich trudnych doświadczeniach z in vitro. Więc jak sądzę sytuacja była taka: - lekarze, którzy w swoim sumieniu nie dopuszczali aborcji, czekali na wynik, bo i tak nie miało to znaczenia dla postępowania w tym momencie. - matka dziecka nie protestowała czekając na wynik, bo...??? To jest właśnie tajemnica serca ludzkiego.(Jeśli była w 100% zdecydowana na aborcję, to zabiera swoją dokumentację i idzie gdzie indziej. Zwłaszcza jeśli uważa aborcję za skrócenie dziecku cierpienia, to wg takiego podejścia, im szybciej tym mniej cierpi dziecko - bo jest mniej ukształtowane i krócej jest na świecie.)
E
Ewa
23 lipca 2014, 21:00
-" matka dziecka nie protestowała czekając na wynik, bo...??? To jest właśnie tajemnica serca ludzkiego.(Jeśli była w 100% zdecydowana na aborcję, to zabiera swoją dokumentację i idzie gdzie indziej." To nie takie proste w naszym kraju. Jezeli była hospitalizowana w danym szpitalu, i to kilka razy  miała karty wypisowe z adnotacja "kontrola w ambulatorium przyszpitalnym" - to z takim wypisem i taką kartą żaden inny szpital, ani lekarz  jej nie przyjmie. Odeślą spowrotem do szpitala gdzie lezala. Tak to u nas niestety działa.
S
Słaba
23 lipca 2014, 21:11
Czy to oznacza, że lekarz, który nie chce wykonać aborcji ze względu na sumienie, musi nie tylko wskazać placówkę która ją wykona, ale również wypisać skierowanie do tej placówki (firmowane swoim nazwiskiem i stęplem)?
M
MJM(MM)
23 lipca 2014, 23:43
Nie jest tak do końca. Zawsze pacjent może na własne żądanie wypisać się z danego szpitala i udać się do innego. Znam kilka takich przypadków. Nie było wówczas problemów z przyjęciem do innego szpitala.
E
Ewa
24 lipca 2014, 09:08
To miłe że znasz takie przypadki. Ja znam przeciwne i nie chodzi tu o ginekologie ani połoznictwo. Zaden lekarz nie będzie krytykował swojego kolegi i wchodził mu w drogę jezeli ma wypis z poprzedniego szpitala zwłaszcza z pieczątkami osób z tytułami naukowymi. Nie bedzie ryzykował swojej kariery, odesle pacjenta spowrotem. Ale dobrze wiedziec ze sa wyjątki.
E
Ewa
24 lipca 2014, 09:11
Przeciez wiadomo, ze w przypadkach dozwolonej aborcji nalezy miec skierowanie i diagnoze potwierdzona chyba przez 2 albo nawet trzech lekarzy. Diagnoze i skierowanie wypisuje sie raczej imiennie a nie jakis X czy Y. Sadzisz ze bez skierowania i diagnozy ktokolwiek by przyjąl? To by był istny bałagan.
24 lipca 2014, 09:14
"matka dziecka nie protestowała czekając na wynik, bo...??? To jest właśnie tajemnica serca ludzkiego" Podstawą jakichkolwiek działań medycznych jest zaufanie pacjenta do lekarza. Skoro lekarz zalecił takie badania i skoro nikt nie wspomniał o terminie do podjecia decyzji, to kazdy czlowiek ufajac lekarzowi by tak postapił.
S
Słaba
25 lipca 2014, 00:13
Właśnie się zastanawiam, czy cała ginekologia nie jest wyjątkiem... W każdym razie jeszcze niedawno można było chodzić (na NFZ) do różnych ginekologów równocześnie (nie potrzeba było skierowania do ginekologa). Nie wiem, jak jest ze szpitalami...
S
Słaba
25 lipca 2014, 00:19
Nie wiem. Myślę, że w nowym miejscu uznali by badania dotychczas zrobione i na ich podstawie sami wypisali swoje własne skierowanie... Bo przyznasz, że to kompletne pomylenie pojęć, żeby lekarz, który odmawia aborcji, uważając ją w sumieniu za niegodziwy czyn, musiał wypisywać skierowanie na nią.
S
Słaba
25 lipca 2014, 00:48
Nie wiem, jak w sprawie aborcji, ale w sprawie ratowania życia, z całą pewnością nie każdy człowiek tak by postąpił. A nawet w sprawie zabiegów nie koniecznie ratujących życie, tylko np. sprawność. Pacjentka z całą pewnością orientowała się z grubsza, czemu służy badanie genetyczne (raczej przyszłym próbom zajścia w ciąźę i rozwojowi wiedzy na temat wad). Jeśli nie znała terminu granicznego aborcji, to pewnie wiedziała, że im bardziej dojrzałe dziecko. tym bardziej cierpi urodzone i pozostawione aby umarło. Jeśli uważała zadanie śmierci za skrócenie bólu trwającego cały czas, to im później, tym dłuższy ból (nie podzielam takiego eutanazyjnego podejścia, ale rozumiem). Więc co? Może miała jakąś podświadomą nadzieję? Może nie chodziło jej o ból dziecka? Może miała wątpliwości, co do aborcji?
25 lipca 2014, 08:24
"Nie wiem, jak w sprawie aborcji, ale w sprawie ratowania życia, z całą pewnością nie każdy człowiek tak by postąpił. A nawet w sprawie zabiegów nie koniecznie ratujących życie, tylko np. sprawność." Slaba - poważnie tak myślisz? To ile razy podwazyłaś decyzję lekarza w prostych sprawach, uznajać iż jakies badanie jest zbędne, albo ile razy uważalać, iż oczekiwanie na wynik jest zbyt długie i zrobiłaś awanturę w jakimś medycznym laboratorium. A ile razy podważyłać diagnoze lekarską w trudnych sprawach, choćby otwarcie konsultując ją z innym lekarzem ? Teoretycznie to kazdy jest madry, ale jak trafi do szpitala w stanie zagrozenia życia, (w tym wypadku dziecka) to mało kto jawnie neguje dzialanie lekarzy.
S
Słaba
25 lipca 2014, 14:27
Tomaszt.u Piszę z własnego doświadczenia. Zacznę od końca. 1) Oczywiście może być tak, że pacjent jest zbyt osłabiony, żeby się zastanawiać nad działaniami medycznymi i podpisuje zgodę na coś "automatycznie". Może też czuć się "zbyt niekompetentny", żeby choć zapytać lekarza o różne rzeczy (np. o to czy do podjęcia jakichś decyzji, konieczne jest czekanie na wynik jakiegoś badania). W stanie zagrożenia życia (własnego lub bliskiej osoby) jest też pewien okres szoku, w którym można nie być zdolnym do zastanawiania się. Są też pacjenci, którzy wolą "nic nie wiedzieć" i wszystko zdają na lekarza, bo się bardzo boją, lub chcą pożyć jeszcze w spokoju i nieświadomości. To wszystko jest ludzkie i zrozumiałe. 2) Moje doświadczenie... Zdarzało mi się nie robić jakichś zaleconych badań w prostych sprawach. Czekanie na wynik - tu raczej trzeba pytać lekarza, jak długo trwa dane badanie i jakie to może mieć konsekwencje (zanim się zrobi awanturę). Zwykle daje się porozmawiać spokojnie i rozsądnie. Miałam raz sytuację sprzecznych zaleceń lekarskich w sytuacji zagrożenia życia. To nie jest łatwe. Hematolodzy zalecali mi przed przeszczepem szpiku poddać się operacji ginekologicznej, ponieważ grozi mi krwotok w czasie przeszczepu lub dodatkowy nowotwór kobiecy, po chemii, w okresie immunosupresji - i mogą tego nie opanować. Ginekolodzy mówili, że to poważny zabieg i w czasie który pozostał mi do przeszczepu będę zbyt osłabiona, co jest groźne dla życia. Nie poddałam się operacji. Bóg sam dał mi przeżyć i jeszcze pożyć na tym świecie. :-)
E
Ewa
26 lipca 2014, 19:10
Jest to pomylenie pojęc. Ale w tym przypadku tak sie nie stalo. Skierowanie było wypisane przez lekarza prowadzącego, ale prof Chazan jako dyrektor placowki nie zaparafował go. Jako dyrektor, a nie lekarz który mialby te aborcje wykonac. Tutaj rzeczywiście winny byc uregolowania prawne. Ale NFZ w kontrakcie ma wszelkie usługi ginekologiczne lącznie z aborcja. Nie mozna tego dzielic - wez przyklad przyjezdza kobieta z krwotokiem, albo dolegliwosciami, które po badaniach okazuja sie np zasniadem groniastym lub innym swiństwem. W trakcie badania wychodzi, że trzeba natychmiast ratowac matke i ciażę usunac. I co wtedy jezeli w kontrakcie tego nie ma? Z krwotokiem sie ja posyła do innej placówki?
A
augusty
23 lipca 2014, 08:23
Są to absurdy naszego państwa. Nie potępia się kobiety, która nie ma nawet ochoty poznać swojego dziecka, a potępia i oskarża się lekarza, który nie zgodził się  dokonać zabójstwa. Jestem matką i na swoje córki czekałam z utęsknieniem, nie wyobrażam sobie życia ze świadomością, że mogłabym któreś odebrać życie. Dlaczego nie mówi się o przeżyciach i problemach zdrowotynych kobiet po przebytych aborcjach, które po nocach słyszą płacz swoich nienarodzonych dzieci. Niby katolicki kraj a barbażyńskie zasady. Czas na obronę poczętych dzieci, nawet gdy rodzą się chore. Jak ma rozwijać się medycyna gdy dokonana zostanie domniema selekcja w postaci aborcji. Tragedie przeżywają rodzice zmarłych dzieci, a tu robi się wydarzenie medialne odbierając temu dziecku prawo do życia. Wprowadźmy karę śmierci i zgładzajmy wszystkich, którzy nie spełniają czyjś oczekiwań. Prof. Chazan został ukarany za obronę życia, chory kraj i chore prawo
T
tak
23 lipca 2014, 14:21
"Niby katolicki kraj a barbarzyńskie zasady" Świetna konstatacja!
W
west
23 lipca 2014, 21:19
Polska nie jest krajem katolickim. Jest krajem świeckim. Zalecam lekturę Konstytucji.
T
tak
24 lipca 2014, 10:59
Nie do końca Pan/i zna Konstytucję. Państwo według Konstytucji ma być neutralne światopoglądowo a nie świeckie. To zasadnicza różnica. Mam nadzieję, że Pan/i ją rozumie. W razie czego polecam encyklopedię, albo słownik wyrazów obcych.
Z
zx
22 lipca 2014, 23:55
Bronisz matkę, która z premedytacją chciała zabić własne dziecko, powinna raczej dziękować dr Chazanowi za to, że nie ma krwi na rękach. Otóż ma, przez wiele lat dokonywał aborcji, wg. Twojej retoryki jest ludobójcą, seryjnym płatnym mordercą.
P
proporcja
23 lipca 2014, 16:50
No właśnie, są pomysły aby nałożyć ekskomunikę na Hanne Gronkiewicz-Waltz, w zwiazku z tym mam pytanie: 1. ile aborcji dokonala HGW, lub do ilu naklaniala? 2. ile aborcji dokonał prof. H. ?
A
Anna
22 lipca 2014, 23:16
Jestem pełna podziwu dlapostawy Pana profesora Chazana.Zarówno jako dla lekarza jak i człowieka. Sądzę , że może być dla wszykich przykładem.                          Na marginesie: prawo stanowione nie może być wyżej od prawa naturalnego. Zbrodniarze wojenni tłumaczyli się , że "Tylko wykonywali rozkazy" . Czy i my mamy tylko wykonywać czyjeś rozkazy i polecenia ? Czy wykonując je zgodnie z "prawem stanowionym" będziemy zgodni z prawem naturalnym i ze swoim sumieniem ?
L
leszek
22 lipca 2014, 23:39
Przecież nikt profesora Chazana nie zmuszał do żadnej aborcji. po co kreować jakieś urojone byty i fantazje. Co najwyżej lekarz w szpitalu, którego dyrektorem był profesor Chazan miałby tę aborcję wykonać, ale i do tego nie doszło, gdyż lekarz wypisał skierowanie na aborcję gdzie indziej. Jaki jest sens tego fantazjowania i jeszcze przywoływanie "zbrodniarzy wojennych" ?Widać wyraźnie, że absurdalność tej sytuacji powoduje u wielu zakłócenie racjonalnego osądu rzeczywistości i ucieczkę do świata urojonego.
W
WDR
23 lipca 2014, 00:25
Bardzo racjonalny pogląd mocno osadzony w rzeczywistości. Chazan został zwolniony przez swoją postawę, a powody zwolnienia to klasyczne dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie.
W
west
23 lipca 2014, 06:12
Anna napisała:  Na marginesie: prawo stanowione nie może być wyżej od prawa naturalnego. Mam nadzieję, że wobec powyższego w przypadku pilnego przeszczepu serca, nerki lub wątroby odmówisz takiej procedury. Wszak prawo naturalne stanowi, ze powinniśmy wytrzymać do śmierci na jedynym komplecie organów. Jeśli Bóg chciałby, aby ludzie mieli części zamienne, dałby im je od zarania dziejów.
R
Rozbawiony
23 lipca 2014, 06:42
Mylisz prawo naturalne z prawem natury. Doucz sie!
T
tak
23 lipca 2014, 14:26
west, Po co zabierasz głos jak  nie masz pojęcia o czym piszesz? Kościół Katolicki popiera i zachęca ofiarowanie przeszczepów dla ratowania życia bliźniego . Zmień nick bo pod tym nickiem już Ci nikt nie uwierzy w ani jedno Twoje słowo. ja już żadn ego Twojego kmo0mentaarza nie przeczytam. Żegnaj
W
west
23 lipca 2014, 21:21
Bardzo mnie to cieszy, że nie zamierzasz czytać, ani komentować moich słów. Zwłaszcza, że w tematach medycznych i biologicznych nie wiesz o czym mówisz.
W
west
23 lipca 2014, 21:29
To wasze prawo naturalne jest dość wybiórcze. Pozwala pobrać narządy od osoby ciepłej, z oddechem i bijącym sercem.
22 lipca 2014, 22:35
Coś się złego dzieje. Kiedyś powiedzieliby, że to układ gwiazd... Narastają konflikty, niektóre wprost groźne. Mnie niepokoi atmosfera w zakresie pozycji Kościoła w naszym Państwie. Nasze prawo jest bardzo sprzyjające poglądom Kościoła katolickiego. Czasem za bardzo - bo narzuca innowiercom (czy niewierzącym w ogóle) normatywy katolickie. A mimo to pojawiają się zapowiedzi wojny religijnej. Czy potrzebnej nam? Była deklaracja podpisana przez (święcie wierzę - w większości nieczytających co podpisują) tysiące lekarzy i studentów. Była cała "draka" z profesorem Chazanem. A teraz są głosy, że prawo naturalne ważniejsze jest od prawa stanowionego. Wczoraj w telewizji Polonia słyszałem kazanie ("homilię") biskupa. Głosił, że wierzącego nie obowiązuje prawo stanowione - jeżeli jest ono niezgodne z jego przekonaniami, z uznawanym przez niego prawem naturalnym. Kościół celuje we wprowadzaniu nowych pojęć. Brzmią niecodziennie, mądrze (?). Zbieram te nowotwory językowe - może kiedy wydrukuję. Tak też jest z tym prawem S T A N O W I O N Y M. Ale prawo "stanowione" budzi szczególny mój niepokój. To straszne! Jeżeli każdy obywatel może omijać tzw. "prawo stanowione" wtedy, gdy nie odpowiada jego przekonaniom - to po co w ogóle "prawo stanowione"? Otóż do tej pory wydawało mi się, że jest jedno prawo, przyjęte przez organa państwowe. I czy się ono komuś podoba, czy nie - ma być przestrzegane. Abstrahuję od wojny, nazizmu, stalinizmu; mowa o normalnym Państwie w normalnych warunkach. "Dura lex sed lex". Jeśli każdy będzie oceniał przepisy prawne według swoich wierzeń czy przekonań - i będzie żył według własnych kryteriów i ocen - to przecież grozi chaos i kompletna anarchia. Jak można w ogóle podważać - oficjalnie - potrzebę praworządności? Czy nawoływanie do nieprzestrzegania prawa jest dopuszczalne? Nie powinno być karane? Jak ma wyglądać nasza praworządność?
WD
Wujek Dobra Rada
22 lipca 2014, 23:05
Pytanie: Jeżeli prawo państwowe stoi w sprzeczności z prawem Bożym to co wybierzesz? Cytat: prawo w "normalnym Państwie w normalnych warunkach". To wirtualna rzeczywistość, a nie życie. BO... Jan Paweł II: "Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm".
L
leszek
22 lipca 2014, 23:33
Przecież żyjemy w państwie demokratycznym od 25 lat i nagle się dowiadujemy, że rzekomo od 25 lat mamy jakieś "prawo stanowione" powodujące łamanie sumień u nas, katolików. Jakie to konkretnie prawo stoi w sprzeczności z "prawem naturalnym" ? Oczywiście, że nikogo się nie powinno zmuszać do działań sprzecznych z sumieniem. Ale kogo się zmusza ? Po co kreować jakies nieistniejącej byty ? Wydaje się, ze profesor Chazan jest pierwszą taką osobą od 25 lat, chociaż tutaj akurat to nikt profesora Chazana do niczego nie zmuszał, bo to nie profesor Chazan miał wykonac aborcję, ale lekarz w jego szpitalu.
S
Słaba
23 lipca 2014, 00:26
Nie zatrzymasz historii. Ona się toczy w miarę jak upływa czas. Są sprawy, które dojrzewają po latach, są wybory do których ludzie dojrzewają wraz ze zmianami kulturowymi, są problemy, które kiedyś nie były widoczne, a potem jakieś wydarzenie ukazuje je ludzkim oczom...
B
basia
22 lipca 2014, 19:53
West i Anna Maria jak ktoś chce być ślepy to cóż...   Nic nie poradzę na waszą głupotę. Ale Bóg jest miłosierny, może kiedyś łuski z oczu wam opadną i przyjdzie nawrócenie. Daj wam Boże. A i jeszcze jedno - może warto zmienić literaturę i media tak dla większego obeznania w temacie.
22 lipca 2014, 17:10
Czytując różne wpisy i komentarze „katolików” uderza, jak łatwo powielają różne medialne kłamstwa i jak łatwo pomawiają i jak łatwo budują teorie spiskowe w celu… Właśnie, w jakim celu, tego nie rozumiem. Czy można broniąc dyrektorskiego stanowiska pracy profesora sięgać po tak haniebne argumenty typu: matka chorego dziecka celowo wybrała sobie szpital aby zaszkodzić profesorowi, snuć jakieś brednie wiążąc chorobę dziecka z in-vitro bez posiadania choćby minimalnego dowodu, albo oceniać postawę matki, kiedy się nigdy nie doświadczyło podobnej tragedii. Dziś powinna panować modlitewna cisza. I to modlitwą przede wszystkim trzeba objąć dziecko i rodziców dziecka.  Darujcie sobie też argumenty o cierpieniu – jak chcecie wiedzieć, jak się cierpi mimo środków przeciwbólowych i jak wygląda życie na morfinie warto zapytać np. osoby w terminalnym stanie różnych nowotworów. A myślę, ze to dziecko mogło jeszcze bardziej cierpieć. I jeszcze jedno – jak nie przeżyliście podobnej tragedii, to nie wiecie jak byście się na miejscu matki czy ojca dziecka zachowali. Stąd darujcie sobie te płomienne oskarżenia kierowane w kierunku rodziców, wypisywane z ciepłego domowego fotela. Cisza i modlitwa.
S
Słaba
23 lipca 2014, 00:16
Cierpienia tego dziecka (i jego rodziców) nie można było uniknąć. Nie leżało to w ludzkiej mocy. Można je było najwyżej zmienić na cierpienie spowodowane aborcją. Które jest większe? Które ma większy sens? Które niesie jakąś wartość dla ludzi? ... Część ludzi, którzy się wypowiadają, przeżyła podobne tragedie - śmierć własnego dziecka, lub innej bliskiej osoby, która bardzo cierpiała. Mogą tu być osoby, które doświadczyły bólu, który nie za bardzo poddaje się morfinie lub inne środkom. Więc nie bądź pochopny w osądach...
23 lipca 2014, 07:38
Cierpienia tego dziecka (i jego rodziców) nie można było uniknąć. Nie leżało to w ludzkiej mocy. Można je było najwyżej zmienić na cierpienie spowodowane aborcją. Nie, nie można było zmienić.  Fałszywą alternatywa jest aborcja. Ale wybor rodiców musi być dobrowolny, a nie narzucony przez głupią zresztą ucieczke lekarzy w czyste (swoje) sumienie i zwalnie odpowiedzialnosci za aborcje na kolegę po fachu. Część ludzi, którzy się wypowiadają, przeżyła podobne tragedie - śmierć własnego dziecka, lub innej bliskiej osoby, która bardzo cierpiała. Mogą tu być osoby, które doświadczyły bólu, który nie za bardzo poddaje się morfinie lub inne środkom. Wątpię aby takie osoby pisaly, iż cierpienie to nie problem, bo dziecko było na środkach przeciwbólowych.  Taki ogrom cierpienia powinien spowodowac  modlitewne milczenie osób postronnych. A nie dyskusje na forach.
M
MM
23 lipca 2014, 11:45
Tak jak napisała Słaba cierpienia dziecka nie dało się uniknąć. Chodzi tu o postawę matki, otwartość i miłość do takiego dziecka. Miłość matki do dziecka jest taka, że chce się z tym dzieckiem być do końca pomimo cierpienia. Nie skraca się cierpienia zabijając dziecko, tylko trwa się z nim, chce się być z nim jak najdłużej, właśnie z miłości do niego. Takie dziecko czuje, że są przy nim rodzice, że go kochają i akceptują (to wiem akurat z doświadczenia). Zgadzam się, że taki ogrom cierpienia powinien innych motywować do modlitwy za tych rodziców (o ukojenie bólu)  ale także o  nawrócenie dla nich. Aborcja bowiem nie jest żadnym rozwiązaniem, jak wypowiadają się różni psychologowie (pomijając już sam fakt zabicia dziecka) wpływa później negatywnie na psychikę matki, relację między małżonkami.
P
polka1
23 lipca 2014, 21:44
Zwolnic wybitnego lekarza za to że nie chce zabijać !!! Ludzie o czym dyskutujecie ? Mamy pozwalać na rozprzestrzenianie się zła? Prawo naturalne jest jasne i  zawsze stoi za człowiekiem a nie przeciwko niemu. Nie bedzie szczęśliwy naród , który morduje swoje dzieci ,koniec , kropka.
24 lipca 2014, 11:08
"Tak jak napisała Słaba cierpienia dziecka nie dało się uniknąć." Dyskusja o cierpieniu dziecka i ktore jest większe nie ma sensu. Ale gdyby załozyć, iż dziecko cierpi w momencie abocji, to także przecież cierpi przez te kilkanaście jeszcze tygodni ciaży. I to bez podawania środków przeciw bólowych. "Nie skraca się cierpienia zabijając dziecko, tylko trwa się z nim, chce się być z nim jak najdłużej, właśnie z miłości do niego" Niestety biorąc pod uwagę chłodną logikę aborcja skroci cierpienie umierajcego dziecka. Tak samo jak eutanazji skóci cierpienie umierajćego dorosłego.  Pozostaje pytanie, dlaczego i dziecko i dorosły mają cierpieć? Pytanie, na które nie ma prostej odpowiedzi. "Chodzi tu o postawę matki, otwartość i miłość do takiego dziecka. Miłość matki do dziecka jest taka, że chce się z tym dzieckiem być do końca pomimo cierpienia." Postawa matki i ojca. Nie rozumiem tej nieustannej dyskryminacji ojca przez osoby powołujące się na katolicyzm. 
M
MJM
24 lipca 2014, 17:18
A skąd takie przekonanie, że dziecko cierpi właśnie w łonie matki? Mnie jest trudno na ten temat coś napisać, wiem jednak, że środowisko w jakim przebywa dziecko (właśnie łono matki) jest najbardziej przyjazne dla dziecka. Chyba, że matka (nie dziecko) ma problemy ze zdrowiem (złe krążenie powodujące niedotlenienie dziecka itd.). Jednak rozumując tak jak Ty, należałoby skracać cierpienie wszystkim ludziom chorującym na cokolwiek (raka, aids itd.), dokonując eutanazji. "Postawa matki i ojca. Nie rozumiem tej nieustannej dyskryminacji ojca przez osoby powołujące się na katolicyzm". A tu masz racje miłość matki i ojca.
J
Joanna
22 lipca 2014, 16:04
Dlaczego kobieta, która chce, aby dokonano aborcji jej dziecka (poczętego metodą in vitro - nota bene) zgłasza się w tej sprawie do szpitala ŚWIĘTEJ RODZINY i do prof. Chazana???
E
Ewa
23 lipca 2014, 09:33
Po pierwsze kobieta ta wcale nie chciała aborcji tylko chciala miec dziecko . 4 razy poroniła. Z piata ciaza poczeta in vitro w klinice Nowum, która nie prowadzi ciiąż zglosiła sie do lekarza ze szpitala Sw Rodziny aby prowadzil jej ciążę. Tam dyrektorem byl prof Chazan ale ona wcale sie do niego nie zgłaszala. Była hospitalizowana. Lezała na oddziale. Miała zalożony szew na szyjke aby utrzymać ciażę. Gdy wyszło w potwierdzonych badaniach  ciezkie uszkodzenie plodu, postanowiła poddac sie aborcji -  a poniewaz była pacjentką tegoz szpitala  i jeszcze lezala na oddziale  nie mogła sobie tak pójsc gdziekolwiek. Lekarz prowadzacy zwrócił się do prof Chazana jako dyrektora  o umozliwienie tejze aborcji w tymze szpitalu, Wtedy dr Chazan sam poprosil pacjentkę, a nie ona poszla do niego. I jako dyr szpitala nie podpisał aborcji ale powolał sie na własne sumienie. To wszystko.
G
go
22 lipca 2014, 15:40
Zaufanie to stracił u wielu ludzi warszawski ratusz z jego szefową na czele. Są takie sytuacje w życiu, które pokazują czy jest się przyzwoitym człowiekiem, czy nie. Tym razem prof. Chazan zdał ten egzamin, w przeciwieństwie do pani prezydent. Inna sprawa, że przyzwoici ludzie muszą brac pod uwagę to, że za zachowanie przyzwoitości trzeba płacic, często słono. Dlatego można było przewidziec, że prof. Chazan straci pracę, a zapewne HGW zostanie prezydentem stolicy na następną kadencję.
L
leszek
22 lipca 2014, 15:00
To bardzo cenne, ze profesor Chazan odczuwa smutek, chociaż mi osobiście jest przykro, że ten smutek dotyczy wyłącznie odwołania z funkcji dyrektora. Wyraźnie dla profesora pacjentka, która musiała zapłacić wysoką cenę aby sumienie profesora pozostało czyste, zupełnie się nie liczy. Najważniejsze to czyste ręce, szlachetne czoło i nieskalane sumienie profesora. Pan profesor uważa, że nie zasługuje na takie traktowanie, ale czy pacjentka zasługiwała na takie traktowanie, to pana profesora zupełnie nie obchodzi, profesor ma zbyt czyste sumienie, aby takimi refleksjami się kłopotać.
J
jaro
22 lipca 2014, 15:25
Lechu, to jaką wysoką cenę zapłaciła ta pacjenka?
L
leszek
22 lipca 2014, 16:09
Domyśl się. Podpowiadam, że złożyła skargę.
J
jaro
22 lipca 2014, 16:14
Powiedz to! Nie tylko złożyła skargę, ale jak słyszałem oczekuje pieniędzy, już wynajęła adwokata.
L
leszek
22 lipca 2014, 16:31
Niestety, ale pudło. Najpierw złożyła skarge, a dopiero gdy zarzut się potwierdził wynajęła adwokata. Widzę, że masz ten sam problem co profesor Chazan. Wiesz tylko co chcesz wiedzieć, czytasz tylko to chcesz przeczytać i słyszysz tylko to, co chcesz usłyszeć. To ogromnie ułatwia i nie wymaga angażowania szarych komórek.
22 lipca 2014, 16:50
Za to dobrze o angażowaniu szarych komórek świadczy pomijanie faktu, że matka-Polka kolejny raz zachodziła w ciążę in vitro chociaż za każdym poprzednim razem efekt był taki jak teraz oraz że aborcja z przyczyn wad rozwojowych dziecka stała się dla niej chlebem powszednim, więc pewnie przez roztargnienie trafiła nie do tego lekarza i szpitala, co trzeba. Również logiczne i wewnętrznie wspólne jest takie subtelne łączenie pragnienia macierzyństwa z łatwością, z jaką przychodzi kolejna aborcja oraz wnioskowanie o miłości z pragnienia rozerwania dziecka na strzępy, żeby wcześniej gryzło piach. Poproszę o jakieś logiczne wytłumaczenie tych trudnych dla mojego umysłu paradoksów, tylko uprzedzam, że ustawa o zawodzie lekarza i inne akty prawne na takie pytania nie odpowiedzą, więc może być ciężko.
S
Słaba
22 lipca 2014, 17:05
@leszku Nie odpowiedziałeś na pytanie - jaką to wysoką cenę musiała zapłacić pacjentka? Odpowiedz! Sensowna rozmowa może zacząć się dopiero, jeśli sformułujesz problem, który uważasz za ważny. Bo przecież to ty (a nie matka dziecka) uważasz, że zapłaciła ona wysoką cenę "za czyste sumienie profesora".
L
leszek
22 lipca 2014, 17:32
Kobieta po raz pierwszy w życiu byłaby poddana aborcji. "Byłaby" - gdyż taki fakt nie miał miejsce. Więc sugeruję sobie odpuścić to bajdurzenie o "aborcji .. jako chlebie powszednim". Podobie o pozostałych uwagach. Umiem zrozumiec, że ktoś ma własne zdanie na ten temat, ale podpieranie własnych negatywnych osądami jakimiś zmyśleniami świadczy o zdeformowanym rozumie i sumieniu.
L
leszek
22 lipca 2014, 17:34
Jeśli kontakt z wujkiem goglem nastręcza problemy, to sugeruję przeczytać, [url]http://www.wprost.pl/blogi/magdalena_rigamonti/?B=3168[/url] --- [url]http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Kobieta-ktorej-prof-Chazan-odmowil-aborcji-przerywa-milczenie,wid,16766214,wiadomosc.html[/url]
Szymon Żminda
22 lipca 2014, 20:47
Lesiu, to nie kobieta jest poddawana aborcji, tylko dziecko.
J
jaro
22 lipca 2014, 20:49
Twoje pudło Lechu. Z mojej strony było to tylko dygresja, dopowiedzenie, a i kolejnsc nie ma żadnego znaczenia. Nie uciekaj od tematu, tylko odpowiedz na moje pytanie.
L
leszek
22 lipca 2014, 20:52
[url]http://sjp.pwn.pl/slownik/2548608/aborcja[/url] ------- aborcja «zabieg przerwania ciąży» • aborcyjny ------ To kobieta jest w ciąży, a nie dziecko.
L
leszek
22 lipca 2014, 21:19
Jeśli kobieta ma ciążę prowadzoną w Szpitalu Św. Rodziny, od lekarza prowadzącego dowiaduje się, że płód jest ciężko uszkodzony i prawo w takiej sytuacji daje jej możliwość przerwania ciąży, ale Szpital zleca kolejne badania (niektóre całkowicie niepotrzebne) i gdy ostatecznie lekarz ze Szpitala Św. Rodziny wypisał jej skierowanie na aborcję, okazało sie, że już minął termin dopuszczalności aborcj (o czym nikt w Szpitalu jej nie poinformował), to ma podstawy czuć się pokrzywdzoną i mieć pretensje do Szpitala Św Rodziny. Jeśli dalej nie jest jasne, to zalecam zapytać się wujka googla.
S
Słaba
22 lipca 2014, 23:54
Leszku wujek google nie mówi, co ty uważasz za wysoką cenę. Ale mogę to wnioskować z twojego powyższego wpisu. Jak rozumiem, brak informacji uzyskanej od (konkretnie) prof. Chazana, o terminie, do którego szpital bielański jest gotów dokonać aborcji, ty  leszku uważasz za wysoką cenę, jaką musiała zapłacić pacjentka. Szczerze mówiąc jestem zawiedziona. Spodziewałam się czegoś innego - choćby współczucia dla jakiegoś cierpienia... Jakiego?... No i na jakiej podstawie uważasz, że niektóre zlecone badania były niepotrzebne? Do czego niepotrzebne? Oprócz tego badaniia mogą zostać zrobione tylko, jeśli pacjentka się im podda. Zawsze możma zapytać lekarza o to, czemu służy dane badanie. (Może ono być potrzene np. do zdecydowania, czy daną chorobę można leczyć, jak wielkie są uszkodzenia, jak rokuje genetyka dla kolejnych dzieci itp.)
W
WDR
23 lipca 2014, 02:24
Leszek kłamie. O zakresie badań decydował Instytut Matki i Dziecka i to jest nawet napisane wprost przez kontrolerów wysłanych przez Gronkiewicz. Do tego nikt nie atakuje Instytutu, który jako pierwszy odmówił aborcji. Dlaczego? Bo celem jest prof.Chazan.
W
west
23 lipca 2014, 06:19
Badania kariotypu były niepotrzebne. Po pierwsze dlatego, że były robione przed zapłodnieniem, a po drugie dlatego, ze w przypadku potwierdzenia tak rozległej i letalnej wady czaszki oraz mózgu badaniami obrazowymi przez kilku lekarzy nie ma potrzeby stwierdzania czy malformacja powstała genetycznie czy rozwojowo. Skutek jest ten sam - brak mozliwości przezycia dziecka. Gdybyś była łaskawa zapoznać się z opinią krajowego konsyltanta perinatologii w tej sprawie nie pisałabyś głupot. I tak, badania te zlecił Instutut. Ale Chazan nie musiał czekać na wyniki, a jednak to zrobił. I dzięki temu własnie czekaniu, kobieta wylądowała u Dębskiego sporo po 24 tygodniu ciąży.
L
leszek
23 lipca 2014, 10:17
Słabo mi się robi. Brak informacji o terminie, do którego polskie prawo dopuszcza aborcję odgrywał tutaj kluczową rolą. - Kobieta dowiaduje się od lekarza prowadzącego w Szpitalu Św Rodziny, że badania USG wskazują na rozległe uszkodzenia płodu. Tę opinię potwierdza dwóch innych lekarzy. Lekarz prowadzący informuje o tym pacjentkę i przekazuje informację, że prawo dopuszcza aborcję w takiej sytuacji. - W tym momencie lekarz powinien ponformowac pacjentkę, że ten termin mija w 24 tygodniu, czyli za .. tygodni od teraz.  - W ten sposób kobieta miałaby prawo wyboru - aborcja teraz, albo dalsze badania (zgodnie z sugestią lekarza). ale ze świadomością ryzyka, że badania moga potrwać i ten termin 24 tygodni może minąć. - Gdyby kobieta zdecydowała się na dalsze badania ze świadomością ryzyka i ten termin by minął, mogłaby mieć pretensje tylko do samej siebie. - Ale kobieta nie została o tym poinformowana i nie mogła tutaj podjąć świadomej decyzji. - W ten sposób ma poczucie krzywdy: zgodnie z prawem miała możliwość poddania się aborcji, wyraziła taką wolę, ale z winy Szpitala została tego prawa pozbawiona. - Wnosi skargę na profesora Chazana, gdyż w pewnym momencie w ten proces został włączony profesor Chazana, jako przełożony. Miała podstawy żeby założyć, że dyrektor Szpitala zna obowiązujące prawo, procedury, terminy. Jeśli jako nie tylko dyrektor, ale także bardziej doświadczony lekarz zleca dodatkowe badania, to badania są zasadne i potrzebne w takiej sytuacji.  - Ale się zawiodła. Zgadza się ?
S
Słaba
23 lipca 2014, 13:20
Jeżeli badania kariotypu zostały wykonane przed zapłodnieniem, to kobieta znała ich wyniki i nie musiała się godzić na powtórne badania. Mam wątpliwości, czy możliwe jest wykonanie badań kariotypu przed zapłodnieniem dla konkretnej komórki jajowej i plemnika, z których uzyskuje się zarodek. Myślę, że prawdopodobieństwo zniszczenia komórek w tym procesie byłoby ogromne, więc takie badania mijałyby się z celem. Nóvum (w każdym razie jakieś 1.5 roku temu) nie chciało wykonywać badań genetycznych również po zapłodnieniu, że względu na zbyt duże ryzyko zniszczenia zarodka, przy pobieraniu z niego jednej komórki do badań. Tak pisali na swoim forum embriologicznym. Co do możliwości przeżycia dziecka po urodzeniu, to masz rację - nie ma znaczenia, czy wada jest genetyczna, czy rozwojowa. I matka dziecka prawdopodobnie też sobie z tego zdawała sprawę, przy swoich trudnych doświadczeniach z in vitro. Więc jak sądzę sytuacja była taka: - lekarze, którzy w swoim sumieniu nie dopuszczali aborcji, czekali na wynik, bo i tak nie miało to znaczenia dla postępowania w tym momencie. - matka dziecka nie protestowała czekając na wynik, bo...??? To jest właśnie tajemnica serca ludzkiego.(Jeśli była w 100% zdecydowana na aborcję, to zabiera swoją dokumentację i idzie gdzie indziej. Zwłaszcza jeśli uważa aborcję za skrócenie dziecku cierpienia, to wg takiego podejścia, im szybciej tym mniej cierpi dziecko - bo jest mniej ukształtowane i krócej jest na świecie.)
S
Słaba
23 lipca 2014, 13:25
Przeczytaj proszę to, co napisałam w odpowiedzi westowi.
GN
g nG
22 lipca 2014, 14:40
Nie mamy problemów to przeżywamy cudze?  Może Chazan na prezedenta?
9
99898iuijk
22 lipca 2014, 13:07
własnie o tym piszę na wkurzajacy.blogspot.com Zapraszam :-)
NS
nie stój z boku
22 lipca 2014, 12:37
[url]http://stopszykanom.pl/[/url]
T
Tom
22 lipca 2014, 12:13
Prawo do życia jest prawem nautralnym, prawem natury, dotyczy każdego człowieka, wierzącego i ateisty. Każdy człowiek, wierzący i ateista ma obowiązek bronić życia każdego człowieka, od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci.
P
piotr
22 lipca 2014, 11:23
Wyslijcie pięć kontroli w jednym czasie do ratusza, tak jak do szpitala prof Chazana. Napewno nic nie znajdziecie. Zwłaszcza u tego mądrali rzecznika...
AM
Anna Maria
22 lipca 2014, 08:53
Tyle wypowiedzi krytycznych i "za". Ale czy ktos z wypowiadajacych się tutaj zrobil jakis mały kroczek aby ulżyc temu dziecku? Malenka wplata nawet na leki, zainteresowanie, cokolwiek. nie mówie o adopcji. No co znajdzie sie jakaś osoba? Bo mówić i krytykowac to kaz dy umie. Ze słów tej kobiety wynika, ze po urodzeniu nikt sie maleństwem nie zainteresowal. Ani prof Chazan, ktory tyle naobiecywal i pomoc i hospicjum i wsparcie, ani nikt z organizacji pro-life, ani nawet ksiadz, którego to chyba było obowiązkiem. Nikt nawet nie zapytal czy czegos potrzeba. Hospicja dla takich dzieci takze nie istnieja u nas w kraju. Co by było gdyby to dzieciątko zylo dlużej i dłużej cierpialo? Zywienie pozajelitowe ( braki dla rokujacych chorych) leki usmierzajace ból. Czy jakaś organizacja by pomogła? Nie dziwie sie wiec, ze kobieta pozostawiona w takiej sytuacji sama sobie decyduje się na aborcje. Wiec nie krytykujmy, jezeli nie zrobilismy niczego aby pomóc.
J
Ja
22 lipca 2014, 09:46
Bronisz matkę, która z premedytacją chciała zabić własne dziecko, powinna raczej dziękować dr Chazanowi za to, że nie ma krwi na rękach. Dlaczego nikt nie broni najbardziej niewiinnego - dziecka, dla mnie zabijanie nienarodzinych dzieci jest gorsze niż ludobójstwo, bo one nie mają się jak bronić. Piszesz, że po urodzeniu nikt nie pomógł dziecku, ale ono od razu po urodzeniu zmarło, ale naszczęście była to decyzja Boga, a nie człowieka. Bóg o to dziecko się już zatroszczy, może wiedział, że będzie niekochane przez matkę i lepiej mu będzie u Niego, w niebie. Wiesz, że prawie 90% matek żałuje aborcji i większość z nich korzysta z usług psychologów, ale o tym nikt nie mówi, nie pisze, że śnią im się ich dzieci i ze smutkiem pytają: "dlaczego nie chciałaś żebym żył". I jeszcz jedno, niedawno czytałam o szpitalu, do którego trafiła kobieta w 9 miesiącu ciąży ze skierowaniem jako pilne, nikt  jej nie pomógł, dziecko zmarło, amogli je uratować, a potem czekała 24 h na wyjecie martwego dziecka. I PROSZĘ MI POWIEDZIEĆ, DLACZEGO NIKT NIE ZWOLIŁ DYREKTORA TAMTEGO SZPITALA, CZEMU TAM NIE ZROBIONO KONTROLI!!!! Czyli zabijać dzeci można przez zostawienie matki bez pomocy, ale już ratować życie to zbrodnia??? Ludzie opamiętajcie się, pani Gromkiewicz Waltz - twoje czyny odpowiedzą przed Bogiem. .......Po raz kolejny Boga przybija się do krzyża......a inni tylko na to patrzą i nie reagują.
B
basia
22 lipca 2014, 10:22
Anno Mario nie manipuluj ludźmi i faktami! Powiedz ile ty pieniążków dałaś dla tego dziecka? Nie słyszałam, że matka potrzebuje wsparcia finansowego. Jeśli znowu potrzebowała powinna była znowu pójść do mediów, poprosić o pomoc, podać konto. Tak robi wielu rodziców, któzy mają chore dzieci. Powiedz jako kto Chazan miałby pójść do dziecka? jako winowajca? przyjaciel rodziny? wujek? Chazan cokolwiek zrobi jest źle, miał jeszcze bardziej wystawić się na zaszczucie? Już widzę jak go przyjmuje matka i aborcjonista Dębski, bo zdaje się u niego rodziła nasza bohaterka. Ksiądz w szpitalu nie pomógł. Nie wiem skąd masz takie info. Ale- jeśli ktoś potrzebuje pomocy kapłana: spowiedzi, rozmowy, porady, sam o to prosi kapłana. Taka jest praktyka w Kościele Katolickim. To, ze nie ma hospicjów dla chorych dzieci to kolejna twoja manipulacja. Ja podam ci dwa, które znam. Podkarpackie Hospicjum domowe w  Rzeszowie, Hospicjium Lubelskie Małego Księcia - też domowe. Nie wierzę, że w stolicy nie ma hospicjum. Piszesz o cierpieniu dziecka, a dziecko w czasie aborcji nie cierpi?? Cierpi jeszcze bardziej, bo rozrywają jego ciało bez znieczulenia. Nie wiem, czy ktoś ci mówił, że dziecko przed urodzeniem cierpi jeszcze bardziej niż my byśmy cierpieli, gdyby nam wyrządzono taką krzywdę. Dlatego, że system nerwowy u takiego maleństwa dopiero się kształtuje. Kobieta pozostawiona sama sobie - no tak, biedulka. Mam nadzieję, że chociaż trochę czuje się winna za to, co chciała zrobić, i za to co zrobiła Chazanowi. A ludzie z poczuciem winy często zwalają winę na innych. Chciała mieć dziecko jak ma się wiele innych rzeczy, tyle że dziecko to nie rzecz. Ale jak się okazało, że jej "towar" jest wybrakowany, to chciała pozbyć się problemu. Tak działa in vitro!! Nie ma tam miejsca na miłość. Jest tylko własne JA. Więc koleżanko tak łatwo nie usprawiedliwiaj. A jeszcze jedno- nikt nie pomógł?? A wiesz ilu ludzi modliło się za nią i jej Dziecko??
M
MM
22 lipca 2014, 11:07
„I jeszcze jedno, niedawno czytałam o szpitalu, do którego trafiła kobieta w 9 miesiącu ciąży ze skierowaniem jako pilne, nikt  jej nie pomógł, dziecko zmarło, mogli je uratować, a potem czekała 24 h na wyjecie martwego dziecka. I PROSZĘ MI POWIEDZIEĆ, DLACZEGO NIKT NIE ZWOLIŁ DYREKTORA TAMTEGO SZPITALA, CZEMU TAM NIE ZROBIONO KONTROLI!!!!”. Zgadzam się, też jest wiele takich przypadków, gdzie lekarze nie udzielają pomocy takiej kobiecie, ani również wystarczającej pomocy takiemu dziecku. Bardzo trudno jest, nikt nie poczuwa się do winy (chyba, że spotyka to kogoś znanego, znanego sportowca). Smutne jest, że wielu lekarzy nie traktuje takiego dziecka zaraz przed narodzeniem jak człowieka, dużo jest w tym rutyny. Ale i tu trzeba im wybaczyć to co robią.
W
west
22 lipca 2014, 11:21
Powiedz jako kto Chazan miałby pójść do dziecka? jako winowajca? przyjaciel rodziny? wujek? Chazan cokolwiek zrobi jest źle, miał jeszcze bardziej wystawić się na zaszczucie? Byłaby to wspaniała okazja do nadstawienia drugiego policzka. I w dodatku mógłby zostać męczennikiem za wiarę. Już widzę jak go przyjmuje matka i aborcjonista Dębski, bo zdaje się u niego rodziła nasza bohaterka. Profesor Chazan wyskrobał znacząco więcej biednych niewinnych duszyczek niż Dębski. Zapomniałaś już? To, ze nie ma hospicjów dla chorych dzieci to kolejna twoja manipulacja. Ja podam ci dwa, które znam. Podkarpackie Hospicjum domowe w  Rzeszowie, Hospicjium Lubelskie Małego Księcia - też domowe. Nie wierzę, że w stolicy nie ma hospicjum. http://www.sonoworld.com/images/FetusItemImages/article-images/central_nervous_system/acrania_tae_hae_kwon_files/acrania4.jpg Obejrzałaś zdjęcię? Myślisz, że taka wada pozwala przebywać dziecku w domu? Piszesz o cierpieniu dziecka, a dziecko w czasie aborcji nie cierpi?? Cierpi jeszcze bardziej, bo rozrywają jego ciało bez znieczulenia. Linki do procedur medycznych prześlij. Albo przynajmniej pochwal się, w którym szpitalu dokonujesz aborcji - wszak świetnie wiesz jak one wyglądają. I wyjaśnij dlaczego dziecko z ZD z Wrocławia przeżyło aborcję, skoro było ROZERWANE?  Ale jak się okazało, że jej "towar" jest wybrakowany, to chciała pozbyć się problemu. Dzięki Chazanowi nie człowiek pozbył się problemu, a wasz Bóg uwolnił w końcu matkę od niego, nieprawdaż? Czy może chcesz sprzeciwić się woli bożej i uważasz, że dziecko powinno żyć?  A wiesz ilu ludzi modliło się za nią i jej Dziecko?? O co się modliłaś? Żeby dziecko przeżyło? Żeby wada nagle zniknęła i było zdrowe? Oj, muszę cię zasmucić. Nie pomogło. Kiedy ktoś z twoich bliskich choruje, to mam nadzieję, że nie korzystasz z pomocy lekarskiej, tylko się modlisz. Wszak modlitwa jedyna pomoca jest.
M
Marcin
22 lipca 2014, 15:22
Profesor Chazan wyskrobał znacząco więcej biednych niewinnych duszyczek niż Dębski. Zapomniałaś już? Św. Paweł przed nawróceniem tez zabijał chrześcijan. A to co robił wcześniej Chazan to sam odpowie za to przed Bogiem. Lepszy nawrócony zbój niż zdrajca. Obejrzałaś zdjęcię? Myślisz, że taka wada pozwala przebywać dziecku w domu? A gdzie leżą ludzie z beznadziejnymi przypadkami? Zabija się ich jeżeli nie ma dla niech miejsca w odpowiedniej placówce? Dzięki Chazanowi nie człowiek pozbył się problemu, a wasz Bóg uwolnił w końcu matkę od niego, nieprawdaż? Czy może chcesz sprzeciwić się woli bożej i uważasz, że dziecko powinno żyć? Mylisz się, problem jest w matce, która nie chciała przyjąć swojego dziecka. Nie mogła zajść w ciążę, 5 razy poroniła in-vitro, a pomimo tego nadal myślała,  że ciąża się jej należy pomimo jakiś dysfunkcji w swoim organizmie. To nie Bóg stworzył ten problem, ale ona, więc nie mieszaj do tej zbrodni Boga. O co się modliłaś? Żeby dziecko przeżyło? Żeby wada nagle zniknęła i było zdrowe? Oj, muszę cię zasmucić. Nie pomogło. Kiedy ktoś z twoich bliskich choruje, to mam nadzieję, że nie korzystasz z pomocy lekarskiej, tylko się modlisz. Wszak modlitwa jedyna pomoca jest. A tu dałeś popis swojej próżności, głupoty i nienawiści. Po drugie nie doświadczyłeś, nie pisz bo nie rozumiesz. Po trzecie gdy chorujesz, to nie pisz na DEONie :)
G
go
22 lipca 2014, 15:30
Czepiasz się west. To może powiedz jasniej o co Ci chodzi.
B
basia
22 lipca 2014, 16:06
West zacznij myśleć, widzę, że rozwścieczyłam kolejnego fana aborcji, (a może tego samego, ale ukrywającego się pod innym nikiem?) Ile aborcji dokonał Chazan ( czy w ogóle dokonywał?) ile Dębski nie wiem, i nie chcę wiedzieć. Dla Boga liczy się dzisiaj, jeśli ktoś grzeszy ważne, aby się nawrócił i naprawił zło. Słyszałeś o doktorze Natansonie? Co do hospicjów – ja podałam dwa przykłady domowych. Jeśli dziecko znajduje się w szpitalu wolontariusze z hospicjum zapewniają wsparcie psychologiczne rodzinie. Rodziny chorych dzieci spotykają się, wymieniają doświadczeniami, wspierają się. Rodzina w żałobie  po śmierci dziecka ma zapewnioną pomoc psychologiczną. Hospicja domowe zapewniają sprzęt chorym dzieciom. Takich hospicjów w Polsce jest wiele, nie tylko domowych. Więc nie staraj się wpędzać mnie w kozi róg.
B
basia
22 lipca 2014, 16:14
 Druga część mojej odpowiedzi dla West: No wiesz, żeby wiedzieć czym jest aborcja, nie trzeba być aborcjonistą.  Twój argument jest PUSTY. Jeśli chcesz wiedzieć jak wygląda aborcja zajrzyj do internetu. A jeśli masz więcej inteligencji zajrzyj do literatury medycznej. Wola Boża – czy to Chazan powołał to dziecko na świat? Czy nasz Bóg chciał, aby ono zostało poczęte z in vitro? W zimnym laboratorium, bez miłości? Nie, Bóg pragnął dla niego, aby urodziło się cudowne, zdrowe, w kochającej rodzinie. Być może stałoby się inaczej, gdyby ludzie nie ingerowali w naturę. Teraz nie zwalaj na Boga.
B
basia
22 lipca 2014, 16:24
Do west - trzecia część wypowiedzi: A jeśli chodzi  o modlitwę, to cię rozczaruję. Nasze modlitwy zostały wysłuchane. Nasz Bóg pozwolił, aby to dziecko przyszło na świat i pozwolił, aby odeszło w wybranym przez Niego czasie, nie czasie wybranym przez aborcjonistę.  To dziecko teraz ma swój grób jak każde inne, które odchodzi z tego świata. Kiedy ktoś bliski mi choruje korzystam z pomocy lekarskiej, bo Bóg dał mi rozum, ale też modlę się, aby spełniła się wola Boża, aby dał siłę w cierpieniu bliskiej osobie, aby dał mądrość lekarzom, aby umieli pomóc choremu.
AM
Anna Maria
22 lipca 2014, 16:39
basia napisała: "Powiedz jako kto Chazan miałby pójść do dziecka? jako winowajca? przyjaciel rodziny? wujek? Chazan cokolwiek zrobi jest źle, miał jeszcze bardziej wystawić się na zaszczucie? Już widzę jak go przyjmuje matka i aborcjonista Dębski, bo zdaje się u niego rodziła nasza bohaterka. Ksiądz w szpitalu nie pomógł. Nie wiem skąd masz takie info." Ano stąd: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Kobieta-ktorej-prof-Chazan-odmowil-aborcji-przerywa-milczenie,wid,16766214,wiadomosc.html?ticaid=113210 dalej basia napisala: "To, ze nie ma hospicjów dla chorych dzieci to kolejna twoja manipulacja. Ja podam ci dwa, które znam. Podkarpackie Hospicjum domowe w  Rzeszowie, Hospicjium Lubelskie Małego Księcia - też domowe. Nie wierzę, że w stolicy nie ma hospicjum." A i owszem, sa, ale zwróc uwage, ze zadne z nich nie przyjmuje umierającego noworodka bez kości twarzy i czaszki z mózgiem wylewającym sie na zewnątrz, karmionego pozajelitowo i srodkami przeciwbólowymi non stop, dawkowanymi dla noworodka.. Wejdz na ich strony prosze. dalej basia napisała: "Piszesz o cierpieniu dziecka, a dziecko w czasie aborcji nie cierpi?? Cierpi jeszcze bardziej, bo rozrywają jego ciało bez znieczulenia" Czy zdajesz sobie sprawę co piszesz? Czy zdajesz sobie sprawę jaki koszmarny ból musi przezywac dziecko z mózgiem nie osłonietym czaszka i skora - jak otwarta rana, która sie nigdy nie zagoi i do której ma dosteop wszelaka infekcja z powietrza? To sobie wyobrax taka ranę i przerazliwy ból. A jak karmic to dziecko jezeli nie ma twarzy? Jak to maja robic w hospicjum?
AM
Anna Maria
22 lipca 2014, 16:47
basia napisala: "Kobieta pozostawiona sama sobie - no tak, biedulka. Mam nadzieję, że chociaż trochę czuje się winna za to, co chciała zrobić, i za to co zrobiła Chazanowi. A ludzie z poczuciem winy często zwalają winę na innych. Chciała mieć dziecko jak ma się wiele innych rzeczy, tyle że dziecko to nie rzecz. Ale jak się okazało, że jej "towar" jest wybrakowany, to chciała pozbyć się problemu. Tak działa in vitro!! Nie ma tam miejsca na miłość. Jest tylko własne JA." To przeczytaj: "Teraz małżeństwo w wywiadzie dla "Wprost" opowiada o 10 dniach życia swojego dziecka. - Byliśmy u niego codziennie, dwa razy dziennie. Ale krótko - powiedziała pani Agnieszka. - Nie dawaliśmy rady więcej. Godzina, najdłużej dwie. Żona brała go na ręce - dodał pan Jacek. - Pierwsze spojrzenie, pierwszy widok jest trudny do przeżycia, a potem myślę, że się powoli przyzwyczajaliśmy. Byliśmy przygotowani na to, czego mogliśmy się spodziewać. Jednak tego się nie da opisać - powiedział pan Jacek. Pani Agnieszka opowiada, że pod koniec życia dziecka "płyn w głowie się przemieścił i oko, które było w wielkim wytrzeszczu, schowało się, zmieniło pozycję". - Ten widok stał się mniej drastyczny - powiedziała." To ze strony: [url]http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,ti<x>tle,Kobieta-ktorej-prof-Chazan-odmowil-aborcji-przerywa-milczenie,wid,16766214,wiadomosc.html?ticaid=113210[/url] Najpierw poczytaj a potem "rzuc kamieniem".
W
west
22 lipca 2014, 17:41
Och, jakież wielkie poruszenie wywołała moja wypowiedź. Czyżby prawda was w oczko zakłuła? Odniosę sie tylko tu, bo nie chce mi się sto razy pisać tego samego. Marcin napisał: Mylisz się, problem jest w matce, która nie chciała przyjąć swojego dziecka. Nie mogła zajść w ciążę, 5 razy poroniła in-vitro, a pomimo tego nadal myślała,  że ciąża się jej należy pomimo jakiś dysfunkcji w swoim organizmie. To nie Bóg stworzył ten problem, ale ona, więc nie mieszaj do tej zbrodni Boga. A te dysfuncje to nie czasem Bóg jej sprezentował? I nie Bóg spowodował, ze zrodek na szalce nie obumarł i zagnieżdził się w macicy? Przecież tylu parom się nie udaje zabieg iv. Basia napisała: No wiesz, żeby wiedzieć czym jest aborcja, nie trzeba być aborcjonistą.  Twój argument jest PUSTY. Czerpiesz "wiedzę" ze stronek prolajfów. A ja pytam o wiedzę. Naukową. Literaturę i publikacje medyczne czytam na bieżąco od 25 lat, nie zauważyłem tam niczego o czym piszesz. I dlaczego nie odpowiedziałaś na pytanie o przeżycie aborcji dziecka z ZD. Czyżby to nie pasowało do twojej wizji rozrywanych na żywca ciał? Jak dotychczas to twoje "argumenty" są puste:-P
W
west
22 lipca 2014, 17:45
Basia napisła: Czy nasz Bóg chciał, aby ono zostało poczęte z in vitro? W zimnym laboratorium, bez miłości? Nie, Bóg pragnął dla niego, aby urodziło się cudowne, zdrowe, w kochającej rodzinie I znowu. Gdyby Bóg nie chciał, żeby się poczęło sztucznie, to by sie nie poczęło, albo nie zagnieździło w macicy. I jesli Bóg pragnął aby urodziło sie zdrowe, to znaczy, że nie jest wszechmogący. Basia napisła: West zacznij myśleć, widzę, że rozwścieczyłam kolejnego fana aborcji, W żadnym razie nie jestem rozwścieczony (pewnie dla własnego komfortu sobie wmawiasz, że takie emocje mną powodują, ale jeśli ci to pomaga, to na zdrowie), raczej zdumiony i rozbawiony, że można AŻ TAK nie ogarniać rzeczywistości. I kim jest fan aborcji? Czy to ten, który w ramach relaksu popołudniami skrobie kilka ciąż na kuchennym stole w zaciszu domowym? Basia napisala: Kiedy ktoś bliski mi choruje korzystam z pomocy lekarskiej, bo Bóg dał mi rozum, ale też modlę się, aby spełniła się wola Boża, aby dał siłę w cierpieniu bliskiej osobie, aby dał mądrość lekarzom, aby umieli pomóc choremu. Czyli jak się uda to zasługa Boga, a jak sie nie uda to głupi lekarze zawinili. Bardzo pokrętne myslenie :-D
DW
do West
22 lipca 2014, 18:00
„Bóg jest światłością I nie ma w Nim żadnej ciemności”. 1J,5 Bóg dopuszcza zło w pewnych sytuacjach, dobrze jest to wytłumaczone w książce „Pamięć i Tożsamość” Jana Pawła II. Polecam.  My ludzie mamy wolną wolę, Bóg ją nam dał. Często ja źle wykorzystujemy, grzeszymy. Często się stawiamy w miejscu Boga, decydując co jest dobre a co złe.
W
west
22 lipca 2014, 19:06
Chcesz mnie przekonać, że dziecko cierpiało przez 10 dni, bo miało wolną wolę? Czy cierpiało za wolna wolę rodziców? Jakakolwiek odpowiedź nie zostałaby udzielona, jest to okrutne.
DW
do West
22 lipca 2014, 19:46
Jednak polecam Ci tą książkę, to może lepiej zrozumiesz, szczególnie rozdział 2 "Ideologia zła" oraz rozdział 4. Tak jak to zostało napisane, Bóg jest światłością, nie ma w Nim nic z ciemności.
E
Ewa
22 lipca 2014, 19:48
Kontrole o ile wiem tam zrobiono. I były błędy. Tyle, ze w naszym prawodawstwie nie istnieje cos takiego jak nieumyślne spowodowanie smierci dziecka nienarodzonego. To nie podlega karze. Karane jest tylko umyślne. Swoją droga prawa zmienić raczej sie nie da bo wtedy musialaby być ukarana np kobieta, ktora sie posliznela i upadła i przez to nieumyślnie spowodowala poronienie.
W
west
22 lipca 2014, 19:52
Powtarzasz się jak zdarta płyta, a nie umiesz własnymi słowami udzielić odpowiedzi. Jak znacząca większość uzytkowników tego forum.
M
Mietek
22 lipca 2014, 08:23
Dedykuję 8 błogosławieństw : http://www.youtube.com/watch?v=Gnaqo99WFs4
K
KRis
22 lipca 2014, 07:33
"...Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. ...."  (Mt 10:16-23)
K
KRis
22 lipca 2014, 07:34
Wielkim szczęściem dla chrześcijanina jest - być prześladowanym z powodu Imienia Pana.
K
KRis
22 lipca 2014, 07:27
...Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. (Mt 10:24-33)
1
1803
22 lipca 2014, 06:10
GRONKIEWICZ -WALTZ.SIEJE ZGORSZENIE WŚRÓD KATOLIKÓW.PRZYJMUJE KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ I PODPISUJE SIĘ POD ZABIJANIEM.POKRĘTNE SUMIENIA ZŁA.SZATANY I TYLE. KOŚCIÓŁ POWINIEN NAŁOŻYC EKS KOMUNIKĘ NA TĄ KOBIETĘ BEZ SUMIENIA.TO SAMO KOMOROWSKI ,PRZYJMUJE KOMUNIĘ ŚW,A PODPISUJE USTAWY WBRE NARODOWI POLSKIEMU I RODZINIE.SZTANY I TYLE.POTRZEBA EKSKOMUNIKI MOŻE TO WYTRĄCI SZATANOWI BERŁO Z RĘKI.
K
KORAL
22 lipca 2014, 06:05
MATKA TEGO DZIECKA NAJPIERW PRZYSZŁA PO IN YITRO ,A POTEM PO ABORCJĘ. CO TO ZA MATKI.ZWIERZĘTA LEPIEJ POSTĘPUJĄ NIŻ LUDZIE.NASŁANA JAKAS ABY WYKOŃCZYĆ LEKARZA ,CZY CO.
W
west
22 lipca 2014, 09:07
Tak, nasłana. Zamówiła sobie w klinice dziecko z wadami letalnymi, specjalnie po to, żeby uwalić Chazana. Pomyślunek musi cię bardzo boleć...
S
soloneorzeszki
22 lipca 2014, 10:52
to dlaczego poszła do Szpitala Św. Rodziny po abortowanie dziecka? To tak jak pójść do Kliniki In-vitro sądząc że zastaniemy tam lekarza naprotechnologa.
W
west
22 lipca 2014, 13:58
Prowadziła tam ciążę, matołku.
K
KORAK
22 lipca 2014, 06:02
DO ADI -CO ROBISZ NA TYM PORTALU.WKRĘĆ SIE W FAKTY I MITY.TUTAJ NIE MASZ CO ROBIĆ.JESTES SPOLECZNYM ZEREM.
K
KORAL
22 lipca 2014, 06:00
ZWOLNIENIE CZLOWIEKA ZA SUMIENIE.HAŃBA JAK HAŃBY NIE BYŁO. CZŁOWIEK BEZ SUMIENIA JEST SZTANEM.ROBI CO MU SIĘ ŻYWNIE PODOBA.DLATEGO ŚWIAT JEST TAKI ZŁY,BO WIELU W NIM BARDZO ZŁYCH LUDZI.PRAWYCH LUDZI SIĘ POPROSTU GNOI,A SZATANY PRZY WŁADZY ZOSTAJĄ.
21 lipca 2014, 23:52
To trochę emocjonalne, ale z całego serca dedykuję ten utwór Panu Profesorowi i każdemu innemu lekarzowi, który zostanie postawiony w podobnej sytuacji... [url]http://www.youtube.com/watch?v=fT53YZUtT7o[/url]
V
VOX
21 lipca 2014, 22:26
Do Profesora Bogdana Chazana! Panie Profesorze czy uważa Pan, że może się Pan realizować wyłącznie jako Dyrektor? Kierował Pan kliniką 10 lat; może czas pozwolić młodszym kolegom sprawdzić się na tym stanowisku. Jest Pan doświadczonym lekarzem i powinien Pan wiedzieć, że czasem trzeba za swoje poglądy zapłacić. Poza tym, czy każdy lekarz praktyk musi być dyrektorem? Naprawdę nie rozumiem skąd to pańskie rozżalenie? Wielu Pańskich kolegów nigdy nie piastowało funkcji dyrektorskiej i potrafią z tym żyć!
H
Hanna
21 lipca 2014, 23:07
Podaj cytat, w którym Profesro mówi, że uważa, iż realizuje się tylko jako dyrektor i posada jest dla niego najważniejsza. Sprawa nie jest do końca wyjaśniona moim zdaniem. Warto bliżej się jej przyjerzeć z obu stron, nie tylko z jednej. Warto posłuchać co on ma do powiedzenia. Jest doświadczonym lekarzem. Poza tym nie wiem czy wiesz, nie ma w Polsce nawet rejestru placówek i lekarzy, którzy dokonują abortowania dzieci! A klauzula sumienia jestźle sformuowana i w zasadzie ogranicza wolność sumienia, to nie jest prawo, to jakiś totalitaryzm. Nie zrobisz jak chcemy, to dostaniesz i tak się dzieje. To nie jest wolność...
V
VOX
22 lipca 2014, 20:33
Do Hanna, nie jestem z Tobą na TY - to po pierwsze. A po drugie powtarzam: NIE KAŻDY KATOLIK MUSI PIASTOWAĆ DYREKTORSKIE STANOWISKO - tym bardziej w państwowym szpitalu!!! Profesor Chazan ma na swoim koncie również aborcje (i to nie jedną), ale o tym jakoś Jego zwolennicy nie chcą pamiętać i On sam zdaje się zapominać. Kreowanie Go na męczennika jest po prostu nie na miejscu. Życzę więcej zrozumienia dla odmiennych poglądów.
MR
Maciej Roszkowski
23 lipca 2014, 12:05
Prof. Chazan nie ukrywał dokonywania aborcji w przeszlości (wywiad w POLITYCE). Jeśli dziś tego nie robi, to gorzej czy lepiej. To chyba proste pytanie. Ani on sam, a ni nikt nie kreyuje go na cokolwiek. Ma moralne poparcie bardzo wielu ludzi i tylko tyle. Potrzebnyu jest prosec sądowy, który oddzieli prawdę od kłamstw.
MR
Maciej Roszkowski
23 lipca 2014, 12:07
Pamiętam ten szpital sprzed wielu lat. Tam rodziły się  nasze dzieci. Syf, brud i bałagan. Trzy lata temu leczyła się tam moja żona. Niebo, a ziemia. No ale idologia przed wszystkim.
MR
Maciej Roszkowski
23 lipca 2014, 12:10
PS. W czasie dyrektorowania prof Chazana szpital dosta swiadectwo ISO.
21 lipca 2014, 22:23
Panie Profesorze Chazan, a w tej sytuacji to chyba nawet panie Lekarzu przez ogromne "L", Pan pewnie nigdy nie dowie się, jak wiele osób i jak bardzo z całego serca to pisze, ale wyrażam ogromny szacunek w związku z podjętą przez Pana decyzją. Teraz są skutki, ale Pan jest pewnie ostatnią osobą, którą trzeba by przekonywać, że decyzja była właściwa. Natężenie nagonki jest raczej tego dowodem. Wstydzę się za wszystkie organa prawne odpowiedzialne za to, że odmówiono Panu w praktyce prawa do postąpienia zgodnie z sumieniem. Tyle o prawie. Jeśli chodzi o moralność, Pan wygrał WSZYSTKO. 
W
WDR
21 lipca 2014, 21:24
Prof. Romuald Dębski ze Szpitala Bielańskiego. To on skorzystał z usług dziennikarki Wprost, która wraz z nim wydała książkę i to on imiennie odpowiada za tę hucpę! Życzę mu, wzorem napomnień o.Żmudzińskiego: BRACIE ROMUALDZIE! WYRWIJ SIĘ Z OBJĘĆ SZATANA!
M
m
21 lipca 2014, 20:14
czy w takim razie chorych i cierpiących nalezy zabijać aby im ulżyć ? co z dzieckiem , które w łonie matki jest całkiem zdrowe a przy porodzie nastepuje chwila niedotlenienia i porażenie mózgowe ? czy też zabić je aby nie cierpiało ono i jego rodzice? ludzie , do czego zmierzamy ? zabijanie chorych i ułomnych to barbarzyństwo! to żaden postęp , to czyste barbarzyństwo ! Boże , naucz nas godnego przyjmowania cierpienia . nawet niedoskonali zasługują na miłość a nie nienawiść . nikt z nas nie chcialby uslyszeć ,,jesteś taki brzydki , chory ,muszę cię zabić ...", kazdy pragnie milosci , wspolczucia , przytulenia , akceptacji .
E
Ewa
22 lipca 2014, 07:35
Niedotlenienie i porażenie mózgowe jest zupełnie czymś innym niż brak cześci kości czaszki i wychodzący na zewnątrz mózg. Tkanka na zewnątrz bez osłony kości i skóry stwarza ogromne cierpienie, ogromny ból. Taki jak każda ogromna  rana stykająca się z powietrzem i co za tym idzie z zarazkami. Tyle, że w tym przypadku zagojenie się było niemożliwe.Zahamowanie infekcji również. Dlatego dzieciaczek był pod ogromną ilością środków przeciwbólowych.
E
ech:)
21 lipca 2014, 20:13
Teraz powinnismy sie domagac zamknięcia "kliniki" in vitro za wyprodukowanie chorych dzieci, oraz za pozostawienie cięzarnej kobiety ze smiertelnie chorym dzieckiem bez opieki.
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2014, 22:01
Według informacji NFZ na in vitro wydano w 2013 roku 72,4 mln zł. Urodziło się 214 dzieci. Za takie pieniądze procedura ta będzie trwała na wieki.
W
west
22 lipca 2014, 09:00
Brak logiki to straszna rzecz i żaden lekarz ci na to nie pomoze. Program trwa od lipca 2013 r. Podsumowanie dotyczy 12 miesięcy. Ciąże powstałe pomiędzy listopadem 2013 a lipcem 2014 jeszcze trwają. Błysnęło coś czy nadal tkwisz w oparach absurdu?
J
JO
22 lipca 2014, 20:14
Sądząc z wysokiego poziomu arogancji i niskiego empatii, musisz być lekarzem.
MR
Maciej Roszkowski
23 lipca 2014, 11:55
Istotnie pomyliłem się. Program trwał nie w 2013 roku, tylko 12 miesięcy. Co to zmienia w relacji kasy do wyników?
W
west
24 lipca 2014, 09:41
Zmienia dużo, bo nie odnosisz się do pełnych wyników, ale do ich wycinka i to jeszcze zmanipulowanego. Do programu przystąpiło dotychczas ponad 8 tysięcy par, z których ponad 2,5 tysiąca spodziewa się dziecka (czyli skuteczność jest na poziomie około 30% - do przyzwoity wynik iv). Z tych 2,5 tysiąca urodziło się ponad 200 dzieci (przypominam - z ciąż powstałych pomiędzy sierpniem a październikiem 2013 r.) Reszta ciąż jeszcze trwa. Zakładając, że ok 10% ciąż się nie utrzyma (taka jest statystyka poronień ciąż z iv) to dzieci będzie jeszcze 2,2 tysiąca. I to wszystko z tylko z 12 miesięcy trwania programu. To prosta matematyka na poziomie 2 klasy sp.
W
west
24 lipca 2014, 09:43
Masz do powiedzenia coś merytorycznego, czy chcesz sobie tylko poszczekać?
MR
Maciej Roszkowski
24 lipca 2014, 11:09
Zdania o przyszości nie są prawdziwe, a zaledwie prawdopodobne. Ile z tych ciąż będzie "nieudanych" i co sie z nimi stanie. Ile "zarodków" ( o pełnym kodzie DNA) zostanie po jakimś czasie wylanych do zlewu
W
west
24 lipca 2014, 12:23
Wydaje ci się, że z 2,5 tysiąca ciąż całe 2,5 tysiąca zostanie poronione? A może wyabortowane? :-D
MR
Maciej Roszkowski
24 lipca 2014, 20:14
Nic mi się nie wydajue. To były proste pytania i za jakiś czas poznamy odpowiedzi.
W
west
24 lipca 2014, 22:47
Za jakiś czas urodzi się ponad 2 tysiące dzieci. A ty i tak bedziesz gdakał, że to źle.
MR
Maciej Roszkowski
25 lipca 2014, 12:33
Ten zielony trójkącik to Pan sam sobie wciska. Nieprawdaż?
W
west
25 lipca 2014, 16:56
Po kilka razy? :-D
IP
inny punkt widzenia
21 lipca 2014, 20:01
Polecam artykul Tomasza Rożka ,,Zlecenie na profesora"w najnowszym Gościu Niedzielnym ( gosc.pl )
I
Ika
21 lipca 2014, 19:52
Profesor idzie w zaparte. Moglby przyznac, że się pomylił - rzecz ludzka, ze przykro mu z powodu cierpien tej kobiety i dziecka. Ale on egoistycznie mysli tylko o sobie. No cóz...profesor ma 70 lat. Zapewne ani cesarek ani zadnych innych zabiegów sam juz nie wykonuje ( patrz strona znanylekarz - opinie) - zatem zmusza innych lekarzy by tez nie wykonywali. Przykre.
E
ech:)
21 lipca 2014, 20:09
Jakiego cierpienia?????? Egoistką jest ta kobieta tyle razy poddawała sie in vitro i tyle samo razy jej dzieci umierały, a jej ostatnie dziecko cudem uniknęła zabicia przez własną matkę. Kto więc jest egoistą lekarz, który ratuje dziecko, czy kobieta, która traktuje swe macierzyństwo jak zakupy w sklepie zabawkowym.
H
Hanna
21 lipca 2014, 22:55
Cesarki szkodzą kobietom! Jesli nie ma takiej konieczności, to lepiej nie ciąć. Wyobraź sobie rodznie w ten sposób 3 lub 4 dzieci... Przykre, że nie szukasz obiektywnie i trochę głębiej. Profesor ma doświadczenie i wie co robi. 
E
Ewa
22 lipca 2014, 07:28
Owszem cesarki szkodza i dawniej ich było mniej. Ale zwróć uwagę, ze dawniej dzieci rodziły się mniejsze - po wojnie ok 2,5 kg. Takii poród 2,5 kg dziecka to raczej trudny nie jest. Obecnie dzieci nierzadko waza 4,5 kg, bez cesarki nagminne sa niedotlenienia, pękania szyjki czy krocza.Tekie porody sa  niezbyt bezpieczne dla dziecka. Zatem wtedy cesarka jest bezpieczniejsza.
W
west
22 lipca 2014, 08:57
Dziecko nie zostało uratowane. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale ono NIE ŻYJE.
MR
Maciej Roszkowski
23 lipca 2014, 12:01
I matka może powiedzieć "miałam dziecko, ale umarło, bo bylo chore", a nie "Miałam dziecko, ale je zabiłam BO bylo chore". 
W
west
24 lipca 2014, 22:48
Moze też powiedzieć: skróciłam cierpienie swojego dziecka.
W
west
21 lipca 2014, 19:42
No cóż. Żal, smutek i dyskomfort pana profesora nijak nie dorównuje żalowi, smutkowi i dyskomfortowi rodziców zdeformowanego dziecka.
D
Dyzma
21 lipca 2014, 19:58
To dziecko zostalo poczęte in vitro w Klinice Novum tak jak w tym filmie "Seksmisja" i nie wiadomo kto wlasciwie jest jego ojcem.
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2014, 22:07
To nie prof. Chazan kilkakrotnie poddawał tę kobietę in vitro na ich życzenie. Jaka jest ich odpowiedzialność za te sytuację. Czy taka jak w markecie za zakup za ciasnych butów?
W
west
22 lipca 2014, 08:53
Jesli sugerujesz, że to iv było przyczyna tej konkretnej wady dziecka, to poproszę o link do źródła badań naukowych na ten temat.
W
west
22 lipca 2014, 08:55
Pracujesz w klinice Novum? Jesli nie, to skąd masz informacje, że nie wiadomo kto jest ojcem dziecka? I jakie ewentualne znaczenie ma to dla wielkości żalu profesora Chazana?
MR
Maciej Roszkowski
23 lipca 2014, 11:59
Ja pytałem jedynie o odpowiedzialność ludzi, którzy po kilku niepowodzeniach  ponowili procedurę moralnie wadliwą, medycznie nieskuteczną i niebywale kosztowną.
W
west
24 lipca 2014, 22:50
"Moralnie wadliwa" to twoja subiektywna ocena. Medycznie skutecznie była, bo doszło do ciąży. Kosztowna czy nie kosztowna, nie twoja kasa na to poszła.
MR
Maciej Roszkowski
26 lipca 2014, 11:12
Cały problem zaczął się od tej ciąży, jeśli jest ona miarą skuteczności to gratuluję. Czyje  jest te 72 mln.
IT
i tyle w temacie
21 lipca 2014, 18:36
po prostu należy przestrzegać obowiązującego prawa. Wyrazy współczucia dla rodziców tego dziecka.
W
waldemar
21 lipca 2014, 19:47
Napisane jest: Bardziej należy sluchac Boga aniżeli ludzi.
K
Kris
21 lipca 2014, 20:35
Prawo III Rzeszy też kiedyś obowiązwyało i jego przestrzeganie nie było chlubą.
H
Heraklit
21 lipca 2014, 20:40
Polecam lekturę "Antygony" Sofoklesa zanim sie wypowiesz.
W
west
22 lipca 2014, 09:12
Polecam lekturę Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
W
west
22 lipca 2014, 09:15
Prawo Godwina w pełnej krasie :-D Proponuję azyl polityczny w Watykanie.
J
Janusz
21 lipca 2014, 18:10
Nic dodać - nic ująć. Wygrana praz lobby bitwa ale nie wojna. Panie profesorze to nic. Pani Prezydent to akt zwykłego APARYTCZYKOWSTWA. Panie ministrze Zdrowia żal mi pana / jest pan biedny bo zakopał pan własne sumienie. Życzę aby pan je odnalazł w sobie i był prawym człowiekiem i urzędnikiem. Dokąd i jak dalece jescze jesteście w stanie się posunąć Wy rządzący aby upodlić ludzi,obywateli naszego kraju, jaką ciemnotę wciskać nam chcecie i jak długo. Dlaczego doprowadzacie do podziałów społecznych - zasada, że w mętnej wodzie lepiej ryby biorą sprawdza sie wszak tylko wtedy, kiedy ryb jest dużo, żeru dużo a w Waszym przypadku panie Premierze mimo, że woda mętna od intryg i korupcji na szcytach władzy - to brak pracy i wyludnia się żerowisko - niebawem zostanie tylko dno i niemy SUM Prezydent a temu karmy nie brakuje. Kogo za tem łowić będziecie ?