Prof. Chazan: jest mi przykro, odczuwam żal

Prof. Chazan: jest mi przykro, odczuwam żal
(fot. youtube.com)
KAI / pz

Prof. Bogdan Chazan nie jest już dyrektorem stołecznego Szpitala im. Świętej Rodziny. W poniedziałek przed południem wręczono mu wypowiedzenie z pracy. "Jest mi przykro, odczuwam żal dyskomfort i smutek" - powiedział znany ginekolog i położnik. Wypowiedzenie wręczył mu urzędnik ratusza, który przybył do szpitala.

Dyrektor stołecznej placówki został odwołany za to, że - powołując się na klauzulę sumienia - nie zgodził się na aborcję ciężko chorego dziecka i nie wskazał ciężarnej kobiecie innego szpitala, w którym mogłaby tego dokonać. Tym samym naruszył przepisy ustawy o zawodzie lekarza.

Okres wypowiedzenia wynosi trzy miesiące, ale prof. Chazan jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy - poinformował KAI Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy ratusza. Dodał, że profesor przyjął wypowiedzenie i złożył pod nim podpis.

DEON.PL POLECA

Pytany, czy wypowiedzenie dotyczy funkcji dyrektora, czy też pozbawienie pracy w ogóle, Milczarczyk wyjaśnił, iż "w tym wypadku jest to tożsame". Oznacza to - jak dodał - że prof. Chazan przestaje być dyrektorem, ale i pracownikiem szpitala przy ul. Madalińskiego.

"W piśmie informującym prof. Chazana o zwolnieniu go z pracy jest mowa o utracie zaufania w związku z faktami, które wykazała kontrola przeprowadzone na zlecenia prezydent Warszawy" - poinformował rzecznik ratusza. Dodał, że pismo, które szczegółowo wyjaśnia powody zwolnienia z pracy, oparty jest na pokontrolnym, 43-stronicowym raporcie, którego główne tezy zaprezentowano w urzędzie miasta prawie dwa tygodnie temu.

Pytany, czy zwolniony dyrektor Szpitala im. Świętej Rodziny może ubiegać się o pracę w innej, podległej miastu placówce służby zdrowia, Milczarczyk odparł, iż "każdy, kto ma kwalifikacje do tego, aby leczyć ludzi, może się o to ubiegać, o ile oczywiście są wolne etaty na stanowisko lekarskie".

Zdaniem rzecznika stołecznego ratusza, nawet gdyby Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność zapisu o klauzuli sumienia z ustawą zasadniczą, prof. Chazan nie będzie miał tytułu, by ubiegać się o przywrócenie do pracy. "Nie widzę podstaw. W tym momencie obowiązują przepisy takie, jakie obowiązują, i wszyscy jesteśmy oceniani dokładnie w ten sam sposób, czyli taki, jaki wskazują przepisy, a ich przestrzeganie dotyczy wszystkich" - powiedział KAI Bartosz Milczarczyk.

Zdaniem prof. Chazana, nałożona na niego kara jest zupełnie niezasłużona. "Uważam, że jeżeli już jakieś przewinienia zostały mi zarzucone, to wysokość tej kary jest nieproporcjonalna do moich tak zwanych win. Jest mi z tego powodu przykro, odczuwam, żal, dyskomfort i smutek" - powiedział dziennikarzom były już dyrektor stołecznego szpitala przy ul. Madalińskiego.

Przypomnijmy, że przedstawiając 9 lipca wyniki tej kontroli, Hanna Gronkiewicz-Waltz wskazywała, że "w szpitalu sprawowano niedostateczny nadzór zarówno w kwestiach formalnych, jak i merytorycznych". Kontrola wykazała, że w placówce kierowanej przez prof. Chazana odwoływano się do nieaktualnych regulaminów - mówiła prezydent stolicy. Ponadto, jak zaznaczyła, dokumentacja medyczna ciężarnej kobiety, której odmówiono aborcji, była niekompletna, opisy badań lakoniczne, naruszono ponadto zasady niezwłoczności przy dokumentowaniu istotnych zdarzeń.

Szpital Świętej Rodziny, przy współpracy z Instytutem Kultury Prawnej Ordo Iuris, odpiera zarzuty, postawione prof. Chazanowi przez kilka organów kontrolnych, m.in. miasto stołeczne Warszawa. Autorzy analizy zwracają m.in. uwagę, że postępowania kontrolne w placówce nie zostały zakończone, zaś pacjentka już w chwili zażądania aborcji była w tak zaawansowanej ciąży, że jej "terminacja" byłaby niemożliwa.

Przypomnijmy też, że w marcu br. Naczelna Rada Lekarska (NRL) złożyła do Trybunału Konstytucyjnego (TK) wniosek o zbadanie, czy mówiące o klauzuli sumienia sformułowanie z ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty jest zgodne z ustawa zasadniczą. Chodzi o stwierdzenie, że lekarz, który, powołując się na klauzulę sumienia, odmawia dokonania aborcji, ma obowiązek wskazać ciężarnej kobiecie "realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej (...)".

Zdaniem prezesa NRL dr. Macieja Hamankiewicza, Trybunał z pewnością to sformułowanie zakwestionuje, przepisy ustawy w sposób niekonstytucyjny ograniczają bowiem wolność sumienia".

Nie wiadomo jeszcze, kiedy sprawa klauzuli trafi na wokandę. Wiadomo natomiast, że orzeczenie w tej sprawie wyda Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie. Dzieje się to jedynie w ściśle określonych przypadkach, m.in. gdy w grę wchodzą spory kompetencyjne pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa oraz w sprawach o szczególnej zawiłości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prof. Chazan: jest mi przykro, odczuwam żal
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.