Projekty ustaw o in vitro - w przyszłym tygodniu

KAI / wab

Projektami ustaw dotyczącymi in vitro zajmą się posłowie podczas najbliższego posiedzenia Sejmu RP w dniach 20-22 października.

W porządku obrad Sejmu znajdą się m.in. pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego, który przedstawi poseł Bolesław Piecha z PiS, pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego oraz Polskiej Radzie Bioetycznej i zmianie innych ustaw, które uzasadni poseł Jarosław Gowin z PO.

Z kolei poseł Małgorzata Kidawa-Błońska z PO przedstawi: poselski projekt ustawy o podstawowych prawach i wolnościach człowieka w dziedzinie zastosowań biologii i medycyny oraz o utworzeniu Polskiej Rady Bioetycznej, ponadto: poselski projekt ustawy o zmianie ustawy - Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów.

Natomiast pos. Teresa Wargocka z PiS przedstawi poselski projekt ustawy o zakazie zapłodnienia pozaustrojowego i manipulacji ludzką informacją genetyczną.

DEON.PL POLECA


Projekt posła Piechy z Pis przewiduje całkowity zakaz tworzenia nowych zarodków, ale także możliwość adopcji już istniejących, zamrożonych; projekt autorstwa posła Jarosława Gowina z PO, zakłada m.in. zakaz niszczenia i zamrażania ludzkich embrionów oraz klonowania ludzi. Dopuszcza co prawda metodę „in vitro”, ale tylko dla par małżeńskich i przy korzystaniu z gamet osób żyjących. Natomiast projekt Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z PO. To dwie nowelizacje: ustawy o przeszczepianiu tkanek i narządów (tzw. transplantacyjnej) i kodeksu rodzinnego oraz projekt osobnej ustawy bioetycznej. Projekt ten zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do rozwoju, mówi również, że korzystanie z technik rozrodu wspomaganego medycznie dopuszczalne jest dla małżeństw i par heteroseksualnych.

Prócz tego w Sejmowej podkomisji są już dwa projekty - sygnowany przez posła niezrzeszonego Marka Balickiego i drugi, sygnowany przez posłankę SLD Joannę Senyszyn. Pierwszy z nich zakłada dostępność metody sztucznego zapłodnienia in vitro dla wszystkich. Zezwala także na tworzenie zarodków nadliczbowych i ich zamrażanie oraz transport. Z kolei projekt Joanny Senyszyn zakłada jedynie nowelizację obecnie obowiązujących przepisów o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, wprowadzając finansowanie in vitro ze środków NFZ.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Projekty ustaw o in vitro - w przyszłym tygodniu
Komentarze (19)
L
leszek
25 grudnia 2010, 18:13
Nie zgodzę się z Tobą A konkretnie to z czym się nie zgodzisz? i proszę Cię nie pisz o wianuszku dzieci, nie musisz rozbudzac mojej wyobraźni żebym wiedziała,że nadliczbowe zarodki czy selekacja to jest ZLO i tego nie zrobię. Zauważ że to Ty najpierw usiłowałaś rozbudzać wyobraźnię tych do których pisałaś pisząc różnych sytuacjach. Znam osobę, która miała robione InVitro właśnie na 2 komórkach. Nie bardzo wiem skąd ta Twoja pewność o jej in vitro na 2 komórkach, bo ONA tak Tobie powiedziała? bo JEJ tak powiedział jakiś lekarz? Może i pobiorą 4 czy 6 komórek ale zapłodnią tylko dwie. Skoro przedtem twierdziłaś że pobiorą tylko dwie, a teraz wycofujesz się stwierdzając że może pobiorą 4 czy 6, to skąd ta Twoja niewzruszona pewność że zapłodnią tylko dwie a nie może i 4 czy może i 40? Przecież projekt ustawy o InVitro wg. pana Gowina mówi o takim rozwiązaniu, więc nie jest to rozwiązanie z kosmosu... Owszem, to nie rozwiązanie z kosmosu, ale jak samoa zauważasz, to jest projekt zaledwie. Aktualnie nie ma żadnego prawa, a więc żadne działania nie podlegają odpowiedzialności karnej, więc może być i tak, że dla zdobywania zainteresowanych deklaruje się różne procedury których się nie realizuje bo i tak nie podlega to karze, a przy sukcesie nikt się o to nie pyta. Nie bardzo też rozumiem o tym strzelaniu na oślep w przedszkolu...Przecież moja wypowiedź i rozwiązanie było JASNO przedstawione i nie było mowy o klasycznum InVitro. Skoro sama mówiłaś o jeszcze niższej skuteczności to znaczy że masz świadomość iż tylko niektóre (być może) przeżyją a reszta musi oddać życie. Niikt nie chce podjąć dialogu na temat innego rowiązania, dlaczego? Jakiego innego rozwiązania? Adopcji?
K
kasiunia
25 grudnia 2010, 15:46
[quote A co do 'Twojej' wersji in vitro, to powiem Ci tak. Nie bardzo widzę możliwość pobrania tylko 2 czy 4 komórek - jak Ty to sobie praktycznie/technicznie wyobrażasz, a więc już tutaj podejrzewałbym oszustwo. Tym bardziej więc nie miałbym zaufania do lekarza że rzeczywiście zapłodni tylko dwie komórki i bez selekcji je zaimplantuje. A Twoje stwierdzenie że skuteczność co prawda jeszcze mniejsza ale szanse są kojarzą mi się ze strzelaniem na oślep w przedszkolu i usprawieliwianiu się że prawdopodobieństwo przeżycia jest niewielkie ale szanse są. Bo ni mniej ni więcej stwierdzasz, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego że wiele z Twoich dzieci nie przeżyje, ale jest szansa na to że któremuś uda się wreszcie przeżyć... Wiem że boli Ciebie brak dziecka, ale czy nie bolałaby Cię świadomość że zanim udało Ci się urodzić upragnione dziecko to wpierw ileś dzieci musiało umrzeć? Czy patrząc na bawiące się dzieciątko nie będziesz widziała wokół niego wianuszka rodzeństwa które musiało umrzeć? Życzę Tobie i Twojemu mężowi abyście potrafili dokonywać właściwych wyborów i abyście potrafili odnajdywać swoje szczęście pamiętając o tym prawdziwym szczęściu w wieczności z Bogiem. Nie zgodzę się z Tobą i proszę Cię nie pisz o wianuszku dzieci, nie musisz rozbudzac mojej wyobraźni żebym wiedziała,że nadliczbowe zarodki czy selekacja to jest ZLO i tego nie zrobię. Znam osobę, która miała robione InVitro właśnie na 2 komórkach. Może i pobiorą 4 czy 6 komórek ale zapłodnią tylko dwie.Przecież projekt ustawy o InVitro wg. pana Gowina mówi o takim rozwiązaniu, więc nie jest to rozwiązanie z kosmosu... Nie bardzo też rozumiem o tym strzelaniu na oślep w przedszkolu...Przecież moja wypowiedź i rozwiązanie było JASNO przedstawione i nie było mowy o klasycznum InVitro. Niikt nie chce podjąć dialogu na temat innego rowiązania, dlaczego?
L
leszek
23 grudnia 2010, 21:21
[...] Rozmaiwałam z pewnym lekarzem który mówił, że może zrobić nam zabieg INVitro według naszego zamysłu, czyli: pobierane są np. 4 komórki i z nich zapładnianie tylko 2 i od razu na drugą dobę podawane do mojego brzuszka.Bez czekania do 6 doby tak jak to się zwykle robi...Do 6 doby bardzo mało zarodków przeżywa...To jest zabijanie, selekcja- to jest właśnie to i tak należy to nazwać. InVitro według mijego pomysłu jest około 30% mniej skuteczne niż klasyczne, ale szansa JEST... [...] Może i moja wypowiedź jest chaotyczna, ale osoby które potępiają takie pary jak ja z mężem niech widzą, jak ogromnym cierpieniem są kolejne święta w czterech ścianach, jak bardzo boli siedzenie przy stole wigilijnym, gdzie rodznia życzy bobaska, a Ty przełykasz barsz razem ze spływającymi do gardła łzami. Niepłodność to bardzo trudne doświadczenie dla pary...InVitro to ogromny dylemat,,,nawet invitro tylko z 2 komórkami... Jeżeli macie jakiś pogląd na temat mojej wypowiedzi to piszcie prosze... Uf....to trochę sobie popisałam , wyżaliłam się, teraz biorę sięw garść i idę piec makowca...Z rozdartym i poełnym bólu i tęskony kobiecym sercem. Hm... Mam pewien pogląd... Z tego co piszesz wynika że Ty wiesz co jest dobre a co złe i co powinnaś zrobić... ale pragniesz nie tego co dobre, więc szukasz jakiegoś usprawiedliwienia, liczysz na to, że ktoś powie Ci to czego pragniesz... Uwierz mi, że i bez Twojego pisania wiadomo jest, że brak upragnionego dziecka jest bolesnym cierpieniem. Ale nie sądzę abyś pisała tylko po to aby wzbogacić czyjąś wiedzę. Wygląda raczej na to że ma to być usprawiedliwieniem. A co do 'Twojej' wersji in vitro, to powiem Ci tak. Nie bardzo widzę możliwość pobrania tylko 2 czy 4 komórek - jak Ty to sobie praktycznie/technicznie wyobrażasz, a więc już tutaj podejrzewałbym oszustwo. Tym bardziej więc nie miałbym zaufania do lekarza że rzeczywiście zapłodni tylko dwie komórki i bez selekcji je zaimplantuje. A Twoje stwierdzenie że skuteczność co prawda jeszcze mniejsza ale szanse są kojarzą mi się ze strzelaniem na oślep w przedszkolu i usprawieliwianiu się że prawdopodobieństwo przeżycia jest niewielkie ale szanse są. Bo ni mniej ni więcej stwierdzasz, że doskonale zdajesz sobie sprawę z tego że wiele z Twoich dzieci nie przeżyje, ale jest szansa na to że któremuś uda się wreszcie przeżyć... Wiem że boli Ciebie brak dziecka, ale czy nie bolałaby Cię świadomość że zanim udało Ci się urodzić upragnione dziecko to wpierw ileś dzieci musiało umrzeć? Czy patrząc na bawiące się dzieciątko nie będziesz widziała wokół niego wianuszka rodzeństwa które musiało umrzeć? Życzę Tobie i Twojemu mężowi abyście potrafili dokonywać właściwych wyborów i abyście potrafili odnajdywać swoje szczęście pamiętając o tym prawdziwym szczęściu w wieczności z Bogiem.
K
kasiunia
23 grudnia 2010, 19:33
Witam Was. Od 5 lat jesteśmy małżeństwem. Od 3 lat staramy się o Dziecko i nic.... Parę lat temu miałam operację jajnika i zostały mi straszne zrosty, które uniemożliwiają mi zajście w ciążę... Już próbowałam chyba wszystkiego i dzisiaj jestem w punkcie wyjścia- dziecka nie ma...Lekarze mówią, że tylko Invitro nam zostało :(. Cierpię ogromnie, czasami wydaje mi się, że serce mi pęknie jak patrzę na małe dzieci... Jestem osobą wierzącą, praktykującą i szczerze mówiąc, boję się InVitro, boję się potępienia, boję się, że moje dziecko nie będzie ochrzcone, boję się BOGA. Zdecydowanie sprzeciwiam się selekcji zarodków,teorzenia nadliczbowych istot ludzkich, zamrażania. Tym praktykom mówię zdecydowane NIE. Rozmaiwałam z pewnym lekarzem który mówił, że może zrobić nam zabieg INVitro według naszego zamysłu, czyli: pobierane są np. 4 komórki i z nich zapładnianie tylko 2 i od razu na drugą dobę podawane do mojego brzuszka.Bez czekania do 6 doby tak jak to się zwykle robi...Do 6 doby bardzo mało zarodków przeżywa...To jest zabijanie, selekcja- to jest właśnie to i tak należy to nazwać. InVitro według mijego pomysłu jest około 30% mniej skuteczne niż klasyczne, ale szansa JEST... Tutaj staję przed kolejnym dylematem- ksiądz może mnie odrzucić i moje dziecko, ponieważ nie zostało poczęte podczas aktu małżeńsiego. TAK, nie zostanie tak poczęte, ale na pewno będzie WYCZEKIWANE, KOCHANE już od pierwszej komóreczki, będzie naszym największym szczęciem :) Ktoś może powiedzieć, żeby adoptować dziecko. Nie każdy ma siłę na taki krok niestety...ja mam ogromne opory przed tym i szczerze się do tego przyznaję. TAK, mam opory i wiele wątpliwości. Może i moja wypowiedź jest chaotyczna, ale osoby które potępiają takie pary jak ja z mężem niech widzą, jak ogromnym cierpieniem są kolejne święta w czterech ścianach, jak bardzo boli siedzenie przy stole wigilijnym, gdzie rodznia życzy bobaska, a Ty przełykasz barsz razem ze spływającymi do gardła łzami. Niepłodność to bardzo trudne doświadczenie dla pary...InVitro to ogromny dylemat,,,nawet invitro tylko z 2 komórkami... Jeżeli macie jakiś pogląd na temat mojej wypowiedzi to piszcie prosze... Uf....to trochę sobie popisałam , wyżaliłam się, teraz biorę sięw garść i idę piec makowca...Z rozdartym i poełnym bólu i tęskony kobiecym sercem.
Jadwiga Krywult
20 października 2010, 12:57
Kościół nie chował ludzi nieochrzczonych i spoza wspólnoty bez względu na wiek. Czy fakt, że odmówił Kościół pochowania komuś nieochrzczonemu albo wydalonemu spoza wspólnoty oznacza, że nie uznawał go za człowieka? Nie. Nie chodzi o to, że dzieci były nieochrzczone, ale o to, że Kościół traktował je jak powietrze i tak jakby ich śmierć nie była śmiercią człowieka, ale nic nieznaczącym zdarzeniem.
Jadwiga Krywult
20 października 2010, 12:15
Propaganda in vitro twierdzi, że in vitro jest dozwolone, ale to nie prawda. Kodeks karny wyraźnie zabrania zabijania i narażania zdrowia i życia ludzi. Z traktowaniem zarodka tak samo jak człowieka, który się urodził nawet Kościół ma problem, więc taka interpretacja Kodeksu byłaby mocno na wyrost. Dopiero od niedawna księża sa łaskawi zrobić pogrzeb dziecka, które zmarło przed narodzeniem.
Szymon Żminda
20 października 2010, 11:34
Jeszcze nie tak dawno projekty Piechy i Gowina były w zamrażarce z racji rzekomych uchybień prawnych i takich tam. NIC w nich nie zmieniono, ani nie poprawiono i nagle już się nadają do pierwszego czytania. Sia la la, zabawa trwa.
Jadwiga Krywult
20 października 2010, 11:31
Kingo, nawet leszek wykazywał Ci, że in vitro bez nadliczbowych zarodków w dobie współczesnej medycyny jest niemożliwe. Dlatego jako obrońcy życia powinniśmy wypowiadać się radykalnie przeciw in vitro, przeciw produkcji i przeciw śmierci nadliczbowych zarodków. Powinniśmy wypowiadać się przeciw tworzeniu nadliczbowych zarodków, ale to nie znaczy, że powinniśmy wypowiadać się przeciw in vitro. Jeżeli ustawa zabroni tworzenia nadliczbowych zarodków, to ich tworzenie będzie niezgodne z prawem. Dzisiaj wszystko jest dozwolone.
Jadwiga Krywult
20 października 2010, 10:31
Kingo, cieszę się że zgadzamy się w kwestiach bon tonu. Ja też uważam, że bezczelne są sugestie, że ten kto nie ma własnych dzieci ma adoptować i koniec kropka. Takie właśnie jest zalecanie adopcji zamiast in vitro. Dobrze by było, żebyś jeszcze podzielała z ludźmi dobrej woli elementarne prawo do życia każdego nienarodzonego dziecka. Podzielam prawo do życia każdego nienarodzonego dziecka. Uważam, że jest możliwe in vitro bez nadliczbowych zarodków. Jestem zwolenniczką ustawy Gowina. .. groby pobielane... To jest kolejna bezczelność.
Jadwiga Krywult
20 października 2010, 10:01
Auro, bezczelne są sugestie, że ten kto nie ma własnych dzieci ma adoptować i koniec kropka. Może nie jest zdolny do wychowynia nie swojego dziecka ? Tym którzy mają swoje dzieci jakoś nie polecasz, żeby adoptowali dzieci pijaków, które chcą być kochane.
Jadwiga Krywult
19 października 2010, 22:48
A dziecko pijaków chce mieć mamę i tatę i chce być kochane, i to nie jest jego wina, że ma zespół FAS. Ciekawe, ile dzieci już adoptowałaś i wychowałaś.
Robert
19 października 2010, 22:16
Przypominam że postawa Kościoła wobec in vitro jest oparta na TEZIE że mamy duszę od poczęcia. To taka sama teza jak na podstawie Pisma mówiącego "człowiek jest świątynią Boga" mówiono, że nie ma prawa decydować o swoim ciele po śmierci - np oddaniu organów do przeszczepu. Kilka dni temu kanonizowano kobietę, która miała odwagę iść za głosem serca - a nie Kościoła. Prowokując - czy to nie znak dla takich tematów jak ten? cytując słowa piosenki "wiersz piszą kanalarze, a poeci muszą zlew przetykać" - więcej pokory w dziedzinie, której nie studiowaliśmy.   "Skoro są zbiorowe pogrzeby,czy nie można zrobić zbiorowego chrztu dzieci" - wydawał mi się że przyjęcie wiary powinno być aktem świadomym, wynikiem wolnej woli a nie presji społecznej. A może jak za czasów początka kościoła - pokażcie klasę i zachowujcie się tak by ludzie chcieli sami bedąc pełnoletnimi zostać chcrzescijanami, zamiast wrzucać do wody gdy nie mogą powiedzieć "Nie"
DT
do Teresy
18 października 2010, 21:36
teresa nie wiem czy się śmiać czy płakać nad Twoim wpisem
D
dziunia
15 października 2010, 23:18
ale Wy jesteście tempi, a kto tobie zimna rybo dał prawo do decydowania o tym czy ja mam do końca życia wyrzucać sobie że jakis idiota źle mnie zooperował i straciłam jajowody a w raz z nimi szanse na normalne zajście w ciąże podczas gdy byłam płodna, czy do końca życia mam odwracać twarz bo łzy zalewają policzki kiedy widzę ciężarną kobietę, co wy możecie wiedzieć o godności skoro wasze dzieci poczęły się na tylnym siedzeniu samochodu, Ty chcesz ferować wyroki a kto dał Ci prawo decydować o losie innych ludzi, jakim prawem uzurpujesz sobie taką władzę jak dotknie Ciebie taka tragedia będziesz się mógł wypowiadać a jak z Ciebie taka święta to adoptuj dziecko pijaków z zespołem FAS niech Ci rozbija talerze bo zupa była za słona...
DN
Dlaczego nie?
15 października 2010, 14:02
Cztery kółka. Skoro są zbiorowe pogrzeby,czy nie można zrobić zbiorowego chrztu dzieci, które tkwią w ciekłym azocie? Chociaż tyle?  Ich rodzice chyba wiedzą,czy chcą ochrzcić swe maleństwa ,czy nie, a przecież nie wiadomo ,jak się ich losy potoczą.
WS
Włosy się jeżą
15 października 2010, 13:15
Tertio.    Czy Polska Rada Bioetyczna choć raz wzięła d.w troki i zobaczyła na czym polega procedura in vitro? Kto ma prawo wejść do prywatnej Kliniki, sprawdzić,jak przechowuje się zarodki, czy są skatalogowane genetycznie i tożsamościowo, czy się nie " zagubiły" ? Kto?   Rzecznik MO?
F
Filozofka
15 października 2010, 13:02
Secundo.Selekcja .Czy pary udające się do kliniki in vitro podpisują zgodę na nie wysuwanie roszczeń w przypadku,gdy dziecko urodzone tą metodą okaże się chore,niepełnosprawne?  O ile przy naturalnym poczęciu możemy powiedzieć- Bóg tak chciał, o tyle w metodzie in vitro nie, i za najnowszym pakietem o błędach medycznych możnaby domagać się w związku z tym dożywotniej rekompensaty za niepowodzenie urodzenia zdrowego dziecka, bo chyba nikt nie chce ,żeby urodziło mu się chore?   Bezinteresownie naświetlam problem.
DC
Do centa
15 października 2010, 12:28
Bóg jest Wielki, jak to tak,żeby z jednej komórki jajowej pani XX i plemnika pan XY powstało dziecko XX lub XY, mutacje się zdarzają, ciekawe,bo natura -organizm czasem ma zdolność do odrzucania nieprawidłowo rozwijającego się zarodka[ zmutowane komórki,groźba chorób genetycznych] ,jak to sprawdzić,czy  met. in vitro nie wszczepi się kobiecie zarodka,który normalnie- obumarłby ... Bóg jest czasem bardziej Miłosierny niż Człowiek.
T
teresa
15 października 2010, 12:10
Chwila.Czyją własnością są zarodki i embriony ludzkie? Państwa ,laboratorium gamet,czy w przenośni-RODZICÓW,którzy ze swej niewiedzy i grzeszności powierzyli je firmie" in vitro "?. Niech każdy z rodziców podpisze DOKUMENT na to,że zgadza się na to,żeby jego dziecko---podgrzewano,krajano,przypalano,,wszczepiano myszom[albo na odwrót] niech ktoś wreszcie weźmie osobistą odpowiedzialność za życie ,które dał.