Rekolekcje dla par niesakramentalnych

KAI / psd

W domu rekolekcyjnym Cichych Pracowników Krzyża w Głogowie w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej rozpoczynają się rekolekcje dla par niesakramentalnych – poinformował rzecznik Kurii Biskupiej Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej ks. Andrzej Sapieha. Rekolekcje poprowadzi ks. Rafał Zendran.

- Rozpad związku małżeńskiego, a następnie poszukiwanie przez rozwiedzonych nowych partnerów życiowych, prowadzi do rosnącej liczby par niesakramentalnych. Dotyczy to katolików, którzy choć nie mogą zawrzeć sakramentalnego małżeństwa, decydują się na wspólne życie. Kościół nie aprobuje tego rodzaju życiowych wyborów, gdyż pragnie pozostać wierny nauczaniu Chrystusa o nierozerwalności małżeństwa. Z tego powodu nie dopuszcza osób rozwiedzionych, które zawarły powtórne małżeństwo do komunii św. Nie znaczy to jednak, że odrzuca tych ludzi. Wręcz przeciwnie, zachęca, by pozostający w związkach niesakramentalnych nadal praktykowali wiarę w granicach swych możliwości i troszczyli się o religijne wychowanie dzieci – mówi ks. Andrzej Sapieha.

Rekolekcje dla par niesakramentalnych to jedna z inicjatyw duszpasterskich, które mają pomóc w dotarciu do takich osób. W ich trakcie poszukuje się wspólnie odpowiedzi na pytania: Czy Kościół odrzuca osoby żyjące w związkach niesakramentalnych?, Jakie jest ich miejsce w Kościele?, Czy istnieje dla nich jakaś droga do pojednania się z Bogiem?

Prowadzący głogowskie rekolekcje ks. Rafał Zendran jest diecezjalnym duszpasterzem par niesakramentalnych. Od wielu lat organizuje podobne rekolekcje i inne formy opieki duszpasterskiej dla tego środowiska.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rekolekcje dla par niesakramentalnych
Komentarze (16)
O
Olka
23 lutego 2012, 20:40
...tylko dlaczego to wszystko dopiero w tym związku niesakramentalnym poczułam...? Nawet poczułam ze zbliżyłam się do Boga, to znaczy, ze kiedyś modlitwa była tylko regułką codzienną, a teraz są rozwazania, Pismo Sw. Tylko nie można przyjąć Jezusa do serca, komuni za którą tak bardzo sie tęskni...:-(
O
Olka
23 lutego 2012, 20:35
....i teraz ta miłość jest tak silna, prawdziwa, taka jak nigdy dotąd, choć nie jest tak kolorowo, są problemy rodzinne, rózne choroby bo jest się starszym, ale jest ta prawdziwa miłość która jest tak wielką siła, ze pomaga to wszystko przezwycięzyć. I chociaż nie jest tak lekko jak było we wczesnej młodości, to jest piękniej, nie mysli się już gdzie i jak uprzyjemniać sobie codzienne zycie, niewazne jest miejsce w który jestesmy, niewazne są dobra materialne za którymi kiedyś się patrzało, tylko ważne to z kim się spędza taką zwykłą codzienność, wypełnioną wspólną pracą i wszystkim co się wiąże z miłością.
O
Olka
23 lutego 2012, 20:24
To prawda, Chrystus uzdrawia, kazde małzeństwo jest do uratowania, trzeba starać się przypomnieć sobie te szczęsliwe chwile, to co nas kiedyś połączyło, to jacy kiedyś byliśmy dla siebie, jak okazywaliśmy sobie bliskość.....wiem, rozumię, i wtedy możliwe ze takie małzeństwo będzie jeszcze lepsze niż przed kryzysem, może narodzić się jeszcze dojrzalsza miłość. Ale co jesli nie ma i nie było takich chwil do wspominania, jesli teraz gdy dojrzeliśmy uswiadomilismy sobie ze nigdy nie łączyła nas prawdziwa miłość, ze nawet w dniu slubu nie czuło się tego pragnienia bliskości z tą osobą.  Potem wszystkie wieczory i noce były tymi chwilami w ciągu tych normalnych dni, w których wspólne oglądanie telewizji było przyjemniejsze niż wspolna intymność...
CU
Chrystus uzdrawia
23 lutego 2012, 17:40
<a href="http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Kazde_jest_do_uratowania,5061,86.html">http://www.magazynfamilia.pl/artykuly/Kazde_jest_do_uratowania,5061,86.html</a>
ZC
zaczynać codziennie od nowa
23 lutego 2012, 17:12
Po różnych doświadczeniach traumatycznych (porzucenie, zdrada, rozwód) nie można - tak normalnie, tak samo - rozpatrywać sytuacji tych osób. Moja rada jest jedna - trzymać się Chrystusa najmocniej na świecie i Jego pytać o drogę na dziś, na teraz. Tylko On zna życie każdego - Jezus jest Bogiem - o tym zapominamy! Zawsze zaczynać od nowa. Codziennie zaczynać od nowa.
O
Olka
23 lutego 2012, 16:18
Często zadaję sobie pytanie, do której grupy  zaliczyć by można osobę która zawierając związek sakramentalny nie była na tyle dojrzała duchowo, i emocjonalnie, zeby głębiej zastanowić się nad sensem zawarcia takiego związku, potem te relacje między dwojgiem ludzi były tak powierzchowne, niedojrzałe ze doszło etapu naduzywania alkoholu i przemocy psychicznej a potem fizycznej.  Osoba będąca tą ofiarą czuła się tak samotna, nie potrafiła inaczej poradzić sama sobie z tą sytuacją, az do momentu gdy na jej  drodze stanęła wierząca, dojrzała duchowo osoba, która dała jej po raz pierwszy w zyciu doświadczyć takiej więzi duchowej i prawdziwej miłości której nigdy nie było w jej małzeństwie., Doszło do zdrady (w największym stopniu duchowej)  I chociaż ta znajomość przyczyniła się do rozwoju duchowego, do zmian w dobrym kierunku, do poznawania Boga, to jednak przyczyniła się do grzechu cięzkiego. Tutaj pewnie obie strony są na rowni, obydwoje porzucili i zostali porzuceni w jakims stopniu,  Jesli potem są w związkach niesakramentalnych, to czy któraś jest tą niby lekko usprawiedliwioną w jakimś sensie? (oczywiscie nie chodzi mi o usprawiedliwienie grzechu, bo grzech jest zawsze grzechem, i rozwód również)
.
...
23 lutego 2012, 15:14
Jeśli ktoś został porzucony, to jest niejako usprawiedliwiony, że związał się z inną osobą. Ale jeśli sam zdradził i porzucił to nie ma żadnego usprawiedliwienia do życia z nowym partnerem. Problem z niesakramentalnymi jest głównie z tego powodu, że KK nie rozróżnia kto porzucił i wszystkich traktuje tak samo: bez prawa dostępu do sakramentów Oczywiście, że jest różnica - o tym świeccy wiedzą. Nie chodzi tu o usprawiedliwienie nawet, a o cierpienie jakie niesie za sobą zniszczenie małżeństwa sakramentalnego przez stronę, która to zrobiła i potem niejako "ukrywa się" w duszpasterstwie niesakramentalnych - aż nadto jest przykładów. Bo tam nikt nie pyta, czy porzucił żonę/męża. Absolutnie nie pyta! No bo jak?
R
renata
23 lutego 2012, 14:46
Jeśli ktoś został porzucony, to jest niejako usprawiedliwiony, że związał się z inną osobą. Ale jeśli sam zdradził i porzucił to nie ma żadnego usprawiedliwienia do życia z nowym partnerem. Problem z niesakramentalnymi jest głównie z tego powodu, że KK nie rozróżnia kto porzucił i wszystkich traktuje tak samo: bez prawa dostępu do sakramentów
L
lina
23 lutego 2012, 14:11
Ja jestem osobą bardzo głęboko wierzącą. Poznałam człowieka po rozwodzie, którego żona wyrzuciła z domu bo się jej znudził. Dlaczego on już na zawsze miałby być sam? On ją wręcz błagał z tego co mi opowiadał, żeby sie  nie rozwodzili. Po 7 latach znajomości wzięliśmy ślub cywilny- nad czym bardzo ubolewam. Ale niestety nie możemy wziąść ślubu kościelnego chociaż bardzo tego pragnę. Bylo mi na początku bardzo ciężko, ale po przeczytaniu książek wo tematyce jak zyć w kościele podczas gdy się żyje w związku niesakramentalnym ponieważ nie może się zawrzec ślubu kościelnego poczułam się o wiele lepiej. Posłuchałam też homilii księdza, który prowadzi rekolekcje dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Nie oceniajcie takich ludzi ponieważ w wielu przypadkach sa to osoby bardzo głęboko wierzące. Różnica jest taka, ze jest wiele par, które biorą ślub kościelny bo tak wszyscy robią, bo tak mogą w tym momencie, a w ogóle tego nie doceniają, podczas gdy wiele osób takich jak ja tęskni za takim ślubem, ale niestety wziąść go nie mogą. Pozostaje im tylko komunia duchowa. Dlatego nie oceniajcie ludzi rozwiedzionych bo nigdy nie wiemy co kogo spotka. Moze nie daj Boże dotknąć to każdego. A wierzcie mi, ze w wielu przypadkach są to lepsi ludzie niż ci, którzy nie znaleźli sie w takiej sytuacji. Jeżeli ktoś został porzucony przez żonę czy męża to ma już do końca zycia być sam? Pan Bóg rozliczy nas z 24 godzin każdego dnia, a nie tylko z tego że ktoś ma ślub cywilny bo nie może mieć kościelnego momo iż tego pragnie.
L
leszek
14 kwietnia 2011, 22:48
Wiem , nie zmienia to faktu , że małżeństwo niesakramentalne z punktu widzenia przepisów prawa kościelnego nie jest uświęcone , lecz nie porównuj związków homoseksualnych do więzi kobiety z mężczyzną. Bóg widzi nasze serca , Ty nie. Pozdrawiam Jan Małżeństwo niesakramentalne nie jest uświęcone ze względu na to, że jest ono zawierane wbrew ustanowieniu Bożemu, a nie dlatego że nie pasuje to punktom widzenia przepisów prawa kościelnego. Przepisy prawa kościelnego są negatywnie ustosunkowane do małzeństw niesakramentalnych ponieważ nie są one uświęcona przez Boga. I nie ma to związku z tym, że Bóg widzi nasze serca.
P
pytajnik
14 kwietnia 2011, 20:19
Może więcej takich ogłoszeń dla cudzołożników? akurat katolickie strony bardzo się do tego nadają.
R
R
14 kwietnia 2011, 20:14
A dla par tej samej płci nie ma jakichś spotkań? Ludzie opamiętajcie się, a co z tymi którzy wierni sakramentowi nie zgadzają się na rozwody. Przecież ci ludzie żyją w permanentnym grzechu, mają przecież możliwość zgłoszenia u swojego proboszcza, że nie naruszają czystości i wtedy mogą korzystać z sakramentów. Nie Twój interes, Alfisto. zajmij się swoja belką.
R
R
14 kwietnia 2011, 20:12
<a href="http://sychar-rzeszowinfo.blogspot.com/2010/04/nastepne-spotkanie-29-maja.html">Jeśli przeżywasz jakieś trudności w swoim małżeństwie, jesteś po rozwodzie, porzucony przez współmałżonka i potrzebujesz wsparcia - przyjdź na spotkanie w Parafii Rzeszów Fara Parafia p.w. Św. Wojciecha i ś.w. Stanisława w Rzeszowie, ul. Plac Farny 5, 35-010 Rzeszów. Spotkania w każdą ostatnią sobotę miesiąca rozpoczynają się od Mszy św. o godz. 19:00 (czas letni, w czasie zimowym o 18.00). Duszpasterzem wspólnoty jest ks. Zbigniew Lubas.</a> I wyjdziesz z nich "ubogacony"
J
Janunge
14 kwietnia 2011, 10:48
Nie sądź , abyś nie był sądzony Alfisto. Nie jestes w czyimś sercu , nie znasz znaków , jakimi Bóg obdarza innych ludzi. Troche pokory a nie pychy. Zycie w grzechu ma praktycznie każdy człowiek , ponieważ wszyscy ciągle grzeszymy i trzeba sobie z tego zdać sprawę. Wiem , nie zmienia to faktu , że małżeństwo niesakramentalne z punktu widzenia przepisów prawa kościelnego nie jest uświęcone , lecz nie porównuj związków homoseksualnych do więzi kobiety z mężczyzną. Bóg widzi nasze serca , Ty nie. Pozdrawiam Jan
A
Alfista
7 lipca 2010, 13:02
A dla par tej samej płci nie ma jakichś spotkań? Ludzie opamiętajcie się, a co z tymi którzy wierni sakramentowi nie zgadzają się na rozwody. Przecież ci ludzie żyją w permanentnym grzechu, mają przecież możliwość zgłoszenia u swojego proboszcza, że nie naruszają czystości i wtedy mogą korzystać z sakramentów.
P
pomoc
22 maja 2010, 13:45
<a href="http://sychar-rzeszowinfo.blogspot.com/2010/04/nastepne-spotkanie-29-maja.html">Jeśli przeżywasz jakieś trudności w swoim małżeństwie, jesteś po rozwodzie, porzucony przez współmałżonka i potrzebujesz wsparcia - przyjdź na spotkanie w Parafii Rzeszów Fara Parafia p.w. Św. Wojciecha i ś.w. Stanisława w Rzeszowie, ul. Plac Farny 5, 35-010 Rzeszów. Spotkania w każdą ostatnią sobotę miesiąca rozpoczynają się od Mszy św. o godz. 19:00 (czas letni, w czasie zimowym o 18.00). Duszpasterzem wspólnoty jest ks. Zbigniew Lubas.</a>