Roczna składka ZUS dla księży to ponad 5 tys. zł

(fot. LeWy2005 / sxc.hu)
KAI / wm

Rocznie po 5254,2 zł płaciliby na ubezpieczenia społeczne w ZUS księża i siostry zakonne pracujący w duszpasterstwie, gdyby został zlikwidowany Fundusz Kościelny. Najbardziej stratni byliby misjonarze i siostry z klasztorów klauzurowych, których składki do ZUS obecnie w 100 proc. pochodzą z Funduszu Kościelnego.

Obecnie duchowni, którzy pracują np. w duszpasterstwie, pokrywają z własnej kieszeni 20 proc. składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe) w ZUS a pozostałe 80 proc. płaci za nich Fundusz Kościelny.

W praktyce co miesiąc mają do zapłacenia na ubezpieczenia społeczne 87,57 zł a pozostałe 350,28 zł płaci za nich Fundusz Kościelny. Ponadto 135 zł wpłacają do ZUS na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Podstawa ubezpieczenia obliczana jest od minimalnego wynagrodzenia, czyli 1,5 tys. zł.

Osoby duchowne (w świetle prawa państwowego) - to nie tylko księża, ale też siostry i bracia zakonni - płacą z własnej kieszeni na ubezpieczenia społeczne rocznie 1050,84 zł od osoby. Gdyby zlikwidowano Fundusz Kościelny musieliby płacić o 4203,36 zł więcej niż obecnie czyli 5254,2 zł rocznie.

Szczególnie trudna byłaby sytuacja misjonarzy i sióstr klauzurowych, za których składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe odprowadzane są do ZUS w 100 proc. z Funduszu Kościelnego.

Kościół katolicki w Polsce posłał na misje 2170 misjonarzy, którzy pracują w 94 krajach świata. Na ich ubezpieczenia społeczne z Funduszu Kościelnego przekazywane jest do ZUS rocznie ponad 11,4 mln zł.

W Polsce jest ponadto 1412 sióstr w klasztorach klauzurowych. Nie mają one dochodów, z których te składki mogłyby opłacać. Z Funduszu Kościelnego rocznie przekazywanych jest na ich ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe - ok. 7,4 mln zł.

Propozycję likwidacji Funduszu Kościelnego, możliwości przekazywania przez obywateli 0,3 proc. podatku dochodowego oraz płacenie składek na ubezpieczenia społeczne przez duchownych przedstawił 15 marca minister administracji i cyfryzacji Michał Boni na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu w Warszawie.

Podczas konferencji prasowej min. Boni powiedział, że "rząd uznał, iż zasady dotyczące płacenia składek na ubezpieczenie powinny być powszechne dla wszystkich grup zawodowych, niezależnie od zadań i misji przez nie wykonywanych".

Projekt rządowy zakłada, że Kościoły i związki wyznaniowe samodzielnie płaciłyby składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne duchownych. - W tym projekcie proponujemy usamodzielnienie płacenia składek przez osoby duchowne, ale uważamy też, że płatnikiem składek tych osób jest zwierzchnia instytucja wyznaniowa danej osoby duchownej - zaznaczył Boni, dodając, że ten zapis wymagać będzie uzupełnienia o dokładną definicję takich instytucji.

Płacenie składek ubezpieczeniowych przez wszystkie osoby zatrudnione w formie stosunku pracy (np. przez księży katechetów) odbywałoby się natomiast w taki sam sposób jak obecnie. - Księża katecheci będą mieli nadal wynagrodzenie i składkę ubezpieczeniową i zdrowotną odprowadzaną od wynagrodzenia, jakie otrzymują ze środków publicznych. W tej dziedzinie żadnych zmian nie ma. Uznajemy, że nie miałoby to żadnego sensu - dodał min. Boni.

Prawo przekazywania części podatku na cele związane z misją publiczną Kościołów i związków wyznaniowych obowiązywałoby od 1 stycznia 2013 r. Usamodzielnienie płacenia składek przez Kościoły nastąpiłoby z dniem 1 stycznia 2014 r.

Jak powiedział po tym spotkaniu sekretarz generalny Episkopatu Polski bp Wojciech Polak, strona kościelna tylko "przyjęła do wiadomości" tę propozycję rządu i poinformowała, że dalsze procedowanie odbędzie się w ramach prac komisji konkordatowych: kościelnej i państwowej, jako właściwych gremiów dla rozstrzygania spraw finansowania Kościoła.

W niedawnym wywiadzie dla KAI, bp Polak przypomniał, iż "Fundusz Kościelny nie jest darowizną państwa wobec Kościoła, nie jest przywilejem Kościoła czy jego dodatkowym zabezpieczeniem. Jest to rzeczywistość, która musi być rozwiązana zgodnie z zasadami sprawiedliwości, ze świadomością, że Fundusz został stworzony z dóbr zabranych Kościołowi. Dlatego mówimy jedynie o możliwości przekształcenia Funduszu".

Fundusz Kościelny został utworzony na podstawie ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez Państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego.

Fundusz ten - w świetle ustawy - miał być funduszem rekompensacyjnym, działającym w ten sposób, że za przejęte dobra Kościół otrzymuje pieniądze na konkretne cele. Nigdy to nie zostało zrealizowane. W okresie komunistycznym Fundusz służył głównie na finansowanie działalności wymierzonej przeciwko Kościołowi, m.in. na wspomaganie księży patriotów. Po 1989 r. zasady działania Funduszu zostały zmienione, a większość jego wydatków obejmuje dopłaty do składek emerytalnych duchownych różnych wyznań. Jego budżet nie odzwierciedla w żaden sposób wielkość dóbr zabranych Kościołowi, lecz jest wyłącznie wyrazem uznaniowości ze strony państwa.

Fundusz Kościelny stanowi obecnie wyodrębnioną pozycję budżetu państwa w części: wyznania religijne oraz mniejszości narodowe i etniczne. Dysponentem jest minister właściwy do spraw wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych - obecnie Minister Administracji i Cyfryzacji.

Środki Funduszu, stosownie do art. 9 ust. 1 ustawy z 20 marca 1950 r. i rozporządzenia Rady Ministrów z 23 sierpnia 1990 r. w sprawie rozszerzenia celów Funduszu Kościelnego, teoretycznie mogą być przeznaczane na wspomaganie działalności charytatywnej, oświatowo-wychowawczej i opiekuńczo-wychowawczej, w tym na prowadzenie domów opieki społecznej, specjalistycznych zakładów dla głęboko upośledzonych dzieci i dorosłych, domów starców, domów samotnej matki, schroniska dla bezdomnych i jadłodajnie, oraz zakłady wychowawcze i specjalnej troski bądź domów dziecka, prowadzonych przez kościelne osoby prawne.

Dotacje z Funduszu mogą być ponadto udzielane na remonty i konserwację zabytkowych obiektów o charakterze sakralnym, ale tylko na podstawowe prace zabezpieczające.

W budżecie państwa na rok 2012 r. na Fundusz Kościelny przeznaczono 94 mln 320 tys. zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Roczna składka ZUS dla księży to ponad 5 tys. zł
Komentarze (20)
DM
do moderacji
10 stycznia 2015, 09:31
moderacjo proszę usuwać na bieżąco anglojęzyczny spam
PD
Porada dla KK
12 sierpnia 2013, 17:30
Mechaniczne usuwanie odchodów Mechaniczne usuwanie gnojowicy odbywa się przy pomocy przenośników, które bardzo znacznie poprawiają warunki mikroklimatu w pomieszczeniu budynku inwentarskiego, ponieważ można usuwać odchody kilkakrotnie w ciągu dnia. Kanały mogą być znacznie płytsze a zatem na ich wykonanie ponosi się niższe nakłady finansowe. Przy zastosowaniu płytkich kanałów objętość zbiornika jest lepiej wykorzystana, dzięki niskiemu usytuowaniu krawędzi wylotów kanałów. Najpowszechniej stosowanym mechanicznym przenośnikiem jest przenośnik o ruchu posuwisto-zwrotnym typu „delta”, obejmujący całą szerokość kanału. Łańcuch lub lina tego przenośnika przesuwa się w podłużnym rowku usytuowanym w środku kanału gnojowicowego. Innym powszechnie stosowanym typem jest przenośnik ze zgarniaczami uchylnymi.
N
Nie_zapominać
12 sierpnia 2013, 17:16
Dla czytających tylko ... komentarze: "W niedawnym wywiadzie dla KAI, bp Polak przypomniał, iż "Fundusz Kościelny nie jest darowizną państwa wobec Kościoła, nie jest przywilejem Kościoła czy jego dodatkowym zabezpieczeniem. Jest to rzeczywistość, która musi być rozwiązana zgodnie z zasadami sprawiedliwości, ze świadomością, że Fundusz został stworzony z dóbr zabranych Kościołowi. Dlatego mówimy jedynie o możliwości przekształcenia Funduszu".
K
KD
4 sierpnia 2013, 10:23
Oczywiście zapomniałem napisać że jestem księdzem:)
K
KD
4 sierpnia 2013, 10:21
Błąd w artykule: Obowiązkowe ubezpieczenie Zdrowotne osób duchownych w 2012r. wynosi 1728 zł rocznie. Miesięcznie do zapłacanie 144 zł, a nie 135 zł. Tak na marginesie: W praktyce płacę rocznie do ZUS 1728 zł (ub. zdrowotne) + 4824,22 zł (ub. społeczne, ponieważ uczę w szkole - ta należność zależy w poszczególnych przypadkach, od wysokości przychodu należności ze stosunku pracy). Razem kwota wpłacana przeze mnie do ZUS wynosi 6552,22 zł. Pozdrawiam.
M
mm
29 kwietnia 2014, 09:48
No właśnie - wynika z tego, że z tej samej podstawy brutto masz większą pensję netto niż zwykły człowiek.
O
organista
3 sierpnia 2013, 20:08
a kto ubezpiecza płaci ZUS za organistów? ...ja sam...
J
jagoda
21 lutego 2013, 13:26
Kościół do dnia dzisiejszego odzyskał bardzo wiele budynków, gruntów ( sprzedając bardzo korzystnie) a fundusz i tak był płacony. Księża uczą religi za kasę a fundusz i tak jest płacony  i tak dalej ......  Ekonomiści uczcie się od nich jak doić kasę  
E
Ewa
29 września 2012, 22:36
a kto ubezpiecza płaci ZUS za organistów?
A
anna
11 kwietnia 2012, 23:50
A kto dopłaci tym, którzy miesięcznie płacą 60% przeciętnego wynagrodzenia i wystarcza im tylko na opłacenie zusu, nadmieniam,  że ciężko pracują po 10, 12 godzin dziennie.Jeżeli nie wystarczy na zus likwidują firmy i nikogo to nie obchodzi. Dlaczego tak przejmować się funduszem kościelnym. .Za jedną mszę po pogrzebie ksiądz bierze min. 50 zł, takich zamówionych mszy jest od kilku do kilkudziesięciu, za pogrzeb osobno no i jeszcze ''tacka'', wychodzi ładnych kilka tysięcy, a komunie, wesela, chrzciny? To jest potencjał, którym mogą obdzielić misje i inne gorzej sytuowane siostry, jeszcze sporo im zostanie, nie ma mowy o ubóstwie, a przydałoby sie.'' Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne , niż bogaty dostanie się do Królestwa Niebieskiego''.
S
Słaba
21 marca 2012, 22:51
@lex Jak zwał tak zwał... Chodziło mi o to, że wg obowiązującego prawa, pracodawca zawiązując umowę z pracownikiem, musi odprowadzić składki określonej wysokości (określony procent). Oczywiście, ściśle rzecz biorąc, to część tych składek finansuje pracodawca, część pracownik. Więc gdyby zmniejszono procent po stronie pracownka, to pracodawca pewnie miałby obowiązek zapłacić więcej pracownikowi, ale nie o tym jest ta dyskusja. Ważne jest to, że cała wspólnota Kościoła (świeccy też) powinna być zainteresowana tym, aby ustalić odpis na takim poziomie, żeby wystarczyło na składki. A nie prawić kazania o "powrocie do ubóstwa", bo w ubóstwie nie chodzi o brak najniższej emerytury czy renty, ani o brak możliwości leczenia się. A co do ludzi posiadających kilkoro dzieci - to zgadzam się, że niepracujące zawodowo matki, zajmujące się tymi dziećmi, są tu pokrzywdzone.
21 marca 2012, 19:03
Za niepracujących rodziców. Za pracujących płaci pracodawca. Właśnie z takiego myślenia korzystają nasi rządzący. To taka ładna mowa, żeby niby było sprawiedliwie. Wcale nie płaci pracodawca, tylko wszystko płaci pracownik. Jeśli pracodawca przeznacza na pracownika miesięcznie pewną sumę brutto np. z pieniędzy uzyskanych z jakiegoś kontraktu, to jest mu wszystko jedno, jaki jest teoretyczny podział tej sumy, ile z tego zabierze ZUS, a ile do ręki dostanie pracownik. To są łączne pieniądze przeznaczone na jego pracownika, z przychodów. Gdyby tych pieniędzy nie zabrał ZUS, to pracownik zarobi więcej. Pracodawca ma to w nosie. Nie stworzy więcej pieniędzy, nie zabierając z innej puli. Więc de facto wszystko płaci pracownik.
E
Ewa
21 marca 2012, 10:07
 No dobra, a jak to wygladało PRZED powstaniem Funduszu Kościelnego? Kto wtedy płacił składki? Przeciez jakos to było i i ksieża i zakonnicy jakos zyli i sobie radzili. Co do 0,3% podatku. Wiele moich znajomych - po odliczeniach przekazuje 1% podatku na OPP. I ile to jest? kilkanascie złotych. zatem 0,3% podatku byłoby to kilka złotych. Czy ktos kto nie ma odliczeń i nie składa PITa ( np emeryci) beda chcieli jeździc do US tylko po to by w PITcie zaznaczyc jedynie kilka złotych na kościół? Wątpię. A skąd ma kościoł wiedziec kto płaci te składki? O ile wiem informacja zawarta w PITcie jest chroniona Ustawą o Ochronie Danych Osobowych - wiec ksiadz nie ma prawa ogladac PITa. Wiec wszystko to to "randka w ciemno"
21 marca 2012, 10:05
Po co topić pieniądze w ZUS, skoro nie wiadomo czy, ile i kiedy człowiek dostanie emerytury z tych składek? W razie likwidacji funduszu KK powinien stworzyć własny fundusz emerytalny oraz ubezpieczenia zdrowotnego i w nim lokować pieniądze na emerytury misjonarzy i sióstr klauzurowych. @jazmig :-) Rządowi nie chodzi o to by było razsądnie, chodzi o to by nie oddac tego co zabrało państwo, obciąc wydatki i zwiększyć wpływy do dziurawej kasy.
A
anawim
21 marca 2012, 09:31
Jestem księdzem, ubezpieczenie społeczne płacę w tym roku w wysokości 118,32 zł miesięcznie, w 2011 wynosiło ono 109,33 zł. Ubezpieczenie zdrowotne 135 zł. Składka podana w artykule w ub. społecznym jeswt inna.
S
Słaba
20 marca 2012, 22:48
Czyli potrzeba około 20 mln zł na misjonarzy i siostry klauzurowe. Do tego jeszcze ileś tam na niezatrudnionych na etatach księży, braci zakonnych i inne siostry (nie klauzurowe). A ile wynosi sredni roczny podatek od jednej osoby? Ktoś się orientuje? Bo jeśli te 0,3% nie wystarczy, to resztę dopłaci kto? Chyba wierni świeccy... Warto się w takim wypadku potargować o większy ułamek procenta. @ jazmig Ale czy wogóle jest możliwość stworzenia własnego funduszu emerytalnego? O ubezpieczeniu zdrowotnym już nawet nie mówiąc...
S
Słaba
20 marca 2012, 22:28
Za rodziców, którzy mają kilkoro dzieci na utrzymaniu, nikt ZUS-u nie płaci. Za niepracujących rodziców. Za pracujących płaci pracodawca. Dotyczy to wszystkich, nie tylko rodziców z kilkorgiem dzieci. Za dzieci nie odprowadza się składki do ZUS.
A
abc
20 marca 2012, 19:54
Za rodziców, którzy mają kilkoro dzieci na utrzymaniu, nikt ZUS-u nie płaci.
Z0
za 0,3%
20 marca 2012, 19:08
Może, dzięki temu w niektórych zakonach powróci reguła ubóstwa a tym samym na nowo odrodzi się Duch ewangelizacji…
jazmig jazmig
20 marca 2012, 18:13
 Po co topić pieniądze w ZUS, skoro nie wiadomo czy, ile i kiedy człowiek dostanie emerytury z tych składek? W razie likwidacji funduszu KK powinien stworzyć własny fundusz emerytalny oraz ubezpieczenia zdrowotnego i w nim lokować pieniądze na emerytury misjonarzy i sióstr klauzurowych.