Rocznica brutalnego uderzenia w Kościół

Ława oskarżonych w procesie Kurii Krakowskiej, 21-26 stycznia 1953. W ostatnim rzędzie od lewej: Edward Chachlica, ks. Wit Brzycki, przed nimi ks. Jan Pochopień, w pierwszym rzędzie: Michał Kowalik, ks. Franciszek Szymonek, ks. Józef Lelito. (fot. Instytut Pamieci Narodowej / Wikimedia Commons)
PAP / slo

27 stycznia 1953 roku ogłoszono wyrok w procesie przeciw siedmiu osobom, w tym czterem księżom, oskarżonym o szpiegostwo. Było to jedno z najbardziej brutalnych uderzeń w Kościół Katolicki w czasach PRL.

Rozprawa odbywała się od 21 do 26 stycznia 1953 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Krakowie. Składowi sędziowskiemu przewodniczył Mieczysław Widaj. Podczas procesu naczelny prokurator wojskowy Stanisław Zarakowski mówił o podsądnych jako o "bandzie zdrajców, szpiegów i wyrzutków". Taki też ton dominował w prasie. O kurii krakowskiej pisano, że jest "siedliskiem reakcji powiązanej z ośrodkami szpiegostwa i dywersji".

Żądano usunięcia z kurii w całym kraju księży o "wrogich poglądach". W wyroku uznano oskarżonych za agentów wywiadu amerykańskiego bądź członków siatki szpiegowskiej. Zapadły trzy wyroki śmierci, które otrzymali: ksiądz Józef Lelito, Edward Chachlica, Michał Kowalik. Ksiądz Franciszek Szymonek został skazany na dożywocie, księża z kurii krakowskiej Wit Brzycki na 15 lat pozbawienia wolności, Jan Pochopień - 8 lat. Stefania Rospond skazana została na 6 lat więzienia. Po kilku miesiącach Rada Państwa zamieniła kary śmierci na kary dożywotniego więzienia.

"Proces ks. Lelity należy postrzegać jako jeden z najmocniejszych akcentów wieńczących akcję propagandową związana z kampanią antyamerykańską oraz jako preludium do ostatecznej rozgrywki z Kościołem" - pisze historyk Filip Musiał w książce "Kościół zraniony. Proces księdza Lelity i sprawa kurii krakowskiej". Musiał stwierdza, że celem procesu było przedstawienie Kościoła Katolickiego jako agentury "Watykanu" a duchownych jako szpiegów państw imperialistycznych. Jednocześnie chodziło o skompromitowanie środowisk emigracyjnych. "Prawdziwe zarzuty mieszały się z wyimaginowanymi, fakty z fikcją, dowody z wyobrażeniami" - stwierdza Musiał.

DEON.PL POLECA

Resort bezpieczeństwa wykorzystał fakt, że wydział krajowy emigracyjnej Rady Politycznej (tworzonej przez Stronnictwo Narodowe, PPS i Polski Ruch Wolnościowy "Niepodległość i Demokracja"), budował w kraju sieć informatorów, którym wysyłano materiały propagandowe, instrukcje dotyczące pozyskiwania informacji oraz pieniądze. Rada Polityczna zawarła z wywiadem Stanowi Zjednoczonych umowę, dzięki której finansowano tę działalność. Jednocześnie Rada Polityczna była infiltrowana przez agentów służb komunistycznej Polski.

Inicjatorem powstania grupy krajowych informatorów był Józef Szponder, były żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej, który zbiegł z Polski w 1949 roku. Do współpracy zaangażował księdza Józefa Lelitę, byłego kapelana NOW oraz Edwarda Chachlicę i Michała Kowalika, także związanych w przeszłości z NOW. Aresztowany jesienią 1952 roku, wraz z innymi osobami, złamany w śledztwie podczas śledztwa ks. Lelito zeznał, że wciągnął do współpracy dwóch księży z kurii krakowskiej - Wita Brzyckiego i Jana Pochopienia, co nie było prawdą. Pod wpływem brutalnego traktowania część aresztowanych - w tym także ostatecznie nie postawieni przed sądem księża, najbliżsi współpracownicy zmarłego w 1951 r. arcybiskupa Adama Stefana Sapiehy - pod dyktando śledczych zeznała, że kuria krakowska realizowała "antypolską" politykę Watykanu, zamierzała przeznaczyć posiadane obce waluty na walkę z ustrojem i liczyła na wybuch wojny, która miałby obalić system komunistyczny w Polsce.

Te zeznania stały się pretekstem do przeprowadzenia rewizji w siedzibie kurii krakowskiej, w wyniku której znaleziono i zarekwirowano dzieła sztuki znajdujące się w depozycie oraz ponad trzydzieści tysięcy dolarów. Według obowiązujących wtedy przepisów zabytki powinny być przekazane muzeom zaś posiadanie obcych walut było zakazane. Jednocześnie zabrano z kurii zdeponowane tam dokumenty i przedmioty wydobyte podczas ekshumacji w Katyniu w 1943 roku. W grudniu 1952 roku pozbawiono wolności arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, administratora apostolskiego diecezji krakowskiej. I choć uwolniono go jeszcze w tym samym miesiącu, został zmuszony do wyjazdu z Krakowa. Na aresztowanych księżach próbowano wymusić zeznania o jego "przestępczej działalności".

Wyrok wydany 27 stycznia 1953 roku rozpoczynał ciąg wydarzeń godzących w Kościół Katolicki. 30 stycznia tak zwani "księża patrioci", ulegli komunistycznym władzom, potępili "zbrodniczą działalność szpiegów". 8 lutego członkowie krakowskiego oddziału Związku Literatów Polskich - wśród osób dziś znanych byli to m. in. Jan Błoński, Sławomir Mrożek, Wisława Szymborska - potępili skazanych w styczniowym procesie. 9 lutego Rada Państwa wydała dekret, który uzależniał obsadzanie stanowisk kościelnych od zgody komunistycznych władz. 12 lipca "Tygodnik Powszechny" został przekazany przez władze w ręce posłusznego sobie Stowarzyszenia PAX. 22 września skazano na 12 lat więzienia biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, 25 września 1953 roku uwięziony został prymas Stefan Wyszyński.

W 1992 roku sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego uznał orzeczenia wydane w sprawie oskarżonych w tzw. procesie kurii krakowskiej za nieważne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rocznica brutalnego uderzenia w Kościół
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.