Rozpoczął się proces beatyfikacyjny Magdaleny Mortęskiej
W Lubawie rozpoczął się w niedzielę proces beatyfikacyjny Sługi Bożej Magdaleny Mortęskiej, reformatorce klasztorów benedyktyńskich w Polsce. Mszy św. w kościele pw. Świętych Jana Chrzciciela i Michała Archanioła przewodniczył biskup toruński Andrzej Suski. Postulatorem procesu został ks. dr prał. Sławomir Oder.
Nawiązując do słów Ewangelii kaznodzieja podkreślił, że w Kazaniu na Górze zawierają się wartości życia i moralności chrześcijańskiej. To szkoła pełni człowieczeństwa, bo rozwija w nas to, co najlepsze. - Modlimy się, aby ten proces ukazał Sł. Bożą Magdalenę Mortęską w promieniach Kazania na Górze - mówił bp Suski.
Po Mszy św. zaprzysiężono trybunał diecezjalny w procesie beatyfikacyjnym Sługi Bożej. Postulatorem procesu został ks. dr prał. Sławomir Oder, który był także postulatorem w procesach św. Jana Pawła II. Delegatem biskupa został ks. dr Andrzej Scąber, postulatorem sprawiedliwości został o. dr Szczepan Tadeusz Praśkiewicz, notariuszem ks. dr kan. Mariusz Stasiak, a notariuszem pomocniczym ks. Paweł Kołatka.
W dniu rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego w Mortęgach poświęcono kaplicę i dzwon znajdujące się na terenie majątku, w którym dojrzewało powołanie zakonne ksieni Mortęskiej. Aktualnie właścicielami majątku są Alina i Jan Szynakowie, których starania przyczyniły się do wszczęcia procesu beatyfikacyjnego.
Sł. Boża Magdalena Mortęska żyła na przełomie XVI i XVII wieku. W wieku 12 lat złożyła ślub czystości i wzbudziła pragnienie wstąpienia do klasztoru benedyktynek w Chełmnie. Przeciwny temu jej ojciec wysłał ją do majątku rodzinnego do Mortąg, by uniemożliwić jej naukę pisania i czytania.
Po kilkunastu latach pobytu w Mortęgach potajemnie uciekła do klasztoru w Chełmnie. Tam w wieku 25 lat została ksienią. Zreformowała zakon benedyktynek w Polsce w duchu odnowy Soboru Trydenckiego. Zakładała szkoły przyklasztorne dla kobiet, seminaria duchowne i przyczyniła się do wzrostu powołań zakonnych.
Jej żywy kult i aktualność przesłania życia przyczyniły się do otwarcia procesu beatyfikacyjnego.
Skomentuj artykuł