Franciszek: to jest sprawdzian dla naszej wiary. Kościół potrzebuje takich ludzi

(fot. shutterstock.com)
KAI / ms

Podczas dzisiejszej mszy Franciszek nawoływał, aby w Kościele nigdy nie zabrakło posługi proroctwa.

Kościół potrzebuje proroków, głoszących bezkompromisowo Bożą prawdę, zdolnych by płakać nad swoim ludem i otwierać go na nadzieję - powiedział papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty.

W swojej homilii Ojciec Święty nawiązał do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Dz 7,51-59. 8,1) - opisującego męczeństwo św. Szczepana. Podkreślił stanowczy język pierwszego z uczniów Jezusa, który oddał swe życie dla Ewangelii. Nie wahał się on wyrzucać ludowi, starszym i uczonym: "Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu". Krytykował ich brak konsekwencji i obłudę, zamknięcie ich serc, zapomnienie o dziejach Izraela. I tak jak ich przodkowie prześladowali proroków, również oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali. Komentując tę scenę papież zauważył, że kiedy prorok dociera do prawdy, porusza serca to albo się ono otwiera, lub staje się bardziej zatwardziałe i rozpętuje się gniew, prześladowanie.

Franciszek zauważył, że często ludzie z trudem słuchają niewygodną prawdę, a prorocy zawsze napotykali problemy i prześladowania, gdy głosili prawdę. "Co jest dla mnie sprawdzianem, czy prorok, gdy mówi mocno, głosi prawdę? To kiedy ten prorok potrafi nie tylko powiedzieć, ale także płakać nad ludem, który porzucił prawdę. A Jezus z jednej strony wyrzuca, posługując się ostrymi słowami, mówiąc na przykład «Plemię przewrotne i wiarołomne» a z drugiej stronie zapłakał nad Jerozolimą. To jest sprawdzianem. Prawdziwym prorokiem jest ten, kto potrafi płakać nad swoim ludem, a także mówić stanowczo, kiedy musi tak powiedzieć. Nie jest letni, zawsze mówi wprost" - stwierdził Ojciec Święty.

Papież zaznaczył, że prawdziwy prorok nie jest prorokiem nieszczęścia, lecz prorokiem nadziei. "Otwiera drzwi, uzdrawia korzenie, przywraca przynależność do ludu Bożego, aby iść naprzód. Nie wyrzuca na mocy urzędu. Przeciwnie jest człowiekiem nadziei. Wyrzuca, gdy jest to konieczne, i otwiera drzwi patrząc na perspektywę nadziei. Prawdziwy prorok, jeśli dobrze wykonuje swoją pracę, płaci za to swym życiem" - powiedział Franciszek.

DEON.PL POLECA

Ojciec Święty przytoczył słowa Tertuliana: "Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan". "Kościół potrzebuje proroków. Powiem więcej: potrzebuje byśmy wszyscy byli prorokami. Nie krytykami - to co innego. Czym innym jest zawsze krytyczny sędzia, który niczego nie lubi, nic się jemu nie podoba... Taki człowiek nie jest prorokiem. Prorok to ten, kto się modli, patrzy na Boga, patrzy na swój lud, odczuwa ból, gdy ludzie błądzą, płacze - jest w stanie płakać z powodu ludu - ale jest również w stanie dobrze to rozegrać, aby powiedzieć prawdę" - stwierdził papież.

"Niech w Kościele nie zabraknie tej posługi proroctwa, aby stale iść naprzód" - powiedział Franciszek na zakończenie swej homilii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Franciszek: to jest sprawdzian dla naszej wiary. Kościół potrzebuje takich ludzi
Komentarze (1)
17 kwietnia 2018, 18:57
,,Ci zas temu bluznia czego nie znaja;co zas w przyrodzony sposob spostrzegaja jak bezrozumne zwierzeta, to obracaja ku wlasnemu zepsuciu. Biada im, bo poszli droga Kaina i oszustwu Balaama za zaplate sie oddali, a w buncie Korego pogineli. Ci wlasnie na waszych agapach sa zakalami, bez obawy oddaja sie rozpuscie...samych siebie pasa...obloki bez wody wiatrami unoszone...drzewa jesienne nie majace owocu, dwa razy uschle, wykorzenione...rozchukane balwany morskie wypluwajacy swoja hanbe...gwiazdy zablakane,dla ktorych nieprzeniknione ciemnosci na wieki przeznaczone...Rowniez o nich prorokowal siodmy po Adamie patriarcha Henoch, mowiac:,,Oto przyszedl Pan z miriadami swoich swietych, aby dokonac sadu nad wszystkimi i ukarac wszystkich bezboznikow za wszystki bezbozne uczynki, przez ktore okazywala sie ich bezboznosc, i za wszystkie twarde slowa, ktore wypowiadali przeciwko Niemu grzesznicy bezbozni. Ci zawsze narzekaja i nie sa zadowoleni ze swego losu, choc postepuja wedlug swoich zadz. Usta ich glosza slowa wyniosle i dla korzysci maja wzglad na osoby." Czy to proroctwo? Czy moze krytyka?