Franciszek: uczeń Chrystusa musi wyrzec się przemocy

Nabieram przekonania, że papież Franciszek może rozumieć całość rzeczywistości Jezusa. Tę całość, którą przed śmiercią zobaczył św. Tomasz. Rzeczywistość, w której nie ustanowiono sakramentu kapłaństwa bo każdy jest kapłanem. Rzeczywistość, w której nie ustanowiono liturgii bo codzienne życie ma być jedyną liturgią. Nie ustanowiono sakramentu komunii gdyż nie da się Jezusa zamknąć w jakimś choćby konsekrowanym w piecu atomowym przedmiocie. Nie ustanowił spowiedzi gdyż nie ma takiej możliwości aby pomiedzy człowieka i Jezusa kogoś jeszcze wcisnać. Nawet św. Paweł to rozumiał pisząc, że nie mamy innego pośrednika. Gdyby jeszcze Franciszek zrozumiał, ze Jezus nie był i nie jest socjalistą ale utopijnie skrajnym wolnościowcem.

Katolik nie musi nikomu udowadniać,że nie jest zwolennikiem przemocy. Jednakże nawoływanie w chwili obecnej do jej wyrzeczenia można odebrać jedynie jako zachętę do nadstawienia gardeł. Mamy prawo do obrony.Gwarantuje nam je prawo naturalne.Łaska owego prawa nie znosi

Tak, trudna ta mowa... Ale dokładnie tego oczekuje Jezus Chrystus.