Papież Franciszek: dlatego nie oglądam telewizji
O tym, że otrzymał wyjątkową prośbę bezpośrednio od Pana Boga oraz o tym, że od 16 lipca 1990 roku nie ogląda telewizji - mówił papież Franciszek w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika El Pais.
Publikujemy fragment wypowiedzi Ojca Świętego:
Od 25 lat Ojciec Święty nie ogląda telewizji i jak rozumiem nigdy nie był blisko dziennikarzy. A mimo to obecnie został odnowiony system komunikacji Watykanu, jest bardziej profesjonalny, powstała nowa medialna dykasteria. Taką wartość mają dla Ojca Świętego środki społecznej komunikacji? Czy to zainteresowanie wypływa z przekonania, że wolność słowa jest zagrożona? I odnośnie mediów społecznościowych, czy mogą one zaszkodzić wolności jednostki?
Ja nie oglądam telewizji po prostu z tego powodu, że w pewnym momencie poczułem, że Bóg mnie o to poprosił. 16 lipca 1990 roku uczyniłem to postanowienie i nie czuję z tego powodu braku. Jedynie jako arcybiskup poszedłem raz czy drugi obejrzeć jakiś film, który mnie zainteresował i mógł posłużyć jako przesłanie. A kiedyś bardzo się kinematografią interesowałem, szczególnie śledziłem kino włoskie okresu powojennego, realizm włoski, filmy polskiego reżysera Wajdy, filmy Kurosawy, niektóre francuskie…
Ale brak oglądania telewizji nie osłabił mojego komunikowania się z innymi. To była moja osobista decyzja, nic więcej. Ale komunikacja jest czymś boskim. Bóg się komunikuje. Bóg do nas przemówił poprzez historię. Bóg nie pozostał odizolowany. To jest Bóg, który się komunikuje i do nas przemówił, i nam towarzyszył, i nas upominał, i nas wzywał do zmiany drogi, i nadal nam towarzyszy. Nie można zrozumieć teologii katolickiej bez Bożej komunikacji. Bóg nie jest kimś statycznym gdzieś tam, kto tylko patrzy, jak ludzie się zabawiają i jak się wzajemnie niszczą. Bóg się zaangażował.
I zaangażował się komunikując się z nami poprzez swoje słowo i swoje ciało. To jest dla mnie punkt wyjścia. Boję się, gdy media nie mogą wyrażać się z właściwą dla siebie etyką. Na przykład są sposoby komunikowania się, które nie pomagają, które niszczą jedność. Jeden prosty przykład. Rodzina, która wspólnie spożywa posiłek, ale ze sobą nie rozmawia albo ogląda telewizję, albo dzieci są zajęte swoimi telefonami, wysyłając wiadomości do innych osób. Kiedy komunikowanie się traci element cielesny, element ludzki i staje się płynne, jest niebezpieczne. Jest bardzo ważne, by komunikować się w rodzinie i w społeczeństwie. Świat wirtualny jest przebogaty, ale jesteś w niebezpieczeństwie, jeśli nie żyjesz w normalnej komunikacji ludzkiej, na przykład dotykając się! To, co jest konkretne w ludzkiej komunikacji, to właśnie sprawi, że nasze wirtualne porozumiewanie się pójdzie dobrą drogą. To znaczy, że nie można zapominać o tym, co konkretne.
Skomentuj artykuł