Papież w samolocie o komunii dla rozwodników

(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)
KAI / kw

Ostatnie pytania w półgodzinnej rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu lecącego 16 kwietnia z greckiej wyspy Lesbos do Rzymu dotyczyły adhortacji Amoris laetitia, a konkretnie tego, czy nastąpiło w niej otwarcie w kwestii komunii dla rozwodników w nowym związku.

"Mogę powiedzieć: tak i kropka. Ale byłaby to odpowiedź zbyt krótka" - stwierdził Franciszek, odsyłając wszystkich do lektury prezentacji adhortacji, której dokonał w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej kard. Schönborn (przeczytasz ją tutaj).

Dodał, że media zwróciły zbytnią uwagę na sprawę Komunii św. dla tych ludzi, a nie jest to sprawa aż tak ważna.

"Nie zauważono, że kryzys dotyczy rodziny na całym świecie, a to ona jest podstawą społeczeństwa, nie zauważono, że ludzie młodzi nie chcą się pobierać, nie zauważono spadającego wskaźniku urodzeń w Europie, nad którym należy ubolewać, nie dostrzeżono braku pracy, zmuszającego ojców i matki do pracy na dwóch etatach, przez co dzieci dorastają w samotności i nie uczą się rozwijać w dialogu z tatą i mamą" - stwierdził papież.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież w samolocie o komunii dla rozwodników
Komentarze (8)
A
Andrzej
18 kwietnia 2016, 23:02
Warto jeszcze zauważyć, że punkt 298 adhortacji "Amoris Laetitia" stawia na równi małżeństwa sakramentalne i związki niesakramentalne w dziedzinie pożycia intymnego. Otóż przypisie [329] i [330] cytowany jest dokument z Soboru Wat. II Konst. duszpast. "Gaudium et spes" punkt 51 mówiący, że dla podtrzymania wierności potrzebne są pewne formy intymności. Jest to jednak nadużycie, wypaczenie tego dokumentu, bo w "Gaudium et spes" chodzi o wierność w małżeństwach sakramentalnych, a nie w związkach niesakramentalnych. Tu w adhortacji papieża Franciszka wierność i zachętę do współżycia rozciągnięto na związki niesakramentalne. Co się stało z osobistą odpowiedzialnością za grzech? To jest faktyczna rewolucyjna zmiana dotychczasowego nauczania Kościoła w zakresie 6 i 9 Bożego Przykazania i obowiązku moralnego dochowania wierności sakramentalnej przysiędze małżeńskiej aż do śmierci. Ta relatywizacja zasady nierozerwalnosci małżeństwa sakramentalnego szczególnie mocno krzywdzi i uderza w tych wiernych opuszczonych małżonków, którzy czekają na powrót swoich sakramentalnych współmałżonków, którzy uwikłali się w niesakramentalne związki. W tej sytuacji może być im trudniej do siebie wrócić i pojednać się...
A
Adam
18 kwietnia 2016, 19:33
Komunia dla rozwodników owszem, ale nie dla tych co stworzyli konkubinat lub związek cywilny bez ślubu w Kościele. Przynajmniej ja to tak od dawna rozumiem.
QQ
q q
18 kwietnia 2016, 17:50
Innymi słowy: "Jestem za komunią dla rozwodników ale nie przyznam tego wprost" Nie dość, że lewak, to w dodatku tchórz...
18 kwietnia 2016, 14:01
@janm Odpowiedź jasną i nie budzącą wątpliwość jak należy czytać adhortację udzielił Franciszek w samolocie odpowiadając na bardzo proste pytanie. Cała adhortacja, jaa również Twoja wypowiedź, to sofistyka. Tak powiedzieć, żeby niby nie powiedzieć, a jednak powiedzieć. I niech każdy sobie rozeznaje sam. Jeżeli to ma być towarzyszące duszpasterstwo polegające to ja czegoś nie rozumiem. Ale widzę potencjalne konsekwencje. 
JM
Jan Młynarczyk
18 kwietnia 2016, 13:30
Odpowiedź, której udzielił Franciszek w adhortacji jest z innej grupy pojęć niż zadane pytanie. (To tak, jakby ktoś pytał: "Ile pali twoje auto? A ja odpowiadam: To jest elektryczne.") Odpowedź jest w zdaniach:, ...Nie wszystko powinno rozstrzygać Magisterium.." oraz.. Mamy kształtować sumienia, a nie je zastępować. Dalej: ...Trzeba przejść od duszpasterstwa ogólnego do indywidualnego... i jeszcze ...Sumienie kształtowane jest w relacji ze wspólnotą. To wszystko, to pojęcia z innej kategorii niż "podjęcie decyzji przez papieża/biskupa/proboszcza" (niepotrzebne skreślić). Epoka takiego towarzyszacego duszpasterstwa zaczęła się teoretycznie po Waticanum II, ale w praktyce powinna wystartować nareszcie teraz, jeżeli postać chrześcijańskiej rodziny mamy zachować.
18 kwietnia 2016, 12:08
Te pytania chyba nie są do papieża Franciszka, ale trochę zastanawia mnie, co mają zrobić ci, którzy zostali sami i trwają w jakimś oczekiwaniu na powrót małżonka? Czy też mają wejść w inny związek? Zastanawia mnie również, czy dzieci z pierwszego, sakramentalnego małżeństwa mniej się liczą, bo te następne, zwykle młodsze, trzeba wychować? A ponadto, dlaczego nie mówi się teraz o czymś takim jak separacja, tylko szybko ludzie szukają nowych partnerów? Jednocześnie widzę różne patowe, trudne sytuacje wokół, które każdy z nas chciałby jakoś zmienić...
18 kwietnia 2016, 08:09
Jak ktoś miał wątpliwości, to już nie ma. Czekam na oficjalne stanowisko polskich biskupów, bo chowanie głowy w piasek nie jest żadnym rozwiązaniem. Albo zaakceptują ustalenia adhortacji i ustalą jasne zasady, jak należy postępować, albo zostawią "rozeznawanie" każdemu i będzie co diecezja i parafia inaczej.  I czekam na kolejne adhortacje Franciszka. Z niepokojem.
.A
. Anakin
18 kwietnia 2016, 09:47
Episkopat jednomyślną decyzją mógłby wprowadzic instrukcje. Ale co do zasady jest to odpowiedzialność poszczególnych biskupów. Ale zgadzam się, że w Polsce proces decyzyjny polega na tym, że jeden patrzy na drugiego.