Papież zadzwonił do rodziców Jamesa Foleya

(fot. PAP/EPA/Nicole Tung / Courtesy of Global)
KAI / pk

Wczoraj wieczorem Ojciec Święty zatelefonował do rodziców amerykańskiego reportera Jamesa Foleya, brutalnie zamordowanego przez bojowników Kalifatu Islamskiego w Iraku, aby im wyrazić swoje współczucie - podało Radio Watykańskie. Jak donosi amerykański jezuita James Martin, mieszkający w Richmond w stanie New Hampshire rodzice Foleya, są wzruszeni i wdzięczni za tę inicjatywę papieża Franciszka.

Zamordowany w wieku 40 lat James Foley, był katolikiem i studiował na jezuickim uniwersytecie Marquette w stanie Wisconsin. Zawsze utrzymywał kontakt ze swoją macierzystą uczelnią, informując o swoim pobycie w strefach wojennych, misjach humanitarnych, w których brał udział, ale przede wszystkim prosił o wsparcie modlitewne.

Kiedy byłem uwięziony, modlitwa dawała mi wewnętrzną wolność - czytamy w jego liście napisanym po pierwszym uwięzieniu, które miało miejsce w Libii w 2011 r. Został wówczas pojmany na 45 dni przez siły rządowe. Po uwolnieniu opisał swe doświadczenia w liście właśnie do katolickiego uniwersytetu Marquette.

DEON.PL POLECA

Foley przyznał, że w więzieniu najbardziej żal mu było jego matki. Chciał z nią nawiązać kontakt i wtedy zaczął się modlić, tak jak ona, czyli różańcem odmawianym na głos z uwięzioną wraz z nim dziennikarką. Było to dla mnie umocnieniem, bo zamiast milczeć, wyznawałem mą słabość i nadzieję, rozmawiałem z Bogiem - napisał amerykański dziennikarz. Podkreślił też, że właśnie dzięki tej modlitwie już w więzieniu uzyskał wewnętrzną wolność.

Matka Foleya stwierdziła, że jest dumna ze swego syna i jego odwagi, jaką wykazał poświęcając swe życie, aby pokazać światu cierpienia ludzi żyjących w strefie konfliktów. Wystosowała także apel do porywaczy, aby oszczędzili życie innych zakładników.

Jezuicki uniwersytet 26 sierpnia będzie się modlił za Jamesa Foleya.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Papież zadzwonił do rodziców Jamesa Foleya
Komentarze (9)
W
wierny
23 sierpnia 2014, 11:00
I tak będziemy mordowani dopóki nie będziemy tak jak Chrystus przechodzić pomiędzy tłumem, który będzie chciał nas strącić ze skały. James został męczennikiem za wiarę. Czas męczenników się skończy jak będziey silniejsi od szatana a nawet od całego piekła. Problem w tym, że Bóg może chcieć mieć męczenników i ofiary dla siebie. Możliwe, że męczeństwo duchowe  może zastąpić męczeństwo krwi.  Coś na wzór życia bł. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego.
A
Al
23 sierpnia 2014, 01:42
Święty Odpoczynek racz mu dać Panie, a Światłość wiekuista niechaj mu świeci...
A
Ann
22 sierpnia 2014, 14:11
CZYM trzeba być, żeby zabić człowieka z zimną krwią?
23 sierpnia 2014, 01:17
Skończonym bydlakiem? Niespełnionym esesmanem? Te i tym podobne przedmioty przychodzą mi na myśl w takich przypadkach.
C
czytelniczka
22 sierpnia 2014, 13:31
powinno się rozważyć proces beatyfikacyjny
S
sengaska
22 sierpnia 2014, 11:06
Papież zadzwonił powiedzieć, że wysłał list. To proste.
K
k
22 sierpnia 2014, 10:37
to zadzwonil, czy wysłał list?
Sandra
22 sierpnia 2014, 13:23
Nic tu nie ma o tym żeby papież wysyłał list. Jedyne co tu jest napisane o listach to o tych wysłanych przez Jamesa Foleya do katolickiego uniwersytetu Marquette.
J
jbkjj
22 sierpnia 2014, 15:01
Owszem, bo zmieniono tytuł :) Wcześniej brzmiał "Papież wysłał list do rodziców jamesa foleya"