Przedstawiciele chrześcijan z Sudanu Południowego u papieża Franciszka w Watykanie
Franciszek przyjął 23 marca w Watykanie przedstawicieli Rady Kościołów Sudanu Południowego. Rozmawiali z nim między innymi o jego niedoszłej podróży apostolskiej do tego kraju.
"W Sudanie Południowym nie ma stuprocentowego bezpieczeństwa. Ale jeśli papież do nas przyjedzie, tak jak odwiedził Republikę Środkowoafrykańską czy Birmę, będziemy bardzo szczęśliwi i przyjmiemy go" - powiedział w Radiu Watykańskim ks. James Oyet Latansio, sekretarz generalny Rady.
"Dzieliliśmy się z papieżem nadziejami i cierpieniem mieszkańców Sudanu Południowego. Opowiedzieliśmy mu, jak żyją nasi ludzie. Z kolei arcybiskup Gulu w Ugandzie mówił o sytuacji 2 mln uchodźców, którzy znaleźli schronienie w jego kraju" - oświadczył rozmówca rozgłośni papieskiej. Podkreślił, że "wszystkich nas połączyła jedna sprawa: pokój dla cierpiącego ludu".
"Mamy przed oczyma Chrystusa, zwłaszcza teraz na progu Wielkiego Tygodnia, Chrystusa ukrzyżowanego. Z Nim wszystko jest możliwe. My wkładamy w tę sprawę nasz trud, nasze zaangażowanie i wierzymy, że Bóg nam pomoże, by pokój i pojednanie wzięły górę nad gniewem i żądzą zemsty" - tłumaczył ks. Latansio.
Zaznaczył, że papież udzielił im swego poparcia i zapewnił, że pozostając w Rzymie, "wraz z nami cierpi w sercu". "On modli się za nas, my modlimy się za niego i wraz z nim, aby w Sudanie Południowym nastał pokój" - powiedział w Radiu Watykańskim sekretarz generalny Rady Kościołów Sudanu Południowego.
Skomentuj artykuł