Serbsko-prawosławny metropolita krytykuje papieską wizytę w Macedonii Północnej
Zastrzeżenia przeciwko wizycie papieża Franciszka w Macedonii Północnej 7 maja ma odpowiedzialny za ten region hierarcha Serbskiego Kościoła Prawosławnego, metropolita Jan (Jovan Vraniszkovski).
Serbski metropolita prawosławny w wywiadzie dla belgradzkiej gazety powiedział, że podróż papieża do "garstki rzymskich katolików, w większości Chorwatów i kilku uniatów jest nieuzasadniona". Jego zdaniem "łacińscy" katolicy w Macedonii Północnej są również w dużej części członkami mniejszości albańskiej i od wczesnego średniowiecza znajdują się w łączności z Rzymem. Arcybiskup zapowiedział, że nie będzie uczestniczył w planowanym spotkaniu zwierzchników religijnych w Domu Pamięci Matki Teresy w jej rodzinnym Skopje.
Stanowisko arcybiskupa Jana należy widzieć w kontekście "schizmy w macedońskim prawosławiu". Sięga ona 1967 r., kiedy prawosławni z dzisiejszej Macedonii Północnej z pomocą komunistycznych władz ówczesnej Jugosławii wystąpili z Patriarchatu Serbskiego i ogłosili jednostronnie - nigdy nie uznaną przez światowe prawosławie - autokefalię. Od października 1999 na czele Macedońskiego Kościoła Prawosławnego stoi arcybiskup ochrydzki i całej Macedonii Stefan (Weljanowski).
Metropolita Jan jest jednym z tych biskupów i księży macedońskich, którzy w 2002 r. powrócili do Patriarchatu Serbskiego. Wtedy Belgrad zaoferował Kościołowi macedońskiemu szeroką autonomię, co doprowadziło do gorącej dyskusji w MKP i jego episkopacie. Część biskupów i wiernych przeszła do utworzonej przez patriarchat paralelnej struktury Prawosławnego Arcybiskupstwa Ochrydzkiego. Na jego czele stanął metropolita Jan jako patriarszy egzarcha autonomicznego arcybiskupstwa ochrydzkiego. Odpowiadając na tę decyzję MKP w 2003 r. ekskomunikował go. Władze Skopje kilkakrotnie, na dłuższy czas, zatrzymywały metropolitę w areszcie domowym m. in. za "szerzenie nienawiści na podłożu religijnym i etnicznym".
Skomentuj artykuł