Stanowisko episkopatu polski ws. in vitro

(fot. SLU Madrid Campus / Foter / CC BY-ND)
KAI / kn

W ciągu ostatnich dwóch lat Episkopat wydał co najmniej cztery ważne dokumenty bioetyczne, w których podkreślił swoje krytyczne stanowisko wobec procedury in vitro, choć zaznaczył, że dzieci powołane w ten sposób do życia należy przyjąć z miłością i szacunkiem, na który zasługują tak samo jak dzieci poczęte naturalnie.

Biskupi rozumieją potrzebę ustawowego uregulowania in vitro, ale wskazują przede wszystkim na potrzebę stworzenia narodowego programu prawdziwego leczenia niepłodności, a nie wyłącznie legalizacji in vitro, które niepłodności nie leczy.

Swoje stanowisko wobec kwestii zapłodnienia pozaustrojowego Episkopat Polski wyrażał w ostatnich latach wielokrotnie. Krytycznie do tej procedury biskupi odnoszą się w dokumencie bioetycznym KEP, ogłoszonym niemal dokładnie dwa lata temu, 9 kwietnia 2013 roku.
Biskupi podkreślają w nim przede wszystkim za encykliką "Evangelium Vitae" św. Jana Pawła II, że ludzkie życie jest wartością podstawową i niezbywalnym dobrem. Domaga się zatem jego bezwzględnej ochrony, a więc niezależnie od okresu i jakości życia człowieka. Kościół zobowiązany jest bronić ludzkiego życia od początku aż do naturalnej śmierci oraz respektować wymagania zarówno prawa Bożego, jak i prawa naturalnego.
Biskupi przypominają w dokumencie, że procedura in vitro, szeroko współcześnie promowana jako alternatywa dla par bezskutecznie starających się o naturalne poczęcie dziecka, to w istocie procedura znana z hodowli roślin i zwierząt, która została wprowadzona do medycyny, choć nie jest procedurą leczniczą. Jej celem jest wytworzenie embrionu człowieka w laboratorium i przeniesienie go mechanicznie do organizmu matki.
Aby zwiększyć szansę powodzenia zabiegu, do organizmu matki przenosi się kilka embrionów. Po pewnym czasie sprawdza się ich rozwój i pozostawia przeważnie jeden z nich - ten najlepiej oceniany. Pozostałe zostają przeznaczone do selektywnej aborcji, w celu ograniczenia ryzyka związanego z ciążą mnogą.
"Wobec wielkiej popularności w niektórych środowiskach tej drogi radzenia sobie z niepłodnością zdziwienie budzi fakt, że skuteczność metody in vitro mierzona liczbą urodzeń w stosunku do liczby prób zapłodnienia wynosi zaledwie kilka procent" - zaznaczają biskupi.
W dokumencie bioetycznym KEP poruszono także drażliwą, często przemilczaną, kwestię zagrożeń zdrowotnych wynikających ze stosowania procedury in vitro.
Przypomniano, że w pierwszych dniach zarodkowego życia człowieka zachodzą procesy dostosowywania się nowo powstającego organizmu do potrzeb dalszego istnienia. Metody sztucznego zapłodnienia zaburzają ten proces - z uwagi na odmienne warunki środowiskowe, w jakich dokonuje się połączenie komórek rozrodczych w laboratorium, w porównaniu do naturalnych warunków organizmu matki.
Brak naturalnej bariery biologicznej, która zabezpiecza przed łączeniem się komórek niedojrzałych lub uszkodzonych genetycznie, sprzyjać może powstawaniu różnych zaburzeń u dziecka. Hormony aplikowane kobiecie do pozyskania kilku komórek jajowych i ich zapłodnienia in vitro wpływają na cechy genetyczne zarówno tych komórek, jak i na zdrowie samej kobiety.
Biskupi wskazują także w dokumencie bioetycznym na inne zagrożenia: zwiększoną liczbę poronień samoistnych i zmian genetycznych oraz częstsze urodzenia dzieci z wadami rozwojowymi. Zagrożenia te wymagają stosowania diagnostyki przedimplantacyjnej, polegającej na wykrywaniu zmian genetycznych zarodka uzyskanego in vitro. Na tej podstawie dokonuje się selekcji ludzi w fazie zarodkowej: zauważone lub podejrzewane zmiany genetyczne stanowią podstawę do decyzji o niszczeniu życia dziecka - jako niechcianego właśnie z powodu zaburzeń genetycznych.
Episkopat wskazuje w ten sposób, że metoda in vitro jest kolejnym eksperymentowaniem na człowieku, jego swoistą "produkcją", stanowiącą "formę zawładnięcia życiem ludzkim".
Wątek zagrożeń zdrowotnych biskupi podjęli ponownie w "Komunikacie Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych KEP w sprawie manipulacjami naukowymi dotyczącym procedury in vitro" z 24 czerwca 2013 r. Załączyli do niego bogatą bibliografię światowych opracowań naukowych, w których szczegółowo opisano niebezpieczeństwa występowania niepożądanych skutków genetycznych i zdrowotnych po zastosowaniu procedury in vitro.
"Za niedopuszczalne uważamy podawanie oczywistej nieprawdy, jakoby nie istniały rzetelne i wiarygodne opracowania naukowe potwierdzające ten stan rzeczy" - poinformowano dodatkowo w komunikacie.
Zespół ds. Bioetycznych KEP podkreślił jednocześnie, że żadne z powyższych stwierdzeń nie może być odczytywane jako przejaw dyskryminacji wobec dzieci urodzonych z in vitro, ani ich rodziców. "Podejmowane przez nas wysiłki w przekazywaniu prawdziwych informacji o zapłodnieniu pozaustrojowym wynikają z troski o dobro każdego z dzieci i ich matek oraz prawo do informacji" - brzmiał komunikat.
Biskupi ponownie zabrali głos w sprawie procedury in vitro po zakończeniu przez rząd projektu ustawy "o leczeniu niepłodności", który stał się w istocie dokumentem mającym na celu zalegalizowanie, objęcie systemem koncesyjnym i dofinansowaniem ze środków publicznych klinik i laboratoriów dokonujących zabiegów in vitro. W świetle obowiązującego nadal prawa ośrodki te działają bowiem w legislacyjnej próżni.
W "Głosie Prezydium Konferencji Episkopatu Polski w kontekście przygotowywanej ustawy o leczeniu niepłodności" z 4 marca br. biskupi po raz kolejny zaznaczyli, że rozumieją potrzebę ustawowego uregulowania kwestii zapłodnienia pozaustrojowego, gdyż obecny brak jakichkolwiek rozwiązań pozwala na całkiem dowolne postępowanie z ludzkim materiałem genetycznym i powoływanymi do życia embrionami.
Uznali jednak za konieczne stworzenie przede wszystkim narodowego programu prawdziwego leczenia niepłodności. Współczesna medycyna wskazuje bowiem jasno, że usunięcie medycznych lub psychologicznych przyczyn niepłodności daje znacznie większe szanse na urodzenie zdrowego dziecka niż procedury sztucznie wspomaganego rozrodu, które - jak podkreślili - nie leczą niepłodności.
Także w tym dokumencie biskupi wskazują na znaczenie ochrony godności osoby ludzkiej jako podmiotu, zarówno z moralnego, jak i prawnego punktu widzenia.
"Z moralnego punktu widzenia dopuszczenie sztucznego zapłodnienia nie może być zaakceptowane, czyni bowiem człowieka produktem działania ludzkiego, poddanego racjonalności technicznej, a nie etycznej. Podobnie, nie każda regulacja może być zaakceptowana w perspektywie unormowań Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Przewiduje ona konieczność traktowania ludzkiego embrionu jako człowieka, z wrodzoną godnością, jako podmiotu, a nie przedmiotu czy zlepku komórek" - można przeczytać w stanowisku Prezydium KEP.
Zdaniem Episkopatu, ustawa podejmująca kwestie leczenia niepłodności powinna zawierać rozwiązania nakierowane zwłaszcza na dobro dziecka. Musi gwarantować mu pozostawanie pod pieczą rodziców, prawo do poznania prawdy o pochodzeniu biologicznym, a także prawo do poczęcia w sposób naturalny.
Dlatego biskupi przypominają, że rządowy projekt ustawy "o leczeniu niepłodności" powinien wspomagać przede wszystkim rozwój klinik gwarantujących leczenie niepłodności, a nie koncentrować się na opcji sztucznie wspomaganej prokreacji. Podobnie, musi zawierać ograniczenie, które zagwarantuje, by dzieci - dla ich dobra - nie były powoływane w procedurze in vitro poza relacją małżeńską, w parach nieformalnych.
Mimo krytycznego stosunku do procedury in vitro, m.in. ze względu na traktowanie w niej dzieci jako przedmiotów ludzkiego działania, Episkopat ponownie stanowczo podkreśla w tym dokumencie, że dzieci powołane w ten sposób do życia "należy przyjąć z miłością i szacunkiem, na który zasługują tak samo jak dzieci poczęte naturalnie".
Biskupi zachęcają jednocześnie do podejmowania drogi ku upragnionemu rodzicielstwu poprzez poszukiwanie naturalnego sposobu ich poczęcia, adopcji samotnego dziecka lub aktywności na rzecz dzieci potrzebujących opieki.
Na kilka dni przed debatą nad projektami ustaw regulujących kwestię in vitro i leczenia niepłodności, 31 marca br. został ogłoszony "Apel Prezydium KEP ws. rozpoczęcia prac nad projektem ustawy o medycznym wspomaganiu prokreacji". Episkopat ponownie wzywa w nim rząd do opracowania i rozpoczęcia prawdziwego medycznie programu leczenia niepłodności, opartego na uczciwej i rzetelnej diagnostyce przyczyn oraz podejmowaniu prób ich likwidowania.
Członkowie Prezydium Episkopatu zwracają uwagę na radykalizm rządowego projektu, który odrzuca podmiotowość życia ludzkiego na etapie embrionalnym.
"Zarodek ludzki jest traktowany na równi z grupą komórek lub tkanką, co oznacza to samo, gdyby żyjącego człowieka sprowadzić do zespołu organów. Jest to podstawowa i zarazem nieusuwalna wada projektu proponowanego przez rząd" - czytamy w piśmie, sygnowanym przez abp. Stanisława Gądeckiego, abp. Marka Jędraszewskiego oraz bp. Artura Mizińskiego.
Dokument wskazuje, w jakich sprawach rządowy projekt powinien zostać poprawiony i wylicza osiem nieakceptowalnych rozwiązań z projektu ustawy o in vitro.
Biskupi wymieniają najbardziej bulwersujące rozwiązania projektu rządowego: zakłada on eugeniczną selekcję zarodków, umożliwia klonowanie człowieka, jako normalny element procedury zakłada mrożenie i przechowywanie embrionów, a także umożliwia poczynanie dzieci po śmierci dawcy komórek rozrodczych i przewiduje niedopuszczalność przeniesienia zarodków do organizmu matki biologicznej, gdy dawca komórek rozrodczych wycofa zgodę.
Projekt umożliwia jednak przede wszystkim stosowanie procedury in vitro bez podjęcia realnej próby leczenia prawdziwej przyczyny niepłodności. Lekceważy też dobro dziecka, pozostawiając embrion ludzki poza jakimikolwiek relacjami osobowymi.
Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o leczeniu niepłodności i podjęła decyzję o skierowaniu go do prac legislacyjnych. Biskupi przypominają, że "w procesie legislacyjnym nie można pomijać granic dla uczestnictwa w przyjęciu niemoralnego prawa, które stawia jasna i uzasadniona ocena etyczna oparta o uniwersalne wartości, które w jednakowym stopniu dotyczą wszystkich ludzi, tak wierzących, jak i niewierzących".
Biskupi jednoznacznie stwierdzają, że "wobec inicjatywy uchwalenia złego prawa o in vitro naszym obowiązkiem jest przyjęcie prawa, które poprawi obecną sytuację, a nie ją bez zastrzeżeń zalegalizuje".
W opinii Prezydium KEP, "przyjęty przez Radę Ministrów projekt ustawy o leczeniu niepłodności zawiera rozwiązania, które uniemożliwiają jakikolwiek udział katolika w pracach służących jego przyjęciu".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Stanowisko episkopatu polski ws. in vitro
Komentarze (3)
21 grudnia 2016, 12:26
Jestem katoliczką i człowiekiem pełnym wad ale tak logicznie myśląc to skoro Bóg dał człowiekowi inteligencję,talenty i w związku z tym powstała technika in vitro to chyba po to żeby ludzie mogli z niej korzystać a poza tym skąd kler może wiedzieć jak czują się pary nie mogąc mieć dzieci metodą naturalną!przecież człowiek to istota złożona nie tylko dusza ale jest też i psychika i hormony i indywidualne postrzeganie sprawy!Jedynym wyjściem w tej sytuacji myślę jest aby kler omadlał tą kwestię a nie potępiał i być może wtedy nadejdzie dla wszystkich rozwiązanie a bezdzietni niech robią co im sumienie podpowiada bo to najlepszy doradca i pytają nieustannie Boga co robić...sama jestem tego przykładem odpowiedz przyjdzie tylko wytrwałości życzę i nie szarpcie się ze sobą.
J
Jan
12 marca 2016, 12:42
Nie słyszałem nigdy, aby po wszczepieniu kobiecie zapłodnionych komórek jajowych dokonywano ich selekcji (czyli aborcji cześci). To bzdury wynikające chyba z niewiedzy, albo złej woli. Kościół katolicki powinnien zrewidować swoje podejście do in vitro. Jeśli zapłodnione komórki (zarodki) nie są niszczone, to nie ma mowy o niszczeniu zycia. Zarodki mogą zostać zaadoptowane przez inną parę Kościół w dobie agresywnie rozprzestrzeniającego się islamu i szybkiego wzrostu demograficznego muzułmanów powinien wspierać katolików, którzy chcą mieć dzieci. Rzucanie kłód pod nogi jest podcinaniem gałęzi, na której się siedzi. NAPROTECHNOLOGIA to rozwiązanie połowiczne, bo zajmuje się tylko problemami po stronie kobiety. A co, gdy nie dochodzi do zapłodnienia ze względu na problemy mężczyzny ?
K
katolik
8 kwietnia 2015, 17:12
Jestem katolikiem i dlatego w pełni zgadzam się ze stanowiskiem KEP i je popieram. Jednocześnie chcę przypomnieć wiedzącym i poinformować niewiedzących że jest metoda właściwie lecząca bezpłodność,etyczna,skuteczniejsza i o wiele tańsza i nazywa się NAPROTECHNOLOGIA .