W Korei Północnej wciąż są chrześcijanie

(fot. shutterstock.com)
Radio Watykańskie / psd

W Korei Północnej wciąż są chrześcijanie. Ich sytuacja jest jednak bardzo trudna, wszyscy żyją w katakumbach - informuje francuski misjonarz, który na co dzień zajmuje się pomocą w ucieczce Koreańczyków do Chin.

Przyznaje on, że z roku na rok staje się to coraz trudniejsze. Wcześniej granicy pilnowali poborowi na 10-letniej służbie wojskowej. Dość łatwo można ich było przekupić. Po dojściu do władzy Kim Jong-una w 2011 r. kontrola granic została wzmocniona. Wciąż jednak znajdą się przewodnicy, którzy są w stanie przeprowadzić uchodźców przez granicę. Kosztuje to jednak od 3 do 5 tys. euro od osoby.

Uciekinierzy z Korei Północnej pozostają zazwyczaj w Chinach. Jest ich obecnie 200 tys. Są tam nielegalnie. Zdaniem ks. Blota wspólnota międzynarodowa powinna wywierać nacisk na reżim w Pekinie, aby nie odsyłał uchodźców do Korei Północnej, bo to jest równoznaczne z ich śmiercią, i by uregulował ich prawną sytuację.

Francuski misjonarz zapewnia, że otrzymał wiele świadectw o istnieniu chrześcijan w Korei Północnej, zwłaszcza protestantów. Muszą jednak ukrywać swą wiarę.

DEON.PL POLECA


Zdekonspirowanych chrześcijan komunistyczny reżim zabija bądź zsyła na resztę życia do obozów koncentracyjnych. "Przed trzema laty pewna protestantka przyjęła chrzest w Chinach i wróciła do Korei Północnej z Bibliami w plecaku. Złapała ją policja. Powieszono ją za nogi i publicznie zlinczowano" - opowiada ks. Blot.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Korei Północnej wciąż są chrześcijanie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.