"W obronie ojczyzny i chrześcijańskiego ładu"
Załoga polskiej wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte stanęła jako pierwsza w obronie nie tylko zaatakowanej ojczyzny, nie tylko polskiej wolności, ale czegoś więcej - chrześcijańskiego ładu i to w wymiarze ojczyzny, Europy i świata - mówił abp Sławoj Leszek Głódź 1 września na Westerplatte podczas obchodów 74. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Na uroczystości przed Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte obecni byli m.in. premier Donald Tusk, minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak oraz prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Abp Głódź mówił, że choć wiele się wydarzyło w ciągu 74 lat, które minęły od pamiętnego świtu 1 września 1939 roku, to nie sposób zapomnieć tamtej godziny. Są bowiem takie wydarzenia w dziejach ludzi i narodów, które nie tylko kształtują historyczną pamięć, ale i odwołują do ludzkich sumień. - Musi się z nimi zmierzyć każde pokolenie i jednym z nich jest to, co miało miejsce na Westerplatte. To tutaj o świcie 1 września padły strzały, w Wieluniu padły bomby, rozpoczęło się misterium wielkie nieprawości i zła - mówił metropolita gdański.
Przypomniał, że wtedy rozpoczął się "czas agresji ideologii narodowego socjalizmu, która negowała prawa Boże i wywiedzione z nich prawa ludzkie, odrzuciła przykazania Dekalogu, Chrystusowe przykazania, byście się wzajemnie miłowali". - Załoga polskiej wojskowej składnicy tranzytowej na Westerplatte stanęła jako pierwsza w obronie nie tylko zaatakowanej ojczyzny, nie tylko polskiej wolności, ale czegoś więcej - chrześcijańskiego ładu i to w wymiarze ojczyzny, Europy i świata - podkreślił arcybiskup, dodając, że tak było na frontach wschodu i zachodu, północy i południa, gdziekolwiek walczył żołnierz polski w wielu miejscach bitew i kaźni.
- Ci żołnierze spod Westerplatte byli żołnierzami, którzy poszli na dobry bój, wypełnili żołnierskie zadanie, stali się symbolem nieustępliwej walki i są nim po dziś dzień - mówił abp Głódź. - Tworzyli etos honoru, wolności, braterstwa. Te wartości nie wietrzeją, trwają do dziś, dlatego dziś jesteśmy tu i dziękujemy Bogu za tych, co wtedy i później nie zwątpili w sens ojczyzny, braterstwa i miłości. I w imię tej miłości, w imię tego braterstwa ofiarowali swe żołnierskie życie na siew wolności i siew pokoju.
- Wy, żołnierze Najjaśniejszej Rzeczpospolitej przyszliście dzisiaj oddać hołd żołnierzom Westerplatte, ale także Oksywia, Helu, polskiego Wybrzeża i morza. Nasi bracia żołnierza weszli w krąg największej miłości, bo nie ma większej miłości, niż gdy ktoś życie oddaje za przyjaciół swoich. I dzisiaj dziękujemy im za ofiarną miłość ufną modlitwą, niech spoczywają w miłości Boga, niech o nich pamięta ojczyzna - zakończył metropolita gdański.
Premier Donald Tusk przypomniał, że 1 września 1939 roku to dla Polaków dramatyczna lekcja. Tu żołnierze walczyli w poczuciu świętości sprawy, ale i osamotnienia. Początek II wojny światowej Polska przegrała, bo nie była gotowa do obrony z potężnym przeciwnikiem po zaledwie 20 latach budowania odzyskanej niepodległości. Wówczas przegrała "wyścig z historią". Premier wyraził jednak przekonanie, że dziś wyścig o nowoczesną armię i dobrych sojuszników Polska wygra.
Uroczystości zakończyły Apel Poległych, salwa honorowa i sygnał hasło Wojska Polskiego.
Skomentuj artykuł