Watykański pogrzeb kardynała Deskura

W watykańskiej Mszy pogrzebowej kard. Deskura uczestniczyli przebywający w Rzymie kardynałowie, szefowie watykańskich dykasterii oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego (fot. EPA/OSSERVATORE ROMANO)
Radio Watykańskie

"«Totus tuus» to nie tylko papieskie zawołanie bł. Jana Pawła II. Te słowa były również mottem całego Twego życia. Niech Maryja przyjmie Ciebie, swego wiernego syna, do niebieskiej ojczyzny". Tymi słowami kard. Angelo Sodano żegnał się dzisiaj z kard. Andrzejem Marią Deskurem. W bazylice watykańskiej przy ołtarzu katedry dziekan kolegium kardynalskiego odprawił w imieniu Ojca Świętego Mszę pogrzebową za polskiego purpurata. Kard. Sodano zapewnił, że Papież w Castelgandolfo łączy się duchowo z uczestnikami pogrzebu.

W homilii były watykański sekretarz stanu przypomniał kapłańską drogę zmarłego, począwszy od święceń w 1950 r., przez wieloletnią posługę w Stolicy Apostolskiej, rozpoczętą za pontyfikatu Piusa XII, aż po długą ofiarę cierpienia.

"Bł. Jan Paweł II dał Kościołowi wielki list Salvifici doloris - o zbawiennym cierpieniu - mówił kard. Sodano. - Nasz brat Andrzej zechciał urzeczywistnić w swych licznych próbach życiowych ten ideał wskazany przez wielkiego Papieża. Z Janem Pawłem II był związany w sposób szczególny poprzez ofiarę swego życia, którą złożył w intencji Kościoła świętego, a zwłaszcza za owocną posługę Następcy Piotra. Księga Mądrości zapewnia nas, że dusze sprawiedliwych są w rękach Boga. Choć wypróbował ich w tyglu, znalazł ich godnych siebie i przyjął ich jako ofiarę całopalną. To właśnie dokonało się we wszystkich bolesnych doświadczeniach życiowych naszego umiłowanego kardynała, począwszy od przejmujących grozą doświadczeń ostatniej wojny światowej, poprzez trudne lata, w których Kościół w jego ojczystej Polsce musiał prowadzić swą działalność, aż po długą Kalwarię choroby. Bóg go doświadczył, ale znalazł go godnym siebie".

DEON.PL POLECA

W watykańskiej Mszy pogrzebowej kard. Deskura uczestniczyli przebywający w Rzymie kardynałowie, szefowie watykańskich dykasterii oraz przedstawiciele korpusu dyplomatycznego. Osobną Mszę dla wspólnoty polskiej w Rzymie zorganizowano dziś po południu w kościelne św. Stanisława. Ciało zmarłego zostanie pochowane w sanktuarium bł. Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach. Jego polski pogrzeb odbędzie się 12 września.

Pasterz oddany bez reszty sprawie Ewangelii i wielki polski patriota - tymi słowami rozpoczął żałobną Eucharystię za duszę kard. Andrzeja Marii Deskura przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich. Kard. Stanisław Ryłko razem ze wspólnotą polską Wiecznego Miasta pożegnał wieczornym nabożeństwem w kościele św. Stanisława zmarłego purpurata. Mszy przewodniczył kard. Franciszek Macharski.

W homilii kard. Ryłko przypomniał niezwykłą historię przyjaźni kard. Deskura z bł. Janem Pawłem II. Jej początki związane były z powojennym Krakowem. Kończąc studia, jako absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, młody prawnik odkrył powołanie kapłańskie. Był rok 1945. W Polsce skończyła się sześcioletnia wojna. Andrzej Deskur wstąpił do Krakowskiego Seminarium Duchownego. Tu po raz pierwszy spotkał się z przyszłym Papieżem.

"Przyjaźń z Karolem Wojtyłą, zadzierzgnięta jeszcze w seminarium, intensyfikuje się i pogłębia zwłaszcza po nominacji biskupiej Karola Wojtyły w Krakowie i przy okazji częstych jego pobytów w Rzymie najpierw na Soborze Watykańskim II a potem przy okazji prac w rozmaitych dykasteriach rzymskich - zauważył kard. Ryłko. - Aż do konklawe z 1978 roku, bp Deskur jest dla Karola Wojtyły zaufanym przewodnikiem w jego relacjach z Kurią rzymską i cennym doradcą, którego chętnie słucha".

13 października 1978 r. w życiu bp. Deskura zmienia się wszystko. Po ciężkim wylewie i paraliżu, jego życie naznacza cierpienie i niepełnosprawność, która potrwa 33 lata. Tak rozpoczyna się diakonia cierpienia i modlitwy, powiązana ściśle z posługą następcy św. Piotra. "Był wówczas w pełni sił; był człowiekiem obdarzonym przez Boga wieloma talentami i nieprzeciętną inteligencją... - powiedział w homilii przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich - Mógł tyle dobrego zrobić dla Kościoła, dla nowego Pontyfikatu, jaki się otwierał... Pan Bóg miał jednak inne plany i zażądał od niego innej, jeszcze bardziej wymagającej posługi wobec Kościoła".

Kardynał Wojtyła, na wieść o tym dramatycznym wydarzeniu, przybywa natychmiast, jeszcze przed przewiezieniem go do Kliniki Gemelli, a potem - już po wyborze, jako papież Jan Paweł II - dnia 17 października jedzie do kliniki, aby osobiście dowiedzieć się o stanie jego zdrowia. Świat był bardzo zaskoczony tą pierwszą wizytą Jana Pawła II, która miała również swój wymiar profetyczny odnośnie jego własnej osoby... Ojciec Święty tak wyjaśniał jej motywy: “Przybyłem tutaj odwiedzić mego przyjaciela, mojego kolegę, Biskupa Deskura /.../, od którego otrzymałem tak wiele dobra i tak wiele przyjaźni, a który od kilku dni, od dnia poprzedzającego konklawe znalazł się w szpitalu w ciężkim stanie".

Na zakończenie kard. Ryłko podsumował zaangażowania zmarłego purpurata w prace Stolicy Apostolskiej: "Troszcząc się o sprawy Kościoła powszechnego, dbał także o sprawy polskie w Kurii rzymskiej... Znany jest jego wkład w rozwój kultu Bożego Miłosierdzia, którego był gorliwym apostołem!... Jezus miłosierny, jaki objawił się św. Faustynie i Niepokalana to były dwa pilastry, na których opierało się całe jego kapłańskie życie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Watykański pogrzeb kardynała Deskura
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.