Zakaz noszenia symboli religijnych w LOT?

(fot. BriYYZ / flickr.com / CC BY-SA 2.0)
KAI / pz

Polskie Linie Lotnicze LOT chcą wewnętrznym zarządzeniem zakazać swoim pracownikom noszenia symboli religijnych na umundurowaniu tak, aby nimi "nie epatować" pasażerów. Przepis jest kontrowersyjny, gdyż może być sprzeczny m.in. z ustawą o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. - LOT byłby pierwszą firmą w Polsce, która ośmiela się w te sprawy ingerować, to byłby precedens - uważa mec. Bogusław Niemirka. W oświadczeniu przesłanym mediom PLL LOT oświadczył, że zmieni zapisy regulaminu.

Zgodnie z nowymi, wprowadzonymi w tym roku zasadami dyscypliny mundurowej, personel pokładowy PLL LOT nie będzie mógł eksponować symboli religijnych w widocznym miejscu. Do tej pory zdarzało się, że piloci lub stewardesy wpinali sobie w klapy munduru chrześcijański symbol ryby, nosili krzyżyki lub medaliki. Teraz nie będą mogli tego robić. Sprawę opisał "Nasz Dziennik".

DEON.PL POLECA

Nowe zasady umundurowania opisano w dokumencie "Zasady obsługi pokładowej". W rozdziale "Umundurowanie" (podrozdział "Biżuteria") napisano: "Niedozwolone jest noszenie w widocznym miejscu biżuterii obrazującej symbole religijne". Za opracowanie regulaminu określającego m.in. zasady umundurowania personelu odpowiada dział marketingu PLL LOT S.A. Przeciwko nowym regulacjom - anonimowo - protestują pracownicy narodowego przewoźnika.

- Nie ma mowy o tym, jakoby LOT zabraniał noszenia symboli religijnych pracownikom personelu pokładowego. Kategorycznie odrzucam takie oskarżenia. Chodzi o to, by wykonując czynności pracownicze osoby te nie epatowały swoją religijnością pasażerów, którym ze względu na wyznanie może to przeszkadzać - powiedział KAI Leszek Chorzewski, rzecznik prasowy PLL LOT.

- Wśród naszych pasażerów jest coraz więcej wyznawców innych religii, dlatego musimy stosować instrukcje analogicznie do już istniejących w innych liniach lotniczych, także u przewoźników spoza Europy, głównie arabskich, którzy kategorycznie zakazują jakiegokolwiek noszenia symboli religijnych - dodaje rzecznik LOT.

- Jest to rozporządzenie analogicznie do takich służb jak wojsko, policja, straż pożarna - wszędzie tam, gdzie nosi się mundur i wymaga przy tym konkretnego zachowania - wyjaśnia Chorzewski i dodaje, że wśród personelu pokładowego LOT są osoby wyznania chrześcijańskiego, judaizmu czy buddyści. - Chodzi o to, by symbole religijnie mieć przy sobie, ale nimi nie epatować. Pokład samolotu jest miejscem specyficznym. Podczas rejsu wyzwalają się często nieprzewidywalne emocje, naszym obowiązkiem jest zapewnienie przede wszystkim bezpieczeństwa i komfortu każdemu pasażerowi, bez względu na jego przekonania - tłumaczy rzecznik LOT.

Leszek Chorzewski deklaruje, że sam jest katolikiem i nosi krzyżyk pod koszulą, a nie na wierzchu ubrania.

Zdaniem prawnika Bogusława Niemirki, wprawdzie rozporządzenie LOT-u ma charakter wewnętrzny i powinno być przedmiotem negocjacji między zarządem spółki a przedstawicielstwem pracowników, ale wyraźnie jest ono sprzeczne z zasadami przyjętymi m.in. w Konkordacie i ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (Art. 1.1: "Wolność sumienia i wyznania obejmuje swobodę wyboru religii lub przekonań oraz wyrażania ich indywidualnie i zbiorowo, prywatnie i publicznie" - przyp. KAI). Ponadto LOT nie jest firmą prywatną, która miałaby większą swobodę w zakresie kształtowania wewnętrznych warunków pracy, ale spółką Skarbu Państwa i jako taka powinna traktować kwestie sumienia i wyznania z większą wrażliwością.

W opinii mec. Niemirki, jak każdy przepis wewnętrznego regulaminu, zarządzenie w sprawie symboli religijnych można uchylić, wystarczy tylko dobra wola zarządu spółki. - LOT byłby pierwszą firmą w Polsce, która ośmiela się w te sprawy ingerować, to byłby precedens - dodaje.

Sprawy nie chciał komentować ks. Zbigniew Stefaniak, kapelan Lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

Przypadki dyskryminowania osób otwarcie przyznających się do swoich poglądów religijnych zdarzały się już np. w Wielkiej Brytanii. W 2007 r. dopiero po czterech miesiącach sporu pracownicy British Airways uzyskali zgodę na noszenie symboli religijnych - krzyżyków, muzułmańskich chust czy sikhijskich turbanów. Konflikt wywołało zwolnienie chrześcijańskiej stewardessy, która nie chciała zrezygnować z noszenia na szyi krzyżyka zawieszonego na łańcuszku.

W 2009 r. przywrócono do pracy pielęgniarkę, wcześniej zawieszoną za chęć modlitwy za pacjentkę. Władze ośrodka zajmującego się opieką nad ludźmi w podeszłym wieku uznały, że choć chrześcijanka "nie wykazała zaangażowania na rzecz społecznej równości i różnorodności", to jednak działała "z najlepszymi intencjami w stosunku do pacjentki".

PLL LOT zmieni zapisy wewnętrznego regulaminu, które od 1 marca miały zakazywać noszenia przez pracowników personelu pokładowego symboli religijnych w widocznym miejscu.

Do zmiany zapisów zostało zobowiązane biuro marketingu firmy, które opracowało kontrowersyjny regulamin. "Dyrektor Biura Marketingu i Produktu został zobowiązany do zmiany i doprecyzowania zapisu wzbudzającego tyle emocji w taki sposób, by nie budziły one dla nikogo jakichkolwiek wątpliwości" - czytamy w przesłanym KAI oświadczeniu PLL LOT S.A.

Według przewoźnika, sprawa "wynika z błędnej interpretacji" przepisów i jest przykładem "czarnego PR" wobec spółki borykającej się z problemami finansowymi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakaz noszenia symboli religijnych w LOT?
Komentarze (2)
J
Jul
9 lutego 2012, 20:24
Czy na tym ma polegać wolność? Popieranie rodzimego przewożnika przestało mieć jakkolwiek sens.  Wybieram każde linie lotnicze tylkie nie polskie !!!
&
<jerzy>
9 lutego 2012, 17:56
Czyżby?  pierwszy "owoc wypowiedzi" (pyskówki), niejakiego posła Niesiołowskiego, że mamy - "za dużo wolności?! Że co? że niby jak?!