W kościele w Szalowej zaskoczyła ilość barokowych tricków; w Binarowej polichromia przedstawiająca „Credo” oraz spora ilość przedstawień diabłów (a także to jak przeszywający może być dźwięk alarmu przeciwwłamaniowego); w Wiśniowej fakt, że nad rzeką nadal stoi żydowska bożnica, a w mensie jednego z ołtarzy bocznych tkwi kula z okresu I wojny światowej; w Iwkowej zęby umieszczane przez dawnych mieszkańców między belkami ścian oraz możliwość obejrzenia z bliska konserwowanych malowideł w prezbiterium; w Odporyszowie pień drzewa za ołtarzem, na którym miała objawić się Matka Boska; w Dobrej babiniec, ołtarz główny z relikwiami oraz kaplica Matki Boskiej, ozdobiona na ścianach wezwaniami z Litanii Loretańskiej; we Frydmanie romańskie okienko, gotyckie główki, sklepienie i portal, późno renesansowa attyka i barokowa, całościowa zaprojektowana kaplica na rzucie ośmioboku oraz scena „Zabójstwa św. Stanisława”, rozgrywająca się na tle luster w ołtarzu głównym; w Dębnie Podhalańskim oprócz gołąbków „na dachu”, jelonków i św. Jerzego walczącego ze smokiem, niepowtarzalny dźwięk starych, średniowiecznych cymbałków.
Dzięki interaktywnej formie warsztatów, zadaniom na spostrzegawczość i współpracy grupowej każdy zyskuje nowe spojrzenie na zabytek. Prowadzący wskazuje jedną rzecz, dzieci zauważają drugą, dorośli coś dopowiadają, ksiądz, kościelny czy przewodnik dorzucają swoje trzy grosze i okazuje się, że za każdym razem widzimy i rozumiemy więcej. Okazuje się, że ktoś modlił się do św. Antoniego nie pod tą figurą co trzeba, że święty Mikołaj wcale nie ma w ręku pączków, a infuła biskupa różni się od papieskiej tiary. Pojawią się także wspomnienia: że kiedyś św. Michał Archanioł miał w ręku łańcuch, że tutaj było coś napisane, że ktoś brał tutaj ślub, chrzcił dzieci… To także przemiłe spotkania: z miejscowymi rzeźbiarzami – samoukami w Szalowej, którzy marzyli o tym, by dało się rozpuścić bursztyn i zrobić z niego ołtarz, z księdzem Kazimierzem w Binarowej, który opowiedział nam o urokach opieki nad kościołem wpisanym na listę UNESCO (turyści, kuny, nietoperze, alarm przeciwłamaniowy, finanse, alarm przeciwpożarowy, strażacy, konserwatorzy, alarm w środku nocy, zimno, ciemno, a trzeba iść i sprawdzić, co się dzieje, a do tego ten przeszywający dźwięk, brrrr), w Iwkowej z panem Piechowiczem, jego córką i pieskiem, którzy opiekują się drewnianym kościółkiem i dosłownie znają w nim każdy gwóźdź, we Frydmanie z księdzem Ludwikiem i jego siostrą oraz księdzem Józefem w Dębnie Podhalańskim, którzy pokazali nam co to znaczy góralska gościnność i gospodarska ręka. Niesamowitą atrakcją dla nas był także pobyt na zamku w Niedzicy, skąd wyruszaliśmy na zajęcia w okolicy. Widok oświetlonej baszty nocą, latających wokół niej nietoperzy, a o poranku zalewu Czorsztyńskiego… bezcenne.
Zapraszamy do odwiedzenia wszystkich miejsc związanych ze „Sztuką na kółkach”. W następnych odcinkach będziemy prezentowali kościoły, w których prowadziliśmy warsztaty, także w zeszłym roku.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł