50 lat "Kleopatry" z Elizabeth Taylor

PAP / pz

Mija 50 lat od premiery "Kleopatry" z Elizabeth Taylor w roli głównej. "Przykład kina rozbuchanego do niebotycznych rozmiarów, którym Hollywood chciało walczyć z rosnąca popularnością telewizji" - podkreśla w rozmowie z PAP krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki.

Pod koniec lat 50. szef wytwórni 20th Century Fox - Spyros Skouras i producent Walter Wanger chcieli nakręcić film, który miał przyćmić rozmachem inne powstające wówczas obrazy kostiumowe. "Tytuły takie jak: Ben Hur czy Spartakus, to były filmy, dzięki którym - za pomocą koloru, szerokiego ekranu, stereofonii - wytoczono wojnę telewizji, która w latach 50. odciągnęła w Ameryce widzów od kin" - przypomina Andrzej Bukowiecki.

Zdjęcia miały się rozpocząć w sierpniu 1960 roku w Londynie. Studio Pinewood wypełniono palmami sprowadzonymi z Hollywood i Egiptu oraz wybudowano starożytne świątynie. Na stanowisku reżysera obsadzono Roubena Mamouliana, a role Cezara i Marka Antoniusza mieli zagrać mieli Peter Finch i Stephen Boyd.

Do głównej roli kobiecej rozważano m.in. Joan Collins i Marilyn Monroe. Producenci w roli władczyni Egiptu najchętniej widzieli jednak Elizabeth Taylor i zgodzili się ją zaangażować nawet, gdy aktorka zażądała wynagrodzenia w wysokości: miliona dolarów, 10 proc. od dochodu filmu oraz 1520 dolarów tygodniowo na "bieżące wydatki".

Realizacja zdjęć rozpoczęła się we wrześniu 1960 roku. Zanim Taylor stanęła przed kamerą, w październiku dostała ataku malarii. Po hospitalizacji nakazano jej dłuższy odpoczynek. Tymczasem reszcie ekipy nie sprzyjały warunki atmosferyczne. "Lał deszcz, było błoto, breja, mgła. Ohydna pogoda. Gdy trochę się poprawiła, kręciliśmy, i każdemu słowu, wypowiedzianemu przez aktora, towarzyszyła smuga pary wychodzącej z ust" - wspominał Mamoulian, przywołany w biografii Richarda Burtona autorstwa Johna Cottrell i Fergusa Cashina.

W związku z licznymi problemami produkcji, w styczniu 1961 roku Mamoulian został zastąpiony przez Joseph’a L. Mankiewicza. Ten nakazał przebudować dekoracje i przerobić scenariusz. Finch i Boyd wycofali się z uwagi na inne zobowiązania. Zdjęcia miały być wznowione w kwietniu, ale Taylor ponownie się rozchorowała. Miała płatowe zapalenie płuc i przez kilka dni jej życie było poważnie zagrożone. Po raz kolejny trzeba było poczekać, aż aktorka wróci do pełni sił.

Produkcja "Kleopatry" ruszyła na nowo pod koniec września 1961 roku w rzymskiej wytwórni Cinecitta. Do Włoch, poza Taylor i Mankiewiczem, przyjechali także nowy Cezar - Rex Harrison, nowy Antoniusz - Richard Burton i nowy operator Leon Shamroy. Wymieniono również niemal całą obsadę aktorów grających role drugoplanowe.

Richard Burton, który zyskał sławę w repertuarze szekspirowskim, wykupiony został z kontraktu w broadwayowskim musicalu "Camelot" i sprowadzony do Rzymu za cenę 50 tysięcy dolarów tylko po to, aby przez 18 tygodni czekać na zakończenie scen z udziałem Reksa Harrisona.

Produkcja pożerała około dwóch milionów dolarów miesięcznie. Co dzień angażowano tysiące statystów - w największej scenie wjazdu Kleopatry do Rzymu wzięło udział prawie 7 tysięcy osób. Uszyto 26 tysięcy kostiumów, z czego 58 tylko dla samej Elizabeth Taylor. Wybudowano wierne kopie łodzi Kleopatry i 28 egipskich statków wojennych, zrekonstruowano aleksandryjski port i Forum Romanum.

Przytłoczony wielkością produkcji Mankiewicz zapowiadał: "Następny film, jaki zrobię, rozgrywać się będzie w budce telefonicznej, z bohaterem, który dzwoni do żony, że przyjdzie wcześniej na obiad".

Taylor i Burton spotkali się po raz pierwszy w październiku 1961, ale przed kamerami stanęli razem dopiero 22 stycznia następnego roku. Do włoskiej prasy brukowej szybko zaczęły trafiać informacje o tym, że między aktorską parą zawiązał się romans. Temat stał się bardzo popularny w mediach, także dzięki podsycaniu go przez samą wytwórnię.

Sytuacja była nacechowana skandalem, ponieważ zarówno Taylor, jak i Burton podczas zdjęć byli w związkach małżeńskich. Ekipa "Kleopatry" podchodziła do sprawy rzeczowo. "Jeśli chodzi o mnie - to pani Taylor mogłaby zakochać się w Mao-Tse-Tungu - byleby tylko pomyślnie zakończyła pracę w filmie" - żartował Mankiewicz.

Z uwagi na trudności finansowe wytwórni, w czerwcu 1962 roku Spyrosa Skourasa zwolniono z funkcji prezesa 20th Century Fox, a jego miejsce zajął Darryl F. Zanuck. Zwolniono także Waltera Wangera i Mankiewicza. "Po dwóch latach pracy nad sztandarowym projektem wytwórni i wydaniu około trzydziestu pięciu milionów dolarów z kieszeni akcjonariuszy pan Mankiewicz udaje się teraz na zasłużony odpoczynek" - oświadczył Zanuck. Reżyser został jednak ponownie zatrudniony do prac nad montażem.

Olbrzymi rozmach produkcji, krzykliwa reklama i rozdmuchane przez brukową prasę wiadomości o romansie pary ekranowych kochanków spowodowały, że o filmie pisano na całym świecie. Premiera niemal ponad trzygodzinnego obrazu odbyła się 12 czerwca 1963 roku w Nowym Jorku.

Opinie recenzentów były skrajnie różne, ale przeważały negatywne. Judith Crist z "New York Herald Tribune" przytoczona w biografii Richarda Burtona, pisała: "W najlepszym wypadku Kleopatra jest wielkim rozczarowaniem, a w najgorszym - kosztownym studium nudy. Wszystko w tym filmie jest monumentalne, tylko ludzie - mali. Góra sławy zrodziła mysz."

"Mankiewicz został przygnieciony przez skalę produkcji. To była wielka wystawa w tradycji, którą zaczął jeszcze Cecil B. DeMille w epoce kina niemego: wszystko co żyje, włącznie z drapieżnikami, bierze udział w akcji. Po Kleopatrze jeszcze jeden czy dwa takie filmy powstały, ale to był już koniec definitywny epoki gigantycznych produkcji hollywoodzkich wytwórni. Dwa lata po Kleopatrze powstał u nas Faraon. I to właśnie ten film - zrobiony metodą ascezy, oszczędnie - zyskał na świecie pozytywne miano antyKleopatry" - podkreśla w rozmowie z PAP krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki.

Twórcy "Kleopatry" zostali nominowani do Oscara w dziewięciu kategoriach, a statuetki wygrali w czterech za m.in. najlepszą scenografię i zdjęcia. Z uwagi na olbrzymie koszta produkcji, film zaczął przynosić dochód dopiero w ciągu trzech lat od wejścia na ekrany.

Temperatura wokół romansu Taylor i Burtona znacznie opadła po zakończeniu zdjęć do "Kleopatry". Aktorska para szybko zaczęła wykorzystywać komercyjny walor towarzyszącego im rozgłosu występując razem w filmach. Spotkanie na planie "Kleopatry" zaowocowało rozpadem ich dotychczasowych związków i długoletnim, choć i niezwykle burzliwym małżeństwem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

50 lat "Kleopatry" z Elizabeth Taylor
Komentarze (1)
12 czerwca 2013, 12:17
Wielka aktorka, piękna kobieta, bardzo dobry film - no i te 26 tysięcy kostiumów...