Mensah o Oscarach dla czarnoskórych aktorów

Omenaa Mensah to córka Polki i Ghańczyka. Popularność wykorzystuje, by promować różnorodność i tolerancję, a zwalczać rasizm i ksenofobie. W rozmowie z iWoman.pl mówi o swoich spotkaniach z ksenofobami i pomysłach na to, jak zmieniać ludzką mentalność. Przekonuje też, że jej przypadek jest szczególny, bo egzotyczna uroda w pracy prezenterki jest dużym atutem, co nie sprawdza się jednak w amerykańskim przemyśle filmowym, gdzie czarnoskórzy aktorzy muszą walczyć z dyskryminacją.

Omenaa Mensah na tydzień przed oscarową galą specjalnie wybrała się do kina, żeby zobaczyć film Zniewolony. - To wspaniała lekcja historii i tolerancji. Po obejrzeniu filmu poczułam też wyraźną ulgę, że urodziłam się w XX wieku, a nie XIX - mówi w rozmowie z iWoman.pl. Prezenterka dodaje też, że właśnie za ten tytuł trzymała kciuki. Jak się okazało - pomogło, bo członkowie Akademii docenili obraz za adaptację scenariusza. Pogodynka przekonuje, że mimo tego, iż debata o problemach rasowych w Stanach jest zupełnie inna niż u nas, to Zniewolony jest niezwykle cenny również ze względów społecznych i może zmienić punkt widzenia na kwestię tolerancji i rasizmu.

- Zniewolony z całą pewnością uzupełnia wiedzę, a właśnie niewiedza często jest źródłem agresji, ksenofobii, czy obaw przed tym co inne, obce - zauważa Mensah komentując kwestię uprzedzeń rasowych członków Akademii, która powróciła po publikacji wspólnej fotografii wszystkich nominowanych aktorów, na której widać zaledwie kilka ciemniejszych twarzy. Stwierdziła, że rzeczywiście czarnoskórzy aktorzy i filmowcy są niedoceniani i padają ofiarą uprzedzeń. - Jest to zdecydowanie jednokolorowe Oscarowe środowisko, a chodzi przecież o to, by świat był wielokolorowy i wielokulturowy - mówi w iWoman.pl Mensah. Jak przekonuje, ciekawie może się zrobić, kiedy skład oceniających z czasem się zmieni, bo to na razie ciągle ci sami ludzie. - Głównie starsi, biali mężczyźni - dodaje prezenterka.

Opisując swoje spotkania z nietolerującymi odmienności zaznaczyła, że zdecydowanie więcej doświadczyła w życiu oznak sympatii, adoracji, czy nawet uwielbienia - szczególnie ze strony mężczyzn. - Tego było na tyle dużo, że nieprzyjemne incydenty zupełnie wyparłam z pamięci. Poza tym jestem życiową optymistką i zbyt długo nie przejmuję się jakimiś przykrymi sprawami - przekonuje Omenaa Mensah w wywiadzie z iWoman.pl. Prezenterka dodaje też, że brak tolerancji nie dotyczy tylko koloru skóry. - Agresja spotkać może kogoś, kto jest na przykład gruby, albo chudy, bogaty, albo bardzo biedny. Słowem - czymś się wyróżnia, nie mieści się w jakiś wymyślanych przez ludzi normach - dodaje.

W jej ocenie w telewizji i show-biznesie inny kolor skóry w kraju tak mało zróżnicowanym jak Polska jest atutem w karierze. Trzeba jednak spotkać na swojej drodze właściwych ludzi, którzy są bardzo otwarci. - Na pewno taką osoba był Mariusz Walter, wiedział, że kolor skóry będzie moim atutem, będzie widzów przyciągał, a nie odpychał - opowiada iWoman.pl Omenaa Mensah. Jak zapewnia, celebrowanie różnorodności i to we wszelkich jej odmianach jest olbrzymią wartością. Dlatego gdy w drodze na zdjęcia zobaczyła tablicę informującą o tym, że właśnie wjechała do wsi Murzynowo, nie zastanawiała się zbyt długo.

- Powiedziałam do kolegi, że bezwzględnie musimy się tutaj zatrzymać, a ja muszę mieć przy tym znaku zdjęcie. Zaraz to wrzuciłam na swój fanpage z podpisem: Kocham Cię Polsko! Urocza wioska. Omena Mensah zapewniła, że uwielbia się śmiać z takich rzeczy. Przekonuje, że ma dużo dystansu do siebie i swojego koloru skóry. Ponadto w jej ocenie o człowieku świadczy też to, że potrafi się sam z siebie śmiać. - Wszyscy rasiści, nienawistnicy nie potrafią tego, nie mają dystansu do siebie i brakuje im po prostu jaj. To są ludzie, którzy mają kompleksy, nie akceptują sami siebie. Dlatego tym trudniej akceptować im innych - mówi Omenaa Mensah w wywiadzie dla iWoman.pl.